Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka!

Taluu ale mieliście przygodę, ktoś czuwał nad Wami, żebyście w odpowiedniej chwili byli pod dobrą opieką. A potem to przetaczanie, brzmi strasznie. No, ale najważniejsze, że jesteście już razem, gratulacje mamusiu :)
Keysi trzymam mocno kciuki za Was, Córeczka śliczna, wygląda na zadowoloną, oby kryzysy szybko minęły.
Jakarta spora ta Twoja dziewczynka :) A babcia widzę przejęta na maxa. Rada jest jedna, dowie się, że została babciąurodziłaś jak będziecie gotowi na wizytę ;) Kiedyś jej złość przejdzie. Może niech ochłonie troszkę. A historia Twojej koleżanki...powalająca, jak to możliwe??
Monika no to pozostaje nam spokojnie czekać i rosnąć :)
Hania powodzenia!
Leel niezła akcja w nocy, szkoda, że false start. Nie martw się na zapas, dużo bardziej bolesne być nie powinny, dasz radę. A może właśnie będą lżejsze?:) Tego Ci życzę.
Mp1 uszy do góry! Nie dolinuj. Wiesz co... tak się składa, że moja Mama najprawdopodobniej też dopiero w czerwcu u nas będzie. Na początku było mi przykro, ale już jakoś to przegryzłam. Wyjeżdża do Włoch na objazdówkę... jakaś tam grupa, z którą Ona i jej teraźniejszy partner jeżdżą na różne wypady, akurat w terminie naszego porodu postanowili się skrzyknąć na wyjazd i tam jakiś też prom ustawili już. Według nich to jedyna okazja, żeby zaliczyć taką wycieczkę (są coraz starsi, wiadomo), więc... jadą. No cóż. Myślę sobie, że i tak będziemy potrzebowali czasu tylko dla siebie, więc może nie będzie mi z tym tak źle. Tym bardziej, że Teściowa pod ręką. No i relacje między nami(mną i Mamą) hmm są dziwne. Niby troskliwe, ale jak widać nie jakieś bardzo ciepłe. Taki typ. Niedługo ja będę mamą :D W końcu! Już się doczekać nie mogę. I będę miała okazję być nieco inna :)
Karola trzymaj się dzielnie i nie daj się ponieść emocjom. W końcu coś się zacznie :)

Ja dziś leżing, żeby nie prowokować tych skurczyków, które na ktg się niby zapisały. Za mną nieco lepsza noc, czyli może relaksynka czasem będzie odpuszczała. Zobaczymy jak dzisiaj.
A na ktg chodzę prywatnie w ramach pakietu, ale jak miałabym co 2 dni robić, to chyba musiałabym znaleźć coś bliżej domu, może na nfz.

http://www.suwaczki.com/tickers/y86z7ddlb3pndx6a.png

Odnośnik do komentarza

Mp1 Ty się martwisz, że u Ciebie nic się nie dzieje, a ja mam termin na za tydzień i u mnie też nic się nie dzieje :P To masz i tak dobrze, bo coś jeszcze się może u Ciebie zacząć dziać ;)

Zuzulinek to fajnie, że masz brata, który mamie zawsze przetłumaczy :)

Jakarta w takim razie życzę, żebyście się dogadali jakoś z mamą ;) A co do tego że sobie poradzisz, to wiem, bo to żaden problem faktycznie z obiadem, czy coś, ale no w ostateczności, jak nic nie pomoż,e żeby wybić z głowy mamie pomysł przyjazdu, to można próbować zająć ją jakoś, by odciągnąć od ciągłego wtrącania się do dziecka. Ale skoro mówisz, że siostra przez to przechodziła, to może lepiej jakby się Wam udało namówić mamę, żeby przyjechała później. Czego Ci życzę ;)

Maja Wam chociaż o tyle będzie teraz łatwiej, że to drugie dziecko, to wiecie już co i jak ;) Więc na pewno sami sobie poradzicie ;)
Och żebyś Ty już urodziła, bo chociaż by Ci odeszły te problemy zgagowe...

Karola bidulko, a myślałam, że może coś więcej się u Ciebie ruszyło. tak jak Maja pisze, gotowość to Ty masz już dłuugi czas :( życzę żeby się ruszyło wreszcie i w dalszym ciągu trzymam kciuki ;)

Dzisiaj mąż dzwonił do mamy, bo jest u babci na Mazurach i chciał się spytać, jak tam sytuacja. Ale mama nie odebrała a potem ponoć próbowała się dodzwonić. Akurat jechaliśmy z mężem samochodem i dzwonił jego tata, że mąż kierował to odebrałam. Haha a teść do mnie, że mama do niego dzwoniła, że Piotrek dzwonił i ona się zestresowała haha I teść do mnie z pytaniem, "bo Ty w domu dalej" haha nie no raczej byśmy ich poinformowali :D teściowa to chyba myślała, że ja już urodziłam, albo zaczęłam rodzić. Ech a to chyba jeszcze długa droga.
Ale swoją drogą, z mężem tak gadałam i mówię - do mnie nikt nie zadzwonił, ani teść ani teściowa, więc to dobry znak, że jakby co to mi dupy telefonami zawracać nie będą :D

Ja za ktg płaciłam 30 zł u siebie w przychodni, ale nie orientuję się w cenach badań, to w sumie wydawało mi się, że to w miarę spoko, że nie dużo, a Wy mówicie, że 25 zł dużo :D
Po terminie ponoć lekarz już kieruje na ktg do szpitala, codziennie albo co drugi dzień. Ciekawe jak to będzie, w mieście obok będę rodzić, to codziennie musiałabym tam jeździć. No ale zobaczymy.

Ja się dzisiaj załamałam, bo poszłam odebrać wynik gbs i niestety mam :( A jakoś tak byłam nastawiona, że na pewno wszystko wyjdzie dobrze. I mimo, że ostatnio położna, na ktg jak byłam, to mi wszystko tłumaczyłam z tym gbsem co i jak i żeby jakby co, to żeby się nie martwić... to jak zobaczyłam ten wynik to się popłakałam. Masakra. Ale to też chyba przez to, że mnie ta babka w laboratorium tak nastraszyła. Jakaś taka poruszona tym wynikiem była i taka zmartwiona do mnie, kiedy mam wizytę i jak powiedziałam, że nie mam już, to powiedziała, żebym zadzwoniła może do mojego lekarza. Ech i niepotrzebnie się zestresowałam. Ale zaraz byłam umówiona na zwiedzanie szpitala, z ta położną z ktg. To jak tylko się z nią spotkałam, to jej mówię o tym gbsie, że dostałam wynik i co teraz. A ona tak tylko na mnie spojrzała i już widzi, że łzy w oczach i do mnie "a mówiłam, żeby tak nie było, że jakiś płacz i zamartwianie się i nic nie pomogło moje gadanie" Wzięła mnie pod rękę i zaczęła mi tłumaczyć o całej procedurze, podaniu antybiotyku, że dziecko potem badają jeszcze, czy się na pewno nie zaraziło. I do mnie, że mówiła, żebym nic nie czytała w internecie, a ja że nie czytałam, no bo nie czytałam :D Tylko tak po prostu się zmartwiłam, tym że ten antybiotyk, że to jednak już jakaś komplikacja... Ech... Trochę mnie uspokoiła, jak mi zaczęła tłumaczyć co i jak i szczerze zmartwiona była tym, że ja się tak przejęłam, że jeszcze jak się ze mną żegnała to się jeszcze pytała, czy na pewno już ok.
Ale do gina jeszcze zaszłam do przychodni po powrocie do mnie do miasta, akurat przyjmował. Wcale się nie przejął, jak mu powiedziałam, że wyszło, że mam gbs. Tak popatrzył na mnie i powiedział "no i?" haha i powtórzył to co położna powiedziała, że podaje się antybiotyk i jest wszystko ok. Mam nadzieję, że tak faktycznie będzie...

A szpital obejrzany i ogólnie wrażenia ok :) Sale położnicze są głównie dwuosobowe i kilka jednoosobowych. Więc zobaczymy, co się trafi. Jednak większość dwuosobowych, więc nie ma chyba na co liczyć.
Ale ogólnie szpital spoko. Chociaż wcale nie czuję, że się tam niedługo znajdę :P Myślałam, że jak obejrzę, to do mnie dotrze, że to niedługo już. A to wcale :P Nic a nic :D

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Ja znów zasnąć nie umię, swędzenie znów mnie dopadło, a mała jeszcze o sobie daje znać więc nie zasnę póki co

Ja to jednak powinnam docenić opiekę medyczną w de, bo jednak na każdej wizycie teraz już mam ktg, USG, badania i wszystko to na kasę chorych, badania krwi i moczu na miejscu, nigdzie nie trzeba dodatkowo chodzić i myśleć o tym

Mag90 ja miałam przy pierwszym porodzie GBS-a, lekarz mi tylko powiedział żebym stawiła się w szpitalu jak tylko zaczną się skurcze albo wody odejdą, żeby nie czekać, żeby był czas podać antybiotyk i tak było podali mi antybiotyk dożylnie, córce nic później nie było, nawet badań jakich dodatkowych nie miała. Teraz też mam GBS-a i też mam antybiotyk dostać przy porodzie

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Monika, ja juz sobie dokupiłam dwie nowe chusty, i razem mam juz 5 albo 6 :))))) i tez sie nie moge doczekać kiedy bede mogła nosić. Do niedawna jeszcze nosilam starszaka do usypiania na drzemkę, ale 2 tyg temu lekarz zabronił dźwigać i mój mąż przejął funkcję nosiciela ;)

Jesli chodzi o mamy/ teściowej i ich nie do końca miłe widzianà pomoc - koleżanka mi kiedyś taki argument przedstawiła, moze do którejś mamy to trafi: obecność babci tuż po porodzie moze doprowadzić do tego, że mąż/tata nie bedzie miał okazji potrenować, zaangażować sie, wszystkiego nauczyć. A potem, jak babcia wyjedzie, to on w naturalny sposób bedzie większość obowiązków cedował na mamę, bo sam sie bedzie czuł niepewnie lub wręcz niepotrzebny... I w ten sposób babcia zamiast pomoc, narobi mamie tylko kłopotu i spowoduje odsuniecie taty od aktywnego zajmowano sie dzieckiem...
To oczywiście tylko taki argument, który moze przekona którąś babcię ;) Nie twierdze, ze pomoc mamy jest szkodliwa ;) My np jesteśmy umówieni z moimi rodzicami, ze jak zacznę rodzić, to po nich dzwonimy, oni przyjeżdzają (120 km) by zając sie starszakiem, bo inaczej mąż nie mógłby ze mną rodzic ani nawet mnie odwiedzić w szpitalu i poznać swojej córci (zakaz wstępu z dziećmi do lat 14)... Ale dzis rozmawiałam z mama i jej delikatnie zasugerowałam, ze chcemy byc sami w domu jak wrócę ze szpitala, a ona stwierdziła, ze nie ma zamiaru zostawać i jak tylko przyjadę z małą, to oni sie pakują i jadą. Ale bez ich pomocy przez te kilka dni było u ciezko, naprawdę doceniam, ze chcą przyjechać.
A powiem Wam, że ja kiepsko wspominam wizyty krótko po porodzie. W szpitalu masakra, potem przez pierwsze dwa tyg w domu tez. Teraz nie chcemy nikogo tak wcześnie widzieć.

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Majka a na to swędzenie to kremy czy oliwka nie pomagają? Mnie też swędzi skóra stop i brzucha... no i od luteiny mam podrażnienia śluzówki krocza (i to ostatnie okazało się dla mnie najtrudniejsze do zniesienia). Ponieważ już wcześniej kupiłam olejek z intencją masażu krocza ale się póki co boje, to zamiast masować zaczęłam cały 'dół' oliwkować i wietrzyc.... no i ulga jest duża
Rada/metoda podana przez Mamoolkę brzmi bardzo rozsądnie... ale obawiam się że na najbardziej zdeterminowane babcie niosące pomoc na siłę może to nie podziałać ;) w końcu one wiedzą lepiej ;)

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim nie śpiącym! Jeszcze raz dziękuję za gratulacje i nie wiem komu jeszcze gratulacje bo czytam was trochę jedynie okiem dzisiaj. I nie wiem czy coś się dziś komu wydarzylo:( Wszystkim wyczekujacym życzę dużo cierpliwości.
Ja juz 2 dobę po cc. Nie jest źle. Çhodze juz od wczoraj. Rana trochę ciągnie ale do przeżycia. Dziś jednak dopadły nie wzdencia i na to leki przeciwbólowe nie pomagały. Az się popłakałam, co o dziwo pomoglo:))
Okazało się też ze Bruno miał infekcje pepuszka.Stad krwawienie i anemia. Dostaje antybiotyk ale poza tym to zdrów chłopak. Musi tylko przytyć. Wiec pewnie chwile zabawimy w szpitalu. Co nie jest takie złe. Bo położne dużo mnie uczą a ja tu przeżywam swój połóg.
A co do karmienia to tez jeszcze nie mam pokarmu..dziś może z 2 ml.Ale ćwiczymy.Bruno ciągnie mocniej niż laktatorem.
Co do mam. Moja mama boi się noworodków. Miała nas 4 i jak byliśmy mali to opiekować się nami tata. Mam wkraczala pozniej:)) Ale była u mnie na dwa dni przed porodem i bardzo dużo mi pomogła.
Wszystkim mamą i maluchom życzę duuzo zdrowia. Chciała bym powiedzieć ze mniej stresów ale..kurde..to jest naprawdę wyjątkowy czas..i ciężko jest nie schizowac..wiec ogólnie życzę powodzenia...a ponarzekać sobie możemy. .bo możemy. Później zrzucimy to na hormony.Buziaki.

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9skjou7h4ktgu.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Hej, taluu dobrze ze się wyjaśniło z ta infekcją... tylko skąd ona się wzięła i czy naprawde nie było tego widać kilka dni wcześniej u lekarza?
A popłakać czasem trzeba... to często wyraz bezsilności... ale o dziwo przynosi ulgę... Zdrowia i przezwyciężenia wszystkich trudności Wam życzę :)

Odnośnik do komentarza

Zuzulinek ja nie śpię :( znów mnie te skurcze męczą, już mam dosyć :(( są bardzo bolesne i częste, znów siedzę id 4:00 w wannie :/ tylko to mi pomaga.
Jadę dziś na ktg do szpitala, pewnie znów nic się nie zapisze ani żadnego postępu nie będzie... Umowilam się z Mężem, że po szpitalu jedziemy do Ikea na zakupy, może jak trochę pochodzę to coś się ruszy? Mam już dosyć, chciałabym urodzić.
Do tego obudziłam się dzisiaj z na prawdę przerażającego koszmaru. śniło mi się, se jacyś przebierancy ( jakieś klauny, laleczki i inne przerażające postacie z horrorów) dzwoniły do moich drzwi, które były zamknięte, ja ich widziałam przez wizjer, ale jak obchodziła od drzwi to oni je otwierali jakoś i co ja je zamknęłam na zasówkę to oni to jakoś otwierali. Niby nic takiego, ale jak się obudziłam to byłam przerażona:(

Ja tez mam dziś zgage. Pewnie dlatego, że dopadł mnie nocny głód i zjadłam dwa banany :/ nie powinnam, bo cukrzyca, ale nie mam już siły i czasem ulegam.
Któras pisała o sodzie, jak tego się używa? Miałam manti ale gdzieś posialam :(

Także tak, same smuteczki, bleh :(

Ach, Majka. To na pewno nie to samo, ale kilka dni temu strasznie swedzial mnie brzuch i pojawiła się na nim pokrzywka. Myślałam że zwariuje! Kupiłam wapno i przez dwa dni piłam maksymalna dawkę dobowa i przeszło. Może spróbuj? Na pewno nie zaszkodzi :)

Odnośnik do komentarza

Witam z rana, mnie sie wkoncu potem udalo zasnac i cudem przespalam az do teraz bez ani jednej pobudki...organizm juz chyba zmeczony byl...
Zaraz zbieram sie z cora do dentysty (masakra bo ma dziure do plombowania i to bedzie drugie podejscie a strasznie placze bo ja boli, chyba zastrzyk dostanie i jest w stresie ja zreszta tez jak patrze na jej strach...) , a usmialam sie wczoraj bo mowie jej ze zabek to nic w porownaniu z tym co mame czeka jak bede rodzic malutka to powiedziala eee tam mamusia urodzenie to takie proste bo dziecko tylko wyskoczy i ze ona by wolala rodzic anizeli isc do dentysty to powiedzialam ze ja nagram i puszcze jej przed jej porodem kiedys :)

A pozniej ide na wizyte choc nic sie po niej nie spodziewam bo dolegliwosci porodowych brak jedynie zapytam o te mdlosci

Leel kurcze az tak bolesne je masz, ja tez mam skurcze ale takie do wytrzymania wiec twoje moze szybko sie rozwina na te wlasciwe

Zapytam lekarke o to wapno moze cos poradzi

Zuzulinek ehh ja tabletke codziennie od poczatku biore na zgage albo plyn pije, m nadzieje ze choc tobie minelo

Jolka and fasolka posmarowalam sie wczoraj oliwka i niewiel pomoglo chyba to przyczyny hormonalne czytalam ze tak moze byc

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny
Nie wiem czemu ale wczoraj miałam strasznego dola... Niby wszystko dobrze ale chyba rzeczywiście nerwy puszczają. Całe popołudnie chciało mi się beczec.
Cały czas pracuję i to chyba zmęczenie materiału. Wprawdzie w domu ale czasem poprostu się nie chce. No ale gdzies potem muszę pracować rok temu szukałam pracy i nic a jak zaszłam w ciążę to wszystko nagle.
Trzymam kciuki za nas!!!

Odnośnik do komentarza

Majka, te moje skurcze są tak bolesne jak najgorszy okres jaki miałam, a zdarzały mi się tak nieprzyjemne ze z bólów wymiotowalam. Nie wiem, może to jest jakoś powiązane? Zawsze tłumaczyli ze to przez tylozgiecie macicy, może teraz tez ma to jakiś wpływ, zapytam dziś w szpitalu.

Ta moja wysypka tez była chyba hormonalna. W ogóle na końcówce bardzo dużo różnych rodzai wysepek i swedzacych skórnych incydentów może nas spotkać, tak czytałam. Zapytaj koniecznie o to wapno :) może i Tobie pomoże, a to nie duży koszt i wyjdzie tylko na zdrowie :)
Aa, ja swój brzuch zaczęłam tez wtedy smarować olejem kokosowym.

Aniapo rozumiem o co chodzi z pracą. Co prawda mi jej brakuje bardzo i ubolewam ze od dwóch miesięcy juz raczej nie pracuje ale strasznie długo szukałam takiej z której będę zadowolona. W końcu mi się udało, wszystko tu jest super, pracuje już co prawda dwa lata, ale boję się wypaść na tak długo z "pierwszych skrzypiec" i co będzie jak będę chciała wrócić?
A rozdrażnienie może niedługo przejdzie? A jak nie to pewnie po porodzie, baby bluesie, noo kiedyś na pewno będzie tego kres :)

Odnośnik do komentarza

Leel niestety bolesne miesiączki a teraz skurcze mogą być powiązane, kiedyś właśnie coś na ten temat czytałam, ale zobaczysz co Ci w szpitalu powiedzą. Moje miesiączki były zawsze mało bolesne, jedynie drugi dzień miałam taki że czasem apap musiałam brać, ale tak ogólnie umiałam normalnie funkcjonować

Aniapo teraz to każda łapie doła na tej końcówce :( mam nadzieje że u Ciebie dzisiaj lepiej. A nie dziwię się że pracować już Ci się nie chce bo ja czasem leżę i nic nie robię bo po prostu czuję zmęczenie materiału

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Maja z tego co wiem, to u mnie w szpitalu każde dziecko badają, jeśli mama ma gbs. Więc w sumie dobrze, będę mieć w razie co pewność, że wszystko ok.

Mamoolka własnie moja mama ma takie zdanie, jak Ty napisałaś, że młodzi to powinni być sami, żeby nikt się nie wtrącał, że najgorzej, jak mieszkają z rodzicami, bo mamy zwykle się wtrącają i potem jest problem. Moja mama mieszkała z teściami po urodzeniu pierwszego brata, to teściowa we wszystkim jej pomagała, a tata już się nie angażował, przez to tata przy dziecku nic nie umiał zrobić, bał się nawet na ręce wziąć. Więc moja mama mówi, że to najgorsze, co można zrobić, żeby tatę maluszka we wszystkim wyręczać i nie pozwalać mu nic robić. Także wiem, że nawet jak będzie nas odwiedzać, to pomagać będzie, ale nie wyręczać, bo sama wie, jak potem jest ciężko.

Taluu wytrwałości i jak najszybszego wyjścia do domku życzę ;)

Leel ja biorę na zgagę sodę, rozpuszczam tak mniej więcej 1 lub 2 łyżeczki w połowie szklanki wody, lub trochę więcej tej wody. Spróbuj najpierw mniej sody, ja to tak na oko daję, jak mocna zgaga, to daję więcej. Z tym że zauważyłam ostatnio, że muszę się pilnować i np. nie pić tej sody niedługo po jedzeniu, albo po wypiciu gazowanego, bo powoduje wymioty. Ogólnie soda działa tak, że jak wypijesz to wydaje Ci się, że zaraz będzie mega zgaga, a to Ci się po prostu kilka razy odbija ale tak zupełnie bezboleśnie, jakbyś sobie odbekła ;) i potem na jakiś czas jest ok. Tylko no własnie to trzeba jakiś czas po jedzeniu. Czasem i po jedzeniu nic nie jest, a czasem niestety...

Kurcze to mocno Ci dają się we znaki te skurcze... może coś się wreszcie rozkręci ;)

Hmm a co do skurczy i bolesnych miesiączek, ja zawsze miałam mega bolesne miesiączki, niedobrze mi było w czasie okresu, często czułam się jakbym gorączkę miała, nigdy nie mierzyłam, to nie wiem jak faktycznie było, i biegunkę często miałam... Ciekawe czy to wpływ na poród będzie miało, że jak boleśniejsze miesiączki, to poród gorszy. Bo na razie to ja żadnych skurczy nie mam, więc nie ocenię...

Maja dobra Twoja córka jest hehe Faktycznie ją nagraj i jej puść kiedyś przed porodem :D chciałabym żeby u mnie poród był jak wizyta u dentysty - mnie ostatnio prawie nigdy nic nie boli u dentysty, trafiam akurat, że psują się chyba te same martwe zęby :D

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki!

Śniło mi się dzisiaj forum, więc muszę się odezwać ;) A w moim śnie była końcówka maja, wszystkie już urodziłyście, tylko ja jedna nie i sama tu pisałam, nikt już nawet nie odpisywał ;)))

Jeśli chodzi o przesypianie nocy, to podobnie jak większość z was, zapomniałam już, co to znaczy. Kładę się spać po 2 w nocy, bo wcześniej nawet nie ma sensu, z godzinkę lub 2 próbuję zasnąć, niedługo się budzę na siku, znowu nie mogę zasnąć, potem znowu siku i tak do 8. Wychodzą max 3-4 godziny snu jak dobrze pójdzie. I wtedy już wstaję, bo po co się męczyć. Najlepsze jest to, że w ciągu dnia nie jestem zmęczona. Ale przecież wyśpię się za rok ;)

Ale za to z dumą oświadczam, że samodzielnie pomalowałam paznokcie u stóp! Nawet ładnie wyszło ;)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!

Niestety mam już teraz bardzo malo czasu na wchodzenie na forum:(

Wszystkim rozpakowanym gratuluję maluszków i życzę dużo zdrówka!

Szybko napisze co u nas i będę nadrabiać co mi się uda.

Wyszliśmy że szpitala 27.04 bo mały dostał zoltaczki która wymagała naswietlania przez 2,5 doby. Wtedy miałam kryzys i łzy mi same leciały bo jednak nie mogłam brać Kacperka na rece kiedy i ja i on mamy taką potrzebę. Tylko karmienie i przewijanie. Ale przetrwalismy. Tłumaczyłem sobie ze to dla jego dobra i jakoś zlecialo:)

W domku na początku dziwnie i chyba złapał mnie maly baby blues ale już jest lepiej.

Piersi mam bardzo obolałe i pokrwawione ale dla maluszka wszystko :)

Pozdrowienia i trzymam za Was kciuki kochane!

http://www.suwaczki.com/tickers/j4x9g8ddtfc3h0jt.png[url]
http://www.suwaczki.com/tickers/74diiei3pjhtpmm7.png

Odnośnik do komentarza

A ja po wczorajszym dniu spędzonym prawie cały czas w łóżku, miałam jakiś gorszy dzień, dola i lenia mega, muszę coś zacząć robić bo zwariuje. Jedyny plus wczorajszego dnia to przewertowalam neta i jakimś cudem udało mi sie kupic ten monitor oddechu przenośny snuza hero, nie ma go od paru miesięcy w Polsce nawet u dystrybutora, a tu nagle w jakiejś hurtowni z art. Dzieciecymi pojawiła sie jedna sztuka i udało mi sie ja złapać. Dzięki Bogu, bo bez tego znając moja schize co minutę sprawdzalabym czy mała oddycha. I w końcu znalazłam kamerkę wi-fi z funkcja niani tez w jakiś rozsądnych pieniądzach i zamówiłam, wiec juz mam totalnie wszystko dla małej:) no i przypomniałam sobie, ze rocznice ślubu mamy 9 maja i prezent dla męża tez ogarnelam, bo jak pójdę na masaż szyjki 4 maja to nie wiem czy potem będę miała czas coś skombinowac, lepiej byc przygotowana;)
Zaraz ruszam na ryneczk, do mięsnego i na objazd lokalnych sklepików spożywczych co by nadrobić wczorajszy brak ruchu. Nie ma co sie skupiać na dolegliwosciach ciążowych, trzeba chyba je zaakceptować czasu juz niewiele zostało jakoś przeżyjemy. Ja w wc byłam w nocy ok 10 razy:( gaviscon w syropie pije na noc odkąd Majka poleciła i na mnie raczej działa. Sody nie próbowałam ale dużo ludzi twierdzi, ze bardzo skuteczna jest.

http://www.suwaczek.pl/cache/9cd98a8df4.png

Odnośnik do komentarza

Czy tą sode pije się prewencyjnie po posiłku czy jak juz jest zgaga?

Ja juz w szpitalu, czekam w kolejce, przede mną 3 Brzuchatki... Nawet o ustąpienie miejsca nie można się upomnieć, hahha!! :))
Bylibyśmy wcześniej ale tradycyjnie o 9 skurcze się skończyły i udało mi się trochę zdrzemnac.
A ostatnio mam podobnie jak Madga :) nie śpię całe noce, w ciągu dnia może godzinkę, półtorej a jakoś chodzę i wcale nie jestem zmęczona. Może to nasz organizm jest już przygotowany na to co nas czeka? :))
Ale i tak wokoło ciągle słyszę, wysypka się na zapas, bo niedługo... Strasznie tego nie lubię :/

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki :)
Wyspac sie na zapas? Ciekawe jak robily to nasze kolezanki- matki jak co chwile wstawaly siku? :p nawet na to mowienie nie zwracam juz uwagi ;) cudownie teraz spie bo wstaje tylko 2x :) chyba te wyjscia na miasto tak na mnie dobrze dzialaja :)
Jakarta Ciebie to podziwiam, ze masz jeszcze tyle sily zeby ogarniac tyle codziennych obowiazkow :) twarda babka z Ciebie ;) tak chyba najlepiej, nie mysli sie ze cos sie dzieje albo nie dzieje tylko robi swoje.
Mag bolesnosc miesiaczek niestety moze miec wplyw na odczuwanie bolu porodowego. Pytalam ginke o to i ponoc te bole sie roznia ale jak Ty mialam z biegunka, wymiotami, dreszcze, uderzenia goraca. I niestety wychodzi na to ze musze sie spodziewac wszystkiego w trakcie porodu, tyle ze juz planujac ciaze bylam pogodzona z tymi atrakcjami ;)

Przegladalam gazetke lidla i od 5 maja maja byc bodziaki i spodeneczki dla maluszkow, biustonosze do karmienia(w 4 rozmiarach) wiec kto jeszcze nie kupil to fajne ceny beda.

Niedlugo mam wizyte u ginki. Ciekawe co u mojego maluszka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

No ja po wizycie i cóż w sumie nie wiele nowego wiem...na ktg skurcze regularne ale na poziomie 40-60 więc nie wiele, takowe mam od 3 tygodni...szyjka miękka, ale wysoko...jedynie co to lekarka powiedziała że główka strasznie napiera więc jak już się zacznie to może pójść bardzo szybko, więc jak tylko poczuję silniejsze skurcze to mam jechać od razu do szpitala a nie czekać, bo przy drugim porodzie i takiej główce mogę nie zdążyć, no i ten ból krocza co mam to właśnie przez główkę. Powiedziała mi że poród może się zacząć jutro ale równie dobrze za tydzień, wszystko przygotowane ale no właśnie to aleeee...
Stwierdziłam że jak do tej pory się nie zaczęło to już wolę żeby mała miała datę majową więc dziś i jutro niech sobie jeszcze spokojnie siedzi w brzuszku, tym bardziej że jutro teściowa przylatuje to spędzę z nią jeszcze trochę czasu

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...