Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

karolina86
hej dziewczyny,widzę że sporo nas, ja odkładam plany o pracy bo tak mi szybko pociech przybywa:36_2_53: mam trójeczkę i od niedawna czwarte w drodze, a już miałam plan za pół roku iść do pracy... No cóż przełożę te plany na kolejnych parę lat

to faktycznie masz niezłą gromadkę,jest co robić
ja mam dwójkę i od niedawna psa i mi wystarczy:smile_jump::smile_jump:

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

moja familia składa się z męża Adasia, synka Marcinka(2006), oraz córeczek Karminki(2007) i Dorotki(2009), i jeszcze w drodze ostatni szkrabik.Jest co ogarniać, ale zawsze chciałam mieć właśnie tyle dzieci. pewnie dlatego że byłam jedynaczką i moja mama też. miałam bardzo nieliczną rodzinę. Żadnych bliskich cioć, wujków, kuzynów. Zawsze wiedziałam że moje dzieci będą większą ekipą:ball:

Odnośnik do komentarza

karolina86
moja familia składa się z męża Adasia, synka Marcinka(2006), oraz córeczek Karminki(2007) i Dorotki(2009), i jeszcze w drodze ostatni szkrabik.Jest co ogarniać, ale zawsze chciałam mieć właśnie tyle dzieci. pewnie dlatego że byłam jedynaczką i moja mama też. miałam bardzo nieliczną rodzinę. Żadnych bliskich cioć, wujków, kuzynów. Zawsze wiedziałam że moje dzieci będą większą ekipą:ball:

fajna gromadka,,,musi być wesoło
a co do ogarniania wszystkich to wierzę,że jest to nie lada wyzwanie

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny:)

małagosia77

ja wróciłam do żywych - byłam na obciążeniu glukozą i wierzcie mi lub nie ale chyba nigdy nie czułam się tak źle :Kiepsko: ale na szczęście wynik idealny :Oczko: tylko jakim kosztem...
Wczoraj byłam na usg i widziałam moją córcię, rośnie pięknie - jest nawet tydzień starsza niż wynika to z suwaczka. A jutro mam gości więc czeka mnie okupowanie kuchni.
Buziaki :36_3_15:

Gratuluję Gosiaczku! Fajnie, że wszystko w porządku:) Tylko się cieszyć. Trzymam mocno kciuki, żeby dalej było równie dobrze, albo nawet jeszcze lepiej:):36_1_67: No i mam nadzieję, że dałaś radę w tej kuchni się ogarnąć..:)

IWA23
My już po przyjęciu ur małej,przyjęcie udane mama zmęczona :)

Fajnie Iwa, że się udało..:) A zmęczenie- cóż, myślę, że uśmiechnięta buzia Twojej Córci rekompensuje Ci wszystko..:)

Margeritka
karolina86 dzieci są najważniejsze i trzeba im poświęcać czas...mnie irytuje, jak ludzie pytają a kiedy wracasz do pracy? jakby ta praca była najważniejsza na świecie...

Margeritka
poza tym, pracujące mamy rezygnują z uczestnictwa w wielu ważnych chwilach życia swojego dziecka, ja bym się bała, że przegapię np pierwsze słowo


Moje zdanie nieco się w tej kwestii różni. Owszem, dzieci są najważniejsze, ale dla niektórych kobiet ważna jest także sfera kariery zawodowej i zawodowego rozwoju. Nie mówię tu absolutnie o skrajności- że dziecko stanowi drugi plan, a praca jest ponad wszystko. Ale jeśli kobieta realizowała się w swojej pracy, sprawiało jej przyjemność to, co robi i ma ochotę nadal poszerzać swoje horyzonty, dokształcać się i wrócić do pracy, to dlaczego ma tego nie robić??
Druga kwestia dotyczy tego, że obecnie najczęściej zdarza się tak, że mama po urlopie macierzyńskim po prostu musi wrócić do pracy, bo z jednej pensji utrzymać się w tym kraju jest trudno. Tym bardziej, jeśli w rodzinie jest więcej niż jedno dzieciątko. Więc pytania osób trzecich dotyczące powrotu do pracy pewnie takie mają podłoże.
I wydaje mi się, że powrót do pracy wcale nie stanowi rezygnacji z uczestnictwa w ważnych chwilach z życia dziecka. Ważne są chwile, kiedy jest się razem i takie chwile należy celebrować.
Każda kobieta jest inną jednostką, każda ma inne poglądy, potrzeby i ma możliwość wyboru. To, że ja zdecydowałam się zostać z dzieckiem w domu na urlopie wychowawczym, to nie oznacza, że generalnie kobiety mają siedzieć w domu, bo tylko taki model jest dobry. Jeśli kocha się dziecko miłością pierwszą i największą, to czy wracając do pracy czy zostając w domu jest się w stanie zapewnić mu szczęśliwe dzieciństwo i cudowne wspomnienia.

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

ja bardzo sie ciesze,że moge korzystać z urlopu wychowawczego i sama zajmować sie dzieckiem
a jakbym miała płacić za opiekę to wcale by mi duzo z pensji nie zostawała.babci do opieki brak a w żłobku dzieci chorują a u mnie w pracy krzywo sie patrzy na zwolnienie na chore dzieci i takie kobiety szybko traca pracę
ja to bym chciała aby u nas w kraju doceniano role matki-tak jak to w niektórych krajach Europy i aby urlop wychowawczy był tyle płatny co chociaż najniższa krajowa
oczywiście nie uważam ,że kobieta ma siedzieć w domu i sie ograniczać,jesli ma dobra pracę ,perspektywy rozwoju to warto wtedy godzić prace i dom
ale jak ja mam zasuwać za tysiac złoty na 2 zmiany,dziecko ma być z obca osoba która weźmie 3/4 wypłaty mojej to mój powrót do pracy po macierzyńskim tracił sens

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

cześć Kobietki :)
my też po przyjęciu urodzinowym - przebrnęliśmy :Oczko: chociaż po wszystkim wyglądało jak po tornadzie ale - tu się pochwalę, bo duma mnie rozpiera - mężulo wszystko posprzątał, uporządkował, pomył i powycierał - kochane moje :36_3_3:
dzisiaj byliśmy na cmentarzach - pewnie jak większość z nas - u teścia i u mojej mamy. I choć dziś to radosne święto, to ja nie mogę się ciągle pogodzić z jej odejściem i jest mi strasznie smutno... do tego mężulek wyjechał właśnie na tydzień w delegację zagranicę... normalnie gwóźdź do trumny...
IWA23 mam nadzieję, że odpoczęłaś już po imprezce. Najważniejsze, że udana :36_1_11:
karolina86 witaj :36_7_8: gratuluję kolejnego Maluszka, widzę, że my obie mamy rodzinki w rozmiarze XXXL :D:D:D
asioczek84, agusia20112 macie rację, obie razem i każda z osobna. Bycie z maluszkiem na co dzień, obserwowanie jego postępów i osiągnięć jest czymś niepowtarzalnym. Ale nie znaczy to, że kobieta musi zrezygnować z własnych ambicji i aspiracji. Ja miałam świetną pracę, w której się realizowałam i która mi bardzo odpowiadała. Teraz jestem w domu, z dziećmi i to jest dla mnie teraz najważniejsze. Chciałabym w przyszłości móc wrócić do pracy ale... no właśnie, czy będę dość wartościowa na rynku pracy... a może czeka mnie coś, o czym nawet nie śmiałam marzyć...

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry po długim weekendzie:D:D:D Wypoczęłyście??? :smiech::smiech::smiech:

Ha - a u nas postęp, bo chłopaki przełamali strach przed maszynką do strzyżenia!!! Koniec z ganianiem brzdąców z nożyczkami w dłoni:D:D:D:D:D Sambor dał się ogolić z ciekawości - wcześniej obserwował jak tata był rżnięty brzęczącym ustrojstwem, a Szczepa co prawda trzeba było przekupić ciachem, ale suma sumarum miałam pięknie obcięte blondasy na święto:D:D:D:D
Duśka mimo 3 tygodni zaczyna walczyć o swoje, czego efektem są nocne awantury na 3 mordki o miejsce bliżej mamy na (onegdaj) małżeńskim łożu... Od kilku dni śpię co prawda od 1 (pora karmienia) do 10, ale to taki sen po 2 h z półgodzinnymi przerwami podczas których układam brzdące aby się nie biły i nie wrzeszczały:/ Dzięki Bogu za kawkę... Padnięta jestem strasznie...

Co do zrezygnowania z pracy na rzecz macierzyństwa czy też wyboru pracy zamiast opieki nad dzieckiem w domu ja również nie oceniam nikogo. Ja wybrałam tak i nie żałuję, ale ciężko wymagać żeby wszyscy myśleli jak ja... Tym bardziej że coraz częściej zaczynam odczuwać potrzebę wyrwania się choćby na 1-2h z wszechobecności brzdąców, a oni wszelkie przejawy mojej samorealizacji lub kreatywności potrafią w sekundę obrócić w niwecz co doprowadza mnie do szału. Zawsze medal ma dwie strony;) Uwielbiam z nimi być, ale nie dziwi mnie jeśli ktoś ma potrzebę realizowania aspiracji w innych materiach niż tylko bycie mamą:>

Życzę wszystkim miłego dnia:)

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamusie,
właśnie popijam kawę i sobie przeglądam forum. Mały śpi, więc chwila względnego spokoju. M. coś majstruje przy komputerze, a ja myślę nad obiadem. Może jak intensywnie pomyślę, to sam się zrobi??
Pogoda piękna u nas, więc jak tylko Mały wstanie to na spacer wybędziemy.
Intensywnie zastanawiam się ostatnio nad zapisaniem się na fitness. Tylko ja to taki trochę dzik jestem i pewnie na pierwsze zajęcia będę się strasznie krępowała pójść.

Dobrego dnia!!

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

Arisa u Ciebie też fajne towarzystwo :D i bliźniaczki w dodatku :36_3_3:
Margeritka oby tylko na bólu się skończyło - mam nadzieję, że już jest dobrze. Trzeba teraz uważać, pogoda jest strasznie zdradliwa ;)
asioczek84 i jak tam, obiadek się wymyślił? :D nie zastanawiaj się nad tym fitnessem - jak masz okazję to się zapisz :36_1_11: i pamiętaj, że każdy pierwszy raz jest krępujący :D:D:D :Oczko:
ja mam serdeńko dosyć dzisiejszego dnia, dobrze, że się już kończy. Dorotka przewróciła się i "zaryła" buzią w podłogę. Wbiła sobie górną jedynkę w dziąsło i zrobił jej się ropień :Kiepsko: Dwóch dentystów ją obejrzało ale żaden nie chciał nic przy niej robić, bo za mała. Udało mi się dostać do dziecięcej stomatolog i dopiero ona mnie uspokoiła, że to nic strasznego. Na ropień przepisała antybiotyk i w poniedziałek do kontroli. Normalnie po wszystkim ryczałam jak dziecko i wszystko mnie bolało z nerwów. Na szczęście już jest lepiej, a małej opuchlizna zaczyna schodzić więc antybiotyk zaczyna działać. I takie hece zawsze się wyprawiają jak mężulo wyjeżdża na dłużej lub daleko... życie...

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Ja też miałam strachliwy dzień,młoda będąc u babci pociągła za kabel i zrzuciła radio,szklaną pułeczkę z figurkami,na szczęście stała z boku i nic się nie stało,uciekła mi z kuchni do pokoju do Matiego bajki z nim oglądać on się zagapił na baje i nie zauważył że ciągnie za kabel,hałas był taki jak by co najmniej pół mebli leciało,byłam tak roztrzęsiona że pół dnia nie umiałam się uspokoić.
U nas też śliczna pogoda ale moja załza nie chce spacerować w wózku nie,na nogach nie tylko na ręce a ja nie mam siły ani ochoty uczyć ją noszenia na dworze na rekach i efekt taki że po 15 min zasuwaliśmy do domu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...