Skocz do zawartości
Forum

Skarby Październikowe 2017


Koraliczek

Rekomendowane odpowiedzi

Czarna
Oj to się nastresujesz :(

Z tym siedzeniem w szpitalu po porodzie to każdy powinien sam decydować.
Mnie trzymali ponad trzy doby rzekomo ze względu na mnie bo miałam ciężki poród i dużą po nim niedokrwistość. Ale z drugiej strony czułam się świetnie ale nie miałam laktacji. Laktacja mi ruszyła kilka godzin po powrocie do domu. Nawet nie zdążyłam otworzyć kupionego mm. Jeden dzień po porodzie ok ale 3 dni to za dużo. Ja po jednym dniu chciałam uciekać i wiedziałam, że szpital mi nie służy.
Teraz nie wiem czy się nie wpiszę na własne żądanie. Oczywiście pod warunkiem, że wszystko będzie ok.

Odnośnik do komentarza

Czarna w Danii.
Polozna tez sie mnie pytala czy nie chcialabym urodzic w domu, jednak nie , podziekuje.
Tutaj tez bylo tak, ze po porodzie po 4 godzinach wypisywali do domu. Nastepnego dnia przychodzila polozna i sprawdzala czy wszystko w porzadku.
Problem pojawil sie wtedy gdy sie okazalo, ze duzo rodzacych po raz pierwszy dziewczyn mialo problemy z laktacja i dzieci byly przyjmowane na oddzialy z niedozywieniem. Teraz tzw ambulatoryjne porody to opcja - jesli chcesz. A tak to w wielu szpitalach jest tak,ze po porodzie idzie sie do szpitalnego hotelu - po cesarce na dwie doby, po sn na dobe.

Odnośnik do komentarza

W sumie tyle się mówi, że w Polsce opieka okołoporodowa jest kiepska. Ale jak się posłucha co się dzieje na świecie to jednak tutaj z ciężarną się mocno cackają.
Ogólnie to chyba bardziej rozbija się o szczegóły czyli o organizację izby przyjęć, porodówek, dostępności personelu w czasie porodu i położnej również po porodzie. No i podejścia do pacjentek i poświęconego czasu.

Ja akurat przy poprzedniej ciąży i w czasie porodu czułam się bezpiecznie. Jak się okazało, że poród będzie z vacum i trochę się sytuacja zrobiła groźna to się do mnie zleciało dwóch lekarzy, dwie położne i neonatolog.
Nie mogę powiedzieć, że ktoś mnie olał ;)
Ale pewnie tak polski standard nie wygląda.
Tyle że warszawskie porodówki jednak podnoszą poziom i jest coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza

Tak to jest wyprowadzając się do innego kraju trzeba się liczyć z tym, że pewne rzeczy wyglądają inaczej. Coś, co w Polsce wydaje się nie do pomyślenia gdzie indziej jest normalne i np. poród w domu nikogo tam nie dziwi.

Przy wyprowadzce do innego kraju najczęściej ludzie patrzą tylko na to ile będą zarabiać nie interesują się tym jak np. wygląda służba zdrowia, ubezpieczenie itd. a później czują wielkie rozczarowanie, że jest inaczej niż w Polsce, czy muszą płacić za badania.

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Ana90, na pocieszenie Ci napiszę, że synek dziewczyny z lipcówek 2015 też miał ten problem, od razu po cesarce miał zrobioną operację i dziś świetnie się rozwija :). Ale oczywiście Twój niepokój jest zrozumiały. Dobrze, że masz pod ręką położną, która zawsze pomoże się uspokoić :). Na szczęście niebawem będziesz czuła ruchy dziecka a to z pewnością uspokaja :)
Wirgi, powodzenia na wizycie :)

Co do opieki medycznej to zgodzę się, że w porównaniu z innymi państwami w Polsce dużo chodzi się po lekarzach, ale ja bym tego nie odbierała jako coś złego, a już tym bardziej, gdy ciąża nie przebiega książkowo. żoo, mam podobne odczucia jak Ty, też rodziłam w Warszawie i naprawdę nie mam powodów, żeby narzekać - wiadomo szpital to nie hotel, więc tak do końca komfortowo nie będzie, ale obiektywnie to źle nie było, czułam się bezpieczna i nie zaznałam jakichś upokorzeń czy chamskiego traktowania. Natomiast czasem aż trudno uwierzyć w to co piszą inne kobiety zwłaszcza z mniejszych miejscowości, w wielu miejscach niestety jest jeszcze daleka droga do normalności ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna 23789

Ana90 czy to oznacza, że po porodzie Maleństwo będzie zaraz operowane? Mam olbrzymią nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Co do leżenia w szpitalu, to ja ostatnio leżałam 7 dni po porodzie.
Po cc i tak miałam leżeć 4 dni ale później synek dostał żółtaczki i był naświetlany. A dwa dni po powrocie do domu i tak wróciliśmy do szpitala na dziecięcy bo była duża utrata wagi ze względu na utrzymującą się żółtaczkę.
Pobyt w szpitalu psychicznie wspominam bardzo źle. Chciałam jak najszybciej iść do domu, bo Złote Rady babek od noworodków były za każdym razem inne co doprowadzało mnie do szału.

Teraz wiem, że 7 dni pobytu to będzie minimum ale mam już pewne doświadczenie i, że tak powiem nie dam sobie w kaszę dmuchać i będę odporniejsza na ględzenie pielęgniarek.
Oby tylko maluszek był zdrowy.

Odnośnik do komentarza
Gość Ana90 pracująca

Merenka zazdroszczę, że badanie masz już jutro ;) Jak już będziesz po, to daj nam znać, co tam u maluszka słychać:)

Poziomkowa dziękuję za tą informację o chłopcu z 2015. Odkąd wiem o diagnozie, chłonę jak gąbka wszystkie informacje związane z tym tematem. Na szczęście z większości historii wyciągam dobre informacje i wierzę, że również u nas cała historia będzie miała szczęśliwe zakończenie.

Czarna tak, dziecko będzie operowane zaraz po porodzie. Jego jelita, które częściowo nie schowały się do jamy brzusznej trzeba będzie w niej umieścić. Czekam więc na październik, jak na zbawienie, bo bardzo chciałabym żeby już było po wszystkim i żeby wszystko było dobrze.

Odnośnik do komentarza

Merenka już chyba nie ma na to szans. Jeszcze jak w 11, początek 12 tygodnia jest to widoczne, to jakieś szanse są, ale później już nie, bo brzuszek się normalnie "zamyka" w sensie, że powłoki całkowicie tworzą i nie ma możliwości, żeby jelita same "weszły" do środka. Nie operuje się tego prenatalnie, więc pozostaje czekać na poród. Rozwiązuje się ciążę za pomocą cc i operuje dziecko. Po drodze można jeszcze wymieniać wody płodowe, żeby te jelitka przebywały w miarę czystym otoczeniu, ale temat jest sporny. Jedna szkoła zaleca i twierdzi, że warto to robić, druga odradza. Ja chyba raczej się na to nie zdecyduję. Ryzyko jest min. takie, że wymiana może spowodować akcję porodową, a mojej lekarce zależy na tym, żeby maksymalnie donosić ciążę. Wiadomo, że operacja będzie dla organizmu dziecka obciążeniem, dlatego zależy nam na tym, żeby było ono maksymalnie jak największe. Każdy gram jest cenny, więc lepiej urodzić np. w 38 tyg. niż nagle, podczas wymiany wód w 34 tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna 23789

Ana90 wyobrażam sobie jaki to stres i niepewność dla Ciebie, ale kiedyś o tym słyszałam i z tego co wiem raczej takie operacje kończą się powodzeniem, więc tego bezwzględnie trzeba się trzymać.

Ja też bym chciała już październik. Już wiedzieć co i jak i być przy swoim dziecku i otoczyć je opieką .
Jakoś mam takie wewnętrzne wrażenie, że jak już będzie na zewnątrz to łatwiej będzie wstawić czoła sytuacji i pokonać wszelkie przeciwności.

Na pewno będzie łatwiej razem nam tutaj dotrwać do końca z forumowym wsparciem.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny.Jestem w 18 tygodniu ciazy,to moje drugie dziecko.Byłam u lekarza i jest wszystko w porządku. Ale od tygodnia mam zmartwienie bo moje starsze dziecko było na podwórku i napilo się napoju z butelki od kolegi, jest przeziebione od dwóch tygodni i boję się czy nie przyniósł jakiejś bakterii do domu.Mam z nim cały czas kontakt ,może mnie zarazić a mam uśpionego pneumokoka, jak to ma się do ciąży i porodu.Czy ktoś miał z was podobną sytuację. Bardzo się stresuje ze może to mieć zły wpływ przy porodzie.

Odnośnik do komentarza

Wirgi, piękne zdjęcie! Świetnie synuś zapozował :). Fajne ubranka, też bym coś kupiła, ale poczekam do połówkowego, bo lekarz nie był pewien, czy to dziewczynka (mówił, że na 80%). Już mam córcię i wszystkie ubranka, z których wyrasta trzymam, ale kilka drobiazgów dla własnej przyjemności na pewno zakupię :)
Merenka, trzymam kciuki!

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Wirgi, takie maleńkie zakupy a jaka radość :-)

Ja Też, podobnie jak Poziomkowa, mam praktycznie wszystkie ciuszki po synku, ale i tak nie zrezygnuję z chociaż drobnych, przyjemnych zakupów dla maleństwa. Coś mi się wydaje, że nie wytrzymam ;-)

Merenka, gratuluję córci i cieszę się, że wszystko jest w porządku.

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpddkvnmbq.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/tuwys90.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...