Skocz do zawartości
Forum

Wyobrażacie sobie to- BRAK REAKCJI NA DZIECKO W SAMOCHODZIE


Rekomendowane odpowiedzi

Oświęcimscy dziennikarze zrobili prowokacje zostawiając lalkę przypominającą dziecko w aucie w upalny dzień. Mimo tylu akcji społecznościowych, rozmów - ludzie nie reagowali. TU
Ja stanęłabym na głowie widząc dziecko w aucie, lub zwróciłabym uwagę matce która właśnie wyszła z auta a zostawiła dziecko.

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Domi, kiedyś była sytuacja, że ojciec zapomniał zawieźć dzieciątko do przedszkola i ono zmarło w samochodzie na parkingu pod jego pracą. Głośna sprawa, na pewno większość słyszała. Do czego zmierzam? Poczytałam wtedy komentarze pod artykułem o tej sprawie i byłam w szoku - ile osób (rodziców) wypowiadało się, żeby nie oceniać negatywnie tego ojca, bo każdemu może się zdarzyć. Inna matka napisała, że często w natłoku obowiązków zapomina odebrać dziecko z przedszkola i dopiero w domu orientuje się, że coś jest nie tak; inna pisała, że to zupełnie naturalne, bo rodzice mają też inne problemy na głowie. Szok, szok, jeszcze raz szok i niedowierzanie. Tydzień temu w Kurierze czytałam, że rodzice, na wakacjach, zapomnieli, że ich (bodajże 10-miesięczne) niemowlę "pływa" na pontoniku i ono odpłynęło. Całe szczęście WPR zareagowało błyskawicznie widząc dryfujące maleństwo i jakoś udało się je uratować... Jaki rodzic wpada na pomysł pozostawienia niemowlęcia na pontoniku w wodzie, a sam wraca na koc??? Jestem załamana, z dnia na dzień widzę i czytam takie rzeczy, że tracę wiarę w ludzkość...

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

Aniołowie, tak pamiętam tę sprawę co ojciec zapomniał że wiezie córkę do przedszkola tylko pojechał do pracy - osobiście bardzo to przeżyłam- też dziwiły mnie komentarze pod artykułami (tak jak napisałaś) nie rozumiem i nie mieści mi się w głowie jak można zapomnieć o własnym dziecku piszą o to tym zdarzeniu jakby ktoś zostawił torebkę w sklepie.....
reasumując nic się nie zmieniło, nic w ludzkich sercach i głowach się nie poprzestawiało aby było lepiej smutne to

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Ulla
reagować trzeba i to pewne ale niestety my wszyscy żyjemy w takim biegu i z taką ilością zadań do zrealizowania że i takie sytuacje się zdarzają - NIESTETY mimo że nie powinny wcale

Nie przesadzałabym ze stwierdzeniem: "my wszyscy żyjemy w takim biegu...". Po pierwsze - znam wiele osób (i zapewne nie jestem tu osamotniona), które już dawno odcięły się od wyścigu szczurów, prowadzą spokojne życie zgodne jedynie z rytmem ich wewnętrznego zegara. Po drugie - to kwestia priorytetów. Można być zapracowanym, można być zestresowanym, choć to porażka życiowa, ale trzeba mieć też priorytety - konkretną piramidę wartości. Dziecko, rodzina, zdrowie są najważniejsze. Drugi człowiek również - widzę, że potrzebuje pomocy, staję i pomagam, bo byłoby miło, gdyby kiedyś ktoś zatrzymał się, kiedy ja będę potrzebowała pomocy...

Czym innym jest zapomnieć zamknąć drzwi lub zostawić włączone żelazko, chociaż to również znaki ostrzegawcze o patologii wewnętrznej i zewnętrznej, o pochłonięciu przez materializm wypierający duchowość, a czym innym jest zapomnieć o dziecku. Czy ktoś - z ręką na sercu - mógłby na tym forum napisać, że kiedykolwiek zapomniał o swoim dziecku? Czyli napiszmy dosłownie: zapomniał, że ono istnieje? Ojciec zostawiający dziecko w samochodzie na parkingu czy matka zostawiająca dziecka na pontonie zapomnieli, że ich dziecko w ogóle istnieje... Dla mnie to niepojęte.

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

Zapomnieć można np torebki z auta,nie rozumiem jak można zapomnieć o dziecku.dla mnie nie ma wytłumaczenia na takie zachowania.A co do braku reakcji na lalkę pozostawiona w aucie uważam że też nie ma wytlumaczenia ja w takiej sytuacji zareagowalabym na pewno jak nie wybuchem szyby to na pewno powiadomieniem odpowiednich organów,czy też przechodniów.Teraz są takie lalki ze naprawdę do złudzenia przypominają dzieci,tak że na pewno nie wahalabym się z reakcją.Tak na marginesie zrobilabym to także gdyby w aucie było zwierzątko.

Odnośnik do komentarza

Aniołowie fajnie napisałaś,
ja też od kiedy pracuję na pół etatu nie uczestniczę w tym wyścigu (a kiedyś niestety byłam częścią tej machiny) i widzę jak moi koledzy z pracy są zestresowani, zahukani i tacy bez życia. Smutne to...... (ale niestety jakoś trzeba żyć, zarabiać pieniądze, spłacać mieszkanie, to też jest smutne że mamona ogarnęła nas tak bardzo)

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

mika17
Zapomnieć można np torebki z auta,nie rozumiem jak można zapomnieć o dziecku.dla mnie nie ma wytłumaczenia na takie zachowania.A co do braku reakcji na lalkę pozostawiona w aucie uważam że też nie ma wytlumaczenia ja w takiej sytuacji zareagowalabym na pewno jak nie wybuchem szyby to na pewno powiadomieniem odpowiednich organów,czy też przechodniów.Teraz są takie lalki ze naprawdę do złudzenia przypominają dzieci,tak że na pewno nie wahalabym się z reakcją.Tak na marginesie zrobilabym to także gdyby w aucie było zwierzątko.

zgadzam się z Tobą w 100%

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Aniołowie, Domi, dobrze pamiętam ten przypadek gdy ojciec zostawił w samochodzie na parkingu swoje dziecko a sam poszedł do pracy w wyniku czego dziecko "ugotowało się". Przeżyłam to bardzo, tym bardziej że działo się to w moim rodzinnym mieście.
Co do tej prowokacji w Oświęcimiu to reakcja ludzi jest po prostu przerażająca, aż mi ręce opadły gdy czytałam ten artykuł.Co gorsza nawet kobiety, matki nie zrobiły nic by uratować "niemowlaka". Znieczulica ludzka jest po prostu straszna. Aż strach pomyśleć co by się stało gdyby w środku rzeczywiście było prawdziwe dziecko. Powinno być coś takiego jak kara za zaniechanie, za brak udzielonej pomocy, może wtedy coś by się zmieniło, bo jak widać na dobre serce nie ma co liczyć.

Odnośnik do komentarza

adasaga3 może nie kara ale profilaktyka i mówienie o tym wałkowanie non stop

teraz czytałam że kilkuletnia dziewczynka błąkała się (bo inaczej tego nie można nazwać) tak 3km wzdłuż plaży płakała i szukała mamy i nikt jej nie pomógł - to jest dopiero znieczulica żeby nikt a nikt nie zainteresował się dzieckiem, przecież na plaży były matki babcie dziadkowie
w głowie mi się to nie mieści

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza
Gość emilianka

Ja nie będę bronić ojca tej dziewczynki, która wtedy ugotowała się w tym samochodzie, bo naprawdę ciężko mi to ocenić.
Ale powiem Wam, że wiem co to jest wpaść w pewien wir, być w gronie ścigających się szczurów (niekoniecznie brać w tym udział), czuć mobbing ze strony przełożonych i presję, że ciągle oczekują od człowieka więcej i więcej. Ciągłe zastraszanie, donoszenie wzajemne przez pracowników i ciągła gonitwa.
To wszystko powoduje jedną wielką kumulację, że człowiek przy rutynowych, codziennych działaniach nie jest w stanie ocenić, czy coś zrobił wczoraj czy dzisiaj.
Ale nie mnie jest oceniać ojca tej dziewczynki, bo nie wiem czy to wszystko może prowadzić do aż takiego zapomnienia. Może tak, może nie.
Mnie jedynie w tej pracy trzymała stała umowa. Tylko z wypłaty męża nie dalibyśmy rady pociągnąć. A nie chciałam zmieniać pracy bo wiadomo że nie dostałabym od razu umowy nieokreślonej. A chcieliśmy w końcu powiększyć rodzinę. Wcześniej mówiłam sobie, że po macierzyńskim już tam nie wrócę, zacznę szukać czegoś innego. Ale nie wiem co mam zrobić. Bo za rok chcę się starać o kolejnego szkraba. I chyba będę musiała tam wrócić, zacisnąć zęby i przetrzymać. A zaraz po zajściu w ciążę, pójść na L4.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...