Skocz do zawartości
Forum

Samotność młodej mamy


Rekomendowane odpowiedzi

Hej:-)Jestem tu nowa,moze jest tu ktos z okolic Warszawy?

Jak Wy sie czujecie na codzien?
Siedze w domu z polroczna coreczka i czesto dobija mnie samotnosc i rutyna.Nie ma do kogo buzi otworzyc.
Jak skonczyla sie szkola i praca znajomosci tez sie wykruszyly,kazdy ma swoje zycie, czasem jest kontakt przez neta czy smsa i tyle.
Czekam az corka bedzie wieksza i bedzie mozna z nia pojsc do klubiku,wyjsc tak z domu i poznac nowych ludzi.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię doskonale. Mam tak samo. Z tym, że Ty jeszcze nie masz najgorzej. Ja mieszkam na wsi. Nie ma gdzie wyjść, najbliższe zabudowania są prawie kilometr ode mnie i to same starsze osoby. Do najbliższego sklepu mam ponad 2 km i tak siedzę sama z rocznym dzieckiem, też się nie mam do kogo odezwać i czasami myśle, że zwariuje. Moja jedyna przyjaciółka przeprowadziła się do miasta oddalonego ode mnie o 80 km. Ja niestety nie mam szans na wyjście na miasto, czy do jakiegoś klubiku z dzieckiem :( Moja jedyna rozrywka to położyć dziecko spać i usiąść z piwem i chipsami przed tv, czekając aż mąż wróci z drugiej zmiany...
Może któraś z mam ma podobnie? Co robicie żeby nie zwariować?

Odnośnik do komentarza

Niestety swoje pierwsze dziecko też wychowywałam bez ojca, rozwiedliśmy się jeszcze przed jego narodzinami. Miałam wiele obaw, jak sobie z tym wszystkim poradzę - z samotnym wychowywaniem dziecka i sprawą rozwodową, nie wiedziałam, jak mam się do tego zabrać. Na szczęście natrafiłam na tą stronę - znalazłam na niej cenne porady, które sprawiły, że na całą tą sytuację zaczęłam patrzeć inaczej. To było dla mnie ogromne wsparcie. Teraz z moim byłym mężem nie mamy już żadnego kontaktu, ale radzimy sobie świetnie :)

Odnośnik do komentarza

bardzo dobrze cie rozumiem, ja z synkiem jestem praktycznie od początku sama i juz tak prawie 9 lat sobie radzimy, niestety cześć znajomości się wykruszyła bo każdy imprezował a ja siedziałam w domu bo miałam dziecko i jeszcze studia zaoczne i nie było mowy o wyjściach dopiero gdy juz podrósł to raz na jakiś czas został z nim ktoś z mojego rodzeństwa, dłuższy czas byłam jakby wyłączona z życia towarzystkiego teraz troche znajomych jest, głównie mlodsze o pare lat osoby ode mnie jakoś lepiej sie z nimi dogaduje ale jest tez pare osoby w moim bądz starszym wieku.

Odnośnik do komentarza

Gdy byłam na macierzyńskim, dobijała mnie ta rutyna i przytłaczały te wszystkie czynności 'okołodzieciowe'. Ale nie dawałam się, targałam męża do kina i na wspólne randki przynajmniej raz w miesiącu, pozwoliłam wszystkim chętnym sobie pomagać. Wiedziałam, że to stan przejściowy, że minie. Minął. Teraz widzę, że te chwile były w jakiś sposób szczególne i warto było się z tym wszystkim zmagać, więc... głowa do góry i do przodu!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...