Skocz do zawartości
Forum

Jak mamy oszczędzają pieniądze?


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, dzisiaj rozmawiałam z koleżanką i ona opowiadała o tym, jak oszczędza pieniądze. Ja staram się zawsze korzystać z promocji, które są w sklepach, ale nie zawsze jestem w stanie wszystko wyłapać. Ona natomiast najpierw patrzy co gdzie jest najtańsze i dopiero kupuje.

Zastanawiałam się nad tym, bo np. na pampersach można sporo zaoszczędzić, jeżeli są w promocji, na odżywkach, żelach, oliwkach itp. Ale czy takie zakupy najpierw planujecie?

Chciałabym poznać wasze rady, może uda mi się zaoszczędzić więcej :D bo wiadomo, że tych wydatków przy dzieciach jest sporo. Macie swoje sposoby?

Odnośnik do komentarza

Ja nie cierpię zakupów, dlatego u nas zajmuje się tym głównie Mąż - ja czasami znoszę gazetki z promocjami do domu i wspólnie oglądamy; gazetki dostępne są także w Internecie. Podobnie jak przedmówczyni staramy się kupować tylko to, co potrzebne, żeby nie zalegało i wylądowało później w śmieciach.

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

ja kupuję tylko to, co mi potrzebne, przede wszytskim oszczędzam na ciuchach: chodzę w bluzkach, spodniach i sukienkach po kilka sezonów: mam jedną czarną uniwersalną sukienkę na wszystkie okazje, do niej czarne eleganckie sandały - nie noszę szpilek, bo nie umiem w nich chodzić:) spodnie noszę tylko jeansy, jakieś w kant mam czarne, jedna biała koszula itd. do dziecięcych też podchodze rozsądanie, jak coś w sklepie to z wyprzedaży, a tak w ciuchu, do domu nie kupuję niepotrzebnych dodatków typu świeczniki, lampiony, koszyki itd - choć podobają mi się te rzeczy, ale szybko można w nie obrosnąć, nie kupuję też książek - chodzimy do biblioteki, a z jedzenia jest zasada, że nie kupię następnego chleba, dopóki nie zjemy obecnego:) nie kupuję też kosmetyków, mam jeden tusz, jedne cienie do powiek i jeden błyszczyk:) ale to wszystko też wynika z tego, że nie chodzę do pracy do biura, wtedy wiadomo potrzeby ulegają zmianie:)

Odnośnik do komentarza

ja jak nie mam kasy, to nie daję się namawiać na wypad do galerii (nawet tylko przejść sie, czy do marketu spożywczego w środku po bułki) bo wiem, ze coś zobaczę i będzie mi przykro.
A jak coś widzę, co wydaje mi sie super niezbędne i bardzo to chce mieć, to odwlekam zakup o tydzień. Wtedy zazwyczaj skutecznie się rozmyślam, albo wkurzam się, że już tego nie ma i płacze - no ale kasa zostaje :)

Odnośnik do komentarza

Mnie rodzina i rodzice nauczyli że zawsze trzeba mieć odłożone jakieś pieniądze, nawet przysłowiowa złotówka jest cenna(masz za nią co najmniej jedną bułkę) więc odkładam tyle ile mogę...
A znam ludzi, mamy nie jednych takich znajomych, co zarabiają grube tysiące i nie mają nic, bo raz że duże kredyty pozaciągane a dwa że żyją na dużo wyższym poziomie roztrwaniając każdą zarobioną złotówkę...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...