Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Sylwia921125
magdalenka85
Ja z dwójka o dziwo jestem bardziej zorganizowana niż z jednym. To chyba przez to że dziele czynności na ważne i mniej ważne a nie jak kiedyś.
Wzięłam sobie za myśl przewodnią cytat tudzież wspominany na forum bodajże Lilijka przytoczyla (prawda?)
"W MOIM DOMU JEST NA TYLE CZYSTO BYSMY BYLI ZDROWI
I NA TYLE BRUDNO BYSMY BYLI SZCZĘŚLIWI" amen siostro

)A to nie tekst Rednails? ? Tak mi sie jakos kojarzy bo bardzo mi się spodobal ten tekst. Chociaz ja duzo sprzatam i codziennie gotuje. Zajmuje się o 3 tygodni dwojka Kubus skończy w listopadzie 4 latka i mi taka różnica pasuje. Mam też duzo czasu dla siebie. Wiec 3 lata roznicu między dziećmi mi pasuje :)

Tak tak to mój tekst ;) znaczy przeczytany w jakiejś książce :P

Uwaga będzie długo.
Poczytałam trochę na bieżąco, do nadrobienia 100 stron. Nie ogarne chyba :(

Po powrocie mojego Cukrzycowego Dziecka do domu kiepsko ogarniam wszystko.. Cały dzień kręci się wokół jedzenia (godz. 8-10-13-15-18-20) przeliczania wymienników węglowodanowych, wazeniu, pomiarach cukru (te jeszcze dodatkowo o 22-24-4) i podawaniu insuliny. Póki mąż w pracy to nie ma szans na zrobienie czegoś konkretnego :( tyle co wychodzimy na spacer po 10 i gotuję obiad, a w międzyczasie rzucam pranie i opróżniamam zmywarkę. Najczęściej powtarzane i odmieniane słowo u nas w domu to "jedzenie". Zjadles juz? Co zjesz? Jedz szybciej bo juz lekarstwo działa. Nie śpimy tylko jemy. Masakra, czuje się niewolnikiem garnków..

Czasem wychodzę po południu sama z Jaskiem na spacer, jak jest za późno żebyśmy szli razem (np. o 17) i pierwsze co to uderzam do biedry albo gdzies indziej po lody. Czuje się źle z tym że jem, a nie, sorry, wpierdalam je po cichu... :(

Wieczorem padam jak kawka a góra prasowania rośnie. Dziś dobila wysokości parapetu. Madika, help!!!

Tyle nowego u mnie. Aaa, sorry jeszcze jedno. Mój małż poklocil się z moją mamą. Nie. On się wyzyl na niej Bóg wie za co. To nie pierwszy raz kiedy skurcz i siostry zaczynają się po np pół roku ciszy odzywać, wtedy zawsze odbija się to na mojej rodzinie. I mamy ciche dni bo stanęłam po jej stronie, a nie po jego jako męża.

Myślę poważnie żeby udać się do psychologa. Bo to chyba nie jest normalne, to że u niego w domu był brak szacunku ze strony ojca do matki, kontakty rodzinne na chujowym poziomie (np Wujek z jego matką i babcia nie odzywałem die 7 lat!!!), i oni to teraz przenoszą między siebie, to nie znaczy ze ja tak będę robić w stosunku do mojej rodziny. Tylko jak zaciągnąć upartego i wszechwiedzacego męża naa terapię małżeńska? Oto jest pytanie.

Dobra, trochę Wam nasmęciłam, popsułam niedzielne humory, idę poogarniać jeszcze trochę forum :) pewnie nie będę się zbyt często odzywać, ale czytam! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

Sylwia921125
Ucielo mi całego posta, ale to moze i dobrze bo znowu sie zalilam.
Awerna trzymam jutro kciuki za Mikiego. Moze na specjalnej mszy dla niego nie wystraszy sie organow :)

Sylwia juz nie smec ze sie nam zalisz bo kqzda z nas wylewa tutaj co lezy na watrobie :D Wiec zeby mi to bylo ostatni raz!!!:D

Dzis Hanula pospala do 6 ale najpierw o 22 sie obudzila a o 2 wyplula tak smoczka ze na czworaka szukalam go na podlodze bo obudzilo mnie to.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

misiakowata30
Madika
misiakowata30
Hej :D
Pierwszy trening z Mel B zrobiony :)
Mati plakal cala rozgrzewke to wziela go na matr i razem ćwiczyliśmy: D
Mega sie czuję: D Brzuszki oszukiwałam bo mnie tam cos pobolewa jeszcze...na luzie bez spiny jak znajde czas :)

Misiakowata dumna jestem ze dolaczasz do naszego zacnego grona:D A pomierzylas sie centymetrem? Jesli nie to szybko to zrob :D

OCZYWIŚCIE!:D ale o 14 stej ,godzine po obiedzie...

achhhh jak mnie wszystko boli,każdy miesień !Dobrzeeeee :) Fajnie,że dzis odpoczywam :)

To bardzo dobrze zrobilas :D Wieksze efekty zauwazysz po tygodniu :D hehhe

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~Ernestoo
Jak tu cicho :)
U mnie czarna niedziela, niektórym nie warto dawać drugiej szansy. Ludzie sie nie zmieniają, ale przynajmniej zrobiłam wszystko co mogłam.

Ernesto czyzby pogorszylo sie z tata Paulinki?
Niektorzy mowia ze sie nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Tylko ze podobno koryto jest to samo a woda ciagle sie zmienia...

Trzymam kciuki za Was!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika wyobrazilam sobie Ciebie na tych czworakach :) a nie masz lampeczki malej zeby zapalic??

Ernesto czyli mąż nic sie nie zmienił??przykro mi :( :*

RedNails jestes tylko czlowiekiem..tak naprawde wszystko na Ciebie spadlo..z czasem nauczycie sie zyc z cukrzyca synka itp...
A to ze podjadasz po kryjomu???nie jedna z nas tak bedzie robila :) glowa do gory ;)
Ja tam nie prasuje :D Pawel jak cos potrzebuje to sam sobie prasuje...jak malutkiego cos potrzebuje to preprasuje przed wyjsciem i juz...osobiscie szkoda miz czasu..wole w tym czasie pobawic sie z dzieckiem albo ugotowac cos dobrego :)
Mojej kolezanki tesciowa doradzila jej,zeby zlozyla np.posciel ladnie w kwadracik..po czym polozyc ten kwadracik na fotelu i...usciasc na nim..ogladajac np.wiadomości: )
Hehe nie raz mi sie zdarzylo ta rade wykorzystac ;)
Glowa do gory !!robisz co mozesz i robisz to wspaniale..a slodycz na boku-musisz miec sile i nagrode za caly trud :***

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Madika
misiakowata30
Madika
misiakowata30
Hej :D
Pierwszy trening z Mel B zrobiony :)
Mati plakal cala rozgrzewke to wziela go na matr i razem ćwiczyliśmy: D
Mega sie czuję: D Brzuszki oszukiwałam bo mnie tam cos pobolewa jeszcze...na luzie bez spiny jak znajde czas :)

Misiakowata dumna jestem ze dolaczasz do naszego zacnego grona:D A pomierzylas sie centymetrem? Jesli nie to szybko to zrob :D

OCZYWIŚCIE!:D ale o 14 stej ,godzine po obiedzie...

achhhh jak mnie wszystko boli,każdy miesień !Dobrzeeeee :) Fajnie,że dzis odpoczywam :)

To bardzo dobrze zrobilas :D Wieksze efekty zauwazysz po tygodniu :D hehhe

Moze i tak ale planuje wprowadzic treningi nie codziennie a co 2-3..tak jak chodzilam do klubu fitness..miesnie musza sie zregenerowac...dzis ciezej sie ruszam przy dziecku..a P.znoeu ma popoludniowki..wrr

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

RedNails89
Sylwia921125
magdalenka85
Ja z dwójka o dziwo jestem bardziej zorganizowana niż z jednym. To chyba przez to że dziele czynności na ważne i mniej ważne a nie jak kiedyś.
Wzięłam sobie za myśl przewodnią cytat tudzież wspominany na forum bodajże Lilijka przytoczyla (prawda?)
"W MOIM DOMU JEST NA TYLE CZYSTO BYSMY BYLI ZDROWI
I NA TYLE BRUDNO BYSMY BYLI SZCZĘŚLIWI" amen siostro

)A to nie tekst Rednails? ? Tak mi sie jakos kojarzy bo bardzo mi się spodobal ten tekst. Chociaz ja duzo sprzatam i codziennie gotuje. Zajmuje się o 3 tygodni dwojka Kubus skończy w listopadzie 4 latka i mi taka różnica pasuje. Mam też duzo czasu dla siebie. Wiec 3 lata roznicu między dziećmi mi pasuje :)

Tak tak to mój tekst ;) znaczy przeczytany w jakiejś książce :P

Uwaga będzie długo.
Poczytałam trochę na bieżąco, do nadrobienia 100 stron. Nie ogarne chyba :(

Po powrocie mojego Cukrzycowego Dziecka do domu kiepsko ogarniam wszystko.. Cały dzień kręci się wokół jedzenia (godz. 8-10-13-15-18-20) przeliczania wymienników węglowodanowych, wazeniu, pomiarach cukru (te jeszcze dodatkowo o 22-24-4) i podawaniu insuliny. Póki mąż w pracy to nie ma szans na zrobienie czegoś konkretnego :( tyle co wychodzimy na spacer po 10 i gotuję obiad, a w międzyczasie rzucam pranie i opróżniamam zmywarkę. Najczęściej powtarzane i odmieniane słowo u nas w domu to "jedzenie". Zjadles juz? Co zjesz? Jedz szybciej bo juz lekarstwo działa. Nie śpimy tylko jemy. Masakra, czuje się niewolnikiem garnków..

Czasem wychodzę po południu sama z Jaskiem na spacer, jak jest za późno żebyśmy szli razem (np. o 17) i pierwsze co to uderzam do biedry albo gdzies indziej po lody. Czuje się źle z tym że jem, a nie, sorry, wpierdalam je po cichu... :(

Wieczorem padam jak kawka a góra prasowania rośnie. Dziś dobila wysokości parapetu. Madika, help!!!

Tyle nowego u mnie. Aaa, sorry jeszcze jedno. Mój małż poklocil się z moją mamą. Nie. On się wyzyl na niej Bóg wie za co. To nie pierwszy raz kiedy skurcz i siostry zaczynają się po np pół roku ciszy odzywać, wtedy zawsze odbija się to na mojej rodzinie. I mamy ciche dni bo stanęłam po jej stronie, a nie po jego jako męża.

Myślę poważnie żeby udać się do psychologa. Bo to chyba nie jest normalne, to że u niego w domu był brak szacunku ze strony ojca do matki, kontakty rodzinne na chujowym poziomie (np Wujek z jego matką i babcia nie odzywałem die 7 lat!!!), i oni to teraz przenoszą między siebie, to nie znaczy ze ja tak będę robić w stosunku do mojej rodziny. Tylko jak zaciągnąć upartego i wszechwiedzacego męża naa terapię małżeńska? Oto jest pytanie.

Dobra, trochę Wam nasmęciłam, popsułam niedzielne humory, idę poogarniać jeszcze trochę forum :) pewnie nie będę się zbyt często odzywać, ale czytam! :)

Dzielni jestescie a najbardziej Wawrzek!!!
To jest niesprawiedliwe ze takie male dzieci choruja na cukrzyce i to tak niespodziewanie...

A pranie wysylaj kurierem i sprawe zalatwimy :D Odesle poskladane w workach prozniowych :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lilijka87

Rednails smutne jest to co się teraz u was dzieje. Natomiast myślę, że z jedzeniem dojdziesz w końcu do perfekcji w sensie co i ile podać młodemu. A z mężem nie da się pogadać tak od serca?

Sylwia jak coś Ci leży na sercu to pisz śmiało. My cie poczytamy i wesprzemy jeśli będzie trzeba.

A skoro mam niby jeszcze konto na fb a robicie czystki, to będą tam tylko dziewczyny z forum?

Izabel, czyli jakie progres ze spaniem jest. U nas niewiele się zmieniło. Czasem Ania pośpi do 3 h łącznie w łóżeczku, a czasem w ogóle bo się od razu wybudza. Ale spoko mnie to nie przeszkadza. Mężowi też nie. Dzięki temu możemy poczuć się jak nastolatki i pomigdalić się na kanapie :p tylko po koty dziwnie patrzą...

A tak z ciekawości, jak jest u was dziewczyny z seksem po porodzie? Zmieniła się intensywność, zarówno w ilości i jakości?

A za miesiąc (i 3 dni) wakacje!!!!! Juhu!

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Magdalenka ja nie być taką mONdra, ja je prosta dzioUcha ze ślÖnska :D

Kalae i jak dzisiejsze usypianie? U mnie dziś było ciężko wieczorem, więc równowaga musi być i musisz mieć lżej. Dawno nie było problemu z zasypianiem na noc, ciekawe skąd taka zmiana. Oby to było jednorazowe.

Ciąża a jak u ciebie dzień i wieczór?

Izabel skoro mała tak licho śpi w dzień to w nocy za to bez problemu? Jak to u was jest? Śpisz w ogóle jeszcze z Julką?

Misiakowata no no skąd decyzja by rozpocząć ćwiczenia? Podejmujesz się całego wyzwania? A jak reszta ćwiczących? W poniedziałek widzę posty informujące o stracie kolejnych centymetrów! Jasne?!
My zaczynamy z Leniwcen kolejne ćwiczenia w poniedziałek :)

Misiakowata ale Ania właśnie nie spała w nocy :) albo raczej :( śpiewający post był by podnieść się na duchu.


Dzieki ze pytasz. Jestem tak niewyspana ze nie bardzo wiem o co kaman. Wczoraj bylo fajnie. Bylismy na zakupach ale Mala nie chciala spac za bardzo wiec potem byla bardzo zmeczona. Wykapalismy ja. Jak zaczelam karmic to troche marudzila i nie chciala zostac w lozeczku. Wkoncu zasnela ale sie wiercila. O 23 karmienie potem sie budzila kilka razy ale wydaje mi sie ze jak maz z nia spi w pokoju to mniej sie budzi. Ok 5 nastepne karmienie i o 9 pobudka ale czulam sie jak po imprezie... Lece robic obiad a maz zabiera Mala do babci. Bede pozniej kochane
Milej niedzieli

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jej straszne te historie
Sylwia, dobre rozwiazanie z tym alkomatem:-)
A ciekawe czy jak skora swedzi tak po prostu, czy mleko daloby rade? Sprawdze to moze niedlugo:-)

Wlasnie zauwazylam ze zaczelam wczoraj pisac a nawet nie wyslalam!

Tylko dodam ze poszlam w Misi szlady. Maz z Mya u babci, mam nadzieje ze Malanie zglodnieje za szybko bo to 20 min autem... a ja gotuje obiad, slucham muzy, pije milkshake'a z kieliszka do martini haha i kto wie jak dam rade to babeczki zrobie. Moze jak zwykle za duzo biore na siebie wiec nie wiem jak z tymi babeczkami bedzie

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Ach Arwena, Ernesto, Sylwia, tak bym chciała, żebyśmy wszystkie tu miały tylko dobre chwile do opisywania...
Ewentualnie z tych gorszych to tylko nieprzespane noce i marudzenie na ząbki...
Ale kurczę dziewczyny, nie traćcie nadziei, nasze kilkumiesieczne skarby mają cudowny wpływ nie tylko na nas, jeszcze wszystko się ułoży.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09klvyn2j4t.png

Odnośnik do komentarza

U nas brak gorączki i marudzenia
Wreszcie wrócił mój kochany syneczek. Wczoraj już miałam wizję że może taki marudzenia zostać i noszenie i tulenie na rączkach. A tu proszę od 9 rano uśmiechnięte dziecko:-) Misiakowata dziękuję za wsparcie:-)

Jeśli chodzi o organizację dnia z dwójka dzieci jak na razie daje rade. Zawsze staram się żeby był obiad, posprzątane w kuchni. Codziennie robię pranie, ale prasuje tylko ubranka małego. A reszta mieszkania czeka na swoją kolej jak nie dziś to jutro. Od marca tak naprawdę miałam 1 dzień w którym miałam wszystko posprzątane, starszak u koleżanki, młodsze spało a ja kręciłam się i nie miałam co robić. Nóżki w górę, tv i gazetka w rączki. Ale po wczorajszym dniu jest mega sajgon, tylko łazienka jest w miarę ogarnieta. Od jutra zaczynam generalne porządki... a jutro się okaże co udało mi się zrobić.

Odnośnik do komentarza

RedNails89
Sylwia921125
magdalenka85
Ja z dwójka o dziwo jestem bardziej zorganizowana niż z jednym. To chyba przez to że dziele czynności na ważne i mniej ważne a nie jak kiedyś.
Wzięłam sobie za myśl przewodnią cytat tudzież wspominany na forum bodajże Lilijka przytoczyla (prawda?)
"W MOIM DOMU JEST NA TYLE CZYSTO BYSMY BYLI ZDROWI
I NA TYLE BRUDNO BYSMY BYLI SZCZĘŚLIWI" amen siostro

)A to nie tekst Rednails? ? Tak mi sie jakos kojarzy bo bardzo mi się spodobal ten tekst. Chociaz ja duzo sprzatam i codziennie gotuje. Zajmuje się o 3 tygodni dwojka Kubus skończy w listopadzie 4 latka i mi taka różnica pasuje. Mam też duzo czasu dla siebie. Wiec 3 lata roznicu między dziećmi mi pasuje :)

Tak tak to mój tekst ;) znaczy przeczytany w jakiejś książce :P

Uwaga będzie długo.
Poczytałam trochę na bieżąco, do nadrobienia 100 stron. Nie ogarne chyba :(

Po powrocie mojego Cukrzycowego Dziecka do domu kiepsko ogarniam wszystko.. Cały dzień kręci się wokół jedzenia (godz. 8-10-13-15-18-20) przeliczania wymienników węglowodanowych, wazeniu, pomiarach cukru (te jeszcze dodatkowo o 22-24-4) i podawaniu insuliny. Póki mąż w pracy to nie ma szans na zrobienie czegoś konkretnego :( tyle co wychodzimy na spacer po 10 i gotuję obiad, a w międzyczasie rzucam pranie i opróżniamam zmywarkę. Najczęściej powtarzane i odmieniane słowo u nas w domu to "jedzenie". Zjadles juz? Co zjesz? Jedz szybciej bo juz lekarstwo działa. Nie śpimy tylko jemy. Masakra, czuje się niewolnikiem garnków..

Czasem wychodzę po południu sama z Jaskiem na spacer, jak jest za późno żebyśmy szli razem (np. o 17) i pierwsze co to uderzam do biedry albo gdzies indziej po lody. Czuje się źle z tym że jem, a nie, sorry, wpierdalam je po cichu... :(

Wieczorem padam jak kawka a góra prasowania rośnie. Dziś dobila wysokości parapetu. Madika, help!!!

Tyle nowego u mnie. Aaa, sorry jeszcze jedno. Mój małż poklocil się z moją mamą. Nie. On się wyzyl na niej Bóg wie za co. To nie pierwszy raz kiedy skurcz i siostry zaczynają się po np pół roku ciszy odzywać, wtedy zawsze odbija się to na mojej rodzinie. I mamy ciche dni bo stanęłam po jej stronie, a nie po jego jako męża.

Myślę poważnie żeby udać się do psychologa. Bo to chyba nie jest normalne, to że u niego w domu był brak szacunku ze strony ojca do matki, kontakty rodzinne na chujowym poziomie (np Wujek z jego matką i babcia nie odzywałem die 7 lat!!!), i oni to teraz przenoszą między siebie, to nie znaczy ze ja tak będę robić w stosunku do mojej rodziny. Tylko jak zaciągnąć upartego i wszechwiedzacego męża naa terapię małżeńska? Oto jest pytanie.

Dobra, trochę Wam nasmęciłam, popsułam niedzielne humory, idę poogarniać jeszcze trochę forum :) pewnie nie będę się zbyt często odzywać, ale czytam! :)

Cztery rzeczy:
1. Pierdykne sobie duuuzy napis tego hasła tak, żeby gościom rzucslo sie w oczy.

2. Lody sobie żałujesz? Moim zdaniem niepotrzebnie.
Każdy z nad ma prawo na chwile przyjemności i nie żałuj tego!
Jrdli jest to dla Ciebie jedyna odskocznia od codzienności, to nawet trzy razy dziennie wcinaj lody!!!!

3. Cukrzyca... Wiem, nie jest to latwe. Ale jesli to Cie pocieszy... Kochana! Przeciez Twoje dziecko bedzie coraz starsze i samo z czasem się nauczy sobierac dawkę insuliny, dbac o posiłki itp.
W koncu musi nauczyć sie zyc z ta przypadłością.
Wielu sportowców ma cukrzyce i sa mimo to aktywni :) i osiągają sukcesy!!!

4. Czy od razu razem do psychologa? Ja bym sie zastanowiła nad terapeutą i ma poczatku indywidualne spotkania. Tylko pytanie czy Twoja polowkr da sie delikatnie nakłonić bez awantur i ze zrozumieniem. Czy jednak on mię widzi problemu i idzie w zaparte... A jak Tu czujesz potrzebę, to tez skorzystaj z pomocy terapeuty.

Odnośnik do komentarza

Lilijka grunt że wam nie przeszkadza, ja przenoszenoszac mała zyskałam czas z synem i mamy wieczorem w pokoju luz, możemy oglądać tv, pogadać a mała śpi w 2 pokoju :) RedNails pewnie za jakiś czas już wszystko opanujesz :) łącznie z lodami bez cukru dla syna. Cukry mu sie wyreguluja i będzie tylko lepiej. Syn ma pompę??

Odnośnik do komentarza

RedNails dobrze ze sie odezwalas. Myslalysmy jak sobie radzisz...i radzisz sobie naprawdę super jak ma tyle trudnych okoliczności ktore sie na Ciebie zwalily. Bardzo mi przykro z tego powodu ale mimo tych trudnych chwil jesteś bardzo dzielna. Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twoja rodzine. No i nie wpedzaj sie kochana w dodatkowe niepotrzebne poczucie winy ono teraz nie pomoze (w sumie nigdy nie pomaga)a tylko sprawi ze gorzej bedziesz sie ze sobą czuć-przerabialam to wiele razy:/
Ze wsparciem terapeuty to tez jakus pomysł. Czesto przy poradniach czy oddzialach gdzie stawia sie diagnozy i leczy cukrzyce proponowane jest wsparcie terapeutyczne dla dzieci i rodzicow z diagnozą no bo to sytuacja kryzysowa kiedy dowiadujemy sie o chorobie. Moze warto byloby wesprzec sie tez w taki sposob. Meza nie zmusisz ale zawsze mozesz mu zaproponowac. A jesli sie nie zdecydujesz to zawsze jestesmy my. Jeszcze raz przytulam.

My dzis wrocilismy z wakacji. Mega zmeczona po podróży. Ostatnie 30 min drogi mała plakala:/ a nie bylo sie gdzie zatrzymac autostrada najpierw a1 potem a4 no i deszcz ulewa ze strach stawac za ciągłą. Wiec jakos dociaglismy do domu. Ale tak mi bylo szkoda niuni:/ bo uspakajala sie na minute a potem znow marudzila i robila podkowki:( teraz spi w swoim lozeczku i usmiecha sie przez sen.
Jak sie juz porozpakowuje i poogarniam w domu to bede bardziej ma bieżąco. Co tak ucichlo spotkanie kato? Bardziej Wam pasuje weekend czy w tygodniu? Mi osobiście od pon do pt bo weekendy to taki czas dla rodziny ale postaram sie dopasować

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

Lilijko zostaną dziewczyny ktore sie udzielaja a sa spoza forum tez..byloby wobec nich nie fair,bo uczestniczyly w konkursach i pisaly posty :)

Aaa Mati mnie jeee :Dpisze a on sie przyssal do reki i koniec jak glonojad i to z jaka sila ehhe....mam go na sobie,bo dzis najlepiej przy mamie a nie spal od drzemki poludniowej..

Anuleczka no spoko :* ciesze,ze z synkiem lepiej ;) tak to jest ze szczepieniami..jednak boli je wklucie itp

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Olija ja tez bym wolala spotkanie w tygodniu.
Dzisiaj rowny rok jak dowiedzialam sie o ciazy. Bo ja dopiero w 7 tc sie dowiedzialam.
Ernesto co sie stalo? ? Mi tez jest z M to wszystko ciezko poukladac. Za duzo mam w sobie zalu do niego i wg jakos ciężko mi stworzyc z nim normalna relacje bo sie boje, że on się stara tylko przez chwilę a jak ja popuszcze to pojedzie po calosci. Nie wiem co z nami bedzie a do tego mam malo czasu bo stary zakaz tylko do konca wrzesnia.
Wczoraj zalilam sie na matke bo takie głupoty rozpowiada po rodzinie ze glowa Mala. Ona chyba zwariowala :/
Rednails podziwiam Cię. Jestes bardzo silna. Wiem, że masz wyrzuty sumienia bo boli Cie, ze synek nie moze zjesc lodow a Ty sie z nimi ukrywasz. Badz silna. Tule Cie mocno. Wiem co to znaczy jak tyle kłopotow sie zsypie na glowe. Tylko kurde u mnie juz od kilku miesięcy nie chce zaświecic słońce :/ co chwile cos. Jeszcze z Twoim mezem. Ja w rodzinie tez mam osoby ktore sie ze soba latami nie odzywają i ja mam to we krwi. Z dziadkami ( rodzicami ojca) nie odzywalam sie 7 lat ( bo moja ciotka mieszkajac z nimi sie zabila. A teraz sie nimi zajmowalam bo mi ich bylo zal. Ciezko stworzyć normalne relacje w zyciu dorosłym jeszcze jak sie cale dzieciństwo patrzylo na brak szacunku ze strony rodzicow i biskich :(

Odnośnik do komentarza

Rednails - a czy przy cukrzycy wolno ksylitol (cukier brzozowy) lub stewie? Ksylitol w smaku i w wyglądzie jest bardzo podobny do cukru, a nie podnosi glukozy we krwi, pomyślałam, że mogłabyś sama wtedy w domu robić lody. Ale z tym, że sobie zjesz w ukrycie nie miej wyrzutów, robisz to też dla syna. A co do terapii, ja uważam, ze należy znaleźć naprawdę dobrego psychologa, bo oni czasem więcej popsują niż naprawią. Ogólnie jestem sceptycznie nastowiona do terapeutów. Ja już dawno nie prasuje ubrań. A prasowanie pościeli uważam za neipotrzebne.

U nas dziś znów butla była w ruchu, eh, a 19:30 już było po kąpieli. Fakt że dziś była już rozdrażniona, a wczoraj nie.

Odnośnik do komentarza

Rednails,Sylwia,Ernesto-trzymajcie się dzielnie,to trudne momenty ale życzę Wam żeby w końcu zaświeciło słońce:)
Rednails dziewczyny dobrze piszą -teraz to jest dla Was mega trudna sytuacja bo jest nowa ale jak już uda Wam się ją oswoić będzie znacznie łatwiej i zaczniecie wracać do normalności. Wytrwałości :)a co do psychologa to jak się zdecydujecie to warto poszukać takiego który jest po specjalnym kursie dla terapeutów albo w jego trakcie-bo nie każdy psycholog jest też psychoterapeutą.
My też 10 sierpnia zaczynamy rehabilitację -zwolniło się miejsce i przesunęli nas z października :)więc co do spotkania w Łodzi będziemy się na bieżąco domawiać.
Wczoraj pół Łodzi zjeździłam w poszukiwaniu Infanrixu-jutro szczepienie.
A dziś po dwóch miesiącach przerwy byliśmy u teściów i było miło (to nie sarkazm;). Poza gadaniem że trzymamy dziecko nago i na pewno jest mu zimno (był w rampersie)i gdzie ma skarpetki i czemu mu nie założyliśmy czapki to było ok. Nasz stanowczy komunikat że jest mu ciepło jakoś zadziałał. A i jeszcze kwestia chrzcin-żebyśmy mu przypadkiem nie zakładali krótkich spodni i krótkiego rękawka (????). Jak powiedziałam że właśnie tak zamierza go ubrać to nastała cisza. Za chwilę:to żebyś ty nie założyła jakiejś mini albo dekoltu do pępka (jakbym kiedykolwiek tak się ubierała)albo takich krótkich spodni jak masz dzisiaj no bo co ksiądz powie. Na co M. :a co ma powiedzieć,przynajmniej sobie popatrzy:)no i koniec dyskusji. Nawet się nie wkurzyłam jej gadaniem bo jednak nie drążyła i nie wierciła dziury w brzuchu. A jak jeszcze przypomniałam sobie o Waszych niektórych skurczach (Strunka-Twoja wygrywa peleton)to stwierdziłam że moja to tylko tworzy taki nieszkodliwy teściówkowo-skurczowy folklor;)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam wszystkim razem i z osobna za słowa wsparcia. Staram się żeby było jak najlepiej, ale póki co jeszcze wszystko takie nieuregulowane, ciężkie do ogarnięcia. Pompę juz mamy, ale musimy przejść dodatkowe szkolenie. Zaczyna się 19.08, zobaczymy jak wtedy będzie.

Kalae, stewie może na pewno i już mam w domu, ale jest ochydna :P dodaję odrobinę do koktajli owocowych żeby miał trochę urozmaicone menu. Ksylitol tez może tylko jeszcze się nie wgłębiałam w szczegóły.

Strunka, chyba bardziej mi o taką terapię właśnie chodzi. Żebym ja też mogła coś z tego mieć. A Wam tutaj się wyglądam swoją drogą :) Bo póki co próbowałam pogadać tak na spokojnie to słyszę ze nie mamy o czym. Albo że on ze mną nie będzie gadać. Przykre to :(

Sylwia, to ja Ciebie podziwiam! Dajesz radę ze wszystkim,i z mężem, i z ojcem, i z mamą, i teraz dziadkami... Jesteś niezwykle silną kobietą :)

Madika, przy Twojej propozycji przypomniała mi się pewna historia. Na wakacjach parę lat temu pomagała rodzicom i sprzedawałam w cukierni. Przychodzila taka stała klientka której syn jest "super hiper slawnym" aktorem w Krakowskim teatrze. Nazwisko nic mi nie mówiło no ale :P no i ta kobieta opowiada, że ten syn,kawaler, taki sławny, że tyle spektakli ma, tyle sztuk, tyle pracy, zresztą, że ona (mama) przecież wszystko robi najlepiej, gotuje, sprząta, no jak to mama. Nie więc ten super hiper sławny syn, on przysyła jej kurierem, UWAGA UWAGA, brudne pranie. Brudne gacie i skarpety. I ona mu pierze i prasuje. I odsyła. Bo przecież nikt mu nie wypierze i nie wyprasuje jak mamusia :D:D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

Stewi nie probowalam, ale ksylitol tak, kiedys w biedronce z ciekawosci kupilam. I np herbata poslodzona ksylitolem smakuje jak poslidzona cukrem, jakies babeczki tez pieklam i tez w smaku nie bylo roznicy. Jedyne dla mnie roznice czuc jakb sie lyzeczka kosztowalo ksylitol.
A mezowi moze powiedz cos w ten desen ze ile czasu tracucie na klotnie, a moznaby milo spedzic czas z chlopakami i dla wszystkich byloby lepiej. Bo przeciez chlopcy czuja ze cos nie gra w domu.
I wiesz jemu brakuje kontaktu ze swoja rodzina wie jak jest traktowany przez nich, ale dlatego ze nie jest akc3ptowany na kazde ich skinienie jest bo ma nadziejr ze cos sie zmieni. To tski maly chlopczyk. Choc wiafomo ze to go nie usprawiedliwia tzn jego zachowania wzgl twojej rodziny i ciebie.

Odnośnik do komentarza

misiakowata30
Madika wyobrazilam sobie Ciebie na tych czworakach :) a nie masz lampeczki malej zeby zapalic??

Ernesto czyli mąż nic sie nie zmienił??przykro mi :( :*

RedNails jestes tylko czlowiekiem..tak naprawde wszystko na Ciebie spadlo..z czasem nauczycie sie zyc z cukrzyca synka itp...
A to ze podjadasz po kryjomu???nie jedna z nas tak bedzie robila :) glowa do gory ;)
Ja tam nie prasuje :D Pawel jak cos potrzebuje to sam sobie prasuje...jak malutkiego cos potrzebuje to preprasuje przed wyjsciem i juz...osobiscie szkoda miz czasu..wole w tym czasie pobawic sie z dzieckiem albo ugotowac cos dobrego :)
Mojej kolezanki tesciowa doradzila jej,zeby zlozyla np.posciel ladnie w kwadracik..po czym polozyc ten kwadracik na fotelu i...usciasc na nim..ogladajac np.wiadomości: )
Hehe nie raz mi sie zdarzylo ta rade wykorzystac ;)
Glowa do gory !!robisz co mozesz i robisz to wspaniale..a slodycz na boku-musisz miec sile i nagrode za caly trud :***

Ja jak na kolanach szukalam tego smoczka to pomyslalm ze to musi wygladac beznadziejnie :D hehe A lampki nie mamy malej odkad Hanula przesypia cala noc. W najgorszym wypadku telefonem mialam sobie przyswiecic. Tylko balam sie ze ja sie rozbudze i moze Hanulina bo nie wiedzialam czy spi czy jest w letargu :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...