Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Kochane dziewczyny!!! Czytam was od kilku tygodni, ale nie pisałam. Zazdrościłam tym rozpakowanym i rozumiałam te nierozpakowane. Miałam termin na 23.05. Tydzień po dostałam skierowanie z urzędu na wywołanie. Pierwsze dwie ciąże zakończyły sie po terminie ( druga prawie 2 tygodnie), naturalnie, dziewczyny ważyły 4000 i 4400 g.
Ze skierowaniem i umówionym terminem przepłakałam cały poniedziałek, moja położna radziła mi odczekać, tłumaczyła, ze jak jest dość wód płodowych i ktg ok to bobas ma czas, WHO mówi tez,ze ciąża zakończona o czasie to ta do 42tygodnia. We wtorek położna mnie zbadała- wszystko miękko, szyjka długa, rozwarcie moze 1-2cm. Zostawiła mi koktail do wypicia z olejem rycynowym i stwierdziła zobaczymy. To było we wtorek,w nocy o 1:00 zadzwoniłam po moja położna z regularna akcja skurczowa i nastawieniem, ze to musi przecież jeszcze trwać, o 2:00 przyjechała położna i nie zdążyłam do szpitala:)) Ela urodziła sie o 2:59, waga 4000g, krocze ok., żadnego pęknięcia.
Dziewczyny zaufajcie sobie i swoim instynktom, przy TP na 31.05 jeszcze dużo czasu. Jak wasze maleństwo dobrze czuje sie w brzuchu to dajcie mu jeszcze trochę czasu, wie co robi. Ja nie zdążyłam do szpitala, bo skurcze co 2 minuty nie odczuwałam bardzo boleśnie, tak nas stworzyła natura, ostatnia godzina bolało bardzo, ale już nic nie pamietam, mąż był przy mnie, starsze dzieci w pokojach, mówiły, ze mama trochę krzyczała, a potem dzidziuś krzyczał. Natura jest cudowna. Dziękuje za cierpliwość do mojego przydługiego posta. !!!

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Pineska gratulacje! Poród domowy - marzenie ale myślę że przy pierwszym porodzie to jednak znacznie większa niewiadoma jak rodząca będzie reagować...
Dziewczyny... a ja pisze z patologii Dzidzia z bardzo aktywnej zazwyczaj dziś urządziła mi dreszczowiec pt 'nie wiercę się wcale i sprawdzam reakcje mamusi'... w efekcie po czasie gdy próbowałam na wszelkie sposoby ją rozruszać - w końcu przyjechałam na IP a tu zdecydowali o przyjęciu ze względu na słabsze ruchy płodu Jestem po 2 ktg i 3 krótkich rejestracjach tętna i wszystko jest ok wg personelu ale i ja, i mąż wiemy ze jest INACZEJ...
Ponoć niektóre dzieci przed porodem jakby nieruchomieją... zobaczymy czy to to Mam nadzieje ze akcja sama się rozkręci albo mnie wypiszą na czekanie w domu... póki co jestem ciut spokojniejsza że nasza córeczka jest w dobrym stanie.

Odnośnik do komentarza

Jolka skąd ja to znam Podobne te nasze dzieciaczki z charakterku :) Odkąd jestem w szpitalu Mały zachowuje sie normalnie Nawet czasem urządza mi taniec brzucha :) Dobrze że teraz wszystko ok. U mnie na oddziale mówią ze pogoda maluchom też nie sprzyja i mogą byc ospale przez to Jak sprawdzają ciągle to nic złego sie nie stanie. Miałyśmy ten sam tetmin i chcą Cie puścić do domu na czekanie? Ma to swoje plusy i minusy Mi powiedzieli że nie wypisza mnie Mogę sama wyjść Ale jakoś tu czuje sie bezpieczniej bo czesto ktg i takie właśnie krótkie sprawdzanie tętna i wiem że z Małym wszystko dobrze Choć wiadomo w domu lepiej niż w szpitalu :( Życzę żebyś nie musiała za długo leżeć i żeby samo sie wszystko ruszyło :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa20mm8bd3lc44.png

Odnośnik do komentarza

Monika super, że wychodzisz :) bardzo dziękuję Ci za książki, zaczęłam od końca, bo mam "Bobas lubi wybór", reszta już zamówiona :D

Jolka, paula wiadomo, nikt nie lubi być w szpitalu, ale macie tam dobrą opiekę. Pewnie niedługo zameldujecie, że jesteście rozpakowane :)

A moje słoneczko dziś 6 tygodni skończyło :)

Odnośnik do komentarza

Powiem tak: nie ogarniam co się dzieje na forum, synek daje popalić, nie wiem czy mam mało pokarmu, czy za gorąco, kupy w domu jeszcze nie widziałam i u mnie i u dziecka:-/
W poniedziałek do szpitala pojechalam w terminie o 9. Oczywiście wszystko się zatrzymało na etapie 2 cm. O 11 lewatywka plus podłączenie do oxy. Skurcze pojawiły się nawet regularne co 3 minuty ale nic specjalnego. Cały czas stałam przy łóżku podłączona do ktg. O 15:30 prsy rozwarciu 4 stwierdzili ze upuszcza wody. Nie bardzo chciałam, ale chciałam juz urodzić to się zgodziłam no i akcja trochę podskoczyla poszło na rozwarcie 6 i skurcze ciut mocniejsze ciągle regularne. Potem masazyk nie był zły trochę siedzenia na krześle z dziurką i stanie bujanie. W końcu o 18 przyszedł mąż z pracy i wtedy trochę się chyba rozluznilam i przy jednym skurczu zajeknelam. Wtedy lekarz z położna kazali mi się położyć do badania. Rozwarcie było 8-9, godz 18:15 zrobili mi znowu masazyk przy którym położnej zostawiłam super siniaka na dupce. Dobrze ze lekarz lekko trzymał mi rękę bo jakby było bliżej to chyba bym mu ją odgryzla. Mąż przy badaniu i masażu był za drzwiami. A ja poczułam ze zaczynają się parte. O 18:30 było już po wszystkim. Nie komfortowe było to ze na porodowce były dwa łóżka, a rodzących 3 ja byłam druga,
Po powrocie do domu też ciężko... Bo Zuzka trochę zazdrosna i im kazalam jej ciszej mówić to ona głośniej, i nawet z łóżka spadła żeby się nią zająć.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

aga.tymrazemsieuda trzymam kciuki. Wszystko będzie dobrze. U mnie podobna była sytuacja, tyle że przy 8 cm zaczęło spadać tętno u Lidki. Najważniejsze są nasze maleństwa ;) jak dojdziesz do siebie daj znać ;)

Meeg cieszę się, że pomogłam:) jejku ale czas szybko zlecił a wydaje się jakby to było wczoraj. Pamiętam jak trzymaliśmy kciuki za obronę a tu synek zdecydował się wyjść wcześniej ;))

My już w domu, normalnie nie możemy się napatrzeć na naszą córkę ;))) tak bardzo ją kochamy ;))) każda z nas tak ma. Taki mały człowieczek a tyle szczęścia, miłości i radości daje w szarym życiu..

Agnieszka wszystko po malutki się ułoży. Ja miałam ten komfort, że sale porodową miałam pojedyńczą. Opieka położnych super, podobnie jak całego personelu. Jak leżałam na sali już z córką to personel nie zwracał uwagi czy akurat dzieci śpią (byłam na sali z jeszcze jedną dziewczyną) i zachowywali się normalnie, tu coś stuknie, tam coś spadnie itd. Przynajmniej naszym dzieciom to nie przeszkadzało. Matko, czy ja Ci gratulowałam? Jeśli nie, to najmocniej przepraszam. Gratuluję i życzę dużo zdrowia i cierpliwości ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Kurczę, zaczęły się akcje - już ostatnia prosta majówek. :)

Gratulacje dla dziewczyn po i powodzenia dla tych w trakcie.

Lał, poród w domu - ja bym byla przerażona. Ale wspaniale, że wszystko dobrze.

U nas jutro miesiąc od porodu - zleciało błyskawicznie. Dużo szybciej niż przy pierwszym dziecku. Aż mi szkoda tego uciekajacego czasu i tych pierwszych chwil z malutką.

Mała jest wciąż bardzo grzeczna. Wieczorami mamy troszkę kłopotów z brzuszkiem, ale to nic w porównaniu z kolkami u starszego. Mam nadzieję, że się już nie pogrszy. Ze starszym też sobie jakoś układamy współpracę.

Ja czytam książkę "Pozytywna dyscyplina" - dużo bardziej mi odpowiada niż rodzicielstwo bliskości. Choć zakresy obu prac nie do końca się pokrywają. Ta, którą czytam bardziej przydaje się przy starszych dzieciach niż noworodkach.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Paulazdr ...rzeczywiście mamy sporo podobieństw :) w naszych przejściach z Maluchami :)
Aga.tymrazemsięuda mam nadzieje ze juz tulisz w bezpiecznych ramionach swoje Maleństwo i wszystko przebiegło bez komplikacji :) chętnie się dowiem JAK BYŁO?:)
Meeeg, Blacky dzięki za słowa otuchy... no właśnie ja jeszcze bez rozpakowania ale z poczuciem ze nie jest źle Martwi mnie jednak ze nie mam skurczów rejestrowanych przez ktg a brzuch z bolesnym spięciem potrafi się utrzymywać dość długo i dotkliwie... dziwne to.
Tez juz wielokrotnie rozmyślałam o tym ze Wasze Dzieciaczki to już poważni obywatele z peselem a te nasze pędraki dalej trzymają się pępowinki ;) ciesze się ze tak dobrze się Wam rozwijają... a problemy to oby tylko takie przejsciowe się pojawiały :)
Agnieszka78K ...oj, nie miałaś lekko ale życzę żeby słodycz rodzicielstwa przyćmiła wszystkie trudne wspomnienia...
Pozdrawiam niedzielne! :)

Odnośnik do komentarza

Miałyśmy mieć dzieciaczki z jednego miesiąca a w sumie wyszło z trzech :) Zdarza się aczkolwiek nie brałam pod uwagę że to ja będę na samym końcu :( I tak jak Jolka mówi Wasze bobasy to już duże dzieci a my nadal służymy za inkubatory :)
Jolka u mnie coś się pisze na ktg brzuch twardy ale żadnych bóli ani postępu Rozwarcie 3-4cm ale szyjka długa a to od niej więcej zależy Nic jutro pierwsza dawka oxy mnie czeka :( A u Ciebie jaki mają plan działania?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa20mm8bd3lc44.png

Odnośnik do komentarza

Aga nam nadzieję że już odpoczywasz z Maluchem obok :)
Agnieszka nie fajne przeżycia ale już w domu więc wszystko się powoli zacznie układać Tylko spokojnie i trochę więcej cierpliwości A Zuzi daj trochę czasu Już nie jest najmłodsza i najważniejsza a to zawsze jednak troche boli Szczegolnie że ona malutka jeszcze jest Ale pewnie szybko będzie zachwycona braciszkiem Będzie dobrze Trzymam kciuki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa20mm8bd3lc44.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny!!! Szczególnie te nierozpakowane, trzymam za was kciuki. Moja położna tłumaczyla mi, ze ciąża mogłaby trwać jeszcze dłużej, ale organizm matki nie ma już czym wyżywić dziecka, co oznacza ze po terminie jest tylko dla nas, bo nasz organizm i organizm płodu jeszcze swietnie współgrają. Oczywiście trzeba być pod kontrola- ruchy płodu, ktg, ilośc płynu owodniowego. Jesteście pod dobra kontrola i życzę wam szczęśliwego rozwiązania. Pozdrawiam serdecznie:))
PS. Odnośnie mojego porodu w domu, to był czysty przypadek, bo do najbliższego szpitala mam 40 minut, wiec z pełnym rozwarciem nie opłacało sie jechać://

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

paulazdr ....zazdroszczę ze masz skurcze... :) mnie pewnie te wszystkie leki tak skutecznie wyciszyly ze mąż ironicznie twierdzi ze jeszcze ze 2 mies pochodzę ;) pomysłu na mnie nie mają bo w weekend to raczej obsada od sytuacji awaryjnych a nie od planowania... (przynajmniej takie mam wrażenie a dziś po usg usłyszałam że na razie mnie poobserwują) No i faktycznie tylko to robią.... i wszystko wychodzi dobrze :) z czego się oczywiście bardzo cieszę choć nie lubię gdy mi ktoś mówi ze inne kobiety to mają dużo gorsze wyniki czy słabsze ruchy, bo mnie interesują wyniki i aktywność mojego dziecka!
A Tobie życzę powodzenia z tą oxy :) niech już ruszy :) ....trudno, będę ostatnia ;)
aga.tymrazemsięuda jak u Ciebie? Daj znać jak znajdziesz chwile... myślę o Was!
Monika 2016 i Pineska dzięki za słowa wsparcia... Monika - jak pierwsze chwile w domu? Pineska - my rodzimy po raz pierwszy wiec w takim czasie raczej dałabym rade :) najważniejsze że wszystko przebiegło u Was szczęśliwie i fajnie że bez całego szpitalno-proceduralnego cyrku... choć dla mnie ten cyrk to jednak taka gwarancja ze w razie niespodziewanych komplikacji jest szansa ze uratują zdrowie i życie mojego dziecka... wiec wolę z nich skorzystać!
Wyznam Wam jeszcze ze choć łęże na patologii to w niektórych salach lokują mamy z dzidziusiami... jaki to cudny widok takie żabki leżące na piersiach swoich mam i słodko drzemiące :) łzy się z zachwytu cisną :) niedawno tez tak wyglądałyście :)

Odnośnik do komentarza

Zawiszka Słodki ten Twój 'brzuszek' :)
Pineska mi właśnie mówią że wszystko mam takie jakby do porodu były jeszcze 3-4 tyg Ale że maluch spory to zaczną delikatnie działać
Jolka u mnie te skurcze są i ich nie ma Rano się coś małego pisze a w dzień cisza :( Teraz pochodziłam trochę po schodach i brzuch ciągnie strasznie Mam nadzieję że okaże się że szyjka sie choć trochę skróciła A jutro z tą oxy to różnie może być Może nie zadziałać :( Weekend w szpitalu jest bardzo spokojny i żadnych decyzji nie podejmują Ale jutro pewnie już będziesz wiedzieć jakie plany maja dla Ciebie A może Mała zrobi Ci niespodzianke i wyskoczy dzisiaj :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa20mm8bd3lc44.png

Odnośnik do komentarza

Blacky jejku u Ciebie już miesiąc a u mnie dopiero 5 dni;) a dopiero co się stresowałam, że nie chce się rozpakować;))) Dobrze, że poukładaliście sobie współpracę a kolki niech szybko miną.

Jolka u mnie brzuch przed ktg twardy i bóle jak na okres a jak tylko podpięta zostałam pod ktg wszystko cichło. Już niedługo i też będziesz tuliła maleństwo :)
Pytałaś o pierwsze chwile w domu... Lidia jest grzeczną dziewczynką (oby nie wypowiedzieć tego w złym momencie). Dopiero uczymy się "obsługi" małego człowieka :))) czas pierwszej kąpieli ;) cóż my ciemni z mężem, niby w sr były zajęcia ale w praktyce.... Jakoś daliśmy radę, trochę płaczu było na początku ale później ok. Noc minęła spokojnie. Jednak nad ranem, Lidia miała chęć na zabawę ;) ale przy cycy szybko zasnąła. Dziś byliśmy na pierwszym spacerze ;) Czas szybko leci, córcia jest małym słodziakiem... Można patrzeć na nią cały dzień i tak się nie znudzisz... Skąd w nas takie pokłady miłości? Ta mała istotka jest największym cudem jaki mógł się nam przydarzyć. Tak bardzo ją kocham ;))) Już niedługo i Ciebie to czeka i resztę dziewczyn zapakowanych też. Trzymam za Was kciuki ;)

Paula też ostatnio o tym myślałam, że majówki rozpakowywały się przez trzy miesiące ;) Trzymam kciuki aby oksy nie była jednak potrzebna ;)

Zawiszka dziękuję ;) super wyglądasz, już nie mogę się doczekać kiedy też będę tak chodziła, tylko na początku muszę się jeszcze nauczyć ją wiązać ;)

Przepraszam za tak długi post :) skorzystałam, że Lidia śpi ;)))

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Zawiszka :) jaka dumna mina :) i jaka rozczulajaca czuprynka wystaje spomiędzy chusty! Nie pamiętam... czy męczyła Cię zgaga? Bo ja jedyną pociechę przy zgadze mam w tym ze to dla pięknego fryza mojej dzidzi :)
Monika ja zależnie od pozycji potrafię mieć tak sztywny brzuch ze nie czuje ruchów choć słychać je.... ale te moje spięcia się nie rejestrują Śmiech na sali można powiedzieć a ja czuję się jakby mi ktoś w kręgosłup nakłuwał i draznil... można się poczuć jak idiotka...
Oj, tez się nie możemy doczekać tych pierwszych domowych chwil :) no ale dobrze że Ty jesteś już w gronie szczęśliwych mamuś ;) praktyka czyni mistrzem, wiec na pewno niebawem pierwsze niezdarności będziecie wspominać z nostalgią ;)
Paulazdr dzisiaj to może mi wyskoczyć co najwyżej pypeć na języku od obgadywania przez rodzinę i znajomych :) ponieważ ja nie odbieram telefonów i nie powiadamiam nikogo ze jestem na patologii to generalnie wokół nas atmosfera gestnieje ale mam to w nosie :) oficjalne info jest : nie urodziłam i wszystko jest dobrze, a szczegóły znają tylko przyszłe babcie :)
Urodzić dziś już na pewno nie zdążę nawet gdyby to miało być szybsze niż pendolino... :) ale sobie myślę że może nasze urokliwe i niesforne dzieciaki faktycznie chcą zrobić coś wyjątkowego i np urodzić się tak aby trafić na 1000 stronę naszego forum? To by znaczyło ze zostało im zaledwie ciut ciut :)
Tymczasem z patologii wywożą kolejne dziewczyny na porodówkęa, czyli lista poniedziałkowych rozpakowań powoli się wypełnia ;)
Spokojnej nocki!

Odnośnik do komentarza

Jolka a ile zostało Was, jeszcze nierozpakowanych?
Ja w środę, zadzwoniłam do swojej mamy, zresztą jak co dzień, że jestem w szpitalu na ktg. Później tylko zadzwoniłam, że wszystko jest dobrze. Nikt nie wiedział, że zostałam na patologii. Dopiero następnego dnia z rana zadzwoniśmy do najbliższych z info, że w nocy urodziłam.

Powodzenia dziewczyny ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Jola zgaga była więc niby u mnie się sprawdziło i niunia kudlata się urodzila:) ale ja też taka się urodziłam. Byłam w chuście w sklepie to ze tak powiem zachwyty ekspedientek byly bo w końcu dzidzia widziały :) ale jaka wygoda mieć wolne ręce!
Monika ja jeszcze nie umiem wiązać to w sumie pierwsze podejście i ogólnie wyszło mi na pewno za luźno i mała miała przez to za nisko kolanka ale przynajmniej szeroko nóżki bo jak ją na rekach noszę to bardzo prostuje wiec tu jest dodatkowa korzyść. A ta chusta jest elastyczna niby łatwiej ma być a nie wiem czy jest. Ale mała była zadowolona i spala smacznie. Ale wieczorem na płacz i rozdraznienie juz chusta nie dała rady.
A Jolka u mnie też skurcze się nie pisały. Ale położna chyba coś przestawila bo ja taka załamana ze nawet się nie piszą a ja umieram a ona ze są ze jest jak trzeba. To trochę zależy też od tego gdzie ta pelotka jest przylozona. Ale ja już tak jeczalam ze mi wierzyli ze mam skurcze:))
Paula dzięki no i trzymam kciuki żeby działania były owocne:)

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Hej :) na wstępie gratuluję wszystkim które ostatnio urodziły :) trzymam kciuki za te które jeszcze czekają...
Chciałabym częściej coś napisać ale czas bardzo mam ograniczony.
Pojawiły się u nas ostatnio problemy z karmieniem. Maluch wieczorami szarpie i wypluwa pierś... Za chwilę chce znowu i znów szarpie i wypluwa, płacze przy tym. Nie wiem co jest problemem, staram się go karmić z różnych pozycji. Mam dziwne wrażenie jakby wieczorem brakowało mi pokarmu ( na cycu mam go wieczorem z 2-3 godziny) . Czy któraś przerabia lub przerabiala coś podobnego?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...