Skocz do zawartości
Forum

Kwietniowe maluszki 2017


Rekomendowane odpowiedzi

Lina_90
Gratulacje!!!
Mama_Lauraa
Ja miałam opryszczkę w pierwszej ciąży właśnie pod koniec, nie wiem czy od tego ale córka urodziła się z wrodzonym zapaleniem płuc, od razu w szpitalu dostała antybiotyk, mówiła mi Pani dr, że to od tego...
A teraz miałam tez dwa razy, ale na początku, trzeba leczyć...
z tym, że mój lekarz powiedział, że jesli to nie jest pierwsza opryszczka, to nie ma problemu, bo ten wirus już jest od dawna i są przeciwciała, natomiast jakby to była pierwszy raz w życiu opryszczka to już byłoby gorzej, a ja mam skłonność, jak tylko spada odporność, więc tylko leczyłam naturalnym kitem pszczelim na spirytusie :) i tyle w tym temacie....
Trzymaj się, będzie ok!!!
ja dziś spędziłam cały dzień w klinice na ktg bo miałam skurcze, ale sytuacja ucichła, zero akcji i wróciłam do domu :/
Pozdrawiam, miłego wieczorku!!!

https://www.suwaczki.com/tickers/n59y6iyel52lpi67.png

Odnośnik do komentarza
Gość inner_silence

hej dziewczyny,
gratuluję mamusiom szczęśliwego rozwiązania! strasznie zazdroszczę, że już jesteście 'po' ...
przyznaję się, że was poczytuję już dobry szmat czasu ale jakoś nigdy nie zdobyłam się na napisanie posta. :) no cóż, teraz już trochę za późno ...
sama mam termin na 11.04 i każdego dnia już niemal grożę dziecku, że ma jak najszybciej wychodzić :D
pozostałym dziewczynom, jeszcze 'spakowanym' wytrwałości życzę i cierpliwości. ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

Melduje sie nadal w dwupaku.

Dzisiaj byłam na wizycie i położona zrobiła mi masaż szyjki. Miałam wtedy rozwarcie na 1 cm i powiedziała ze może już dotknąć główki dziecka. Po jakimś czasie od masażu rozpoczęły sie delikatne skurcze z lekkim bólem podobnym do tego miesiączkowego - sa bardzo nieregularne ale wyczuwalne. Nie wiem czy to początek porodu czy fałszywy alarm ale walizki czekają w pokoju a ja postaram sie trochę przespać

http://fajnamama.pl/suwaczki/j2wv1hn.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/l0kob8t.png

Odnośnik do komentarza

Hej, ja też jeszcze w dwupaku, dziś w nocy obudził mnie ból brzucha jak na okres i chyba skurcze miałam, ale przeszło, może coś tam zaczyna się dziać powoli :-), podajcie linka do grupy na fb to chętnie dołączę, tu taka cisza

Odnośnik do komentarza
Gość inner_silence

Beti10 szybko wychodzicie, jak ogólnie samopoczucie?

faktycznie już cicho tu się zrobiło...

mnie od wczoraj też coś brzuch pobolewa ale pewnie jeszcze trochę poczekam.
ogólnie chce już urodzić bo od ponad miesiąca siedzę na macierzyńskim i nie wiem co ze sobą zrobić, potrzebuję ciągłego zajęcia. : ) (taki mały pracoholizm) wiem, że jeszcze będę tych słów żałować. :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :))

Ja wlasnie wracam z ktg, nic sie nie dzieje .. Chociaz rano bolal brzuszek..Rozwarcie na 0,5 cm tylko
Skonczony 38 tc takze czuje ze bede przeterminowana , wredne babsko mnie badalo , az mi sie odechcialo rodzic w tym szpitalu normalnie :D

Odnośnik do komentarza
Gość inner_silence

~ona22 przynajmniej wiesz, że masz jakieś tam rozwarcie. :) współczuję wrednej lekarki, niestety nie wszyscy mają gołębie serca (sama pracuję w służbie zdrowia więc wiem jak to jest). głowa do góry, szpitala nie można przekreślać przez jedną lekarkę. ;)
ja mieszkam już kilka lat w Holandii i tutaj położna nie sprawdza takich rzeczy jak rozwarcie (jeśli ciąża przebiega wzorowo), dowiem się dopiero jak przyjdzie mi mieć regularne skurcze. :) ogółem miałam robionych mało badań (wszystkie wyniki zawsze bardzo dobre) więc i moje zdrowie psychiczne nie ucierpiało. w Polsce chyba bym się wykończyła tym zamartwianiem się czy wszystko jest ok i czy coś złego nie wyjdzie w badaniach.

Mam nadzieję, że przynajmniej w terminie urodzimy, nie później. :)

Odnośnik do komentarza

A u mnie minely dwa tyg. Od porodu. Rana po cieciu w srodku jeszcze troche boli przy wstawaniu i kaszlu.
Laktacja sie stabilizuje. Przez dzien wisimy na cycu ale w nocy budzi sie co 2,5-3h, wiec nie jest najgorzej. Mala jest slodka, a Jas opiekunczy, np. Wczoraj poczestowal Olge kukurydza ;) na szczescie nie do nosa ucha czy buzi, tylko do rączki i od razu sie tym pochwalil.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Hej, ja tez jeszcze w dwupaku. Dziś kończę 37 tydzień. Termin cc na 27.04 i zastanawiam się czy dotrwam, chociaż w pierwszej ciąży tez mi wszyscy wróżyli, że urodze szybciej a jakoś w dniu terminu mały jeszcze się na świat nie wybierał chociaż ważył juz prawie 4 kg i miał 57 cm. Witalam się tu juz z Wami jakis czas temu ale jakos czasu, weny albo odwagi brakło żeby coś więcej napisać.
Ciekawa jestem co tam u Domi bo ona tez termin z ostatniej miesiączki miała na 30.04 i tez na rodzic drugiego chlopca, a pierwszy chyba w podobnym wieku jak mój. Domi jak to czytasz to daj znać co tam u ciebie.
Ja ostatnio czuje takie nieprzyjemne parcie i to podobno znaczy że dziecko się wstawia w kanał rodny ale jakoś z pierwszej ciąży nie pamiętam takich dolegliwości..
Jutro też idę na ostatnie usg to dam znać ile mały Borys juz waży ;)
Ps. A czy można dołączyć do Was jeszcze na fb? Z dziewczynami z forum z którymi rodzilysmy w sierpniu 2015 do dziś gadamy na forum parenting.pl miałam nadzieję że i teraz tak będzie..
Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamuśki ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyev4vhztvl.png

Odnośnik do komentarza

Hej,
Jestem :-) Asia mnie pogoniła ;-) Fajnie, że napisałaś więcej Karolu :-) Ja faktycznie mam termin na 30.04. (z usg), ale mam przeczucie, że do niego nie dotrwam. Nie, z poziomem aktywności jaki mi funduje starszy syn i z nadgodzinami męża. Niby pomaga, ale jak wraca z pracy o 17-18, to Wiktor już odebrany ze żłobka i zmęczony po zabawie + najważniejsze w domu zrobione (obiad + jedzenie dla Wiktora do żłobka na następny dzień). Resztę już na tym etapie bardziej olewam bo chyba bym faktycznie urodziła.
Moj starszy smerf miał podobne wymiary jak Twój. Wieszcza, że drugi miejszy, ale nigdy nie wiadomo.
Borys - bardzo fajne imię. :-) My nie jesteśmy zdecydowani.. Mój mąż upiera się przy Gustawie.. Ja nie jestem na 100% przekonana.
No nic muszę kończyć bo jesteśmy w drodze na urodziny dzieci znajomych. Przynajmniej smerf się wybawi, bo matka to pewnie będzie skonana po całym dniu ;-)
Napisz koniecznie jak u Ciebie usg.
Co do Facebooka to zajmuje się nim m.in. Arma.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3z9ol9e0b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jk2vhn4bn.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny!!!
Czyli już wszystko się rozgrywa FB?
Tutaj już nikt nie pisze? :(
szkoda, miałam nadzieję, że chociaż dotrwamy do końca, aż wszystkie urodzą i wtedy wyemigrujemy, ale stało się to szybciej - trudno.... ja jeszcze nie mam konta, więc tylko zaglądam na forum....
Aha, jeszcze nie urodziłam.
Miłego dnia :)

https://www.suwaczki.com/tickers/n59y6iyel52lpi67.png

Odnośnik do komentarza

Hej,
Domi - ciesze się i dziekuje, że odpisałaś ;) Tez juz nie mam siły za starszym gonić i nie wiem co to będzie jak się młody urodzi a jeszcze moj mąż w tym miesiacu zaczął nowa prace i żeby się ogarnąć to na razie dlugo w niej siedzi i nawet dziś na jakiś kongres musiał pojechać, wiec czasu i sił brakuje na wszystko. Ale tak jak w 1 ciazy, chciałam wszelkimi sposobami przyspieszyć poród - i sprzątanie, spacery, przytulanie i 9 pięter po schodach to teraz wiem, że co bym nie robiła to jak nie będzie chciał to się nie urodzi wcześniej. Ale w sumie święta chciałabym spędzić normalnie i niech jeszcze mały trochę urośnie to za bardziej intensywne prace biorę się po świętach.
Ja juz po USG, dziś mam skończony 37 tc i 1 dzień. Borys wg. szacunków waży teraz 2900 i w dniu porodu ma ważyć ok 3300 -3500 i mimo, że niewiele ponad półtora roku temu miałam cesarke z pierwszym synkiem , bo była tzw. niewspółmierność plodowo-miednicowa (za wąską miednica moja do rozmiarów dziecka, które miało ważyć 3500 a ważyło 3900) to teraz podobno nie ma przeciwwskazań i może będę rodzic naturalnie. Najbardziej mnie denerwuje ta niepewność i to, że każdy lekarz mówi co innego -raz że cc raz że SN i juz sama nie wiem na co o tym myśleć. A jeszcze mi dziś ten lekarz od USG powiedział, że jak chce cc to znaczy ze nie kocham swojego dziecka! I że to nic jak w razie czego mi się szew po cesarce rozejdzie oraz, że to nie ma pewności, że jak jest cc to mniejsze ryzyko dla dziecka bo i tak nie wiadomo czy bylo zdrowe. Na motał mi w głowie aż mi się przykro zrobiło i za to wystawie mu stosowną opinie na znanylekarz.pl bo to straszny gbur jest..
Czy któraś z Was rodziła SN po cesarce? A jeśli tak to jaki czas upłynął po cc.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyev4vhztvl.png

Odnośnik do komentarza

Karolu ten Twoj lekarz to chyba jakis idiota.
Po pierwsze (powiedzialo mi to 3 lekarzy) od cc do sn musza minac przynajmniej 2 lata, po drugie zawsze jest ryzyko pekniecia macicy co dzieje sie rzadko (mi po 2l i 7m-cach rozchodzil sie szew) ale jest bardzo niebezpieczne. Skoro mialas niewspolmiernosc, to ryzyko ponownych problemow przy drugim porodzie rowniez jest duze. Moj syn mial 4400g, mial miec 4100 i nie przeszedl, skonczylo sie ekspresowa cc po 12h meczarni. Co do córki powiedzieli ze jak nie przekroczy 3500g to moge probowac ale moj lekarz mi to odradzil z racji na ten szew i szacunek masy na 3700 (urodzila sie cc z waga 3760g).
Co do decyzji czy cc czy sn to o ile medycznie nie ma przeciwskazan do sn to decyzja nalezy do ciebie ale pamietaj ze w razie wyboru cc jestes zobowiazana do podpisania swistka ze chcesz sn na wlasne zyczenie, bo generalnie z marszu jestes kwalifikowana do planowanego cc.
I nie rozumiem jak mozna powiedziec ze ktos moze nie kochac swojego dziecka bo chce cc :-/
Teraz lezalam na sali z dziewczyna, ktora miala miec trzecia cesarke ale lekarze zwlekali bo do terminu porodu brakowalo wiecej niz tydzien. Dziewczyna jednak dostala skurczow i w koncu musieli ja pokroic. Okazalo sie ze niewiele brakowalo i dziecko by nie przezylo, pomimo tego ze miala cc dziecko z brzucha bylo wyciagane proznociagiem. Jakby rodzila sn to najpewniej zamuast dziecka bylby maly aniolek.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Trzymam kciuki, żeby coś poszło do przodu z porodem :)
Miink i Zakażona urodziły. U nas lekarz stwierdził, że jak teraz pochodzę i poprzytulam się z mężem, to za 2-3 powinno coś ruszyć do przodu. W niedzielę zrobiłam 7 km, wczoraj ponad 5 km, dzisiaj też się wybieram na dłuższy spacer. Może Tobie spacery też pomogą? Czasem spaceruję na raty, dwa razy krótszy dystans, by się nie zmęczyć za bardzo :D A na fejsa nie chcesz przejść? Bo planują zmienić grupę z zamkniętej na tajną.

http://www.suwaczek.pl/cache/2973b4603f.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...