Skocz do zawartości
Forum

Ciąża zagrożona :(


Gość Mari26

Rekomendowane odpowiedzi

4.10 byłam u lekarza i z szyjka jeszcze w porządku ale powiedziała mi że prawdopodobnie i tak będę miała założony pessar w pierwszej ciąży też mialam. Tylko martwi mnie to napieranie główka na szyjkę bo na to nie ma lekarstwa tylko leżenie z pupa wyżej :( ciężko jest leżeć przez cały dzień bo mam mała rozrabiare :) i ona też potrzebuje uwagi z mojej strony..

Odnośnik do komentarza

Ja już mam pessar od tygodnia, bo szyjka leci na łeb na szyje, przy zakładaniu miała 22 mm :/ od ubiegłej środy leżę, wstaję tylko zjeść i do łazienki.
Czy w poprzedniej ciąży pessar zdał u Ciebie egzamin? Jak długo go miałaś? Dotrwałaś do terminu?
Ja jestem póki co przerażona tym wszystkim, szczególnie jak muszę sobie aplikować coś dopochwowo i wyczuwam pessar :/ czy u Ciebie on też tak potrafił wędrować? Bo mam wrażenie że on zmienia miejsce swojego położenia. Najgorsze jest wkładanie globulki zapobiegawczo na zapalenie, bo jest wielka i ciężko jest mi ją tam umiejscowić ;/

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Pessar miałam założony od 26 tygodnia do 36 tygodnia a urodziłam 2 dni przed terminem :) też musiałam aplikowac sobie tabletki i było na początku to dla mnie okropne bo czułam ten pessar i miałam wrażenie że mi wypadnie albo go zruszam ale po czasie się przyzwyczailam tylko zaczęły się problemy z wyproznianiem i musiałam brać dodatkowe leki.

Odnośnik do komentarza

Witam, dołączam do wątku, bo widzę, że świeży.
Jestem w 21 tygodniu ciąży i również mam przymus leżenia, ponieważ poprzednią ciąże straciłam z powodu niewydolnej szyjki. Teraz od 16 tygodnia mam założony szew szyjkowy i póki co jest wszystko ok. Szyjka się nie skraca, szew dobrze trzyma. Wstaje tylko do toalety i żeby coś zjeść, brzuch czasami się napina więc biorę no spę max, mam pozwolenie na krótki spacer, ale wolę nie ryzykować.
Mam nadzieję, że jakoś dotrwamy do bezpiecznych tygodni :)

Odnośnik do komentarza

Termin mam na początek marca. Jestem na zwolnieniu od połowy lipca, bo brzuch mnie pobolewał i ze wzgledu na wcześniejsze poronienie moja doktorka kazała odpoczywać. Ale do końca sierpnia raczej chodziłam niż leżałam, a od września odwrotnie. Szew założony był profilaktycznie na szyjkę prawie 3cm, ale w badaniu robiło sie ujście wewnętrzne i zostawało szyjki na 1 cm. O szwie zdecydował profesor, który jest specjalistą w tej dziedzinie, bo moi lekarze zastanawiali się nad pessarem, który nie wiadomo było czy zda egzamin.
Oprócz jednego Aniołka w niebie nie mamy dzieci wiec czekamy z nadzieją, że wszystko będzie ok.
Jak sobie radzę z leżeniem? Ciężko bywa, bardzo dużo czytam książek, czasem coś w tv obejrzę, czasem ktoś po pracy mnie odwiedzi i tak mijają dni. Obowiązki domowe przejął mąż, ale stara sie większość ogarnąć w weekend, żebym miała się do kogo odezwać jak wróci z pracy :) kupiłam nawet szydełko, ale to nie dla mnie :) Po stracie synka zaczęłam prowadzić blog, bo bardzo mi to pomagało, ale teraz rzadko tam zaglądam, bo ciężko pisać w pozycji poziomej.

Odnośnik do komentarza

Współczuję straty, który to był tydzień?
Ja mam pessar, w szpitalu stwierdzili że szew zakładają wcześniej, a na takim etapie pessar. Drżę o każdy dzień, wizyty u lekarza są dla mnie katorgą, bo zawsze się boję że będzie coraz gorzej.
Ja też od trzech tygodni nic nie robię, ale u mnie to z dnia na dzień wylądowałam na l4 i od razu szpital. Najgorszy był pierwszy tydzień leżenia, nie mogłam się z tym pogodzić, ale teraz jest już lepiej bo wiem że innego wyjścia nie mam i koniec.
Przykre, że tak trzeba się męczyć, nie wiedząc nawet czy przyniesie to oczekiwany rezultat ale pozostaje nadzieja, że będzie ok. Trzymajcie się ciepło :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Tymka straciliśmy na takim etapie jak teraz czyli 21 tydzień. Nie czułam, że dzieje się coś złego, chodziłam do pracy i stamtąd trafiłam prosto do szpitala z krwawieniem, potem doszły skurcze i poród. Lekarze sami byli zaskoczeni, że tak "spektakularnie" u mnie to przebiegło.
Wiem o czy piszesz myśląc o wizytach, też już kilka dni przed wizytą strasznie się stresuje. Wczoraj mieliśmy usg połówkowe, wszystko jest ok, szew trzyma, szyjka zamknięta więc jestem spokojniejsza.
Musimy być silne i wytrwałe dla naszych maluchów :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...