Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe maluszki 2018


goherek

Rekomendowane odpowiedzi

Zani ja surową marchewkę boję sie dać, mam wrażenie że jest wieksze niebezpieczeństwo że się złamie i mały sie zadlawi. Ale to takie moje odczucia, moze sie myle. Z dużego jablka, choć trudne do utrzymania, nie ma szansy odgryzc kawałka. Jedynie trochę dziaselkami zeskrobie.
Zani od tego jestesmy żeby sie nam wyzalic, nikt Cie lepiej nie zrozumie :) Pewnie marne to pocieszenie ale ja tez mam ostatnio kryzys. Mlody tez najchetniej caly czas na rekach i z nim chodzic, w nocy pobudka co dwie godz. Dzis w nocy byl taki placz że nie wiedziala dlateczego. Dopiero jak z nim pochodzilam to sie uspokoil. Masz prawo czuć się zmęczona i przytloczona monotonia bo takie jest zycie z maluchem. Ciagle to samo a i tak nic zaplanować sie nie da bo wszystko od niego uzależnione. Też mam dwójkę dzieci i tak sobie myślę jak ja moglam narzekac na brak czasu jak mialam jedno? Oczywiście nie chce tutaj urazic żadnej Mamy ktora opiekuje sie jedynym dzieckiem, bo na pewno kazda z nas jest zmeczona. Jednak dochodza tu jeszcze wyrzuty że to starsze jest zaniedbane bo doba nie jest z gumy i czas trzeba jakość podzielic. No i dobrze że męża tym ziemniakiem rzucilas, prawidlowo, nie miej wyrzutow :D

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Paulina No ja właśnie chciałam pisać że lepiej nie stawiać małego. Michaś też tak lubi ale trzymam go pod pachy a on sprezynuje dlatego tak mnie ręce bolą ostatnio :) jestem skłonna kupić chodzić niedługo kurczę choćby na 15 minut wiem ile jest minusów ale pierwszy Syn siedział w chodziku i zdrowy jest z resztą nie siedział tam cały czas Ale dobre chociaż zeby kupę pójść spokojnie zrobić :D
Dzięki dziewczyny czułam się tak do kitu aż pomyślalam że napisze. Mąż stwierdził że to zmęczenie i instynkt przetrwania haha przejdzie mi bo Michaś urośnie jak Nikos i będzie miał mnie gdzieś i zatesknie za tym bujankiem na raczkach mamusinych. I ma rację czas tak szybko ucieka że trzeba się nadelektowac tym wszystkim. Idę spać może akurat się dziś wyśpię i jutro od razu będzie lepiej! Buziaki Dziewczęta!

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

To pocieszające, co piszecie, bo ja wczoraj beczałam, że nie mogę wyjść z domu, kiedy chcę i mam klaustrofobię :) Ale przyjechaliśmy dziś do moich rodziców i już mamie i mężowi zapowiedziałam, że jutro zostają z małym, a ja wybywam na miasto. No, może niezbyt duże miasto i muszę wpaść do sklepów, kupić rzeczy dla małego, ale zamierzam iść sama na kawę do knajpy i mieć choć przez chwilę święty spokój.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie :) na słowo kawa aż mi się uśmiech pojawił chyba sobie zrobię. Cieszę się że jednak nie jestem sama w tych dolkach macierzyńskich ;) dziś już lepiej choć noc kiepska bo spałam z dwoma Synami. Mąż na wygnaniu- kwarantanna :) dziś zrobiłam nam spacerek 6 stopni na plusie i słonko cudownie i mały od razu spokojniejszy ;)

monthly_2019_02/lipcowe-maluszki-2018_71995.jpg

monthly_2019_02/lipcowe-maluszki-2018_71996.jpg

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani jakie piękne gorskie widoki u Ciebie :) Super Chłopaki! Widzę że chyba tez stosujesz mój patent ubraniowy - bodziak z dlugim rekawem i na to koszulka z krotkim? Ja tak młodego ubieram bo mam duzo bodziakow właśnie z dlugim i jakos tak wydaje mi sie za zimno na podlodze wiec jeszcze mu t-shirt zakladam :D
Paulina wow Jaś jus probuje stac super, to znaczy że silny Chlopak. Jakos nie umiem sobie tego wyobrazić patrzac na mojego, on w ogole sie do takich pozycji nie garnie. Ale masz rację że lepiej zachecac go raczej do raczkowania niz stania, jeszcze sie w zyciu nastoi i nachodzi ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Loki taaak właśnie myślę że same body na podłodze to troszkę chłodno i koszulkę zakładam, dziś taka sama wizja tylko kolory inne hehe :D mój jeszcze nie siedzi sam nawet ale to nic.
Paulina to prawda szczuplutenke dzieci mogą szybciej rozwijać się ruchowo z racji braku balastu hihi ;) ponadto każde dziecko w swoim tempie ja podobno byłam też baaardzo maleńka i chodziłam w wieku 9 miesięcy sama co wydaje mi się absurdem patrząc na moje dzieci:) ale może u Was też tak to pójdzie szybko.
Mój pelza do tyłu bez problemu ostatnio dorwal odkurzacz i go lizal be myślałam że padnę teraz wszystko jest poza zasięgiem ale zawsze coś znajdzie normalnie teraz jak patrzę na pokój to tylko szukam podejrzanego miejsca i staram się uniknąć niespodzianek. Starszy jak zaczął w chodziku się przemieszczać dorwal mydlo i je jadł A byłam pewna że nie sięgnie z przewijaka

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Ja z kolei powiedziałam ostatnio mężowi, że czasem mnie tak wkurza, że wyobrażam sobie jego głowę na palu tak jak było w ogniem i mieczem chyba. To go trochę otrzezwilo, bo czasem mnie tak wyprowadzal z równowagi tekstami, że on nie będzie Małej przewijal po kupie, bo zrobił to przed chwilą. I to w momencie kiedy ja np prasuje albo dopiero co usiadłam, żeby cosz zjeść.

Odnośnik do komentarza

I dzięki za odpowiedź w sprawie reto rzucania głowa, w sumie to zaczęła zdecydowanie mniej tak robić. Może miała taki etap jak to, że sie łapala za ucho. Bałam się, że coś złapała, a wyszło na to, że chyba odkryła po prostu, że ma ucho.
Hehe lizanie odkurzacza jeszcze się nie zdarzyło u nas, ale śmieszna wizja. U nas pelzanie jedynie w tył, ale rzadko, raczej obroty.
Paulina silny chłopak! Ale też raczej zachęcałabym do raczkowania

Odnośnik do komentarza

Paulina to super że Jaś taki chętny do jedzenia :) Ja już czekam aż mój sam będzie siedział stabilnie i też ruszam z blw. Bo ja leniwa matka jestem i nie lubie karmic, niech dziecko samo je :D Ale powiem Wam że to procentuje bo starszy tez praktycznie od początku sam jadł i szybko się nauczył nie budzić. A my mogliśmy zjeść ciepły obiad i to tak rodzinnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Loki ja też chętnie się dowiem :) Co i jak z tym blw w praktyce.

Mój mały odzyskał apetyt. I to tak, że dziś 2 godziny po obaleniu wielkiej butli z mlekiem zaczął wyć, co mu się zdarza bardzo rzadko i sporo czasu zajęło mi zorientowanie się, że stworzenie jest po prostu głodne. Znalazłam też sposób na jedzenie innych słoiczków oprócz czystej marchewki i pasternaku. Wszystkie zupki i inne dania "rozcieńczam" marchewką, czyli do każdego dodaję pół słoiczka marchewki. Jest wystarczająco marchewkowe, że przechodzi. Ale wciąż marchewka musi stanowić ponad połowę dania. Aż małemu ciemieniucha na głowie zrobiła się pomarańczowa.

Paulina mój też strasznie wyciąga rączki do moich szklanek, niestety głównie do czerwonego wina i herbaty. Wie stworzenie, co dobre. Jak mu pod nos podstawiam do powąchania, to od razu otwiera buzię. Kupiłam ten kubek doidy, o którym pisałyście i nawet wypił odrobinę wody. Z kubka niekapka niestety nie pije. A jak daję przez smoczek z butelki, to wypluwa, bo nie mleko.

Odnośnik do komentarza

Jedli chodzi o blw to ja póki co podaję gotowane warzywa (z zupy robionej bez przypraw, przyprawiamy sobie na talerzu), miękkie owoce (banana, kiwi) i czasami jakiś makaron. Reszta leci ze słoiczka.
Też się na razie boję dawać coś twardszego. Zresztą wszystko i tak rozdrabniam wstępnie widelcem.

Jaś tak się rozsmakowal w bananie, że dziś na śniadanie nie chciał kaszki tylko banana właśnie.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj czytałam książkę gdzie autor skupił się na babce co piła wino że tak macala ten kieliszek itd A mi się tak chce posmakować trochę wina że aż mi ślinka zaczęła lecieć dziś dzwonie do koleżanki i ona mówi że jak skończę karmić to żebym przyjechała na winko A teraz tu ;) haha przesladuje mnie czerwone wino o zgrozo taka durnota ale śmiać mi się chce ;)
Mój Michasio za to nie przepada za marchewką ale ogólnie je. Jedno chętniej inne mniej kaszek jeszcze nie wprowadziliśmy dopiero teraz trzecie danie chce wprowadzić :)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani ja daję kaszki razem z owocami, bo samej kaszki jeść nie chciał. W sensie robię najpierw samą kaszkę, mam ekologiczne kaszki Holle, a potem dorzucam pół słoiczka owoców.
Ja chyba trochę źle zaczęłam, bo od jaglanej i mocno kaprysił, musiało być dużo owoców i mało kaszki, teraz daję ryżową i je dużo chętniej. A to jest naprawdę dobre, nawet mi bardzo smakuje, mimo że to na tym paskudnym mleku modyfikowanym robię.

Odnośnik do komentarza

Paulina haha widzisz nie pomyślałam o sprzątaniu :D Mam inny zakres lenistwa z tego wynika :D A tak serio to fakt że jest wiecej sprzatania niz jak sie samemu karmi ale nie az tak duzo. Kiedyś i tak nas to czeka bo zawsze pierwsze proby samodzielnego jedzenia wiążą się z balaganem. Niektórzy polecaja rozkladac stare gazety pod krzeselkiem do karmienia żeby po posilku nie czyscic podlogi ;) Ja moge powiedziec że u nas sprawdzily sie fartuszki z dlugimi rekawami i kieszonką takie w kropki z Ikea. Generalnie to ja nie jestem jakąś fanatyczka blw i do kwestii żywienia podchodzę na luzie (ale zero cukru i soli jak dlugo sie da!), wiec laczylam karmienie "sloiczkami" z "normalnym" jedzeniem. U nas bylo o tyle dobrze że to bylo lato jak starszy usiadl więc duzo świeżych warzyw i owocow. Najczęściej jedlismy fasolke szparagowa, ugotowane buraczki, marchewke, ziemniami, brokuly itp. Jajko gotowane przekrojone na pół. Z miesami gorzej bo to gotowane z indyka twarde wiec tu raczej przemycalam w gotowych daniach. Owoce to duzo malin, borowki (je zawsze rozgniatalam bo mialam schize że mu ta kulka stanie w gardle), pozniej sliwki bez pestki i skórki. Jakieś nalesniki czy palcuszki mu robilam. Sugerowalam sie przepisami ze stron alaantkowe blw i blw mama. Pozniej jak dawalam mu danie ze sloika to w miseczce, lyzeczka w lapke i probowal sam. Wiadomo duzo rękami jadl :D Jak chcial to ja go karmilam, nie bylam wyrodna matka :D U nas dlugo podstawą żywienia bylo moje mleko wiec wszelkie proby jedzenia mialy glownie na celu degustacje. A jesli chodzi o ryzyko zakrztuszenia to wiadomo też sie balam. Ale jak go obserwowalam to widzialam z czym sobie radzi a z czym gorzej. Nigdy nie mialam sytuacji żeby sie zadlawil. Zakrzusil tak-wtedy pokaszlal, mnie cisnienie skoczylo, pokaszlal dalej i bylo ok.
Kolezanka miala problem jak pozniej posylala córkę do przedszkola bo ona nie umiala sama jeść. U nas tego problemu nie bylo, jednie że w przedszkolu nie dają im noża i moj synek nie mial czym kotleta pokroic, byl zdegustowany :D
Winka to i ja bym sie napila. Ale kolezanka co też karmi piersią przyjechala do mnie ostatnio z winem bezalkoholowym! Nie wiedzialam że takowe istnieja i bylo bardzo smaczne :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...