Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Och, Calineczka cudowna nowina!!! A nawet ostatnio myślałam o Tobie i tak jakoś przeczuwalam że coś w trawie piszczy, nawet nie wiem w sumie dlaczego. Hihi. Mega, mega się cieszę bo u Was to idealny moment! Dużo zdrówka Wam życzę!
U nas tematu drugiej ciąży na razie nie ma, mój M. nie jest gotowy, ale myślę że też szybko zmieni zdanie bo nie chciałbym dużej różnicy wieku między rodzeństwem.
U nas nadal kaszel, ale niestety jutro młody maszeruje do żłobka, oby nie było gorzej.
Mila_mi, uzdrowilas obloznie chorego R.?
Mój też chory ale dzielnie daje rade bo jest w delegacji, pytanie jutro będzie umierał jak trzeba będzie w domu coś ogarnąć. Ehhh... Ci mężczyźni... Jedyni tacy...
Miłej niedzieli moje drogie.
Monmonka? Peonia?

Odnośnik do komentarza

Hejo. Calineczka ale pięknie, cudowna wiadomość, życzę żeby ciąża przebiegała bezproblemowo :) a powiedz na kiedy termin? I czy będziesz się udzielać teraz na nowym forum? :)

Mila z chłopami i ich chorowaniem to porażka na całej linii, znam to z autopsji. I zgadzam się z Qarolina że to izolowanie to pic na wodę fotomontaż :)

Alilu super, że tatuś z córeczka świetnie sobie poradzili, to zawsze spokojniejsza głowa przy kolejnym wyjeździe. Życzę żeby ten problem, który cię trapi, szybko się rozwiązał :)

Monikae torty piękne ale ten z dzikiem był mega, naprawdę robi wrażenie. Życzę wam spokojnych i bezpiecznych wakacji i żeby dzik był grzeczny i zadowolony :)

Peonia i mi ciebie brakuje.

Imbir rewelacja, że już jesteście z tematem odpieluchowania po, zazdroszczę, u nas było lepiej teraz znowu coś szwankuje.

Maja a wam życzę tego drugiego dzieciaczka, nawet jeśli nie jesteś matką Polką to i tak swoje dzieci kocha się najbardziej na świecie a mieć rodzeństwo to coś pięknego i niepowtarzalnego.

U nas znowu przeziębienie, w piątek już mała została w domu bo był mega suchy kaszel i gile, wczoraj zmienił się w kaszel mokry, niby nie jest źle ale jutro jeszcze napewno musi siedzieć w domu. A wczoraj robiliśmy imprezkę urodzinową, że względu na jej przeziębienie w końcu odbyła się w domu ale wszystko się udało, było ciasno ale miło tort mi wyszedł nie najgorzej. Skład zabawek się powiększył o Duplo,plecak, toster i trzy lalki oraz kasiorkę a we wtorek w dzień urodzin obudzi się przy śwince peppie :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Calineczka,gratulacje!!!! Jak przeczytałam,to się poryczałam ze wzruszenia:) Pisz nam co i jak,jakieś konkrety:))) Baaaardzo się cieszę:)
Mój Pan sam się chętnie odseparował,ponieważ nie ma jego c9rki to zabunkrował się u niej w pokoju. Sam poszedł,nie musiałam go namawiać,no ale jak on,chory jeszcze miałby dziecko zabawiać:)
Tak więc jesteśmy z Igorkiem 'sami',taki pożytek z chłopa. Jeszcze podaj herbatkę,obiadek i kołderkę.
My poszliśmy na spacer,młody jeszcze dosypia w wózku po spacerku.
Alilh,super,że wyjazd udany:)
Zdrówka dla Olci i Alka:)
O,pobudka:)
Spokojnego popołudnia:)

Odnośnik do komentarza

Kochane, przepraszam za milczenie ale za dużo obowiązków mnie przygniotło... Brak czasu na maksa.
Poza pracą niestety dodatkowe prace po, sezon jest... Plus szkolenie w Łodzi, do tego niespodziewany remont salonu po równie niespodziewanym montażu klimy...

Generalnie mam dość i ledwo żyje, napiszę więcej w wolnej chwili (hehe, naprawdę na to liczę...) bo czas mnie goni...

Monikae, Qarolina przepiękne torty!
Malina mango to mój faworyt :-))

Wszystkim małym jubilatom duuuużo zdrowia. Świetnie, że wszystkie imprezy udane.

Mila, zdrówka!!

Calineczka, dużo uścisków, super wieści!! Strasznie nudnej ciąży Ci życzę, no i chyba dziewuszki do pary :-))

A reszta niezdecydowanych niech bierze z Ciebie przykład w kwestii decyzji o kolejnym maluszku:-)) już czas :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, niestety tylko na moment dziś, bo nieprzespana noc za nami..

Calineczka wow wow wow! Gratulacje!!! Również poproszę o więcej szczegółów:-)

U nas podróż dość ok. W drodze do Warszawy Dzik spał, od 4 rano na lotnisku już nie, w samolocie też nie, potem w drodze z lotniska jeszcze pół godziny spał. My z M nic. Chata super, widoki też, ciepło koło 30st było w dzień. Dzik jednak dwie godziny temu wyrżnął już że zmęczenia w leżak łukiem brwiowym i zrobiła mu się taka mega gula że masakra. Dobrze że nie pękła! Ale płakał z pół godziny, teraz też jak tylko dotknie to ryk. Mam nadzieję że mimo wszystko prześpi ładnie noc.

Idziemy spać, dobranoc mamunie!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Calineczka rewelacja!!! Cudowne nowina. Będziemy Cię wspierać całym sercem tylko nas nie zostawiaj. Dużo zdrówka i wspaniałej, bezproblemowej ciąży.

Monika dobrze ze podróż ok. Oby Maciusiowi szybko się zagoilo. Cudownych wczasów Wam życzę.
Torty przepiękne.

Ciekawa jestem jaki nasz wyjdziesz. Tylko się obawiam bo ma się pogoda popsuć totalnie w sobote. A w ramach urodzin planujemy grilla na działce.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny miło słyszeć że będziecie mnie wspierać, nie dziękuję żeby nie zspeszyc. To dopiero początek, w środę miał być okres ale nie przyszedł, w czwartek zrobiłam test i wyszła blada druga kreska. w sobotę to samo. U lekarza jeszcze nie byłam, chcę iść po 6 tyg. Z Wojtkiem też miałam blada kreskę. Z objawów to bolą mnie piersi ,jakby mi miały wybuchnąć i brzuch trochę pobolewa. Jeszcze nikomu nie mówiliśmy. Oczywiście że zostanę z Wami i jak tylko będziecie zainteresowane to będę zdawała relacje, ale znając mnie to będzie raz na jakiś czas. Wróciłam nawet na początkowe str naszego forum żeby zobaczyć co wtedy pisałam, bo to jakby taki pamiętnik ale jeszcze nie doszłam do swoich postów.
Strasznie się bałam tej decyzji. Przed wakacjami jeszcze przebadalam się, zaczęłam brać kwas foliowy. w głowie miałam mętlik.zresztą pisałam Wam o tym. nagle coś we mnie pękło . powiedziałam mężowi że jak do końca roku się nie uda to widocznie tak ma być. udało się za pierwszym podejściem, los tak chciał, mój mąż tak chciał no i ja chciałam.
Trzymajcie kciuki aby wszystko było dobrze. pewnie ze się boje, teraz o ciążę potem czy sobie poradzimy ale nie my pierwsi i nie ostatni.
Podvzytuje tez forum majowek 2019, bo z moich obliczeń mam termin na maj 25-26. może będę się tam udzielać, nie wiem jeszcze ale jakoś nie czuję tam tej naszej atmosfery. Są tam dwie czy trzy mamy w okolicach czterdziestki wiec nie byłabym tam sama. pewnie to dopiero początek i dziewczyny myszą się zegrac.
Także czekam na kolejne decyzje, było by mi raźniej.
Monika wyspijcie się dobrze i od jutra pełen relaks. Biedny Maciuś , może jutro zapomni o guzie.
Peonia zwolnij tempo kobieto; )bo nas zaniedbujeszsz.
Imbir to przybijamy 5 za odpieluchowanie, a macie wpadki?
Wszystkim chorowitkom i rodzicom i dxieciaczkom zdrówka. niestety sezon się zaczyna na chorobska i niech te nadchodzące upały nikogo nie zmyla.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Calineczko super wiadomosci:*** oby tylko bez problemow to cud malina! Ja.juz prawie tez sie zdecydowalam no ale jak to ja... teraz sie boje ze długo nam zejdzie ze staraniami bo przy Nince to ponad rok i wiem ze 99% to moja psychika. Wiem.szalona jestem:p
Calineczko zdarzają sie nam wpadki w tym tygodniu moze raz- siku. Glownie to przy baaardzo atrakcyjnej zabawie np. wygłupy z tatą za późno powie i zanim dojdziemy do kibelka to gatki mokre;) no i zdarza sie ze wola kuuupaaaa a chodzi o siku:p

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki, przepraszam za swoją bierność, ale remont się ciągnie i ciągnie, ściany krzywe, tynk kiepski, troszkę naprawienia było. Stolarza też ściany blokowe pokonały, musiał kilka elementów łóżka zabrać z powrotem, żeby przyciąć odpowiednio do tych naszych marnych ścian.

Calineczka, ale wspaniała wiadomość! Gratuluję i cieszę się bardzo Waszym szczęściem. Dużo zdrówka dla Ciebie i dzidziusia w tym szczególnym czasie :-* No i oczywiście, że życzę dziewczynki do pary! :-)
Też bym chciała już! :-) My z mężem oboje zdecydowani na drugie, ale niestety mój stan zdrowia pewnie jeszcze długo nam nie pozwoli na podjęcie działań.
No i dla wszystkich minionych jubilatów zbiorowe sto lat! Dla tych, którzy obchodzić urodzinki będą za chwilę również życzę wszelkich najlepszość! :-* Nie wiem czy w tym tygodniu będę miała czas i sposobność się odezwać, dlatego składam życzenia już teraz na zaś ;-)
My w nadchodzący piątek, czyli w dniu urodzin Zuzy wyjeżdżamy na cały weekend na firmową imprezę integracyjną, więc nieustannie mamy dość napięty harmonogram. Mam tylko nadzieję że z remontem i ogarnieciem chaty uporamy się do 29.09, bo wtedy robimy imprezkę urodzinową :-)

Monia, udanych wakacji! :-) i całuski w stłuczone dzikowe czółko :-* Torty boskie, szczególnie ten dzikowy :-)

Alilu, fajnie, że na wyjeździe mogłaś odpocząć od codzienności, a domownicy dali radę ;-) To cieszy, bo kolejny wyjazd będzie zdecydowanie mniej stresujący pod tym względem :-)

Imbir, gratuluję odpieluchowania :-)

Znowu czytałam forum na raty w każdej wolnej chwili, więc totalnie nie pamiętam co miałam odpisać...

Aaa no tak, wszystkie prawie piszecie o katarkach, cholerny wrzesień, sezon na choroby rozpoczęty. Zuzki katar spoko, jakieś ostatki. Ja też z przeziębieniem szybko się uporałam, a mąż od początku się nie dał choróbsku ;-) Najbardziej cieszy nas, że Zuza już 3 raz wychodzi z kataru bez komplikacji i antybiotyku. Przy infekcji nagła poprawa morfologii. Organizm się broni i następuje wyrzut neutrofilii. To dobrze wróży, pani immunolog była mile zaskoczona, bo to oznacza że u Zuzy są ogromne szanse, że neutropenia minie samoistnie. Z tego też powodu biopsja szpiku nie jest potrzebna, uff kamień z serca :-)

Dziewczyny, pokojem małolaty na razie nie ma co się chwalić, bo to wszystko jeszcze w powijakach. Pokażę jak skończymy :-) Myślałam, że urządzać będziemy z czasem po trochu, ale mąż stwierdził żeby od razu kupić wszystkie mebelki i akcesoria i zrobić wszystko na raz, więc roboty dużo więcej niż zakładaliśmy. Szczególnie, że kilka mebli kupiliśmy w kolorze sosnowym. Trzeba było przemalować na biało, bo 3 kolor drewna w jednym pokoju średnio by pasował. Dzisiaj albo jutro jeszcze będę musiała pokryć lakierem i chociaż to będzie gotowe :-) Do tego jeszcze inne obowiązki, w zeszły tygodniu mąż dłużej w pracy zostawał, w sobotę sesja zdjęciowa, więc czas na remont został bardzo okrojony.
Wczoraj podjęliśmy próbę wyjęcia szczebelek z łóżeczka. Oj była to nieudana próba :-p Niby dziecko położyło się spać, a za chwilę latała po chacie jak perszing. Godz. 21:30, w domu było już ciemno, u Zuzki w pokoju cisza, myślę sobie - fajnie w końcu dziecko poszło spać. Mąż w wannie, ja ogarniałam w kuchni, no i idąc po ciemku do salonu, nagle przede mną otwierają się drzwi od Zuzy pokoju, po czym z pokoju wylatuje dziecko z prędkością światła krzycząc "aaaaaaaaa". Aż podskoczyłam... Dziecko biegało jeszcze przez 0,5h po całej chacie po ciemku z drewnianą taczką. Szczebelki wróciły na swoje miejsce. Spróbujemy innym razem.
A co z nowościbu Zuzy...? ;-) Ostatnio fascynacja pojazdami i samolotami, wszystkie samochody musi skomentować czy tit-tit jedzi czy tit-tit toi, czyli stoi. No i ciągle się sprzecza ile ma lat, na początku września miała jedyn, a od dwóch tygodni ma już tsi, także Zuza rośnie w zaskakującym tempie :-p Szkoda że ciągle w pampersach ;-)

Trochę chaos w mojej wypowiedzi, ale nie dość, że forum czytane na raty, to jeszcze post pisany na raty.
Wybaczcie ;-)
Buziaki :-*

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Postaram się szybko:))) Ta,na pewno się uda....:)
Monmonka,bardzo się uśmiałam z jedn na tsi:) Czad:) No i super,że ze zdrówkiem Zuzi lepiej:)
Quarolina,zdrówka dla Gosi:)))
R. przeżył:) Nażarł się groprinosinu i zadowolony:) Weekend przebimbał,żeby teraz w każdy piątek go choroba nie rozkładała:)
Byłam dziś w pośredniaku,padło pytanko 'czegoś szukamy,czy tylko wyznaczyć wizytę?' Panie nawet nie udają. Zostawiłam młodego u mamy,jak wróciłam to mały padł na drzemkę. Igor spał my sobie pogadałyśmy. Miałam w planach spacer do pobliskiego lasku,bo tam jest pełno wiewiórek,ale myślę za późno,zanim młody wstanie,zje,to będzie późno. Wstał,posadziłam go do obiadu,a moja mama 'jak zjesz,pójdziemy do wiewiórek' Wszystko wpierdzielił,a ja w d...e,trzeba iść. Kupiłyśmy po drodze orzechy na ryneczku,jeden,drugi sklep,jak doszłyśmy do lasu to była 17-ta. i wiewiórki na drzewach i gdzieś miałh te nasze orzechy. Przypałętała się jedna,no to my wszystko robimy,żeby dziecko zobaczyło,orzeszki rzucamy,cmokamy,a tu jakiś dziad popyla z psem bez smyczy. Ja coś gadam do Igora,a moja mama,starsza pani,z dzieckiem w wózku i orzeszkiem w dłoni pod nosem mówi 'spier....j z tym psem'. Myślałam,że padnę. Babunia z wnusiem przyszła wiewiórki nakarmić:) Dodam,że moja mama nie przeklina na codzień. Wyszło na to,że musimy się wybrać do lasu o normalnej porze,przynajmniej dla wiewiórek,tym bardziej,że zakupiłam dobrze ponad kilogram tych orzechów.
R. wymyślił sobie wyjazd. Mamy jechać w środę do Wisły,tam nocleg,potem Koniaków,Milówka(?),Żywiec i nocleg w Korbielowie,a na weekend do Zakopanego,jakoś tak to ma wyglądać. I uwaga,najlepsze!!!! Jedziemy SAMI. Tzn. my i Igor:) Oczywiście,jak wszyscy ze zdrówkiem będziemy ok,choć czy R. zdrowy,że taką wycieczkę wymyślił,nie wiem.
Kończę,bo późno.
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Hej, jednak jeszcze mam szansę napisać coś w tym tygodniu ;-) A to za sprawą robót remontowych na sieci ee. Prądu min. do 12:00 mamy nie mieć, więc nie ma za bardzo jak pracować. Serwery padły, szkoda że nikt nas nie powiadomił wcześniej...
Co do Zuzki, to jeszcze zapomniałam napisać, że ostatnio moda na "ooo". Przed każdym wyrazem jest "o" - "oooo misiu", "oooo pies", "ooo misiu pan" (panda), "ooo din-din" (tramwaj), "ooo buty", "oooo bułka". A jak chce coś od taty to albo chodzi i woła po imieniu albo mówi "ło tata" chyba dlatego, że ja często w podobny sposób komentowałam zachowanie taty ;-)
No i na topie "kosi kosi łapa", oczywiście najlepszy jest początek, dalej trzeba panience śpiewać, a ona tylko powtarza pojedyncze wyrazy z całej przyśpiewki ;-)
Wczoraj stolarz w końcu skończył łóżko w szafie, ale siedzieli prawie do północy... dzisiaj padam na twarz.

Odnośnik do komentarza

Mila to może częściej musi R chorować jak takie pomysły mu do głowy przychodzą ;) jak macie jechać sami to na pewno warto :D
Monmonka to to słynne łóżko w zabudowie? To ja chciałabym zobaczyć. Chociaż aktualnie obecność teściowej nie daje możliwości remontu. Moje dziecko jest skazane na sypialnię ze starymi. Tak mnie denerwuje ta ciasnota.
Mam nadzieję że Gosia ok w żłobku. Cały czas ta wyższa temperatura mnie niepokoi, tym bardziej, że mamy na weekend jechać do moich rodziców.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Mila czyli choroba Twojego R. ma też i pozytywy, taka wycieczka to zawsze oderwanie od codzienności a może wystraszył się tego co powiedziałaś o tym, żebyście dali sobie jeszcze rok, tak czy siak miłego wyjazdu :)

Qarolina zdrówka dla Gosi ta temperatura to może na zęby, Gosia chyba nie ma jeszcze 5?
A gdy piszesz o ciasnocie... Jak ja dobrze to znam :/

Monmonka cieszę się że dostaliście dobre wieści od lekarza w sprawie naszej Zuzi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze trzeba czasu a napewno jej malutki organizm sobie ze wszystkim poradzi. Zuzia to mała mądrala, uwielbiam czytać jak gada i bardzo bardzo mega bardzo też mi się chce żeby Olcia już tak umiała. Remont choć nieprzewidywalny to posuwa się na przód, jeszcze chwilka i będziecie mieli go za sobą. U nas też ściany to powinny być zerwane i położony zostać nowy tynk, a najlepiej jakby tak udało się zmienić lokum na większe, nowsze.... A najlepiej jakby tak móc mieć niewielki domek z ogródkiem :D ach i ech, rozmarzyłam się.

Peonia kobieto trzymaj się w tym nawale obowiązków :)

Calineczko też Ci życzę córeczki :)

Monika jak główka dzika, lepiej? I wszystkiego najlepszego dla Maciusia z okazji wczorajszych urodzin :* mam nadzieję, że miło je spędziliście.

Alimak a Olek jak po powrocie do żłobka?

Ja też chyba jutro puszczę Olę choć to jej zdrowie jeszcze nie jest idealne ale nawet jak wraca tam zupełnie zdrowa to i tak długo nie wytrzymuje, mam mętlik z tym wszystkim.

U nas dziś minęło dwa lata i z okazji tego córka daje mi popalić :/ rano daliśmy jej świnkę peppę, najpierw był uśmiech a potem podeszła do wózka, wywaliła z niego lalki i bach na ich miejsce posadziła świnkę, to chyba najlepszy wyraz sympatii :)

A ja nadal nieogarus, na głowie tak wiele a czasu dla siebie małe chwilki :( brakuje mi lenistwa, pomalowania paznokci, zrobienia maseczki itp. Bo jak już mam tą chwilkę dla siebie to nie chce mi się.
Dobranoc kobiety :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka prawda jest taka, że żłobek/przedszkole to wylęgarnia chorób. U nas też przychodzą dzieci z kaszlem czy katarem. Nie twierdzę, że z jakimś kaszlem gruźlika, ale wiadomo, że po infekcji kaszel może się utrzymywać i 4 tyg więc dziwne żeby dziecko siedziało w domu, skoro rodzice muszą zapewne do pracy. Do tego są też pediatrzy, którzy uważają, że katar i lekki kaszle (sporadyczny, czy poranny) nie jest niczym nadzwyczajnym i spokojnie każą puszczać do żłobków/przedszkoli. Moja bratowa tez ostatnio poleciała do lekarza bo Kasia kasłała - najbardziej po nocy i w dzień kilka razy. Ona teraz poszła do nowego prywatnego przedszkola i dostają co 2 dni maile, proszę nie przyprowadzać chorych dzieci. I co - lekarz, że nic dziecku nie jest, proszę obserwować, możesz chodzić. Nawet nie było mowy o L4.
Ja Gosię puszczam z katarem i jak samopoczucie na to pozwala. Ona chodzi z gilem od 2,5 tyg już. Na szczęście wczoraj było już ok i faktycznie Gosia nie ma jeszcze 5 ale do paszczy zajrzeć nie idzie.
Też brakuje mi czasu dla siebie. Wieczorem zanim Gośka uśnie to jest 20.30-21 a potem to ja padam już. A przed nami depresyjna jesień :/ J wraca do pracy na fuchy w weekendy i październik to zawsze jest mega zawalony. Jeszcze ta jego matka - oszaleć idzie. Się pożaliłam.
Monikae dawaj foty z ciepłych krajów :)
dobrego dnia :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej
To dzisiaj ja sie pochwale. Ale jestem dumna z mojego dziecka. Wczoraj bylysmy na bilansie i przezylam szok. Myslalam ze bedzie ryk od wejscia a tu zero placzu i pelna wspolpraca. Fakt ze od 2 tygodni ja psychicznie przygotowywalam, opowiadalam co pan doktor bedzie robil itd. No i dziecko wszystko pokazalo bez zadnego problemu. Fakt ze przy szczepieniu lekko zaplakala ale jak zobaczyla naklejki yo bol minal. Szczepilismy te meningokoki no i ogolnie bez nop troszke chyba ja nozka boli bo mowi ze ala i rano kulala ale nie wiem czy troche nie symulowala bo niania pisala ze juz ok a na nozce nie ma sladu nawet. Musimy zrobic badania krwi i moczu bo troche za malo wazymy ale to tak profilaktycznie.
A i jeszcze cala droge do doktora poszla na nozkach a byl kawalek. Sorki ze sie tak chwale ale pekam z dumy. A i zastanawiam sie nad lozkiem co myslicie o tym https://allegro.pl/lozko-domek-podwojne-spanie-wysuwane-180-170-90-i7370487974.html# podoba mi sie strasznie i w razie w ma mozliwosc drugiego spania wysuwanego. Tylko jaka dlugosc brac 160 czy 180?

Odnośnik do komentarza

Sevenka, usciskaj Olcie od Nas! Dużo zdrówka i radości, niech przynosi rodzicom same powody do dumy!
Brawa dla Ninki, też powinnam zapisać Olka na bilans ale w tamtym tygodniu dowiedziałam się że odeszła ta moja wspaniała lekarz której ślepo ufalam we wszystkim i teraz nie mam nawet do kogo pójść bo jedna baba jest tam okropna a drugiej nie znam, eh...
Olek w żłobku odnalazł się rewelacyjnie, podobno jedyny z grupy I nie płacze i bawi się że wszystkimi paniami, podczas gdy pozostali kurczowo trzymają się opiekunki która przeszła z grupy I do Iii. Największy problem ma z zaśnięciem, ale nie płacze, więc może i tu się poprawi.
Super że stan zdrowia Zuzi jest lepszy i obędzie się bez biopsji szpiku. No i cudownie gada, pisz jak najwięcej bo przynajmniej jest się z czego pośmiać, hihi.
Mila_mi, no no no... Widać że R. szykuje się na jakieś romantico, udanego wyjazdu.
Mam nadzieję że temperatura u Gosi spadła i że to tylko zęby.
U nas nadal kaszel, mąż dzwonił że nawet rano był gorszy niż wczoraj więc próbuje się dostać do lekarza, ale chyba sezon infekcji w pełni bo nic wolnego...
A ja zamulam w robocie, podczas mojej nieobecności zaszły straszne zmiany, ominęły mnie 3 podwyżki! Więc siedzę z ludźmi którzy zarabiają dużo więcej ode mnie, a szans na szybko awans nie ma bo pieniądze się skończyły i jestem nowa w dziale więc muszę się wykazać... Pracy od cholery bo mają zaległości i tak....
Miłego dnia życzę

Odnośnik do komentarza

Hej laski, przepraszam ja na szybko o nas. Tutaj strasznie słaby internet i do tego czasu brak. Czas spędzamy intensywnie. Codziennie gdzieś jeździmy, a to w góry a to nad morze, wszystko w jednym tu mamy. Ogólnie jest super oprócz jednego. Dzika buntu. Robi takie afery że nie będę nawet pisać. Jak o tym pomyśle to mi się płakać chce, z nerwów, że wstydu i bezradności. Na szczęście znajomi z którymi jesteśmy są wyrozumiali bo mieli dokładnie to samo 3 lata temu.
Zdjęć nie mam za dużo bo robimy aparatem głównie. Dzika oko to już totalne limo. Ale największa beka, że mój syn został smakoszem... fety! Wcina fetę, oliwki i korniszony! Nie spodziewałabym się. Tyle narazie. Buziaki dla wszystkich! Życzenia 100 lat dla solenizantów i zdrówka dla chorowitków:-*

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69519.jpg

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69520.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Cześć dziewczyny!
Calineczka gratulacje!!! Nich maleństwo zdrowo się rozwija, a Tobie życzę spokojnej i nudnej ciąży;-)
No i wszystkiego najlepszego dla wszystkich jubilatów! Dużo zdrówka przede wszystkim! I niech nam skarby rosną duże i zdrowe;-)
A u nas niestety po tygodniowym katarze (i po dwóch tygodniach w żłobku) mamy zapalenie ucha;-( na szczęście opanowaliśmy gorączkę ( a było ciężko, bo po każdym nurofenie wymiotowała, a apap na nią nie działa) i teraz jest już lepiej. Ale niestety antybiotyk musimy podawać. Zastanawiam się tylko, jak długo po antybiotyku trzymać ja w domu - wy od razu puszczacie do żłobka?
Przepraszam, ale nie odniosę się do Waszych postów, bo czytam i piszę z doskoku. Ale wszystkim życzę udanego tygodnia;-)

Odnośnik do komentarza

Hej. W niedzielę napisałam Wam radosną nowinę chyba za wczesnie.poniedziałek zaczęłam krwawic. Byłam u gina prywatnie. Na usg nic nie było widać, kazał zrobić betę i przepisał dufaston gdyby beta była wyższa. Niestety wynik nie wskazywał ciąży. Tylko mi nigdy w życiu okres nie spóźnił się nawet dnia a tu 5dni . No i była blafziutka druga kreska na teście. Eh, taką miałam nadzieję.
W sobotę mamy wesele, jakoś nie mam ochoty iść. Do tego wojtus budzi się w nocy z płaczem że ciężko go uspokoić. Nie wiem czy moja siostra da sobie z nim radę, czy on nie będzie płakał za nami. Dobrze że blisko sala weselna.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Oh Calineczko, tak mi przykro, na prawdę. Ale pomyśl że mogłoby być dużo gorzej gdyby usg coś pokazało. Ważne że wspólnie z mężem zdecydowaliscie że jesteście gotowi na rodzeństwo dla Wojtusia więc nie pozostaje nic innego jak brać się do przyjemnej roboty i działać w tym temacie. Zobaczysz że efekty będą, hihi. Nie dręcz się, idźcie na wesele to przynajmniej przewietrzysz głowę. A Wojtusien się nie martw, dzieci zazwyczaj są grzeczne w takich sytuacjach, tylko przy mamie pozwalają sobie na więcej, także siostra świetnie da radę, a Wojtuś będzie u niej w domu czy u Was? Bo w razie w, zawsze jest też teściowa, dadzą radę!
Monikae widoki piękne, odpoczywajcie. Mój młody na wyjeździe jadł tylko pastę pomidorowa i czarne oliwki, także Dzik i tak czadowo że chce jeść fete. Poza tym tam feta smakuje zupełnie inaczej.
Mój dziś został w domu bo znów ma gorszy katar.. Na szczęście moja mama mogła wziąć urlop i przyjechać ale jak wychodzilam z domu to jeszcze nie dotarła, takie były korki do wjazdu do miasta... Mam nadzieję że zdąży chociaż przed wyjściem M do roboty...
Miłego dnia kobiety, napiszcie coś.

Odnośnik do komentarza

Calineczka przykro mi bardzo, trzymaj się :* uda się następnym razem, widocznie tak miało być :*
Monikae ładuj akumulatorki kochana. Widoki piękne :)
Alimak moja Gośka to jest ogromnym smakoszem oliwek. Wyje z wszystkiego i w każdej ilości.

Dziewczyny Gośka się taka nieznośna zrobiła, że maskara. Wczoraj darła się, ryczała z 20 min bo ja nie chciałam iść z nią do drugiego pokoju. Skończyło się tym, że padła ze zmęczenia. No ludzie z wszystkim tak jest, jak tylko ktoś raczy zrobić coś inaczej niż ona sobie wymyśli. Potrafi kopać, rzucać się na podłogę - normalnie ręce opadają.
My dziś po pracy jedziemy na weekend na Kujawy, oby tylko pogoda nie była mega dramatyczna.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...