Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Dariaa mi jest ciężko się do tego przyzwyczaić przed ostatnie 5 lat mieszkałam 300 KM od domu, los tak chciało że na jakiś rok musiałam wrócić... i jest to dla mnie strasznie irytujące, nie lubię jak ktoś nade mną siedzi :-) ...typu ja zmiana pozycji że steknieciem bo ciężko a już słyszę rodzisz, źle się czujesz? Ahh te mamy.. :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh371ie7tqtzh.png

Odnośnik do komentarza

meeeg nie ukrywam że wolałbym żeby natura mi pomogła. Może Emilka nie będzie miała takiego szoku niż po nagłym wtargnięciu do jej świata :) na razie się uspokoiło.
Zuzulinek u mnie to samo zaraz pytanie " a co Ci się dzieje??!" Zastanawiam się czy ja też będę taką mamą :D
Monika2016 jak będę słyszała za dużo dobrych rad to zamówię je priorytetem :D

Anka_hey i Meeeg współczuje skrzepów pamiętam je po podaniu leków podczas usuwania martwej ciąży :( bardzo nieprzyjemne uczucie.

Odnośnik do komentarza

Dariaa dzięki za linka :-) może jednak urodzisz naturalnie :-D
Niedawno rozmawiałam z mamą na Skype i mówię że trochę się zamieszania porobiło i terminy wizyt trzeba ustalać i że nagle będą mi mówić wszystkie mamy (bo wszystkie już są mamusiami) co mam robić a moja mama: "no właśnie a czy ty wiesz co masz robić? W jakiej temp. kąpać i że nie wycierac ręcznikiem tylko delikatnie klepac?!" no i masz!
Aż Tata kiwal głową że mama niemożliwa jest ;-) to ja wolę już sama być! ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yskjoq5jgc8a9.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

AgiR ach te kochane nasze Mamy... moja np głosi hasła ze maluch musi zasypiać sam :) czyli jak trafi się mi wymagająca dzidzia która zasypia tylko przy piersi to wg mojej mamy nie potrzeba dziecka tylko złe prowadzenie opieki przez rodziców...
Nie da się ukryć ze niektórzy o rodzicielstwie bliskości nie słyszeli i słyszeć nie zamierzają...
Nie jest lekko ale trzeba być asertywnym i ufać samej sobie...
Ja w związku z tym krytycznie podchodzę do wszystkich "musisz/tak trzeba/koniecznie" Albo coś mnie przeekonuje racjonalnoscia czy emocjonalnością... albo nie przekonuje i wtedy choćby siła się mnie nie zmusi

Odnośnik do komentarza

A ja dziś miałam intensywny dzień(jak na moje ostatnie aktywności). Pojechaliśmy z Mężem do centrum na obiad, a potem na spacer. Jak wróciliśmy to padam na kanapę i usnelam :)
Nie czuje żebym była bliżej porodu niż rano :(

Współczuję tym co nie wiedzą lub nie mają możliwości wykroczenia się od odwiedzin. My jeszcze tego wszem i wobec nie oglosilismy, ale nie chce żadnych odwiedzin w szpitalu. Będę na pewno zmęczona, z bolacy kroczem i na prawdę ostatnia rzeczą o jakiej będę marzyć to odwiedziny Rodziców, Teściów czy innych ludzi. Poza tym na sali nie jest się samemu. Nie chce karmić przy swoich, a co dopiero przy obcych ludziach.
Tak samo myślimy o odwiedzinach w domu tuż po wyjściu ze szpitala. Przecież ten mały człowiek będzie musiał zaadoptować się do nowego środowiska, zapoznać z naszymi bakteriami a co dopiero z obcymi ludźmi, którzy będą chcieli brać go na ręce lub nie daj Boże całować! O odwiedzinach dzieci w wieku przedszkolnym w ogóle nie ma mowy. Czasem myślę, że mam zapędy żeby zostać matka wariatką ale chciałabym dać mu chociaż tydzień, dwa na aklimatyzacje. Tak też radzą mądre głowy :)

A body to dobry pomysł :D trzeba zaopatrzyć się w kilka żeby na każdą wizytę starczyło :)))

Odnośnik do komentarza

AgiR niestety mam wskazanie do cc. Jak tylko dalej będę miała skurcze to jadę na IP. Nie mogę urodzić naturalnie bo moje zniszczone jelito przez chorobę mogło by nie wytrzymać wysiłku i dostałabym zaostrzenia choroby a to wiąże się z kolejnymi latami leczenia bleee.
Leel chciałabym żebyś leżała ze mną na sali! Mam takie samo podejście.
Dziecko to nie eksponat muzealny. Rozumiem że każdy chce obejrzeć ale spokojnie :)
Też jestem zdania im więcej noszenia, głaskania i przytulania tym więź jest większa i dziecko spokojniejsze.
Przeczyłam książki z serii rodzicielstwo bliskości: nosimy nasze dziecko, droga mleczna, nie płacz maleństwo i szczerze polecam (są w bibliotekach)
Myślę że każda z nas marzy o tym żeby w myślach napisać własną książkę :)

Odnośnik do komentarza

Hej :-) ja mam termin na 3maja i mieszkam w Anglii także tez mam problem z odwiedzinami... kiedys moj mąż jej chlapnal zeby przyjechala pomoc jak bede rodzic a ona od razu że przyjedzie jeszcze przed terminem i zostanie na miesiac! Ile ja sie nastresowalam i naplakalam tlumaczac mezowi ze to koszmarny pomysl. Co innego wlasna mama, jeszcze bym swoja zniosla.jakos. maz to myslal ze to dobry pomysl ze pomoze ale jak ja sobie wyobrazalam jej obecnosc to tylko bym sie stresowala, to moje pierwsze dziecko wszystkiego musze sie nauczyc razem z moim dzieckiem a tu jakies rady czego ja nie lubie.. w koncu udalo mi sie przekonac meza ze lepiej jak bedziemy sami na poczatku ale i tak tesciowa przyjezdza w dodatku razem z tesciem az na 3tyg ale pod koniec maja a nie na sam porod. Takze dziewczyny musimy byc cierpliwe i jakos to przetrwac :-) choc sama nie wiem ciezko bedzie. Dodaje moja fotke z malutką :-)

Odnośnik do komentarza

Cesarke mialam po północy, dzieci sie pojawily 00:21 i 00:22, synek 2670g, córeczka 2370g. Są malutkie, ale silne i dzielne, dostały po 9i10pktów, byly przystawione do piersi, ssaly jak szalone, ale chyba produkcja mleka jeszcze nie ruszyła;) jestem taka szczęśliwa! Nie mogę spać:D
Może moja Niunia rozwiąże woreczek z dziewczynkami?:)

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Kasia to masz zgrabne Bobaski! Jak na to, że dźwigać musiałaś dwa szczęścia naraz to wcale nie są małe :) gratuluję i życzę Wam zdrowia i podwójnych sił :) żeby za tym podwójnym szczęściem nadążyć ;)

Odnośnik do komentarza

Kasia29 gratuluję!!!! Ale super... Życzę wam dużo siły i zdrowia.

Dariaa współczuję Ci problemów z jelitem, nie ciekawa sprawa, na kiedy masz wyznaczona cesarke?

Miałam dzisiaj ciężka noc, brzuch twardy jak kamień prawie non stop, ciężko wstać i się obrócić na drugi bok, bóle podbrzusza jak na okres. Musiałam je rozchodzic ale trochę to trwało. To będą ciężkie trzy tygodnie jeśli będę czekać do terminu.

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yskjoq5jgc8a9.png

Odnośnik do komentarza

Kasia gratulacje, wszystkiego najlepszego dla bliźniaków i Ciebie!!!:)
Jesteśmy ciekawe Twoich kruszynki, pochwał sie zdjęciem:)

U mnie tez ciężka noc... Mam tak rozpulchnione śluzówki, ze cieżko mi sie oddycha, jakbym miała mega katar:( do tego spać od kilku tygodni nie mogę i budzę sie przed 5:00 z bólem brzucha który przechodzi... Ojoj, czytałam ze końcówka jest ciężka ale nie sądziłam ze aż tak:/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...