Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Szczęściara powodzenia jutro w żłobku :) mam nadzieję, że Maciuś da radę. My mamy jeszcze tydzień wolnego i aż trudno uwierzyć, że tylko tydzień. Dobrze nam w domku :)
Monika i Qarolina życzę Wam dużo cierpliwości a Waszym pociechom pozytywnej stabilizacji charakterków :) u nas w temacie zachowania Ady to taka sinusoida. Niekiedy ręce opadają, wymusza, nie je, bije nas i inne dzieci, płacze bez powodu, a za kilka dni dziecko anioł z ewentualnymi małymi fochami :)
Ostatnie dni są właśnie lepsze w wydaniu Ady, ładnie się bawi lalkami, chętnie chodzi na spacerze za rękę- ciekawe jak długo to potrwa? :)

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Qarolina udało się niedawno. Ale kurde maławe. Sklep obuwniczy się klania.

U nas dzisiaj 13 stopni i leje cały dzień. A w piątek było 32 w cieniu. Nic tylko czekać na choroby. Spoko że się ochlodzilo Ale żeby aż tak.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Jeny,Dziewczyny,no nie mam weny ostatnio do pisania...
Zaglądnęłam na facebooka,tam tętni życiem,a u nas cichutko. Ale tutaj to u siebie jestem:))
Szczęściara,przykro mi,że masz zmartwienia,praca,auto i mam nadzieję,że to tylko chwilowa zła passa. Tak to już jest,jak się wali to hurtem,ale potem hurtem też wszystko się zaczyna układać,więc głowa do góry:))
Ostatnio jestem pod wrażeniem rozwoju mojego dziecka,codziennie coś nowego:) Robi ogromne postępy,czekam,żeby jeszcze z mową ruszyło:) Siku pięknie woła,nawet dziś kazał sobie zdjąć pampersa i usiadł na nocnik:) Z kupą gorzej,ale i tak jestem dumna,że tak szybko załapał:)
Muszę przyznać,że mam bardzo grzeczne dziecko,ale śmieję się,że skoro za dnia jest tak dobrze,to w nocy daje matce ostro popalić,noce mamy nadal słabe:( Cóż,nie można mieć wszystkiego:)
Jesteśmy teraz na etapie przelewania/przesypywania. Daję dziecku cukierniczkę i pojemniczek lub miseczkę. Do tego łyżeczka i jest pełnia szczęścia,godzina zabawy. R. się czasem wkurza,że mały robi bajzel,ale ma za to pięknie wyćwiczone rączki,precyzyjnie potrafi przenieść łyżeczkę z cukrem z cukierniczki do miseczki i nie rozsypuje:) Pomijam,że ja mam godzinę na zrobienie czegokolwiek w kuchni. Druga zabawa to robienie tostów,daję mu nasz toster,cztery kawałki chleba tostowego i znowu godzina zabawy:) Otwieranie,układanie,wyjmowanie,zamykanie i tak w kółko:)
Siku to też połączenie przyjemnego z pożytecznym,bo ja wylewam zawartość nocnika do kibelka,a mały spuszcza wodę,a potem myje rączki w bidecie,który swoją drogą jest najlepszą zabawką ever:))) W bidecie odbywa się prowizoryczne mycie,pranie i mycie naczyń:) Tyle,że szkoda mi czasu na spędzanie pół dnia w kiblu,ale czasem się poświęcam:) Zresztą jak byliśmy na tych dożynkach i poszliśmy nad rzekę to cały czas bawiłam się z dzieciakami,oczywiście usłyszałam od brata R komentarz,że ciocia to chyba lepiej sibawi w rzece niż dzieci... A on stał z puszką piwa w wodzie,pieprzył bzdury,małżonka na kocu,a ch czterolatek sam sobie. Szkoda po prostu mi się dziecka zrobiło,więc trochę poszalałam z Igorem,a przy okazji z bratankiem R. też. Oczywiście brat R. jako pierwszy zaliczył ode mnie wielką błotną bombę,trzeba było nie komentować,jak się ciocia bawi:)))
Chcę,nie chcę,wisi nade mną to prawo jazdy,muszę w końcu zdać te egzaminy. Teraz to już naprawdę muszę,bo R. prawdopodobnie czeka operacja kręgosłupa. Przesłał opis znajomemu fizjoterapeucie i tamten powiedział,że nie jest dobrze,są przepukliny,ucisk na nerwy i raczej lepiej nie będzie:( Polecił neurochirurga,u którego R. był już na wizycie,we wtorek idzie znowu z wynikiem rezonansu i zobaczymy co ten lekarz powie. W każdym razie R. przed wszystkimi struga bohatera,w sumie tylko ja wiem,że jest żle. Udaje,że go to nie rusza,ale w piątek,jak pogadał z tym znajomym to wieczorem wódeczki się musiał napić. Tak czy siak,jak mamy sobie jakoś poradzić muszę zrobić to prawo jazdy.
Wczoraj byli u nas znajomi i R. gadał z mężem koleżanki,a my z koleżanką sobie plotkowałyśmy z drugiej strony stołu. Mimochodem usłyszałam jak wychwalał mnie do kolegi,że nie spodziewał się,że w takiej sytuacji,jak ostatnio miał znowu z tym kręgosłupem będzie miał we mnie taką pomoc i wsparcie. I mówił to do niego,myślał,że zajęta rozmową z koleżanką nie słyszę. Że mam na głowie cały dom,małe dziecko,nie śpię po nocach,a jeszcze się nim zajęłam i skarżenia się,czy marudzenia,jak to mi ciężko nie usłyszał ani razu. Może zmądrzeje...
Dobra,wystarczy:)
A,Quarolina,pytałaś o ten oddział. Mam iść w czwartek,ale tam się chodzi codziennie 9-14,nie kładziesz się na oddziale. Pójdę,spróbuję,a pomoc naprawdę jest mi potrzebna,nie się rozpisywać o moich zajobach na forum,choć to nawet śmieszne jest jak z boku na siebie patrzę:) Czerniaka już nie mam,za to rak żołądka teraz na tapecie:) Niedługo mi narządów zabraknie:)
Spokojnej nocki:)

Odnośnik do komentarza

Monikae, Qarolina
Może niedobory witaminy D?
Od czasu jak suplementuję D i Mg mnie jakoś z humorem lepiej. Nawet fochy młodego i męża jakoś mniej mnie wnerwiają...

Dopiero co weekend się zaczął a już się skończył.... Chyba powinien być dłuższy, bo te dwa dni mi nie wystarczają na regenerację i nadgonienie roboty domowej...

Monika
A czy musi być typowy tort?
W sumie nigdy sama tortów nie robiłam, odpuściłam sobie tę część roboty :-)) kupowałam gotowe.

Alilu
Pokaż swoją ślicznotkę, tak dziewczyny komplementują Adę :-))
Odpoczywaj dopóki możesz. Fajnie, że masz tak dużo urlopu, u mnie to niewykonalne, niestety.

Szczęściara
Jeszcze los się odwróci i będzie dobrze. Wystarczy już u Was tych przypadków, teraz musi być lepiej. Praca też w końcu się znajdzie. Trzymam za Was kciuki!
Udanego powrotu do żłobka życzę. U nas od przyszłego tygodnia zmiana grupy. Też trochę mnie to niepokoi...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Szczęściara,pisałaś o jedzeniu...
U nas dziś na śniadanie kanapka z serem,pomidor,parowka z szynki na ciepło i chałka z masełkiem. Wszystko stoi,a mój gwiazdor nie raczy spróbować. Dziubnął wszystkiego po trochu i uciekł... R. cały czas powtarza,że w końcu wylądujemy w szpitalu na kroplówkach. O wadze mojego dziecka nie wspominam,marzę,żeby w końcu przekroczył 10 kg.
Postanowiłam,że w tym tyg. zrobimy morfologię,żelazo i pójdę w końcu prywatnie do pediatry,właśnie jestem w trakcie szukania.
Dziś mamy dentystę,kolejny gabinet,ciekawe co usłyszę. Ta koleżanka,która była w sobotę jest protetykiem i powiedzieła,że pr9chnica to jedna z najbardziej zakaźnych chorób,więc to jest pewnie odpowiedz skąd Igor ją ma. Walczę z tym jedzeniem z każdym jednym widelcem,dawaniem gryza,ale powiem Wam,że to syzyfowa praca,każdy ma moje gadanie za nic.
Jeszcze chciałam spytać,Monmonka,Peonia,pisałyście kiedyś o testach na celiakie,możecie mi napisać,czy mogę je zrobić prywatnie na własną rękę? Bo jak już będziemy kłuć to chciałabym zrobić za jednym zamachem te badania.
A ja znowu mam nerwy,bo oczywiście córeczka R. znowu stwierdziła,że będzie mamą Igora i ewidentnie robi mi na złość na każdym kroku. Z chłopakiem urządza takie awantury,że tylko patrzeć jak ją zostawi,a dla mnie to będzie tragedia,bo zaraz znowu zachce jej się znowu być żoną dla tatusia... Dobra,nie marudzę.
Co do urodzin,to u nas kto się pojawi w dniu urodzin to będzie,oficjalnie nie wyprawiamy. Pewnie przyjdą babcie i chrzestni. Tort zamawiam u mojej mamy w cukierni,pewnie zdecydujemy się a jakiś z opłatkiem,może Mickey,albo jakieś zwierzątka,ewentualnie traktor:)
Pogoda dziś trochę lepsza,ale już wczorajsza jesień pokazała,że chyba lepsze jednak te upały,niż zamuła w domu:)
Spokojnego dnia.

Odnośnik do komentarza

Ja bym raczej nie polecała testów z apteki, bo celiakia nie zawsze jest łatwa do wykrycia. W każdym laboratorium powinien być pakiet badań złożony z 3 przeciwciał. U nas kosztuje 140 albo 160 zł. Nie pamiętam dokładnie, bo nam się udało zrobić badania przez poradnie gastroenterologiczną. Mila, jeśli mogę coś zasugerować, to może warto by było wziąć skierowanie od pediatry do gastroenterologa i być pod stałą opieką specjalisty, który na pewno będzie wiedział jakie badania zlecić.

Jeny dziewczyny, szczerze, to nie wiem o jakiej pogodzie Wy piszecie. U nas ładnie słonecznie w granicach 22 st.C. Bardzo przyjemna pogoda, choć w powietrzu już czuć zapach jesieni. Ale to też ma swoje plusy, bo od razu wspomnienia sprzed dwóch lat ożywają z końcówki ciąży i pierwszych dni życia Zuzanny :-)

Odnośnik do komentarza

Monmonka
Taki domowy test to traktuję raczej jako wstęp przy oczekiwaniu.
Nam pediatra dala skierowanie do gastroenterologa, na szczęście tryb pilny, więc badanie było w ciągu dwóch tygodni. Tyle, że u nas syn sporo poniżej trzeciego centyla, tak w ramach rozwiania wątpliwości może być trudno o tryb pilny.
Kurczę, nawet nie zwracałam uwagi co dokładnie badano, dla mnie istotne było potwierdzenie, że nie ma nietolerancji glutenu. W końcu fachowcy:-))

Mila
A Igor jest w normie, czy poniżej najniższego centyla? Jeśli tak, to bym się o tryb pilny dopominała, także do endokrynologa.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki,Dziewczyny:)
Sama już nie wiem od czego zacząć:( Chyba najpierw faktycznie musimy iść do pediatry,bo jak jeszcze piszecie o tarczycy to faktycznie może nas czekać więcej tych badań. Może zrobię chociaż najprostszą morfologię na zasadzie rozeznania,tak,żeby lekarz zobaczył i powiedział co dalej. Najgorsze jest to,że u nas na rejonie nie mam pediatry,któremu ufam i wierzę,jak mam iść do przychodni to mi słabo. Jedna tylko ciągle mnie straszy,a druga wszystko olewa. Jak nie muszę to nie chodzę,więc chodzimy w sumie tylko na szczepienia,bo,odpukać,infekcje raczej nas omijają.
Peonia,Igor waży 9700 i ma 83-84 cm wzrostu. Nie chciałam tego pisać,bo tylko mi się płakać chce,od czytania,że taki mały,drobny i w ogóle. Dla mnie samej to dramat i nikt nie musi mi mówiić,bo wiem jak jest. O ile dobrze patrzę w siatki who to wzrost mamy gdzieś między 5-10 centylem,waga poza siatką. Ja mam dobre 1,70 z groszami,R. 1,76,więc to raczej nie geny. Każdy mi powtarza,że Igorek jest malutki,ale przecież rozwija się normalnie,w sumie nie choruje i nadrobi. Ale ja już nie mam siły,muszę sprawdzić,bo zwariuję.
Byliśmy dziś u dentysty,kolejna impregnacja,płacz i lament. Zalecenia takie jak poprzednio-zakończyć nocne karmienia. Ząbki są do uratowania,ale do współpracy Igorowi daleko. Też nie wiem co dalej.
Oczywiście mam poczucie,że nie sprawdzam się jako matka,dziecko z próchnicą,do tego nie rośnie...
Spokojnej nocy,jeszcze raz dzięki za pomoc,Dziewczyny:)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Mila
Jak jest niejadkiem to grubaskiem nie będzie:-)) jest drobny, ale może Cię pocieszy, że mój najstarszy w tym wieku ze wzrostem był ledwie na trzecim centylu. I w zasadzie już nigdy powyżej nie poszedł, potem ze wszystkim wypadł poza siatkę.
Dzieci bliżej trzech latek zaczynają już zazwyczaj lepiej jeść bo łatwiej się z nimi dogadać, zobaczysz że jeszcze kiedyś problem zniknie. Nie jedyny Igorek słabo je, wiele takich maluchów wyrasta potem na silnych młodzieńców. Nie masz sobie czego wyrzucać, naprawdę:-)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

hej laski
Mila a może w jakieś innej przychodni jest ktoś kompetentny.
I pytanie skoro kp nie powoduje próchnicy to dlaczego masz odstawić karmienie nocne?
Na pewno dobrze sprawdzasz te centyle? może jeśli chodzi o wagę to faktycznie chudzinka, ale wzrost to bez dramatu moim zdaniem. Ja zawsze sprawdzam tu: https://www.mjakmama24.pl/siatki-centylowe/
Monmonka mnie też ostatnio na wspominki wzięło. 2 lata temu to były moje ostatnie podrygi w ciąży. 30 sierpnia byłam już w szpitalu na patologi.
U nas z wszystko w miarę ok. W sobotę mamy tort dla rodziny a w piątek imprezę w żłobku. Już zakupiłam czapeczki, ciasteczka, chrupki :P Myślę jeszcze czy brać urlop na piątek bo w chacie trzeba posprzątać ...
dobrego dnia :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Quarolina,ja sprawdzam sobie na centyl.pl,jakoś się przyzwyczaiłam i gdzieś wyczytałam,że to są aktualne siatki who. Na tych o których piszesz przed chwilą sprawdzałam i wzrost w okolicach 10 centyla,waga poza siatką. Pewnie to to samo,tylko strona inna.
Peonia,dziękuję Ci bardzo za pocieszenie:) Też sobie tłumaczę,że nie ma skąd tyć to moje dziecko,jakby jadł dużo i nie tył wtedy byłby większy problem. Ale jak zewsząd słyszę,ojej,jaki malutki,drobniutki to już nie mam sił,ludzie nie chcą źle,ale naprawdę to przykre,tak jakby to była moja wina. Sama wiem,jak to fajnie mieć dziecko rozwijające się książkowo,bo taka była moja córka,ale teraz wiem,że tak po prawdzie to nie mamy wpływu na to jaki egzemplarz dostaniemy. Ja dostałam ostrą lekcję pokory przy Igorze,a szczerze mówiąc samej wcześniej zdarzały mi się komentarze 'jak to nie śpi w nocy',czy 'nie chce jeść????'. Niby nikt nie obwinia matki,ale podtekst łatwo można odczytać.
Quarolina,ja wiem,że kp nie powoduje próchnicy. Chodzi o to,że on ma po prostu w nocy nie dostawać nic oprócz wody. Wiem też,e stomatolodzy nie mają aktualnej wiedzy na temat kp,ale co mam zrobić,jak okazuje się,że ta próchnica jednak postępuje i łapię się już wszystkiego.
Dobra,tlko Wam smęcę,sorki:)
Miłego dnia:))))

Odnośnik do komentarza

Do Milami A gdybyś spróbowała mu podać syrop na apetyt np bioaron C on jest i na odporność i na apetyt. Wiem że u nas w rodzinie bardzo pomógł, a skład ma naturalny.Wprawdzie pisze,że od 3 roku, ale u nas maluchy piły. Poczytaj o nim.

Odnośnik do komentarza

Ale tu znowu głucho
Szczęściara jak Maciej w żłobku? Była ropacz czy ok? Co do butów to nic mi nie mów. Kupiłam na wiosnę Gosi tenisówki ale jakoś nie chciała ich nosić a potem nie było okazji. Oczywiście teraz są za małe. Miała je raz na nogach :/
Bosze laski, ostatnio po pracy mam takiego lenia, że szok. Dziś i tak się zmusiłam i ogarnęłam zupę na jutro ale gdzie tu np chatę ogarniać.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Qarolina dzięki że pytasz wszystko dobrze. Miały być jeszcze grupy wakacyjne łączone ale przyszło tyle dzieci że rozdzielili i jest już w swojej. Ma bardzo fajna panią teraz i nową poleczke w szatni. Chętnie chodzi.
I jak nie chciał spać w domu w dzień i urzadzal wojny to w żłobku się kładzie i spi...

Bunt się nasila i jak się uprze to nie ma zmiłuj. Tak wyje i krzyczy mama ze jestem w gotowości na przyjazd jakieś policji że zgłoszenia życzliwych sąsiadów. Sama jakbym słyszą to bym pomyślała że ktoś dziecko krzywdzi.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Dawno sie nie odzywalam ale starałam sie czytac na biezaco.
Ten czas tak szybko leci, godzina za godzina. Nie nadazam.
U nas tak jak u wiekszosci z Was bunt dwulatka. Mlody czasem wpada w takie ataki histerii ze szok. Kladzie sie na podlodze, drapie, szczypie i bije. Do tego chyba ida piatki bo sie slini mocno i lapki ciagle w buzi. Takze kumulacja.
Ale za to mowi juz wszystko pelnymi zdaniami. Czasem mnie zaskakuje takimi slowami ze zbieram szczeke z ziemi. Musimy sie pilnowac co mowimy. Szkoda ze nie da sie tutaj wstawic filmiku bo bym Wam pokazala jak spiewa po angielsku :)
Na facebooku widzialam zdjecia Waszych pociech. Wszystkie sa cudowne.
My nadal sie nie zaszczepilismy na odre swinke i rozyczke. Nasluchalam sie ostatnio ze u mojego szwagra w rodzinie dwojka dzieci ma powikłania po tej szczepionce. Masakra teraz to juz chyba osiwieje zanim trafie do osrodka.
Myslicie ze mozna odpuscic to szczepienie?

Odnośnik do komentarza

Szczęściara myślałam dzisiaj o Maćku:ciekawe jak sobie poradził w żłobku? I miło się czyta, że się w nim odnalazł, oby tak dalej :) odnośnie buntu, no cóż trzeba przeczekać, innej rady chyba nie ma..
Qarolina ja mam takiego lenia, że nie chce mi się w ogóle do pracy wracać i nie wiem jak się w niej zmobilizuje.... A już teraz mam informacje, że sporo spraw czeka na mnie...
Mila rozumiem, że trudno Tobie jest w obecnej sytuacji bo większość matek chce dla swoich dzieci jak najlepiej. Na Twoim miejscu pewnie też martwiłabym się niską wagą dziecka. Ada też długi czas stała z wagą w miejscu, ruszyła dopiero gdy przestałam karmić ją piersią. Przez ten cały czas wysłuchiwałam od teściowej, że Ada jest chuda, że za mało waży itd. Bardzo mnie to irytowało. Myślę, że zrobienie badań i wizyta u lekarza to dobry pomysł. Obyś tylko trafiła na dobrego specjalistę.
Peonia zdjęcie Ady dodałam na prywatnym forum na fb. Niestety tutaj go nie dodam bo nie chce upubliczniać jej wizerunku, dopóki nie wyrazi na to zgody, hehe :) a tak na serio po prostu ostrożnie podchodzę do tematu zdjęć w internecie.
A za nami kolejny fajny dzień :) Ada przeszła ze mną ok. 3 km za rękę, byłyśmy w kilku sklepach, w banku i na koniec w cukierni na kawie i ciastkach, oczywiście Ada dostała tylko ciacho :) Jestem pod wrażeniem tego jaka była dzisiaj grzeczna :)

Odnośnik do komentarza

Igor zasnął dziś bez piersi. Zakleiłam,wytłumaczyłam i nawet łezki nie uronił. Wyprzytulaliśmy się i po godzinie wiercenia sam zasnął. Zobaczymy co przyniesie noc.
Dziś R. miał lekarza,na szczęście trafił do naprawdę dobrego specjalisty. Na razie ma przepisaną kurację zastrzykami i leki. Operacja to ostateczność,choć tego czy będzie potrzebna za rok czy za 10 lat nie da się przewidzieć,bo jest ucisk na nerwy. A my z Igorkiem pojechaliśmy z R.,żeby było mu raźniej i połaziliśmy po Manufakturze,takie centrum handlowo rozrywkowe,atrakcji masa,plaża na rynku,zjeżdżalnie,fontanny,setki gołębi,więc Igor wniebowzięty:) Traf chciał,że na naszych oczach zderzyli się rowerzyści,facet z kobitką. Obydwoje tak runęli na ziemię,że był wielki huk,facet cała twarz we kwi,babka leżała nieprzytomna. Nie chciałam się gapić,więc odeszliśmy,ale musiało być dość poważnie,bo była karetka i policjaw
Ruda,ja też odraczam to szczepienie. Myślę,że lepiej jednak jakby był zaszczepiony,wiadomo,ale intuicja podpowiada mi,żeby się wstrzymać. Gratulujemy mówienia:)))
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Mila to w takim razie jest mi razniej ze nie jestem sama :)
Jesli chodzi o Igora to nie zamartwiaj sie tym tak. Mojej siostry syn to tez niejadek. Nie je chleba wogole ani ziemniakow. Slodyczy tez nie lubi. Najchętniej jadlby tylko parowki ale ile mozna. Jest tez drobny bo on to wogole wczesniak ale jest taki zwinny i bystry ze na placu zabaw wszyscy patrza na niego z otwarta buzia co on wyprawia. Ma trzy lata. Za to moj to zupełne przeciwieństwo. Lubi zjesc a na placu zabaw siedzi w wagoniku z pol godziny. Tak jak napisalas nie mamy wplywu na to jaki egzemplarz sie nam trafi.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, u nas marudzenia ciąg dalszy. Niestety ja tak jak Qarolina ostatnio wymemłana do tego wszystkiego. A jeszcze od wczoraj łeb mi pęka. Dzik daje popalić od kilku dni że zdwojoną mocą. Aż moja mama, która go wzięła wczoraj po południu na plac zabaw (a ja pojechałam na rehabilitację) mówiła że był bardzo uparty i wszystko musiało być tak jak on chciał. A ona zawsze tylko mówi, że jest grzeczny...

Ja mam zdanie jak Qarolina. Powikłania mogą być po każdej szczepioce. Ja jestem jednak za szczepieniem.

MilaMi pierwszanoc bez cyca? Dawaj znać jak tam?

Alilu brawo dla Ady! Ty to masz grzeczne dziecko! Maciek to jeszcze 100m za rękę nie przeszedł:-\.

Ruda ty to masz gadułę wow! U nas bez zmian, kilka słów na krzyż.

U nas nawet nie chce mi się pisać. Dni lecą jak krew z nosa.

Byliśmy wczoraj na spotkaniu z koleżankami z pracy. Razem z nami trzy mamy i 5 dzieci. Jeden chłopiec w wieku Maćka. Ale wiecie co, nie wiem, może ja jestem nadwrażliwa, ale nie podoba mi się, jak jego mama reaguje, albo nie reaguje. Ona mówi, że wyluzowała przy drugim dziecku, ale moim zdaniem może mieć zaraz problemy wychowawcze ze starszym (tym w wieku Maćka). Chłopak jest tak samo niegrzeczny jak Dzik, ale bardziej agresywny. Lata jak szalony, pyskuje ale też zdarza mu się popchnąć, uderzyć. A ona nic, czasem tylko powie nie rób. On zawsze taki był ale widzę że jest gorzej...

No cóż pomarudziłam a łeb dalej mi pęka.

Miłego dnia mamuśki

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...