Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2018 :)


kiti

Rekomendowane odpowiedzi

Ewelson
Irenę gratulacje wytrwałości. Ja nadal odciągac młodemu mleko już prawie 10 m-cy. Mam zamiar skończyć do 24.12. Mój maluch siedzi i zaczyna stawać przy meblach, niestety nie raczkuje z tego powodu idziemy na rehabilitację. Nie wiedziałem że raczkowanie to taki ważny etap w rozwoju dziecka. U nas młody wczina wszystko co mu się da no może kalafior jest będę. W tym tygodniu całą rodziną na rotawirusa chorowalismy, mały nawet całkiem nieźle zniósł wszystkie dolegliwości. Dziewczyny już zaraz rok minie z naszymi pociechami. Jak ten czas szybko leci.

A kto zalecił rechabilitacje? Moja mała tez prawie 10 miesięcy i niedawno zaczęła stawać na czworaka a tak to od kilku dni próbuje stawać przy meblach ale ani nie raczkuje ani nie siada sama. Pediatra mówi ze spokojnie nie wszystkie dzieci musza raczkowac i siadać a może być tak ze najpierw wstanie a potem usiądzie a raczkowac nie bedzie w ogóle. Tez powiedziała ze dłuższe dzieci pózniej ogarniają bo mięśnie na większej długości musza wytrenować. Myśle ze nie masz sie czym przejmować. Mnie inna pediatra jak młoda miała 3 miesiące chciała wmówić ze mała ma wzmożone napięcie a neurolog na wizycie ją wyśmiała i powiedział ze wszystko jest ok. Wiec głowa do góry. My dalej karmimy sie piersią plus śniadanie i obiad i przekąska ale różnie to wyglada bo wlasnie przebił sie pierwszy ząb wiec młoda preferuje mleko i najlepiej milion razy w nocy :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/l1mwset.png

Odnośnik do komentarza

Nankaa na rehabilitację skierował nas neurolog. Chodzimy tam bo młody miał odrobinę podwyższone napięcie. Wiem że niektóre dzicie pomijają raczkowanie i odrazu stają na nogi. Nasza neurolog bardzo podkreśla rolę raczkowania mówi że kiedy dzieci raczkują tworzą się jakieś unikatowe po połączenia w mózgu. Podobno jeżeli dzieci nie raczkują to mogą mieć w przyszłości problemy z koncentracją, może to wpływać na występowanie dysleksji. Nie upieram się żeby Jeremi raczkował ale jeżeli można go jakoś wspomóc to czemu nie tym bardziej że niewiele mu brakuje.
A jak Wasze maluchy po zmianie czasu? Bo my teraz o 4 rano wstajemy na pierwsze karmienie☹️młody został w czasie letnim. Mam nadzieję że za kilka dni wszystko wróci do normy.

Odnośnik do komentarza

a u nas karmienie w nocy co 3 godz. - najgorzej z całego czasu...maskara. Żłobek to raptem 2,5 tygodnia od września - reszta non stop choroba-katar, kaszel itd.... :( (wykończę się). Cyce od początku - najlepsze na świecie! (mimo, że z torbielami po 6 cm). Więc w nocy cycki, potem kaszka, zupka, kisiel, owoc, kaszka. Zero butelki i mm ! i siódmy ząb twardo się przebija, poza tym zero raczkowania, wstawania, chodzenia- od 2 tygodni opanowana umiejętność siedzenia bez przewracania się. Trzymajmy się Mamy!

Odnośnik do komentarza

Pola do tej pory mlody wstawal miedzy 5 a 6. Teraz mu sie zmienilo tzn zostalo normalnie to czas sie zmienil. U nas tez mały nie je mm, 3 razy dostaje mleko, je sporo kasz, platki owsiane, rozne owoce i warzywa. Robie mu codzienne jakis obiadek- nawet mi smakuja. Nie dostal jeszcze nigdy niczego ze sloiczka. Zębów mamy 6 ale cos czuje ze kolejne juz w drodze.

Odnośnik do komentarza

My mamy gorszy czas :( Mały nie dość, że zaczął się budzić w nocy nieraz o zgrozo co pół godziny (!!!) to teraz zawalony jeszcze. Na szczęście gorączki brak, ale katar ma okropny, taki lejący, a gruszką nie da sobie odciągnąć, jak próbuję to płacze strasznie biedaczysko. Jeszcze chrypkę słychać. W zeszłym tygodniu byłam totalnie wyczerpana i fizycznie i psychicznie. Nic praktycznie nie spałam, w dzień odespać się nie dało, nawet ochoty uczesać się nie miałam, jak taka bezdomna wyglądałam, aż się odechciewało w lustro patrzeć taka byłam wymęczona małym. Ale się wreszcie ogarnęłam. Wczoraj mi mały bez przerwy w nocy przez 2 godziny krzyczał, ale to pewnie dlatego, że nie spaliśmy u siebie i nie poznał w nocy miejsca. Podejrzewam, że wychodzą mu kolejne zęby. Czytałam, że przy trzonowcach dzieci przez męki przechodzą i to pewnie mojego synka spotkało. Póki co ząbków ma 6

Odnośnik do komentarza

Hej Mamy :)
Dorisss ---> jak czytam, co u Twojej młodej, to tak jakbym o swojej czytała :) Dzieci z jednej szuflady chyba :)) U nas też w połowie września w ciągu jednego tygodnia siad, raczkowanie, a zaraz potem wstawanie.
Pola ---> heh, mi też się cycki mieszają. Mało tego - młoda czasem podaje sobie, przebiera, raz jeden, raz drugi, a ja już nie podtykam konkretnego, tylko daję jej decydować. A jak się tak nieraz uwali w poprzek mnie, to ten zewnętrzny cycek ciągnie, a ten "od dołu" skubie. A czasem aż tak zapamiętale doi, że nosem jej mleko cieknie, co ją strasznie bawi o_O ... Śmieszne te dzieci :)

Odnośnik do komentarza

A u nas zmiana czasu nie zrobiła na nikim wrażenia. Najstarszy wstał wcześniej, czyli obudził się normalnie :) Za to średniak i młoda pospali do 6:30, czyli 7:30 starego czasu, co było wręcz cudem! :) Teraz jest jak zwykle: Zosia po prostu max co 4 godziny musi w dzień odespać i koniec :)
Co do zębów, to u nas wciąż tylko dwie dolne jedynki i nic więcej nie widać.
Irene, a jak mały zniósł odstawienie od mleka?
Ana09 ---> moja córka standardowo w nocy 3-4 razy na cycku wisi. Taki mamy klimat :) Już się przyzwyczaiłam do tych skoków rozwojowych itp. Na szczęście mam szansę odespać z nią w dzień, bo póki co schemat jest taki, że rano chodzimy na spacer i wtedy młoda śpi około 1,5h, a po południu śpi w domu też około 1,5h - konkretnie na mnie w łóżku:), a ja razem z nią :)

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

MartaWu - nie zauważył zmiany... Modyfikowane dostawał od początku raz na jakiś czas (podczas kryzysów laktacyjnych musiałam mu czasem jedną butlę odpalić oraz gdy byliśmy poza domem, a ja nie miałam gdzie podgrzać odciągniętego).

Moje dziecię właśnie po 2 tygodniach pożegnało katar... Został kaszel, ale to przez ślinę... Faktycznie katar pokrył mu się z ząbkami, bo po tygodniu, gdy było mu już lepiej z katarem, on zachowywał się coraz gorzej. Ostatnie 2 dni byłam sama z dzieckiem przez prawie cały dzien... w tym czasie przebiła się już jedna z górnych jedynek (dziś zauważyłam, bo zaczął zgrzytać zębami!). Druga jest już płytko, ale nadal pod dziąsłem. Ślini się na potęgę i krztusi. Swoje 3, zwykle godzinne drzemki zamienił na jedną półgodzinną... Na sam widok drzwi od sypialni i łóżeczka uderza w histeryczny płacz (to samo dzieje się, gdy go odkładam do kojca). Tylko rączki i rączki... Dzisiaj praktycznie pół dnia wył. Wiem, że wszystkie to przechodzicie, a ja się tylko użalam, ale ja już tak dłużej nie mogę.

Odnośnik do komentarza

Irene ja też mam kryzys, jeśli tak mogę to określić i nie uważam ,że się żalisz. :-*
Przyjechałam do rodziców na kilka dni żeby nie być z małą sama w ciągu dnia. Odstawiłam pampersy, ponieważ nadal powraca zakażenie układu moczowego z niewielkimi przerwami trwa to od czerwca. Lekarz rozłożył ręce i nie wie co jej jest bo specjalistyczne badania wyszły dobrze. Zmiana tetry doprowadzi mnie do szału nic nie mogę zrobić ciągle tylko zmiana/pranie/suszenie/składanie... Noce stały się nieco lepsze widocznie klimat u moich rodziców na wsi jej służy.
MartaWu, Pola mnie się piersi nie mieszają ;-) bo nie długo będzie 10 miesięcy karmienia a ja cały czas robię to jedną (druga po miesiącu może dwóch przestała działać).
Nankaa1991 moja mała najpierw wstała, potem nauczyła się sama siadać a na końcu raczkować.

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

Ana, cały czas jedną piersią???
Mogę zadać niedyskretne pytanie? Oczywiście nie musisz odpowiadać. Czy nie masz tej piersi wyraźnie większej nawet po opróżnieniu?
Pytam, bo ja nawaliłam w szpitalu i przez tych 8 dni zdecydowanie częściej karmiłam dziecko lewą i przez to dziecko nie dosyc, że wolało lewą, to jeszcze w prawej było dużo mniej pokarmu. Teraz, gdy zakończyłam karmienie mam taką asymetrię, że jestem przerażona... Niby nie ma idealnie symetrycznych piersi, ale u siebie nigdy różnicy nie dostrzegłam, choć jestem wobec siebie bardzo krytyczna, a teraz... Powiem wam, że nie spodziewałam się, że tak mnie dobije macierzyństwo. Tyle drobiazgów się zebrało, że mam ochotę wyć... Jeśli kiedyś jakaś koleżanka powie wam, że czuje, że się na matkę nie nadaje, to błagam - nie namawiajcie jej, żeby spróbowała, bo na bank jej się odmieni... Niektóre z nas po prostu nie nadają się na matki...

Odnośnik do komentarza

Irene nie ma problemu, żebym odpowiedziała. Zawsze jedna pierś różniła się od drugiej ale powiedzmy nie rzucała się ta różnica w oczy.
Na początku laktacji z B lewa pierś urosła nie chce skłamać ale co najmniej do D i miałam nawał pokarmu druga natomiast tak do C. Kiedy wszystko się "ustabilozowało" i prawa przestała "działać" zmniejszyła się do takiego pełnego A a druga różnie i dysproporcja w kształcie budowie wielkości jest ogromna. Staram się nie dołować ale przy założeniu czegoś obcislego widać z daleka że jest nie tak...

Odnośnik do komentarza

O rany, Dziewczyny współczuję Wam z tymi cyckami. Pamiętam, że ze średnim miałam tak, że w pewnym momencie przestałam karmić lewą po tym, jak mnie młody przez sen użarł do krwi i potem boleśnie mi się goiła ranka. Ale nigdy nie zauważyłam jakiejś znaczącej asymetrii. Ale Jasiek miał już wtedy 2 lata i to karmienie było już wtedy jako przyjemny dodatek do normalnych posiłków, więc i sama produkcja znacznie mniejsza.
Irene ---> bywają gorsze chwile, a nawet dłuższe okresy, ale na pewno rośnie Ci serce, kiedy patrzysz na swojego syna, a on się do Ciebie uśmiecha. Moja córka jest bardzo towarzyska i trzeba jej poświęcać uwagę. W ciągu dnia musi robić wszystko ze mną, często chce na ręce, a w nocy nie daje pospać, bo wisi na cycku. Wynagradza mi to wszystko jednym "zdaniem", które wypowiada podnosząc skarpetkę na moje pytanie, dlaczego ją zdjęła :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
U nas w końcu idą górne jedynki. Obie naraz, więc jest czasem nieciekawie. Potoki śliny, czasem też łez i obgryzanie wszystkiego :) Do tego znów katarek. Młoda wpadła poza tym w fazę "tylko mama" i pozbawiła mnie resztek wolności :)) W kuchni musi albo siedzieć blisko mnie w krzesełku albo - jak jest na podłodze - czepia się nóg i buczy, że hej.
Myślicie już o powrocie do pracy po macierzyńskim? Wiem, że kilka z nas już wróciło, prawda? I jak jest? I kiedy to, kurczę, zleciało ?:)

Odnośnik do komentarza

Ewelson ---> ja już od stycznia wracam. A czas tak szybko leci. Będę kombinować jakieś "home office", chociaż częściowe :)
Moja córcia, kiedy jest niedaleko mnie jest po prostu cudowna. Gada do mnie, śpiewa po swojemu, wydurnia się. Z innymi członkami rodziny maksymalnie pół godziny, a potem miauczy i ręce do mnie wyciąga, jak tylko mnie zobaczy :) Przez to tak: brew niewyregulowana, paznokieć na szybko i na krótko, o fryzurze nie wspomnę (od 10 miesięcy mam permanentny koczek:))

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

JA też wracam w styczniu, o ile osoba, którą zastępuję nie wróci...

Mój syn nie ma problemu spędzać godzin z różnymi członkami rodziny - tak jest nauczony, że zawsze wokół ktoś się kręci prócz rodziców (w weekendy zwykle jedziemy do mojej mamy,gdzie spędzamy pół dnia, a tam młody ma dziadków, pradziadków i chrzestną z mężem, a i potrafią zjechać się różne ciotki, gdy dowiedzą się, że Filip przyjechał). Chociaż ostatnio zaczyna uderzac w płacz, gdy gdzieś mnie zauważy w czasie swojej zabawy np. z babcią...

Muszę się pochwalić! Filipowi wyszły kolejne 2 zęby - wszystkie jedynki już widać i potrafi nimi okropnie zgrzytać. Niby spoko, ale znów zaczyna się potwornie ślinić i mam obawy, że znowu coś idzie!
Nauczył się bić brawo, robić nieśmiałe "papa" i machać obiema piąstkami na znak, że bardzo się cieszy. Zwykle odprowadzamy tatę do drzwi i robimy "papa", a dzisiaj... Filip bił tacie brawo, gdy ten wychodził do pracy... zastanawiające :P
I jeszcze daje buzi wszystkim słodziakom - prosto w pyszczek. Potrafi wskazać u nich oko i ucho (na pytanie gdzie ma misiu ucho, zaczyna je szarpać i gryźć)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny melduje wydarzenie! Moja córeczka zaczęła sama chodzić, a w poniedziałek skończyła 10 msc! Najpierw zrobiła kilka kroczków i przesunęła się o kilkadziesiąt cm a następnego dnia zaczęła wędrować po mieszkaniu! Radość przedpłata mi się ze smutkiem, to wszystko tak szybko się dzieje! Gdzie ten mój dopiero co urodzony maluszek?! Sam poszedł do kuchni! :-)

Odnośnik do komentarza

Hej, Mamusie :)
Dorisss ---> trzymam mocno kciuki za Was, żeby Wam się udało szybko zajść, a potem zdrowo i szczęśliwie doczekać dzidziusia :)
Ana09 ---> Wow, dzielna dziewczyna!:) Teraz to będziesz miała bal :)))
U nas młoda staje sama i robi kroczek, dwa pomiędzy nami, najchętniej w moim kierunku :) Myślę, że też już niedługo pójdzie sama, ale jeszcze się "czai" :) Gorzej, że zrobiła się strasznie odważna i przełazi przez wszystko, klęka na jednym kolanie i cuduje, co czasem kończy się porządną "glebą". Kask jej normalnie założę :))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...