Skocz do zawartości
Forum

Karmienie piersią w miejscach publicznych - rusza proces


es_ze

Rekomendowane odpowiedzi

Kobietki,
Dziś przeczytałam, ze rusza proces o to, że kobiecie nie dali karmić piersią w restauracji przy stoliku. Po krótce: gdy chciała uspokoić dziecko i zaczęła rozpinać koszulę, kelner poprosił ją, aby udałą się miejsce ustronne, a kobieta poczuła się tym urażona i wytoczyła proces.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Czy nie zauważacie dwuznaczności w tym, że wiele osób nie toleruje matki karmiącej piersią w miejscu publicznym (nawet dyskretnie), ale za to często pytamy: "karmisz?" a to oznacza tylko jedno - karmisz piersią.

Sama nie odważyłam się wyciągać piersi, tylko chodziłam w ustronne miejsca, ale czy to też jest normalne? Czy mamy się czego wstydzić karmiąc piersią publicznie? Czy pierś ma być zarezerwowana tylko do oglądania w reklamach z podtekstem erotycznym - o to jakoś się nikt nie burzy...

Odnośnik do komentarza

Nie mam nic przeciwko karmieniu piersią w miejscach publicznych, jeśli robi się to dyskretnie. Trzeba pamiętać, że nie wszystkich uszczęśliwia widok piersi na wierzchu podczas karmienia.
Dla mnie nic zdrożnego w tym, że kelner poprosił panią, by udała się w miejsce ustronne, w końcu była w restauracji, gdzie byli inni goście i byś może czuliby się zażenowani czy zniesmaczeni tą sytuacją. To pewnie pojedyncze przypadki, ale takie są.
Jak dla mnie, to ta sprawa nie powinna się skończyć w sądzie, bo kelner nie zrobił nic złego. Ale nie ma tego złego, mamy precedens i może dzięki tej sprawie coś się zadzieje pozytywnego np. zostaną wydzielone miejsca do karmienia (tak jak są do przewijania), może znajdą się stoliki, które nie są zbyt na widoku i będą przeznaczone dla rodzin czy kobiet karmiących :)

Odnośnik do komentarza

A ja nie jestem przekonana, że karmienie w miejscu publicznym jest złe. Na ulicy jemy wszytko, plujemy, zachowujemy się nawet obscenicznie czasem, chodzą panie bez staników pod koszulkami, albo w dekoltach po pas. W restauracjach też nie widziałam specjalnego przestrzegania bon tonu.

Czy obowiązuje nas umowa niepokazywania piersi, skoro tyle golizny jest dookoła? Czy może zniesmaczenie bardziej wynika z faktu, że i owszem, panowie mogą gapić się w dekolty, no ale bobas przy cycu to już fuj ;)

No pomijam, że jeden z polityków komentując ten artykuł porównał karmienie piersią do puszczania bąków...

Tak się zastanawiam po prostu, czy jako matki powinnyśmy się aż tak kryć z tymi oseskami przy piersi? Sama tak robiłam, ale nie jestem przekonana, ze to normalne kryć się po zapleczach sklepów, toaletach itp. często śmierdzących miejscach, żeby nakarmić dziecko.

Odnośnik do komentarza

Uważam, że kobiety nie powinny się kryć gdy karmią piersią w miejscu piblicznym. Dziubala z tego co pamiętam to kelner kazał tej pani wyjść do toalety, a to juz nie jest ani miłe ani przyjemne, no bo czy Ty byś zjadła obiad w toalecie?
Wiadomo, wszystko z głową i w granicach rozsądku, są teraz świetne bluzki odpinane od góry, sukienki, kurtki, praktycznie na każdą okazję znajdziesz odzież przystosowaną do karmienia.
Inaczej jak ktoś podwija całą bluzkę do góry i pół brzucha widac i nawet tego tetrą nie zakryje, to mnie też by to raziło, ale nie na tyle żeby zwrócić uwagę.

Na szczęście coraz więcej restauracji, urzędów czy sklepów troszczy się o mamy karmiące i jeśli nie ma pokoju przeznaczonego specjalnie dla mam, to można o parawan poprosić i wszyscy wtedy zadowoleni ;)

Odnośnik do komentarza

Nie jestem przekonana, że"na zachodzie" jest tak ok. Koleżanka mieszkająca w Niemczech mówiła mi, że ne karm piersią w miejscach publicznych, bo spotykała się z dziwnymi reakcjami muzułmanów. Nie drążyłam tematu.

Ja uważam, że skoro jest tyle golizny na ulicach i w reklamach, to nikt nie powinien gorszyć się karmieniem dziecka. No chyba że pierś ma być tylko seksualną zabawką mężczyzn?

Odnośnik do komentarza

Muzułamanie nie są rdzennymi mieszkańcami Niemiec, więc ich "zgorszenia" nie ma co uważać za obowiązującą normę.
Dla mnie to wypychanie matek karmiących do toalet nie jest fair. Tym bardziej, że karmienie to nie jest "wywalanie cyca" - zazwyczaj jak ktos nie w temacie to nawet nie zauważy, że matka karmi. Dziecko pierś głową przykrywa, do tego można użyć odpowiednich ubrań czy nieco okryć się szalem, chustą, pieluchą. Nie mam problemów z publicznym kp, karmiłam w wielu miejscach i jakos nie spotkałam się z negatywnymi reakcjami. Raczej z ciepłym uśmiechem. Niejednokrotnie, kiedy karmiłam mlodszą na placu zabaw, a starsza w tym czasie potrzebowała pomocy w zabawie to zaraz znalazła się dobra dusza, która ją podsadziła, zdjęła, pohuśtała itp. Zupełnie przypadkowi ludzie, młodzi, starsi, kobiety, mężczyźni.
Nie mamy problemów z golizną na billboardach, a matki karmiące wypycha sie do toalet i w ciemne alejki. Jakos nikt nie podnosi larum na panów sikających w krzaki, gołe pośladki w kusych spodenkach, dekolty do pasa u pań czy owłosione spocone torsy panów w rozpiętych koszulach

Odnośnik do komentarza

Ja karmiłam, ale zawsze się jakąś pieluchą przykrywałam, nie ma co szczuć cycem bezbronnych przechodniów. Tylko dziewczyny, czy wy też macie taki problem z bolącymi i pękającymi sutkami? Właśnie dlatego powoli przerzucamy się tylko na butelkę. Mnie to już dobijało, kupiłam specjalistyczny krem z mamas na pękające sutki, mam nadzieję, że będzie lepiej, bo opinie ma całkiem dobre. Ich olejek do kąpieli jest super, zobaczymy jak się ten krem sprawdzi, bo ból jest sakramencki...

Odnośnik do komentarza

Mamałyga na pękające sutki najlepsze jest własne mleko, wyciśnij parę kropli i rozsmaruj, tak bywa w początkach karmienia. A sformułowanie "szczuć cycem bezbronnych przechodniów" to chyba dotyczy nas ( w sensie, że my jesteśmy zaszczuwani), kiedy widzimy panie z wylewającymi się dekoltami, albo ze skaczącymi piersiami bez staników pod przezroczystą koszulką, albo jak napisała Marzen@ wyłażące krzaki spod rozpiętych na elvisa koszulek u panów brrr

Vanesca a dlaczego nie popierasz? Nie należy karmić dzieci piersią? Czy po prostu musi to być tajne zajęcie?

Odnośnik do komentarza

Nie dziwię się że ta kobieta wytoczyła proces. Ja sama chyba zrobiłabym niezłą "haję". Nie wiem czy kelner sam z siebie był taki bezczelny czy też taka jest polityka tej restauracji, ale ciekawa jestem czy sam chciałby jeść cokolwiek w ubikacji, czy chciałby by jego żonę czy siostrę też tak potraktowano.

Nie zgodzę się z Tobą, Dziubala, że w jego zachowaniu nie ma nic zdrożnego. Dla mnie to szczyt bezczelności i chamstwa. Ta kobieta była gościem tej restauracji, chciała przecież tylko sama coś zjeść, przy okazji nakarmić głodne dziecko, zapłacić uczciwie rachunek. Rozumiem że gdyby zmieniała na środku stołu pampersa to wtedy kelner mógłby interweniować, ale karmienie?! I co do tego mają inni goście? Czy Ty reagujesz gdy w restauracji przy innym stoliku dzieci rozrabiają? Czy każesz kelnerowi uspokoić zbyt głośno zachowujące się towarzystwo dorosłych? Czy interweniujesz u kelnera by nauczył dobrego zachowania osoby głośno bekające, mlaskające itd.? Takie sytuacje tez się przecież zdarzają, ja osobiście jestem bardzo częstym klientem restauracji a nie spotkałam się z tym by ktokolwiek zwrócił im uwagę. W końcu klient nasz pan. A my jako goście restauracji mamy dwa wyjścia-albo wyjść jeśli coś nam przeszkadza, albo przymknąć oko i do końca posiłku nie zwracać na to uwagi.

Nie wiem czemu - i nigdy tego nie zrozumiem- dlaczego karmienie piersią (czyli zaspokajanie podstawowej potrzeby dziecka) miałoby być wstydliwe, szokować czy bulwersować. Tyle się mówi o karmieniu piersią, tak zachęca do naturalnego sposoby karmienia a tutaj taka sytuacja. Czy kobieta karmiąca piersią ma ukrywać się w ubikacjach gdy przyjdzie pora karmienia, czy może ma siedzieć w domu bo nigdy nie wiadomo kiedy dziecko znów zgłodnieje? A może powinna płaczącemu dziecku podczas wizyty np. w restauracji wytłumaczyć cierpliwie: "kochanie, teraz ja zjem, a Ty za godzinę, gdy wrócimy do domu, bo tutaj nie można Cię nakarmić?". NONSENS!

Mam nadzieję że dzięki temu szumowi wokół sprawy coś się zmieni w mentalności Polaków i kobiety nie będą się bały czy wstydziły karmić swoich maleństw. Bo to ciekawe -jak tu już ktoś pisał- że nie reagujemy na duże dekolty i na wyskakujące z nich piersi, na nastolatki w spodenkach tak krótkich że widać pół tyłka, na obrzydliwe gołe brzuchy grubych mężczyzn wylewających się ze spodenek.
Wiele razy w nadmorskich kurortach widziałam w restauracjach mężczyzn paradujących w samych slipkach i kobiety w strojach składających się z trzech małych trójkącików i jakoś nikt ich nie wyrzucał z restauracji, nie zwracał uwagi na nieodpowiedni strój -a dodam że nieraz swoim widokiem odbierali apetyt, bo nawet nie starali się ukryć prawie gołego tyłka.
Nieraz widziałam też lekko podchmielonych facetów w restauracji i dopóki zachowywali się grzecznie i płacili rachunki nikt ich nie wypraszał, a tutaj kobiecie pragnącej nakarmić głodne dziecko każe się opuścić salę. To żenujące.

Ja swoje dzieci karmiłam gdzie się dało - począwszy od pola kukurydzy czy górskiej hali przez milion restauracji, galerii handlowych po karmienie w Kościele a nawet przy księdzu na kolędzie. Nigdy w żadnym z takich publicznych miejsc nie zwrócono mi uwagi na"niewłaściwe" zachowanie, większość osób nawet nie wiedziała że karmię, a Ci co widzieli (a raczej domyślali się) odwracali wzrok by mnie nie peszyć albo uśmiechali się porozumiewawczo. Raz nawet jeden pan pochwalił mnie że karmię tak duże dziecko (miało ponad rok). ;-)
Mój post wyszedł strasznie długi, ale ta sprawa bardzo mnie oburzyła i po prostu jako kobietę-matkę dotknęła.

Odnośnik do komentarza

adasaga3 zgadzam się z tobą, przy czym obawiam się, że kobieta tym procesem, a może raczej nagłośnieniem procesu, może zrobić krecią robotę matkom karmiącym (że roszczeniowe, wszystko im się należy, pieluchy na mózg padły itp). Niestety wojowanie często przynosi efekt odwrotny do zamierzonego.

A co do "szczucia cycem" (wtf????) - jak żyję sto lat nie spotkałam matki karmiącej, która by wymachiwala nagimi piersiami przed przypadkowymi osobami.

Tak w ogóle w przestrzeni publicznej brakuje miejsc, gdzie można by w spokoju nakarmić dziecko. O ile ja mogę karmić na środku skrzyżowania, a moim dzieciom było zazwyczaj obojętne gdzie jedzą byle dzioba zatkać, to są matki, które się krępują oraz dzieci, które potrzebują ciszy i spokoju podczas jedzenia. Tyle się mówi o korzyściach kp, ale rzeczywistość skrzeczy.

Odnośnik do komentarza

Przykra sprawa, że takie rzeczy muszą się dziać. Po co to tak nagłaśniać? W ten sposób niczego się nie osiągnie, a można tylko jeszcze bardziej to nagłośnić. Nie jestem przeciwniczką karmienia dziecka w miejscu publicznym, ale ja sama osobiście, gdy przyjdzie co do czego, wolałabym jednak pójść w miejsce ustronne. Nie ze wstydu tylko dla własnej wygody i komfortu. Karmienie piersią to rzecz normalna, ale czy u licha trzeba robić z tego szopkę? Jak dla mnie to kwestia intymna, której nie wystawia się na widok publiczny i już.

Odnośnik do komentarza

Kinia_83 a w jaki sposób można coś osiągnąć, jak nie nagłaśniając? Nie rozumiem, co miałaby innego zrobić? No i poza tym w jaki sposób może to zaszkodzić? I tak przeciwnicy karmienia piersią w miejscach publicznych (choćby nie wiem jak było to dyskretnie robione) będą przeciwni, a Ci co mają problemy, bo nie mogą nakarmić dziecko, mogą tylko na tym skorzystać...albo stracić, jak sąd przyjmie punkt widzenia, ze siorbanie, mlaskanie, rubaszne walenie się po nogach po wypiciu jednego za dużo jest dozwolone a karmienie dziecka już nie ;)

Odnośnik do komentarza

Nie wiem w jaki sposób ta kobieta karmila, gdy byłam dzieckiem jechałam z tatą pociągiem w przedziale "matka z.dzieckiem", jechała.tam też kobieta a małym dzieckiem, siedzieliśmy na przeciwko niej, nagle wyciągnęła cyca, wzięła.dzircko na ręce i zaczęła karmić, mój tata zerwał się na równe nogi i natychmiast wyszedł. Czuł się zazenowany, nie miał ochoty oglądać.piersi obcej kobiety mimo że.nie uważał by w kp było coś złego. A gdyby ta kobieta powiedziała że chciałaby nakarmić małe.to przecież tata by wyszedł, albo mogła.przykryc się pielucha. Ja jestem za tym by karmić dzieci w miejscach publicznych ale nje można zachowywac się też tak ze jak się karmi to cały świat ma się dostosować. Więc uważam że nie należy popadać.w przesady w jedną ani w drugą stronę.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

A tu akcja dotycząca karmienia dzieci publicznie z dzisiaj:
http://kobieta.onet.pl/dziecko/male-dziecko/kobiety-karmia-dzieci-piersia-w-muzeum-narodowym-w-krakowie-o-co-chodzi/65gzqn

"Kobiety karmią dzieci piersią w Muzeum Narodowym w Krakowie. O co chodzi? "Zapraszamy Mamy! Nawet Matka Boża karmi u nas swoje Dzieciątko!" - informują pracownicy Muzeum Narodowego w Krakowie i zachęcają do odwiedzenia wystawy „Maria Mater Misericordiae”. Chętnie widziane są całe rodziny oraz mamy karmiące."

Odnośnik do komentarza

MadzaK83 ubawilas mnie swoją historią. Nie chcę obrażać twojego ojca ale zamiast wgabiac się w biust obcej kobiety mógł zająć się swoim dzieckiem, czytać książkę czy patrzeć przez okno. To nie ona zachowała się dziwnie. Tym bardziej, że przedział jak sama napisała był dla rodzicow z małymi dziecmi. Rozumiem, że kiedy twój tato widzi roznegliżowane panie na reklamach na billboardach, to też ucieka gdzie pieprz rosnie? A na zagranicznej plaży co robi? Na południu Europy kobiety opalające się topless to żadne dziwo, a prym w tym wiodą emerytki :)
A co do tematu wątku, to spieszę z wyjaśnieniem dla tych, które nie znają sprawy a chcą się wypowiedzieć: pani nawet zdążyła wyjąć piersi i nakarmić dziecka, bokelner wyprosil ja do ubikacji jak tylko zaczęła rozpinać bluzkę.

Es_ze fajna akcja - w końcu coś pozytywnego i edukacyjnego jednocześnie :)))

Odnośnik do komentarza

Es_ze, fakt, że karmienie piersią przedstawia się np. na obrazach religijnych nie jest jednoznaczne z epatowaniem tą piersią na wierzchu. W dawnych czasach wręcz większe było skrępowanie nagością i trudno by mi było uwierzyć, albo nawet wyobrazić sobie to, że kobiety karmiły na ulicach ;)
A samo karmienia piersią jest naturalne od setek, a raczej tysięcy lat :), tyle że jeszcze do niedawna robiono to dyskretnie, a teraz, każdy widzi... :)

Odnośnik do komentarza

Mówienie "jeszcze do niedawna" albo "dawno temu" jest bez sensu nieco, bo czasy się zmieniają....

Dla porównania - dawniej nie do pomyślenia było, że ktoś je na ulicy :) Skoro teraz nas to nie dziwi, a sama chociażby Floriańska w Krakowie, dawniej symbol prestiżu, zamieniła się w kebabiarnie niemalże (takie zapaszki tam królują) to sorry, matki mają się zastanawiać, gdzie tu za krzakiem skryć się z dzieckiem?

Epatowanie nagością? Hmmm no skoro ubieramy się, jak każdy widzi, i na reklamach mamy same cyce i zady (chociaż nasze reklamy do pestka w porównaniu z hiszpańskimi, tam jest dopiero czysta pornografia), to też nie mówiłabym na to, że karmienie piersią jest oburzające :)

Odnośnik do komentarza

Zrozumiałam :) W dawnych czasach też było epatowanie nagością(owszem, nie w każdych czasach, nie w każdych grupach społecznych). Jak dokładnie było i w którym wieku, można poczytać w opracowaniach historycznych. A dekolty, ściskanie gorsetem, wszywanie poduszek w okolicach pup aby je uwypuklić? Nie będę pisać o tym co działo się we Włoszech i Francji...

A teraz nagle udajemy, że wszystko co ludzkie jest nam obce, ale tylko w tej czynności, to chyba też było kiedyś, dulszczyzna się to nazywa? ;)

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem jeżeli dziecko jest głodne, to przecież nie będziemy specjalnie biec do domu, aby nakarmić. Można wybrać się w ustronne miejsce, odwrócić się tak, żeby cała publika nie wgapiała się w biust. Ja sama starałam się, aby nikt nie widział podczas karmienia moich piersi. Tym bardziej w restauracji przy stole na pewno bym nie rozpinała bluzki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...