Skocz do zawartości
Forum

mówmy o tym głośno...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, szukałam odpowiedniego miejsca na forum na mój wątek i zdecydowałam się zamieścić go tutaj.
Chciałabym opisać sytuację związaną z powrotem na rynek pracy po urlopie macierzyńskim/wychowawczym. Kiedy córeczka była już "dość" duża zdecydowałam się na powrót do pracy. Wysłałam CV, wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale jak się okazało, bez większych problemów znalazłam wymarzoną pracę (w poprzedniej nie przedłużono mi umowy po macierzyńskim...). Byłam bardzo szczęśliwa. Już wcześniej zorganizowałam opiekę dla dziecka, aby być przygotowaną na podjęcie pracy. Na rozmowie z dyrekcją obiecano pierwszą umowę na 5 miesięcy, powiedziano, że nie ma w firmie umów na czas próbny.
Pierwszy dzień w pracy. Już miałam iść podpisać umowę a tu telefon - córeczka jest chora. Muszę po nią jechać. Pech chciał, że mąż akurat nie mógł a do tego była to pierwsza choroba mojego prawie rocznego dziecka. Od lekarza dostałam zwolnienie. Po telefonicznej rozmowie z kierowniczką wszystko wydawało się być ok, mówiła, że nie ma sprawy, pytała o zdrówko małej....po powrocie z kilkudniowego zwolnienia zmieniono mi jednak umowę, nie dostałam do podpisania tej, którą mi obiecano. Podsunięto mi umowę na czas określony, na miesiąc. Po niecałym miesiącu już tam nie pracowałam.....
Paradoksem jest to, że to nie była firma komercyjna, a FUNDACJA! Gdzie przecież człowiek jako CZŁOWIEK się liczy, a nie człowiek jako maszyna do robienia obrotów....Parę dni po moim odejściu ( a nie wiem nawet, czy nie następnego dnia) była już nowa osoba na moje stanowisko - ale tej kwestii nie będę już komentować.
Pisałam w tej sprawie do Centrum Prawa Kobiet i dowiedziałam się (szkoda że po czasie), że umowa ustna z pracodawcą jest tak samo obowiązująca jak pisemna. Mogłam walczyć, prawo było po mojej stronie....Byłam jednak za bardzo zniesmaczona obłudą poznanych tam ludzi....
Tak to właśnie pomaga się młodym matkom wrócić na rynek pracy w Polsce!!!
Kochane mamy, ja dostałam niezłą szkołę życia, ale następnym razem nie poddam się bez walki i to chciałam głównie przekazać.
Pani z Centrum Prawa Kobiet, na moje zapytanie, czy mogę coś zrobić, żeby poprawić sytuację w naszym kraju, odpisała mi - NAGŁAŚNIAĆ! Dlatego to robię.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12724.png

Odnośnik do komentarza

Aneczka to jest po prostu paskudna postawa pracodawcy i to jeszcze FUNDACJA????
to się w głowie nie mieści.
Dokładnie jest tak jak napisałam w artykule:

przecież my mamy- jesteśmy dużo lepiej zorganizowane niż inni pracownicy.
Skupiamy się na pracy i warto nam zaufać, ale jest zupełnie odwrotnie, bo właśnie jak nam dziecko zachoruje to co??
to musimy iść.

Rząd niestety obiecuje gruszki na wierzbie - nikt nie dba o pracującą matkę.
To się w głowie nie mieści w XXI wieku i w Państwie prorodzinnym .....

Odnośnik do komentarza

Ale jaja,w głowie sie nie miesci!
Wspólczuje przeżyć.

My własnie walczymy z byłym pracodawaca mojego P.
Nie dosć ,że sprawa toczy sie w pipie to jeszcze w prokuraturze bo były pracodawca bez mrugniecia okiem groził mojemu P:Zły:

Tak więc nie tylko my kobiety mamy problemy z pracodawcami:Zły:Wszyscy poprostu poupadali na głowy ,traktuja nas jak woły do roboty ,które mozna bez skrupułów wyzyskiwać

ronia moze warto uzmysłowic szefowi,że nieznajomość prawa jest karalna?
Jeszcze nie tak dawno P brał urlop na żądanie wysyłając pracodawcy sms-sa.
I jakos problemu nie było.

Warto robić swoje ,zgodnie z litera prawa,a sam pracodawca niech spada na drzewo.

http://www.suwaczek.pl/cache/10d5365737.png
http://www.suwaczek.pl/cache/c544e242d6.png

Odnośnik do komentarza

A tak z drugiej strony, to pracodawca też ma prawo wybierać sobie pracownika.
Ma prawo:
a) chcieć matkę ze względu na jej cechy organizacyjne
b) nie chcieć matki ze względu na częste zwolnienia.

Nie wiem, co ze mną będzie po powrocie do pracy, ale liczę się z tym, że może być ciężko. Pewnie nikt nie doceni tego, że nadal pracuję pod koniec 8-mego miesiąca ciąży.

Gdybym miała własną firmę, to też nie wiem, czy bym chciała pracownika często biorącego zwolnienia. Pracodawca płaci za nas kupę kasy - nie tylko to, co dostajemy netto.

http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/v/vgsx049lm.png

Odnośnik do komentarza

U mnie także sprawa jest juz jasna, umowa kończy mi się w 2010 r w listopadzie, obecnie jestem juz na zwolnieniu a we wrześniu zacznie sie mój macierzyński, jak wszystko pójdzie tak jak powinno. Wiem już,że nie mam powrotu do pracy! Na moje miejsce jest nowa dziewczyna.W listopadzie zacznie mi się wychowawczy, a co za tym idzie brak drugiej pensji,ponieważ przekraczamy z mężem dochód :/ Będę się grubo zastanawiała nad zwolnieniem się stamtąd i szukaniem nowej pracy, ale szkoda mi takiego maleństwa zostawiać pod czyjąś opieką ::(: Czas pokarze!

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Aneczka jakie to przykre ale prawdziwe...
to jest właśni nasza Polska...
ja poszłam do pracy gdy pierwszy syn miał 2 latka.
I powiem Wam że nie raz chorował ale nigdy nie wzięłam zwolnienia, ponieważ oboje z mężem pracowaliśmy wtedy na zmiany, jak ja miałam 1 to mąż brał 2 i na zmianę zajmowaliśmy się małym. Więc kto powiedział że mamy zaraz biora zwolnienie....
Nie zawsze tak jest.
Ja teraz też szukam pracy, umowa w poprzedniej skończyła mi sie w grudniu 2008, po macierzyńskim nie wróciłam do pracy a jak chciałam wrócic przed zakonbczeniem umowy to sie okazało że nie mam po co bo jest dziewczyna na moje miejsce...
Pewnie z 2 dzieci prędko nic nie znajdę.

Życie jest piękne:-)

Odnośnik do komentarza

Aneczka wątek super. Ja po 10 latach pracy u jednego pracodawcy popełniłam najgorszą zbrodnię ludzkości - zaszłam w ciążę. (W ciągu tych 10 lat naszą firmę przejęła korporacja i po kolei szukali pretekstu żeby starych pracowników zastąpić swojakami). W dodatku najpierw w jedną i po 3 miesiącach poroniłam. No to jak tylko wróciłam po zwolnieniu w ramach współczucia pracodawca wręczył mi wypowiedzenie. :lup:
Jego pech, że miałam 3-miesięczny okres wypowiedzenia i w tym czasie udało mi się zajść w ciążę ponownie - musiał mnie przywrócić do pracy. Nie cackałam się z nim ani chwili - i tak wiedziałam że nie mam tam po co wracać - poszłam na zwolnienie na całe 9 miesięcy.
A teraz powiem coś co przywróciło mi wiarę w człowieka. Po macierzyńskim oczywiście zaczeły sie problemy finansowe - wziełam pierwszą lepszą propozyjcję jaka się nawineła bo i tak z dzieckiem miały siedzieć babcie. Potem o dziwo dostałam jeszcze lepszą propzyjcję pracy za naprawdę dużą kasę i nikogo nie interesowało że mam dziecko. Dla tych pracodawców (faceci) liczyło się że mam kwalifikacje i bardzo duże doświadczenie. Gdy po roku w nowej pracy jej godziny zaczeły sie wydłużać do 15 godz. stwierdziłam, że muszę ją zmienić bo nie widzę się z dzieckiem a to było dla mnie najważniejsze. Propozycja mojego szefa - chciał przeorganizować wszystko, obiecał że nie będę nigdzie wyjeżdżać żeby tylko zostać. W końcu i tak zmieniłam pracę - 8 godz i do domu. Oczywiście są sytuacje awaryjne gdzie trzeba nagle gdzieś pojechać, załatwić ale za to jak potrzebuję zostać z dzieckiem w domu, czy pójść do lekarza to nie ma problemu.
DZIEWCZYNY - mówię to KU POKRZEPIENIU SERC. Ja też zwątpiłam, pełna goryczy i złości ale okazało się jest szansa na to że będzie lepiej. Ja myślę, że coś w tym kierunku już kiełkuje.

[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

http://zasuwaczki.bejbej.pl/suwaki.php?id_suwaka=387

Odnośnik do komentarza

Aneczka to przykre co napisałaś i jak Cię potraktowano, ale...... kurka .... wiem, że możesz być zła na mnie za to co napiszę, ale jeśli w pierwszym dniu pracy prosisz o zwolnienie to się nie dziwię, że nie dano Ci umowy na dłuższy okres.
Ja wiem, że to była sytuacja niezależna od Ciebie, ale niestety w zakładach pracy liczą się pozory. Podejrzewam, że po 2-3 miesiącach nie byłoby problemu z dniem wolnym, ale w pierwszym dniu .... tu nawet nie chodzi o matki, wszystkich potraktowano by tak samo.

http://b2.lilypie.com/BYJdp1/.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...