Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Qarolina u nas warunki mieszkaniowe też skromne bo mamy tylko 2 pokoje ale pod tym względem jakoś byśmy dali radę. I powiem Tobie, że o zdrowie ewentualnego drugiego dzidziusia też się obawiam. Jestem w tym samym wieku co Ty i gdzieś z tyłu głowy siedzą pewne niepokojące myśli.
Szczęściara, tak piersi już dawno wróciły do normy. Ja przed całkowitą zrezygnacją z kp, karmiłam Ade tylko rano i wieczorem więc nie było z tym żadnego problemu. Niestety piersi wróciły też do swoich rozmiarów czyli u mnie - A

Odnośnik do komentarza

U mnie piersi mniejsze niż przed ciążą bo schudłam po porodzie. Ale takie zwisy, że szok :( mam nadzieję, że trochę się podniosą jak odstawię Gosię.
J się słabo czuł od środy, coś go drapało w gardle, pokasływał, a dziś dostał chrypki i ogólnie gorzej się czuł, więc pojechał do lekarza. Jego internista jest na urlopie, więc skorzystał z opieki świątecznej. Okazało się, że ma ostre zapalenie oskrzeli i dostał antybiotyk. Mam nadzieję, że Gosia nic od niego nie złapie!!!
Monia my też bezsmoczkowi, więc nie wiem co Ci poradzić. Na pewno musisz być konsekwentna, ale zaczęła bym od chowania smoka w ciągu dnia na początek ;)
Dobranoc kochane :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dopisze ze i ja dalej mysle o rodzenstwie. I dokladnie dylematy jak u was . U mnie tez 34 lata, frustracja, tez dwa pokoje+ brak pracy. Mimo to tak strasznie sie boje ze bede zalowac, ze moze jednak zycie sie ulozy a mloda sama zostanie:( w sumie nie znam kobiety ktora zalowalaby dzieci, kazda raczej mowi ze za pozno lub ze nie miala 3, inna sprawa to ten strach o zdrowie. Oj oj;(

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Boże, dziewczyny ile ja bym dała żeby mieć chociaż te 35 l.wtedy nie zadtanawialabym się nad drugim dzieckiem. Życie jest za krótkie i szybko ucieka. Wy się boicie, macie dylematy a co ja mam powiedzieć. Dałam sobie jeszcze czas do końca tego roku, ale niestety sytuacja życiowa brak pracy, kredyt, problemy w gospodarstwie,budowa, mieszkanie z tesciami no i przede wszystkim mój wiek bardzo mnie zniechęcają. Mój mąż też bardzo by chciał i mnie cały czas namawia ale teraz po tych problemach w gospodarstwie i jemu zapał minął. W tym kraju nie można normalnie funkcjonować.
Do tego dochodzą moje problemy z kręgosłupem i kolanami. Nie wiem, chyba się nie zdecyduje juz. A z drugiej strony myśli, co z Wojtusiem, kiedyś jak nas zabraknie. Ja bym nie chciała być jedynaczka.
Myślę że jak jesteście zdrowe, macie gdzie mieszkać to reszta się jakoś ułoży. Trzymam za Was kciuki abyście się nie były podjąć tej ważnej decyzji, no na pewno to Wasze marzenie a marzenia trzeba spełniać.
Monika, tak Wojtek ciągu jeszcze smoka ale tylko na drzemkę i na noc do spania. W dzień mu nie daje. chyba że naprawdę mocno marudzi ale to zadko. On na początku to nie chciał za bardzo, ale jak mu zęby dały popalić jak miał 1,5 roku to wtedy dawałam w nocy jak płakał i tak się przyzwyczaił. Mam nadzieje że do końca roku te 5 juz wyjdą to wtedy spróbujemy oduczyć.
Eh, zdolowalam się trochę.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Hmmm...
Późno spotkałam mężczyznę, któremu potrafiłam zaufać na tyle, że został ojcem naszych dzieci. Pierwszy mąż mnie nie przekonał, choć bardzo chciał.
No i jak wreszcie ułożyłam sobie życie po raz drugi, to pierwsze urodziłam w wieku 33, drugie 35 a najmłodszego 44 lat.
Jeszcze sporo czasu macie.
Też przy pierwszych maluchach były słabe warunki lokalowe, ja nie miałam etatu...
Żadnego z narodzin nie żałuje. Bywało ciężko ale dzieci to nasze skarby. Życie tak szybko ucieka...
Gdybym mogła się cofnąć, to pewnie szybciej namówiłabym męża na trzecie dziecko, trudno mi jednak w tym wieku było w ciąży a potem nadążyć ze wszystkim. Pracuję na pełen etat, nieraz potem pomagam mężowi w pracy z uwagi na pokrewne zawody.
Ale daję radę.
Mamy mają bardzo dużo siły ale mało czasu dla siebie :-))

A dziś miałam akcję ratowania podlota jerzyka, pewnie ciekawski za szybko opuścił gniazdo, a lotki za krótkie żeby latać mógł. Znalazłam go na jezdni koło domu, próbował sie wzbić, ale nic z tego. Trzeba go bylo prawie jak dziecko niańczyć :-)) Przekazaliśmy go weterynarzom na podchowanie, za parę dni poleci sam :-)
Córka prawie się popłakała przy pożegnaniu ptaszka, jak go odbierali:-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia jak pięknie zajęliście się bezbronnym maleństwem, brawo dla Was :)
Jeszcze odnośnie kolejnych dzieci, to powiem Tobie Peonia, że zaskoczył mnie Twój wiek. W sumie żyłam w przekonaniu, że trzecie dziecko urodziłaś krótko przed 40-stką. Twój sposób bycia oraz funkcjonowania Twojej rodziny jakoś mnie zmylił. Wiem, że kobiecie wieku się nie wypomina ale skoro sama jestem kobietą to sobie na to pozwolę. Jeżeli dobrze liczę i skoro urodziłaś synia w wieku 44 lat to teraz masz 46. Powiem Tobie, że w pracy mam koleżanki w Twoim wieku i one bardziej skłaniają się do bycia babcią niż matką. Ich codzienne funkcjonowanie pokazuje, że są zmęczone i jedyne o czym marzą to emerytura. Natomiast ja czytając Twoje wpisy odbieram Ciebie jako osobę aktywną, pełną energii i dosłownie od rana nie mogę wyjść z podziwu :)
Calineczka patrząc na Peonie wychodzi na to, że i Ty nie masz czego się obawiać.
Szczęściara, Imbir, Qarolina widzę, że obawy mamy podobne. Imbir moi rodzice zmarli bardzo wcześnie- tata w wieku 50 lat, a mama w wieku 55 lat i bardzo się cieszę, że mam rodzeństwo. Nie ukrywam też, że często właśnie z tej perspektywy myślę o rodzeństwie dla Ady. Nie chce żeby została sama na tym świecie gdy nas zabraknie.
Qarolina zdrówka dla J, oby Gosiaczek nic nie załapał. Niestety Ada od soboty zakatarzona, wszystko przeze mnie i to, że ją ubrałam w ten piątek do żłobka jak na Majorkę, a pogoda zmieniła się w przeciągu godziny o 180 stopni. Jestem tak zła na siebie, że szok.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Dałam sobie 15 minut na napisanie tego posta,zobaczymy:)
Alilu,zdrówka dla Ady:)
Peonia,ale maleństwo,super,że spotkał dobrych ludzi na swej drodze:)))
To ja też dorzucę swoje pięć groszy do tematu:) Ja 'karierę' miałam zakończyć na jednym dziecku. Jak córka była mała nie miałam z kim założyć rodziny,później zrobiło mi się wygodnie i przez chwilę byłam zadowolona,że mam tylko ją,choć zawsze chciałam mieć więcej niż jedno dziecko. Jak poznałam R. to z jednej zrobiło nam się troje dzieci,ja bardzo chciałam,ale on już nie,bo on ma już dwójkę i wystarczy. Przystałam na to,tak się umówiliśmy. Wiedziałam,że tej decyzji będę żałować do końca życia,próbowałam się zapchać swoją wolnością,dumą,że mam prawie dorosłą córkę sama będąc jeszcze młodą. Że w sumie odzyskałam siebie i mogę korzystać z życia. Wszystko super,ale za każdym razem,gdy gdzieś w rodzinie,czy wśród znajomych pojawiała się wiadomość o czyjejś ciąży to miałam poczucie ogromnej straty i żalu,że ja zrezygnowałam ze swojego marzenia. I w sumie mogę powiedzieć,że Bóg mnie wysłuchał za mnie,bo ja siebie nie miałam odwagi i determinacji posłuchać. Pojawił się Igor. I nie mam już marzeń,mogę mieć plany,ale w sumie mam w życiu wszystko,cała reszta to błahostki,dziś jest,jutro nie ma. Teraz nie wyobrażam sobie inaczej.
My wczoraj byliśmy u teściów córki R.,tej w ciąży. Mają dom na wsi,ogród,Igor wyszalał się za wszystkie czasy:)
Mój czas minął,p9źniej może znajdę chwilkę:)
Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Widać każda z nas podchodzi inaczej do kolejnej ciąży. Ja np. teraz myślę o sobie. Wróciłam do fitnessu, pokochałam siłownię i chce zrobić instruktora jak mąż tylko obroni magistra z dietetyki. Nie chcę jeszcze tracić formy która wyrobiłam przez ostatni rok. Jestem jeszcze młoda i poczekam jeszcze ze dwa lata.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5srl68tmxs7z2t.png

Odnośnik do komentarza

Alilu katar u dziecka chodzącego do żłobka to nic nadzwyczajnego ;) u Gosi to standardzik, także nie jest powiedziane, że to wina złego odzienia :)
Agnees fajnie, że złapałaś takiego bakcyla.
Gosia dziś znowu wybredna na jedzenie. Ja wiem, że to wina tego, że jesteśmy w domu i mamy cyc pod ręką, ale zaczyna mnie to irytować.
J kaszle jak gruźlik, więc zapowiada nam się chwilowo cuuuuudowny urlop. Tym bardziej, że dziś się pokłóciliśmy i jakoś nie mam ochoty z nim gadać. A tak w ogóle to czekamy na jego mamę, która przyjeżdża od maja i przez nią kuźwa nic sensownego nie mogliśmy zaplanować na urlop, a teraz jeszcze codziennie przesuwa dzień przyjazdu. Księżniczka ku!!!

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Qarolina może lepiej niech przesuwa niz miałabym siedzieć u Was od maja.

Agness fajnie działaj więc i spełniaj marzenia. Mi się marzy teraz zaczepic na stałe w pracy. Dalej nie wiem na jaki okres dostanę umowę od wrzesnia...

Odnośnik do komentarza

Mila jestem :)
Tyle do pisania, więc w skrócie :P
Mila czyli jednak Igi nie będzie miał czarnych ząbków. To chyba dobrze?
My w on byliśmy na pobraniu krwi z Gosią. Jeny, jeszcze dobrze nie weszliśmy a ona już płakała. Ledwo ją utrzymałam. Wyniki są dobre więc na pewno nie mamy problemów z odpornością ;)
Wczoraj przyjechała teściowa i Gośka ją tak wymęczyła, że obie padły o 20.
Jutro zawozimy ją do senatorium i jedziemy do mojej mamy na trochę.
Też niestety odwiedziłam ostatnio HM. Ten sklep to zło. Nie mogę tam chodzić :D za to kupiłam Gosi strój piratki za 20 zł :P
Dziś muszę kupić jakiś kostium kąpielowy bo chciałabym z Gosią wykąpać się w jeziorze a nic nie posiadam. Próba zakupu stroju w pn zakończyła się depresją.
Dobrego dnia :*

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68274.jpg

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

No w końcu wróciło nasze forum :)
Kurczę przez te 3 dni usterek myślałam sobie, że większość dziewczyn na facebooku będzie miało kontakt ale co z Tobą Mila? a później sobie pomyślałam, że może założysz jakiś nowy wątek żeby odzyskać z nami kontakt :) I nie myliłam się, jednak dobrze, że mamy już swoje wrzesnioweczki :)
U nas pogoda słaba, od dwóch dni pada i ma jeszcze padać przez kolejny tydzień.
W poniedziałek był ostatni dzień ładnej pogody więc wybrałam się z Adą nad jezioro. Mąż był w pracy więc pojechałyśmy we dwie. Na początku było fajnie ale później Ada zaczęła skręcać o wszystko awantury: o to, że ma wyjść z wody, że nie pozwalam jej skakać po składających się już dmuchańcach, że idziemy już do samochodu, że siedzi w samochodzie - ogólnie miałam dosyć i stwierdziłam, że następnym razem jedziemy całą trójką bo same w dwie to za bardzo się umęczę.
Qarolina w końcu nadszedł ten dzień i teściowa do Was zawitała. Dobrze, że Gośka umęczyła babcię, przynajmniej nie musieliście z nią spędzać wieczoru :)
Gosiaczek super wygląda w tym stroju :)

Odnośnik do komentarza

Alilu a wyobraź sobie, że Mila pisała do mnie w wiadomościach prywatnych (kiedyś pisałyśmy i miała możliwość) i nawet jest już na grupie na FB ale chyba jej się nie spodobało :D tak czy siak w razie czego ma tam dostęp.
Moja też potrafi skręcać afery o wszystko. Przez ten brak żłobka się zrobiła strasznie mamusiowa. Boję się aż 1 sierpnia i powrotu do żłobka.
Monikae faktycznie ucięło kilka ostatnich wpisów, nie tylko Twój, ale też Mili o ząbkach.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Nareszcie! Tęskniłem. Qarolina u nas to samo. Wczoraj byłam coś podpisać w pracy, to Maciek tylko Mamusia i na rączki. Nigdy taki nie był.

A jak jechaliśmy odebrać rzeczy że żłobka to nie nie nie

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła co z tymi ząbkami?

Maciek chyba tez ma próchnica. Od Twojego wpisu ogladam mu te zeby codziennie i kuzwa wczoraj widzę przebarwienia. Umówiłam go dopiero na 14.08 do dentysty. Będziemy walczyć z myciem Ale jest masakra.

Odnośnik do komentarza

Tak,tak,moja desperacja sięgnęła zenitu:)))) Stąd ten facebook. Ale faktycznie nie odnajdę się tam,zresztą myślę,że większość osób mnie nie pamięta. U nas tak jakoś swojsko i przemiło,jak w rodzinie:)))
Monikae,mojego posta też nie ma,chyba tylko Quarolina zdążyła przeczytać:) Też napiszę jeszcze raz wieczorem:)
U nas od wczoraj wodnisty katar i podgorączkowanie:( Humorek dopisuje,ale z nosa potok:( Nie wiem,może to piątki się wykluwają? Ślina na potęgę,temperatura do ok.38,ten katar,no i jak zajeżdżam szczoteczką na tyły dziąseł,to się wzbrania. Ja już sram,że zaraz sepsa będzie,kuźwa,jak można być takim debilem?
Quarolina,Igor nie będzie miał czarnych ząbków,najwyżej wcale nie będzie miał. Pogejrzałam mniej więcej nazwę tego środka i oczywiście inernet już przekopany. Nie wiem,czy to podziała,to coś na bazie jodyny,,czytałam jakieś badania i ponoć jest skuteczny,ale badania są w miarę nowe,nie jest to szeroko stosowane,choć ten środek znany od lat. Nic,zobaczymy. Idziemy za tydzień i dwa na powtórkę. Pan doktor n.med.hab.,może się,kurde zna:))
Dobra,ruszam zad:) Do później,ale się cieszę:)))))
Miłego dnia:)
A jeszcze tylko Wam napiszę,że okazało się,że ta moja koleżanka koleżanka ma endometriozę i tak się rozrosło,że aż jej jelito skręciło:( Dzwoni do mnie wczoraj i mówi,był lekarz,są wyniki,mam tą kobiecą chorobę,makadamia chyba,czy jakoś tak:)))) Jutro wychodzi ze szpitala:)
Buziaki:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Ja to już myślałam że to ja popsulam. Dajcie znać jak.po dentyście. Mojej to nigdy by się nie udało zbadać. Ehh laski mam tyle roboty że się w głowie nie mieści a to przez to że dzień nie sprzątałam nic ani nie zmywalam :o. Wczoraj mojemu M popsuł się samochód w pracy i jezdzilysmy z nim po rejonie ( jest listonoszem, wiejski rejon) hehehe śmiesznie było. Zosia 3h w samochodzie bez jęczenia. A później u jego klientów robił ten samochód to nadostawalismy dżemów i były nakesniory a Zosia padła po 20.00 :D. Tam na wsi.maja taki szacunek do listonosza że aż miło. U nas dziś gorąco. Pozdrawiam.

Ehh dziś nici z silki a poniedziałek i środa to takie moje dni. Aby udało.mi się choć w domu poćwiczyć ...:)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5srl68tmxs7z2t.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o dentystę.
Mamy próchnicę butelkową(nigdy nie pił z butelki),pan dr powiedział,że na razie nic złego się nie dzieje. Oczywiście zalecenie zaprzestania nocnych karmień,bo niby pierś nie szkodzi,ale mleko to cukry,dobra,nie dyskutuje,ale u nas póki co nie ma szansy,tym bardziej,że mały teraz chory. Mamy zaatakowane górne jedynki i dwójki,cała reszta zdrowa. Jeśli chodzi o pastę,to używać z fluorem,bo organizm nie ma skąd go czerpać,więc dostarczać trzeba.
Szczęściara,jak macie tylko plamki,to nawet jeśli ton próchnica,to jest wcześna i macie szerokie pole do działania,więc nie martw się na zapas:)
Teraz to już naprawdę idę,pa:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

U nas jest taka masakra z tym myciem. Mila masz jakiś patent? Ile razy dziennie masz myć?
U nas sam i za nic nie chce mi pozwolić. Już na rzesach staje 2 szczoteczki, zagadywanie, wspólne mycie, w krzesełka, w łóżku, w lazience, nawet yt. I dupa bo on chce sam. Zacisnie zeby i do widzenia. Kończy się często na siłę Ale słaba opcja.

Czyli elmex ok?

Monika A próbowałaś z tym magnezem? Daje to coś. Peonia mogłabyś przypomnieć ile można zażywać? Magnez dowolny? Muszę spróbować bo energii brak nic mi się nie chce. Tylko spać.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Jakoś nie mam siły dziś na sprzątanie ani nic więc zamiast to robić napiszę coś bo dzik zasnął.

Szczęściara napiszę Co co moja dentystka mówi o pastach do zębów. Ja jej ufam, chodzę do niej prawie 20 lat, moja mama, siostra, mąż o wszyscy którym ja poleciłam zostają u niej. W każdym razie elmex jest bardzo dobrą pastą ale dla dzieci, które ją wyplują. Ma fluor, którego maluchy nie powinny połykać. Można ją stosować raz dziennie dla maluchów, które ją połykają. A fluor jest bardzo łatwy do przedawkowania, zdecydowanie wystarczy go w codziennej diecie, bo zawierają ją np. jabłka, herbata, ryby czy sery. My mamy ziajkę z ksylitolem, która jest bardzo dobra wg niej. Nie wiem, być może dla dzieci, które już mają jakieś problemy z ząbkami lub próchnicę ten elmex jest bardziej polecany. O to nie pytałam bo my nie mieliśmy problemów.
Problemy z myciem mamy takie same. Kończy się myciem na siłę. Choć np dziś rano jak już gimnastykowanie wytrąciło mnie z równowagi krzyknęłam Maciek! I zdecydowanym wyższym tonem tłumaczyłam że trzeba myć ząbki, że nie wolno się tak zachowywać i że i tak umyjemy te ząbki to nagle ryk się skończył i dał umyć. Nie wiem, czasem mam wrażenie że on tylko i wyłącznie na krzyk reaguje.
Odnośnie magnezu to teraz na te moje pmsy nie brałam. Ale jeśli chodzi o przemęczenie materiału to tak i działał, ale po jakimś czasie brania, nie od razu, choć już po kilku dniach różnica była. Ja brałam z Doppelherz aktiv Magnez-B6 Forte 400 raz dziennie plus tabletki musujące magnez z Krugera chyba też raz dziennie. Z tego Doppelherz to były najbardziej opłacalne tabletki jakie znalazłam z największą dawką magnezu bez recepty.

Powodzenia u dentysty!

Co u nas. Dzik trochę daje popalić. Dziś rano mnie z równowagi wyprowadził histerią że omijamy plac zabaw i musiałam z nim wrócić do domu po wosek z którego nie ucieknie...
Przedwczoraj kupiliśmy mu z Olx rowerek 3 kołowy smiki za zawrotną cenę 35zł. Trochę zdezelowany ale jeździ. Dzikowi się podoba. Nie umie jeszcze pedałować ale rowerek ma taką opcję jak blokada pedałów (o czym babka, która go sprzedawała nie wiedziała) więc super. Do tego kij, którym się go prowadzi ma możliwości skręcania. Ma też podnóżki, ale dzikowi lepiej trzymać nóżki na pedałach. Polecam Wam!
Szczególnie za taką cenę. Nasz rowerek biegowy narazie odchodzi do piwnicy bo dzik nie może się do niego przekonać.

Przy okazji dziewczyny, zaczynam się oglądać za wózkiem. Nasza spacerówka jest super, ale wydaje mi się że niedługo umrze, bo jest przeciążany na maxa. Szukam taniego wózka do min. 20kg. Dzik waży 13,5kg plus torba z pierdołami że 2 kg i zawsze jakieś zakupy mam, często dość ciężkie. Chciałabym żeby wytrzymał do końca roku albo chociaż nasz urlop wrześniowy. Zobaczymy. Nie wyobrażam sobie jednak jak zostaję sama z dzikiem i mam jakieś rzeczy do załatwienia i być bez wózka... I zakupy prawie codziennie jakieś...

Muszę kończyć i ruszyć tyłek.
Miłego dnia kochane! Jeju jak ja tęskniłam te kilka dni. To forum to mój największy nałóg...

Miłego dnia mamuśki!

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68279.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...