Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Szczęściaraaaa

Dorotka dopiero pojedziemy w którąś sobotę. Bo u nas nie ma takich sklepów i zostają wycieczki do Krk.

Maciek zagoraczkowal. Dobrze ze dziś mam wolne ale nie wiem co potem. W ogóle dziwne. Bo w sumie nic mu nie jest. Czasem zakaszle. A tu gorączka. Humor świetny. Apetyt kiepski. Chyba że w końcu 5 ruszyły. Bo u nas dopiero 3 rosną. Ostatnia się niedawno przebiła.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj jakoś mi poszło ogarnięcie chaty, zakupy zrobione, w domu względny porządek, obiad na jutro ugotowany, więc mam czas coś napisać ;-)
Dorotka, może typową literą O nie jestem, ale dużo mi do niej nie brakuje. Z testu wychodzi mi A, ale mam bardzo wrażliwe jelita i brzuch w ciągu dnia potrafi na naprawdę spuchnąć do rozmiarów 5-6 miesiąca ciąży. Poza tym biorę sterydy, które powodują otyłość brzuszną. Dodatkowo powrót do pracy i siedzący tryb zrobił swoje, kg lecą w górę... Na zdjęciach wyglądam jak wyglądam, bo sprytnie zakrywam brzuch odpowiednimi fasonami, typu odcięcie pod biustem, luźne bluzki ze ściągaczem na biodrach i inne triki ;-) Kilka dni temu stwierdziłam właśnie, że patrzeć już na siebie nie mogę... więc w piątek podjęłam walkę o siebie ;-) Po 3 dniach calisusieńki kg w dół, oby tak dalej ;-) Ale oczywiście pierwszego dnia na pocieszenie i w celu motywacji zakupy ciuchowe musiały zostać zaliczone ;-p
Dorotka, na pewno dacie radę z tym szkoleniem. Poza tym wydaje mi się, że oni nie będą brać tej 100-% frekwencji tak do końca na poważnie. Ja też już kiedyś byłam na szkoleniu dofinansowanym z UE i prowadzący sami nam oznajmili, żebyśmy się tą frekwencją tak nie przejmowali, bo to że nas fizycznie czasem nie będzie, to nie znaczy że na liście obecności też ;-)
Monikae, dużo zdrówka! Dasz radę a leki na pewno szybko postawią Cię na nogi! :-* No i za chwilę w końcu wraca mąż! :-) Co do Krety to będziemy w kontakcie. Jeszcze troszkę czasu zostało ;-)
Szczęściara, trzymam kciuki oby to tylko ząbki były!
U nas kaszel dalej. Mąż był z młodą w zeszłym tygodniu u lekarza, ponoć to przez spływający katarek po gardle. Miała mieć inhalacje m.in. z Mucosolvanu, ale niezbyt jest chętna do inhalacji. W czwartek idziemy jeszcze raz po jakiś syropek albo nawet antybiotyk.
Mila_mi, rodzina Twojego byłego - pożal się Boże... jak można zapomnieć o swojej córce, wnuczce. Mam nadzieję, że urodziny córki się udały - jeśli to było w miniony weekend - oczywiście z niecierpliwością wyczekuję na Twoją relację oraz foteczke Twojej kreacji ;-)
Agarek, fajnie, że się odezwałaś :-) W Twoim poście czuć taki spokój, miłość i opanowanie, więc gratuluję tak cudownych dzieci, które dają Ci tyle radości :-)

Co do 1 listopada, to ja z Zuzą w ogóle na grobach nie byłam, bo dała takiego czadu, że głowa mała. Szans wyjść z nią nie było. Normalnie jakby ktoś mi dziecko podmienił. Fakt nie wyspała się, bo bączki po mango w nocy ją męczyły, ale wydaje mi się, że te jej muchy w nosie były całkowicie nieadekwatne do jej wyjątkowo gorszego samopoczucia. Czasami zdarzają jej się odpały, ale my nie dajemy jej za wygraną, więc mam nadzieję, że tak jak zwykle po takich buntowniczych okresach i tym razem odpuści po max 2 tygodniach ;-) Oby ;-)
Dobra czas wychodzić z wanny :-)

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny
wczoraj jakoś brakło mi czasu na napisanie bo byliśmy po pracy na kontroli z Gosią u dermatolog i tak popołudnie mi zwiało. Gośka jakoś nad wyraz zafascynowana lekarzem :P chyba czas kupić zestaw małego doktora ;) tak czy siak na razie mamy tego specjalistę z głowy. Jakby coś się stało to mamy przyjść.
Po zyrtecu na drugi dzień kaszel zniknął :o ale dziś w nocy jakiś suchy się pojawił i nie wiem co to było. Jakieś pojedyncze kaszlnięcia - może za suche powietrze?! W żłobku też jakoś mniej dzieci mi się wydaje, ale właśnie wchodzimy w ten najgorszy okres, a taka pogoda to nie pomaga.
Monmonka tak ostatnio mnie wzięło na myślenie - Czy Twoja Zuzia zaszczepiona na odrę?
Dorotka ja też przymierzam się do zrobienia testu ale ciągle coś i już na pierwszym pytaniu nie wiedziałam co zaznaczyć :D
Szcześciara jak Maciek? Gorączka ustała?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka trzymam kciuki, żeby nic się nie działo. I właśnie najbardziej szkoda mi dzieci takich jak Twoja Zuzia, które przez głupotę innych są narażone na choroby.
W ogóle to dziś głośno o dziewczynce z Poznania co zmarła po zarażeniu pneumokokami a rodzice w szpitalu nie chcieli, żeby lekarze podawali antybiotyk tylko witaminę C! Toć noż w kieszeni się otwiera.
Rodzice, którzy zadecydowali o nieszczepieniu dzieci to najczęściej osoby z mojego roczniak (lata 80), którzy sami byli zaszczepieni a teraz ta chyba im mózgi zblazowało.
Ciekawe ile teraz wpisów anonimowych tu się ukaże.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Quarolina,ja odwlekam to szczepienie.
Tak,wiem,że jestem głupia. Musicie też wziąć pod uwagę,że w tej chwili w sejmie leży ustawa o zniesieniu obowiązku szczepień i te alarmy na temat odry w dużej mierze mogą służyć za podstawę odrzucenia tego projektu,bo rząd nie ma jak tej ustawy odrzucić,bo to projekt obywatelski. Nie jestem przeciwnikiem szczepień,żeby nie było,ale uważam,że odra odrą,ale polityka ma akurat w tym przypadku i w tej chwili ogromne znaczenie. Doskonale wiecie,że ja z tych strachliwych i gdybym nie miała poważnych obaw pierwsza stałabym w kolejce do szczepienia. Poza tym jednym wszystkie obowiązkowe mamy zaliczone.
My po imprezie. Było bardzo fajnie,wszyscy goście dopisali,jedzenie i obsługa super. Nie zrobiłam sobie zdjęcia,ale nieskromnie przyznam,że wyglądałam dobrze:) Dorotka,jeszcze raz dzięki za rady,bardzo wiele mi to dało:) Tata nie złożył córce życzeń nawet smsem,teraz czekamy na alimenty,ciekawe,czy jeszcze zapłaci... Ja już nigdy nie nazwę go ojcem w kontekście mojej córki,tak sobie obiecałam. Młoda zadowolona,szczęśliwa i wzruszona,przystroiłam cały stół jej zdjęciami,tak ze sto sztuk ich było,do tego plakat 50×70 wydrukowany z jej zdjęcia. Myślę,że było jej miło.
Igor jest na etapie 'ja':) Ponieważ nie umie powiedzieć 'ja' to cały czas pokazuje na siebie:) Wszystko 'ja':) I tata:) Sika na stojąco jak tata,będzie strażakiem jak tata(tata nie jest strażakiem),jeździ autem jak tata,majtki nosi jak tata,nawet brzuch ma duży jak tata(tata ma duży,a Igor nie).
Spokojnego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Widzę, że tu też dyskusja o szczepieniach :-)) na grudniowkach też długa dyskusja.
My szczepimy, poza drobiazgami żadne z trójki nie miało NOP.
Moim zdaniem obawa przed tym szczepieniem odra/różyczka/świnka jest bardzo rozdmuchana. Starszaki miały mmr, jedno mialo gorączkę i ciut wysypki, drugie przeszło bezobjawowo, taj jak najmłodszy priorix. Wy macie już to dwulatki, Mila dlaczego tak się niepokoisz? Monmonka ma wskazania lekarskie do opóźnienia, a co u Ciebie jest powodem.
Koleżanka jest od lat kierownikiem punktu szczepień, wyszczepia wszystkie maluchy z naszego osiedla. Powiedziała, że poważny nop się u nich nie przydarzył, czasem tylko krótkie gorączki, opuchlizny itp. Mnie to uspokoiło. Znam tylko jedno dziecko, które po tej szczepionce miało po kolei objawy każdej z trzech chorób, no ale też bez poważnych konsekwencji .

Qarolina
Ja wciąż pamiętam koleżankę po polio, powykręcaną i przez to wykluczoną z normalnego życia. Wielu rodzicow nie widziało ani polio ani duszenia krztuścem, czujność uśpiona... Nie potrafiłabym nie szczepić. Niestety nie rozumiem ruchu przeciwszczepionkowego, boję się że przez zbyt niską wszczepialność choroby wyeliminowane wrócą ze zdwojoną siłą, dzieci ktore nie moga byc szczepione czy osoby oslabione na tym ucierpią.

Mila
Super, że impreza udana i córka zadowolona. Tatuś.... Cóż...
A jak Twój nastrój, dalej jesteś poza domem?

Monika
Zdrowia, już lepiej?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, nie mogę dzisiaj dospać. Obudziłam się o 5-ej rano i przekręcam się z boku na bok. Pomysłalam, że skoro i tak nie zasnę to wykorzystam ten czas na napisanie postu. Długo się nie odzywałam bo w sumie nie miałam za bardzo czasu. Ada w zeszłym tygodniu bardzo przeżywała brak taty. Mąż nie zjechał na weekend tylko dopiero na święto zmarłych. Powiem Wam, że byłam w szoku jak małe dziecko może tak tęsknić. Ada zaczęła się budzić w domu, płakać w żłobku, przestała też jeść. Panie mówiły, że Ada potrafiła stanąć na środku sali i nagle zacząć płakać. W domu jak patrzyła na nasze zdjęcia to też :taty Ady nie ma i w płacz. Czas więc upłynął mi głównie na pocieszaniu Ady. Później święto, na drugi dzień szłam do pracy, w weekend mieliśmy znajomych i tak czas zleciał. Mąż w niedzielę znowu wyjechał ale póki co Ada w miarę funkcjonuje.
Co do szczepień to ja Ade zaszczepiłam, przyznam szczerze, że nigdy mi przez myśl nie przeszło żeby tego nie zrobić.
Mila jeszcze słowo odnośnie alimentów. To nie ma żadnej górnej granicy do której one są płacone. Zasada jest jedna, jeżeli ktoś ich nie chce płacić to musi wnieść pozew do sądu o zniesienie obowiązku alimentacyjnego. Rodzice często o tym nie wiedzą albo kierują się własnymi przekonaniami w sensie będę płacić do 18 r.z albo do 25 r.z dopóki się uczy. A prawda jest taka, że 18 r.z nic nie zmienia oprócz tego, że o ich podwyższenie może się teraz strać tylko córka, tak samo gdyby chciała je egzekwować od komornika to również może to zrobić tylko ona. A póki co alimenty obowiązują w wysokości, które zostały wcześniej ustalone.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła co u Ciebie?

Monika jak się masz?

Biedna Ada taka tęsknota. Kochana kruszynka.

Maciek dziś poszedł do żłobka. Nie wiem skąd ta gorączka. Pokaszluje dalej i dziś zaczął się katar chyba z 6 raz pod rząd. Dwa dni spokoju i znowu.
Ale martwię się bo nie chciał iść do dzieci i się rozplakal. Mój mały Mis. To nam się już nie zdarzało od miesięcy. Miał tydzień przerwy to też nie jakoś bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Ruda,idziemy w grudniu na szczepienie 6 w 1. Póki co nie dzwonili do mnie w sprawie mmr. Planuję mmr zaszczepić po sezonie chorobowym tzn. jakoś w maju,przed przedszkolem. Po prostu się boję. Córkę szczepiłam mmr,sama kupowałam mmr za kasę w aptece,bo wtedy refundowana była jedynie szczepionka jednoskładnikowa na odrę. Za mmr trzeba było zapłacić. I jak patrzyłam w książeczkę to córka była szczepiona razem z bilansem dwulatka,nie pamiętam,czy było to zgodne z ówczesnym kalendarzem czy opóźnione. Naprawdę nie jestem przeciwnikiem szczepień. Denerwuje mnie po prostu ignorancja lekarzy ,jeśli chodzi o nopy,szczepienie dzieci za wszelką cenę i sianie paniki. Oczywiście,że spadną na mnie gromy,że ryzykuję zdrowiem swojego dziecka i taka jestem mądra,bo sama byłam szczepiona. Mój rocznik był szczepiony przeciwko samej odrze. Po prostu najbardziej wkurza mnie,że tak naprawdę to polityka i pieniądze,a wali się w najbardziej podatny grunt,czyli rodziców małych dzieci. Nie ma rzetelnej dyskusji,a tylko wieczne wpędzanie w poczucie winy,bo jak nie zaszczepisz na wszystko co dostępne to zły rodzic z Ciebie. Jedyne co mogę powiedzieć na swoją 'obronę' to położna na pierwszej wizycie u Igora sama powiedziała mi 'im później pani zaszczepi tym dla dziecka lepiej'. I chodziło jej ogólnie o wszystkie szczepienia. I nie o to,żeby opóźniać szczepienia latami,ale im dojrzalszy i większy wagowo organizm tym ryzyko powikłań mniejsze. Jestem przygotowana na krytykę. I naprawdę KAŻDA choroba może mieć śmiertelne powikłania. Widocznie szczepienia przeciw grypie są mniej opłacalne dla państwa,skoro obowiązku szczepień nie ma,a żniwo grypa co roku zbiera niemałe. Dobra,nie ma co dyskutować,ode mnie na ten temat tyle.
Naprawdę daleka jestem od ocen postępowania innych mam i tego samego oczekuję.
My cały czas na gościnnym. W domu nie byłam od piątku i się nie zanosi. Z R. rozmawiamy tyle ile konieczne. Jestem w trudnej sytuacji mieszkaniowej,psychicznej i finansowej. Moja matka zawiodła na całej linii i zrzuciła całą winę na mnie. Nie chcę pisać więcej. Wniosek: to ze mną jest coś nie tak,nie mogę się dogadać ani z matką ani z chłopem.
Z córką też mam problemy,nie chce chodzić do szkoły,ciągle coś wymyśla,żeby tylko nie iść. Stwierdziłam,że po prostu wykorzystuje sytuację,że mam inne problemy na głowie,więc dla świętego spokoju się godzę,bo nie mam siły na dyskusje z nią. Dziś o ósmej rano miałam telefon od wychowawczyni i nawet nie miałam logicznych argumentów,żeby się wytłumaczyć.
Nie mam już sił,żyć mi się nie chce.
Dla R. to cudowna sytuacja,bo nie mogę liczyć na żadne wsparcie.
Szczęściara,zdrówka dla Maciusia i mam nadzieję,że odzyska humor w przedszkolu.
Alilu,Igor też bardzo przeżywa rozstanie z tatą,a mnie serce pęka,ale co mam zrobić:(
Miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Mila ale Ty akurat powiedziałaś dlaczego nie zaszczepiłaś. Masz jakąś wizję "swojego" kalendarza szczepień a nie ślepo ufasz ruchom antyszczepionkowym, więc nigdy nie miałabym prawa Cie oceniać ;)
A co do sytuacji to możemy Ci jakoś pomóc?

Szcześciara u nas też ciągle coś, jak nie katar to kaszel. Uroki żłobków w tym okresie.
Alilu nigdy bym nie pomyślała, że takie małe dziecko tak będzie tęsknić za tatą. Za mamą i owszem. Ja dalej kp, więc nie miałabym sumienia ja nawet na 1 noc zostawić.
Monikae jak zdrowie?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Quarolina:) Nie czuję się oceniana tu na forum:) Myślę,że akurat na tym forum dalekie jesteśmy od tego:)
Dziękuję za propozycję pomocy:) Sam fakt,że po tym co tu wypisuję jeszcze mnie stąd nie wygnałyście to już dla mnie dużo:) Mam nadzieję,że przyjdzie dzień,gdy nie będę już Was zamęczać moimi problemami osobistymi,bo wszystko się poukłada:)
Monmonka,ja mam nadzieję,że wytrwamy w zdrowiu do lata,w końcu przy tak relatywnie niewielu zachorowaniach ryzyko nie jest duże.
Dziewczyny,no nie mam motywacji,żeby wyjść z domu,choćby do sklepu:( Mam nadzieję,że to minie,zanim pogoda się zepsuje.
Spokojnego popołudnia.

Odnośnik do komentarza

Mila mi a myslisz ze mozna zmienic kolejność szczepień? Najpierw to 6w1 a później to mmr? Ja tez planuję na wiosne to szczepienie.
I tez gdzies czytalam zeby to szczepienie opoznic, najlepiej w okolice 3-roku zycia (chodziło o mmr).
My mamy wszystkie zaliczone oprocz tego mmr i tego co jest po nim bo wydawalo mi sie ze na fb ktos pisal ze nie mozna zmienic kolejnosci szczepień ale nie jestem pewna.
Jak myślicie dziewczyny?

Odnośnik do komentarza

Mila
Serce mi się kraje, jak czytam, że najbliższej tak Cię zawodzą. Matka i córka też mają wyczucie...
Kurczę, co Ci mogłoby pomóc?
Rozumiem Twoją rezygnację, ale może Ci Twój zakochany w Tobie synek choć trochę tchnie dobrej energii.
Co Ty też gadasz, nie wierzę, żeby ktokolwiek chciałby Cię stąd wyganiać:-))

Co do szczepionek, to jak rozumiem boisz się nop po mmr? Ja akurat szczepiłam zawsze dość wcześnie, córka i syn poszli do żłobka, więc zależało mi na wczesnej ochronie. Nie bylo złej reakcji, zresztą jak już pisałam znam tylko jedną. Więc akurat we mnie takiego niepokoju nie ma. Raczej bałabym się nie szczepić. Tylko każdy ma do tego inne podejście, inną decyzję podejmie.
Jak się bardziej niepokoisz ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami szczepienia niż potencjalnym zachorowaniem to może rzeczywiście jeszcze poczekaj, Igor nie chodzi do żłobka, jest mniejsze ryzyko zakażenia niż dla żłobkowiczów. Im starszy maluch tym lepiej wykształcona bariera krew-mózg i raczej mniejsze ryzyko ewentualnych niepożądanych efektów.

Alilu
Nigdy nie miałam takiej sytuacji, więc brak doświadczenia, jestem zaskoczona tęsknotą Ady:-)) ciężko Wam było, ale to słodkie też jest :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Ruda,myślę,że kolejność nie ma znaczenia. Peonia,no właśnie mnie zwaliło z nóg,jak w zeszłym roku po szczepieniu 6 w 1 pediatra kazała nam przyjść zaraz na to mmr,nie pamiętam,czy to były 4 tygodnie(?),bo nie mam tutaj książeczki. Tak jakby nie można już było odczekać te kilka tygodni więcej. Pomijam,że pani dr zaszczepiłaby mi dziecko nawet gdyby mu nogę urwało dwa dni wcześniej,bo to był koniec roku i najważniejsze były tabelki. Igor miał wtedy anemię i był wagowo/ wzrostowo ledwo na 3 centylu i każde moje pytanie,czy może jakieś skierowanie,badanie było bezczelnie zbywane,że nadopiekuńcza matka,obym tylko wyraziła zgodę na szczepienie. Zero tłumaczenia,informacji,nic. Od tamtej pory nie byłam tam z Igorem,odpukać,nie było potrzeby. Pewnie gdybym trafiła na mądrego,normalnego pediatrę dawno bym zaszczepiła,a nie stresowała się i szukała po necie. Pediatra mojej córki,mimo,że była wstrętną babą i w wielu kwestiach nie miałam do niej zaufania,akurat jeśli chodzi o szczepienia była bardzo ostrożna i jeśli były jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia zawsze przekładała szczepienie i też miałyśmy 'swój' indywidualny kalendarz szczepień.
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Mila i właśnie widzisz - miałaś powody do odroczenia szczepienia i to mega sensowne, a pediatry kompetencji nie skomentuję.
U nas na szczęście bardziej nawet niż pediatra to pielęgniarka pilnowała tego i nalegała, żeby pneumokoki to raczej chociaż z tydzień po szczepieniu obowiązkowymi - my akurat szczepiliśmy sanepidowskimi.
Ruda ja też uważam, że jeśli szczepionka, którą teraz chcesz podać nie jest dawką przypominająca szczepienia, którego nie podałaś, to nie ma znaczenia kolejność. Liczy się raczej czas/wiek dziecka w jakiej podajesz daną szczepionkę.
Gośka wczoraj pokasływała na sucho a dziś rano znowu po nocy mokry kaszel. Dobrze, że dziś czwartek to może się nie rozłoży a w weekend zwiększę intensywność inhalacji.
Mi za to dziś od rana opryszka wyszła! Wredota obrzydliwa!
Dobrego dnia kochane :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Cześć dziewczyny! Jak dziś tak na szybko, bo w przerwie - Mila, nawet nie wiem, jak skomentować zachowanie Twoich najbliższych ;( I wiem, że jak się wali, to zawsze na całym froncie. Ale wiem też, że jesteś bardzo silna i dasz radę to przetrwać - choćby dla Igorka. Przyłączam się do dziewczyn, jeśli jest coś, w czym mogę pomóc, to daj znać!
Ja szczepię na wszystko i na szczęście nie musieliśmy zbytnio niczego przekładać, wiec idziemy z kalendarzem, więc nie pomogę w tym temacie. Ale u nas też zawsze pilnują odstępu i tego, żeby dziecko było zdrowe. Zalega nam tylko druga dawka ospy i nie wiem, kiedy ją podamy, bo przecież Mila ma non stop katar.
Kończę kochane, bo Pani na zajęcia wzywa;-)
Spokojnego dnia

Odnośnik do komentarza

Cześć laski, u nas ostatnio słabo, jeśli chodzi o moje zdrowie, dlatego nie obraźcie się,bo mam tylko chwilę. Dalej mnie męczy ten kaszel. Do tego stopnia, że poniedziałkowy napad kaszlu spowodował nieziemski ból w klatce, w żebrach. Przy coraz gorszym bólu poszłam dziś do lekarza. Przy badaniu pani dr ucisnęła mi między żebrami tak, że popłakałam się z bólu. Z podejrzeniem pęknięcia żebra lub naruszenia nerwu (podczas ataków kaszlu) poszła ze mną szybko zrobić RTG i wysłała do gabinetu zabiegowego na kroplówkę z ketonalem. RTG na szczęście nic nie wykazało więc podejrzewa neuralgię. Tak więc popijam właśnie Ketonal kodeiną i liczę, że przejdzie... Miałam farta że ojczym miał chwilę (która przerodziła się w 2h) żeby pospacerować z Dzikiem w okolicach przychodni, bo z nim bym nic nie załatwiła...
Życzę wam zdrówka! M wraca w sobotę po południu więc liczę że będę miała chwilę oddechu to napiszę więcej.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monika zdrówka życzę i bardzo współczuję tego wszystkiego co teraz się z Tobą dzieje. Dobrze, że mąż już wraca bo faktycznie nie masz łatwo.
Qarolina, Ada to już 3 tydzień kaszle raz bardziej raz mniej ale nie możemy się pozbyć tego dziadostwa. A dodatkowo u Ady w żłobku panuje jelitowka także super.
A jeszcze odnośnie Ady to też się zdziwiłam, że dziecko może tak tęsknić za tatą . Rozumiem jakby tak tęskniła za mną bo jednak najwięcej obowiązków związanych z jej wychowaniem spoczywa na mnie ale że tak tęskniła za tatą to byłam w szoku. Na szczęście w tym tygodniu Ada już lepiej funkcjonuje i nie płacze tak jak w ubiegłym.
Jutro Adka w żłobku świętuję Dzień Niepodległości :) ma się ładnie ubrać i przynieść jakiś gadżet biało czerwony.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monika współczuję. Zdrowiej szybko.

Maciek też miał być jutro na biało czerwono. Już przygotowaliśmy ubrania. A tu dziś Maciek się obudził caly w wysypce. Jakby go pogryzlo tysiąc komarów niektóre zalane w plamy. Byliśmy u lekarza i nie wie co to jest. Po lekach antyhistaminowych zbladly mu te kropki. Jutro zostanie też w domu.
Przynajmniej go zbadala ale wszystko ok mimo że pokaszluje już miesiąc.
Także nie ma nudy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...