Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anecia80

Dzisiaj cisza w eterze ..pogoda taka czy co?
Mae wczoraj ostatnio naprawdę się sporo tu pisało więc każdy miałby problem się odnieść do wszystkich wypowiedzi ;)
Kurcze ja dzisiaj mam zmartwienie: Moja dobra koleżanka w 15 tc wylądowała w szpitalu z silnym krwawieniem..
Dopiero teraz się lekarze kapnęli ,że ma drugie jajo płodowe ale puste.
Macie pojęcie !
Nie wiem jak ja podtrzymać na duchu

Odnośnik do komentarza

Anecia,pewnie każda zajęta domem i rodziną:) co do koleżanki-jedno puste,ale z drugim wszystko w porządku?nie znam się na takich historiach...ale chyba najważniejsze,by dać odczuć,że jesteś z nią...

Mae,mój też maminsynek...;) choć ostatnio zauważam zwiększenie kontaków z tatusiem-tatuś jest od zabawy,od fajnych bajek,tatuś ma fajną grę na telefonie,tatuś się zna na transformersach itp:) tatuś weźmie na motor (czym mnie przyprawiają o zawał,mimo że jeżdżą 20km/godz po polnych drogach),na gokarty czy do bobolandii. I do tatusia też ostatnio się przytuli chętnie,bo tatuś go nosi przed spaniem i kołysze czasem:) dobrze,że wie,że ma nas oboje. Myślę,że mimo że jestem teraz w domu,to w niektóre weekendy czasem jest większość dnia z tatusiem (ja w szkole) i to daje takie efekty też...
Też nie mam torby spakowanej,ale już wyprałam ją i mam wszystko,tylko muszę powkładać. Uprałam i wyprasowałam rzeczy dla małego,zostały mi pojedyncze rzeczy do zrobienia (butelka i smoczek do wyparzenia,ogarnięcie fotelika itp). Ale to już na spokojnie,nie mam teraz na tyle energii,by zrobić wszystko na raz;)

Angelika,na te nasze dzieci trzeba uważać...ja mam fioła na tym punkcie chyba...mieszkamy z babcią w jednym domu,dawno już temu oczywiście jej 2 letnia córka wpadła pod autobus i zginęła na miejscu-bo nikt wtedy dzieci nie pilnował,rodzice robili coś w polu,a dzieci grały w piłkę... codziennie przechodzę przez to miejce i pewnie dlatego jestem wyczulona strasznie...:/

Zrobiłam dzisiaj na obiad klopsiki w sosie i ziemniaki,potem babeczki i ogarniałam brud,który narobiłam w kuchni, ogarnęłam szafę w korytarzu...Plus byłam sama z rana na zakupach w mieście,bo mężowi się nie chciało. Za to teraz będzie zamiatał i mył podłogi;) a ja nie mam siły na nic...a muszę dziecko umyć;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Anecia po prostu ją wysłuchaj... Daj odczuć ze jakby co to jesteś obok.
ola2710 mi się dziecko właśnie myje :) Bardzo mnie wystraszyla,miałam w głowie czarne myśli,tym bardziej ze wcześniej chciała iść nad staw zobaczyć łabędzie,bałam się ze tam polazla...Ale chyba zrozumiała ze zrobiła źle,teraz chyba do 18 nie spuszcze jej z oka :P a ja chcę wstawić zupę zaraz na jutro abyśmy mieli z głowy obiad bo może wyskoczymy nad morze z córcia,mamy 10km a byliśmy tylko raz w tym roku a Hania chce jechać pociągiem bo nigdy nie jechała :)
Dzisiaj jestem mega wypompowana....Posprzatalam,poszliśmy na festiwal food trackow, na spacer,pospalam dwie godziny a teraz nie mam sił :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marja89

Dziewczyny podziwiam was za tą energię:) ja odkąd poszłam do szpitala i przez ten ostatni tydzień leżenia w domu tak oslablam:/ leżenie zabiera mi energię. Do tego mam jakieś kołatanie serca i uderzenia gorąca. Dzisiaj to chyba ze zmęczenia bo krótko spałam. Żyję od wizyty do wizyty, kolejna we wtorek :)

Odnośnik do komentarza
Gość Anecia80

Tak w drugim jaju ptawidloworozwijajacy sie dzidzius..Tyle ze teraz organizm chce sie oczyscic z tego pustego i dzidzia powaznie zagrozona..nawet nie wiemczy czy 2 trymestr to da sie uratowac...
Wlasnie pisze z nia i gadam..boje sie ze moj wielki ciazowy brzuch moglby ja podłamać i nie pojechałam do sxpitala..
Heh.Marja
Te nasze kolezanki forumowe też mnie zadxiwiają swoją formą.. tylko pozazdrościć... Ja 75% dnia po prostu leżę

Odnośnik do komentarza

My mamy 37+5, 3200gram:-) lekarz stwierdził, że nie zanosi się na poród, bo ujście się pozamykało, szyjka twarda, długa:) także mamy odwrócenie sytuacji. Niepokoi go jedynie ciśnienie, przez co zwiększył mi Dopegyt na 3x dziennie.dostalam na wszelki wypadek skierowanie do szpitala (gdyby była szybka akcja ze skokami ciśnienia) na obserwację w kierunku porodu:) GBS ujemny. Jak Mała nie zechce wcześniej się rozpakować to 1 czerwca kolejna wizyta.
Jednak bobas nie będzie aż takim kolosem:) chyba, że usg robi mi na złość:)

Co do problemów z ciążą.. moja przyjaciółka od 1,5 roku pląta się z mężem po lekarzach, wszyscy dawali nadzieję, że po stabilizacji hormonów u niej i nasienia u męża na spokojnie się uda. Wreszcie trafili do kliniki i krótka diagnoza- żadne hormony, żadne diety, na inseminację nie liczcie, in vitro i żadnej innej opcji. I w tym wszystkim ja z wielkim brzuchem.. Nie ma dobrych rad w takich sytuacjach. Nic nie pocieszy. Ale zawsze chętnie jej wysłucham, ale zawsze zastrzegam, że jak będę zbyt ciekawska czy jak nie będzie miała ochoty mówić to niech powie i już. Ale zawsze ma potrzebę, żeby się wygadać...

Odnośnik do komentarza
Gość Marja89

Hej ;)
U mnie wczoraj była bardzo leniwa niedziela, długo spałam i cały dzień leżenia na leżaku.
Ola daj znać jak ktg. Mnie to czeka jutro plus wizyta. Odkąd leżę to minęły wszystkie moje bóle i dolegliwości ;d coś czuję że dzieciaczkowi nie będzie się wcale tak spieszyć.
Ja nadal czekam na komodę :( mam nadzieję że zdążą mi zrobić bo też bym już chciała mieć wszystko gotowe.

Odnośnik do komentarza

U nas tez wczoraj na leniucha :) Do 16 to nawet się nie ubieralismy tylko w pizamach chodziliśmy :) Później plac zabaw i kuzynka wpadła na kawę :) macie leżaczki? przy córce nie miałam a teraz kupiłam na olx chicco i-feel. Teraz zastanawiam się czy będzie dobry bo trzeba go bujach,nie jest na baterie. Jeszcze mąż załapał kleszcza na spacerze w parku chociaż nawet nie wlazilismy pod drzewa tylko chodziliśmy drogą,pojechał do lekarza na usunięcie bo z tym dziadostwem nie ma żartów

Odnośnik do komentarza

Ja weekend spędziłam w rozjazdach- mąż namówił mnie na oglądanie samochodów.. wczoraj wieczorem już padłam na twarz..
Dzisiaj mam dzień "roboczy". Skróciłam firanki, które czekały na to ładne parę lat:) A przy okazji je wyprałam i umyłam 2 duże okna:) skoro mała już może przychodzić na świat, a ciśnienie mam w miarę niskie to nadrabiam na zapas:) może jeszcze pozaszywam ubrania, które czekały chyba aż kupię maszynę:)
Jutro planuję uszyć z flanelki okrycie po kąpieli i wezmę się za organizer na łóżeczko, jak starczy sił to jeszcze prasowanko:)

Odnośnik do komentarza

Marija, ktg w porządku-skurczy brak (pojawiały się malusieńkie pojedyncze o wartości do maks 65,ale ich nie czułam za bardzo), zapis ogólnie ok. W poniedziałek mam wizytę,pewnie ostatnią.

Angelika,ja mam po starszym synku jeden leżaczek z wibracjami (jest tam pałąk z zabawkami) z jakąś żyrafką kolorową-to chyba little bright stars.I z tej samej firmy mam huśtaweczkę taką kremową,też z jakimś zwierzątkiem,z regulacją mocy i czasu bujania i z kołysankami. Tylko muszę to rozebrać i wyprać.
Oj,to nieciekawie z tym kleszczem... mój mąż za to poszedł w sobotę przed południem na trampolinę,a tam użądliła go osa w stopę...do tej pory ma spuchniętą stopę w tym miejscu,smaruję mu fenistilem i daję wapno do picia,bo oprócz tego po wczorajszym zoo dostał jakiejś wysypki na ręce...:/

Martusia,ale dostałaś powera;) też mam zamiar coś poprasować dzisiaj,bo już nie ma w czym chodzić,a ja lubię mieć w szafie wyprasowane rzeczy,nie lubię za to na ostatnią chwilę prasować. Zrobiłam krokiety z serem i pieczarkami,ogarniam łóżko starszaka (bo już nie wiem czy mu coś w pościeli nie siedzi,że takiej wysypki dostał z rana zaraz po przebudzeniu...),do kuchni nie chce mi się zaglądać po tym gotowaniu;)a syn mnie wyciąga na nocne skakanie na trampolinie;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Xyza,powodzenia:)
Wiem,że cc w czwartek miała być,ale dzisiaj już do szpitala. Trzymam kciuki i czekamy na info:)

Angelika,zmobilizowałaś mnie;) też właśnie pakuję torbę do szpitala:)
A z tym kleszczem to nie martw się na zapas-dobrze,że go znaleźliście szybko i szybko zadziałaliście. W tej sytuacji nic nie powinno się dziać. Mam porównanie kilku przypadków ze swojego otoczenia i widzę,że jak się szybko zadziałało,to nie ma takich skutków ubocznych. I nie każdy kleszcz jest nosicielem boreliozy.

Lecę do pakowania i sprzątania,pralka chodzi od rana,dziś wzięłam się za kolejny etap generalnych porządków:) i chodzi za mną ciasto truskawkowe,ale boję się zrobić,bo mam dwie lewe ręce do ciast;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki :))
My po przyjęciu. Wszystko super oby tak dalej. 1cm rozwarcia jakies tam skurcze tez sa a Mała ok.3900g a do terminu w sumie 1.5tyg. Szok i niedowierzanie. Brzuch mam przeogromny i teraz waga 63kg także przytylam 17kg to 38% mojej masy ciała. Masa wrażeń aż mnie glowa boli. Wy cieszcie sie jeszcze ciąża i też 3mam kciuki za Was. Milego dnia kochane.

Odnośnik do komentarza
Gość Marja89

Hej:) ja już po wizycie, zostałam pochwalona że ładnie leżę bo szyjka bez zmian w porównaniu do zeszłego tygodnia i bez rozwarcia. Na ktg też w porządku. Kolejna wizyta za dwa tygodnie i do końca miesiąca mam leżeć a potem czekamy cierpliwie. Wy też macie teraz wizyty co dwa tygodnie czy częściej?
Chyba w końcu spakuje jutro tą torbę ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...