Skocz do zawartości
Forum

za i przeciw słodyczom?


bajustyna

Rekomendowane odpowiedzi

O co chodzi w systemie skandynawskim? Nie wiem czy dobrze zrozmumiałam,w weekendy, po normalnych posiłkach i do oporu? Trzy razy dziennie przez sobotę i niedzielę? A czy dziecko nie prosi w tygodniu wtedy o słodkie? Mój chłopiec jest jeszcze za mały na konkretne słodycze,trzy razy w tyg dostaje jedno ciasteczko bebe z herbatką.

http://www.suwaczki.com/tickers/d69c2n0acqvuh6ml.png

Odnośnik do komentarza

ja wychodzę z założenia, że dziecko musi próbować różne smaki, w tym i słodycze.....ale wszystko z umiarem i z rozsądkiem....

zawsze mam pod ręką kruche ciasteczka z lajkonika juniorki (zwierzaczki) i jak jest jakiś bunt, że córcia chce czekoladę - zazwyczaj jak u kogoś widzi - to podkładam jej kilka zwierzaków i już jest ok

z regułu dostanie góra 3 ciasteczka lub cukierki np. ptasie mleczko...potem pokazuję i tłumaczę, że więcej nie ma i nie mamy problemu

kasik kasik:36_21_5:
http://suwaczki.maluchy.pl/li-32720.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/34843.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny.
założyłam wątek o słodyczach na przedszkolakach.Wypowiadały się w nim także mamy maluchów.
Tojaewka- nie miałam pojęcia,że to się nazywa system skandynawski:)
Ja to stosuję od dwóch lat, z tym,że w trochę zmodyfikowanej formie. moja córka nie je słodyczy do oporu.Po każdym posiłku w niedzielę jest jakiś słodycz, np lód, czekoladka, ciasteczko, lizak, cukierek.I słodycze są TYLKO w niedzielę.
Uważam,że takie rzeczy jak dżemy, kakao, kisiel,płatki,sok to też są słodkie rzeczy, więc nie ma potrzeby dopychać dziecka innymi słodkościami.
W poka
- jeśli nauczysz dziecko odpowiednio wcześnie nie ma problemu z proszeniem.Nie oznacza oczywiście,że to się zdarza.Moja córka ma ponad pięc lat i często widzę,gdy chodzę z nią na zajęcia do Domu Kultury dzieciaki wyciągające przekąski na przerwie.I 1oo% są to słodycze.A moja córka- cóz- wyciąga chrupki kukurydziane,pop corn,małe kabanoski, ser w plasterkach,owoce. I kiedy dzieci częstują ją cukierkami lub ciastkami, pozwalam wziąć, ale każę schować na niedzielę.Mam świadomość,że im będzie starsza trudniej będzie ją w tej kwestii kontrolować i ,prawdę mówiąc nie mam jeszcze koncepcji na przyszłość.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jakie słodycze akceptujecie ale ja wyszłam z założenia że dopóki syn nie pójdzie do przedszkola to nie dostanie "prawdziwych" typu czekolada, lizaki czy żelki. Nie daję ani wafelków ani nawet ciasteczek. Nic nie wnoszą do diety malucha poza pustymi kaloriami i masą substancji których nie można wymówić. Zaburzają jedynie apetyt i alergizują. Dziadkowie i znajomi wiedzą że nie akceptuję podawania słodkości i się do zakazu stosują.
Natomiast daję słodycze w postaci suszonych owoców (syn uwielbia rodzynki i morele) czy domowych bezcukrowych ciast (dodaję odrobinę miodu lub słodu)
Potraw też ani nie dosładzam ani nie dosalam - dopóki dziecko chce jeść nie polepszam naturalnego smaku

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

Hmmm... odwieczny temat słodyczy :)
Oczywiście, że można ale nie za wcześnie i nie za dużo.
To samo tyczy się fast foodów.
Z przerażeniem patrzyłam ostatnio w KFC jak matka dziecku, które jeszcze nie chodziło serwowała frytki i colę i cieszyła się jak to pieknie je :/
Zwłaszcza jeśli chodzi o niejadków, zasada powinna być prosta, nie zje śniadania czy obiadu to nie dostanie nic innego, bo z tymi niejadkami to jest tak, że zupy to nie zje, ale daj mu czekoladkę czy paczkę chipsów, to moment apetyt odzyska :/

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

może źle robię, ale zaczęłam dawać kinder czekoladki, gdy mała skończyła rok. wcześniej zajadała się biszkoptami - też słodkie.
dostaje jedną kinder czekoladkę co 2 dzień. czasem podepnie się pod nasz talerz z ciastem, tortem.
czekoladki daję jednak wieczorem, gdy wiem, że dziecko zjadło obiad, kolację, zjadło coś konkretnego.
ja też należę do łasuchów, jestem fanką szpinaku - ja córcia i białego mięsa - jak córcia, więc dlaczego mam zabraniać? :)

;)

Odnośnik do komentarza

niqsia
może źle robię, ale zaczęłam dawać kinder czekoladki, gdy mała skończyła rok. wcześniej zajadała się biszkoptami - też słodkie.
dostaje jedną kinder czekoladkę co 2 dzień. czasem podepnie się pod nasz talerz z ciastem, tortem.
czekoladki daję jednak wieczorem, gdy wiem, że dziecko zjadło obiad, kolację, zjadło coś konkretnego.
ja też należę do łasuchów, jestem fanką szpinaku - ja córcia i białego mięsa - jak córcia, więc dlaczego mam zabraniać? :)

Każdy lekarz i dietetyk Ci powie,że wieczorem,po kolacji absolutnie nie podaje się słodyczy.Dlatego,że dziecko staje się bardziej aktywne no i dlatego,że posiłki wieczorne powinny być lekkostrawne i nie zalegać całą noc w brzuszku.
Ile lat ma Twoja córeczka?

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

KATARZYNKA78
moje dzieciaki nie przepadają za słodyczami wolą jabłko lub chrupki kukurydziane:) jedynie co kupuję i zjedzą ale w małej ilości to śmiej żelki, miśki haribo , kinder czekoladki ,paluszki słone .

hehe moje tez nie przepadaja, tzn. moze nie byc w domu czekolady, ale np. kiełbasa musi być ;)
Takie swojskie te moje dziewczyny są ;) :Psoty:

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Ja mojej córeczce nie zamierzam dawać słodyczy do koło 3-4 r.ż...
U mnie awantury z teściami nie bedzie - będzie twarde postawienie faktu...
A na szczęście nie będzie miała kontaktów z dziadkami beze mnie to będę mogła kontrolować..
Jedni mieszkają 200 km od nas, drudzy 120 km :)

Tylko ja tą ideę wzięłam ze swojego przykładu - do 3,5 roku nie jadłam słodyczy i nie mam problemów z zębami... [nawet po dość poważnym wypadku gdzie doszło do złamań w różnych miejscach - ponoć zęby wtedy z powodów niedoboru wapnia się psują, ani w/po ciąży - ponoć wtedy też zaczynają się psuć]... brat zaczął jeść prawie od razu - i już mleczaki miał leczone.

A na niejadka zastosuję metodę moich znajomych...
jak nie chce to niech nie je... zje jak zgłodnieje...
oczywiście tylko konkretne potrawy wchodzą w grę.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
KATARZYNKA78
moje dzieciaki nie przepadają za słodyczami wolą jabłko lub chrupki kukurydziane:) jedynie co kupuję i zjedzą ale w małej ilości to śmiej żelki, miśki haribo , kinder czekoladki ,paluszki słone .

hehe moje tez nie przepadaja, tzn. moze nie byc w domu czekolady, ale np. kiełbasa musi być ;)
Takie swojskie te moje dziewczyny są ;) :Psoty:

to tak jak u mnie byle kiełbaska w lodówce no i banany i jabłka jak nie ma tego to jest tragedia:lol:

http://s2.suwaczek.com/200506164670.png
http://s3.suwaczek.com/200807055472.png
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/d7fddd7b.gif

Odnośnik do komentarza

Moja Nika bardzo długo nie jadła klasycznych słodyczy. Odkąd zaczęła jeść coś poza mleczkiem wprowadziliśmy jej raz dziennie podwieczorek w postaci jakiejś zdrowej przekąski. Córcia do tej pory woli zjeść jakiś owoc, mussli bądź jogurt niż czekoladę. Szkoda tylko, że inni (patrz teściowa) myślą, że dziecko nie wie czego chce i futrują ją na siłę farbowanymi cuksami bądź chipsami. Za dziadziusia, za babusię! A ty możesz sobie gadać jak do ściany... bo to przecież takie biedne dzieciątko...

Odnośnik do komentarza

U nas moja mama zapowiedziała, że to moje dziecko i będzie przestrzegać moich zaleceń [bo to ja wychowuje dziecko, ona już swoje wychowała i teraz może pomagać, ale to ja mam decydować]... tym bardziej, że jeszcze dziecka nie planowałam, a już mówiłam, że nie będę dawać słodyczy minimum do 3-4r.ż, a teściowa dziś mi opowiedziała, jak to babcia mojego męża latała za wnusiem z czekoladą i w niego wpychała i stwierdziła, ze ona tak robić nie będzie [z głowy... w teorii... praktyka za kilka miesięcy] :)

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

My nie dajemy Synkowi(ma 2,5 roczku) typowych słodyczy typu ciastka,cukierki w ogóle. Jednak słodki smak również istnieje w jego menu. Sam nigdy nie domaga się słodkości-nachodzi go ochota czasami,gdy widzi jak ktoś inny je. Gdy my jemy desery lodowo-galaretkowe w pucharkach,to Synuś ma "identycznie"wygladający deserek,ale tam jest galaretka z serkiem waniliowym.Gdy my jemy ciasto/czekoladę to Synus je chrupki kukurydziane/paluszki/rodzynki/owoce. Je ładnie posiłki-warzywka,mięsko,nabiał,rybki i moze dlatego nie interesuje go podjadanie? Jestem badzo zadowolona z tego stanu rzeczy,ale pewnie jak pójdzie do przedszkola to sie to pozmienia :36_11_15: :36_1_4:

Odnośnik do komentarza

moja starsza to raczej by wolała słodkie a nie obiad (mam nadzieję, że to kwestia wieku - buntu 2latka itp). Jeśli dostaje jakikolwiek słodycz to z tzw. "miękkich". np kosteczka gorzkiej czekolady. Jeśli chce to dostaje ciasto (sama piekę, kupnych nie pozwalam dawać). poza tym słodkie też są banany - a to uwielbia. chyba że uda jej się przeprowadzić zamach na pudełko ptasiego mleczka- to niestety ile wsunie tyle jej. a potrafi na raz nawet pół tacki.

http://davm.daisypath.com/FUImp1.pnghttp://lpmf.lilypie.com/gFDDp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223982.png
http://lbyf.lilypie.com/FTMSp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223980.png?8870
http://pl.lennylamb.com/sliders/show/1_2009_7_27_slider.jpg

Odnośnik do komentarza

to chyba zalezy od tego ile słodyczy w domu jedzą rodzice.
u nas jest tak że jak ja jem to i ona, ale w domu nie ma słodyczy, nie kupuje batoników do spiżarki. jak stawiam ciastka dla gości to je z nami, jak kupujemy lody to podjada (max raz na 2tyg) sama piekę ciasta. z puli tych podgryzaczy to nie toleruje dawania dziecku czipsów, dla mnie to samo zło.nie lubię gdy inni kupują jej lizaki to straszny z nimi bałagan a mała i tak po kulku lizach go wyrzuca.
w kwestii słodyczy dla mnie danonki i inne takie serki do desery czyli słodycze. też je podaje ale staram się żeby nie było to codzienną reguła.

Odnośnik do komentarza

bajustyna
Witam!
Właśnie jestem po sprzeczce z teściową i nurtuje mnie pytanie. Czy dawać te słodycze prawie trzy latkowi czy też nie?
Dodam, że moja córcia jest strasznym niejadkiem czasem żyję o butelce mleka i o kromce a jak bym jej dała jeszcze coś słodkiego to już w ogóle nic nie zje.
Chciała bym poznać wasze opinie ale zwłaszcza mam niejadków:36_2_56:

Słodycze powinno się serwować bardzo ostrożnie. Najlepiej zrezygnować nich całkowicie, zastępując owocami lub domowymi przetworami. Słodycze w zamian za wartościowy posiłek to nie najlepszy pomysł.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...