Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Kamera lub laptop z twojej bajki"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Miś do Ciebie się uśmiecha,
na Twój uśmiech również czeka.
Witaminkę D dla Ciebie -
chce w prezencie dać od siebie.

W środku misio ma serduszko,
a więc powiedz mu na uszko,
że się z nim pobawić chcesz
i dlatego witaminkę D zjesz.

Misio ten, to król siłaczy.
Wszystkim dzieciom więc tłumaczy,
że jeśli im słońca brak,
witamince D niech mówią tak.

Misiowa rodzinka witaminkę D łyka,
bo wie, że jest jak słońce i czysta woda strumyka.
Nawet mała królewna- misiowa córeczka,
woli witaminkę od czekoladowego jajeczka.

I tak właśnie misiowa rodzina
z witaminą D dzionek rozpoczyna.
Wiedzą, że zdrowie i siłę dzięki niej mają,
dlatego każdemu ją polecają.

Chcesz być tak jak miś siłaczem?
wiedz, że nie osiągniesz tego płaczem.
Witamina D to królowa słońca.
I to ona chronić Cię będzie bez końca.

Jak czysty strumyk z nią płyń przez życie,
to w braku sił pomoże Ci skrycie.
Polecaj ją wszystkim jak miś to czyni,
a brak sił i smutek schowaj do skrzyni.

Z tą witaminką będziesz zdrowia królową,
z uśmiechem będziesz chodzić i z podniesioną głową.
Mądrość i siła będzie bić od ciebie
i dzięki niej będziesz bardzo dumna z siebie.

Odnośnik do komentarza

Bajka nie tylko dla niejadka!

W małej wiosce, w małym domku, gdzie drzewa gubiły już liście,
żyło rodzeństwo - chłopczyk i dziewczynka, co kochali się i bawili zgodnie oczywiście!
Jedna rzecz tylko różniła rodzeństwo... Chłopczyk był silny i zdrowy,
dziewczynka zaś wciąż chorowała i miała zawroty głowy!
Chłopiec nad STRUMYK biegał wesoło i bawił się w SŁOŃCA blasku,
dziewczynka zaś kości miała łamliwe i żyła w domu, jak w potrzasku.
Chłopiec codziennie jadł regularnie i brał WITAMINĘ D, którą mama mu dawała,
dziewczynka zaś jadła zbyt mało i brać witaminy nie chciała!
Gardziła JAJKAMI, mięsem, maślanką, nie chciała też warzyw jeść wcale,
chłopiec zaś zjadał wszystko z ochotą i czuł się przez to wspaniale!
Tak dorastali razem w swym domku, lecz brat wciąż zaniepokojony,
szukał sposobu, by podnieść siostrę na ZDROWIU, aż dowiedział się, że KRÓL szuka dla syna żony.
Wiedział braciszek, że siostra jego by KRÓLEWNĄ zostać marzy skrycie,
więc wpadł na pomysł nieco szalony, który odmienić miał jej życie.
KRÓL chciał, by jego synowa przyszła była piękna i zdrowa,
musiała też wygrać konkurs sprawnościowy i do wspólnego joggingu z księciem być zawsze gotowa.
Pobiegł więc brat do wątłej siostrzyczki i spytał: "Chcesz być królewną?
Książę to SIŁACZ lubiący sporty, przystojny też jest na pewno!".
Siostra mu smutno w oczy spojrzała, bo miała słabą kondycję,
ale brat nie dał za wygraną, mówiąc: "Ja z Tobą chętnie poćwiczę!".
Dziewczyna więc chętnie na to przystała, zaczęła jeść również więcej,
witaminę D też połykała, by zdobyć królewicza serce.
I tak po kilku tygodniach treningu i dbania o swoje zdrowie,
stanęła w szranki z dziewczynami innymi, by zawrócić królewiczowi w głowie.
Chyba nie muszę mówić Kochani, że wygrała i jej poświęcenie się opłaciło,
bratu serdecznie podziękowała, bo bez jego wsparcia sukcesu by nie było.
A morał z tego taki niejadku mój drogi, że warto dbać o siebie - to sprawa oczywista,
jeść zdrowo, ćwiczyć i zażywać słońca, bo nic tym nie stracisz, a możesz wiele zyskać! :)

Odnośnik do komentarza

Za górami, za lasami, tam gdzie wartki strumyk płynął
żyła sobie raz królewna z całym dworem i rodziną.
Na niewielkim wzgórzu zamek, co jej służył za mieszkanie
stał, a wszędzie dookoła domy mieli jej poddani.

Raz tak sobie pomyślała: „Figla spłatam ja królowi
i samotnie z zamku wyjdę, a on o tym się nie dowie.
Nie mam wprawdzie ojca zgody, lecz wiem o tajemnej furcie
i nad strumyk pójdę sama, schłodzić stopy w wartkim nurcie.”

I już biegła w dół po wzgórzu, i już lasem do strumienia,
słońce grzało jej nad głową, kiedy wpadła między drzewa,
a dróżkami pośród krzewów do strumienia miała blisko.
„Ach za łyk tej chłodnej wody chyba bym oddała wszystko!”

pomyślała, bo choć zdrowie miała dobre i kondycję,
to od dawna nie biegała, a spacery też nieliczne
król odbywać jej pozwalał, więc usiadła na kamieniu
i nim doszła do strumienia, odpoczęła chwilę w cieniu.

Tu rozbójnik ją wypatrzył, który z gniazda ptasie jajko
wykraść chciał, by zjeść na obiad witaminę d i białko.
Tak więc do królewny rzecze: „Nie powinnaś tu samotnie
się zapuszczać, bo tu ciemno bywa czasem i okropnie.”

A plan już obmyślił chytry, by królewnę zamknąć w chacie
i napisać do jej bliskich: „Puszczę ją, gdy złota dacie.”
Wtem coś z krzaków wyskoczyło i na rozbójnika spadło,
aby z przeogromną siłą ścisnąć ręką go za gardło!

Król to za królewną poszedł, gdy się z zamku wymykała
i stał teraz w zbroi lśniącej, kiedy ona drżała cała
w oczach mając przestrach wielki, bowiem siłacz był nie lada
z ojca jej, tak że twarz zbójcy całkiem się zrobiła blada.

„Puść go tato, bo on biedny zaraz chyba się udusi!
Nie wyrządził mi nic złego, więc okrutny być nie musisz.”
zawołała wystraszona, na co król rozluźnił palce
i rozbójnik padł na trawę po nierównej z królem walce.

Powstał wnet i co sił w nogach pobiegł by się schronić w lesie,
a król rzecze: „Dziękuj Bogu, że Cię odnalazłem dziecię!
On w swej chacie by uwięził córkę moją ukochaną,
póki złota by nie dostał tyle, ile ważysz, damo.

Wracaj ze mną więc na zamek i już nie uciekaj sama,
gdy na spacer masz ochotę, lepiej z ojcem porozmawiaj.
Teraz wiem, że nie dość często zabierałem Cię nad strumień,
ale od tej pory, słowo, będę starał się jak umiem.”

Odnośnik do komentarza

Oto Bajka MiłoGrajka.

Gdzieś w Krainie Wesołości, żyją sobie zdrowiutkie Cudności.
To Wesołe Witaminki dla Twej ślicznej, zdrowej minki.
Skaczą,tańczą,dokazują,zachęcają i częstują;
Zdrowiem ! jak Król C i królewna Witaminka D.
Smaczne jajko głos zabiera;
"Hola, Hola !
gdzie jest Felcia Kartofelcia ?
bez niej uczta licha !
Kto do pary z Królem C wystąpi ?
Może miła Mandarynka ?
toż wesoła z niej dziewczynka :).
BIM BOM, BIM BOM !!!!
Zegar ze Słońcem dają Ton.
Ucztę czas Zacząć !
Zaproście Dzieci niech się częstują i w Nas gustują !
Siłacz otwiera Krainy Wrota a strumyk szepcze że;" Będzie Pychota !".
Witaminka D depcze pysznie
i zapewnia że żaden czar nie pryśnie !
Król,Królewna zachwyceni ucztą zdrową urzeczeni.
Wszystkie dzieci smakiem, magią,zdrowiem uraczone,
szybciutko wrócą tam Witamin spragnione.

Odnośnik do komentarza

Dawno temu żyli król i królowa
i właśnie o nich jest tu mowa
mieszkali w ogromnym zamku
gdzie dźwięk strumyka budził wszystkich o poranku
zostali rodzicami razu pewnego
a było to dnia dosyć słonecznego
słońce świeciło mocno na niebie
a oni patrzeli raz dziecko raz na siebie
bardzo chcieli zatrzymać te chwile
jednak jesień było już coraz bliżej
bali się o zdrowie królewicza
wiedzieli że bez zdrowia nie będzie on miał życia
wezwali więc doktora do swego zamku
a ten poradził im witaminę D dać już o poranku
ażeby Królewiczowi pojedynczo dozować
no bo przecież siłacza mieli się dochować
miał on walczyć o najpiękniejszą wybrankę serca
chcieli się wnuka dochować więc Królewicza nie mogli zaniedbać
zrobili więc co doktor przykazał codziennie
tę witaminę i jedno jajko nietwarde i niemiękkie
podawali tak aż do Królewicza młodości
a potem każdy im tak silnego syna zazdrościł
postanowili że na świat przyjdzie też królewna
aby w rodzie była i córka jedna
chcieli ją mieć blisko by nie poszła w nieznane
jak królewicz co zdobywa państwa wybrane!

Odnośnik do komentarza

Kiedy słońce pięknie świeci
Bawią się na dworze dzieci
Ale żadne nie wie zapewne
Co spotkało kiedyś królewnę
Dawno temu, za górą za rzeką,
W każdym bądź razie bardzo daleko
Nad małym strumykiem
Mieszkała Zosia, córka królewskiej pary-
Zwana przez nich słodko ,,Płomykiem"
Powiesz może ,,Nie do wiary!"
Ale posłuchaj...
Zosieńka nasza
Unikała ciągle słońca
I narzekała wciąż, codziennie, bez końca...
Że ona ,,słaba" na skoki i harce...
,,Wolę patrzeć w okno"- mówiła kucharce
I tak ten płomyk gasł w oczach króla
Pewnie znów pomyślisz, że to jakaś bzdura
Ale posłuchaj...
Założył się więc ojciec z Zosieńką
Królewną drobną, małą i chudzieńką
O wygraną w walce ,,na cokolwiek" z siłaczem
Królewna pewna przegranej zanosiła się płaczem
Bo nikt nie lubi przecież porażki
Więc królewna zebrała raptem fatałaszki,
poprawiła pantofelki
I ruszyła w świat ten wielki
Za mur zamku wyszła w końcu,
By się znów pokazać słońcu.
I ,,Płomyczek" znów zaświecił
Tak jest, moje drogie dzieci...
Król z królową się radowali
Że radosne i zdrowe dziecko odzyskali

To są czary- tak się czasem wydaje
Bo to dzięki słońcu Witamina D powstaje
Daje nam i siłę i mocne kości
Sprzyja także naszej wielkiej mądrości
Gdyby więc przysłowiowe ,,jajko" ciut mądrzejsze było
Każdego dnia by mu słoneczko świeciło...
:)

Odnośnik do komentarza

BAJECZNY SEN

Księżyc na niebie wysoko już świeci.
Noc ciemna za oknem, spać się kładą dzieci.
Senny Karol już poduszkę tuli do ucha.
Nocy nadsłuchuje, nadstawia uszy, słucha.

I kręci się, wierci, i zasnąć nie może.
"Policzę barany, może to pomoże?".
Wtem mama Karola wpada do pokoju:
"Witamina D czeka - nie dam ci spokoju!".

A chłopiec wie dobrze:
gdy mama coś powie,
rzeknie zawsze mądrze,
synkowi na zdrowie.

Czas wrócić szybciutko do baranich skoków,
do rachunku owiec i wysokich płotów.
Doliczył już Karol do stu dwudziestu pięciu,
po drodze gdzieś gubiąc sztuk całych dziesięciu.

Dwusetny już skacze nad łóżkiem Karola,
z rozpaczy aż płacze: "taka moja dola!".
Trzysetny baran w powietrzu przemyka,
już jedno oko lekko się przymyka.

Karolowi błogo, sennie.
Kończą się trudy codzienne.
Druga powieka opada już nisko.
Sen wnet nadejdzie,
jest już bardzo blisko.

Aż nagle: jak nie błyśnie, jak nie trzaśnie!
Światło się zapala! Gaśnie!
Zrywa się z łóżka Karol zaspany:
"To już przecież dzień!
Nie jestem wyspany.
Czyżby ta noc taką krótką była,
że mara senna ze snem nie zdążyła?".

Zerka przez okno na wielkie podwórze,
wstały już kaczki, te małe i duże.
Już Filip pod budą merda ogonem.
Już wrona rozmowy zaczyna z gawronem.

Wychyla głowę coraz bardziej przez okno.
Patrzy w dal. Nie wierzy. Woła:
"Co to?!
Za płotem płynie strumyk, świeci się jak złoto,
wije się jak wstążka, szumi tak donośle.
Niech mi tu zaraz uszy wyrosną ośle,
jeśli skłamię, twierdząc - wczoraj go nie było!
Wiem to doskonale,
bo stały w tamtym miejscu dwa duże krasnale.

Obok król z królewnę pod rękę się trzymając,
stali niezłomnie, tak pięknie wyglądając.
Siłacz dumnie sztangi ściskał w ramionach swych wielkich,
wszyscy jak skały nieruchomi przy wichurach wszelkich.

Lecz cóż to znowu?
Czy to możliwe, drogie dzieci?
Przecież widzę wyraźnie
- słońce dobrze już świeci.

Król z królewną piękną środkiem idą drogi,
zabawnie podskakując, potykają się o nogi.
Tuż obok krasnale śpiewają wesoło.
Fikają wysoko, kręcą się w około.

Przecieram ręką ze zdziwienia oczy.
Patrzę, nie dowierzam - za nimi siłacz kroczy.
I sztangi strzeliście wyciąga do nieba.
Słońca dużo zażywał, pomocy mu nie trzeba.

I wszyscy raźnie śpiewają,
że zawsze pamiętają
o witaminie D.
I dalej pouczają:
by każde dziecko wiedziało,
co złego będzie się działo,
gdy zabraknie jej."

I nagle znów: jak nie błyśnie, jak nie trzaśnie!
Światło się zapala! Gaśnie!
Z łóżka Karol zaspany się zrywa.
To był tylko sen, tak czasami bywa,
że bajki w postaci przedziwnej,
w głowie czasami tak naiwnej,
w nocy się dumnie, wyniośle panoszą,
lecz mądre nauki również przynoszą.

Raptem Karol słyszy głos z oddali.
To mama woła na śniadanie:
"Zjedz jajko, kochanie!
By silnym być,
jak siłacz potężnym,
zdrowym jak ryba,
jak bohater mężnym!".

Morał krótki z bajki taki:
CODZIENNIE ŁAPCIE SŁOŃCE, DZIECIAKI!
Niech każdy rodzic i dziecko każde
wie, jak w diecie jest ważne
pamiętać o D witaminie,
która świetnie na zdrowie wpłynie.

Odnośnik do komentarza

Król na tronie zasiada - zdrowiem mieszkańców włada. To wspaniały władca - pewnego dnia, odwiedził go jego doradca. Panie, trzeba lud ratować i ludzi odpowiednio wyedukować. Katastrofa nam zagroziła - awitaminoza w naszych domach się rozgościła. Gdzie te zdrowe Panie, Panowie w siłę przysposobieni - podam się do dymisji, jak sytuacja się nie zmieni. Zwołaj lekarzy, u których zasięgniemy rady - trzeba znaleźć w sobie do walki z wrogiem, pokłady. Nagle płacz dało się usłyszeć z komnaty - ja chcę wyzdrowieć, dajcie przytulić mi się do Taty. Król zapytał: Czemu córka łzami się zalewa - dlaczego moje dziecko źle się miewa? Nie wiem - na bezsenność cierpię, nie mam apetytu i ledwo co czytam literki z mojego zeszytu?! Doskwierają mi żołądkowe dolegliwości - błagam litości, litości... Przyślijcie znachora - królewna musi wrzucić objawy niedoboru witaminy D do wora. Król rzekł: To straszne, nie wiedziałem, że to moich najbliższych dotknąć może - to wszystko dlatego, że słońca nagminnie brakuje, o tej roku porze. Przybył lekarz, mędrzec który na fachu się zna - spójrzmy: on cały wór suplementów ze sobą ma. Dzieci przed krzywicą ratujmy - zdrowie przyszłych pokoleń, każdego dnia budujmy. Układ nerwowy niechaj sprawnie działa - dbajmy o to, póki Kasia jeszcze Katarzyną się nie stała. Niech odporność organizmu wspierana będzie - może witamina D tytuł hrabiego zdobędzie. Niechaj wszystkie tkanki w naszym ciele, bez zarzutu działają - mam nadzieje, że nasze ciała skutku niedoboru witaminy D nie zaznają. Niech osteoporoza zostanie wyeliminowana - o zdrowie swojej rodziny powinna dbać każda Mama. Oby nie znane nam były zapalne stany skóry, próchnica - królewna musi rumiane mieć lica. Nasz organizm to siłacz, ale wspomaganie go witaminami jest konieczne - gdy zdrowie dopisuje, Twoje życie może być bajeczne. Strumyk życia płynie - na niedobory witaminy D nie bądźmy narażeni jesienią czy w zimie. Brak tej witaminy może prowadzić do cukrzycy lub choroby Leśniowskiego-Crohna - niechaj witaminy podaje mężowi, kochająca żona. Depresję wyrzućmy - równowagę psycho-somatyczną organizmów przywróćmy. A oto recepta: W okresie letnim twarz do słońca wystawiać trzeba - niechaj zdrowie leje się prosto z nieba. W pożywieniu słonecznej witaminy poszukajmy i pokonać awitaminozie się nie dajmy. Jedzmy węgorze, makrele, łososie, tuńczyki - niechaj na najwyższych obrotach działają zdrowia silniki. Jeśli z jedzeniem ryb na bakier stoimy - może chociaż tran w aptece kupimy? Jajko, a w szczególności jego żółtko w witaminę D jest bogate - jeśli mi nie wierzycie sami zapytajcie Waszego Tatę! Producenci do margaryny dodają tą witaminę - więc zamiast tonąć chwyćmy asekuracyjną linę. Jednak produkty żywnościowe dziennego zapotrzebowania na witaminę D nie zaspokajają - dlatego niechaj suplementy diety w domach na Was czekają. Słońce nad naszymi domami świeci - zdrowi powinni być dziadkowie, rodzice i dzieci.

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksandra Mońka

Dawno, dawno temu, w odległej krainie
Gdzie pięknie kwitnie łąka, obok strumyk płynie
Istniało królestwo, jak to w bajkach bywa.
Rządził nim król, a przy nim królewna urodziwa.
Panował tam spokój, dostatek i zdrowie.
Żyli więc szczęśliwie i Panie i Panowie.
I jeszcze wiele lat by tak upłynęło,
Gdyby nie straszna wieść, że „Słońce zginęło!”
Poddani okryci przerażeniem i strachem,
Szukali za każdą chmurką, drzewem, dachem.
Szukali za górą, w strumyku, na łące.
Szukali dzień, tydzień i całe miesiące.
Królewna ze zmartwień ma twarz zapłakaną,
A król wciąż pociesza swą ukochaną:
Nie jest tak ciemno, wszak księżyc świeci.
A on na to: „Oj biedne dzieci! Oj biedne dzieci!”
Król więc zapewnia, że nie brak im miłości.
A ona znowu: „Ach nasze kości! Ach nasze kości!.
Czy ty nie widzisz królu mój drogi,
Że słabną nam ręce, drętwieją nogi?
Że każdy poddany gorzej się czuje,
Że wszystkim nam witaminy D brakuje?”
Król przytakuje, wszak właśnie tak było,
Zdrowie w królestwie się pogorszyło.
Lecz nie u wszystkich. Była nadzieja..
Król kazał wezwać siłacza Macieja.
Siłacz jedyny mimo ciemności,
Wciąż ma energię i mocne kości.
Po jego przybyciu, król zapytuje:
„Skąd w Tobie siła, gdy każdy choruje?”
„Odpowiedź prosta, na króla pytanie,
Codziennie jajko jem na śniadanie.”
Królewna odkryła cud w zrozumieniu,
Że witaminy są także w jedzeniu.
Królestwo uratowano z polotem i szykiem
Mianując Macieja nadwornym dietetykiem.

Odnośnik do komentarza

[quote="danka513"]Za górami,za lasami i zieloną doliną,żył król Konrad z królową Karoliną. Podzielić się chcieli,wesołą nowiną,że już niebawem staną się większą rodziną.Wysłali więc siłacza,by przetrwał trudy drogi,by nie znużyło go upalne słońce,nie porwał strumyk i prądy rwące.Kidy łączył się wnet z celem,spotkał groźne wilki,było ich wiele.Zraniły mu nogę i nie mógł iść już w drogę.Leżał tak dni parę,aż z sił całkiem opadł.Głód i chłód mu doskwierał i życie powoli odbierał.Wtedy,cudem o zmroku,w jakimś dziwnym amoku,spostrzegł jajko przepiórcze.Z radości krzyknął; O kurczę! Zjadł łapczywie dar z niebios,sił poczuł falę,podniósł się na nogi i ruszył ku ojczyzny chwale. Obwieścił,iż królowa najszczęśliwsza na świecie,bo nosi w swoim łonie,męża swego dziecię.A siłacz do mocy swej szybko powrócił,bo dostał od wróżki magiczne paczuszki, w nich witaminy D,by mieć silne kości i żyć długo w radości :-)

Odnośnik do komentarza

Posłuchaj kochanie, opowiem ci bajkę,
o królu, który nie wiedział co ma zrobić z jajkiem.
Wielkie, okrągłe, ciężkie leżało u bram grodu
A poddanym w brzuchach burczało z głodu.
Dinozaurze czy smocze, gdyby przenieść się dało
Wielu biednym ludziom życie by uratowało.
Przyszedł siłacz dumny, przed królem się ukłonił
I obiecał, że to jajko do garnca pogoni.
Ale choć się wytężał, ciekły strumyki potu,
Nie rozwiązał wcale jajecznego kłopotu.
Tymczasem królewna na słońcu hasała,
Witaminę D jak motyle łapała,
Zdrowie z niej tryskało i młodzieńcza siła,
zobaczyła jajko i wnet je podrzuciła!
A potem widzieli ludzie tą słodką tanecznicę,
Jak smaży dla wszystkich wielką jajecznicę!

Odnośnik do komentarza

Dawno, dawno temu, jak to w bajkach zwykle bywa, żyła sobie mała śliczna królewna Olivia o pięknych kasztanowych włosach i czach ciemnych jak dwa węgielki. Niestety królewna zaczęła chorować przez co jej troskliwy, miłościwy i ogromnie mocarny acz niezbyt mądry ojciec – Król Ryszard I Siłacz nakazał jej leżeć w łózko dopóki nie wydobrzeje. I tak oto mijały dni księżniczce w zimnej i ciemnej wieży. Jednak wcale to nie pomagało jej wyzdrowieć i Olivia czuła się coraz gorzej. Pewnego razu zasmucony Król wybrał się na przechadzkę wzdłuż lasu który rósł nieopodal zamku. Szedł tak i szedł aż natknął się na strumyk. Spojrzał na niego i zauważył ze leżało w nim błyszczące, różowe jajko, wielkości dłoni przeciętnego mieszkańca królestwa. Król bez zastanowienia podniósł jajko i wtedy stała się rzecz dziwna. Bowiem jajko zaczęło się wiercić, trząść i podskakiwać tak mocno, że Król ledwo zdołał je utrzymać w rękach. Nagle jajko na chwilę się uspokoiło po czym w jednym momencie trzasło, pękło i... ze środka wyleciał cudowny kolorowy niczym tęcza Ptak. Ptak jakiego jeszcze Król w swoim życiu nie widział. Owo stworzenie przez chwilę latało nad głową Króla po czym usiadło na pobliskim krzaczku. Przez pewien czas Ptak wpatrywał się w twarz osłupiałego z wrażenia Króla. Obaj stali tak przez dłuższą chwilę w milczeniu i gdy już Król miał odejść, niespodziewanie Ptak przemówił ludzkim głosem. Król nie mógł wyjść z podziwu. Następnie Ptak przedstawił się jako najmądrzejsza istota jaką ten świat widział. Króla oburzyła pycha Ptaka dlatego powiedział do niego: „Jeśli chcesz żebym ci uwierzył to musisz mi najpierw udowodnić, ze jesteś najmądrzejszy na świecie”. Na to uśmiechnął się Tęczowy Ptak i odparł: „Na początek Królu, powiem ci że w twoich oczach widzę ogromny smutek. Wyjaw mi jaki masz problem, a ja znajdę dla niego rozwiązanie”. Król posmutniał i wyjaśnił Ptaszynie , że nie jest w stanie mu pomóc i opowiedział mu co spotkało Księżniczkę Olivię. Gdy Ptak wysłuchał całej historii aż zatrzepotał skrzydłami z radości. Odparł, że sprawa jest banalnie prosta. Król niezwłocznie posłuchał zaleceń Ptaszyny i zabrał Księżniczkę na zewnątrz, do królewskiego ogrodu, gdzie świeciło piękne słońce i opromieniało Księżniczkę Olivię. Król wychodził tak na słońce z córką codziennie. Już po kilku dniach dziewczynce wróciło zdrowie. Wniebowzięty Król spytał Ptaka jakie to czary to uczyniły. Na co Tęczowy Ptak odparł z uśmiechem: „żadne czary Wasza Królewska Mość, toż to Witamina D płynąca wprost ze słońca”. :)

Odnośnik do komentarza

danka513][quotedanka513
Za górami,za lasami i zieloną doliną,żył król Konrad z królową Karoliną. Podzielić się chcieli,wesołą nowiną,że już niebawem staną się większą rodziną.Wysłali więc siłacza,by przetrwał trudy drogi,by nie znużyło go upalne słońce,nie porwał strumyk i prądy rwące.Kiedy łączył się wnet z celem,spotkał groźne wilki,było ich wiele.Zraniły mu nogę i nie mógł iść już w drogę.Leżał tak dni parę,aż z sił całkiem opadł.Głód i chłód mu doskwierał i życie powoli odbierał.Wtedy,cudem o zmroku,w jakimś dziwnym amoku,spostrzegł jajko przepiórcze.Z radości krzyknął; O kurczę! Zjadł łapczywie dar z niebios,sił poczuł falę,podniósł się na nogi i ruszył ku ojczyzny chwale. Obwieścił,iż królowa najszczęśliwsza na świecie,bo nosi w swoim łonie,męża swego dziecię.A siłacz do mocy swej szybko powrócił,bo dostał od wróżki magiczne paczuszki, w nich witaminy D,by mieć silne kości i żyć długo w radości :-)

Odnośnik do komentarza

Opowiem Wam BAJKĘ ...

Za górami, za lasami, za siedmioma morzami SŁONECZNA KRAINA była,
która silnym blaskiem jasności już z bardzo daleka biła.
Bowiem tam, zawsze, bez przerwy świeciło słoneczko,
okrągłe, żółciutkie, niczym dużego jajka żółteczko.
Król tej krainy o zdrowie rodziny i podwładnych dbał
i ze wszystkiego najbardziej zdrowia dla nich chciał.
Uwielbiał, gdy Królewna wspaniały humor miała
i szczebiocąc po Królestwie radośnie biegała.
Wszystkim mieszkańcom życie szczęśliwie upływało,
póki im słońce słoneczną witaminę D dostarczało.
Pewnego razu jednak rzecz straszna się stała,
Kraina cała w ciemnościach pogrążona została.
Otóż znikło Słońce, zginęło gdzieś za chmurami,
przestało świecić i muskać swoimi promieniami.
Wszyscy mieszkańcy tej Krainy smutni się zrobili
i odtąd, skryci w domach, bez chęci działania żyli.
Król zrozpaczony, bo córeczka smutna i popłakiwała,
przez to, że niedobór witaminy D w organizmie miała.
Po ciemku, nad pobliski ulubiony strumyk chodziła,
siedząc nad nim tak płakała, aż go łzami napełniła.
Król zachodził w głowę całymi dniami i nocami,
jakby to rozjaśnić Krainę słonecznymi promieniami.
Władca, a bezsilny, bo z braku witaminy osłabiony,
załamał się i tym, że został w bezradność pogrążony.
Wieść o tej strasznej tragedii rozeszła się po świecie,
wszędzie, zawitała nawet na olbrzymów planecie.
W końcu, jeden Siłacz z tejże właśnie planety,
wykrzyknął: "Cóż za bieda w tej krainie ! O rety ! "
Nawiedził więc Krainę, potrząsnął nad nią chmurami,
aż się rozstąpiły, odsłaniając słońce wraz z promieniami.
Na promieniach, jakby krople rosy się nagromadziły...
Coś takiego !? To przecież kropelki witaminy D były.
Od tego wstrząsu, drżącymi słońca promieniami,
witamina zaczęła na ziemię spadać kropelkami.
Mieszkańcy tę deszczówkę słoneczną do naczyń łapali,
potem zażywali i w ten sposób niedobór jej uzupełniali.
Po tych opadach słońce w pełni widoczne już pozostało
i na bieżąco, tak jak wcześniej witaminę D dozowało.
Wszystkich wzmocniło, zdrowie i humory odzyskali
i w Słonecznej Krainie znowu szczęśliwie mieszkali.

Król za ocalenie Krainy pięknie Siłaczowi podziękował,
a na drogę dużym antałkiem witaminy D obdarował.
Siłacz za swą przysługę doceniony i sowicie nagrodzony,
wrócił na swoją planetę dumny z czynu i zadowolony.

Król ogłosił w całym Królestwie wielkie świętowanie,
by uczcić powrót Słońca i prosić, niech na zawsze zostanie.
I tak do dziś dnia, w tej wyjątkowej Słonecznej Krainie,
życie szczęśliwie, w wielkiej radości i zdrowiu płynie.

Morał:

Niech każdy o tym wie, jak ważna dla organizmu jest witamina D.
Nie może jej brakować, bo wtedy człowiek zaczyna chorować.

Odnośnik do komentarza

„- Petronello, czy mogłabyś przekazać kucharce, że dziś na drugie śniadanie chciałabym zjeść jajko? Medyk zalecił, bym przyswajała więcej witaminy D” – królewna Hania powiedziała do służącej, zajętej poprawianiem falban jej sukni. Spojrzała w lustro i zmierzyła swoją postać wzrokiem pełnym kiełkującego samozadowolenia. Suknia błyszczała niczym syrenie łuski, a słoneczne refleksy ślizgały się z wdziękiem po jej przedramieniu. Była środa - mały kwadracik w kalendarzu, na który królewna czekała cały tydzień z niecierpliwością dwulatka. Dzień Nauki. W środę król przekazywał jej część swojej wiedzy, przygotowując ją stopniowo do przejęcia władzy w królestwie.
Petronella nieśmiało spojrzała na swoją Panią i po krótkim chrząknięciu odparła:
„-Pani, z tego co zapamiętałam, to witaminę D zażywa się głównie podczas przebywania na słońcu, nie zaś jedzenia jajek…”
- „Ach, wszystko mi się pokićkało! Masz rację, witamina C w owocach, D w słońcu, a w jajku..” – Hania zawiesiła głos, wertując pamięć w poszukiwaniu zdrowotnych właściwości kurzych skarbów.
-„...reszta witaminowego królestwa, tak dużego jak nasze!” – podsunęła służąca i obie wybuchnęły beztroskim śmiechem.
W tej chwili do komnaty wszedł król i uśmiechnął się na widok dobrych humorów obu dziewcząt.
„- Córeczko, wyglądasz przepięknie!” – puścił do niej oko – „A jak Twoje zdrowie?”
-„ Dobrze, ojcze! Był wczoraj tutaj medyk Polpharmello i poinstruował mnie, co mam jeść, by mieć zdrowie niczym siłacz.” – odparła Hania, kładąc głowę na piersi króla, tak jak to miała w zwyczaju robić od prawie siedemnastu lat. Król pocałował ją z czułością w czubek głowy i rzekł:
- „Znakomicie! Zakończyłem właśnie spotkanie z delegacją, która chciała w naszym królestwie sprzedawać egzotyczne przyprawy, więc może przejdziemy się na spacer nad strumyk? W końcu mamy Dzień Nauki!”
Królewna pisnęła z podekscytowania i wciskając na nogę niezasznurowany jeszcze bucik pobiegła w stronę drzwi.
Na spacerze, jak zawsze, chłonęła wiedzę każdym porem swojego ciała, słuchając w skupieniu słów ojca.
„...i wtedy się okazało, że ma niedobór witaminy D!” – król dokończył opowieść o tym, jak po latach udało się wreszcie postawić diagnozę jednemu z jego doradców. - „A najśmieszniejsze, że biedak całe życie chował się pod rondami wytwornych kapeluszy, unikając słońca” – zaśmiał się, patrząc na twarz Hani. Jego córka skierowała wzrok w stronę horyzontu i nagle wykrzyknęła, zaskoczona swoim entuzjazmem – „Mam pomysł!”
Król przechylił głowę i z czujnością wpatrywał się w królewnę.
-„A gdyby tak zarządzić Dzień Słońca w królestwie?” – zaczęła Hania – „Każdy robi, to co robi zazwyczaj, lecz….na słońcu! Wtedy nie będzie niedoborów witaminy D, a nasi poddani będą cieszyli się lepszym zdrowiem!”
Król zatrzymał się i z miłością spojrzał na córkę.
-„Będziesz wspaniałą królową. Twoje serce słucha nie tylko własnych potrzeb, lecz również potrzeb Twojego ludu. Jesteś gotowa….” – powiedział, a w kącikach jego oczu połyskiwały łzy dumy i wzruszenia…
TuyZH4AY6XU[/yt]]JAK TO BYŁO...

Odnośnik do komentarza

Dawno temu było królestwo. Z trzech stron otaczały je gęste lasy, a jedyny kontakt ze światem blokował rwący strumień. Panował w nim Władca, który miał słodką córeczkę. Jednak była chuda, słaba i nieskora do zabaw. Podobnie jak pozostali mieszkańcy. Dziwne rzeczy tam się działy. Wszyscy chodzili z ponurymi minami i bez chęci życia. Przez wysokie drzewa nie przebijało słońce, ziemia była nieurodzajna, ptaki odleciały. Ludzie szeptali, że hen za strumieniem kładły się łagodne wzgórza, a za nimi kraina słoneczna. Marzyli o niej. Ale nie potrafili przepłynąć strumienia ani zbudować mostu, gdyż nie mieli na to sił. Króla smucił stan poddanych. Wezwał więc śmiałków, by spróbowali zbudować most w nagrodę za połowę królestwa. Jednak nikomu to się nie udało. A mieszkała tam też kobieta, która z roślin uzdrawiające eliksiry potrafiła zgotować. Ludzie nie wierzyli w ich moc i nasłuchawszy się strasznych opowieści, odwrócili się od niej i nazwali wiedźmą. Nikt jej nie odwiedzał. Nikt z nią nie rozmawiał. Miała ona synka. O zdrowej skórze, wyćwiczonych mięśniach. Był silny, bo matka poiła go złocistym płynem każdego ranka po śniadaniu i często właził na drzewa. Pewnego dnia usłyszał o propozycji króla. Przebrał się, twarz oprószył popiołem i tak oto stanął przed królem. - Królu, użyję wszystkich sił, by wybudować ten most. Jednak zamiast połowy królestwa chcę dostać od Ciebie obietnicę, że moja rodzina będzie ogólnie szanowana. Zdziwił się król, ale się zgodził. - Masz moje słowo. I przystąpił Łukasz do zadania, a że był z niego niezły siłacz, prace posuwały się szybko. Pilnował tego Nadzorca, który miał poświadczyć, że Łukasz samodzielnie most zbudował. A był to most drewniany, solidny. I gdy nadszedł ów dzień, na miejscu zjawił się król z królewną. A za nim tłum gapiów, w których serca wlała się nadzieja lepszego życia. Przeszedł najpierw chłopiec, potem król z córką i reszta. Wszyscy aż drżeli z podniecenia i radości. I gdy król z córką Lilią stanęli na polanie, gdy poczuli moc promieni słonecznych rozłożyli ze szczęścia ramiona na boki. Łukasz wziął Lilię za rękę i poszli na długi spacer. Nagle ujrzeli gniazdo, a w nim jajko. Wzięli je ostrożnie w dłonie i zanieśli do pałacu. Ogrzewali ciepłem splecionych rąk i czekali z nadzieją. Aż pewnego dnia skorupka pękła i wygramolił się z niej pisklak. Ale zerknijmy, co się działo w królestwie. Wiedźma zdobyła szacunek wśród mieszkańców również za sprawą eliksiru, którego nazwała Witamina D. Ludzie korzystali z tego płynu, odwiedzali też słoneczną polanę, rozkładając się tam na kocach. Stali się radośniejsi, silniejsi. Król wydał dekret, by przyciąć drzewa tak, by ziemia królestwa została oblana słońcem. A ptaszek pewnego poranka przycupnął na balustradzie i gdy na jego piórka padły promienie słońca, całe roziskrzyły się kolorami. Z radości zaświergotał tak, że ludzie przerwali pracę i zewsząd zleciały się ptaki. I tak oto zrodziła się nowa kraina – rozśpiewana i zamieszkana przez zdrowych i uśmiechniętych ludzi.

Odnośnik do komentarza

Kochany synku,

opowiem Ci dziś o pewnym małym chłopcu, który mieszkał daleko, daleko stąd. Chłopiec ten urodził się w Argentynie, a jego rodzina była całkiem zwyczajna. Mama nie była królową a tata królem, bracia królewiczami a siostra królewną. Jego rodzice jak ja i tatuś codziennie chodzili do pracy, a jego rodzeństwo do szkoły.

Chłopiec ten od najwcześnijeszych lat uwielbiał grać w piłkę, a jego marzeniem było zostać w przyszłości piłkarzem. Każdą wolną chwilę nie ważne czy świeciło słońce czy padał deszcz poświęcał na grę, ćwiczył i doskonalił swoją technikę. I mimo, że był raczej drobny - nawet najwięksi chłopcy, prawdziwi siłacze darzyli go szacunkiem i chętnie grali z nim w jednej drużynie.

Gdy miał 11 lat okazało się, że jest chory i zawsze będzie zdecydowanie mniejszy od swoich rówieśników. Lekarstwa jakie miał dostawać były bardzo drogie i jego rodzice nie mogli pozwolić sobie na tak drogą terapię. Na szczęście okazało się jego talent został zauważony przez trenerów hiszpańskiej Barcelony i klub ten zaproponował mu kontrakt oraz opłacenie kosztów leczenia.

W taki to oto sposób chłopiec znalazł się w Europie w szkółce jednego z najlepszych klubów piłkarskich świata. Był bardzo daleko od rodziny i mocno za nią tęsknił. Całą więc swoją uwagę koncentrował na tym, co najbardziej kocha i grał w piłkę - każdego dnia coraz lepiej i lepiej. Zaczął występować w juniorskich drużynach, a gdy miał szesnaście lat po raz pierwszy zagrał w pierwszej drużynie Barcelony. Z każdym meczem strzelał więcej bramek, stawał się coraz słynniejszy i mimo, że nie jest wysoki ma tylko 167 cm wzrostu uznawany jest za jednego z największych piłkarzy na świecie.

Wiesz już synku o kim mówię prawda - o Twoim ukochanym Leo Messim:) A wiesz, że Messi jest tatusiem? I kocha swojego synka tak mocno jak ja Ciebie....w dniu, w którym się urodził z radości łzy płynęły mu strumykami po twarzy. I teraz on też dba o swojego synka: codziennie podaje mu witaminę D3, troszczy się o jego dietę, żeby była urozmaicona, żeby jadł owoce i warzywa, jajka, nabiał i mięso. Dba, żeby wyrósł na zdrowego, silnego i szczęśliwego mężczyznę....

Jaki jest więc kochanie morał tej mojej opowieści....jak się bardzo czegoś chce, to mimo licznych nawet trudnosci można wszystko osiągnąć i spełnić każde marzenie...więc jesli też marzysz o zostaniu piłkarzem pamiętaj musisz zjadac wszystko co Ci daję i dużo ćwiczyć. Dobrej nocy i niech Ci się przyśni dużo goli:)

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40043.jpg

Odnośnik do komentarza

Mój Wiktorku, mój uroczy
Kiedyś Cię jakaś KRÓLEWNA zauroczy
Nim to się jednak za wiele lat stanie
Teraz jesteś przy kochanej mamie

Ty jesteś mym słonkiem na moim niebie
O witaminkę D w Twym organizmie dbam dla Ciebie
Witaminka D jest dla Ciebie bardzo znacząca
Niechaj Twoja buźka najczęściej uśmiecha się do SŁOŃCA
Witaminka, bowiem jest wytwarzana
W twej skórze pod wpływem słońca już od samego rana

A jak tego będzie mało, złów w STRUMYKU rybkę małą
Na obiadek zjedz ją śmiało
Upiecz uduś lub ugotuj, ale nie smaż „ jejmości”
Dbamy tak o twoje ZDROWIE i o twoje kości
Byś SIŁACZEM był w przyszłości

A gdybyś chciał być KRÓLEM mądrym
Musisz być grzeczny i nie być krnąbrny
I na śniadanko zjadać JAJECZKO
A zwłaszcza z jajeczka żółte żółteczko

I już witaminki D nie jest za mało
I moje dziecko będzie się uśmiechało

Morał jest jeden moje kochanie
Niech WITAMINKA D z Tobą zostanie

Odnośnik do komentarza
Gość kasica1601

Opowiem Ci historię o pięknej krainie,
Gdzie każdy zakątek mlekiem i miodem płynie,
Król, który nią włada, jest mądry i uczciwy,
W swoich rządach zawsze dobry i sprawiedliwy.
I choć można by pomyśleć, że wszyscy są szczęśliwi,
Król jednak problem miał dość kłopotliwy,
Królewna, córka jego wciąż marudna chodziła,
I tym faktem ojca swego niezwykle martwiła.
Nie miała humoru na zabawy i spacery,
Smutna mina nie schodziła z jej pobladłej cery
Zwołał król swych doradców „pomóżcie Panowie?”
„Niech z każdego zakątka przybędą śmiałkowie,
którzy będą umieli udzielić pomocy,
być może jakiś mag użyje swoich mocy”
Król przyklasną temu pomysłowi z radością,
Być może ktoś skończy z mej córki przypadłością.
Zjeżdżali z całego królestwa czarodzieje,
Każdy następny dawał królowi nadzieję,
Lecz nikomu nieudało się rozweselić królewny,
Król tego pomysłu nie był już taki pewny
Wtem zawitał do królestwa wędrowiec nieznany,
Ani jak siłacz, ani jak rycerz nie był on ubrany,
By pomóc królewnie do króla się udał,
Król stwierdził, że nie liczy już na żadne cuda.
Lecz postanowił że znowu zaryzykuje
I królewnę w jego ręce jednak ofiaruje
Już po tygodniu król oniemiał ze zdziwienia,
Bo królewny uśmiech cały dwór rozpromienia,
Na twarzy znów rumieńce jej się zrobiły,
A oczy, jak woda w strumyku, radością zalśniły
Król szczęśliwy biegnie do nieznajomego
„Powiedz miły gościu jak dokonałeś tego?”
„Królu drogi to Witaminy D córce brakowało,
IbuvitD spowodował że już nie ma jej za mało.
Teraz aby królewna w zdrowiu dobrym żyła,
Wystarczy aby go brała i na słońce wychodziła
Nie zaszkodzi tez w diecie ser, ryby i jajko
A wtedy życie królewny będzie istną bajką”.
„Za twa wiedzę chcę wdzięczność ofiarować,
Ręką córki i połową mych włości Ciebie obdarować”.
I tak dzięki niepozornej D Witaminie,
Królestwo to ze szczęścia i miłości słynie.

Odnośnik do komentarza

''Bajka o koglu-moglu"

Potężny, mądry król -
Zameczek był złoty
Cierpiał okropny ból
Żyć nie miał ochoty

Królewna jajek wór
Zebrała o świcie
Od czarodziejskich kur
Karmionych obficie

Utarła żółty mus
Odrzekła ojcu - Re
Czujesz młodzieńczy luz?
Lek z witaminą D?

Strumyka miły szał
Ukoił zamęty
Pan Bóżek słońce dał
Bądź zdrowym i świętym!

Morały nie zginą
Dla dzieci, dorosłych
Z pyszną witaminą
Będą siły rosły!

Odnośnik do komentarza

BAJKA O MAŁEJ WITAMINCE

Za górami,za lasami za siedmioma strumykami
Stał wielki zamek z małymi oknami
Było tam ciemno i szaro
Słoneczko do niego nie zaglądało
i swych promieni do środka nie wpuszczało
Mieszkał w nim Król z małą Królewną
Jednak szczęśliwi oni nie byli,bo ciągle po ciemnych komnatach chodzili
Pewnego dnia rzecz straszna się stała Mała Królewna ciężko zachorowała
Król widząc swą córkę zemdloną
Pisał listy o ratunek i wysyłał w każdą Świata stronę
Różni medycy na Zamek przybyli,ale Królewny z choroby nie wyleczyli
I gdy Król nadzieję już tracił
Przed bramą swego Zamku małego chłopca zobaczył
Był to syn ogrodnika.Mądry i silny niesłychanie,bo zawsze warzywa i jajko jadał na śniadanie
Stanął przed Królem ,pokłonił się nisko i rzekł:
-Przynoszę lek dla Królewny,mój Panie
-Gdy go wypije na pewno zdrową się stanie
Król westchnął i powiedział:
-Tylu medyków tu było i mej córce pomóc nie potrafiło A Ty powiadasz,że cudowny lek posiadasz?
-Tak! Mój Królu-mówi dalej chłopiec
-Dostałem go od Słoneczka,witaminka D nazywa się ta kapsułeczka
-Każdy kto ją przyjmuje,nigdy nie choruje!
Królewna więc lek szybko połknęła i
po chwili pięknie się do wszystkich uśmiechnęła
Dziękując chłopcu,szybko z łóżka wstała Uzdrowiona cały dzień tańcowała
Król z tej wielkiej radości,ogłosił bal i sprosił dużo gości
Chłopca na Tron swój mianował i pół królestwa mu ofiarował
Zamek dziś nie jest już smutny i szary
Ma duże okna i ładne filary
Na koniec wszyscy oznajmili:
-Teraz Słoneczko każdego dnia gościć będziemy
Bo z niego Witaminkę D czerpiemy
I wszyscy w zdrowiu żyjemy :)

poniżej dodałam naszą bajeczkę napisaną i ilustrowaną na książeczce :)

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40051.jpg

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40052.jpg

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40053.jpg

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40054.jpg

monthly_2015_11/konkurs-kamera-lub-laptop-z-twojej-bajki_40055.jpg

Odnośnik do komentarza

Proszę nie brać poprzedniego wpisu jako "kasica1601" pod uwagę. Teraz odpowiedź została udzielona z zarejestrowanego konta.

Opowiem Ci historię o pięknej krainie,
Gdzie każdy zakątek mlekiem i miodem płynie,
Król, który nią włada, jest mądry i uczciwy,
W swoich rządach zawsze dobry i sprawiedliwy.
I choć można by pomyśleć, że wszyscy są szczęśliwi,
Król jednak problem miał dość kłopotliwy,
Królewna, córka jego wciąż marudna chodziła,
I tym faktem ojca swego niezwykle martwiła.
Nie miała humoru na zabawy i spacery,
Smutna mina nie schodziła z jej pobladłej cery
Zwołał król swych doradców „pomóżcie Panowie?”
„Niech z każdego zakątka przybędą śmiałkowie,
którzy będą umieli udzielić pomocy,
być może jakiś mag użyje swoich mocy”
Król przyklasną temu pomysłowi z radością,
Być może ktoś skończy z mej córki przypadłością.
Zjeżdżali z całego królestwa czarodzieje,
Każdy następny dawał królowi nadzieję,
Lecz nikomu nieudało się rozweselić królewny,
Król tego pomysłu nie był już taki pewny
Wtem zawitał do królestwa wędrowiec nieznany,
Ani jak siłacz, ani jak rycerz nie był on ubrany,
By pomóc królewnie do króla się udał,
Król stwierdził, że nie liczy już na żadne cuda.
Lecz postanowił że znowu zaryzykuje
I królewnę w jego ręce jednak ofiaruje
Już po tygodniu król oniemiał ze zdziwienia,
Bo królewny uśmiech cały dwór rozpromienia,
Na twarzy znów rumieńce jej się zrobiły,
A oczy, jak woda w strumyku, radością zalśniły
Król szczęśliwy biegnie do nieznajomego
„Powiedz miły gościu jak dokonałeś tego?”
„Królu drogi to Witaminy D córce brakowało,
IbuvitD spowodował że już nie ma jej za mało.
Teraz aby królewna w zdrowiu dobrym żyła,
Wystarczy aby go brała i na słońce wychodziła
Nie zaszkodzi tez w diecie ser, ryby i jajko
A wtedy życie królewny będzie istną bajką”.
„Za twa wiedzę chcę wdzięczność ofiarować,
Ręką córki i połową mych włości Ciebie obdarować”.
I tak dzięki niepozornej D Witaminie,
Królestwo to ze szczęścia i miłości słynie.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna R.

Dawno dawno temu żył sobie król i królewna. Pewnego dnia wybrali się na spacer do lasu nad strumyk, znaleźli tam kolorowe jajko. Królewnę ciekawiła zawartość jajka, ale niestety nie miała siły, żeby je rozłupać. Poprosiła króla o pomoc, lecz król też nie mógł sobie poradzić, gdyż jajko było bardzo twarde. Król więc wybrał się z powrotem do swojego królestwa, by poprosić wielkiego siłacza o przysługę. Po chwili wszyscy razem ponownie zjawili się w lesie, gdzie znajdowało się jajko. Siłacz bardzo dbał o swoje zdrowie, bo codziennie przyjmował witaminę D. Dzięki temu szybko udało mu się uporać z kolorowym jajkiem. Z jajka wyskoczył piękny łabędź, który szybko zaprzyjaźnił się z królem i królewną. Od tej pory codziennie przychodzili w to samo miejsce by miło spędzać czas na zabawie.

Odnośnik do komentarza

Basia wesoła rano wstaje,bo jej słońce zdrowie daje.Oskar budzi się radośnie bo z niego wielki siłacz wyrośnie.Na bal idą król i królowa Basia i Oscar napełnieni witaminą D,pięknie tańczą jak łabędzie chyba im to nieźle wyjdzie.Rano jajka jedzą smacznie bo im balet wyszedł zacnie.Oskar z Basią nad strumyk lecą się pobawić bo dziś LATO!

Odnośnik do komentarza

Dawno, dawno temu, w krainie dobrego humoru, w miejscu gdzie każdy ma zdrowie i nikt nie choruje, król i królowa oczekiwali na wizytę ważnego gościa. Ich największym marzeniem było poznać lekarza z krainy nocy, gdzie nigdy nie świeciło słońce. Słyszeli, że lekarz ten ma strasznie dużo pracy i chcieli mu poprawić jakoś humor.

Pewnego pięknego dnia, do królewskiego zamku przybył dawno wyczekiwany gość. Lekarz uśmiechnął się od razu na przywitanie króla i królowej. Ich mała córeczka, królewna Zuzia również wybiegła mu na przywitanie i głośno zawołała:
- Proszę Pana doktora, jestem taka chora!

W królestwie nagle wszyscy spoważnieli. Czy Zuzia rzeczywiście utraciła zdrowie? Jak mogli do tego dopuścić król i królowa?!?
- Wezwijcie pomoc, wezwijcie specjalistów, niech ktoś uda się za królewski strumyk i przyprowadzi najlepszych lekarzy! – zaczął wykrzykiwać przestraszony król, który zwykł był dotychczas zachowywać się jak siłacz.

- Nie, to nie możliwe, że Zuzia jest chora – odpowiedział lekarz, przyglądając się królewnie. Dokładnie ją przebadał i wyjaśnił, że w krainie dobrego humoru witamina D czyni cuda i dlatego tutaj praktycznie nikt nie choruje.

- Jajko niespodzianka! – wykrzyknęła mała Zuzia, która w swojej radości po prostu zażartowała.
– Wiedziałam, że pan doktor pracuje z osobami chorymi, dlatego tak powiedziałam. Chciałam żeby się ze mną pobawił, bo słyszałam, że jest taki smutny.
- To prawda Zuziu – odpowiedział lekarz. W krainie nocy, gdzie rzadko świeci słońce, mam bardzo dużo pracy i mało powodów do uśmiechu. Chętnie się więc z Tobą pobawię i również złapię trochę tej waszej witaminy D. Może wtedy odzyskam szczęście.
- W takim razie biegnijmy nad strumyk – zawołała zadowolona Zuzia. – Ja będę łapać motyle, a ty naszą witaminę. Będzie super!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...