Skocz do zawartości
Forum

Sierpniowe mamusie 2017


ineeska

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny:)
Po pierwsze, Nataszka, nie ma co sie stresowac. Skoro lekarz nie zwrocil uwagi, ze cos jest nie tak, to znaczy, ze po prostu mozesz sie spodziewac kruszynki. Moja ginekolog powiedziala mi raz, ze jedna z corek, w pelni donoszona, zdrowa dziewczynke urodzila z waga niecale dwa kg. Nie wiadomo czemu tak ale mala zdrowiutka, teraz juz na studiach. Moja corus jak porownuje teraz do Tomka, to tez byla mniejsza niz on w tym czasie. Takze glowa do gory, a jedyne co to sie relaksuj, zdrowo odzywiaj i czekaj na swojego Grzeska!
Sama juz nie moge sie doczekac wizyty. Ostatnia mialam na poczatku maja, a teraz dopiero na 19.06, bo teraz my tydzien na wczasach, a potem mojej gin. nie ma. Juz sie nie moge doczekac tej wizyty. Mam nadzieje, ze z malutka wszystko dobrze I ze sie do tego czasu obroci. Szczerze mowiac tez sie troche stresuje czy wszystko dobrze I chcialabym juz zobaczyc zdrowa buzke.

Odnośnik do komentarza

Natha oczywiście się popłakałam, mój się pyta czemu płaczę :) musiałam wyłączyć w połowie bo już zaczynałam szlochać :)
Lex, polecam przeczytać artykuł
http://www.mamalekarz.pl/krew-pepowinowa-6-prawd/
Ja się co prawda aż tak nie zastanawiałam bo mnie i tak nie stać, ale ten artykuł mnie uspokoił :)
Nataszko, my Ciebie prosimy, uspokuj się troszkę, podejdź do tego zdrowo rozsądkowo, mała jeszcze urośnie, nie jest o wiele mniejsza, głowa do góry bo się tam wybierzemy do Ciebie, a jak będziesz musiała nakarmić tyle ciężarnych to Ci jedzenia zbraknie i dopiero będziesz miała problem :p
Olka napewno wszystko będzie dobrze, maluchy się nasze ruszają i dają nam znać że wszystko u nich dobrze :)
Natha który teraz tydzień masz?

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa19pxss0gg.png
https://www.suwaczki.com/tickers/thgfskjo3b9dlzoo.png

Odnośnik do komentarza

Opowiem wam historię z filmem, zbieram się do gina nalozylam podkład, puder brałam się za rzęsy wola mnie mój N i mówi choć na chwilę super filmik znalazłem, no i zaczęłam oglądać (do tego piosenka w której się ostatnie czasy zakochalam) nie skończyłam oglądać filmy bo się tak rozryczalam ( moment kiedy dziewczynka siedzi gdzieś wśród innych dzieci chyba jakiś występ i zaczyna tak strasznie plakac) że rzuciłam telefonem i biegiem do łazienki ratować make up ani to pękal że śmiechu;/ często tak robi że albo nie rozsmiesza ze trzymam żeby się nie posikac albo sprawdza po jakim czasie się rozplacze :/

https://www.suwaczki.com/tickers/zem3uay3nci3hh85.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmhpfq2uu94.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dziękuję Wam za wsparcie :*
Axam kochana jesteś kwiaty piękne :)

U mnie z jedzeniem to jest mały problem bo nie zjem wszystkiego później umieram z powodu zgagi,mogę jeść pieczywo z pomidorem,ogórkiem,ser żółty/biały na szynkę mam małe zapotrzebowanie i brak ochoty,za to mizerię na tony bym jadła z ziemniakami mięsa w niedzielę udało mi się zmusić żeby fileta zjeść a tak to wszystko mi śmierdzi i nie podchodzi dzisiaj kiełbasę usmazylam to zjadłam nawet ze smakiem,na orzechy,jogurty,kefir odrzuca mnie co wcześniej nie mialam z tym problemu i dużo nabiału było w moim menu.
Mleka nie piję od zawsze wymiotuje jak kot z owoców brzoskwinie,truskawki i arbuzy to co mi przyjmuje ze mną teraz jak z dzieckiem tego nie tamtego nie normalnie porażka.
Mój cały czas siebie obwinia że mała przez niego nie przybiera na wadze i jest malutka dzisiaj miał jakieś pożegnanie bo ktoś tam odjeżdża w sobotę i nawet nie chciał iść dopiero jak pisałam mu że Kingusia kopie na znak że tata ma iść i się dobrze bawić to był aż 1,5 godz już jest z powrotem na mieszkaniu staram się myślec pozytywnie i nie zadręczać bo zwariuje muszę się skupić na tym żeby nie zaszkodzić jej właśnie martwieniem się a i Jagoda się martwi jak widzi że mama płacze dzisiaj mi przyniosła swoją zabawkę położyła koło brzucha włączyła muzyczkę żeby dzidzia słyszała przyniosła i położyła mała laleczke bo wszystko dla dzidzi jej :)
A dzisiaj cały dzień mnie tak glowa boli już nie wiem z czego ciśnienie 101/67 to wysokiego nie mam puls 87 to wyższy jak nigdy.
Jutro dzień dziecka jest moje mają jakieś zawody w szkole i się cieszą bo brak lekcji,młoda biega i sprząta zawzięcie zabawki ha ha tzn wkłada do namiotu to jej sprzatanie :D

https://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm97um47xs.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qq87io4pu3yiw551.png

Odnośnik do komentarza

Ależ się wkurzyłam! Siedzimy sobie na działce a tu mi dzwoni mama, że wpadną z dziewczyną mojego brata, której nie znam. On jest za granicą i ona jedzie do niego jutro. Mała jak ja zobaczyła po 2 minutach zaczęła się po niej wieszać, ( nasza ma małe opory przed nowopoznanymi ludźmi, tym bardziej jak ktoś się z nią w pierwszych chwilach spoufali ) a tą dziewczyna od razu przy powitaniu porwała ja na ręce- no też chyba za bardzo....
Moja mamuśka oczywiście miny robiła jak Marta robiła cyrki, no chyba myślała, ze zacznie wierszyki recytowac z rączkami pod boczki....
A dokładnie wie jaka jest Marta, to po cholerę mi tu zwozi jakieś laski, bez sensu. Acha, najpierw byli z nią u mojej siostry..duże jej zawracać. Sama nie wie o czym i jak z nią gadać to jeździ z nią po rodzinie - porażka...
Nigdy jej nie zrozumiem, czym się chciała pochwalić? Moim brzuchem? Czy co? Nie wiem... a... jeszcze mowie, ze musi Marta chodzić do tego przedszkola, żeby się socjalizowac, bo potem tak się właśnie zachowuje... a mamą mi na to: " No jasne, zniszcz dziecko!"

Odnośnik do komentarza

Axam nie przejmuj się mamuśka.
Ja nie uważam że danie dziecka do przedszkola to jest niszczenie wręcz przeciwnie uważam że dziecko się rozwija i robi się bardziej samodzielne.
Jeżeli zauważe że dzieje się krzywda małej to oczywiście od razu ją wypisze ale ona lubi dzieci i się bawić a do tego będzie myślę że pod dobrą opieką pań.
U mnie mamuśka to chwali sie mna a raczej nie mną tylko tym co ma Grześ rodzeństwa nie posiadam,do każdego że dom jest,teraz wstawione okna, twierdzi że ma bogatego zięcia (śmiech gdybysmy byli takimi bogaczami to Grześ nie musiałby siedzieć z daleko od nas) ostatnio myślałam że krew mnie zaleje siedziałam pod domem a ona z babcią w domu z tym że moje dziecko otworzyło drzwi a moja matka mówi do babci że Grzesiek zarabia a ja rządzę jak to usłyszałam normalnie miałam ochotę wejść i jej kilka słów powiedzieć ale szkoda moich nerwów bo akurat co jak co to oszczędzam ja nie wydaje na kwasy hialuronowe kroci jak ona i zawsze do mnie pozyczysz kasę bo jej nigdy nie po drodze do banku a potem ja się dziwię czemu ubywa tak z konta.
Ostatnio stwierdziła że ona mam całą szafę nowych ubrań a ja szafkę starych ha ha bo ja nie latam jak nawiedzona po sklepach i nie kupuje sukienek na każdy dzień tygodnia żeby na cały rok mieć inne.
Lubię bardziej styl sportowy leginsy,koszulki tak mi teraz najwygodniej owszem mam kiecki ale zakładam je na imprezy i nie są ciążowe teraz to bym zaciągnęła ale tylko na uda ha ha
Więc nasze mamuśki to chyba jednak jakaś rodzina ;)
Wyspalam się w dzień i teraz się kręcę w łóżku,martwię się o mojego bo go kręgosłup boli co raz bardziej i boi się żeby stan zapalny nie był bo przy jego chorobie od razu szpital i zastrzyki go czekają biedny jak by się dało to bym się zamieniła z nim oddała na ten miesiąc brzuszek i pojechała za niego do pracy żeby w końcu mógł odpoczac biedny eh

https://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm97um47xs.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qq87io4pu3yiw551.png

Odnośnik do komentarza

Cha,cha,cha- no to jak już o tych ciuchach napisałaś to już jestem pewna- siostry! Normalnie siostry... moja ma ....6 szaf ciuchów w domu... Co ją widzę to w innej bluzce... a mnie ostatnio chwyciła za tłuszczyk za ręka, no prawie pod pachą i mi mówi: " no, ćwiczyć musisz..." a ja jej- halo, w ciąży jestem, co mam ćwiczyć?
A ona na to- " no, ręce."
No i jak to skomentować???
Z resztą Karole to ona w sumie w stronę tej cholernej bulimii popchnela,bo jak Młoda zaczęła dojrzewać i nabierać kształtów to ta głupia zaczęła jej smolic, ze ma się tak nie obzerac...:/ a dowiedziałam się o tym niedawno między wierszami od Karoli....

Odnośnik do komentarza

Nataszko, co do miesa to ja mialam tak w pierwszej ciazy.. jak dopadla mnie anemia to staralam sie wprowadzac mieso.. i odpowiadalo mi np duszone w folii z warzywami, albo z rekawa, ewentualnie ugotowane z rosolu czy sosu.. kotlet nie wchodzil w gre.. nawet wedliny wtedy nie jadlam, jedyne co to poledwica sopocka..
Wszystko bedzie dobrze Nataszko, juz sie nie martw !!! :-)

Axam, niekiedy mamy irytuja do potegi !!! Moze przed tamta chciala sie pochwalic jaka jest super i odwiedzala wszystkich po kolei ..
Moja sie tak jara, ze urodzila corka jej kolezanki jakby to jej wnuczka byla... przysyla mi jakies zdjecia itp, po co ?? Ani nie znam tej panny. A ostatnio do mojej corki powiedziala, ze jak jej nie da calusa to juz jej nie kupi prezentu :-/ na co taka glupia rozmowa i robienie dziecku wody z mozgu..a jak powiedzialam, ze 17.06 bedziemy robic Mlodej urodziny to stwierdzila, ze robie jej na zlosc, bo ona idzie do pracy i bedzie po 16 w domu, a przeciez po calym tygodniu opieki nad 5 latka jest padnieta.. i ze powinnam zrobic tydzien pozniej, bo ona ma wolne, no i lepiej by jej pasowalo..

Odnośnik do komentarza

Ja to sie ciesze ze mam daleko do mojej matki i jade kiedy ja mam ochote, oni przyjada raz na kilka miesiecy. Tez ma ciezki charakter, zawsze przed wizyta staram sie wszystko wypucowac bo test bialej rekawiczki chce robic. Ma charakter po babci, ktora wszystkie corki z domu wygnala a teraz sie dziwi ze sama siedzi. No i moja chyba tez chce tak skonczyc.

Musze cos zjesc i szykuje sie do spania, moze dzisiaj poloze sie o jakiejs normalniejszej godzinie. Jutro mam wizyte u optyka, bo mi sie w trasie okulary rozwalily. Tamte mialam juz 10 lat i tak sie przyzwyczailam ze jak ostatnio prymierzalam inne to zadne mi sie nie podobaly

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co, jeśli ja się jako babcia zrobię taka durnowata to sama się zgłoszę na odstrzal....
No, kto dziecku daje warunek buziaka prezentem? No ale moja mama jest też do tego zdolna, albo nazwać małą - potworem-, jak z nią kiedyś została i Mała skakała na materacu ( do tego przeznaczonym) zamiast gapić się 3 godziny na bajki - bez ruchu....
Mała jej szczerze nie lubi. Zasłużyła sobie na to od czasu jej urodzenia, była bardzo sporadycznym gościem u wnuczki a potem miała pretensje,ze jej nie poznaje.

Odnośnik do komentarza

Axam, moja ma pretensje, ze nigdy Mloda u niej nie spala, ze nie zostawiam jej u nich.. jestem 100% pewna, ze jakbym zostawila u niej dziecko, to by cale miasto obeszla i wszystkie kolezanki zeby sie pochwalic jaka jest super babcia..
Pamietam, ze jak urodzilam, to niedlugo potem moi rodzice byli w transie alkoholowym, nie jezdzilismy do nich dluuugo, nawet zaproszenie na chrzest bylam zaniesc sama, zapowiedzialam, ze wcale nie musza przychodzic.. jak sie ogarneli (na Chrzcie byli - trzezwi) to potem opowiadala kazdemu jaka ona jest super babcia, ze kupila lozeczko, wnusia super, ekstra i jak to ona mi pomaga.. dowiedzielismy sie z mezem o tym przez przypadek podczas wizyty u fryzjera.. irytuja mnie strasznie takie sytuacje..
Zreszta wg mojej mamy wiekszosc ludzi to glupki i w ogole.. ona zawsze byla najmadrzejsza, najlepsza.. z wiekiem jej sie tylko pogarsza..
Jeszcze Wam powiem, ze jeszcze jak bylam panna i rodzice chlali to pewnego razu mama sie przewrocila, wchodzac do pokoju zahaczyla o lozko, walnela glowa w lawe, potem w puf .. chyba nie musze pisac, ze zalala sie krwia, z buzi plula krwia.. a na drugi dzien opowiadala, ze ja auto poracilo kolo bloku, ale bylo ciemno i nie widziala rejestracji ani nic.. a na pogotowiu nie byla, bo sie nic nie stalo.. miala granatowe, zapuchniete pol twarzy.. no coz. Jak widzicie wspomnienia mam fajowe :/

Odnośnik do komentarza

Moja teściowa tak rozpiescila Ole że teraz moja córcia robi z nimi co chce, ale to ich problem my sobie w domu nie pozwalamy. Mój tata też jej na dużo pozwalal jak z nim mieszkalismy ale do niego tak nie pyskuje jak np do teściowej;)
powiem Wam że moja pod tym względem się robi podobną do mnie jak taka pyskata byłam chyba do czasu jak zaczęłam pracę wtedy się dopiero uspokoilam nieco ale to zasluga mojej kierwoniczki a mialam wtedy jakieś 19 lat więc jak pomyślę ile jeszcze lat przed Ola to aż drze;)
Mojej bardzo przedszkole pomogło choć nie byłam przekonana ja nie chodziłam moi rodzice mieli firmę więc ja dopiero do 0 poszłam i bardzo przedszkola się bałam ale szybko mi przeszło;) no została jej tylko wstydliwosc i jak się uprze to nie ma szans żeby dzień dobry odpowiedziała mówi tylko wybrańcom :/ a my z mężem się pod ziemię zapadamy i tylko codziennie jej tłumaczymy dlaczego to takie ważne i w ogóle ale póki co kiepsko nam to wychodzi mam nadzieję że z tego w końcu wyrosnie ale akurat wstydliwosc odzieczyla po mężu nie po mnie ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/zem3uay3nci3hh85.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmhpfq2uu94.png

Odnośnik do komentarza

Moja mama byla fantastyczna kobieta ale zdazyla sie zajac tylko córka i synem moich dwóch starszych sióstr reszty niestety nie zdążyła poznać. A jak się moja Karola urodzi to będzie 7 wnukiem dla moich rodziców(5 dziewczynek, 2 chlopcow) i jak sobie przypomnę jaką była wspa niala babcia to jeszcze bardziej mi jej brakuje zwłaszcza że obydwie siostry jak były w ciąży albo zaraz po porodzie to zawsze mogły na nią liczyć i nie robiła nic na siłę ani przeciwko im, a dzieci ja uwielbialy. Czasami mi w rodzinie mówią że najbardziej z naszej 6 ja przypominam i robię się wtedy mega dumna ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/zem3uay3nci3hh85.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmhpfq2uu94.png

Odnośnik do komentarza

Moja siostrzenica zanim poszla do przedszkola byla strasznie wstydliwa, paralizu dostawala na widok mijego meza. A teraz na wielkanoc pierwsza go zaczepiala do zabawy. Na pewno duzo jej pomoglo przedszkole. Moj synek za to odwazny za dwoje, nie ma oporow by podejsc do obcej osoby i o cos zapytac. Ja sie ciesze ze idzie do przedszkola bo kontakt z rowiesnikami potrzebny no i licze ze dyscypliny troche sie nauczy. Charakter ma po mezu. Za to obawiam sie ze coreczka odziedziczy po mnie i bedzie wlasnie straszliwie niesmiala.

U mnie tesciowa probuje przekupywac synka slodyczami, on chetnie bierze, ale ma ja gdzies i zamiast z nia rozkoszowac sie slodyczami, to zabiera wszystko, wraca do domu i upycha po szafkach :p ale sie skonczy bo od dentystki synu ma nakaz ograniczenia slodyczy i mam nadzieje ze dotarlo to do niej. I tez mnie to smieszy jak sie wczesniej chwalila Nikosiem chociaz w ogole nie spedzala z nim czasu bo ja sobie tego nie zyczylam, a wszystkim opowiadala jakby byla z nim non stop.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Oj mają,mają te nasze mamuśki i tesciowe ( nie wszystkie) wspólny mianownik i to nie jeden... niestety. Jak Was tak czytam... Miałam nadzieję,ze moja mi trochę więcej pomoże przy dzieciach, choć przy jej chorym podejściu to może i lepiej, ze się nie angażuje.... wkurza mnie strasznie jednak te jej zaklamanie i gra przed wszystkimi - wspaniałej babci...:/ i to,ze przez miesiąc nie pofatyguje się do wnuczki a potem pojawi się z obstawa, jakaś koleżanka np swoją i zaczyna nas pouczac, krytykować przed tym kimś.
No i w sumie ona chyba ma wielu wrogów, co chwilę mi na kogoś jedzie, bo ta baba to coś tam, tamta coś tam, kurde wszyscy są be, tylko ona taka krysztalowa... a, no i wszyscy chcą jej zrobić na złość....no i jest coraz gorzej z wiekiem....

Odnośnik do komentarza

Nataszko myślę, że naprawdę nie masz powodu do niepokoju właśnie przeglądam wagi i widzę, że jest ok. http://www.sosrodzice.pl/waga-dziecka-w-ciazy-tydzien-po-tygodniu/ Chętnie bym się z tobą zamieniła na taką kochaną okruszynkę ja dziś byłam na wizycie u gin i się załamałam bo wydawało mi się, że będzie malutkie dziecko a tu słoniątko 1650 g nie wiem jakim cudem nawet bo ani się nie objadam niczym, ani nie mam zadnych zdrowotnych problemów, jestem na plusie jakieś 7 kg teraz 29 tydz u mnie. Nawet nie wiem co mogłabym ograniczyć, żeby się kluska nie zrobiła z dzidzi. Już teraz praktycznie zrezygnowałam ze słodyczy.

W każdym razie ułożone jest już główką w dół i nie ma opcji aby była dziewczynka. Potwierdzili, że na pewno chłop.

A co do kwesti dzieci w odwiedzinach to ja z jednej strony mam to szczęście, że zarówno w rodzinie jak i u znajomych mam grzeczne dziewczynki. A z drugiej ja wychodzę z założenia, że jeśli lubie jakiś ludzi chcę z nimi się spotkać, porozmawiać, a oni mają dzieci to nastawiam się na to, że one mogą się nudzić i brudzić dlatego od zawsze mam pufe z maskotkami klockami itp i dzieciaczki są zachwycone i od razu biegną do "skrzyni skarbów cioci". Noi jest to dla mnie komfort psychiczny bo nie lubię z kimś rozmawiać, a ten ktoś ciągle musi odskakiwać aby dziecko odciągnąć upomnieć, lub czymś zająć. Co do chodzenia z jedzeniem i kruszenia ciastkami to ja sama mam taki zwyczaj więc tym bardziej nie wymagam od dzieci nie kruszenia. A co do czekolady to zawsze jej unikam wole dać jakieś chipsy paluszki ciasteczka a okruszki pozamiatam. A na lody np zapraszam na podwórko :P.


https://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jaz59q0yo.png

l22nt5od5q8zadbv.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8bb5210224.png

 

Odnośnik do komentarza

Nataszko myślę, że naprawdę nie masz powodu do niepokoju właśnie przeglądam wagi i widzę, że jest ok. http://www.sosrodzice.pl/waga-dziecka-w-ciazy-tydzien-po-tygodniu/ Chętnie bym się z tobą zamieniła na taką kochaną okruszynkę ja dziś byłam na wizycie u gin i się załamałam bo wydawało mi się, że będzie malutkie dziecko a tu słoniątko 1650 g nie wiem jakim cudem nawet bo ani się nie objadam niczym, ani nie mam zadnych zdrowotnych problemów, jestem na plusie jakieś 7 kg teraz 29 tydz u mnie. Nawet nie wiem co mogłabym ograniczyć, żeby się kluska nie zrobiła z dzidzi. Już teraz praktycznie zrezygnowałam ze słodyczy.

W każdym razie ułożone jest już główką w dół i nie ma opcji aby była dziewczynka. Potwierdzili, że na pewno chłop.

A co do kwesti dzieci w odwiedzinach to ja z jednej strony mam to szczęście, że zarówno w rodzinie jak i u znajomych mam grzeczne dziewczynki. A z drugiej ja wychodzę z założenia, że jeśli lubie jakiś ludzi chcę z nimi się spotkać, porozmawiać, a oni mają dzieci to nastawiam się na to, że one mogą się nudzić i brudzić dlatego od zawsze mam pufe z maskotkami klockami itp i dzieciaczki są zachwycone i od razu biegną do "skrzyni skarbów cioci". Noi jest to dla mnie komfort psychiczny bo nie lubię z kimś rozmawiać, a ten ktoś ciągle musi odskakiwać aby dziecko odciągnąć upomnieć, lub czymś zająć. Co do chodzenia z jedzeniem i kruszenia ciastkami to ja sama mam taki zwyczaj więc tym bardziej nie wymagam od dzieci nie kruszenia. A co do czekolady to zawsze jej unikam wole dać jakieś chipsy paluszki ciasteczka a okruszki pozamiatam. A na lody np zapraszam na podwórko :P.


https://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jaz59q0yo.png

l22nt5od5q8zadbv.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8bb5210224.png

 

Odnośnik do komentarza

Nataszko myślę, że naprawdę nie masz powodu do niepokoju właśnie przeglądam wagi i widzę, że jest ok. http://www.sosrodzice.pl/waga-dziecka-w-ciazy-tydzien-po-tygodniu/ Chętnie bym się z tobą zamieniła na taką kochaną okruszynkę ja dziś byłam na wizycie u gin i się załamałam bo wydawało mi się, że będzie malutkie dziecko a tu słoniątko 1650 g nie wiem jakim cudem nawet bo ani się nie objadam niczym, ani nie mam zadnych zdrowotnych problemów, jestem na plusie jakieś 7 kg teraz 29 tydz u mnie. Nawet nie wiem co mogłabym ograniczyć, żeby się kluska nie zrobiła z dzidzi. Już teraz praktycznie zrezygnowałam ze słodyczy.

W każdym razie ułożone jest już główką w dół i nie ma opcji aby była dziewczynka. Potwierdzili, że na pewno chłop.

A co do kwesti dzieci w odwiedzinach to ja z jednej strony mam to szczęście, że zarówno w rodzinie jak i u znajomych mam grzeczne dziewczynki. A z drugiej ja wychodzę z założenia, że jeśli lubie jakiś ludzi chcę z nimi się spotkać, porozmawiać, a oni mają dzieci to nastawiam się na to, że one mogą się nudzić i brudzić dlatego od zawsze mam pufe z maskotkami klockami itp i dzieciaczki są zachwycone i od razu biegną do "skrzyni skarbów cioci". Noi jest to dla mnie komfort psychiczny bo nie lubię z kimś rozmawiać, a ten ktoś ciągle musi odskakiwać aby dziecko odciągnąć upomnieć, lub czymś zająć. Co do chodzenia z jedzeniem i kruszenia ciastkami to ja sama mam taki zwyczaj więc tym bardziej nie wymagam od dzieci nie kruszenia. A co do czekolady to zawsze jej unikam wole dać jakieś chipsy paluszki ciasteczka a okruszki pozamiatam. A na lody np zapraszam na podwórko :P.


https://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jaz59q0yo.png

l22nt5od5q8zadbv.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8bb5210224.png

 

Odnośnik do komentarza

Nataszko myślę, że naprawdę nie masz powodu do niepokoju właśnie przeglądam wagi i widzę, że jest ok. http://www.sosrodzice.pl/waga-dziecka-w-ciazy-tydzien-po-tygodniu/ Chętnie bym się z tobą zamieniła na taką kochaną okruszynkę ja dziś byłam na wizycie u gin i się załamałam bo wydawało mi się, że będzie malutkie dziecko a tu słoniątko 1650 g nie wiem jakim cudem nawet bo ani się nie objadam niczym, ani nie mam zadnych zdrowotnych problemów, jestem na plusie jakieś 7 kg teraz 29 tydz u mnie. Nawet nie wiem co mogłabym ograniczyć, żeby się kluska nie zrobiła z dzidzi. Już teraz praktycznie zrezygnowałam ze słodyczy.

W każdym razie ułożone jest już główką w dół i nie ma opcji aby była dziewczynka. Potwierdzili, że na pewno chłop.

A co do kwesti dzieci w odwiedzinach to ja z jednej strony mam to szczęście, że zarówno w rodzinie jak i u znajomych mam grzeczne dziewczynki. A z drugiej ja wychodzę z założenia, że jeśli lubie jakiś ludzi chcę z nimi się spotkać, porozmawiać, a oni mają dzieci to nastawiam się na to, że one mogą się nudzić i brudzić dlatego od zawsze mam pufe z maskotkami klockami itp i dzieciaczki są zachwycone i od razu biegną do "skrzyni skarbów cioci". Noi jest to dla mnie komfort psychiczny bo nie lubię z kimś rozmawiać, a ten ktoś ciągle musi odskakiwać aby dziecko odciągnąć upomnieć, lub czymś zająć. Co do chodzenia z jedzeniem i kruszenia ciastkami to ja sama mam taki zwyczaj więc tym bardziej nie wymagam od dzieci nie kruszenia. A co do czekolady to zawsze jej unikam wole dać jakieś chipsy paluszki ciasteczka a okruszki pozamiatam. A na lody np zapraszam na podwórko :P.


https://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jaz59q0yo.png

l22nt5od5q8zadbv.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8bb5210224.png

 

Odnośnik do komentarza

Nataszka, ja wczoraj byłam na usg III trymestru i moja wazyla 1500 g, ale widzialam ze lekarz trochę nie dociagnela do obwodu brzuszka - to zaniza mase, moze u Ciebie bylo tak samo? Nie stresuj się, znajoma w 40 tc urodziła córkę ok. 2200 g całkiem zdrową, taka jeje uroda po prostu. Zresztą nie tylko o masę chodzi z przedwczesnym porodem - oprocz tego wazne jest np. czy płuca się już wykształciły di końca

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:)
Axam, to mialas poranna pobudke. Ja o 7.00 wstalam i czuje, ze jeszcze z 3 godziny snu mi brakuje.
Tak czytam o Waszych mamach i tym bardziej doceniam swoja mame i tesciowa. Moja uwielbia wnuka i zajmuje sie nim super, tak samo tata. Tesciowa caly rok zajmowala sie Tomkiem jak ja szlam do pracy i tez absolutnie nie mam na co narzekac. Wrecz przeciwnie. Uczy go samych dobrych rzeczy, mlody nia zachwycony, jak np. Tomek chcial slodkie albo wlaczyc tv jak ja bylam to zawsze mowila, ze trzeba sie mamusi spytac najpierw. W ogole sama lubie z nia pogadac, takze tu mam super:)
U nas znow zapowiada sie slaba pogoda niestety. A myslalam, ze bede sie wygrzewac na plazy, a tu raczej bedzie trzeba pilnowac, zeby nam dzieci nie zwialo.
A co do gosci, to ja sama jak jestem u kogos zabieram mi autka, jakas przekaske, zeby go czyns zajac i absolutnie nie zostawiam go samopas nigdy. A jesli chodzi o cudze dzieci u mnie, to tez znajomi jak narazie zajmuja sie swoimi dziecmi, bo to jeszcze nie sa nawet roczne dzieci:) albo jak sa takie dwa dwulatki, to ida z Tomkiem do jego pokoju i tam robia rozpierdziel ale tym to sie nie przejmuje, a wrecz ciesze, ze dzieci sa zajete i my mozemy spokojnie posiedziec:) ale zdazaja sie sytuacje, ze widze, ze np. na spotkaniu w wiekszym gronie niektorzy wrecz oczekuja, ze sie inni ich dzieckiem beda zajmowac I wrecz wciskaja innym te swoje dzieci, a pozniej glowa w druga strone i ani mysla wziac spowrotem i to juz jest slabe. Bo jak nie biore swojego malucha, to nie po to zeby moc celebrowac cudze, tylko zeby sobie swobodnie sie pobawic.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...