Skocz do zawartości
Forum

Skarby Październikowe 2017


Koraliczek

Rekomendowane odpowiedzi

Wirgi tu nie ma co nie miec slow na kanadyjska sluzbe zdrowia. Jest jaka jest. I kobiety tam w ciaze zachodza i dzieci rodza. Tak samo jak w Polsce gdzie ciaza to niemal choroba i pelna diagnostyka na kazdym kroku. Kiedys kolazance dunce opowiadalam o prowadzeniu ciazy w pl na podstawie tego jak jest prowadzona moja kolezanka. Jej reakcja bylo. O jejku ale ta dziewczyna jest dzielna taka chora i jednak jest w ciazy. Nie mówię jej ona nie jest chora jest zupelnie zdrowa. No to w takim razie z dzieckiem musi byc cos nie tak. Nie z dzieckiem tez jest wszystko w porzadku. To ja nie rozumię powiedziala. Przeciez to musi byc strasznie stresujace to ciagle bieganie po lekarzach badania i szukanie problemow. Kiedy ona ma czas cieszyc sie ciaza? Bo tutaj ciaza generalnie jest pieknym okresem kiedy kobiety sie ciesza a nie zaprzataja sobie glowe dlugoscia szyjki. Zaloze sie ze wiekszosc nie ma pojecia ze dlugosc szyjki i stopien lozyska ma znaczenie.
Tak samo jak na poczatku ciazy kolezanka z Polski zapytala mnie czy biore luteine. A ja zrobilam wielkie oczy bo nie wiedzialam co to jest. I wyszlo ze luteina nospa i magnez to podstawy donoszonej ciazy bez tego ani rusz. A mi tego choroba nikt przepisac nie chce.
Wiem ze mam lozysko i szyjke macicy. Wiem ze mam kontrolowac ruchy dziecka i dzwonic na porodowke w razie w. Tam mi przez telefon ocenia czy to co zglaszam jest powodem do przyjazdu czy nie. KTG bede najprawdopodobniej bede miala zrobione raz jak przyjade z rozpoczeta akcja. Wtedy tez po raz pierwszy bede miala sprawdzona szyjke a raczej rozwarcie. Morfologie mialam robiona raz i wiecej nie przewiduje i 2 usg, no w sumie 3 ale trzecie bylo prywatnie wiec tego nie licze.
I tylko czasem jak slysze narzekanie kolezanki z polski na polska sluzbe zdrowia i opieke nad ciezarna w Polsce to mnie krew zalewa. Bo nawet na NFZ jest duzo razy lepsza niz w innych krajach.
Aaa i jeszcze nikt mi nigdzie nie ustepuje pierszenstwa z racji ciazy. Miejsca w autobusie tez nikt nie ustapi.
To sie wyzalilam. W ogole paskudny humor mam ostatnio.

Migot na zgage swietnie pomaga zimne mleko.

Odnośnik do komentarza

Hej Mamuski :-) dlugo nic nie pisalam ale za kazdym razem jak probowalam wejsc na forum qyskakiwal mi jakis blad teraz tez musialam kilka razy odswiezyc zeby mi tutaj weszło. Tez macie takie problemy? Moze to przez to ze wchodze z telefonu.
Żoo tak jestem.jeszcze w dwupaku naszczescie. Tylko leze i wstaje do lazienki...nie chce narzekac ale jestem psychicznie tym juz wykonczona ale nie chce narzekac najwazniejsze ze mala siedzi w brzuszku.
Migot mnie zgaga meczy praktycznie codziennie straszne uczucie niestety nic mi nie pomaga. Slyszalam o mleku migdalach imbirze wszystko wyprobowane u mnie ale niestety nic nie sprawdzilo sie. Moja pani doktor w ostatecznosci kazala brac Rennie.
Dziewczyny cy Wy tez jestescie takie rozdrażnione i szybko denerwujecie sie teraz pod koniec ciazy?
Ja stalam sie okropna :-( wszystko mnie denerwuje a najbardziej docinki odwiedzających mnie gosci ...takie gadanie np ale jestes blada ale masz podkrazone oczy itp tylko jak tu sie np.opalic lezac w domu?:-P.
Pozdrawiam Was bardzo :-)
Aaa moj Skarb na 28.09 :-)

Odnośnik do komentarza

Wonderlife
To fajnie, że jeszcze jesteś w dwupaku. Pomyśl, że jeszcze tylko parę dni i możesz się brać za porządki.

Ja miałam straszną zgagę w pierwszej ciąży, to nawet nie tyle była zgaga tylko wykopywana do przełyku i tchawicy treść żołądkowa. Aż potrafiłam się zachłystnąć. Synal miał takie paskudne zabawy ;)
Pomagała mi wtedy soda. Rozpuszczałam pół łyżeczki na szkankę i popijałam cały dzień. Na końcówce już musiałam sypać łyżeczkę na szklankę.
Dlatego teraz kupiłam wodę zuber i popijam po troszeczku jak czuję, że coś się zbiera.

Z tego też powodu na końcu prawie nic nie jadłam bo synal natychmiast przypuszczał atak na żołądek.

Całe szczęście to paskudztwo mija od razu po porodzie :)

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

Dziewczyny, wy tu piszecie o końcówce ciąży, a do mnie to chyba nie dociera, a termin mam jako jedna z pierwszych. Za 2,5 tygodnia moja ciąża będzie donoszona. Póki co maluszek się nie spieszy. I dobrze. Ale żeby później się nie zasiadywal :-)

Ana, jesteś moją Bohaterką. Dzielnie znosisz różne kłody, myślę, że nic Cie w macierzyństwie nie zniszczy, taka masz szkole życia w tej ciąży. Ja na początku miałam zapalenie pęcherza, brałam urosept i antybiotyk Monural. Ale co badanie moczu wychodzi mi obfita flora bakteryjna i nic mi lekarka nie każe robić, bo to ponoć przez śluz. Gdyby była infekcja, byłyby też leukocyty w moczu. W każdym razie trzymam za Was mocno kciuki, byście z córką wytrwały do 37tc.

Dziewczyny, spróbujcie śmietany na zgagę. Mi pomaga natychmiastowo.

Odnośnik do komentarza

Do lekarza chodzę prywatnie i na każdej wizycie wszystko dokładnie sprawdza i szyjke i macice i na usg dokładnie ogląda za każdym razem, maluszka, pepowinę, łożysko itd.... Morfologia, mocz 3x na ciąże, przeciwciała 2x (mam krew A-, Mąż A+) i lekarz twierdzi że jak było ok poprzednio to nie ma potrzeby powtarzania. I oczywiście cukier, toxo i inne.... Raz. U mnie na szczęście ok.

Odnośnik do komentarza

woda zuber
O ile nie znacie. Trochę się ją przyjemniej pije niż sodę ;)

Ja biorę dosłownie po kilka łyków i mi pomaga.

Co do szczepień to ja szczepię. Zrezygnowałam tylko z rota bo to żadna choroba tylko trochę uciążliwa. Z dodatkowych szczepień szczepiłam małego na pneumokoki. Teraz się zastanawiam nad meningokokami a na pewno chcę go zaszczepić na żółtaczkę pokarmową.

Nie szczepię się na grypę bo po szczepieniu miałam 40 stopni gorączki.

Ogólnie każde szczepienie analizuję chociaż raczej jestem zwolennikiem. Rezygnuje z tych gdzie nie widzę żadnego zagrożenia. Tak jak np. z rota. Co prawda trzeba wtedy dzieci nawadniać dożylnie ale w sumie nie jest to ciężka choroba a szczepionka nie chroni przed wszystkimi szczepami więc i tak może się zdarzyć. Poza tym czesto też atakują adenowirusy a na te szczepień nie ma.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny :).
Ostatnie 2 dni były dla mnie okropne. Chyba za dużo się naczytałam o Waszych migrenach i mnie też dopadło :(... Zgaga łapie mnie kilkanaście razy w dzień i w nocy ( jak tylko się przekręcę na plecy przez sen to mnie budzi), ale nie biorę nic na to bo w sumie po chwili przechodzi. W nocy nie umie spać, budzę się co chwilę z bólem nóg, kręgosłupa i oczywiście bólem głowy.
Malutka tak się teraz rusza że momentami cały brzuch mi faluje:)
Jeżeli chodzi o zasypianie bez mojego M , to dopóki nie pojawi się w łóżku to ja nie zasnę, chyba że jestem na niego obrażona to czasem idę do córki spać, ale dopóki nie usłyszę przez ścianę jego chrapania to i tak nie zasnę :)... Takie sobie uzależnienie:P.
Co do tego ustrojstwa do noska to pierwszy raz widziałam to u mojej siostry i troszkę dziwne to dla mnie było, ale teraz zastanawiam się nad kupnem :)
Wczoraj byłam z moim obejrzeć kolejne mieszkanie , 4 piętro kurde jak się tam do kulałam to miałam dość:)... Jak sobie pomyślę że miałabym tak codziennie z wózkiem łazić to mnie skręca, ale mieszkanie takie ładne więc niczego nie przekreślam- z tym że to dostępne od ok 10 października czyli w teorii mam być wtedy już po porodzie:). Kolejne 3 mieszkania do obejrzenia w poniedziałek.
Jeżeli chodzi o szczepienie to na pewno będę szczepić Malutką , szczepieniami podstawowymi. I również jak Żoo przewiduję tylko dodatkowo pneumokoki i zastanawiam się nad szczepieniem na meingokoki i to tyle.
Jak się dziś czujecie???. Ja dziś póki co lepsze samopoczucie mam ale to chyba dzięki tej pogodzie, całą noc padało i teraz również co chwilkę pada więc fajne powietrze :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

krysia1989 bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) Mam nadzieję, że faktycznie ta siła będzie we mnie cały czas, choć jeszcze bardziej liczę na to, że po porodzie, po operacji szybko mała dojdzie do siebie i będziemy mogli wrócić do domu i żyć, jak każda inna rodzina, bez większych rewelacji :)

Co do szczepień, to ja jestem zielona w tej kwestii. To moje pierwsze dziecko, wcześniej nie miałam potrzeby zgłębiania tego tematu, a i zresztą nie chcę szukać informacji w internecie, bo dla mnie nie jest on wiarygodnym źródłem. Po niedzieli planuje spotkać się z położną ode mnie z pracy i przedyskutować ten temat. Wiem, że od niej uzyskam obiektywne informacje na ten temat, dzięki czemu będzie mi łatwiej podjąć decyzję. Na pewno planuję szczepić, tylko nie wiem właśnie, co mogłabym ewentualnie odpuścić, by nie przesadzać z ilością tych szczepionek.

Co do służby zdrowia, to podtrzymuję swoje zdanie i czytając nowe informacje od dziewczyn zza granicy jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wolę jednak być wybadana, oddawać krew do badań, chodzić na usg i dzięki temu wiedzieć, co się dzieje, niż przez całą ciążę snuć domysły, czy aby na pewno wszystko jest z maluszkiem dobrze. Uważam, że jedno nie wyklucza drugiego i nawet częste chodzenie do lekarza nie koliduje z czerpaniem radości w oczekiwaniu na dziecko. Tym bardziej, że chodząc do lekarza w ramach nfz też aż tylu wizyt wcale nie ma. Usg raptem bodajże 3 przez całą ciąże, a że trzeba krew i mocz zbadać? To akurat drobnostka, która jednocześnie daje jasną informację, czy wszystko z nami w porządku. Mnie moja gin. nie popuszcza i faktycznie sprawdza wszystko dokładnie, każe robić badania, powtarzać różne wyniki, kieruje często na usg i wprawdzie kosztuje nas to wszystko sporo kasy, ale wiem na czym stoję i pod tym względem czuję się usatysfakcjonowana, bo mam świadomość tego, co się z nami dzieje i powiem Wam, że na tym etapie w ogóle mi to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza

Wirgi
Szalona kobieto, gratulacje :)

Jak sobie czytam Wasze opinie o różnych służbach zdrowia to tak sobie myślę, że warto mieć wybór.
Mi akurat wystarczą 3 usg w czasie ciąży, morfologii czy moczu też nie mam potrzeby badać co chwilę, uważam też za zbędne dwukrotne badanie na toxo skoro od dawna mam bardzo wysokie miano przeciwciał ale gdybym potrzebowała to mogę to zrobić wszelkie badania i państwowo i prywatnie.
I najlepiej by było gdyby każdy mógł kontrolować ciążę tak jak mu pasuje.
Takie ograniczenia o jakich pisze Migot muszą być strasznie wkurzające zwlaszcza jak się je zestawi z sytuacją w Polsce.

Ha, ale od porodu to już chyba kanadyjska służba zdrowia będzie mieć przewagę.

Odnośnik do komentarza

Hello Dziewczyny :/

Czuje się tak słabo i śpiąco, że szok. Wszystko przez to, że nie mogę się wyspać. Wczoraj próbowałam spać w dzień bo akurat na budowie było wzglednie cicho więc stopery w uszy, zasłonięte okna, ale za dziada nie zasnęłam. Wieczorem pojechaliśmy się spotkać ze znajomymi - uwaga mamy pierwszych znajomych tutaj. Spotkaliśmy się już 4 razy :).

Żoo, słyszałam o tych paskach do sprawdzania moczu, zamówiłam w necie, ale jak raz chciałam sprawdzić to się wkurzyłam bo się wszytsko na tym pasku rozmyło.
Zobaczymy jak to będzie z rodzeniem tutaj. Chciałam dostać się do lekarza w super nowoczesnym szpitalu w Mtl, ale dostać się tam to jest mission impossible. Wysłałam tam swoje skierowanie jak szukałam lekarza, ale odezwali się do mnie dopiero ok 4 m-ca więc już miałam lekarza. Miałam też blisko inny szpital bardziej nowoczesny niż ten, w którym będę rodzić, ale w klinice, w której pracują lekarze z tego szpitala jest taka masakra, że zrezygnowałam. Mimo, że znalazłam lekarza tam z dobrymi opiniami to nie pozwolili mi się do niego zapisać bo akurat w tej klinice jest system, że na każdej wizycie widzisz się z innym lekarzem. Dla mnie bez sensu. Dlatego dostałam z polecenia namiary na moją aktualną dr i na każdej wizycie widzę się z nią i jest dobrze zorientowana we wszytskim co mnie dotyczy i na jakim etapie jestem itd.

Wigga nie widzę związku między cieszeniem się ciążą a ilością badań w jej trakcie, i że coś takiego odbiera radość. Oczywiście to jest Twoje zdanie, masz prawo mieć inne, ale wiesz jakbyś miała problemy jakiekolwiek i czułabyś się ignorowana i bałabyś się czy wszytsko jest ok bo wg lekarza nie ma potrzeby niczego sprawdzać i kontrolować to może i miałabyś inne zdanie. Ciesz się, że idzie u Ciebie książkowo bo nie wszyscy tak mają. I nie pisze nic tutaj złośliwie czy z pretensjami tylko po prostu stwierdzam fakt.

Wiesz ludzie w Ameryce N żyją inaczej niż w Europie. Może wszytskim się wydaje, że tutaj jest lepiej, ale prawda jest taka, że Europa jest bardziej rozwinięta niż Ameryka N. Owszem kobiety rodzą dzieci i żyją, ale ogólnie ludzie nie mają pojęcia, że oprócz ich standardów życia istnieją jeszcze inne i lepsze.

Właśnie teraz mam okazję rozmawiać z rodowitym Kanadyjkczykiem, który mieszka w tej prowincji od urodzenia i sam przyznaje, że pewne rzeczy w PL działają lepiej. Ma dziewczynę Polkę więc Ona mu mówi jak co wygląda. Sam też krytycznie wypowiada się o swoim kraju.

Ilekroć pytam swoją ginekolog dlaczego tutaj to działa tak, a nie inaczej to zawsze jest ten sam powód - bo rząd/państwo doszło do wniosku, że jest to za drogie i dlatego usg jest 3 razy na 9 mcy, cytologia raz na 3 lata itd.
Wszytsko rozbija się o kasę.

Dzięki dziewczyny za rady odnośnie zgagi, ale u mnie to na prawdę epizodycznie się pojawia i daje radę bez niczego. Mleka nie cierpię - chyba uraz z dzieciństwa z podstawówki gdzie serwowali na stołówce mleko/kakao z kożuchem :).

Strasznie gapią się na mnie ludzie na ulicy i do tego szczerzą zęby. Wszyscy dosłownie, a co mnie najbardziej dziwi to faceci młodzi, starzy bez znaczenia :). Nie wiem czemu takie poruszenie wzbudzam. Jeszcze chodzę normalnie. Co prawda od tygodnia odnoszę wrażenie, że każdego dna jak się budzę to mój brzuch jest większy.

Tyśka ja bym osobiście nie wzięła mieszkania bez windy. Moja kumpela mieszkała na 4 piętrze. Żeby zejść z wózkiem i wejść to mówiła, że katorga. Miała przez to problemy z blizną po CC.
No, ale decyzja będzie należy do Ciebie.

Co do szczepień to ja mam wątpliwości. Jak wszytsko tutaj jest mniej bezpieczne i mniej skontrolowane/przebadane niż w Europie. Potem będę się zastanawiać.

Wirgi , gratki :). Pierwszy medal młodzieńca ;).

Odnośnik do komentarza

Nadrobiłam zaległości w czytaniu :)

Wigga, Migot napisała chyba wszystko w temacie, nie muszę nic dodawać.

Wonderlife dobrze, że mała jeszcze grzecznie siedzi. Nerwy i rozdrażnienie miałam przez jakiś czas aż samą mnie czasami zaskakiwało moje zachowanie. Było to podczas kompletowania wyprawki, ale jak już wszystko mam ogarnięte to nastał spokój ;)
Ja zamierzam szczepić i szczerze to nie rozumiem tej „mody” na nie szczepienie.

Tyśka normalnie nie przeszkadzałoby mi mieszkanie na 4 piętrze, ale mając w perspektywie malucha i wózek to z miejsca bym odrzuciła ;) Mam kilka schodków przed domem i ostatnio rozmyślałam nad jakimś podjazdem ;)

Żoo, Migot dzięki ;) Na mecie Pan, który komentuje zaniemówił a po chwili „O… to chyba jakiś sportowiec się urodzi” ;) A w ogóle mój brzuch dzisiaj wzbudzał taki entuzjazm, że aż momentami czułam się nieco zawstydzona :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

SKARBY PAŹDZIERNIKOWE 2017

Wonderlife 28.09 dziewczynka
Wigga 01.10 chłopiec
Krysia 06.10 chłopiec
Tyśka 07.10 dziewczynka
Mery 11.10 dziewczynka
Merci 12.10 dziewczynka
MamaJG 16.10 chłopiec
Bzaaa 17.10 dziewczynka
Anielica 21/24.10 chłopiec
Wirgi 22.10 chłopiec
Żoo 24.10 chłopiec
Migot 29.10 dziewczynka
Kasia 30.10 chłopiec

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Migot, zgadzam się w 100%. Od siebie dodam jeszcze, że wszystkie badania robię nie żeby coś wykryć, tylko żeby upewnić się, że wszystko jest ok, czy to badanie w labie czy zwykłe badanie szyjki. I również nie odbiera mi to radości z ciąży, co najwyżej uszczupla portfel ;)
Wonderlife, ja mam takie momenty, że nawet drobnostka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi i dosłownie czuję, że za moment wybuchnę. Potem na chłodno głupio mi i nie wiem, co mnie tak wkurzyło. Na szczęście nie jest to permanentny stan.
Tyśka, też uważam, że 4 Piero bez windy z małym dzieckiem jest przechlapane.
Wirgi, gratuluje medalu :) Długa trasa? Ja wczoraj urządziłam sobie 4 km spacer z mężem i córka i myślałam że na koniec ducha wyzionę :D

https://www.suwaczki.com/tickers/syy2krntz35jvksc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Dziewczynki :)
Jak Wam weekend minął?? Mi dosyć przyjemnie, w sobotę pojechaliśmy po moją córę do rodziców (moich), a potem poszliśmy na koncert w plenerze. Występował Myslowic , kaliber 44 i Ti love :)... Byliśmy od 18 do 22 i z Ti Love już zrezygnowaliśmy bo nasze dzieciaki narzekały, że zimno, że głodne,że do domu chcą, a i mnie już nogi rwały więc się pozbieraliśmy. A wczoraj siedzieliśmy w domku , ja porobiłam w domu a mój przed domem , pokosił trawę , sprzątnął graty i auto robił:) potem grill ze znajomymi, więc milutko:).
A dziś od rana mam przerąbane, moja córa wymiotuje i ma dreszcze, więc calutki czas w domu muszę być w razie czego. Wczoraj chyba za dużo chemii zjadła tzn chipsy, ale przecież mama prosiła żeby zjadła coś normalnego to nie bo Ona głodna nie jest, a dziś leży plackiem :(. Na razie ją obserwuję , jak się nie uspokoi to na pogotowie pojadę bo nie będę ryzykować odwodnieniem.
Ana90
Mam nadzieję, że podzielisz się z nami tym co położna Ci powie o szczepieniach :)
Ja tak jak Ty wolę być wybadana pod każdym kątem w trakcie ciąży i wiedzieć co się dzieję ze mną i z Dzidziusiem niż żyć w niewiedzy. Jakoś spokojniejsza jestem po każdej wizycie, lekarz ma na mnie dobry wpływ, uspokaja , rozmawia, tłumaczy wszystko.

Wirgi
Gratuluję ja bym nie dała rady:) Szacun :P

Migot , Wirgi, Merci11
po pierwszym porodzie (cc) mieszkałam na 2 piętrze i miałam strasznie ciężki wózek, i jak już wspominałam całymi dniami byłam sama w domu więc byłam skazana na wychodzenie z dzieckiem sama. Wózek zawsze brałam do domu bo mogłoby go następnego dnia nie być gdybym go nie wzięła. I dawałam radę, ale to było 10 lat temu i 2 piętra mniej. Na razie nie przekreślam tego mieszkania ( choć 4 piętro to ogromny minus dla mnie), ale uwierz mi że nawet to 4 piętro będzie lepsze niż to gdzie teraz mieszkam. Bo wolę się na chodzić, napocić i żyć ze spokojną głową, niż wiecznie słuchać zrzędzącej, wszędobylskiej i wszechwiedzącej Mamy i córki mojego Mężczyzny. Dziś oglądamy kolejne 3 mieszkania, a jutro jeszcze jedno, więc poczekamy zobaczymy :)... Wszystko byle jak najszybciej się wynieść z tego domu. Bo się oboje z Moim wykończymy psychicznie, a nasze dzieci będę jeszcze gorsze niż teraz są- buntują syna mojego M przeciwko Nam, a moją córę traktują gorzej niż źle, a ta jest delikatna i bardzo wszystko bierze do siebie i to przeżywa później. A jeszcze wykorzystują dzieci do opieki nad dzieckiem córki Mojego M :(. I mi nikt w domu nie pomaga bo praktycznie całymi dniami siedzą u Niej i jej pomagają, ale jak się tu odezwać skoro za chwilę zaczyna te swoje awantury i haje, a ja tego nie potrzebuję, więc daje se spokój i ile zrobię przez cały dzień tyle zrobię. Dobrze że z Moim się trzymamy i nie dajemy się im:)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

Tyśka oczywiście Twoja decyzja odnośnie mieszkania. Ja wiem z własnego doświadczenia gdy tutaj szukaliśmy mieszkania, że wzięliśmy bo już nie mieliśmy siły szukać i nie znaliśmy realiów itd, a potem po czasie było mówienie trzeba było zaczekać albo wziąć tamto drugie. Moja siostra też wyprowadzała się w pośpiechu z domu bo rodzice moi nie dawali Jej żyć i też miała serdecznie dość użerania się z nimi i wzięła mieszkanie, które nie jest idealne i do tej pory, a minęło ponad 10 lat gada, że trzeba było zacisnąć zęby i poczekać na lepsze.

W tym roku też mieliśmy się przeprowadzić. Były fajne mieszkania i tańsze od naszego obecnego, ale wizja braku windy w budynku, a fakt, że zjawi się małe dziecko mnie odstraszały skutecznie. Poza tym samo noszenie zakupów to jest masakra jakaś.

W każdym bądź razie życzę znalezienia takiego żeby spełniało Wasze oczekiwania i wolności od skisłej atmosfery.

Ja jutro mam wycieczkę krajoznawczą po szpitalu. Ciekawe czy dowiem się czegoś ciekawego czy po prostu będą mówić to co w ulotkach informacyjnych, które dostałam ze szpitala. Mam nadzieję, że coś więcej bo nie chce mi się tam jechać. O 7:00 trzeba będzie opuścić łóżko :(. Chciałam przełożyć, ale mi zaproponowali połowę października na 2 tyg przed terminem.
Kurka myślałam, że się zmieścimy z komodą i łóżeczkiem do naszej sypialni, a tu dupa :(. Muszę wywalić swoją komodę bo inaczej nie ma opcji.

Zamówiłam w necie parę pierdułek dla małej i zostanie mi jeszcze kupno komody, materaca, fotelika, ciuszków, pampersy. W zasadzie planuję do połowy września już wszystko zakupić tak żeby przygotować torby i siedzieć i czekać.

Nie mam kompletnie siły. Nawet nie chce mi się obiadów gotować, ale muszę jeść więc się zmuszam do robienia.

I coraz częściej zastanawiam się nad kołyską na kółkach, ale zaczekam na małą. Zobaczymy jakie będą jej oczekiwania :).

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)

Merci trasa 3,5 km, ale z samochodu na start z mety do samochodu, więc wyszło 6 km w godzinę 8 minut ;)

Tyśka oby udało się znaleźć coś fajnego najlepiej na parterze ;)

Migot ja jestem zadowolona z wizyty w szpitalu. Było parę praktycznych wykładów, szczegółowe omówienie jak wszystko przebiega przed porodem, po porodzie, czego można oczekiwać itd. Z marketingu szpital ma ode mnie piątkę ;) Wiadomo, że dopiero rzeczywistość wszystko zweryfikuje.
Jeżeli będziesz miała możliwość zrób zdjęcia jestem ciekawa jak to u Ciebie wygląda :)

U nas w sypialni komoda i łóżeczko zmieściło się bez problemu. Marzył mi się jeszcze fotel do karmienia, ale niestety nie wcisnę, chociaż jeszcze się do końca nie poddałam i czasami główkuję jak to zrobić ;)
Mi brakuje fotelika, bazy, adapterów, ale już wybrane i w tym tygodniu kupię. Poza tym niania, za którą nie mogę się zabrać i rożek. Dla mnie nieszczęsne koszule i biustonosze ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Ana90 , Migot
Dziś oglądamy jeszcze 2 mieszkania, miały być 3 ale jedno już nieaktualne, jutro jeszcze jedno. I cały czas mam oko na 3 mieszkanka, tyle że troszkę droższe, no ale zobaczymy bo cenę już ciut obniżyli :)...
Przed porodem musimy się wyprowadzić z tego domu, więc mamy czas do połowy września. Będzie dobrze, musi być.
Ja jeszcze nie myślałam o wycieczce krajoznawczej, bo jestem uzależniona od mojego M a On całymi dniami pracuje teraz bo na 1 września muszą jeszcze 3 przedszkola zrobić. Mój pracuje w przedszkolach, w te wakacje remontowali 2 przedszkola i 1 żłobek tzn dostosowywali nowe budynki , teraz muszą wyremontować te już dawno otwarte szt 3 :).. I tak robią od 8 rano do nawet 23. Czekam aż znowu wróci na swoje stanowisko sprzed remontów i będzie wracał o normalnej godzinie. I wtedy pojadę do szpitala, choćby tylko drogę sprawdzić, bo będę rodzić w innym mieście niż mieszkam, ze względu na swojego lekarza który właśnie tam pracuje.
Też planuję do połowy września zakupić już wszystkie rzeczy dla Niuni, ale nam brakuje dużo więcej rzeczy. W week będę u 1 siostry więc coś jeszcze od niej pozbieram, może wpadnę też do 2 siostry Ona też coś ma dla mnie :).. Ale lista i tak długa bo nie mam koszuli do szpitala, majtek poporodowych, podkładów, wkładek laktacyjnych, żadnych kosmetyków dla siebie, klapek pod prysznic czy nawet papci, jeszcze wózek, nosidło, rożek, pampersy, kosmetyki i chusteczki dla dzidzi, ręczniki, śpiworek, kołderka i podusia. Komodę w razie co mam wysoką więc wykorzystamy swoją, bo nie wiadomo co będzie w mieszkaniu które wynajmiemy. Tak szczerze powiedziawszy im szybciej wynajmę mieszkanie tym lepiej bo będę wiedziała na czym stoimi i co się nam zmieści , co będzie niezbędne a bez czego się obejdziemy.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...