Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Gość milla_mii

Ten koplecik to kupiłam za 20,nie 30zł:)
Ja już po fryzjerze:) Przyznam,że jestem zadowolona,nie dość,że kolor ładniejszy to za zdecydowanie mniejsze pieniądze i siedziałam trzy godziny,a nie pięć jak zwykle:))
Peonia,zapomniałam napisać,że cudowne mieliście te wakacje,aż się rozmarzyłam:) A synek przesłodki:)
Dorotka,ja też bym raczej nie skorzystała z takiego doradztwa,zawsze jak pytam kogoś co wybrać i ktoś mi doradza to i tak potem wybieram to co mi samej bardziej pasuje. Mam tak spaczony gust,że zawsze wybieram te same fasony i szczerze mówiąc to nawet nie wiem,jakbym wyglądała w jakimś innym zestawie,czy kiecce,taki trep ze mnie:)) I w ogóle to też wypadlam z obiegu,jednak człowiek jak nie wychodzi do ludzi,to jakoś odpuszcza ten wygląd i dziadzieje:)
Wrócę jeszcze do tych niesprawiedliwości o których pisałyście,jeśli chodzi o matki pracujące. Ja jako samotna matka po jakąkolwiek pomoc mogłam sięgnąć tylko jako bezrobotna,od lat mi nic nie przysługiwało,zresztą 500+ też. Nigdy nie miałam pretensji do tych,którzy dostają,ale ja też płaciłam całe życie składki,a od państwa wielka dupa,bo byłam zbyt 'zamożna' zarabiając średnio 1800-2000 zł plus 250 zł alimentów na córkę i byłyśmy zdane same na siebie. A teraz nie pracuję i bez wyrzutów biorę wszystko co mi się należy i 500plus i wszystkie inne zasiłki i mam 1400 zł,więc same powiedzcie,czy to nie jakaś paranoja? Pracowałam z dziewczyną,która jak weszło 500 plus zrezygnowała z pracy. Zarabiała na kasie 1600,a miała trójkę dzieci i jak pracowała razem z mężem to mieli za dużo,żeby dostać 500plus i rodzinne na całą trójkę. Prosto licząc,jak zwolniła się z pracy dostała lekką ręką 2tys. i mogła zająć się domem i dziećmi,a nie bujać się z załatwianiem opieki. Nie ma sprawiedliwości i tylko przykro człowiekowi czasami,że na marne się stara.
Nie będę się Wam tu dzisiaj żalić,ale napiszę tylko,że córka R. tak mnie wkurza,że nie wytrzymam w końcu. No mamusia dla Igora,jak się patrzy,robi wszystko,żeby być lepszą ode mnie i żeby on wolał ją. Jak mały idzie do jej pokoju to go zabawia na wszystkie sposoby i ok,niech zabawia,co mi tam,mam czas odetchnąć,zresztą dziecko też znudzone mną jak cały dzień razem jesteśmy. Tylko doszło już do tego,że ona jak wychodzi z Igorkiem z pokoju np.do kuchni czy do łazienki to bierze go na ręce,żeby przypadkiem jej do mnie nie uciekł. To,że mnie wkurza to jedno,ale Igor przez to chodzi po domu i woła na ręce,co do tej pory się nie zdarzało. Jestem taka wściekła,bo wystarczy mi,że jak idziemy na dwór to szybko mu się nudzi chodzenie,a w końcu to prawie dwulatek i powinien być już dobrze na chodzie. Obawiam się,że ona zrobi wszystko,żeby Igor wolał mnie niż ją,musi pokazać ojcu,że ona to dopiero będzie dobrą matką,a ja to noga od stołu. Z R. oczywiście o tym nie pogadam,bo pewnie usłyszę,że ona taka cudowna,a ja jej zazdroszczę. Dobra,koniec trucia.
Później jeszcze napiszę co u dentysty,bo byliśmy wczoraj,a Ty,Monikae,myślę,że nie masz się co stresować ząbkami Dzika,tym bardziej,że reagujecie ekspresowo. No i Dzik dziki uśmiech ma boski:)
Miłego wieczoru:)

Odnośnik do komentarza

jak mam dość pracy, ledwie trzy dni po urlopie, a czuję się umeczona jak po pół roku bez urlopu....

Mila
dziwna ta córka R....
i fakt, że kombinacje zasiłowe to zupełnie niesprawiedliwe bywają, pracujących matek też nie doceniają... zwalniając bałabym się jednak, co kiedyś za emerytura mnie czeka. Róznie w zyciu bywa, nigdy nie chciałabym liczyć na faceta tylko....

Co do odpieluchowania, to ja widze, że u nas wciąż nie czas.... kupe woła, ale siku nic a nic... poczekam jeszcze.

owocnego i miłego pobytu fryzjera :)))

Calineczka
ja tez nie czuję sie komfortowo z moja figurą, nie byłoby żle, gdyby nie brzuch, a tu nic nie poradzę, jak doczekam sie na tę zaplanowana operację, to bedzie lepiej, mam nadzieje ;)))

no ale czasami lecza mnie z kompleksów zupełnie bezkrytyczne dla swych rozmiarów/kształtów kobiety....
Na plazy jednak siedzę w kostiumie jednoczęściowym lub tankini, na normalny dwuczęściowy bym sie nie odwazyła.

alimak
powodzenia na egzaminch :)) i oby Ci zmienili to stanowisko, tak jak oczekujesz.

u nas nie było takiej długiej przerwy prz ospie, dostał niespełna dwa tygodnie po ostatnich pneumokokach.

oj, skleroza :(((
pamietam, że ktoś mnie pytał, jak młody znosił lot. zapomniałam odpisać.
bardzo dobrze znosił, jakby jechał autobusem. częśc przespał, część pogapił się na bajki, częśc pogadał, pobawił sie, pozwiedzał pokład.... 5 godzin minęło bez problemu.

moje dzieci zaczynały latach dośc wcześnie, córka w wieku 8 mcy, synowi okolo 1,5 roku. nigdy nie było żadnych problemów. mam wrażenie, że dzieci lot lepiej znosza niz moja szwagierka :)))

na pokładzie zdarzaja się beczące maluchy, nie wiem co im dolegało, może zmiany ciśnienia podczas wznoszenia? albo nuda? nie każdy maluch usiedzi w tak ograniczonej powierzchni.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

qarolina
Peonia ale Alimak się pytała, tak mi się wydaje ;), o odstęp między jedną a drugą dawką ospy ;)

a może...
pomyliło może mi sie z pytaniem na Grudniówkach, tam też było o przerwach miedzy szczepieniami...
co do ospy to nam powiedzieli, że dawka przypominająca ospy to do roku po pierwszej, w efekcie cos się rozjechało i dostał później, ale te dwa tyg po pneumokokach :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość milla_mii

Udzieliłam się na fcb:) Oczywiście zadałam pytanie,a potem dopiero zobaczyłamże wystarczyło komentarze przeczytać... nie dla mnie chyba ten facebook:)
No i przy okazji... Szczęściara,ale z Ciebie piękna dziewczyna,nie mogę wyjść z podziwu:))) No i Maciuś cudny,oczywiście:)
Wchodzę przed chwilą do pokoju córki R.,bo Igor tam siedział,mówię wezmę go,umyjemy ząbki i się położymy,patrzę a ona mi dziecko usypia... telefonem!!!! Nie dość,że śpi słabo to jeszcze mu naświetlania przed snem brakuje. No ale później się wychwala,że go uśpiła,a jak to mniej ważne,cóż,cel uświęca środki. Oczywiście był płacz,bo on chce oglądać to co w telefonie,a nie myć zęby i słuchać głupich bajek,które matka wymyśla. Tym bardziej,że tv i telefon praktycznie za dnia go nie interesuje. No i zwróciłam jej uwagę,żeby nie nosiła młodego na rękach i o dziwo jakoś już z nią nie przesiaduje jak wcześniej. Najłatwiej wziąć dziecko na rękę i przenieść gdzie się chce,ale sztuka to je namówić,żeby samo chciało iść tam gdzie my chcemy:))) Przepraszam Was,że nadal piszę o córce R.,ale naprawdę nie mam z kim o tym pogadać,a bardzo mnie to rusza.
Byliśmy wczoraj u dentysty,znowu była histeria. Ja nie wiem,wcześniej odwiedziliśmy dwa gabinety i było fajnie,a tu taki płacz. Fakt,tak tam przyjemnie w tym instytucie,że sama bym nie usiadła... Pytam tej lekarki co dalej,bo byliśmy na trzeciej-ostatniej tej impregnacji,a ona,że nic,za dwa miesiące zaprasza. Więc pytam,czy mam patrzeć codziennie jak próchnica zżera mojemu dziecku zęby,a ona mówi,że można opracować te ubytki jak dziecko będzie współpracowało,a najlepiej znaleźć gabinet z gazem rozweselającym,bo oni tu nie mają. Czyli straciliśmy miesiąc:( bo mogłam od razu szukać gabinetu,gdzie by mu te ząbki zaplombowali,choćby i na siłę. Taki instytut:(
Codziennie sobie obiecuję,że dziś kładę się wcześniej,a jak zwykle schodzi mi na pierdołach do północy:)
Spokojnej nocki:)

Odnośnik do komentarza

Mila pierwsze koty za płoty a Bordo na bank Ci jeszcze wszystko napisze ;) i wcale nas nie zanudzasz córką R. Pisz jeśli tym bardziej przynosi Ci to ulgę.
Ja dziś jakaś ciapnięta cały dzień. 2 kawy wypiłam, co mi się nie zdarza i dupa, głowa myślałam że mi pęknie. Do tego Gośka ciągle mama, mama, mama, mama. Noszę cholera ile można. Ona to raczej mówi ot tak, żebym reagowała a wcale nic nie chce. Oczywiście tacie kupy nie zrobi tylko czeka na mamę ;)
Spokojnej nocy :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła no coś Ty, ale dziękuję bardzo.

Ale słabo z tą córką, śmieszna jest.

A z tą kasą to szkoda gadać. Ja na pół etatu zarabiam 1000zl, a jak pomyślę o odpowiedzialności to aż się slabo robi. A taki Lewandowski... Gdzie tu sprawiedliwość. Po co ludziom tyle kasy.
Mi się marzy podyplomowka ale mnie nie stać...

Miła A w jakim kolorze są te ząbki Igorka? Ma zolte przebarwienia czy juz ciemne?

Bordo wrzucala na fb jakąś pastę którą smaruje bo są po plombowaniu.

My dziś cały dzień na działce byliśmy z Mama Ale było fajnie. Dzieciaki się wyszalaly w baseniku.

Odnośnik do komentarza

Quarolina,no to już wiadomo dlaczego się tak przed tym facebookiem wzbraniałam:) Tępa po prostu jestem:)
Szczęściara,dwójki mają takie jasno brązowe bruzdy w poprzek,jedynki wydają się być w lepszym stanie. Jutro dzwonię po gabinetach,nie odpuszczę tak łatwo.
Dziewczyny,chciałam Was zappytać jak jest u Waszych dzieciaków z nazwę to rozwojem ruchowym? Chodzi mi np. o samodzielne chodzenie po schodach,czy Wasze dzieciaki umieją podskakiwać stojąc na podłodze,jakie dystanse pokonują na nóżkach i czy robią to chętnie?
Mam wrażenie,że Igor jest do tyłu z takimi umiejętnościami,pewnie dlatego,że z naszego lenistwa często wyręczamy. Jak byliśmy w tej Krynicy i R poszedł z młodym na ślizgawkę,to była tam dziewczynka 2 lata,która sama wchodziła po drabince,siadała i zjeżdżała,a mama stała spokojnie z daleka bez obaw,że coś się dziecku stanie. Igor,mało,że sam nie wlezie,to przy zjeździe trzeba go asekurować. Prawdziwe dziecko starych rodziców,tylko bojóweczek zaprasowanych w kancik i koszuli ze stójką brakuje:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła ja jako matka nadopiekuncza też jestem jak cień Maćka. Asekuruje na wszelkich urzadzeniach na placu. I to samo była wczoraj dziewczynka młodsza od Maćka i mama nie wstała z ławki A ona wszystko sama, po murku chodziła, na takiego konika na sprężynie się wdrapywala a ja bie moglam na to patrzec bo az mi serce stawało że spadnie. Potem bawilismy się obok niej żeby ewentualnie mogła ja złapać. Zboczenie zawodowe. Ja w ogóle na placach to pilnuje wszystkie dzieci.

Co do schodów to Maciek wychodzi za rączkę i ostatnio schodzi też chociaż długo czas się bał schodzić. Na spacery mało co chodzi bo woli uciekać w drugą stronę albo leżeć na chodniku więc wolę wziąć wózek. Ogólnie on nie chodzi tylko biega. Ma teraz etap wspinania się wszędzie, przy asyście moich mini zawalow.

Odnośnik do komentarza

Mila ja też asekuruje Gosię. Na schodach trzymam za rączkę. Na zjeżdżalni sama mi podaje palec - sama się cyka. Podskakiwać próbuje ale nie odrywa się od ziemi. Na placu zabaw to wchodzę z nią na przeszkody bo z dołu nie sięgam. Jak jest z J to on z dołu ją pilnuje bo jest wysoki. Próbuje włazić po drabinkach ale nogi jej się zsuwają. Nigdy nie zostawiam jej samej na placu zabaw, chyba że w piaskownicy ;)
My zawsze jak idziemy gdzieś dalej to bierzemy wózek, bo księżniczka idzie idzie i idzie a nagle klops i ręce wyciąga więc wtedy dostaje wybór: albo dalej idzie sama albo wózek.
Moim zdaniem z tym ruchem to jak ze wszystkim. Każdy ma swoje tempo rozwoju ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Ja jeszcze walczę z Dzikiem. Jakiś dziś niespokojy. Zastrajkował tacie pół godziny temu a król stwierdził, że on musi coś zjeść i ja mam iść... Śmiechu warte, on sobie chyba nie zdaje sprawy jak to jest jak jestem z Dzikiem sama...

MilaMi oczywiście rozwaliło mnie twoje ostatnie zdanie hahaha.
A co do pytania o rozwój ruchowy. Dzik wchodzi sam po schodach, że schodzeniem gorzej ale stara się. U nas to jak tylko zaczął chodzić to uczyłam go tych schodów że względu na drugie piętro bez windy i mój kręgosłup. A schodzenie gorzej bo jak wychodzimy z domu to wolę go znieść niż czekać aż zejdzie - moje lenistwo. Na drabinki i zjeżdżalnie chodzi sam. Ale ja go asekuruje, bo dzik jak to dzik.. już dwa razy złapałam go w locie. Raz z drabinek fiknął do tyłu a raz rozpędzony nie zdążył usiąść na zjeżdżalni i leciał na główkę:-\. Po takich akcjach wolę być obok. Skakać umie, powiedzmy, bo nie zawsze uda mu się oderwać nóżki od ziemii. Co do chodzenia, to jeśli pozwolę mu obierać kierunek to przejdzie całkiem sporo, na placach zabaw też dużo biega. Ale jak mamy iść tam gdzie ja chcę to nauczona doświadczeniem wkładam w wózek...no nie ma bata na Dzika. Tylko do babci ewentualnie pójdzie.
A o córce R pisz!!! Dla mnie to ciekawa przypadłość!
Ale powiem Ci, że w tym wieku kilka miesięcy robi jeszcze dużą różnicę. Ja widzę w piaskownicy dzieciaki dosłownie troszkę starsze i jest różnica. Z resztą każde dziecko inne. Są też takie co sobie dużo lepiej radzą na placu zabaw a są młodsze. Mój dzik jest bardzo nieuważny, nie zna strachu, mam wrażenie że nie zna granic. Mimo że pozwalam mu upadać...
No i kochana ja tu czekam na zdjęcie twojej nowej pięknej fryzury!
I dzięki za miłe słowa o dziku:-*

Qarolina znam to! Maciek jest taki cwany, że woła mama, ja idę a on się śmieje. Teraz już tylko mu odpowiadam: słucham albo co;-)

Peonia cieszę się że tak otwarcie mówisz o braku parcia na odpieluchowanie. U nas to też narazie nie ma racji bytu. Ostatnio mi koleżanka powiedziała (ma 3 letnią teraz córkę) że próbowała kilka razy odpieluchować, bo chciała jak najszybciej. Ale udało się dopiero jak miała już te dwa latka i jak mogła się z nią dogadać (młoda szybko zaczęła gadać). W każdym razie Dzikowi chyba jeszcze daleko do wołania na cokolwiek... A też bym chciała.

Calineczka no i w końcu ty też się doczekałaś! Gratulacje, obu wszystkie kolejne nocki były takie lub lepsze! Co do buntu... współczuję. Dziś właśnie rozmawiałam z dobrą koleżanką (mamy słaby kontakt od kilku lat bo do Niemiec się przeniosła), która miała-ma też tak aktywnego synka. Dokładnie te same zachowania. I pociesza mnie, że jeszcze trochę i to minie i teraz jest naprawdę już fajnie - młody ma 5 lat. Tzn cały czas ma swoje fosie ale jest super w porównaniu do pierwszych dwóch lat. Powiedziała, że najważniejsze to znaleźć coś, co rozładuje jego energię. W przypadku naszych dzieci to jeszcze ciężko, zostają place zabaw ale za rok będzie można zapisać już na jakieś konkretniejsze pewnie sporty czy coś. Swoją drogą dziś dość sporo pograłam z dzikiem w piłkę na placu. Już dawno tyle się nie nabiegałam.

Alimak powodzenia na egzaminach! Trzymamy kciuki! No i za podpis szefowej również! A ten prezent w żłobku rzeczywiście super wyszedł! Pani napewno zachwycona:-D

Dorotka wiesz sprawdziłam na stronie tego sklepu i nic mi się nawet nie podoba że stroi kąpielowych. A do tego centrum handlowego mam akurat straszny dojazd więc napewno w najbliższym czasie się tam nie wybiorę. W najbliższym centrum handlowym przymierzałam chyba wszystkie możliwe stroje i dupa. Jutro jedziemy do outletu, ostatnia szansa...

To co pisałam na początku już nie aktualne bo dzik śpi na szczęście już a ja piszę już 1,5h...

Kończę mój długi wywód. Dobranoc mamuśki:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Mila ja Cię dobrze rozumiem co do córki R, ja mam podobnie tyle ze z teściową.
Co do rozwoju ruchowego to mój wojtus wchodzi po schodach ładnie a schodzi z pomocą chyba że to są niskie stopnie. Biega szybko jak motorek. na placu zabaw ja zawsze asekuruje, mam ciarki jak widzę takie małe dzieci same na drabince czy innych. Dla mnie najgorsze jest to że zaczął się teraz wspinać wszędzie na meble, stoły, płoty. Do tej pory był raczej ostrożny. Umie pidskajiwac, nawet jak idzie to podskakuje czasem unosząc jedno kolanko do góry. Dystanse pokonuje spore bo z wózka zadko korzystamy chyba że jadę do mamy . Juz samo to że wiekszosc dnia spędza na dworze, to nie wiem ile ten mały człowiek zrobi km. Ale jest cwany bo jak się zmęczy to chce do domu. Ja to zawsze mam na oku dziecko i za nim chodze i nie lubię jak np teściowa z nim chodzi bo ona w swoją stronę a on swoje. A kiedyś był przypadek u nas we wsi że dziecko wpadło ojcu do jakiejś maszyny rolniczej i zostało rozerwane na strzępy .dlatego ja jestem trochę przewraxliwiona i zawsze każdemu powtarzam żeby uważali. .bo u nas na podwórku teraz pełno sprzętu bo żniwa.
Uważam że tak jak pisze Karolina każdy ma swoje tempo rozwoju. My mamy koleżankę starszą o 7 msc i wojtus przy niej to bobasek w każdym aspekcie.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Tak, tak, chodziło mi o odstępy między szczepionkami, hihi, zobaczymy jak wyjdzie, może uda się zrobić we wrześniu przypominającą, a jak nie to może chociaż jedna troszkę zadziała.
Powiem Wam że co do rozwoju ruchowego to rzeczywiście nie ma co porównywać z innymi. U mnie na osiedlu jest 10 rówieśników Młodego i każde inne. Np jest dziewczynka młodsza o jakieś 2/3 tygodnie i wygląda jakby rok starsza była (wysoka, piękne włosy, super ruchowo, mowa level wyżej niż 3 latki) a mój szczuplutki, hulajnoga ble, rowerek ble, tyle że sam zjeżdża ze wszystkich możliwych zjeżdżalni, także o.
A co do chodzenia pieszo, nawet sporo potrafi sam przejść, ale i tak biorę wózek bo podobnie jak Gosia potrafi mu sie odwidzić i sam się ładuje do wózka.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u takich maluchów to mega różnica jest. Właśnie dlatego nie cisnę, żeby Gosia przeszła od września jednak do starszaków w żłobku. Na początku byłam na to zła, pomyślałam, że kurde znowu z maluchami, że by bardziej próbowała podgonić inne dzieci. Nawet okazało się, że po znajomościach można by było to spróbować załatwić. Jednak przemyślałam i nie chce. Chcę żeby wszystko szło własnym torem. Nie chcę żeby odstawała, była ciągle z tyłu. Ona nie jest wybitna, raczej średniaczek.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Dziękuję Wam bardzo za odzew:) Trochę się martwiłam,ale nie jest chyba najgorzej,bo mniej więcej tak jak u waszych dzieciaków,z jednym lepiej z innym gorzej:) Wchodzi po schodach za jedną rączkę,drugą trzyma się barierki,schodzi tak samo. Próbuje podskakiwać,ale nie odrywa się od ziemi,a na placu zabaw asekurujemy i zawsze ktoś koło niego stoi. Sam się boi. Widzę,że trochę za mało od noego wymagamy tej samodzielności i leniuch z niego. Tak jak piszecie,każde dziecko jest inne i ma swoje tempo rozwoju.
W kwestii odpieluchowywania 'zrobiłam' wczoraj siku do nocnika:) Nalałam w mały pojemniczek wody,zawołałam młodego,usiadłam na ten nocnik i wlałam tyłem tą wodę. Ale jakoś niespecjalne zrobiło to na nim wrażenie:))) Pozaglądał i poszedł:)
Kończę,bo mamy histerię,tata nie wpuścił dziecka do łazienki:)
Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Mila_mi, odnośnie Twojego pytania, to Zuzia chodzi po schodach zupełnie sama, potrafi wejść na 4 piętro, podskakuje obunóż albo biega w podskokach, wchodzi na placu zabaw na wszystko sama, nawet na 2 metrowe drabinki. Jest przy tym bardzo ostrożna i idzie dalej dopiero jak pewnie postawi nogę na kolejnym szczebelku. Ale mimo jej samodzielności zawsze jest asekurowana!!! No nie wyobrażam sobie puścić tak małego dziecka zupełnie samego. U nas na placu zabaw też są takie dwie mamuśki, co siedzą z głową w telefonie, a dziewczynki w wieku naszych, dużo drobniejsze od Zuzanny biegają zupełnie same, wchodzą bez asekuracji i czasami zdarza się im jęczeć albo płakać, bo gdzieś się zaklinują, a dopiero wtedy mamusia podnosi łaskawie swoje 4 litery. Aż ma się ochotę ochrzanić taką "madkę"... I ja potwierdzam słowa dziewczyn, że przy tak małych dzieciach kilka miesięcy robi ogromną różnicę. Tutaj na wakacjach gdzie jesteśmy, jest fajna Ula też z 2016 roku, ale ze stycznia. To już zupełnie inny etap rozwojowy. Zuzia przy niej to taki dzidziuś ;-)
Właśnie siedzimy w samochodzie przed przychodnią i czekamy aż Zuza skończy drzemkę. Wakacje bez lekarza to nie wakacje... ;-p

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ja tak pobieżnie napiszę to co pamiętam,piszę z komórki czego za bardzo nie lubię, zdecydowanie wolę dłuższe wpisy pisać na kompie.
Alimak pomysł z prezentem dla pań że żłobka jest super. Ja dzisiaj się dowiedziałam, że Ada od września będzie uczęszczać do nowej grupy. Będzie tylko 8 dzieci bo te maluchy co przychodzą od września są za małe do tych naszych szkrabów. Za to nasze szkraby są za małe do przedszkola. Ogólnie mam mieszane uczucia, bo dzieci będą w małej sali, bez ogrodu. Poza tym te nasze panie w żłobku były cudowne a od września Ada dostanie inną Panią. Dużo znaków zapytania ale póki co nie chce martwić się na zapas bo może Ada szybko się odnajdzie w nowej sytuacji, zobaczymy.
Mila, odnośnie rozwoju fizycznego to Ada uwielbia podskoki, bieganie, schodzi ze schodów za rękę, po schodach wejdzie sama trzymając się ściany. Na placu zabaw sama wejdzie na zjeżdżalnie jeżeli posiada ona schodki, drabinki jeszcze nie czai. Na małej zjeżdżalni jej nie asekuruje ale na większej zawsze stoję obok. Ada od początku nie akceptuje huśtawki i w ogóle się jej boi. Także sama widzisz każde dziecko inne.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Witam Was wieczornie!
U nas tak jak u większości - Milka wchodzi i schodzi po schodach za rączkę (choć czasem chciałaby sama, ale ja jej nie pozwalam;-)) - podobnie z wchodzeniem np. na zjeżdżalnię, ale już od dawna skacze na obie nogi i idzie brykając. Są dni, kiedy przejdzie ze mną spory kawałek sama, ale czasem po paru krokach chce do wózka (zawsze zabieram ze sobą).
Więc chyba wszystkie nasze dzieciaczki rozwijają się bardzo podobnie - jedno szybciej zaskoczy z tym, a drugie z czymś innym - ale sumarycznie są chyba na tym samym poziomie motorycznym.
Nas szczepienie na ospę czeka w przyszłym tygodniu, ale przy zapisie pielęgniarka mówiła mi, że kolejna dawka będzie po 6 tygodniach. Więc widać, że chyba różnie się do tego podchodzi.
Monika, z tym COS tak zasugerowałam, bo ja bardzo lubię ich styl i jakość. Ale zawsze czekam na wyprzedaże. teraz niestety wszystko już jest przebrane i chyba zostały już tylko niedobitki....
spokojnej nocki;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Alilu nie bój się na zapas! Napewno wszystko ładnie się ułoży i Ada będzie zadowolona w nowej grupie;-)

Monmonka i w ogóle dziewczyny, cieszę się że wszystkie się zgadzamy co do asekuruji na placu zabaw. Powiem Wam, że już myślałam że jestem nadopiekuńczą matką, co to łazi jak cień za Dzikiem. Ale moi zdaniem też są jeszcze za mało na samodzielność. U nas pod blokiem jest jedna małą konstrukcja ze zjeżdżalnią, gdzie ewentualnie dzika puszczę samego. Choć i tak jestem w pobliżu.

Dziewczyny kupiłam strój kąpielowy. W ostatnim możliwym sklepie w jakim byłam. Ogólnie weszłam do niego już bez nadziei, szczególnie że nigdy w nim nie byłam. A tu babka mówi, że zajmują się brafittingiem, więc mówię, musi mi coś znaleźć. No i kupiłam nawet na wyprzedaży strój dwuczęściowy, z górą w typie, którego nigdy nie przymierzałam. Jestem zadowolona ze stroju, chociaż z figury załamana. Dlatego pokaże wam strój na babce z neta a nieba mnie... A sklep to bagatelle chyba, z tego co pamiętam. Strój z firmy lavel.

Dziś po południu mam wyjście na piwo z przyjaciółką. Pierwsze od 4 m-cy. Zaszaleć i tak nie mogę bo jutro rano jedziemy do tego Władysławowa na cały dzień. W ogóle liczę że nie będzie tłoków, bo jutro u nas zaczyna się jarmark dominikański, więc najazd na Gdańsk a nie na odwrót będzie. No zobaczymy.
M pożyczył z pracy duże auto, żebyśmy wszyscy z moją siostrą, szwagrem i dzieciakami mogli jechać razem. Wczoraj już wziął to auto, zamocował fotelik dzika i pojechaliśmy na te zakupy. Ja postanowiłam usiąść przodu i dzika zostawić samego za nami, na próbę. I wiecie że nie było tragedii? Dzik był zachwycony, bo siedział na środkowym siedzeniu, auto wysokie bo to transporter i widział z przodu dużo. No super! Nic tylko kupować wielkie auto hahaha. Szkoda że one takie drogie...

Dobra dziewczyny, miłego weekendu:-*

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68631.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monika bardzo ładny, a kolor super. Będziesz na pewno dobrze wyglądać.

Ja to swojej figury nawet nie komentuje. Muszę przymierzyć stary strój Ale jak się nie zmieszcze to będzie sama gora bo i tak będę mieć okres.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Monikae,piękny ten strój:)
Nie pisałam,bo to było dawno temu,ale byliśmy w tym ocean parku. Był wtedy jakiś festyn i koncert disco polo,więc biegiem obeszliśmy i średnio pamiętam,bo byłam lekko znieczulona,gdyż musiałam,bo disco polo to nie do końca moje klimaty:)) Zresztą jak się nie ma małych dzieci to inaczej się patrzy:) Są tam duże figury zwierząt,niektóre dość 'spracowane',bo chyba można dotykać,pamiętam ogromnego wieloryba:) Teren jest duży i ładnie zagospodarowany. Jest też duży,fajny plac zabaw z jakimiś fontannami dookoła. Był też jakiś domek z żywymi zwierzątkami,żółw i króliki chyba. To tyle,więcej nie pamiętam i nie wszystko musi się zgadzać,bo to było z pięć lat temu i byłam lekko zamroczona:)
Nasze odpieluchowywanie to kompletna porażka. Kanapa do prania,a dziecko wychodzi siku na balkon:( I jakoś wie,kiedy wyjść na balkon,a na nocnik nie usiądzie. Już nie wiem jak mu tłumaczyć.
Teraz stoi i ryczy bo zakłada zimowe buty odwrotnie i zdziwiony,że go cisną:)
My mamy duże ośmioosobowe auto i faktycznie Igor siedzi wysoko,wszystko widzi i nie ma problemu,żeby sam siedział z tyłu,tyle,że na niezbyt długich trasach.
Dorotka,pomyślałam sobie,że może powinnaś 'wysondować' rynek i wstawić ogłoszenie na olx,choćby po to,żeby sprwawdzić czy jest zainteresowanie,ile jest wyświetleń. R. kiedyś tak zrobił,gdy zastanawiał się,czy nie kupić kilku odkurzaczy piorących,żeby je wypożyczać,bo sam miał problem jak chciał szybko wypożyczyć. Ale jak zobaczył,że zainteresowanie niespecjalne to zrezygnował z biznesu.
U nas pogoda taka,że strach wyjść na spacer,w pięć minut z pięknego słońca burza i leje... Wczoraj zdążhliśmy w ostatnim momencie.
Monikae,udanego wyjścia na piwko:)
Spokojnego dnia:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

hej,
Monikae a gdzie ten sklep jest? Ładny strój, ale zrób foto swojego - oczywiście nie musisz na sobie :P jestem ciekawa innych kolorków. Udanego piwkowania i wycieczki jutro.
Ja to często siedzę z przodu. Szczególnie w mieście jak jeździmy. Chyba, że widzę, że Gośka śpiąca i nie chce, żeby zasnęła albo marudna to wtedy ładuję się z nią do tyłu.
Mila ja na razie odpuściłam nocnik. zobaczę za ok miesiąc czy coś się w twj materii zmieniło.
Dziewczyny, albo Gosia dziś przespała do 6 bez cycka albo się sama obsłużyła :P tak czy siak jeśli samo-obsłużenie miało miejsce to i tak max raz :D Te dni się tak zlewają że normalnie mózg z lasowany ;)
Szcześciara a nie ma szans żeby okres się przesunął? a tampon? chociaż ja osobiście nie lubię.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina w fashion housie byliśmy, choć pewnie mają gdzieś sklepy. Strój Akurat ściągnęłam z suszarki i zrobiłam zdjęcie. Na żywo jednak ta zieleń jest bardziej zielona i żywsza. Na zdjęciu wygląda na niebiesko granatowy w sumie a jest zielono granatowy.
A Gosia może dorasta i wyrasta z nocnego karmienia?

MilaMi dzieki za info;-) mam jednak nadzieję że nie trafimy na żaden koncert disco polo bo my antyfani takiej muzyki...
Ps. A jakbyś nocnik postawiła na balkonie?

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68640.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monika śliczny strój !:)warto bylo tyle szukac;)
Szczesciara ja tez zawsze jestem wakacyjnie okresowa;) nad morzem bylismy pierwszy raz po 3 latach i pierszego dnia d... jak jechalismy w gory to przelozylam wyjazd o tydzien mimo ze wypadalo nam fajnie w rocznice slubu ale znowu bym z tamponami latala;p

Mila wiesz co ja bym z ta corka R. nie walczyla szczegolnie o Igorka bo szkoda twojej energii. wiadomo ze bylabym nieugieta w kwestiach lamania zasad czyli noszenia na rekach czy telefon bo to dla mnie oczywiste. Ale jesli chce sie nim opiekowac to odpusc, jej szybko sie znudzi a wg mnie Igorek zawsze najbardziej i tak kocha mamusie:*

U nas prob nocnikowania cd. i dalej klapa;))) dzis mam lepszy humor w tym temacie bo zawolala na kupke ale za to regres w siku i dwa razy juz przebieralam ale z dwoja zlego wole juz siki przebierac:D aaa i na tych sikach to dzis orła wywinelam na kafelkach- chyba bylabym pierwszą ofiarą treningu czystości;)))

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Monika, śliczny ten strój i super kolorki! Niech Ci służy dobrze;)
Mila, dziękuję za podpowiedz z tym olx. Bardzo sprytne:)!!!Myślałam o ogłoszeniu się , ale dopiero po założeniu działalności. Może faktycznie warto tak spróbować ... Dzięki :)))
wiecie, ja chyba się zdecyduję. Bardzo mi się taki zawód podoba i zawsze chciałam go wykonywać. A dodatkowo myśl, ze miałabym wrócić do mojego poprzedniego zawodu i pracy mnie dobija....Przed ciąża miałam nerwice z powodu odpowiedzialności w pracy, wiec pewnie rozumiecie....Ja wiem, ze zadna praca nie jest łatwa, zawsze są pozytywne i negatywne strony. Ale jak nie spróbuje to będę żałować do końca życia . ...
Uciekam, bo dziecię mi się chyba budzi
Miłego popoludnia;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...