Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Monia, jeny, jak ja Ci współczuję tych problemów zdrowotnych. Trzymaj się dziewczyno - byle do soboty! Wierzę że dasz radę! I jeszcze raz duuuużo zdrówka życzę!
Szczęściara, trzymam kciuki oby to tylko była jakaś głupia alergia!
Alilu, ja też nie przypuszczałam że tak mały szkrab może aż tak tęsknić za tatusiem! Ale to tylko pokazuje jak bardzo dziecko kocha swoich rodziców :-) Kochana bidulka Ada się nateskniła... Dobrze, że teraz już lepiej tą rozłąkę znosi.
Dziewczyny, Zuzia tak jak Wasze maluchy też kaszle już od 4 tygodni. U nas to typowo odrywający się kaszel. Czasami kaszlnie tylko kilka razy dziennie, a czasem kilkanaście. Dzisiaj byliśmy kolejny raz w przychodni, pani dr chyba z 5 minut ją osłuchiwała, obejrzała gardło i nic nie widziała. Jak dla niej to zdrowe dziecko. Tydzień temu to chociaż flegme spływającą po gardełku widziała, a teraz totalnie nic. Mamy dawać tylko syrop na mokry kaszel i czyścić nos. Powiedziała, że być może to cały czas kaszel poinfekcyjny. Powiedziała też, że jak chcemy to da nam skierowanie do laryngologa, ale póki co ja narazie takiej potrzeby nie widzę. Gdyby Zuzia miała coś z zatokami to tak sobie myślę, że laryngolog w wakacje by już coś widział.am nadzieję że się nie mylę ;-)
Dobrej nocki :-*

Odnośnik do komentarza

Hej, mi tez się kiedyś wydawało ze tak małe dzieci nie tęsknią. Zmieniłam zdanie jak moj mąż wyjechał na misje i po dwóch miesiącach wrócił na kilka dni to mały szalał z radości. Gorzej bylo jak po tych kilku dniach wyjechał to była masakra. Ciagle szukał taty budził się w nocy, płakał a ja razem z nim. Mąż wrócił po 7 miesiącach i dziecko cały czas ma lęk ze tata wyjedzie i go nie będzie. Dobrze było jak był na urlopie teraz wrócił do pracy i codziennie rano mały pyta czy tata jest w pracy u czy wróci? A najlepsze jest to ze znowu wyjeżdża na miesiąc a ja zostaje sama z dwójka dzieciaków. Powiem wam szczerze kocham moje dzieci ponad wszystko ale jestem taka zmęczona ze tylko moj organizm to tylko wie. Dzieciaki budzą się w nocy na zmianę a ja nie mam pojęcia jak zrobic zeby Tobiasz przesypial noce. Nadia tez ma regres w spaniu jak przesypiają 6-7 godzin bez przerwy tak teraz co 2 -3 godz czasami 4 godziny się budzi na jedzonko. Pocieszające jest to ze narazie nie chorują. Monika współczuje problemów zdrowotnych wiem jak jest ciezko zwłaszcza ze jestes sama z małym. Qarolina, Monmonka dobrze ze z tego kaszlu nic się nie rozwija. Szkoda tylko Gosi i Zuzi ze się męczą. Oby szybko im przeszło. Szczęściara i jak tam Maciuś? Dalej ma ta wysypkę? Nasza Nadia jak miała cztery tygodnie dostała takiej dziwnej wysypki jak by ktoś ja igła pokul. Poleciałam do lekarza a ta się mnie pyta czy dziecko miało kontakt z kimś chorym na odre lub różyczkę myślałam ze na zawał zejdę zwłaszcza ze nie była jeszcze na to szczepiona. Na szczescie okazało się ze to z przegrzania organizmu bo na drugi dzień praktycznie śladu nie było. Moj czas się skończył. Życzymy wszystkim dużo zdrówka i udanego długiego weekendu. :)

Odnośnik do komentarza

Qarolina a w tej gazetce jest też odzież termiczna dla dorosłych? Patrzyłam na stronę Lidla ale tam jeszcze nie ma tej gazetki.
A co do kaszlu to ja wczoraj kupiłam kolejny rodzaj syropu, może tym razem pomoże... Jeden plus jest taki, że Ada już nie protestuje jak ma
wziąć syrop tylko szeroko otwiera buzię, 4 tygodnie ich stosowania w końcu ją do tego przyzwyczaiły.

Odnośnik do komentarza

Hejka.
Dziewczynki,dużo zdrówka dla Was i Maluszków. U nas wszędzie wirusy wokoło,my,odpukać na razie się trzymamy,tylko moja córka chora jak pies. A lekarz dopiero we wtorek,mam nadzieję,że damy radę bez wizyty na ip na nocnej pomocy.
U nas dziś noc przespana o suchym pampersie:) Za dnia też bez wpadek,tylko ta kupa... Nie mam pomysłu.
Monikae,cieszę się,że się doczekałaś,dobrze myślę,że to dziś mąż wraca?
Powiem szczerze,że dopiero teraz wiem,co naprawdę czujesz będąc sama z Dzikiem. Ja akurat wsparcia od R. nie miałam,ale teraz widzę,że sam fakt obecności kogoś obok daje duże poczucie bezpieczeństwa.Podstawowe,błahe rzeczy stają się trudniejsze. Moja cierpliwość w tej sytuacji stopniała do zera:(
Z mamą jako tako,u tego jej byłego faceta jesteśmy bardzo mile widziani,ale do końca słodko nie jest. Człowiek ma wielkie serce i naprawdę się stara,ale pije. Niby to taki wesoły alkoholik,kt9ry w miarę normalnie funkcjonuje,ale jednak jest to męczące. Tułamy się codziennie między moją mamą,a jej byłym. Myślęże R. może mieć satysfakcję. Nie mam własnego kąta,pieniędzy,za to mam ogromne poczucie beznadziei. Tłumaczę sobie,że to chwilowe i kiedyś minie,ale mam mega kryzys i do tego poczucie ogromnego żalu,bo wczoraj w akcie desperacji wysłałam mu kilka sms,czym dałam mu powód do satysfakcji i utwierdziłam go w przekonaniu,że jestem wariatką.
Przerosło mnie to wszystko,tak bardzo chciałam pokazać klasę i udowodnić,że jestem ponad tym,że pokaże mu jak wielki popełnia bład,a daję mu do ręki kolejne dowody na to,że to on ma rację.
Mimo wszystko wiem,że do domu nie wrócę,nie wyobrażam sobie wrócić. Myślałam po prostu,że jestem silniejsza,że pokaże,że się nie poddam,a tak mi ciężko.
Dobra,nie truję Wam,przepraszam.
Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła przesyłam dużo sił dla Ciebie. Wiem że dasz radę. I wszystko się poukłada. Córka wyprowadziła się z Wami? Jak Igorek się czuje w innym domu?
A co z kasą na mieszkanie która miałaś dostać od R? Udało się coś ustalić konkretnie? Czy R unika tematu?

Odnośnik do komentarza

Oj laski ja to mam dość... przepraszam tylko chwilę mam więc o nas....
Wczoraj zaryczana dzwoniłam na pogotowie:-(. Dzik się dusił, nie mogłam go doprowadzić do normy. Zaczął przez sen w dzień, podczas drzemki. Pani Z pogotowia kazała otworzyć okno i stanąć z nim w oknie. Moment zaczął oddychać. Kazała iść do pediatry jeśli jestem w stanie, zgodziłam się żeby nie wysyłali karetki. Pediatra przyjęła, zbadała i mówi że wszystko ok. Atak się nie powtórzył, nawet nie kaszlnął u niej. Dała syrop antyhistaminowy z działaniem na krtań. Pokasłuje i ma zielonego gila... Ale ja zeschizowana.

Do tego nie wiadomo czy M wróci dziś... Loty odwołane przez mgłę... Raczej małe szanse.

Zdrówka dla wszystkich. A tobie MilaMi przesyłam dobre fluidy!!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Oj widzę że u każdego coś.
Monikae będzie dobrze! Teraz już wiesz co robić. Ale takie duszności to przy zapaleniu krtani się pojawiają. Też już to przechodziliśmy. Nam też lekarz przepisał wtedy do inhalacji nebbud i berodual. Może jednak mężowi uda się dziś wrócić?!
Mila ja też wysyłam Ci pozytywne wibracje i garść siły. Dasz radę! Jak masz potrzebę to pisz - my nie oceniamy, my wspieramy.
U nas też nie ma lekko. Wieczorem Gośka tak kaszlała, że myślałam że nie zaśnie. Ale chyba była za bardzo zmęczona to jakoś ta noc przebiegła, mimo że ona kaszlała. Oczywiście ja od razu oczy jak 5 zł bo J na nocce i też miałam schizy że się dusi młoda. Dziś niby w ciągu dnia też kaszle bardziej mokry i odrywający, ale teraz miała większy atak. Fakt daje jej flegamine więc sama wymuszam ten kaszel. Tak bym chciała żeby było już dobrze. Humor na szczęście dopisuje.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Do Monikae w razie następnego ataku podaj od razu inhalacje z największej dawki jaką masz Nebbudu lub Pulmicortu, my podajemy całą ampułkę 0,5 czyli łącznie aż 1 mg ale tak mamy zalecone ze szpitala i w razie czego po 15 minutach kolejna taka dawka, ale u nas ataki są bardzo często i bardzo mocne, także u nas jeszcze encorton/deksamethason musi iść i adrenalina a potem szpital reszte. Oboje moich dzieci są krtaniowcami i przynajmniej 5-6 razy w sezonie lądujemy w nocy w szpitalu. Raz mój syn musiał byc nawet intubowany..takze w razie pytan pisz.

Odnośnik do komentarza

Mila, trzymaj się ciepło! Jeśli podjęłaś decyzję to już bardzo dużo, to jest najtrudniejsze. Reszta powoli się ułoży.

Monika
Musiałaś się mocno wystraszyć, takie przypadki dla każdej matki to wyzwanie. Też mi takie "atrakcje" raz młody zafundował, na szczęście kiedyś już lekarka podpowiedziała mi to wietrzenie miał wtedy trochę ponad roczek Jeżeli maluch sie dusi kaszlem, to bardzo ważne jest udrożnienie krtani. I nawet zimą najlepiej stanąć z maluchem przy otwartym oknie, bo chłodne i bardziej wilgotne niż w mieszkaniu oknie, potem podać wziewny lek rozkurczający oskrzela, jeśli masz w domu. Ja mam Nebbud albo Budixon. Niektóre maluchy jak pusze Anonimka sa krtaniowcami, bardzo szybko im się zakurcza krtań, ale jak dziecko nie ma takich predyspozycji to nawet to okno naprawdę pomoże doraźnie.
A lekarka nie wypisała Ci w razie czego tego wziewnego? Wiem, oni też boją się bo ludzie nieraz nadużywają sterydów, no ale czasami trzeba mamie zaufać, a przynajmniej byłoby w domu w razie potrzeby.

Anonimka
Współczuję, takie efekty u dziecka to naprawdę bywają spektakularne, strach ogarnia, nawet jak już wiesz w jaki sposób działać.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monika współczuję.

Mila no ręce opadają. Mam nadzieję że Igorek nie złapie.

Dziewczyny jakie są cuda w pepco. Ciuszki świąteczne, piżamy, koce, bajery. Kupiłam blachę z 22 wzorami do ciasteczek. Już się nie mogę doczekać jak będziemy piec z Maciusiem a potem ozdabiac ciasteczka, ubierać choinkę. Maciuś wszystko robi ze mną w kuchni ostatnio, bardzo polubił gotowanie . I te atrakcje swiateczne też już będą go cieszyły. Pieknie będzie...

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Cześć dziewczyny
Monika, aż mnie zmroziło, jak przeczytałam Twojego posta. Naprawdę współczuję sytuacji i wiem co czułaś. U nas ze starszą był taki problem - ale to ze względu na jej liczne alergie i jak już miała kilka lat. Teraz mamy już wziewy na sterydach, więc (odpukać) od dawna nic się nie działo. Mnie też poradzili, żeby dziecko postawić przed otwarta lodówka lub zamrażarką. Chłodne powietrze obkurcza naczynia i to powinno przynieść ulgę. Mam jednak nadzieję, że nigdy więcej nie będziesz musiała z tego korzystać.
A jak tam M - dojechał? I jak plecy?
Szczęsciara - kurczę u nas chyba jakiś dupiate to pepco, bo ja nic nie widziałam. Byłam parę dni temu, bo szukałam czerwonych rajstop na uroczystość niepodległości dla starszej i nic mi się nie rzuciło w oczy. A moze po prostu nie widziałam, bo skupiłam się na tych rajstopach.
Qarolina- współczuję tego kaszlu. Kurczę, a może pomógłby Wam syrop z cebuli? Ja robię moim córkom - pokrojoną cebulę zasypuje kilkoma łyżkami cukru (niektórzy dają miód, ale ja się boję z powodu alergii) i zostawiam na parę godzin. Ja puści sok, to podaję. jest słodkie, więc obie piją. pamiętam, że moja mama tez nas tak leczyła i działało;-)
Mila - trzymaj się kobieto! A może zgłoś się do organizacji, które pomagają samotnym matkom? Może ktoś tam Ci doradzi albo zasugeruje co dalej. Przecież nie możesz tak sama z tym zostać. Ściskam!
Alilu, biedna Adusia -strasznie szkoda dziecka, ze tak tęskni.
Ale to daje nam też wrażenie, jak te nasze dzieci dorastają -fizycznie i emocjonalnie.

A u nas od wczoraj zapalenie spojówek....nosz nie ma spokoju. Katar oczywiście non stop i to pewnie z tego się wzięło. Dodatkowo Pani w żłobku od kilku dni zwraca mi uwagę, że dziecko ma "intensywny katar". Więc przy okazji bilansu, pediatra osłuchała, opukała, pozaglądała i stwierdziła że wszystko ok. No i co ma teraz zrobić? Oczywiście poza katarem (i teraz tymi oczami) nic jej nie jest. Tak czy siak, siedzimy teraz przez weekend w domu - może się podkuruje.
Spokojnej nocy i dużo zdrówka wszystkim;-)

Odnośnik do komentarza

Jeju,Monikae,współczuję przeżyć. U mojego brata też mieli taką sytuację,słyszałam,że właśnie trzeba okno szeroko otworzyć. U nich skończyło się na obserwacji w szpitalu,ale to pewnie głównie przez strach rodziców,bo wypuścili ich bardzo szybko.
Mam nadzieję,że u nas ta wizyta pozostanie bez konsekwencji,tym bardziej,że dzieciaki bawiły się świetnie,aż miło było patrzeć:)
Latali za sobą nawzajem,obaj sobą zachwyceni na maxa:) Igor strzelał takie popisy,że aż nie mogłam wyjść z podziwu:)) Szkoda,że nie umie jeszcze porozumieć się słowami,bo dopiero by było:) Mimo początkowego stresu później wrzuciłam na luz i choć na chwilę zapomniałam o swoich troskach. Było cudownie,mogłabym mieć ich obydwóch na codzień:) Jutro umówiliśmy się z bratem na spacer z dziećmi i psami,jeśli dopisze pogoda. Może uda się pójść do lasku,mamy zatrzęsienie wiewiórek,a zostało nam orzechów z ostatniego spaceru.
Pogadałam dziś delikatnie z byłym mojej mamy o tym,że pije i żeby się wziął w garść. Mam nadzieję,że weźmie to sobie do serca,tym bardziej,źe przez to popijanie ma problemy ze zdrowiem. Szkoda faceta,mam nadzieję,że moje argumenty podziałają,choć moja mama mu truła z pięć lat i w końcu zaczęła szukać szczęścia gdzie indziej,bo nic nie docierało.
R. z rodzinką pojechał dziś na wycieczkę nad morze. Mieliśmy plan zabrać Babcię Krysię lat 87 nad morze,bo jak to rzekła to jej ostatnie marzenie przed śmiercią. To były nasze plany,a pojechali wszyscy oprócz mnie. Bracia R.,czyli pseudo wnuczkowie,którzy zawsze mieli Babcię gdzieś i ich małżonki. Nagle okazali się super rodziną dla Babci.
Przez ostatnie dziesięć lat byliśmy jedynymi spośród jego rodzeństwa,których interesował los Babci,mój ulubiony brat R. pierwszy raz zawiózł syna do Babci jak ten miał dwa lata tylko po to,źeby,jak to stwierdził,nie mieć wyrzutów sumienia,że nie pokazał babce syna przed jej śmiercią.
Zjadłam z Babcią beczkę soli,każde wakacje jeżdziliśmy razem z R. i Babcią na działkę,rżnęliśmy całymi nocami w tysiąca,ale R. ma przecież swoją,waźniejszą rodzinę. Przykre. Czy ten człowiek kiedyś przejrzy na oczy.
Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was swoimi wypocinami.
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Mila dobrze że udało Ci spędzić miłe popołudnie z bratem. Oby więcej bo aż z Twojego wpisu bił ten luz. Ja wierze, że karma wraca i cała ta rodzina R się o tym przekona w najmniej oczekiwanym momencie!!

Monikae przyjechał mąż? Nam nadzieję że tak.

U nas nocka słaba. Niewiele spałam. Gosia prawie cały czas kaszlała. Pozycja leżąca jej nie sprzyja. Oczywiście jak wstała to prawie nie kaszle. Jestem zombi. Mieliśmy iść na paradę czy coś ale ja nie mam ani siły, ani ochoty na cokolwiek :(

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Ohh Mila. A może babcia przemówi R do rozumu. Nie myśl o tym. Ciesz się chwilą i swoim cudownym Synkiem.

Chciałam Wam jeszcze polecić puzzle maxi 20szt w takim malutkim opakowaniu z trefla. Kupiliśmy w Auchan po 2,50. Maciuś pięknie układa z naszą pomocą oczywiście. Mnóstwo obrazków do wyboru bardzo dobra jakość.

I do pepco wróciły książeczki te po 5zl kurka, pingwinek itd.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Aż głupio mi pisać co u nas przy tych wszystkich Waszych chorobach, problemach, przygodach. Czytam i wspieram Was myślami. .
Monika, kurcze, ale musiałaś najeść się strachu. Mam nadzieje ze mąż szczęśliwie juz dotarł to we dwoje zawsze to raźniej.
Mila, dzielna z Ciebie kobitka, chociaż może sama w siebie nie wierzysz ale ale ja wierzę że w końcu będziesz szczęśliwa w życiu. może to odcięcie się od R zmierza w lepszym kierunku i mimo że teraz masz pod górkę to niedługo będzie juz tylko z górki .
Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrówka zwłaszcza dxieciacxkom.
U nas wszystko ok .

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Monika bardzo współczuję Tobie sytuacji z Dzikiem, wierzę, że sporo nerwów Ciebie to kosztowało... Oby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.
Mila trzymam kciuki za Ciebie i za to żebyś znalazła w sobie tyle siły żeby wytrwać w swoich postanowieniach.
Qarolina dużo zdrówka dla Gosi, Ada też cały czas kaszle... Brak słów.
Calineczka myślałam o Was ostatnio, czy udało już Wam się spełnić plany powiększania rodziny :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...