Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Siema, znowu cisza to ja popierdzielę trochę :-P

MilaMi no to powodzenia na środę. Też jestem ciekawa co zdiagnozuje. Mam nadzieję, że szybko zadziała leczenie!!

U nas dzień słaby. Pogoda do dupy, ze sklepu wracaliśmy w deszczu, co nie przeszkodziło dzikowi w histerii jak przeszliśmy obok placu zabaw.
Przecudne Conversy zabiły moje stopy. Po godzinie w domu, nie nachodziłam się, bardziej stałam w kuchni stwierdziłam że muszę je zdjąć bo mi stopy odpadną. Niestety, zwracam. Ogólnie są ok, ale przy moich, jak to nazywam, kostkach haluksowych mega cisnęły. Ale już zamówiłam inne, z mustanga. Przymierzałam je rok temu i były fajne, ale pożydziłam kasy. Zobaczymy.
W każdym razie dostałam z eobuwie kody rabatowe. Wydaje mi się że są wielokrotnego użytku, więc wklejam zdjęcie, może któraś skorzysta?

Kolejne słabe wieści, nieudana prowokacja mleka. Wczoraj zaczęła pojawiać się w jednym miejscu mała plamka, dziś już druga:-(. Potraktowałam sterydem od razu i spróbuję szybko doleczyć je tym sterydem. Później spróbuję jeszcze raz przeprowadzić tą prowokację żeby się upewnić... Ale coś mi mówi że to jeszcze nie czas...

No cóż, nie będę więcej smęcić, ta pogodą dobija...

Spokojnej nocy laski

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66867.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

U nas na plus, że ostatni raz podałam ibum o 7 rano i cały dzień temperatura poniżej 37 lub max wieczorem 37,1. Gosia jak się położyć to strasznie kaszle. Teraz podałam antybiotyk (na siłę) i modlę się żeby nie zwymiotowała.
J był u tego immunologa. Babka spóźniła się 40 min. Jakbyśmy tam czekali z Gosią to chyba bym ją zabiła. Tak czy siak zrobiła wywiad, dała skierowanie na badania immunoglobulin i mamy przyjść na kolejną wizytę (zapewne w wakacje bo od 1 czerwca dopiero można się rejestrować na drugą połowę roku). Stwierdziła jednak, że u Gosi raczej żadnych praw do leczenia nie będzie, no ale to pokażą badania.
Mila trzymam kciuki za Twoją kurację. Fajna ta doradczyni. To ta co kiedyś nr tu dawałaś na pogotowie laktacyjne? Smaka mi botwinką zrobiłaś :)
Monikae no przykro, że buciki nie spełniły Twoich oczekiwań. A pogoda niestety teraz taka ma być deszczowa :/
Sevenka co u Was? Co z Waszym żłobkiem?
Alilu a jak wasze zdrowie? Byliście dziś w żłobku?
Calineczka to dziś to szczepienie? Jeśli tak to kciuki za brak NOP zaciśnięte ;)
Peonia długo Was w tym szpitalu trzymali?
Dobrej nocy kochane :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina
Dobrze, że Gosi się poprawia. Kurczę, tak na koniec sezonu infekcji ją wzięło, oby już był spokój.

Wyszliśmy po 14.00 dopiero.
Pen podobny do tego co przy insulinie, więc spoko. Tyle że sobie łatwiej mi było się kłuć niż robić to dziecku...
Przy pobieraniu nowego zapasu hormonu musimy oddawać zużyte pojemniki. Badają czy panom na siłowni nie opycham??
W sumie to bardzo droga substancja, więc nie dziwię się że pełna kontrola. Jeden wkład do pena to koszt około tysiąca złotych i nam wystarczy na dwa tygodnie. Pewnie, że są droższe leki, ale wydatek ponad 2 tys miesięcznie byłoby dla mnie dużym obciążeniem. Całe szczęście, że refundują.

Monikae
Ja też mam halluksy, ale tak wąską stopę, że conversy dają radę. :-)) szkoda, że nie podpasowały, skoro tak Ci się marzyły:-(

Mila
Tak coś mi podpada, że Ty nie jestes gotowa na koniec kp :-)) pewnie Igi by sobie odpuścił jak i inne maluszki tutaj, ale mamie szkoda rezygnować. Tak czy inaczej to tylko Ty w tej kwestii masz prawo decydować, więc rób jak Ci serce podpowiada.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Quarolina,dobrze,że u Was lepiej,oby tak dalej:))) No i w sumie to chyba dobre wieści w tej poradni? A pani z poradni to właśnie ta,o której piszesz,bardzo fajna babeczka,naprawdę.
Monikae,kurde,żal z tymi butami:( Ale następne będą lepsze:) na pewno:) Teraz możesz powiedzieć,że conversy już miałaś,ale wolisz inne,lepsze,hihi:))
Peonia,jeśli chodzi o kp,to jest dokładnie tak jak piszesz,nawet dziś w tej poradni przyznałam,że zakończenie karmienia w tym momencie byłoby trudniejsze dla mnie niż dla Igora:) Moim założeniem od początku było ok. dwa lata i tego się trzymam:) Córkę karmiłam dwa lata z hakiem i po prostu przyszedł dzień,gdy dałam mleko w kubeczku i zakończyłyśmy przygodę z karmieniem:) Bezboleśnie dla obu stron:) Tyle,że ona nie była takim wieszakiem cyckowym:) A z Igorem pewnie będzie wszystko na opak:) I ja na pewno też nie jestem gotowa:)
Trzymamy kciuki za pomyślną,bezproblemową kurację:)
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Monika ehhh szkoda tych trampeczków ale tak jak napisała MilaMi teraz możesz powiedzieć, że conversy już miałaś i nie bardzo przypadły do gustu Twoich stopom więc musisz wyszukać dla nich prawdziwe buty perełki :)
Mila mi też coś podpada to Twoje karmienie hehe :) powiem Tobie, że ja z perspektywy czasu uważam, że powinnam skończyć Ade kp o jakieś 2 m-ce wcześniej gdzie mleka było i tak mało i tylko niepotrzebnie budziła się w nocy żeby sobie tylko pocycać. Jednak z ręką na sercu przyznam, że i ja wtedy nie byłam jeszcze na to gotowa, zwyczajnie żal mi było rozstawać się z tym cudownym poczuciem bliskości :) ale z drugiej strony jak już odstawiłam Adę to człowiek tak szybko przyzwyczaja się do nowej sytuacji, że teraz już nie pamiętam jak to było jak ją kp. Czasami sobie myślę, kierując się własnym przykładem, że do odstawienia piersi to tak naprawdę bardziej muszą dojrzeć mamusie niż dzieci :) Najważniejsze jednak jest to co napisałaś, że leczenie farmakologicznie nie wyklucza karmienia także spokojnie będziesz mogła zadbać o siebie i synusia :)
Qarolina jak tam u Was? Gośka lepiej się czuje?
Ada dzisiaj poszła pierwszy dzień do żłobka, wczoraj była jeszcze w domu z mężem. Oczywiście dzisiaj rano znowu był dramat, płacz itd. Ogólnie Ada już jest zdrowa. Ostatecznie odpuściłam ten antybiotyk, syropy i tylko 3 dni podawałam te krople do nosa i jakkolwiek dziwnie to zabrzmi dziecko jakoś samo się wyleczyło.... w sumie aż trudno mi to ogarnąć bo 3 dni Ada w ogólnie była nie do życia, katar kaszel, gorączka, po tych 3 dniach było trochę lepiej ale przez kolejne kilka dni kaszel się utrzymywał no i ten katar był tak okropny, zielony, kleisty, później ropny i dziecko dało radę....
Peonia powtórzę się ale niech syn zdrowo rośnie :)

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Alilu,kciuki za Adę,niech się tam trzyma w tym żłobku:)
Historyjka z rana:) Mówię do R. 'słuchaj,może znajdę sobie jakąś pracę na pół etatu popołudniami?'
' A co z małym?' pyta.
-'No Ty się będziesz zajmował po pracy'
-'Aha,to Ty będziesz sobie z dupą od rana siedziała,a ja z pracy do pracy???'
Wniosek: moja opieka nad dzieckiem=siedzenie z dupą,jego siedzenie z dzieckiem=praca. Skwitowałam krótko,że w takim razie ja jestem w pracy 24 godziny na dobę.
Oczywiście,jak dotarło do niego co powiedział,to nie umiał wybrnąć i zaczęły się krzyki,o co mi chodzi. Spokojnie odpowiedziałam,żeby się hamował i nie krzyczał,jak nie ma argumentów i skończyłam dyskusję. Jeztem z siebie dumna:)
Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Mila powodzenia u dermatolog, daj znać jak poszło. My teraz mamy używać atoderm bioderma balsam i żel do mycia. Ale u nas te zmiany były znikome. Co do R hmmm to powiem, że pojechał po bandzie.
My poszliśmy dziś na krótki spacer bo Gosia stała pod drzwiami i cały czas na kurtkę pokazywała.
Za to ja odwalilam. Schyliłam się w kuchni po butelkę bo Gosia wrzuciła i walnęłam się w bramkę. Rozciełam sobie skórę pod lewą brwią w 2 miejscach. W jednym na bank będzie blizna. Teraz jeszcze lekko spuchło i wyglądam jak ofiara przemocy domowej. Jestem taka wkur***. Dobrze, że jutro nie idę do pracy to może fo czwartku trochę opuchlizna zejdzie.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Jeny,co to był za dzień...
Quarolina,biedna,musiało boleć,takie newralgiczne miejsce. Mam nadzieję,że zejdzie Ci ta opuchlizna i obrażenia nie będą jutro zbyt widoczne. I niezmiennie dużo zdrówka dla Gosi,mam nadzieję,że już będzie tylko lepiej,tym bardziej,że spacerek był:)
Alilu,dobrze,że z Adą już lepiej i obyło się jednak bez antybiotyku:)
My po dermatologu i ja po psychiatrze. Wybaczcie,ale najpierw muszę napisać o swojej wizycie. Wczoraj ta kobitka od kp poradziła mi,żebym najlepiej w ogóle nie mówiła,że kp i przesłała jej nazwę leku z recepty,a ona sprawdzi i odpisze,jak to się ma do kp. Kuźwa,miała rację. Wszystko szło gładko do czasu,kiedy powiedziałam,że karmię. Myślę,że gdyby nie to,że zapłaciłam za wizytę, to wyszłabym z niczym,nie przepisałaby mi leków. Pierwsze pytanie,oprócz oczywistego 'no i jak ja mam pani leki przepisać',było czy zdaję sobie sprawę,że tak długim karmieniem psuję dziecku zgryz? Kolejne,czy wiem,że moje mleko dla dziecka w tym wieku żadnej wartości? Dowiedziałam się też,że karmienie piersią służy tylko do przekazywania przeciwciał. Jak powiedziałam,że psychicznie nie jestem w stanie w tej chwili zakończyć kp,to spytała,co by było,gdybym miała zapalenie wyrostka i trafiła na tydzień do szpitala,czy wpuściliby mnie z dzieckiem na chirurgię? Na co odpowiedziałam,że nie wiem co bym zrobiła,ale to są rozważania teoretyczne. Jak powiedziałam,że byłam u doradcy laktacyjnego to spytała skąd taki doradca,co takie rzeczy mówi. Powiedziałam,że lekarz z wykształcenia,więc usłszałam,dlaczego nie przepisała mi leków,skoro taka mądra,na to ja,że lekarz,ale nie psychiatra. No i,że jakbym dała dziecku wieczorem butelkę,to może bym się w końcu wyspała,więc tym razem ja zapytałam,dlaczego mam dawać mleko z butelki,skoro mam nie dawać swojego? I tak się barowałam z panią doktor,oczywiście popłakałam się w trakcie wizyty,podpisałam jej,że mam świadomość skutków ubocznych i mimo tego decyduję się na branie leków. I mam mieć świadomość,że robię krzywdę dziecku. Pożegnana litościwo-pogardliwym spojrzeniem wyszłam z gabinetu. Przepisała mi akurat (na pewno nieświadomie) lek,który jest najlepiej przebadany pod kątem kp,przenika w 1% do mleka i jest uznawany za najbezpieczniejszy. Na jej miejscu pierwsze co bym zrobiła po pracy to choćby z ciekawości poczytałabym na ten temat.
Za to dermatolog bardzo na plus:) Mamy atopię. Dostaliśmy krem robiony na te zmiany i maść witaminową do smarowania całości Igorka też recepturową. Do tego zmienić płyn do kąpieli na apteczny i natłuszczać skórę emolientami. Po tygodniu powinno być widać pierwsze efekty. Dała receptę na clemastinum w syropie,gdyby mały się drapał,albo bardzo wiercił w nocy i nie wiem,czy wykupić. Ogólnie atopia to po grecku 'dziwny' i że ta choroba właśnie taka jest,trudno wyczuć co i kiedy może wywołać zmiany,czy nawrót. Większość dzieci z tego wyrasta,u części zostaje,lub przechodzi w alergię. Na razie mamy działać,tym co nam przepisała.
Dwie godziny pisałam tego posta z przerwami,aż mnie północ zastała:)
Dobrej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki!

MilaMi to miałaś dzień, a ten psychiatra to rzeczywiście niedouczony:-(. Kurcze, niby lekarze, wykształceni, uczeni tych samych zasad, a nie zgadzają się w wielu kwestiach. Dziwne to. Ale tak samo dziwna jest według mnie u nich hipokryzja, polegająca na wyznawaniu jakiejś religii, bo przecież są kształceni na podstawie teorii Darwina. Ehh to takie dziwne sprzeczności w życiu, ale trzeba zacisnąć zęby, bo przecież zawód, od którego zależy nasze życie.
Dobrze, że chociaż u dermatologa było ok. Mam nadzieję że maści pomogą, a co do stropu, to nigdy nie używaliśmy więc nie wypowiadam się.
No i jeszcze zapomniałam odpisać na temat Waszej ostatniej wymiany zdań z R... Miła...bez obrazy, ale z niego musi być mega ciacho, że z nim się spiknęłaś! Podsumowując Twoje wpisy na jego temat to inteligencją nie grzeszy, w łóżku też wypada słabo (biorąc pod uwagę częstotliwość waszych zbliżeń i chęci do tego), więc chyba zostaje uroda? Dżizas, jak taka inteligentna laska się przy nim znalazła...mam nadzieję że nie obrazisz się. Mnie tak ludzka głupota kole w oczy, że nie mogę....

Qarolina zdrówka jak zwykle dla Was. I jak dziś się czujecie? Mam nadzieję że Twoja przygoda nie jest już zbytnio widoczna na twarzy! Jak mi kiedyś Maciek przywalił tym konikiem i rozciął nos i wyglądałam jak bokser po walce (pisałam o tym dawno), to na drugi dzień prawie nie było widać! Mam nadzieję, że u ciebie też będzie pozytywne zaskoczenie w lustrze dziś!

Alilu biedna Ada, przeżywa znów ten żłobek. No i biedna ty! A jak w ciągu dnia wczoraj? Panie ze żłobka coś mówiły? A jak dziś?

Peonia to się naczekaliście! Oby efekty pokazały szybkie działanie tego leku! Dziś widziałam w gazetce Lidla lodówki turystyczne, ale mega duże, 29l chyba...

Szczęściara a jak u Was? Jak tam Kurczak?

Sevenka jak Oleńka?

Wojtuś po szczepieniu? Calineczka co u Was?

My wczoraj na rytmice byliśmy. Fajnie było, choć są zabawy, których Maciek, mam wrażenie nie ogarnie. Chodzi mi o zabawy z jakimś przedmiotem. Ten miotacz przecież musi rzucać wszystkim. Np. pani daje takie okrągłe podkładki pod kubki, które w zabawie mają służyć jako parasolki i dzieci trzymają je nad głowami. Tylko Maciek z tym biega i rzuca...

Po południu byłam na rehabilitacji i jakaś obolała jestem oczywiście.

Nocka za nami słaba. Ewidentnie bolał brzuch, bo przewalanie i popłakiwanie przerywane było bąkami. Dziś też już od rana jakieś marudzi i płaczki. A pogoda do dupy, zapowiadają ulewy i burze. Może podjedziemy autobusem do centrum handlowego do takiej małej sali zabaw. Jeszcze tam nie byliśmy ale cały dzień w domu z marudnikiem słabo...

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Mój marud wczoraj padł o 21 a dziś od 6 na nogach. Ja mam taki ból głowy że maskara to chyba pogoda. Do tego nos miałam rano tak zawalony, że do teraz mi schodzi. U nas zdecydowanie lepiej tzn kaszel jest ale w nocy było ok jeśli o to chodzi. Zobaczymy czy dziś zwymiotuje bo wczoraj znowu tak nią szarpnęło że poleciało.
Mila co za lekarka. Ja to nie wiem czy bym nie wyszła i jeszcze nie powiedziała jej co o tym myślę. Co ją ku obchodzi że tyle kp, ona ma Ci pomóc, a jeszcze kasę za to bierze. Mi jak Gosia 9 mc to laryngolog też sugerowała, że może to dobry moment. Oczywiście po konsultacji z Twoim doradcą udało mi się wszystko pogodzić. Co do clemastinim to my teraz bierzemy. To jest lek antyhistaminowy. Ma łagodzić obiawy alergii. Kiedyś mieliśmy ketotifen, zyrtec czy aerius a teraz mamy to. Dawkujemy 2x3ml.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki.
Czas coś napisać, dziękuję Qarolina za pamięć o nas ;)
U nas czas szybko leci, w pracy do 30 mam młynek a po pracy też młynek :) ale muszę pochwalić mojego M. bo bardzo pomaga, gotuje wieczorami obiady, wczoraj ja gotowałam, on poszedł usypiać Olę i już tam został, wczodząc do sypialni po godzinie usłyszałam wielkie chrrrrraaaap, zasnął, więc ja jeszcze musiałam pójść z psem. Chodzimy sobie do piaskownicy, o dziwo w niej Oleńka jest naprawdę grzeczna ,wczoraj nasypała sobie piachu prosto do paszczy do oczu :)
M. na spontanie wyjął jej szczebelki z łóżeczka i teraz chodzi tam znosi zabawki, naprawdę jej się to spodobało. Nadal w nim zasypia, także w dzień, więc mega sukces, oczywiście przy mamusi trwa to najdłużej, pozbadła mnie córka na całego :/
A co do żłobka, to mam dzwonić na początku maja, kiepsko to widzę ale póki babcie siedzą to się nie spinam, co ma być to będzie.

Qarolina biedna Ty, współczuję spotkania z bramką, niech się szybko goi i nie zostawi śladu. Zdrówka dla was. Buziaki :)

Mila faceci to idioci, faktycznie Ty siedząc z Igorkiem to masz wakacje na Rivierze a R. kopie rowy, bezsensu. Wiesz co współczuję Ci tej wizyty u psychiatry, co za człek niedoczytany, może na swojej dziedzinie się zna ale na innych niekoniecznie, Ty jednak dałaś radę, pięknie reagowałaś, szacun, a łzy, czasem lepiej jak popłyną, trzymam kciuki za Ciebie i żeby pigułeczki dobrze działały, naprawdę szczerze dobrze Ci życzę :)

Alilu super , że Ada poradziła sobie bez antybiotyku, zuch dziewczyna. I czekam na dobre żłobkowe wiadomości, bo wierzę, że w końcu i wy będziecie się spokojnie do niego prowadzać. Nie wiem czy pamiętasz, Ola do żłobka nachodziła się raptem dwa miesiące z przerwami na choroby, a w marcu na spacerze zaprowadziła mnie do niego , sama, sama, trzymając mnie za rękę, jest widoczny poprzez drzewa z placu zabaw ale jednak, musi go dobrze wspominać. Na 100% i u was nastąpi przełom.

Monika Ty z tymi trampkami to jak ja kiedyś z new balancami, kupiłam sobie chyba pierwsze w moim żywocie orYginalne buty sportowe, już po kilku miesiącach zaczął rozchodzić się materiał, odesłałam , przysłali nowe, po jakimś czasie to samo, no smutno mi strasznie było sie z nimi żegnać bo cholernie je polubiłam, wzięłam sobie wtedy nike, noszę do dzisiaj ale wciąż tęsknię do new balanców :) życzę Tobie żeby te , które ostatecznie zamówiłaś Ci podpasowały i żebyś nie musiała tęsknić za conversami :) A zachowaniami dzika się nie przejmuj, moja to też taki trochę dzik, jeszcze niedawno kaczor z kółkami służył wyłącznie do rzucania jak większość zabawek a tu nagle pewnego dnia M. mi oznajmia, że Ola umie te kółka pięknie na kaczora włożyć od największego do najmniejszego,nie wiem kiedy to załapała, mądra dziewczyna, po prostu nie lubi się chwalić ;))) wogóle mieliśmy ostatnio aferę za zielone oliwki, które jej baaardzo posmakowały no ale przecież nie dam jej zjeść całego słoika :) kolejna afera była o to, ze do zwykłego kubka z uchwytem chciała nakręcić górę od butelki do mleka, no nierealne, zaczęłam jej tłumaczyć i pokazywać ,że się nie da, i z każdym moim tłumaczeniem było tylko gorzej, skończyło się na tym, że przykleiłam to taśmą :) no bywa trudno ale i śmiesznie jednocześnie.

Nie wiem dziewczyny jak wy to robicie ale mi pisanie postów zajmuje tyle czasu, chyba jestem ślamazarą :)

Dobra biorę się do roboty, miłego dnia i zdrowia zdrowia zdrowia.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Powiem Wam tylko,że nie spałam pół nocy przez tą wizytę i jestem od rana zdołowana. Wiem jedno,a czuję drugie. Głupia jestem.
Sevenka,jaka Olcia mądra dziewczynka:)
Monikae,dziękuję:) Pomimo mojej niewesołej sytuacji uśmiałam się:)
No tak,od czasu kiedy zaszłam w ciążę wszystko uleciało,miłość,bliskość,seks... Tylko uroda pozostała,hihi:))

Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka ale się uśmiałam z tej nakrętni i taśmy :) powiem Tobie, że i Ada jeszcze nie bardzo rozumie pewne zależności a tłumaczenie jej dlaczego pewne rzeczy do siebie nie pasują wzbudza w niej złość :) dzisiaj dorwała się do takich puzzli - 2 elementy, jej mózg totalnie tego nie ogrania ale młoda na siłę próbowała je poskładać. Pokazywałam jej na czym to polega i jak je należy układać ale Ada oczywiście swoje, przy tym złość, rzucanie się na podłogę itd. więc po prostu dla świętego spokoju schowałam te puzzle bo ewidentnie nie jest jeszcze na nie gotowa. No i brawo dla Olci za piękne układanie piramidy, Ada też ma taką tylko zakończoną kotkiem i póki co jeszcze nie potrafi jej ułożyć. Zazwyczaj wszystko pcha na siłę, najpierw włoży małe krążki, później duże nie chcą jej przejść i jest złość.
Ada dzisiaj w żłobku jeszcze bardziej rozpaczała niż wczoraj, pani nie zdążyła otworzyć drzwi a Ada już płakała i krzyczała mama nie. Niby później się uspokaja i w miarę funkcjonuje... nie będę tego roztrząsać czy tak jest naprawdę tylko pozostaje mi wierzyć w słowa pań :)
Mila no powiem Tobie, że Ty to masz pecha... w końcu zrobiłaś krok do przodu, podjęłaś decyzję o leczeniu farmakologicznym a tutaj baba Tobie kłody pod nogi rzuca! Takim lekarzom mówimy stanowcze nie! dla mnie taki lekarz co neguje karmienie piersią to nie lekarz! bez względu na specjalizację każdy lekarz powinien wspierać i być pełen szacunku do kp a Ci, którzy to kwestionując są dla mnie nieukami. Ja tez miałam podobną sytuację jak Ada skończyła roczek. Poszłam do lekarza bo totalnie mnie rozłożyło i sposoby naturalnie nie pomagały, gardło, kaszel itp. Poszłam do świątecznej opieki bo to akurat była niedziela i trafiłam na babę, która jest nieszczęśliwą rozwódką, mającą parcie na karierę zawodową ale dodatkowo jest tez matką. I ta kobieta-matka-lekarza powiedziała do mnie: ile dziecko ma miesięcy? mówię, że skończyła roczek, a ona: rok? i pani karmi piersią? pani jest nieodpowiedzialna! co pani sobie wyobraża? pani pokarm nic dziecku nie daje! to co było dla dziecka wartościowe to pani przekazała do 6 m-ca życia dziecku! a teraz?? teraz to ja nie mogę nawet pani leków przepisać! tak pani dba o dziecko?! no uwierz mi tak mnie zamurowało, że słowa nie powiedziałam, tym bardziej, że byłam wtedy z Adą bo mąż był w pracy a ja nie miałam z kim jej zostawić a naprawdę wymagałam konsultacji lekarskiej.

Odnośnik do komentarza

Alilu no wiesz co, szok, naprawdę braknie słów na takie podejście lekarza, strasznie mnie denerwuje takie traktowanie "z góry" jakby pacjenci byli imbecylami, dla mnie to totalny brak szacunku do człowieka, sama nie wiem czy bym coś takiej odpowiedziała, czy też by mnie wmurowało w buty a przydałoby się przemówić do rozsądku ech, niektórzy ludzie to betony. Trzymam kciuki żeby dzisiejszy żłobkowy dzień był na plus. A Ola z tym układaniem kaczora to ma tak, że owszem potrafi ale musi mieć nastrój, nic na siłę bo inaczej bunt i rzucanie.
Wczoraj poszłyśmy do pepco, chciałam przymierzyć sukienkę i w momencie kiedy zasłoniłam zasłonę w przymierzalni rozpoczął się płacz, wystraszyła się ?dziwak mój mały. Potem w textil markecie chciałam jej poprzymierzać czapki z daszkiem i też nie pasowało ech. Wróciłyśmy do domu z obieraczką i bańkami mydlanymi :)

Mila i jak u Ciebie? dylematy minęły? rozpoczęłaś farmakologię?

Qarolina jak brew?

Peonia a jak u was przyjmowanie leku?

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

hej,
ja dziś w pracy a tata zajmuje się Gosią. Byli u lekarza. Do ndz ma brać antybiotyk a w pn rano ma się pokazać i zobaczymy czy pójdzie do żłobka. Tatuś wsadził właśnie dziecko do krzesełka i poszedł robić jej kanapkę. Wraca a ta śpi ;)
Moja brek trochę lepiej. Aż tak bardzo nie widać. Ale miałam iść sobie do kosmetyczki i na razie muszę odczekać aż się zagoi. Za to głowa mi znowu pęka, nos zawalony i gardło też pobolewa. Muszę sobie koniecznie kupić ten spray do Maja pisała.
Alilu jak przeczytałam Twoja opowieść to normalnie ciśnienie mi się podniosło. Jak Adusia dziś? ja też się boje powrotu do żłobka po tej chorobie :/
Mila jak tam?
Szcześciara a co i Was?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Qarolina zdrówka dla was wszystkich!

Alilu mam nadzieję że będzie lepiej zaraz z tym żłobkiem...

Kurczę u mnie pms. Wkur... mnie tak wszystko, że masakra. Poza tym bolą mnie plecy, to już też kulminacja przedokresowa. Do tego dzik jest tak marudny, że właśnie włączyłam bajki i pewnie polecą już do wieczora... No nie daję rady ostatnio z tym dzikiem. Nic nie jestem w stanie zrobić. Z wiekiem wcale nie jest lepiej. Najlepiej jakbym siedziała z nim i się bawiła albo biegała i tańczyła z nim. A mnie już siły opadły. Trzeba też coś ugotować, sprzątnąć, pranie zrobić, rozwiesić, poskładać, zmywarkę zapakować, rozpakować...a nikt tego za mnie nie zrobi... Jak dzik idzie spać wieczorem to też muszę posprzątać po kolacji, sama zjeść, wziąć prysznic, czasem poprasować albo jeszcze inne rzeczy poogarniać... Mam już dość... I jeszcze ta pogoda...ehh jak Wy dajecie radę ze wszystkim? A z dwójką czy trójką to już w ogóle nie wiem...

Mimo wszystko zdarzyło się coś pozytywnego dziś. Na rytmice całkiem spoko. Choć na minus dowiedziałam się, że że względu na święta w przyszłym tygodniu rytmiki nie będzie w ogóle. Pogoda też ma być do dupy... Ja nie wiem jak ja wytrzymam...
No i dziś mam dzień kuriera. Przyszły trampki, które po 2h w domu uznałam za cudowne. Nigdzie nie cisną, nie trą. Metki obcięte i czekają na spacer. Tylko z tymi deszczami teraz to nie wiem kiedy to nastąpi... Przyszły też dżinsy które zamówiłam z Zalando i okazały się też super.
Odebrałam też zdjęcia zamówione z Empiku, ale nie wiem kiedy będę miała czas je poukładać.
Czekam jeszcze na jednego kuriera z szortami dla dzika z H&M.
No i jeszcze mojej mamy facet podrzucił koszulki polo, które poprosiłam go, żeby kupił z Lidla, dla Maćka oczywiście.
Także dzień zakupowy jak nic.
Przy okazji, czy możecie polecić jakiś sklep, żeby mieli naprawdę spoko, dobrej jakości koszulki damskie? Ja nie wiem, ale ostatnio co kupiłam to poszło w śmietnik po 1-3 praniach. I tu odpada hm, Bershka, Stradivarius, Zara, i w sumie wszystkie te najpopularniejsze sieciówki. No jestem załamana, nie mam w czym chodzić... No i oczywiście cena musi być normalna, bo nie wydam na koszulkę 100zł...

A jeszcze pochwalę się:-) wczoraj dzik zapodał nowe słówko. Wychodziliśmy ze sklepu i ja mówię do widzenia, a dzik "dzienia". Aż mnie wmurowało. Jeszcze ze dwa razy udało mu się powtórzyć w ciągu dnia. Dziś już nie chciał, ale cóż;-)

A i Sevenka zapomniałam napisać, śmieszne te sytuacje z nakrętkami:-). Dzika pomysły narazie opierają się głównie na wchodzeniu na krzesła i stół i doprowadzeniu mnie do zawału. Ostatnio jak stałam w łazience, myłam ręce to ten mały dzik wbiegł, otworzył klapę od kibelka i pomerdał rączką w wodzie... Dobrze że była czysta...co oczywiście nie znaczy że nie umyłam mu tych rąk hahaha:-P

monthly_2018_04/wrzesnioweczki-2016_66936.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Cześć kochane to moje dziecko mnie wykonczy. Wiem że taki okres w miesiącu nadszedł podobnie jak u Moniki kiedy wszystkiego mi się odechciewa. Ale naprawdę jest ciężko. Noce beznadziejne. W dzien nie mogę go z oka na sekundę spuścić. Ma jakiś odchyl z kablami i kontaktami. Co mogłam to poodlaczalam ale kuźwa nie da się wszystkiego. Piekarnik włącza co chwilę, pralkę, tv za to odłącza a wczoraj przysunął bujaczek żeby dostać do drukarki która jest na wysokim stole. Jak ja pociągnął to razem z kablami i zabawa na całego. Bo matka sikała. Ja pierdykam, muszę mieć takie sprzęty podłączone bo drukuje codziennie już laptopa chowam w kółko bo wyje że go chce. Ogólnie wyje co chwilę bunt jak nic. Walka na każdym kroku. Uparty niesamowicie. Na spacerach wyje bo nie chce być w wózku, jak go wyjmę to mi ucieka, z rąk się wyrywa. A wyjście z domu rano do pracy graniczy z cudem. Jedynie w krzesełku go na chwilę unieruchomienie ale wymyślił że wyciąga ręce z pasów więc jeszcze chwila i z niego wyjdzie.

To się pozalilam. Ostatnio to się coraz częściej zastanawiam czy ja się na matkę nadaje. Nic mnie to dziecko nie słucha. Oczywiście jak babcia powie nie wolno to rozumie.

Alilu, miła no ręce opadają. Co za kretyni z tych lekarzy. Ja to też bym się nic nie odezwała a potem przeżywała.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Ale zapomniałam o najważniejszym jest też pozytyw Maciek się tak rozgadal że jestem w szoku. Codziennie coś nowego. Najlepsze jest takie wyniesione ze żłobka mój i ja. Marysi zgarnia zabawki mówi mój i ucieka, albo walczy jak chce jej wziąć. A ja wola jak szykuje jakieś jedzenie. Już całkiem sporo potrafi powiedzieć.

I dziś zjadł prawie całą zupę sam w żłobku.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u mnie tez okres... i tez mi sie zyc nie chce jak co miesiac. Moj maz sie smieje ze co miesiac chce odejsc z pracy. Ale serio jest ciezko moje zycie ostatnio to ciagly wyscig z czasem... Nie wyobrazam sobie drugiego dziecka serio. A moj M ciagle mowi o rodzenstwie i sama w glebi duszy czuje ze Kasia powinna miec siostre lub brata. A tak mi sie nie chce nie wiem jak to mialoby sie udac jesli teraz nie wyrabiam. Ehhh. A Monike ja ostatnio zamowilam koszulki z orseya i sa spoko taka grupsza bawelna i narazie nic sie nie dzieje.

Odnośnik do komentarza

Hej. Ja też dołączam do PMS. Oczywiście teściowa tak mnie wkurza ze szok. Okres mam mieć na święta majowe. Dzięki za kciuki po szczepieniu. Ja nie wiem, ale ten mój synio jest mega dzielny. Miał trzy wkucia i tylko przy ostatnim trochę za płakał . zresztą każde szczepienie tak znosił.jak do tej pory nic się nie działo. We wtorek mieliśmy w końcu dobrą noc. Obudził się tylko raz o 2 na mleko, bez płaczu i jęków. Niestety wczoraj już tak nie było. Obyło się bez syropu jednak , teraz tez na razie nie budzi się co chwilę. Troszkę ten tydzień lepszy.
U nas tez co dzień jakieś nowe słówko. A jak się cieszy, jak bije mu brawo.NP Adam z bajki super winks albo kap kap .
Wojtus w domu jest nawet grzeczny, uwielbia budować z klocków ostatnio ,to mam z pół godziny spokoju. Za to na podwórku. ...no torpeda. jak to na wsi, wiele atrakcji. Dostaliśmy w spadku fotelik rowerowy i juz pierwsza wycieczka zaliczona. Tylko pogoda trochę wietrzna. U nas deszczu jak na lekarstwo a przydałby się na pola.
Przepraszam że tylko o nas ale padam na twarz. Postaram się to nadrobić. Jutro jadę z małym do mamy to będę miała dobru humor. Życzę wszystkim dobrej spokojnej i przespanej nicki i zdrówka oczywiście.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

W pracy u mnie gorący okres.... dobrze, że ja akurat w połowie cyklu, więc okresu brak :)))

wczoraj moim pracownicom musiałam niestety wygranąc, bo niektóre moja dobroc za bardzo wykorzystywały i zamiast rzeczywiście w teren chodzić załatwiały sporo swych prywatnych spraw. czasami jednak trzeba wywazyć co jeszcze mozna, a co juz nie, żeby nie przesadzić. no przesadzały...

sernik sie piecze, obiad na jutro chwile temu skończyłam. młody padł 20.30, starsze dzieci odesłane do spania, mam chwilę spokoju...

Mam wrażenie, że czasami same sobie wkręcacie, że rady nie dajecie :))) no rozumiem, może się nie chcieć, no trzeba sobie pomarudzić, ale przeciez ogarniacie jakoś wszystko? głowa do góry, perfekcjonizm zbędny jest :))

a dzieci jakieś około pół roku będą nieznosne, potem zaczna luzować. z perpektywy mojej trójki uważam, że bunt dwylatka to najtrudniejszy okres u maluchów, potem dopiero okres dojrzewania tak daje w kość :)) trzeba sobie i im odpuścić, inaczej człowiek zwariowac może :)))

Mila i Alilu, też natknęłam się na takie "mądrości" lekarzy. Mnie raczej trudno zatkać, niewyparzona gębe mam, więc uprezjmie acz złośliwie ich uciszyłam. Jak jedna lekarka mnie pouczac próbowała krótko skwitowałam, ze przyszłam to po poradę w kwestii choroby dziecka i niech zaprzestanie takich wynurzeń, zanim powiem jej coś przykrego. Zamurowało ją i skończyła głupie gadki.

Monike
gratuluje dobrania trampek :))
u mnie do pracy kurier co dawa dni paczki z h&m przynosi, juz sie śmieje... no ale byłu 20% off, potem 18% procent off na ich 18 urodziny.... cos jeszcze chińczycy przysłali... nazbierało się :)))

kurcze co do koszulek, to ostatnio parę fajnych kupiłam w GreenPoint i House - po praniu ok. ceny zdecydownie poizej 100 zł :)))

Qarolina
na mnie najlepiej na gardło działa Strepsils Intensive, nic lepiej mi nie pomaga. Mozna stosowac przy kp, tak mi moja lekarka powiedziała - sama karmiła córki prawie do 3 lat :)))

Sevenka
młody sam domaga sie zastrzyku, pilnuje każdego wieczoru, żeby mu podac :))) na szczęście to nie jest bolesne, kupiłam mu najcieńsze insulinówki - praktycznie czasem nawet nie poczuje. niecierpliwie czeka efektów :)))

Mila_mi
chłop najwyraźniej z tych, co nie dorastaja :((( może jak synek podrosnie, to powróci dawna bliskość? na razie wydaje sie byc zazdrosny o małego faceta...
no to czeste stwierdzenie, że dla faceta opieka nad maluchem to praca, a dla kobiety wakacje :))) mój trochę zmienił zdanie, jak z uwagi na moja prace i wyjazdy musiła ze starszakami zostawac na parę dni sam, jak były żłobkowo/przedszkolne.

a spicie razem? osobne spanie często buduje dystans i bliskośc ucieka. my zawsze pilnowaliśmy, aby dzieci nie "wygoniły" męża z sypialni....
no kazdy to odczuwa inaczej, ale coś w tym małżeńskim łożu jest :)))

acha, ja po clemastinum byłam senna i powodowało u mnie alergię na słońce. to stary lek, nasza alergolog niezbyt dobrze go ocenia i unika. no ale pewnie kązdy lekarz będzie miał inny pomysł.

dobrej nocy :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Monika,super trampeczki:) Oby to te jedyne i nosiły się bezproblemowo:) No i w ogóle zaszalałaś zakupowo:) Co do t- shirtów polecam lumpeksowe:))) Jakoś jak kupię h&m lumpeksie to jakość super,a te ze sklepu w większości normalnie szmaty. Dawno już to zauważyłam,nie wiem z czego to wynika. Na pewno mogę polecić koszulki na szerokich ramiączkach z pepco 9,99 za szt. Noszę pod każdy sweter i bluzę. Ostatnio chciałam sobie dokupić kilka sztuk,ale były tylko dwa dziwne kolory,więc czekam,może jeszcze będą inne. Miałam już białe,ecru,czarną,łososiową,szarą i w kolorze fuksji,te kolorowe latem można nosić normalnie jak bluzki. Zresztą ciążę też w nich prześmigałam:) Oby tylko nie wycofali:) Monikae,trzymaj się,dajesz świetnie radę sama z Maciusiem,jak pisałaś o tej zmywarce to powiem Ci,że u mnie zawsze robi to moja córka i jest to dla mnie ogromna wyręka. Tym bardziej,że nasza zmywara wielka jak kombajn:) Mnie obowiązki domowe przerastają od dawna,wszystko zarasta kurzem,a ja robię po wierzchu,tyle ile muszę. Pomijam,że Igor robi mi ciągle taki pierdolnik w nogach,że tylko chodzę,zbieram,chowam,a jak wracam tą samą drogą to idę,zbieram,chowam... Dziś byłam bliska płaczu,normalnie syzyfowa praca. Do tego jak go przewijałam tak kombinował,żeby tylko w kupsku ręce umoczyć,oczywiście mu się udało,a ja nie wytrzymałam i się wydarłam na niego.
Alilu,powiem Ci,że mnie nie zdziwiła Twoja historia,po tym wszystkim,co sama przeszłam z lekarzami,jeśli chodzi o kp. Nie wiem skąd w lekarzach tyle buty,według nich ktoś kto nie skończył medycyny to ciemna masa i wszystko kupi. Tak mnie to wkurza,bo psychiatra to akurat się zna na kp tak jak na budownictwie,tylko po co się odzywa? Nie chcę generalizować,ale myślę,że większość lekarzy odbiera dyplom i zapomina co to pokora. Powiem Ci,że ja od swojego ginekologa,który pracuje w szpitalu znanym w całej Polsce usłyszałam,że karmić należy tylko do wyrżnięcia się pierwszych zębów u dziecka,a potem to syf i do zlewu wylewać. Wielka klinika położniczo-pediatryczna i można usłyszeć taki tekst. Oczywiście trafiłam tam również na wspaniałych lekarzy i cudowne położne. Człowiek,a człowiek,ot,życie.
Ja też się dziś pochwalę:) Wsypałam w zimie ziarna słonecznika do pojemniczka i powiesiłam na balkonie,ale ptaki pogardziły. Przyszedł wiatr i cała zawartość wysypana na balkonie na podłodze. Dzisiaj patrzę,a tu dwie sikorki buszują i wyskubują sobie te ziarna. Zawołałam Igora i czekaliśmy,aż znowu przylecą. I przyleciały kilkanaście razy,świetnie je było widać bo przy samych drzwiach balkonowych urzędowały. Gadam do Igora,że takie ładne ptaszki i w ogóle,a on leci ze swoją książeczką ze zdjęciami zwierząt i pokazuje mi sikorkę:) Pod spodem było zdjęcie gołębia,a on ewidentnie paluszkiem na sikorkę i pokazuje balkon:) Szok:)
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...