Skocz do zawartości
Forum

trudna sytuacja..


mamaLilianki

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam 25 lat, jestem w 9 miesiącu ciąży, za chwile poród, a my nadal z moim ex partnerem nie możemy się dogadać. Sytuacja jest wręcz patowa. Rozstaliśmy się w ciąży, gdyż stwierdził,że mnie nie kocha i nie jestem kobietą jego życia. Moje plany, marzenia i realizacja celów odeszła wraz z pojawieniem się dziecka. Do wszystkiego doszłam sama, obroniłam mgr w tym roku już miałam mieć prace w zawodzie. On tak bardzo chciał mieć dziecko, chciał mnie ściągnąć z Warszawy do naszego rodzinnego miasta. Gdy się to stało stwierdził,że to nie to. Aktualnie mieszkam u rodziców, można sobie wyobrazić co przeszłam sama w ciąży i to niełatwej ciąży. Krew mnie zalewa, bo wrócił teraz zza granicy na poród i liczy się dla niego tylko dziecko. Myśli tylko o niej, mnie totalnie lekceważył i lekceważy i ma wobec mnie jeszcze swoje roszczenia, twierdzi,że ma takie same prawa jak ja, będzie się nią opiekował, zabierał i zrobi dla niej wszystko. To okropne uczucie z mojej strony, ale nie czuje przez niego takiego instynktu do tego dziecka, nie wiem może jak ją zobacze, ale na tą chwile czuje jakby to ona zniszczyła mi życie, mam wrażenie,że jestem o nią zazdrosna, a gdy zobaczyłam jego na nowo wszystko się we mnie obudziło. On jest dla mnie tak zimny i obojętny,że nie umiem sobie z tym poradzić. Jestem mamą, za chwile rodzi mi się córeczka, a ja mam wrażenie,że jej nie kocham, nie chcę.. wszystko kręci się wokół niej, a o mnie jakby świat zapomniał. Jakbym była maszyną, inkubatorem..czuje się fatalnie,boje się,że dopadnie mnie baby blues, co gorsza depresja, nie mogę przestac myslec o tym nawet na minute. Jestem załamana. NIe wiem jak mam się zachowywać jak postępować nie wiem jak to będzie. Taka, niezależna, mądra, ambitna dziewczyna, a została sama z brzuchem co lepsze za chwile samotną matką..:(

http://www.suwaczki.com/tickers/hchyrjjggun40bfd.png

Odnośnik do komentarza

Musisz byc silna. Ja rostałam się z mężem jak synek miał 2 latka. Myślałam, że sama nie oganę wszystkiego. Musiałam pójść do pracy, synka oddać do żłobka, wyprowadzić się do kawalerki bo mieszkałam u teściów. Kłóciłam się z mężem o alimenty i widzenia z synem. Nerwy napięte jak struny. Musiałam brac [reklama usunięta], bo to było najsilnejsze co znalazłam bez recepty, aby sie nie rozsypać. Ale wszystko sie ułozyło. kontakty z byłym mężem poprawne, spełniam sie jako matka i pracownik, spotykam się z nowym partnerem i wszystko układa się jak najlepiej.

Odnośnik do komentarza

Najważniejsze to się nie poddawać i tłumaczyć sobie, że w końcu nadejdą te dobre dni :) U mnie to działa. Stres w pracy a potem w domu, bezsenne noce to wszystko potrafi niszczyć człowieka, też nie jednokrotnie brałam ziołowy nervomix. W tej chwili na szczęście wszystko wróciło do normalności :)

Odnośnik do komentarza

mamoLilianki, wierzę, że kiedy urodziłaś córeczkę, pokochałaś ją od pierwszego wejrzenia. Rozumiem, że ciąża nieco pokrzyżowała Twoje plany życiowe, ale zobaczysz z perspektywy czasu, że wszystko się ułoży pozytywnie. Nie wiem, czy z partnerem się zejdziecie i stworzycie dom dla swojego dziecka. Nawet jeśli nie, to uważam, że jako samotna matka świetnie sobie poradzisz, bo jesteś silną, młodą kobietą. Nie poddawaj się, masz dla kogo żyć, dla swojej córeczki. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...