Skocz do zawartości
Forum

Skarby Październikowe 2017


Koraliczek

Rekomendowane odpowiedzi

W poprzedniej ciąży bardzo dużo chodziłam na basen i jeździłam na rowerze.
Jak po porodzie zobaczyłam moje biedne, porozciągane mięśnie brzucha to aż mi było glupio w stosunku do własnego ciała, że je aż tak katowałam.
Fakt, że kręgosłup dużo lepiej się czuje jak się rusza.
Teraz latam za synem, podnoszę go, robię normalne czynności w domu i myślę, że wystarczy. Na wylegiwanie się czasu nie mam.

Małżonek jak to małżonek nie zrozumie, przynajmniej mojemu to się do tej pory nie udało.

Ostatnio sobie uświadomiłam, że koleżanka z pracy na rwę kulszową ostatnio była na zwolnieniu a ja z rwą w ciąży chodzę do pracy. To mi ułatwiło podjęcie decyzji i już się byczę ;)

Odnośnik do komentarza

A ja wczoraj zrobilam sobie prezent w ramach leczenia ciazowych wkrecen i zamartwien i bylam na prywatnym USG. Zaplacilam majatek, ale chyba warto bylo bo urojenia jak na razie zniknely. Wychodzi na to, ze z mlodym czlowiekiem wszystko w porzadku, wazy 2555 i ulozony jest glowkowo. Zaslonil twarz totalnie, nie tylko raczkami ale jeszcze jedna reka przytrzymal sobie stopy tak ze nic nie mozna bylo podgladnac. Ale to akurat nie wazne, grunt ze wszystko w normie i nie mam tego wielowodzia ktore przy pomocy lekarza rodzinnego, mezowego mowienia " ale masz duzy brzuch " i wlasnej glupoty sobie wmowilam. Sila wmawiania sobie jest ogromna :-)
Ja juz niewiele robie, fizycznie jestem w tej ciazy w kiepskim stanie i np wyciagniecie naczyn ze zmywarki jest dla mnie ciezkie,przez to schylanie sie. Niestety wiek robi swoje i nadmiar kilogramow tez. Zaczynam juz z zazdroscia patrzec na dziewczyny ktore biegaja i jezdza na rowerze. Smieszne kiedy nie bylam w ciazy i biegalam i jezdzilam na rowerze z zazdroscia patrzylam na dziewczyny w zaawnsowanej ciazy , ktore dostojenie, powolutku kroczyly. A teraz... babie to jednak nie dogodzisz.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. Jestem tu nowa więc może zacznę od przedstawienia się :P. Mam na imię Justyna, mam 30 lat. Jestem Mama 10 letniej Październikowej dziewczynki ( sama też się urodziłam w październiku) i teraz z 2 córeczkąjestem w ciaży i również termin na październik :). Jak dajecie sobie radę w tą piękną pogodę?? Bo ja czasami już nie wyrabiam. Moja Anna jest nie znośna w brzuszku i daje nam siwe znaki, Wasze maleństwa też takie niespokojne?? Prosze mi wybaczyć jeżeli pisałyście na ten temat wcześniej ale póki co nie byłam jeszcze w stanie przeczytać wszystkich Waszych postów :)... Pozdrawiam ze słonecznych Tychów :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

O, ja właśnie koncze sprzątanie łazienki i nie jest źle. Długi weekend spędziliśmy poza Warszawą, sporo lazilam i nogi jednak wieczorem mocno dokuczaly. Dziś mam lekarza i juz się nie mogę doczekać, choć nie będzie usg, ale okaże się czy szyjka w porządku. Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Tyśka1987
Witamy im nas więcej tym więcej pomysłów ;)
Mój synal jest wierciuchem. Właśnie wbija się w żebra. I chyba czuję przemieszczającą się z prawa na lewo pupę z co najmniej 8 kończynami;)
Chociaż starszy chyba bardziej mi dał popalić na ktg zawsze był w górnej granicy ruchów aż w końcu tę normę przekroczył więc został z brzucha wygoniony ;)

Wigga
Dobrze że się uspokoiłaś. Zwłaszcza jak wyobraźnia pracuje.

Coś jest z tymi badaniami. Ja mam tak że wydaje mi się, że wszystko jest ok dopóki nie zbliża się termin wizyty a zwłaszcza usg. Wtedy zaczynam wymyślać różne historie.

Odkąd rwa się uspokoiła funkcjonuję lepiej. Tyle że ja jestem narwaniec więc wszelkie ograniczenia ruchomości mnie wkurzają. W sumie teraz tylko boli mnie kręgosłup i noga ale nie jakoś przesadnie. Naciski na pęcherz i żołądek też są irytujące ale całe szczęście nic poważnego się nie dzieje. A i tak jest mi ogólnie źle w tym stanie. Nie chce mi się nic robić bo brak mobilności mnie wkurza. Zmiana boku wymaga złożonego planu logistycznego więc z jednej strony nic mi się nie chce a z drugiej strony ten stan mnie wkurza.

Eh, babie w ciąży wiecznie źle ;))))

Tak się zastanawiam jak kiedyś kobiety wiecznie chodziły w ciąży. Nic dziwnego, że nie chciało im się robić rewolucji ;)

Odnośnik do komentarza

Żoo moja Anusia tak się wierci, że w jednym momencie wypycha się z dwóch stron. Jak tylko Tatuś przyłoży rękę do brzuszka to Go kopie:). Łobuziara mała. Gdy w nocy przez sen chcę zmienić pozycję to malutka się buntuje przez co ja się budzę. Standardowo między godz 1 w nocy a 3 nie śpię obudzona przez " bunt na pokładzie" :) ( co najprawdopodobniej będzie oznaczać że malutka po porodzie będzie się budziła w tych godzinach na karmienie ), co skutkuje porannym rozdrażnieniem i warczeniem na wszystko co w domu próbuje za wcześnie wypełznąć z łóżka. Doskwiera mi bardzo ból kręgosłupa i bioder, ale myślę że jeszcze wytrzymam te 8 tygodni:)...
Z pierwszą córą ( Wiktoria) było całkowicie inaczej , ale i ja też 10 lat młodsza. Mdłości miałam tylko 3 dni w ciągu całej ciąży, żadnych bóli kręgosłupa, biegunek, zaparac, jedynie pod koniec ciąży zbierała mi się woda w organizmie, waga na porodówce 64 kg, przytyłam tylko 14 kg. No i Wika bardzo spokojne dziecko, zero jakiś bardzo bolesnych kopniaków co przy Anni jest nie do pomyślenia :)..
Ale mówią każde dziecko inne :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

tyska witaj :-) u mnie mała też robi sobie wesołe miasteczko w brzuchu w środku nocy :-P po ostatnich kilku dniach boli mnie żebro i żołądek tak mi je obiła :-P

Przez ostatnie dni było trochę chłodniej więc i samopoczucie lepsze. Dzisiaj niestety znów grzeje a ja się chowam i robię obiad-lazanki :-)

Jutro idę na badania bo muszę zrobić hbs a za tydzień wizyta. Ciekawa jestem co tam słychać i czy z małą wszystko w porządku.

https://www.suwaczek.pl/cache/117a7371ba.png

https://www.suwaczek.pl/cache/eb0b94a641.png

Odnośnik do komentarza

Hello ;)
Na ostatniej wizycie mój mąż z lekarką naskoczyli na mnie, że mam ćwiczyć bo to dla mojego dobra. A ja czuję, że nie mam kompletnie na to siły i nie zamierzam. Tak jak Żoo napisałaś sprzątanie w chacie, spacer i rundka do bliskiego sklepu to dla mnie jest wystarczające. Będę ćwiczyć potem. Nie mam zamiaru zaszkodzić sobie i Pchełce swojej.
Poza tym moje poniedziałkowe sprzątanie umęczyło mnie bardziej niż 2 aktywne dni z ubiegłego tygodnia, które spędziłam poza domem na wycieczkach.

Mój mąż jest mocarz - On ma takie złote porady, że ręce opadają. Daje mu książę do czytania, która dostałam w szpitalu to nawet w rękach nie miał, w necie też nic nie poczyta, ale zawsze wie lepiej.

Cześć Tyśka - u mnie jest odwrotnie. Mała świruje, mąż przykłada rękę i w tym momencie nastaje cisza :). Ciekawe czy jak będzie potem płakać mąż Ją dotknie a wtedy Ona przestanie :)))))). Nie mam nic przeciwko żeby miało tak być.

Miłego dnia dziewczyny ja zbieram się na wycieczkę do sklepu może dziś kupię jakieś drobne rzeczy dla małej bo na razie mam aż 2 rzeczy i jak tak dalej pójdzie to nie zdążę na dzień zero :). A najgorsze na tym zadupiu tutaj jest to, że sklepy są otwarte krótko więc po pracy męża nie da rady nigdzie podjechać.

Wigga super wiadomości !

Odnośnik do komentarza

Mary92
Witaj :). Ja dzisiaj już posprzątałam cały dom, zrobiłam obiadek kotleciki mielone i ziemniaczki z koperkiem, może uchowają się na jutro, chociaż sama w to nie wierzę przy moich głodomorach:). Teraz robi się już 3 pranie, a ja odpoczywam przy kompie po obiadku :)... Potem może pójdę na ogródek pozaglądać czy coś mi wyrosło już. Bo ogórki się w domu skończyły haha :) a są w tym roku wyjątkowo dobre :)...
Ja jestem świeżo po wizycie byłam w czwartek. Malutka waży 1800 g i termin porodu przesunął mi się z 14 października na 7, a już myślałam, że urodzę albo w swoje urodziny ( 18) albo w córki urodziny (19). Robiłam tylko morfologie i mocz ostatnio, i morfologia nie za dobrze mi wyszła, tzn wszystko w dolnych granicach normy, przyszło mi brać żelazo żeby wyniki się nie pogorszyły. Oprócz tego biorę dziennie 6 tabletek magnezu , bo mi brzuch bardzo twardnieje i pregne. I w sumie mam dość już tych tabletek, przez całe życie nie zjadłam tyle ile w ciągu ostatniego tygodnia a gdzie tu do końca :(. Co nie zjem to mam zgage, więc w sumie wesoło mam :)... Ale dosyć narzekania bo Anka się nauczy od mamy i będzie masakra :).

Migot
Ja też nie ćwiczę , choć jak by tak logicznie pomyśleć to wstaję rano z łóżka czyli jakaś tam gimnastyka jest :P.. W ciągu dnia kładę się na łóżko odpocząć więc myślę że przysiadów kilka zaliczam. Kilkanaście wizyt w toalecie, przecież to musisz przejść z pkt A do pkt B a to też kilka metrów :D, usiąść na tron czyli znowu przysiady. Przy wkładaniu i wyciąganiu prania z automatu skłony w przód . No kurde myślę że Chodzia nie miałby się do czego przyczepić haha :D:P. A tak już na poważnie to wydaje mi się że każda z Nas zna swoje ciało i możliwości. I jeżeli ktoś nigdy nie ćwiczył albo sporadycznie to w ciąży to chyba nie jest wskazane, aczkolwiek ja się nie znam :P. Ćwiczyć będę jeżeli będę miała na to siły a na razie ich brak. Stawiam że jak urodzę to odkurzę płyty Ewci Chodakowskiej, przeproszę się z jej książką, przejże po raz kolejny gazety i może nawet wykupię sobie dostęp do jej kanału Tv, ale na razie chcę dotrwać do końca i urodzić zdrową córeczkę :).. Tym bardziej że jeszcze przed porodem planujemy się przeprowadzać więc wysiłków fizycznych mi nie brakuje :). Może jak się zrobi chłodniej poskaczę na piłce ale tylko wtedy gdy będę miała na to siłę i ochotę :). I żaden lekarz czy mój własny osobisty Mężczyzna mnie do ćwiczeń nie zmusi haha :).
Oby w Twoim przypadku tak było że jak Maż przyłoży rękę to mała się uspokaja:).. Też bym tak chciała.
Jeżeli chodzi o wyprawkę to ja mam to szczęście posiadania w rodzinie swojej już 6 dzieci w tym najmłodsze półtoraroczne i w rodzinie mojego Mężczyzny 7 miesięczne dziecię. Dodatkowo mam super znajomych więc 3 torby ciuszków dla Malutkiej już mam. Sama też kupuję od 2 miesięcy na różnych wyprzedażach albo promocjach, i tak np w pon byliśmy z moim w lidlu i kupiłam 3 pary bodów, 2 bluzeczki, 2 pary leginsów i rajstopki, w bardzo dobrych cenach i jakościowo też na w miarę dobrym poziomie :).
Przewijak i wanienkę dostanę od siostry. Łóżeczko z szufladą kupiłam na olx za bagatela 30 zł:). Trochę tylko farba była uszkodzona, więc całe zeszlifowałam i teraz jeszcze tylko jedna warstwa białej farby na połowie i nałożyć lakier zabezpieczający i gotowe.
Wózek też zamierzam kupić używany bo ten o którym marzę jest strasznie drogi:P i najzwyczajniej w świecie nie stać mnie na nowy , więc poluję na olx. Wolę kupić inne rzeczy nowe takie jak materac do łóżeczka, pościele itp. Choć jak kupię maszynę do szycia to poszewki i ochraniacze uszyję sobie sama :) bynajmniej się postaram haha :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

Hello :)
Moje wczorajsze zakupy ;)
https://images84.fotosik.pl/751/596d220825885e9cmed.jpg
Jestem z siebie dumna bo już z każdą wizytą w sklepie wiem więcej. Oprócz tego mam jeszcze 2 kocyki. No cóż powoli zaczynam dopiero zakupy :).

Ze sklepu zabrałam ulotki dotyczące materacy więc zobaczę w necie ile kosztują i jakie mają opinie i decyzja o zakupie zapadnie. Zresztą to materace z jednej firmy tylko kilka różnych rodzai.

Fotelik wybiera mój mąż.

Wózka nie kupuje bo uważam, że nie będzie mi potrzebny, a jeśli się okaże, że tak to kupię wtedy. Mam już wpatrzoną firmę PEG Perego bo to jedyna firma, która nie oferuje czarnych wózków. Dziś oglądałam jeden model w sklepie - trojkołowiec, z pompowania kołami szaro-czerwony, z okienkiem na budzie itd.
Ewentualnie do wożenia po domu może kupie używaną kołyskę na kółkach to akurat też byłoby fajne rozwiązanie bo mogłabym małą wozić po całej chacie. Zabrać ją do łazienki czy kuchni.

Ja będę ćwiczyć potem. Dziś pojechałam do sklepu i ledwo wróciłam. A tyle co miałam do przejscia 1 km z domu na przystanek i z powrotem i pod sklepem z przystanku 250 m z i do sklepu. Tak więc dystans na prawdę maearoński :). Brzuch mnie zaczął lekko pobolewać i ciągnąć więc ja wiem, że w moim przypadku to jest głupi pomysł z ćwiczeniami. Zresztą powiem swojemu mężowi następnym razem, że jeśli chce jechać do szpitala potem ze mną i siedzieć mininum 3 godziny to nie ma sprawy poćwiczę. Myślę, że jak usłyszy słowo szpital to się w końcu odczepi :).

Tymczasem :)

Odnośnik do komentarza

Hello :)
Moje wczorajsze zakupy ;)
https://images84.fotosik.pl/751/596d220825885e9cmed.jpg
Jestem z siebie dumna bo już z każdą wizytą w sklepie wiem więcej. Oprócz tego mam jeszcze 2 kocyki. No cóż powoli zaczynam dopiero zakupy :).

Ze sklepu zabrałam ulotki dotyczące materacy więc zobaczę w necie ile kosztują i jakie mają opinie i decyzja o zakupie zapadnie. Zresztą to materace z jednej firmy tylko kilka różnych rodzai.

Fotelik wybiera mój mąż.

Wózka nie kupuje bo uważam, że nie będzie mi potrzebny, a jeśli się okaże, że tak to kupię wtedy. Mam już wpatrzoną firmę PEG Perego bo to jedyna firma, która nie oferuje czarnych wózków. Dziś oglądałam jeden model w sklepie - trojkołowiec, z pompowania kołami szaro-czerwony, z okienkiem na budzie itd.
Ewentualnie do wożenia po domu może kupie używaną kołyskę na kółkach to akurat też byłoby fajne rozwiązanie bo mogłabym małą wozić po całej chacie. Zabrać ją do łazienki czy kuchni.

Ja będę ćwiczyć potem. Dziś pojechałam do sklepu i ledwo wróciłam. A tyle co miałam do przejscia 1 km z domu na przystanek i z powrotem i pod sklepem z przystanku 250 m z i do sklepu. Tak więc dystans na prawdę maearoński :). Brzuch mnie zaczął lekko pobolewać i ciągnąć więc ja wiem, że w moim przypadku to jest głupi pomysł z ćwiczeniami. Zresztą powiem swojemu mężowi następnym razem, że jeśli chce jechać do szpitala potem ze mną i siedzieć mininum 3 godziny to nie ma sprawy poćwiczę. Myślę, że jak usłyszy słowo szpital to się w końcu odczepi :).

Tymczasem :)

Odnośnik do komentarza

migot dużo tego magnezu, u mnie 3 dziennie + nospa ale czasem zdarza się zapomnieć ;-)
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ja ćwiczyłam na samym początku (w sumie to jeszcze nie wiedziałam ale się domyślałam ), potem kilka razy na rowerze pojeździłem a teraz zostały mi tylko spacery... Ciężko się z tym czuję bo byłam dość aktywna przed ciąża. Biegałam, chodziłam na siłownię, czasem jakiś aerobik nawet się przydarzył a teraz czuję się jak flak. Mąż za to powiedział że jak urodzę i będę mogła wrócić do ćwiczeń to będzie zostawał z małą a ja sobie pojadę na basen czy siłownię żeby się trochę oderwac :-P zobaczymy jak to w praktyce będzie wyglądało :-P nie liczę na cuda :-D

U mnie w mojej małej miejscowości jakiś baby boom w tym roku. Naliczyłam 13 dzieciaczków z tego roku :-) i to głównie dziewczyny.

https://www.suwaczek.pl/cache/117a7371ba.png

https://www.suwaczek.pl/cache/eb0b94a641.png

Odnośnik do komentarza

Migot
Wygląda na to, że najwięcej masz czapek ;)
Oj chyba musisz się faktycznie wziąć za zakupy bo godzina 0 czyli 37 tydzień już w sumie blisko. Byle mieć wyprawkę do szpitala a resztę można ogarnąć później. Jak jest u Ciebie, szpital wszystko zapewnia czy musisz być tak obładowana jak na polską porodówkę?
U mnie lista zaczyna się od 10 pieluch tetrowych.
Ale piękne zakupy :)

U mnie najgorzej jest ze zwykłym chodzeniem. Rwa mi wtedy najbardziej dokucza. Już miesiąc temu lekarka mnie goniła na zwolnienie bo powiedziała, że mam nie siedzieć w pracy przy komputerze tylko oszczędzać kręgosłup.

Ja już drugą ciążę się proszę męża aby coś sobie o ciąży poczytał ale bez szans. Już się chyba nie doproszę.
Ale masuje mi kręgosłup tyko czasem jest zmęczony i wtedy się buntuje. I nijak nie rozumie, że ja ciążą też jestem zmęczona ale ja nie mogę powiedzieć, że mi się już nie chce ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny

Widzę, że nazbierało mi się trochę stron do przeczytania, wieczorem nadrobię.

Do mnie jakieś dziadostwo się przyplątało, przy wejściu do pochwy zauważyłam jakąś malutką narośl nie wiem jak to określić. Oczywiście „zdiagnozowałam” się w internecie http://klykcinyhpv.pl/klykciny-konczyste-u-kobiet/ i totalna załamka. Mam taki wk... przez tę sytuację, że od wtorku nie mogę jeść, spać na niczym się skupić jedynie ciągły płacz mi wychodzi :( Ucieszyłam się wczoraj, że udało mi się wcisnąć do mojego lekarza na 21 po czym o 19 dostałam telefon, że są takie opóźnienia, że wizyta możliwa koło 23, więc już zrezygnowałam na szczęście mimo, że dzisiaj lekarz nie przyjmuje to dzwonił, żebym przyjechała po 18, więc nie musze czekać do jutra.

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Co do ćwiczeń to ja trzy razy w tygodniu wykonuję na kręgosłup, jeżeli zrobię dłuższą przerwę to zaraz koszmarny ból aż noga drętwieje i chodzę jak staruszka. Nie są to ćwiczenia, które męczą fizycznie zresztą moja ciąża nie jest zagrożona. Poza „obowiązkowym” chodzeniem codziennie staram się wyjść na spacer w zależności od możliwości 3-7 km. Słyszałam, że są ćwiczenia przygotowujące do porodu musze się zagłębić w szczegóły, kiedy zacząć i też zamierzam wykonywać. Generalnie lepiej się czuję, kiedy się ruszam, jak zdarzają mi się jakieś przestoje, to gorzej funkcjonuję, mam jakieś przykurcze a pod koniec dnia brzuch robi mi się bardzo napięty i mam wrażenie, że zaraz pęknie.

Migot widzę, że było szaleństwo na zakupach :)
Ja wózek mam zamówiony, może w sobotę już będzie. Został mi fotelik już wybrany, więc nie ma problemu, elektroniczna niania jeszcze niewybrana, ale możliwe, że przez pierwsze tygodnie będę się stale wpatrywać w moje maleństwo, więc może nie być potrzebna od razu ;) Zostały mi rzeczy, o których ciągle zapominam, czyli ręczniki i rożek, którego wymaga szpital.
Dla siebie muszę kupić koszule, biustonosze do karmienia nadal się z żadnym nie dogadałam i to koniec.
A domówiłam materiały, więc musze się wziąć za szycie, może coś z tego wyjdzie ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Hello

Wirgi, widzisz Ty po ćwiczeniach czujesz się lepiej, a ja ostatnio byle spacer na krótkim dystansie i jestem umęczona, brzuch mi twardnieje albo zaczyna pobolewać i ciągnąć.

Kurczak nawet nie musiałam czytać do końca, a od razu wiedziałam, że to klykciny parszywe. Chociaż może jakimś cudem lekarz Ci powie, że nie. Mam nadzieję, że jest coś na to badziewie i jakoś można zminimalizować dyskomfort :(.

Kurczak grube te Twoje śpiworki.
A ja jeszcze kupię takie zawijadło
http://m.toysrus.ca/product/index.jsp?productId=86567596
Tylko ono zbyt grube nie jest i się zastanawiam czy dziecku nie będzie zimno w tym spać ? Wiadomo, że będzie jeszcze w ciuchach, ale ja tak jakoś patrze na to przez pryzmat jak mi by było spać :).

Żoo, luzik, zdąże ;). Zresztą mówię Ci moja wyprawkowa lista jest bardzo podstawowa.
Ja dla siebie do szpitala musze wziąć tylko papiery, które dostanę od lekarza, dokumenty, kosmetyki dla siebie, podkłady, piżamy (ale jeśli nie chce będę mieć szpitalne te takie z filmów wiązane z tyłu z dupą na wiechrzu) i tyle. A jak mam potrzebę zabrać różne pierdy, które uważam za potrzebne to mogę wziąć co chce.
Dla małej : ciuszki, strój na wyjście, czapka, koc, fotelik do auta i być może pieluchy.
Pod koniec sierpnia mam wycieczkę krajoznawczą po szpitalu i oddziale więc wtedy zapytam.

W przyszłym tygodniu jadę kupować ciuszki. Miałam w ten piątek jechać do Toys R Us bo to jeden z sensowniejszych sklepów tutaj, ale mąż w pracy będzie miał urwanie głowy i raczej nic z tego bo nie dość, że nie wyjdzie z roboty o czasie to w ogóle nie wiadomo, o której wróci ;(.

Odnośnik do komentarza

Hello

Wirgi, widzisz Ty po ćwiczeniach czujesz się lepiej, a ja ostatnio byle spacer na krótkim dystansie i jestem umęczona, brzuch mi twardnieje albo zaczyna pobolewać i ciągnąć.

Kurczak nawet nie musiałam czytać do końca, a od razu wiedziałam, że to klykciny parszywe. Chociaż może jakimś cudem lekarz Ci powie, że nie. Mam nadzieję, że jest coś na to badziewie i jakoś można zminimalizować dyskomfort :(.

Kurczak grube te Twoje śpiworki.
A ja jeszcze kupię takie zawijadło
http://m.toysrus.ca/product/index.jsp?productId=86567596
Tylko ono zbyt grube nie jest i się zastanawiam czy dziecku nie będzie zimno w tym spać ? Wiadomo, że będzie jeszcze w ciuchach, ale ja tak jakoś patrze na to przez pryzmat jak mi by było spać :).

Żoo, luzik, zdąże ;). Zresztą mówię Ci moja wyprawkowa lista jest bardzo podstawowa.
Ja dla siebie do szpitala musze wziąć tylko papiery, które dostanę od lekarza, dokumenty, kosmetyki dla siebie, podkłady, piżamy (ale jeśli nie chce będę mieć szpitalne te takie z filmów wiązane z tyłu z dupą na wiechrzu) i tyle. A jak mam potrzebę zabrać różne pierdy, które uważam za potrzebne to mogę wziąć co chce.
Dla małej : ciuszki, strój na wyjście, czapka, koc, fotelik do auta i być może pieluchy.
Pod koniec sierpnia mam wycieczkę krajoznawczą po szpitalu i oddziale więc wtedy zapytam.

W przyszłym tygodniu jadę kupować ciuszki. Miałam w ten piątek jechać do Toys R Us bo to jeden z sensowniejszych sklepów tutaj, ale mąż w pracy będzie miał urwanie głowy i raczej nic z tego bo nie dość, że nie wyjdzie z roboty o czasie to w ogóle nie wiadomo, o której wróci ;(.

Odnośnik do komentarza

Migot
Wiadomo że zdążysz ;)

Teraz mnie jakoś z szykowaniem pogoniło szybko ale w poprzedniej ciąży odkładałam wszystko na ostatnią chwilę. Nie chciałam się nakręcać i ciągle miałam czas.
A na końcówce okazało sie, że nic mi się nie chce, wszystko mnie boli i chcę urodzić natychmiast.
Efekt był taki, że o istnieniu wielu rzeczy dla noworodka dowiedziałam się dopiero teraz. Ot choćby otulacz czy pieluchy 120×120 cm to dla mnie nowość.
I jakoś przeżyliśmy ;)))))

Odnośnik do komentarza

Witam Was. Przeczytałam pobieżnie forum więc mniej więcej mam obraz o czym już pisałyście a i kilka linków skradłam :)...
Dziś mam ciężki dzień, w sumie od wczoraj wieczora zbiera mnie na wymioty i mam wrażenie że zaraz zemdleję. Więc w sumie dziś cały dzień leże, siedzę itp. Jedynie co postałam to przy smażeniu naleśników bo się domownikom zachciało :). I do ogródka zeszłam poszukać ogórków , bo wczoraj znalazłam aż jednego (ale ciemno już było) i mój Mężczyzna mi zjadł :)
Mery
Dla mnie ilość tabletek jaką muszę brać jest denerwująca ale czego się nie robi dla dziecka, i po to by w szpitalu nie leżeć:)... Szczerze pisząc to ja w ogóle bym najchętniej nie sięgała po tabletki ale mus to mus.
Ja przed samą ciąża aktywna nie byłam, bo tak jakoś w październiku 2016 obraziłam się na płyty Chodzi a i czasu miałam za mało, potem nawet biegać mi się nie chciało. Ale wcześniej biegałam albo przed pracą albo po pracy, 5 razy w tygodniu 45 min z Chodzią, siłownia na powietrzu itp. Teraz staram się przynajmniej dużo chodzić, choć nie zawsze mi to wychodzi.
Pogoda Nas nie rozpieszcza, u mnie tak ok 2-3 w nocy zaczęło pięknie wiać i padać i przy otwartym balkonie fajnie się ochłodziło, ale co z tego skoro o godz 10 rano już się nie dało oddychać.

Ja to mam chyba szczęście z tym moim Mężczyzną, bo masuje mi nogi, kręgosłup i co bym tylko nie chciała. Mam odpoczywać bo noszę Jego dziecko:). Ale to chyba przez to że wiele przeszliśmy, oboje jesteśmy po rozwodach bo Nasi Małżonkowie nadużywali alkoholu, oboje wychowujemy dzieci. Mój Mężczyzna od kilku lat sam wychowywał córkę ( już teraz 19 letnią która sama od roku mieszka bo ma już męża i dzidzi) i syna 13 lat, a ja od prawie 5 lat sama wychowywałam 10 letnią córę. Od stycznia mieszkamy razem i wychowujemy naszych 2 Łobuzów, a uwierzcie mi że dają nam popalić. Teraz jeszcze urodzi się Anna i stworzymy patchworkową rodzinkę :).
Chyba te nasze doświadczenia z poprzednich związków sprawiły że bardziej doceniamy to co teraz mamy. A i oboje cieszymy się z Maleństwa choć nie było planowane i trochę nam skomplikowało już i tak ciężkie życie haha :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzzbmh5gupub5e.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...