Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Imbir, tak polecam być na bieżąco, no później trudno odpisac, przynajmniej ja tak mam. A rodziną sie w ogóle nie przejmuj, nigdy wszystkim nie dogodzisz, jak można się obrazić za urodziny w kawiarni? No szok!
Peonia, uwielbiam twoje podejście do wychowania dzieci, staram się mieć podobne, ale coś jest w tym co pisała Qarolina, że jednak matka martwi się jak dziecko odstaje od rówieśników. Dlatego dziękuję Ci za ten wpis!
Ruda, Imbir, nie martwcie się szmerami, my też na wiosnę byliśmy na wizycie u kardiologa, Młody nawet ktg miał robiony i okazało się że rzeczywiście niewielki szmer jest, ale zupełnie nie groźny, nie pamiętam teraz nawet fachowej nazwy. W każdym razie nie martwcie się!
Monmonka, tak, dobrze pamiętasz z tymi kanarami, brawo Ty! A o Zuzi pisz śmiało, cieszymy się tu wszyscy każdymi sukcesami! I dobrze że bunt u Zuzi łagodny. U nas na razie trudno powiedzieć, mam wrażenie że to wakacje go tak rozpuscily a niekoniecznie bunt, ale zobaczymy. Wczoraj pierwszy raz zrobił mi awanturę na mieście, usiadł z płaczem na chodnik i tyle. Oby to byl jednorazowy wybryk, dlatego szacun Monikae!!!
Qarolina, bo kobiety już takie są, może rano Gosia po prostu nie miała nastroju na kiecke, hihi. Ja tu sie śmieje, ale domyślam się co przezywalas, mi też wielokrotnie brakuje cierpliwości na wszystko.
A wiecie, tak apropo tego mojego dziwnego stanu, rozdrażnienia, depresji itp.? Dziś się dowiedziałam że mogą mieć na to wpływ toksyny! Że powinno się zrobić odrobaczenie i detoks! I podobno działa! Co wy w ogóle o tym sądzicie? Ja już wcześniej czytałam o tym odrobaczaniu, i chyba teraz za namową znajomej się zdecyduję!

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła ja to Cię uwielbiam kochana. I tak bym chciała żebyś była szczęśliwa.
Mogę się podpisać pod tym co napisała Monmonka. Jak mnie to wkurza że oni tak Cię traktują. R to ktoś powinien skopac tyłek za to że o Ciebie nie dba i pozwala na to wszystko.

Byłam cały tydzień w pracy wolontaryjnie Ale jestem bardzo szczęśliwa. Brakowało mi tego. A i Maciusiowi widzę dzieci. Bo jak go biorę o 14 to jest kochany i taki ma dobry humor. No ile można z matką przebywać.

Mówię wczoraj Maciusiu kochanie tak za Tobą tęskniłam. A Maciuś mówi ja i kiwa główką. Pytam co Ty? Też tęskniłes? A on tak i się wtulil we mnie. Rozplynelam się. Dla takich chwil warto żyć.

Odnośnik do komentarza

Monmonka
Ja rejestrowałam go w dziecięcym na Chodkiewicza i terminy na tryb stabilny w poradni za rok :-))
Co prawda pracuje tam kuzynka ojca, my w tym szpitalu często bywamy z najstarszym, spotkałam ją i proponowała przyspieszenie terminu, obiecała się odezwać ale chyba zapomniała. To sobie poczekamy i tyle. Zabawnie będzie jak akurat na nią trafimy :-))

Mój najstarszy też praktycznie buntu nie przechodził. Także wiem jak u Was może być. Dzieci w tym wieku to slodziaki, a bez buntu to już w ogóle:-)
Pisz jednak co u Was, przecież wszystkie chętnie poczytają o postępach Zuzi.

Alimak
Jak kiedyś będziesz ponownie o Fuercie myśleć to polecam :-)) my chyba za rok ponowimy. Tylko tym razem południe, bardziej mi się podobało. Tylko mam coraz mniej do zwiedzania.... W sumie bardzo chciałabym wrócić na Lanzarote, ale tylko śladami Cesara Manrique. Urzeka mnie ten człowiek.

Mnie tez czasami martwiło że dzieci czegoś tam jeszcze nie robią, każda mama chyba tak ma. Ale wtedy w myślach odtwarzam swoją checklist...
Zdrowy? Tak.
Ma jeszcze czas? Tak.
Czy to istotne dla mnie, że inne dziecko już to umie. Nie.
No to po co się martwić? No nie warto :-))

Imbir
Nie rozumiem krytyki. Przecież to fajny pomysł. Wszystkich godnie ugościsz, bez ścisku, uroczyście:-)) a jaki plus, że będziecie odprężeni, a nie umęczeni.
My też dwa latka robiliśmy w knajpie. Bo po roczku miałam dość tej orki, u nas rodzina i chrzestni to razem 16 dorosłych plus 6 dzieci, w domu po prostu obłęd...
Głupie takie krytykowanie... Nie wiem czego się czepiają, chciałaś dobrze.

I dobrze, że wyjechałaś w te upały. Ja miałam w pracy 33 stopnie i przypłaciłam to udarem cieplnym.

Już za chwilę początek roku szkolnego... Przeniosłam syna do innej klasy. Mam nadzieję, że będzie dobrze. No ale w poprzedniej to była masakra i nie miałam wyboru, mimo że w siódmej klasie taka zmiana może być niełatwa.

Dobranoc:**

Szczęściara
To na dodatek naucz go dawać buziaka w policzek :-)) mój tak śmiesznie cmoka, mnie to bardzo rozczula.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeny,Dziewczyny,aż mi głupio:)))) Tyle napisałyście,że gęba mi się nie chcę przestać uśmiechać i zamiast spać to będę pisać:))) Oczywiście bez ładu i składu bo faktycznie tak jak napisała Monmonka,jak jest mało postów to dwa zdania odpisywania:)
Żeby było weselej,to od R. dziś usłyszałam,że nic nie robię,żeby było lepiej (między mną a jego córką). I że znowu,jak to określił,mam wąty,taki jego język miłości. No,przepraszam,a oni razem wzięci co robią,żeby było lepiej? Kupę lat temu,jak aspirowałam do miana samarytanki to powiedziałam do R.,że sytuacja nie jest dobra,ja czuję się odpowiedzialna za jego córki i musimy zrobić wszystko,żeby było dobrze. Doskonale to pamiętam,a dziś usłyszałam,że wtedy przyznałam się do winy,że relacje są złe,bo ja nie umiem stworzyć dobrych relacji. Kretyn,czy mi się wydaje? Zaczęłam dyskusję,ale skończyłam po dwóch zdaniach,bo z kim tu gadać? I jestem z siebie dumna,bo myślał,że będę jak zwykle się nakręcać,a on zrobi ze mnie wariatkę,a tu dwa zdania i dobranoc. Zawsze jak dyskutuję zbyt długo to kończy się płaczem i problem się rozmywa,a on ma argument,że jestem histeryczką. Weszłam jeszcze powiesić pranie,zapytałam o jutrzejsze zakupy i finito,koniec tematu. Jutro mamy gości na działce,ukochana moja teściowa i brat R. z dziewczyną,mój brat ze swoją dziewczyną i bratankiem,no i oczywiście córcia R. z chłopakiem,bo przecież nie ma lepszego towarzystwa w sobotni wieczór,jak babcia,wujek i ojciec z macochą... Ja co do jutra stwierdziłam tak: ponieważ ma być obiad zamiast grilla,zrobię moje mega żeberka,niech mlaskają z zachwytu. Do tego zamówiłam w mięsnym golonki,będę robiła pierwszy raz,ale MUSZĄ wyjść zajebiste i do tego bułeczki drożdżowe z borówkami,od których mi osobiście kapcie spadają,takie są dobre:) Mam zawsze taką satysfakcję,bo dla nich jestem nic nie warta,a jednak cokolwiek potrafię. Przepraszam za sarkazm,musiałam:) Na tym etapie tłumaczę sobie, że i tak jestem w dobrej sytuacji,bo ja mam problem tylko z córką R,a to ona ma problem z całym światem. Ja wychodząc z domu wszędzie funkcjonuję w miarę normalnie,ona wszędzie ma problem. Niech się nie leczy,skoro uważa,że to nie ona ma problem,a najlepiej powinni z ojcem wziąć ślub i razem wychować Igora. A jeśli chodzi o R.,to wydaje mi się,że gdzieś w głębi on widzi to wszystko i dlatego,że to też jego porażka,szuka winy wszędzie,lecz nie w sobie i córce. I stąd też ta agresja. Koniec sprawozdania z domu wariatów:) Aha,żeby nie zostać tak zupełnie sama z tym wszystkim poszłam jednak wczoraj do swojego internisty i wzięłam skierowanie do psychologa. Będę jednak szukać pomocy,żywcem się nie dam:)
Alilu,Igor też koślawi nóżki,pewnie też zaliczymy wizytę u specjalisty. Jeśli chodzi o terminy to dziś moja mama poszła zapytać do naszej przychodni o termin rehabilitacji kolana,najbliższy termin czerwiec 2019. Ale rehabilitacja sama do niej przyszła,bo wymieniają im windę,pięć tygodni będzie nieczynna,a mieszka na dziewiątym:)
Monmonka,dziękuję Ci,nie obraziłam się,myślę,że idealnie to ujęłaś:) Ta terapia miała polegać dokładnie na tym,o czym napisałaś.
Mój Bambosz,albo jeszcze nie zaczął buntu,albo też w miarę łagodnie go przechodzi,przede wszystkim jest przekochany,a diabelski ogon tylko czasem mu z gatek wypadnie:) Dziś miał słaby dzień,ale nie dospał swojej drzemki do końca i dlatego dawał czadu,a raczej czadku:) O postępach Zuzi pisz,pisz i jeszcze raz pisz:))
Quarolina,druga córka R. leży pod kroplówką na wyciszenie skurczy i jest lepiej. Lekarze mówią,że ma za dużo wód płodowych,ale za cholerkę nie wiem,czym to grozi,podobno jak jest dużo ponad normę to upuszczają trochę,ale nie wiem,czy u niej będzie taka potrzeba. Co do spódnicy,to mój brat za małego był taki modniś,że tylko czerwone i niebieskie rajtuzy nosił,inaczej do żłobka nie poszedł:) Igor też ma problem z ubieraniem:) Wybór to jedno,ale on się ubiera 'sam' i nie wytłumaczysz mu,że głowa i ręka w jednej dziurze od bluzki to trochę nie tak,pół dnia tak chodzi,dopóki nie wymyślę jakiegoś podstępu. Jak się ubierze tył na przód lub na lewą stronę to pozwalam mu chodzić tak cały dzień po domu i pęka wtedy z dumy:)
Szczęciara,Igor teź taki przytulas,ja dziś dostałam kwiatka,jak wrócił z babcią ze spaceru,cudne to było:)))
Monikae,ja też Cię podziwiam,wszystko sama i jeszcze te pasztety,keczupy,naprawdę powinnaś być z siebie DUMNA:)))
Calineczka,pisząc mój wcześniejszy post pomyślałam właśnie o Tobie i Twojej teściowej,bo niektóre sytuacje aż się proszą o porównanie.
Imbir,a może o tego labradora im chodzi,że nie został zaproszony do knajpy??? Przepraszam za głupi żart,ale co to za ludzie,no tak powinnaś ze zmęczenia usnąć przy stole,jak na matkę polkę przystało. Czasami ludzka głupota powala. Człowiek powinien to olać,ale wiadomo jak jest.
A propos psa,to moja wywłoka:) co wieczór toczy zażarte boje z R,łącznie z warczeniem,żeby spać ze mną w pokoju,nie u niego. Ciekawe co jej się odwidziało,od razu mi się nasuwa myśl,że pies to jednak potrafi wyczuć człowieka. Ja tam jej nie zapraszam,ale czasem się ugnę i śpi w nogach na narzucie,a ona tak się boi,żebym jej nie pogoniła,że chyba nie oddycha,tak jest cicho,a u R. to chrapie jak stara:)
Alimak,powiem Ci,że ja też skojarzyłam ten Wasz wyjazd,który nie wypalił i bardzo się cieszę,że udało się jednak zaliczyć jakiś wypad:)
Peonia,jak mądry coś powie to aż miło posłuchać:))) Ile my się tu wszystkie od Ciebie nauczymy,dla mnie to takie dobre i solidne korki z rodzicielstwa:)))
Mam nadzieję,że wszystko napisałam:)
Bardzo,bardzo Wam dziękuję,że jesteście:))))
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Witam w sobotni poranek :-)

Qarolina, powodzenia w przygotowaniach. Przeżyj i wracaj tu do pogawędek:-))

Mila
Dzięki za miłe słowa :-)) to raczej po prostu dystans i wybór spokoju. Po co się przejmować nieistniejącymi problemami. Mój mały dopiero od niedawna gada, no spokojnie doczekałam się:-)) zamiast martwić że nie gada.
A wczoraj przy pożegnaniu średniej grupy pani, która przechodzi z młodym do starszaków zaproponowała współpracę z odpieluchowaniem. To i to wreszcie ogarniemy:-))
Na wszystko jest swój czas...

A Twoje dziecko to dobre kwiatki wybiera. Możesz dodać na trawienie rodzince R , hihi... To cykoria podróżnik.

I dodam do mojego poprzedniego stwierdzenia o Twojej sile że dumna jestem z Ciebie z powodu tego niewdawania się w dyskusje z R. Mądre to, bo nie dajesz mu w ten sposób skakać sobie po głowie. A w nim wzbudzasz niepokój, za chwilę poczuje że tę niby władzę nad Tobą traci, zyskujesz niezależność psychicznie, to bardzo ważne. Kibicuję Ci, fajnie że w tym tyglu potrafisz funkcjonować, naprawdę. To bardzo trudne. Twoje zdanie, że ta dziewczyna ma problem z całym światem, a Ty tylko z nią jest bardzo trafne.

Powodzenia w goloneczkach i czuj się dumna z Twoich zdolności kulinarnych. Chyba warto przekuć to w pomysł na życie. Dałabyś czadu :-))
Taką bułeczkę to bym z chęcią schrupała:-))
A Ty z Łodzi jesteś, czy coś mylę?

Wszystkim Wam, które muszą zmagać się z osobami psującymi Wasze zmagania z wychowaniem dzieci naprawdę współczuję. To bardzo frustrujące. No i naprawdę utrudnia życie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny gdybym miała opisywać rodzine M a w szczególności siostrę to wyroslaby nam na forum nowa gwiazda, zaraz po córce R. od Milami:D Im wiele rzeczy nie pasuje, wszystkie rozumy pozjadali, a szczerze to słoma im z butów wychodzi bo poza kasą to niczym sie pochwalić nie mogą a juz na pewno nie kulturą osobistą. Usłyszeliśmy więc ze " co to za urodziny- na pewno nie dla dziecka, ze na sztywno, ze sie nie nacieszą Niną, ze w restauracji bedzie za krótko, ze dlaczego w niedziele(przyp.ze dokładnie w niedziele wypadają urodziny)bo oni sie do pracy szykują a nie jechać gdzies, ze urodziny jak sama nazwa wskazuje wyprawia sie "u rodziny"a nie w knajpie itd itd... I wiecie niby ja siepodziewalam ale jesli ktos wygaduje ci to zanim nawet przyjedzie to smutno sie robi:/ niedawno wpierała matce ze my źle robimy ze jeszcze śpimy z mala w jednym pokoju bo ona by kupiła malej male łóżko itp bo ona sie zna... i mówi to osoba ktora własnym jedynym niepełnosprawnym synem sie nie zajmuje, a sama 2x w roku wczasy sobie planuje 5* za granica i nigdy nie zabrała go ze sobą, tylko wciska babci. I taka osoba poucza nas-boli.
Peonia ja mogę tylko napisać za dziewczynami ze również bardzo lubię twoje posty i podejście do życia:)
Alimak ja nie jestem przekonana do detoksow itp.szczególnie jeśli polegają na jakiś drastycznych krokach jesli nie to probuj;)
Qarolina ja to juz troche nauczylam sie parzec przez palce na to cp wypisują o dzieciach mamusie szczegolnie na fb- tam ludzie mają czesto drugie alternatywne zycie wg mnie. I nie chodzi mi tylko naszą grupę. Takze ja bym sie nie przejmowala za bardzo. Moja tez odstaje, nie jest jeszcze odpieluchowana, mowi po swojemu i o zgrozo niewyraźnie a szatanem to jest chyba najgorszym na forum:p
Milami kwiat extra!
Calineczka , Alilu , Qarolina udanych spotkań urodzinkowych!

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69257.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Hej laski,
Tak na szybko.
Alilu u nas też jak Gosia miała rok i 4 mc pediatra wysłuchała szmer w sercu. Na wizytę czekaliśmy 4 mc. Zrobili Gosi echo i EKG. Okazało się że jakąś jedną strunę ma poprzecznie. Kardiolog była w szoku, że pediatrze udało się usłyszeć (chociaż alergolożka też słyszała). Ogólnie ma samo się naprostować a my mamy przyjść na wizytę za rok i będzie powtórzone EKG. Ostatnio jak byliśmy u immunologa to lekarka mówiła że nic nie słyszy. Zobaczymy w kwietniu.
Co do koślawienia kolan. Byliśmy w styczniu u ortopedy w związku z tym że mieliśmy lekką dysplazję i lekarka mówiła, że koślawienie to jest fizjologa i że Gosia też to ma ale z tego się wyrasta. Kontrole mamy w styczniu ale w związku z dysplazją a nie koślawieniem. Częściej mają to dziewczynki. To samo potwierdziła nam neurolożka w kwietniu w OWI. Nawet tego nie wpisała jako odchył, a tym samym zakończyliśmy tam nasze wizyty na zawsze :)
Gosia właśnie usypia na drzemkę. Już wiem że spódnicy na imprezę nie założy :D Odebraliśmy tort - jest piękny (zrobię później fotkę) i mam nadzieję że tak smakuje ;)
Odezwę się wieczorem :D
Imbir brak słów na te komentarze. Ręce po prostu opadają.
Mila powodzenia na działce i żeby wszystko języki w dupę weszły (mi wszedł od samego czytania o menu).
Spokojnej soboty :*

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69259.jpg

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Sto lat, sto lat niech Gosiaczek żyje nam :) wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla naszej małej królewny, niech rośnie w zdrowiu i szczęściu i daje dużo radości rodzicom :) udanej imprezki :)
Dziewczyny odnośnie tych szmerów to sporo dzieci ma taką przypadłość, lekarka powiedziała, że na 99% to nic groźnego ale radzi sprawdzić więc się tym nie przejmuje i spokojnie czekam na przyszłoroczną wizytę. Zapisani jesteśmy na Chodkiewicza w Bydgoszczy.
Qarolina a odnośnie nóżek to w przypadku Ady lekarze liczyli, że też z tego wyrośnie, niestety jednak problem sam się nie rozwiązał i nóżki chyba będą potrzebować rehabilitacji. Ale na spokojnie poczekamy co nam powie w październiku na wizycie specjalista.
Imbir powiem Tobie, że siostra M. może byś sporą konkurencja dla córki R. :) swoją drogą jej zachowanie świadczy o tym jakim jest człowiekiem.
Peonia ja po cichu też liczę na pomoc Pań ze żłobka w odpieluchowaniu Ady i też totalnie mnie nie stresuje, że Ada jeszcze z nich korzysta, kiedyś w końcu przestanie :)
Mila kwiatek od syna cudny i oby Twoje menu powaliło całą rodzinę R na kolana :) i powiem Tobie, że nie zazdroszczę Twojej mamie tego fitnessu na 9 piętro i to przez 5 tygodni...
Szczęściara to miło, że Maciuś zatęsknił za mamą :)
Alimak daj nam znać jak się zdecydujesz na jakieś zabiegi, zobaczymy na konkretnym przykładzie czy to działa :)

Odnośnik do komentarza

Qarolina torcik byl cudny a Gosia gwiazdeczka! Sto lat!

Dziewczyny z innej beczki pytanie czy Wy tez macie tyle zabawek, jak to przechowywac? Ja juz mam dosc trochę, ale nie zasze potrafie sie oprzec. Zbilzaja sie urodzinki i od wczoraj troche poszalam:p A dzis pojechalismy do ikei i komplecik garnkow i przyborow kuchennych jest juz w uzyciu;) gdyby nie totalny brak miejsca pewnie jeszcze bysmy jej ta mini kuchnie kupili odrazu;)

Milego wieczoru!

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Śliczny Gosiaczek i przy swoim święcie nawet pozwoliła sukienkę sobie założyć :) tort cudny, niestety właśnie te torty czasami mają to do siebie, że pięknie wyglądają a ze smakiem jest już gorzej.
Co do bilansu to nie jest obowiązkowy a zalecany. Mój bratanek nie miał bo lekarz miał urlop, później terminy były już zajęte a po 2 m-cach od urodzin już nie robią. W sumie moja bratowa była rozczarowana ale co miała zrobić. To mała przychodnia i tylko jeden pediatra.
Imbir my też mamy sporo zabawek, część dzisiaj pochowałam w każdym możliwym wolnym zakamarku szafy.
Jejku ale dzisiaj pięknie posprzatałam mieszkanie, już dawno nie było tak czysto. Teraz tylko czekać na gości z myślą, że Ada do jutra popołudnia nie zrobi na nowo sajgonu :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Od rana próbuje coś napisać ale w kółko coś i w końcu cała produkcja poszła na marne. Więc teraz najważniejsze.

Qarolina, przepraszam że tak późno ale 100 lat dla Gosi! Pięknie wyglądała i pięknie się uśmiecha! A tort wow!

Imbir tak, mamy mnóstwo zabawek. Ale na bieżąco staram się oddawać dzieciom znajomych te, z. Których Maciek już wyrasta. Ale nadal jest tego pół salonu:-\. A siostra M to też niezłe ziółko. Ja też uważam, że mogło chodzić o tego labradora. Wg mnie bardzo fajnie że urządzacie urodzinki w kawiarni. Jakbym miała taką możliwość to sama bym tak zrobiła!

Peonia uwielbiam twoje mądrości (oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu).

MilaMi śliczny kwiatek!!! I też cieszę się, że dorosłaś do stwierdzenia, że to nie z tobą jest coś nie tak, tylko z córką M. Oby ona to zauważyła! Znam typ tak toksycznych ludzi. Tragedia dla rodziny, bo muszą z tym żyć. A niestety osoba którą znam, jest po 30-tce i nadal uważa się za najważniejszą i nadal rozsiewa te toksyny. W jej przypadku nie raz zdarzyło jej się (podobno) usłyszeć od rodziny co o niej myślą. Ale za każdym razem obróciła wszystko tak, że to ona jest ofiarą... Eh szkoda gadać. Mam nadzieję że ty tak długo z córką R nie będziesz mieć do czynienia. Niech usidli jakiegoś biedaka i niech jego rodzina się z nią męczy. Może to bezczelne, ale jak czytam ile ty się nacierpiałaś przez nią to życzę Ci, żeby cokolwiek czy ktokolwiek wyrwał ją z Twojego domu!
I rób swoje zarąbiste golonki i żeberka! Niech ich pochłonie obżarstwo:-D

Dzik dziś wlazł w gówno. Ja przedwczoraj. Powinniśmy mieć tyyyyyle szczęścia i co? Dzik wykańcza nerwowo mnie i mam czasem wrażenie że siebie...

Kurcze więcej nie dam rady napisać, bo odpływam.

Pochwalę się tylko ketchupem:-D

Dobranoc mamy!

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69270.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Sto lat dla naszej jubilatki:)))) Tort naprawdę śliczny,a Gosia cudna:)))))
Monikae,jestem pod wrażeniem:) Smak to jedno,ale jaka oprawa! Pięknie,zazdroszczę:)
Na szybko tak napiszę,bo późno. My po imprezce. Golonki nie dojechały,albo zwyczajnie pani z mięsnego zapomniała zamówić,ale to dobrze,bo czasu by mi zabrakło. Za to żeberka wyszły przepyszne:)
R. zabrał Igorka i pojechał wcześniej,a ja dojechałam autobusem,bo musiałam dokończyć te moje bułeczki. Jak dojechałam na działkę to były jeszcze ciepłe,wszyscy się rzucili i rozpływali w zachwytach nie wiedząc,że to ja piekłam te bułki. Jak się w końcu pochwaliłam,że to mój wyrób,to szczęki opadły:)))) Ale miałam satysfakcję:)
Wszystko pięknie,ładnie,tylko na koniec imprezy R. brat zapytał mnie czy ja cyt. jeszcze ten tego karmię małego no z piersi? Byliśmy na działce już tylko w pięć osób,nie licząc Igora(brat R. z dziewczyną,jego matka i my) i dawno nie wylała się na mnie taka fala hejtu,bo karmię piersią takie duże dziecko. Teściowa na czele. Nie spodziewałam się,że kobieta,która sama jest matką może tak mówić i myśleć o innej kobiecie. Brat nie ma dzieci,pieprzy bzdury,co powiedziałam mu wprost,wiem,że się nie obrazi. Powiedziałam mu,że ja na temat siłowni z nim nie dyskutuję,bo się nie znam,więc niech się odwali,a jak będzie miał dziecko pogadamy. Ale od teściowej usłyszałam,że ja dziecku daję tylko pierś do jedzenia i dlaczego Ty mu nie dajesz obiadu????? ( ciekawe czy córka R. maczała paluszki?) I dalej sobie mam czytać te bzdury w internecie kp,moje mleko to syf,obleśne i chore jest karmienie(czyt. krzywdzenie) takiego dużego dziecka piersią. Szok. Pomijam,że najwięcej na temat metod wychowawczych i własnie kp miała do powiedzenia dziewczyna brata R.,a że bezdzietna,mały szczegół.
Teściowej docinki typu yhy,taa i mlaskanie na każde moje zdanie,ja pierdzielę. Nie chciałam robić przykrości R.ale miałam ochotę jej dosrać,żeby najpierw sama się zastanowiła,jak wychowała swoich trzech synów. Tak więc zaraz po córce R. i szwagierce Imbir mamy kandydatkę nr 3:). R. stał za mną murem i jakkolwiek jest między nami to było to naprawdę super,szkoda,że nie jest tak zawsze... Widziałam,że bardzo było mu wstyd i przykro przez swoją matkę.
Poza tum imrezka wypadła fajnie,Igor i młody mojego brata bawili się super:) Rano dokończę,padam.
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Mila też znam osoby które uważają, że karmienie tak dużego dziecka jest dziwne-nieestetyczne. Jest to moja bratowa lat 30, ale ona do mnie nic nie ma. Sama tego by nie robiła bo tego nie czuje i swoją córkę karmiła 6 mc. Ale, że takie teksty puściła Ci kobieta, która urodziła 3 dzieci to aż się wierzyć nie chce. Moja to wręcz jest tym zachwycona :P ja karmię moje dziecko już 24 miesiące. Nidy nie napiło się nawet kropli mm.
A teraz uwaga wczoraj Gosia zasnęła po 21.30 (dużo bodźców) i do teraz spała, bez pobudki, u siebie w łóżeczku, to chyba prezent dla mamy :)
Monikae widzę, że się napracowałaś. Brawo Ty.
Dzięki dziewczyny za życzenia dla Gosi :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Quarolina,super,że impreza wypaliła i Gosia zadowolona:) U nas balon z helem to też super prezent,tylko nasz pies znerwicowany,bo nie wie co to i się boi. Jak Igor kiedyś dostał takiego dużego puchatka,to pies przez tydzień nie wchodził do pokoju,a najbardziej się bała,jak powietrze zeszło i balon wyglądał,jakby stał na podłodze:)
Alimak,Ty chyba pisałaś o tym detoksie? Ja swego czasu nakręciłam się na grzybicę ogólnoustrojową i sporo się naczytałam,ale wydaje mi się,że te wszystkie diety i detoksy są zbyt radykalne i restrykcyjne,żeby można było funkcjonować normalnie w ich trakcie. Myślę,że wystarczą drobne modyfikacje codziennych nawyków jak np. picie więkzej ilości wody,czy ograniczenie słodyczy i chemii w diecie i też są efekty. A ten detoks,to na pewno działa na psychikę i stąd też w dużej mierze polepszienie samopoczucia,bo jest poczucie,że robimy coś wyjątkowego dla siebie. Takie moje pięć groszy w tym temacie:)
Co do teściowej,to ja jak najbardziej uważam,że można mieć takie zdanie jak ona,ale powinna je zachować dla siebie,a nie atakować i oceniać. Każdy ma prawo do swoich wyborów i własnego zdania,ale niektóre powinno się zdecydowanie zachować dla siebie. Dzwoniła koło południa z przeprosinami,no tak jej głupio,trochę wypiła i w sumie to nie pamięta co mówiła... Taaa.... Powiedziałam jej grzecznie kilka gorzkich słów,na trzeźwo nie była już taka hop siup. Co do brata R.,to dziś nie dzwonili do siebie ani razu,jak nigdy,więc pytam R.,czy jest obrażony. Powiedział,że bardzo się wkurzył i jak jutro się spotkają to da bratu popalić.
Jestem nieprzytomna,poszłam wczoraj spać o drugiej,a mały mi zaczął fikać o 6.30,nie dam rady napisać więcej,kładę się.

Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

MilaMi ja widzę postęp u Was! Super że R stanął za tobą! Tymi bułeczkami narobiłaś mi takiego smaka!!! Dużo roboty? Podzielisz się przepisem??

Qarolina fantastycznie że imprezka udana:-)

Ja zaczynam czuć powoli euforię bo w piątek wraca M. Dopiero wieczorem, ale jednak:-). A będzie też się dużo działo, bo w sobotę osiemdziesiątka babci i moja siostra zjeżdża z rodziną już w czwartek. Przy okazji dowiedziałam się właśnie, że poza urodzinami babci świętujemy też urodziny wujka i ciotki. Dla wujka mam flaszkę, spoko, ale nie wiem co kupić cioci. Bardzo ją lubię i jest to moja chrzestna, więc chciałabym coś bardziej osobistego niż kawa. Impreza za kilka dni więc nie mam dużo czasu. Może pomożecie? Myślałam o jakichś perfumach, ale kurcze nie znam jejj gustów a zapachem nie łatwo trafić:-\.

Ja też czekam na okres więc czuję się flakowato. I oczywiście jak zwykle w tym czasie gotowanie idzie mi słabo. Przedwczoraj próbowałam zrobić gołąbki bez zawijania z przepisu blwmama i wyszła breja w sobie pomidorowym. Ogólnie zupa gołąbkowa. Jedliśmy dwa dni bo było całkiem spoko, ale widok i konsystencja słabo:-\
Dziś za to alaantkowe kotlety rybne z mozzarellą. Oby wyszły. Czy wasze dzieci jedzą ziemniaki? Dzik nie jest zainteresowany. Ani gotowane ani pieczone ani a'la frytki. Czasem da mu się wcisnąć gniecione. Ziemniaki z innymi warzywami i to tyle:-\. To moje dziecko to uwielbia kaszę a ileż można! Aaa ziemniaków zupie zje.

My dziś w planie małe zakupy i plac zabaw. A po południu wpada mój przyjaciel. Mam w planie go wykorzystać żeby pobawił się z Dzikiem a ja bym sprzątnęła łazienkę lub kuchnię. Nie wiem czy się da bo dzik ma fazy tylko mama i koniec. A w kuchni mam taki syf po tym ketchupie i musie jabłkowym, no zachlapanie i zaschnięte bleeehh. Mam już dość tych weków. I już sobie daje spokój. Mus jabłkowy na zimę też wystarczy!

Miłego dnia laski.

monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69292.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że imprezki urodzinowe się udały. Dziewczyny, pochwalcie się co żeście upichciły bo szukam inspiracji na niedzielę. Na razie tylko tort zamówiłam i brak koncepcji co dalej. Monikae, ja to kobieto nie mogę wyjść z podziwu, kiedy Ty masz czas na te weki? I jeszcze tak pięknie wszystko zapakowane? Te napisy, serwetki??? No szczęka mi opadła! Cieszę się twoim szczęściem na piątek;) znów nie wiadomo kiedy zleciało. Co do ziemniaków, u nas to top one, do tego koperek i je aż mu się uszy trzęsą;)
Mila_mi, Ty to masz talentów co nie miara, bułeczki, żeberka i jeszcze golonki chciałaś robić? Szacun, ja to dwie lewe ręce, ale jeśli podzielisz się przepisami to spróbuję bo takiego mi smaka zrobiłaś że szok! Hihi. No i oczywiście muszę to napisać: super że R stanął w twojej obronie wśród bliskich, przy tych jego wyskokach to na prawdę duży in plus, oby tak dalej. A co do teściowej, nie wypowiadam się, ale widać mocno dreczylo ją sumienie skoro zadzwoniła z przeprosinami. Tak, ja pisałam o detoksie, nigdy nawet na żadnej diecie nie byłam dlatego chciałam poznać wasze zdanie. Generalnie to mam podobne więc się na to nie zdecyduję. Pizza tym nie jestem konsekwentna i nie wiem czy bym wytrzymała, ale skłaniam się ku odrobaczeniu tylko musze pogadać z lekarzem;) dam wam znać co i jak jeśli jesteście ciekawe.
Qarolina, super że miałaś spokojną noc po imprezie i że Gosi się wszystko podobało. A robisz jakieś urodziny w żłobku?
My dziś mieliśmy kiepski start w żłobku. Młody trafił do 3 grupy, 39 osób!!! Prawie 3/4 to nowicjusze, którzy mają okres adaptacji więc chodzą z rodzicami. Jest taki hałas, zamieszanie i Armagedon że ja nie wiem jak mój Alek to zniesie:( jak go zostawiłam to biedny czekał grzecznie przy stoliczku na śniadanie a te opiekunki nie mogły w ogóle się zorganizować! Byłam taka zła, że wszyscy prawie z mamami a ja muszę do pracy:/ a jednocześnie taka dumna że Młody siedzi grzecznie i nie szuka mnie w tłumie tylko czeka na swój posiłek, ehhhh crazy stupid mother... zaraz po niego idę, zobaczymy jak sobie poradził.

Odnośnik do komentarza

Alimak z menu nie pomogę bo my na słodko robiliśmy: tort, ciasto, kawa , herbata, zimne napoje, %.
Co do żłobka to tak robiłam. Ale u nas nie można przynosić tortów. Zanosiłam czapeczki dla dzieci, flipsy, herbatniki, biszkopty, owsiane ciasteczka z czarnuszką.
Szczęściara a Gosi też jest 36 dzieci. Pań jest 5 w szczycie plus jedna pomoc.
Monikae szalona, keczup, mus wow wow wow. Super że na weekend będzie już mąż :D

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny;)
za nami spokojny dzień. Rano plac zabaw, zakupki i znowu małej coś sie dostało. Ostatnio zostawiliśmy na placu komplet do piachu, jak mi sie przypomniało to juz tylko wiaderko odnalazłam, więc dziś nowe wybieralismy;) Popołudniu wpadli moi rodzice z niespodzianka bo jutro urodziny mam ja, a za 5 dni moja gwiazda:*
Dla mnie ta liczba dzieci w grupie w żłobku to jakiś kosmos i raczej survival dla maluszków:/ja wiem ze za chwile choroby i pół grupy nie bedzie ale to jakieś kompletne szaleństwo jak dla mnie. Z drugiej strony sama dowiadywalam sie o zlobek prywatny koło mnie ale ceny mnie zabiły ok 1450 z wyzywieniem bez dofinansowania a z dopłatą ok 900 .
Monika jestem pełna podziwu dla Ciebie, szczególnie ze Ci chce w twojej sytuacji, mam nadzieje ze M. docenia jaki ma skarb!:) Super ze juz wkrótce rodzinka w komplecie;)
Milami poproszę przepis na bulki plissss;p
Dobrej spokjnej nocy:)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Hej. Nasza wczorajsza impreza też się udała. robiłam obiad dla 15 OSÓB , plus tort oczywiście. Alimak, ja robiłam na pierwsze rosół ze względu na dzieci niejadki ( rosół zawsze zjedzą ), na drugie z internetu sakiewki z piersi kurczaka nadziewane pieczarkami, cebulką, serem mozarella i żurawina oraz z pozostałych części fileta zrobiłam nugetsy. do tego dwie surówki. I tyle, a i jeszcze pieczarki duszone do ziemniaków i mięsa bo mi zostały z nadzienia. Ze słodkości miałam owoce i ciasteczka, i tort który jakimś cudem mi wyszedł. Może nie był taki piękny jak Gosi ale naprawdę smaczny. Wojtek dostał pół na pół prezenty i kasę, także wszyscy zadowoleni. Nie miał drzemki ale dał radę, wieczorem padł wcześniej niż zwykle, o 19:30 a nie o 21. Ja miałam potem kupę zmywania bo nie mam zmywarki ale z teściową uwinelysmy się raz dwa. Do nowego domu kupuje, nie ma innej opcji. Cały dzień cmila mnie głowa a na noc tak się ból rozchulal że myślałam że wyzione ducha, o 2 w nocy przeszło na szczęście. Dziś pół dnia sprzątam bo u nas zawsze po imprezach syf zwłaszcza po dzieciach.
Mój dwulatek był grzeczny, rozmowny, od rana tatuś nim się zajmował cały dzień bo ja nie miałam czasu. wieczorem to chodził za mną i tylko mamus i mamus.
Alimak i jak Alek po żłobku? Tęsknił za mamusią?
Monika ja też lubię robić zapasy na zimę, jutro robie buraczki z papryką. Juz wyobrażam sobie moja spiżarnia w nowym domu. Ładnie u Ciebie to wygląda, napisy serwetki. ja tak zwyczajnie ale w przyszłości tez tak zrobię, a co. Kurcze, dla mnie to szybko z leciało, dopiero się zegnalas a już znów się będziesz witać z mężem.
Mila ja narzekam na teściową ale twoja to już przesada.bezczelna baba.
Karolina, jaka Gosia slicznota, szkoda ze tak zadko ja nam pokazujesz.
Ja pietdxiele, jest prawie 23 a mi się jeść chce. Mąż zrobił mi kanapkę którą zaraz zjem, bo aż ślinka mi cieknie.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Dziękuję Wam za miłe słowa,a ztym gotowaniem to taka mojja psychoterapia indywidualna:)
Link do przepisu na bułeczki:
https://www.mojewypieki.com/przepis/drozdzowki-z-truskawkami-i-kruszonka
Jest trochę roboty,a bardziej to o czas chodzi przy cieście drożdżowym,ale naprawdę warto,nie jadłam w życiu lepszych bułek. Ostatnio robiłam z borówkami. Pomijam bułkę tartą pod owoce i piekę krócej,max 15 minut,ale mam piekarnik do dupy.
Polecam też zawsze mini hamburgerki,wyglądają śliczne i smakują jak prawdziwe,duże hamburgery,ale napitoli się człowiek jak głupi.
Ja ostatnio zamiast kanapek robię różne tortille. Placek smaruję np.serkiem śmietankowym,szynka,papryka czerwona,albo szczypiorek.
Może być serek topiony,salami,sałata lodowa i ogórek. Zwijam ciasno,owijam folią spożywczą,schładzam,a potem kroję taką roladkę. Fajnie wygląda i smakuje.
Na żeberka przepis jest bardzo prosty,naprawdę są przepyszne,ale to z pamięci robię.
Przyznam się,że nawet wystawiłam swego czasu ogłoszenie na olx,że piekę te bułeczki do hamburgerków na zamówienie,ale odzew średni. Oczywiście akurat jak miałam zapytania to byliśmy na urlopie i dupa. Teraz mój brat sobie wymyślił,że będzie otwierał biznes cateringowy z przekąskami,więc wystawiłam znowu te bułki,żeby pomóc mu zbadać rynek:))) Możecie podejrzeć moje wypociny:) W czwartek ma wpaść do mnie pogadać,bo ma wizję i pomysł na współpracę,choć wiem,że głownie tylko gada,to chętnie posłucham i może faktycznie coś wymyślimy:)
Peonia,pytałaś jakiś czas temu,tak, jestem z Łodzi:)
Dziewczyny,a z R. to nie jest tak słodko:) Bardzo mu podziękowałam,że się za mną wstawił,ale pewnie jakby uznał,że mama i brat mają rację,to jechałby na mnie razem z nimi,chociaż kto wie,może bym się zdziwiła?. Nie drążę tematu,nie oceniam,nie komentuję,ma swój rozum,myślę,że rodzinka sama wystawiła sobie świadectwo,ja już nie muszę:) Rozmawiał o tym z córką,tą w ciąży,sama zaczęła ze mną temat i przynajmniej ona jest po mojej stronie. Dziś wyszła ze szpitala,z dzidziusiem i z ciążą ok:) Poradziłam jej tylko,żeby dla swojego spokoju spakowała już sobie torbę do szpitala:) Powiem Wam,że już nie mogę się doczekać,nie jestem wylewna,ale na ile będę mogła na pewno postaram się pomóc. Nie wiem,czy pisałam,ale jakiś czas temu powiedziała ojcu,że chciałaby,żebym to ja była przy jej porodzie. Bardzo się wzruszyłam i poczułam się zaszczycona,ale mam nadzieję,że jednak zdecydują się rodzić razem z chłopakiem,ja to miękka klucha jestem,nie wiem czy dałabym radę. Zresztą weź zostaw tego mojego bobka na dłużej,choć widzę z dnia na dzień,że spokojnie dałby radę bez mamy wytrzymać dłużej:)
Przepraszam,że ja tak dzisiaj tylko o sobie:)
Monikae,dajesz radę:) Cieszę się,że jueszcze tylko chwilka rozłąki:)
Wszystkim żłobkowiczom życzymy powodzenia w nowych/starych grupach i duuuuużo zdrówka,żeby gile nie szalały,a bakterie zostawały za bramą żłobka,aż do kolejnych wakacji:)
Nasze gwiazdy dziś też pierwszy dzień do szkoły,a w maju matury:)
Już się śmieję,że jestem szczęśliwa,bo będę miała kolejny powód do zamartwiania:)
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...