Skocz do zawartości
Forum

Dziecko zdolne???


Rekomendowane odpowiedzi

Mój 4, 5 letni syn za rok ma iść do szkoły w związku z tym nasuwa mi się szereg wątpliwości. Zacznę od charakterystyki syna. Borys w wieku 3, 5 roku nauczył się czytać , teraz czyta już płynnie głośno i po cichu. Zna stolice państw całego świata i ich flagi – lubi się uczyć ma dobrą pamięć. Z matematyki już nie jest tak kolorowo – dodaje i odejmuje na figurach/żetonach do 10 – 12 i nie przepada za matematyką. Natomiast ma duży problem z malowaniem i pisaniem. Ogólnie jest sprawny ruchowo jeździ na rowerze, quadzie, korzysta z wszystkich atrakcji placu zabaw. Bawi się z kuzynką, kolegami, choć długo się wstydzi zanim z kimś się zaprzyjaźni. Często gryzie brzeg koszulki, wydaje mi się, że to tle nerwowym, choć nie powinien mieć do tego większych powodów. Słyszałam o zajęciach typu: grupa dobrego startu, grupa wsparcia dla 6 latków, wspieranie rozwoju dziecka itd. Czy warto wydawać pieniądze na takie zajęcia? Co mój syn będzie robił w pierwszej klasie, czy nie będzie się nudził? Czy można starać się o inne zajęcia dla dziecka uzdolnionego, równoległe z zajęciami w klasie I. Czy raczej nic nie robić, niech wszystko idzie swoim tokiem???

Odnośnik do komentarza

Aneczka1979, masz zdolnego synka :)
Jak nie wiesz co z nim robić i jak nim pokierować zanim pójdzie do szkoły, to podpytaj pań w przedszkolu, co możecie poczynić. Na pewno mają informacje na ten temat i doradzą czy warto w tym kierunku iść. A jeśli nie, to sama możesz skontaktować się z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną, gdzie małemu zrobią różne testy, porozmawiają z nim, z Tobą i powiedzą co dalej robić :)
A w I klasie większość dzieci się nudzi, bo to program dla raczej 5 latków a nie 6-7 l. ;)
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Witam
Kiedy moj synek miał pójść do pierwszej klasy miałam wiele wątpliwości i pytań dlatego skorzystałam z podanego w czasopismie dla dzieci adresu poradni przy ulicy Raszyńskiej w Warszawie.
Nie miałam pojęcia jak wygląda badanie ale teraz już wiem:
- na początku pani psycholog przyjęła mnie i dziecko by nas poznać i by synek czuł się bezpiecznie;
- kolejny etap to wywiad ze mną: o rodzinie i panujących w niej relacjach pod kątem poznania warunków rozwoju dziecka;
- trzeci ostatni etap to badania dziecka.
Moje zadziwienie było ogromne: usłyszałam, że synek jest dyslektykiem: mylił w literkach brzuszki - tzw. odbicie lustrzane. Kolejny problem to nie potrafił powtórzyć prostych dźwięków wybijanych ołówkiem na bacie biurka - otrzymałam informację, że ma problem ze słuchem i będzie mieć problemy z nauką języków obcych - wykorzystałam ją wysyłając syna na wakacyjne obozy językowe by wyrównać jego szanse w grupie rówieśników.
Ale były i pozytywne strony tego badania: pani psycholog stwierdziła, że: "tu bardzo rzadko trafiają dzieci z takim talentem do rysowania - przebadałam setki i tysiące dzieci i to jest talent, który powinna pani rozwijać".
Tak więc dziecko nie musi być dobre we wszystkim - najważniejsze to dostrzec to w czym jest najlepsze i co sprawia jemu przyjemność i... to rozwiać.
Ja tak uczyniłam i dzisiaj syn jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych - no cóż nie jest to świetlana przyszłość dla niego bo moi rodacy niestety są na bakier ze sztuką: wolą kupić obrazek z Ikei niż zasilić studenta uczelni artystycznej kupując coś od niego by miał za co kupić farby i inne dość drogie przybory do tworzenia. Jednak jestem bardzo, bardzo wdzięczna tamtej pani psycholog bo dzięki Niej rozpoczęła się droga artystyczna mojego syna, którego pracę przyjęto w tym miesiącu na międzynarodową wystawę do Japonii. Teraz jako samotna matka szukam osób, chcących kupić prace syna by mógł pojechać do kraju kwitnącej wiśni by zobaczyć swoje "dzieło" pośród prac z całego świata.
Polecam Uniwersytet dla Rodziców przy Raszyńskiej w Warszawie gdyż również tam mój synek wykonując rysunek swojej rodziny pominą postać ojca: rysując jedynie mamę, psa, babcię. Okazało się, że relacje z ojcem były żadne: wymagały poprawy i dlatego pani psycholog zaprosiła na rozmowę także jego. Niestety wyśmiał ten pomysł... okazało się, że już wtedy miał kochankę i nie interesowałam go ani ja ani nasze dziecko. Odeszłam od niego a nasz syn spotykał go tylko na sprawach o alimenty - kolejne romanse były ważniejsze od dziecka.
Napisałam o tym by rodzice zdolnych dzieci zdali sobie sprawę, że talent wymaga wyrzeczeń ale też i wsparcia a rozwód niestety działa destrukcyjnie - wyniszcza uzdolnienia i talenty dzieci lub znacząco je osłabia.
Pozdrawiam wszystkich zatroskanych rodziców życząc wiele miłości w rodzinie - bo tej nic nie jest w stanie zastąpić: ani zabawki czy gry ani zabawa czy nauka.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że jeśli zauważasz jakiekolwiek zdolności u swojego dziecka i czujesz, ze potrafi więcej niz inne dzieci w jego wieku to zdecydowanie warto wysłać go na jakieś zajęcia dodatkowe. Najczęściej musisz sama za nie płacić - no ale coś za coś. Ja swojemu maluchowi (ma 5 lat) zafundowałam od września lekcje angielskiego - żeby nie było drogo to za pomocą needaschool.pl znalazłam korepetytora z okolicy i takim sposobem on zadowolony i ja szczęśliwa :)

Odnośnik do komentarza

ja też miałam podobne wątpliwości, rodzicom zazwyczaj trudno jest obiektywnie ocenić zdolności swoich dzieci. Na szczęście znalazłam ciekawe rozwiązanie, które pomogło mi rozwiać pewne moje wątpliwości. Skorzystałam z oferty EvoKids i ich testów diagnozujących różne rodzaje umiejętności :) super sprawa, polecam każdemu rodzicowi znajdującemu się w podobnej sytuacji! wygodnie w domu z synkiem wypełniliśmy test, a na maila otrzymaliśmy informacje zwrotne

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...