Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Karmienie piersią jest dla mnie..."


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Karmienie piersią było dla mnie... niestety przejściem przez ból, brak pokarmu, smutek i presję... Karmiłam, ile mogłam. Chciałam. Starałam się, ale pokarmu było coraz mniej i mniej. Brakowało wsparcia i mimo ciągłego przystawiania dziecka do piersi, bliskości i wspólnych starań, dziecko nie najadało się. Karmienie mieszane było rozwiązaniem. Trzymałam się tak przez 7 miesięcy. Myślę, że to i tak długo, biorąc pod uwagę niedobory pokarmu...

Odnośnik do komentarza
Gość Gosia mama Tymka

Karmienie piersią było dla mnie niełatwym wyzwaniem, którego się podjęłam. Zawsze podziwiałam mamy,które nie miały z tym problemów i był to dla nich piękny czas. Moje początki były trudne, jednak wiedziałam, że jeśli przetrwam trudny czas, dam mojemu dziecku to co najlepszego mogę dać. Tymek ma już 11 miesięcy, a ja nadal karmię piersią. Nie czuję potrzeby odstwiania malucha, bo udało nam się nawiązać super więź i jestem z siebie dumna, że dałam rade. Zaglądałam,że wytrzymam może 4 mies,a już tyle czasu się karmimy i cieszymy z tego

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie niepowtarzalnym momentem bliskości z moim dzieckiem, przeznaczonym tylko dla mnie i mojego dziecka. Natura tak ukształtowała nas matki, że możemy tego cudu doświadczyć, a wystarczy naprawdę mocno chcieć. Na początku wiadomo, jest dość ciężko, gdy piersi obolałe, sutki pokrwawione a maluszek ogromnie głodny. Z miłości można wszystko, przetrwać dzielnie kryzys i patrzeć optymistycznie w przyszłość. Jest to okres czasu, który już nigdy więcej się nie powtórzy, bo przy kolejnym dziecku jest inaczej. Ja jestem zakochana w naszym karmieniu – trwamy tak ponad 4 miesiące i oby jak najdłużej.

Odnośnik do komentarza
Gość TosiaZosia

"Karmienie piersią jest dla mnie..." jednym z najpiękniejszych i najcenniejszych doznań w życiu matki. Nigdy nie zapomnę pierwszego razu na który czekałam 4 tygodnie w obawie, że się nie uda. Moje bliźniaczki były w inkubatorach karmione moim pokarmem przez sondę i buteleczkę. Po nocach z budzikiem siedziałam i odciągałam pokarm aby utrzymać laktację. Wiele osób mówiło mi, że nie załapią już piersi.

Pierwszy raz udało się jeszcze w szpitalu jak córeczki osiągnęły wagę 1800g i wyszyły z inkubatorów do łóżeczek. Wzięłam wtedy Antoninkę na rączki a ona odwróciła swoją małą główkę w stronę moich piersi ! Nie wiem skąd wiedziała, że tam jest mleczko. Usiadłam więc i przerażona a zarazem podekscytowana pierwszy raz podałam pierś a ona od razu zrozumiała o co chodzi... niesamowite uczucie jak poczułam to ssanie. Zupełnie inaczej niż laktator który był moim jedynym przyjacielem przez 30 dni...

Dziś mamy 10 miesięcy i nadal ssiemy cycusia, bo karmienie piersią to jedna z najcenniejszych rzeczy jakie mama może podarować swemu narodzonemu dziecku...

Odnośnik do komentarza

karmienie piersią było dla mnie ...doświadczeniem które nie zapomnę do końca życia chodź trwało zaledwie 65 dni!! bo z przyczyn medycznych musiało być przerwane. Decydował lekarz , chodź do dziś żałuje że go posłuchałam , ale wówczas ta decyzja wydawała się słuszna. Dziś wiem że lekarz się pomylił ...ale czasu się nie cofnie . Te 65 dni !! były cudowne , niezapominanie ..i ulotne :(

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie uśmiechem mojego dziecka, słodkim odgłosem cichego cmokania i obezwładniającym zapachem bobasowego ciała! To wielka siła i magia kobiecego ciała. Źródło pozytywnej energii i czas kiedy szeptam do uszka Zosi różne magiczne zaklęcia. Przytulam usta do małego uszka i opowiadam o miłości, szczęściu i spełnianiu marzeń. Sącze do jej wnętrza poczucie pewności siebie i tego, że każdego dnia (teraz i kiedyś) może wszystko! I mam cichutką nadzieję, że śni wtedy o krainie mlekiem i miodem płynącej, o zabawie na trawie i miękkim futrze ukochanego kota :)

Odnośnik do komentarza

czymś wspaniałym - magiczną chwilą która poświęcam swojemu dziecku by ono za pomocą swoich drobnych usteczek nakarmiło swój brzuszek, nie czuło już głodu i rosło w zdrowiu. To moment kiedy moja determinacja i cierpliwość przechodzi wszelkie granice, przebija góry i ląduje na ciepłym nosku mojego maluszka, który jak to niemowlę je i odpoczywa..

Odnośnik do komentarza

.Choć czasem jest ciężko i w oczach masz łzy, to uśmiech dziecka wynagradza wszystko Ci. Matczyna pierś jest lekiem na wszystko co złe, więc karm dziecko piersią i nie poddawaj się! Nawały, zastoje, gorączki i bóle znikają prędko, gdy szkrab obejmie Twą pierś czule. Bliskość małych ust na skórze brodawki jest czymś wyjątkowym dla każdej matki. Wszystko co potrzebujesz dała Ci matka natura, więc skorzystaj z tego i karm na całego. Jeśli jednak nie możesz i masz wątpliwości, to mleko modyfikowane też ma cenne właściwości. Jest ich ciut mniej niż w naszych cycuszkach, ale jakoś wykarmić trzeba każdego maluszka. Zawalczyć jednak warto o każdą krople naturalnego mleka, bo dla dziecka bliskość z Twoją piersią to największa uciecha. Czuje Twój zapach, bliskość i dotyk-matki pierś działa jak najlepszy narkotyk! <3<br /> Naprawdę warto karmić piersią, nie odbierajmy naszym maluszkom tego, co najlepsze dla nich. Walczmy o pokarm i nie traćmy wiary ducha :)

Odnośnik do komentarza

karmienie piersią było dla mnie najlepsza rzeczą, jaką mogłam podarować swojemu dziecku zaraz po narodzinach. dzięki karmieniu piersią mogłam dać mojemu maleństwu wszystko nie tylko zdrowy pokarm ale także zapewnić mu bliskość i uczucie bezpieczeństwa. podczas karmienia mieliśmy zawsze chwile tylko dla siebie. mam 3 już sporawych brzdąców i każdego karmiłam piersią do 1 roku życia, teraz spodziewam się bliźniąt i nie wyobrażam sobie abym nie karmiła ich piersią, chociaż będzie to wyzwanie:). zawsze po porodzie miałam poczucie odpowiedzialności za moje maleństwo i myśl że tylko ja mogę mu przekazać najlepszy pokarm w postaci mojego mleka dlatego nigdy nie brałam pod uwagę karmienia butelką. a tak na koniec uważam że jest wygodniej karmić piersią zwłaszcza w nocy kiedy trzeba byłoby wstać i robić mleko w butelce:)

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią było i jest dla mnie naturalną konsekwencją przyjścia na świat moich dzieci. Choć poczatki nie były łatwe. Dominowała wówczas samotność we dwoje z maluszkiem, ból, uczucie wyobcowania, nieznajomości swego organizmu, chaos myśli, ludzie chętni do pomocy ale kompletnie nie mający pojęcia jakie emocje targają mną od wewnątrz, spełnione marzenie o pełnym biuście i maślany wzrok męża, zmagania z obsługą laktatora, który warczy nieprzyjaźnie, sylikonowe, na okrągło wyparzane osłonki mające przynieść ukojenie pogryzionym przez maleńką istotkę sutkom, tony kremu na brodawkach, wkładki laktacyjne wypychające stanik jak u amerykańskiej nastolatki, ręce położnej gniotącej piersi i sprawdzającej wypływ mleka, gimnastyka z dzieckiem i poduszkami w celu szukania najdogodniejszej pozycji do karmienia, potrzeba bliskości, czułości, zapachy, melodia przełykania mleka, mruczenie zadowolenia i powolny miarowy rytm serca i oddechu śpiącej blisko córeczki, wreszcie nieodparta chęć by możliwość karmienia piersią trwała bez końca. I tak córeczke udało mi się karmic przez 9 miesięcy a od dwóch tygodni przezżywam ten stan od nowa z synkiem. Za drugim razem jest już o wiele łatwiej. Bo to jak jazda na rowerze – tego się nie zapomina. Dałam córce część siebie, to samo chcę ofiarować synkowi i szczerze wierzę że mi się uda :-).

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie przyjemnością a nie koniecznością, karmie swoje dziecko piersią, żeby dobrze i prawidłowo się rozwijało oraz chcę dać mojemu dziecku bliskość matki, przez karmienie czuje się więź emocjonalną ze swoim makuszkiem. Mleko matki jest czymś najleprzym co można dać swojemu dziecku, jest ono zdrowe dużo ma zalet

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie cudownym przeżyciem. Fakt, że dzięki temu, że karmię piersią, jestem teraz wszystkim czego moje dziecko potrzebuje do przeżycia jest radością nie do opisania. Owszem karmienie piersią to nie bułka z masłem, wiąże się też z bólem, zmęczeniem i innymi trudnościami. Ale one się nie liczą, bo olbrzymia radość góruje.

Odnośnik do komentarza

,,Karmienie piersią było dla mnie pewnego rodzaju spełnieniem. Dzięki niemu miałam wrażenie, że daje swojemu synkowi całą siebie. Były to chwile pełne bliskości, okazywania mu mojej bezgranicznej miłości. Chociaż łatwo nie było, nie poddałam się bo wiedziałam że to dla mojego dziecka jest najlepsze.

Odnośnik do komentarza

...wspomnieniem. Wyjątkowym, bo tylko moim. Większość wspomnień dzielimy- z mężem, siostrą, przyjaciółmi. Wakacje, randki, lata szkolne, rodzinne spotkania..To cudowne; mieć bliskich i gro wspólnych przeżyć. Ale doświadczenie karmienia piersią jest wyłącznie moje. Wcale nie takie idealne, ani pastelowe- jak to przedstawia niejedna gazeta. Bywało trudno, bolało, czasem brakowało cierpliwości... Minęło. Za szybko nawet... Na szczęście już za kilka tygodni przyjdzie mi doświadczyć karmienia znów... :) Musi być dobrze !

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie doświadczeniem krótkim i...wręcz traumatycznym.Zarówno babcie ciotki, teściowe, jak i sąsiadki, koleżanki oraz prezenterki telewizji śniadaniowej czy autorki artykułów dla młodych mam... wszyscy, cały świat przekonywał,że karmić piersią trzeba. Że to metoda cudowna, zdrowa i jedyna słuszna. A ja nie dałam rady. Dziecko też nie. Bolało. Płacz, bezsenne noce, nerwy, bezsilność. Tygodnie nieudanych prób, zanik pokarmu (i komentarze,że to niemożliwe...). Nikt nam nie pomógł. Pomogła jedynie butla i mleko zastępcze.Przecież też dobre, przeznaczone dla takich maluszków i też zdrowe. Mały zaczął jeść z radością, duuużo spać,rzadko płakał. A ja, wyspana i spokojna, zaczęłam cieszyć się karmieniem i macierzyństwem.
Kochane dziewczyny, nie dajcie sobie wmówić, że wybierając opcję inną niż karmienie piersią robicie coś złego, a przynajmniej nie wzorowego.... Oba sposoby są odpowiednie. I kropka.
p.s. Starszy syn ma dziś 7 lat.Mądry, radosny, aktywny.Prawie nie choruje.Dotychczas ylko 2 razy w życiu antybiotyk (3 l.; 5 l.)! Karmiony butlą. I teraz dopiero mam odwagę bronić się i zagrzebywać wyrzuty sumienia. Tak skutecznie kiedyś podsycane przez rodzinę, znajomych i massmedia...

Odnośnik do komentarza

Obecnie jestem mamą dwójki wspaniałych chłopców. Starszy Wiktorek ma 7 lat a Kubuś niedługo skończy dwa miesiące. Karmię piersią cały czas, choć na początku było trudno( poród, zmęczenie i nawał pokarmu) to po powrocie ze szpitala mogłam cieszyć się z uroków macierzyństwa. Kończy się drugi miesiąc naszej przygody z karmieniem, który uważam za udany. Mały najada się do syta, pięknie przybiera na wadze( urodził się jako wcześniak), jest silnym i radosnym chłopcem. Dla mnie jako matki czas karmienia i więź z maluchem jest bezcenna. Planuję karmić naturalnie jak najdłużej.
Nie będę pisać o dobroczynnym wpływie karmienia piersią na dziecko bo są to informacje ogólnodostępne i można o nich poczytać w różnych środkach przekazu. Moja opinia na ten temat jest taka, że karmienie naturalne jest sztuką wyboru. Bo zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że "wychowujesz małego mamin synka" lub "karmienie butelką jest wygodne i nie trzeba się męczyć", "nie boisz się, że zniszczysz sobie biust?" albo "karmienie piersią ogranicza: nie możesz wypić alkoholu i stosować diet odchudzających". Spotykam się z takim i podobnymi opiniami w swoim otoczeniu. Dla innych jest "rzadkim gatunkiem matki", która w obecnych czasach dostępu do "wspaniałych mlek" i butelek chce karmić piersią( tak są to opinie mam, które urodziły dzieci w podobnym do mnie czasie). Cóż........tak jak napisałam karmienie jest sztuką wyboru. Ja matka wybrałam drogę, która jest naturalna od początku świata. Urodziłam naturalnie, karmię piersią i sama zajmuje się wychowaniem swojego maluszka przy dużym wsparciu ze strony męża.
Sądzę, że receptą na udane karmienie jest słuchanie opinii mądrych osób( ja trafiłam na wspaniałe położne i dopytałam je o każdy szczegół dotyczący karmienia dziecka i pielęgnacji piersi) oraz poszukiwanie rzetelnych źródeł informacji( po wyjściu ze szpitala poczytałam bardzo dużo na temat najnowszych zaleceń w tym diety dla matki karmiącej). Kończąc moją bardzo długą wypowiedź....:) Jestem szczęśliwą mamą, która wie, że może "wykarmić" swojego malucha i dać mu to, co najlepsze.

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie najdoskonalszym darem jaki świeżo upieczona matka może dostać od natury. Dar ten to wstęp do więzi pomiędzy mamą a dzieckiem, do troski o maleństwo a następnie przedszkolaka, uczniaka itd. czyli troski, której nie zatracimy już nigdy. Mleko matki to pokarm dany nam od natury specjalnie dla dziecka, idealne połączenie składników niezbędnych dla rozwoju malucha. To także lekcja, zgodnie z którą będziemy się starać w przyszłości zapewnić dziecku optymalny zestaw składników odżywczych w pożywieniu, będziemy dbać o jego zdrowie, kondycję również na innych płaszczyznach - poprzez sport, zabawę i naukę i to co najważniejsze - miłość.

Odnośnik do komentarza
Gość karolina_kalisz

Karmienie piersią jest dla mnie najważniejszym elementem w uzyskaniu pełni zdrowia mojej córeczki urodzonej przedwcześnie. Możliwość trzymania jej w ramionach podczas karmienia daje ukojenie dla mnie oraz dla malutkiej. Wiem, że ten czas jest niezastąpiony i jedyny w swoim rodzaju.

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie naprawdę wyjątkowym i intensywnym doznaniem, jako młoda matka zapierałam się, że karmienie nie będzie trwało długo bo jak, jednak moje nastawienie po przejściu piekła zapalenia itd zmieniło się o 360 stopni, karmienie piersią buduje więź między mną a moim Bartoszem, przeżywamy razem cudownie miłe chwile i daje mojemu dziecku poczucie bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ wiem, że w ten sposób mogę podarować swojej córeczce coś bardzo cennego, co na pewno będzie procentować w jej dalszym dorastaniu. W zamian otrzymuję dużo miłości od mojego maleństwa oraz widzę tę wspaniałą i wyjątkową wieź, która się między nami dzięki temu zrodziła. Uważam, że karmienie piersią to jeden z najwspalniajszych momentów w moim życiu, który na pewno pozostanie w mej pamięci już na zawsze :).

Odnośnik do komentarza

Karmienie piersią jest dla mnie siłą którą mam okazje widzieć codziennie, kiedy widzę zależność i miłość która z dnia na dzień, miedzy mną a moim synkiem, jest coraz większa. Moc ma każda kobieta która zmaga się z początkowym karmieniem piersią, to dla jednych większy, dla innych mniejszy ale trud i tak zwane parcie na szkło, trzeba być niezwykle silnym emocjonalnie by przebrnąć przez ten trudny początek( przynajmniej dla mnie). na szczęście ja mam już to za sobą, Swojego malucha karmię ponad pół roku karmię tylko jedną piersią i jestem z tego dumna. Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Mama_Karolina

,,Karmienie piersią jest/było dla mnie…" wielkim wyzwaniem, ponieważ mój maluszek był zbyt słaby, a ja nie miałam dość pokarmu, by mógł się najeść. Była to dla nas trudna i długa droga, którą przebyliśmy razem wspólnymi siłami. Pomimo przeszkód jestem szczęśliwą mama, która mogła dać swojemu dziecku to co najcenniejsze.

Odnośnik do komentarza

Kochani,

bardzo Wam dziękujemy za udział w konkursie i podzielenie się z nami swoimi odczuciami na temat karmienia piersią.

Cieszymy się też, że możemy nagrodzić aż 20 osób :-)

Oto i szczęśliwcy:
anette1992
Natalia.Hubka
Skarb
LoveeMeDo
sarakociol
klaudiak
kejti1234
perpetua88
Basiek86
kana86
citrie
sylwia7207
Sayuri
perfumyfm2
Artan
camis
Madziula z Bąbelkiem
rzepkam
marzena17
AgnieszkaMG

GRATULUJEMY!

Teraz czekamy na Wasze adresy wraz z numerami telefonu dla kuriera pod mailem konkursy_parenting@grupawp.pl

W temacie wiadomości należy wpisać swój nick oraz "KONKURS HUMANA".

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...