Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny,
Gratulacje dla nowych mam! Idziemy jak burza:)
Stokrotka1911- ja z kolei prawie się nabawiłam zapalenia piersi przez nawał pokarmu, położna to płakała razem ze mną jak mi rozmasowywała guzki na piersiach. A że uparłam się, że nie będę odciągać to musiałam co 2h rozgrzewać i masować piersi pod gorącym prysznicem, potem karmić małego i na koniec okłady z kapusty. Były dni, że mój mnie nosił na rękach do wanny, bo nie miałam siły. A teraz się jeszcze okazuje, że mały mało przybrał na wadze i teraz mam go karmić dłużej i jak do wtorku nie będzie poprawy to będę musiała odciągać pokarm i go karmić butlą... Ale jestem dobrej myśli:). Co do bolących brodawek to mi pomogły nakładki silikonowe i smarowanie Maltanem.
Także są wzloty i upadki, ale musimy być dobrej myśli:) dla naszych maleństw:)
Styczniówka - ja też miałam białe upławy jakoś na 2 tyg przed porodem:)
Dziewczyny powiem szczerze, że mi brakuje tych kopniaczków w brzuchu i czasami budzę się przerażona w nocy, że nie czuję ruchów w brzuchu, a dopiero po chwili dociera do mnie, że już nie jestem w ciąży:). Także wiem, że jest ciężko, ale doceniajcie, bo lada dzień się to zmieni:)
Pestakowo- mój był owinięty raz pępowiną i wszystko było ok. Dostał 10/10:). I lekarz mi mówił, że nie ma się co tym martwić, bo na ktg będą wszystko monitorować podczas porodu:)

Odnośnik do komentarza

Kochane od paru dni mały wieczorami jest bardzo aktywny i wtedy ja dostaje strasznych wypieków na twarzy cała robie sie czerwona mąż hak wczoraj wrócił z pracy aż sie przeraził jak mnie zobaczył. A za to teraz mały mi sie nie rusza. Miała tak juz któraś ? Im bliżej tym bardziej panikuje czy coś zlego sie nie dzieje ,niby sie boje ale juz chce jutra zeby znaleść sie w tym sszpitalu i byc pod stałą kontrolą .
Zakropkowana dzielna z Ciebie kobietka ! Ja w pierwszej ciąży z karmieniem i zastojami nie miałam problemów fakt ze karmiłam tylko 4 msc bo straciłam pokarm od tak sobie to karmienie sprawiało mi wilką przyjemność . Teraz mam obawy ze nie bede miała go wogole :-( czarne myśli mnie nachodzą chce juz mieć małego przy sobie wiedzieć ze jest wszytko ok .

http://fajnamama.pl/suwaczki/wcylpq3.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/om0t1yd.png

Odnośnik do komentarza

Do tego mam non stop zatkany nos i krew w wydzielinie nosowej :/ przez ostatnie 2 dni się nasiliło. Jakoś miesiąc przed zajściem w ciążę miałam złamany nos, od tego momentu co jakiś czas wraca mi katar ale przechodzi. Tak się zastanawiam czy nie powinnam iść do laryngologa czy co.. Staram się już nie wychodzić sama z domu, mąż robi zakupy a ja siedzę i czekam jak na szpilkach.

http://www.suwaczek.pl/cache/62b12e315f.png

Odnośnik do komentarza

Andziorek uświadomiłaś mi ze tez moje stopy bardziej sie pocą i nos mam tez zatkany i krew tez sie pojawia mam identyko objawy. Co to moze byc ? Moze poprostu zmęczenie. Ja jeszcze na intensywnych obrotach jestem wczoraj jak księgowa mnie zobaczyła to za głowę sie wzięła ze ja jeszcze z papierami jeżdzę i dopinam wszystko a ze samochodem latam to wogole hehe ale juz wlasnie na koniec dnia padam .

http://fajnamama.pl/suwaczki/wcylpq3.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/om0t1yd.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! dzięki za odpowiedzi związane z pępowiną! Teraz już faktycznie się uspokoiłam i myślę, że nie tylko ja:)

Dzisiaj byłam na badaniu i lekarz mówi, że to lata moment:) Ale tak mnie zbadał.... łuuuuuu Złe wspomnienia... a podobno ma być jeszcze boleśniej na IP. Ja gotowa i spakowana czekam cierpliwie. Moja też zazwyczaj jest ruchliwa najbardziej wieczorem. Co prawda nie mam wypieków ale za to puchną mi stopy i dłonie i dziękuję Bogu, że rodze w styczniu a nie w sierpniu bo nie wiem co by to było.

Jeżeli chodzi o upławy to takie białe budyniowe też mam od jakiegoś czasu też w zwiększonej ilości. Pytałam o to lekarza (bo mnie położna nastraszyła, że to może grzybica) ale on powiedział, że to jest normalna wydzielina, i że nie mam się czym martwić.
Buziaki dla Was :**

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze napisać na forum ;)od razu lepiej że nie jestem sama!

Styczniowka podziwiam. Ja ledwo mam siłę zrobić obiad i pranie. W nocy nie mogę spać a w dzień chodzę jak zombie.

Pestkatwo super, może będziesz następna. Ja też mam taką wydzielinę i lekarka mówiła że ok. Co prawda non stop mam jakieś podrażnienia to kazała mi clotrimazol zewnętrznie ale rzadko smaruję.

http://www.suwaczek.pl/cache/62b12e315f.png

Odnośnik do komentarza

Styczniówka- co do karmienia to dobre myśli robią wiele. Mi pielęgniarka na oddziale 2 dnia po porodzie coś napomknęła, że mam mało pokarmu i łzy mi stanęły w oczach. Po czym moja położna miała dyżur w szpitalu i przyszła ze mną porozmawiać i rozwiała złe myśli i co się okazało dwa dni później miałam tego pokarmu aż tyle, że zrobił się zastój:). Teraz piersi są w miarę ok, tylko mały dokazuje i domaga się jeść co 1-2h. Także mam nadzieję, że do wtorku ładnie przybierze na wadze:).

Co do tych wypieków, ogólnie dziewczyny pewnie jest wam gorąco, bo macie w sobie dwa razy więcej krwi. Stąd pocenie, wypieki, krew z nosa i opuchlizna:). Po porodzie mija:)

Ja dziś sobie święto lasu urządziłam. Po ponad tygodniu ścisłej diety po porodzie, upiekłam sobie biszkopt razowy z marchewką i jabłkiem. Stwierdziłam, że po moich przebojach z karmieniem muszę sobie poprawić humor, a wiadomo- szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko:)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana - " święte słowa": szczęśliwa mama to szczęśliwe maleństwo.
Ja pozostanę orędownikiem mm - czuję się świetnie! Po cc: Pierwsza doba była nie fajna, ale środki przeciwbólowe zadziałały. Wstałam następnego dnia rano i dużo chodzę. Z godziny na godzinę jest lepiej. Nie mam szwów do zdjęcia, bo zszyli mnie taką metodą, że wszystko jest wewnątrz - tylko jedną prostą kreseczkę widać.
Mały cudny i spokojny: je jak oszalały, płacze tylko gdy mu zimno. W pierwszej dobie stracił 200g, ale już dzisiaj zaczął nadrabiać. Utrata wagi była spowodowana zejściem smółki. Mm je tak, że muszę uważać, aby go nie przekarmić, a ja czuję się praktycznie jak przed ciążą. Oczywiście pierwszą noc miałam na czuwaniu, a dziecko w najlepsze spało od 23:00 do 05:00. Próba wybudzenia na karmieni skończyła się niepowodzeniem, bo odmówił współpracy. Na szczęście przybiera teraz już na wadze i nie trzeba go budzić.
Życzę każdej rodzącej takich wspomnień i tak cudownego szpitala.
Do domku idziemy w poniedziałek.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Cześć ciotki! Jestem Julka. Urodziłam się 5.01 o 14.15. Ważyłam 3100 i miałam 53cm:-) taka ze mnie kruszynka, a mimo to już jestem największym szczęściem rodziców:-)
Poród siłami natury. Termin z usg 30.01. W nocy o 2 Obudziłam się z mokra wkladka- saczyly mi się wody, o 11 podlaczyli kroplowke z oksytocyna i tak o 14.15 mała była już z nami. Nie ukrywam, że poród był masakryczny, nie uniknelam naciecia, ale powiem wam szczerze, że jak położyli mi mała na brzuchu to od razu o wszystkim zapomniałam. A z porodu mam jedynie takie przebłyski;-)
Mała dostała 10 punktów. Jeszcze jesteśmy w szpitalu, bo dostała zoltaczki, wczoraj wynik był już w normie, ale za to waga stanęła w miejscu, wiec musialysmy zostać. Dzisiaj nad ranem pielęgniarka zwazyla mała, żebym jux wiedziała i przybrała:-) dla pewności pytalam się czy na pewno do obchodu nie spadnie to kazała mi jeszcze przed samą wizyta nakarmić;-) ale po chwili się cofnela i powiedziała, że wpisze juz ta wagę i wtedy nikt już nie będzie drugi raz tego Robił;-) także jestem pełna nadziei, że dzisiaj wyjdziemy:-D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dsi5el7zq.png

Odnośnik do komentarza

gratulacje dla nowych mam:) marta 1992 Twoja córa jest prawie identyczna jak moje dziecie- mój tez miał 3100g, ale był 2 cm dłuzszy;) dobrze, ze wywolali od razu poród. Ja czekałam 3 dni z odchodzacymi wodami, koszmar. I stad potem zapalenie ucha u małego i w sumie 12 dni w szpitalu;/
dziewczyny dziekuje za słowa otuchy w sprawie karmienia- po wczorajszych próbach ja sie niestety poddałam. Odciagam dalej laktatorem, a w tygodniu poprosze polozna o tabletki na spalenie pokarmu.
meggy Ty tez bedziesz karmic mm? szukam teraz słów pocieszenia, ze mm to nie jest najwieksze zło i ze nie jestem przez to zla mama..

http://www.suwaczek.pl/cache/dccd400382.png

Odnośnik do komentarza

Stokrotka1911 ja karmiłam pierworodną enfamilem przez 3 miesiące potem Nan. Niestety mam problem z brodawkami, mala nie mogla ich zlapac za nic w swiecie, nie pomogly nakladki, laktator nie wyciagnol ich i w koncu po 2 tygodniach odciagania i przelewania do butelki stwierdzilam ze dluzej nie pociagne: wykoncze sie nerwowo. Wiszenie na laktatorze w nocy powodowalo ze prawie nie spałam, przez co w dzien bylam mega wqur... :) na wszystko. Powiem tak: to ze podasz mm nie znaczy ze jestes zla matka, jakbys wogole sie nie interesowala dzieckiem, bila je, zostawiala samo i wychodzila- bylabys paskudna. Nie zadreczaj sie, a moze karm w nocy mm a w dzien odciagaj i podawaj w butelce, przeciez tak samo przy karmieniu przytulasz i kochasz swoje male :)

Pytanie z innej beczki do mam ktore juz rodzily lub urodzily: czy mialyscie wywolywane porody zelem lub czopkami? Jak zadzialalo, szybko, bolesnie?
Piersza corke przenosilam i byla wywolywana najpierw balonikiem a potem oksytocynom :( to byl koszmar... Podobno jest jeszcze metoda polegajaca na przebadaniu ze gwiazdy z bolu widac ale porod gwarantowany po paru godzinach :)
Teraz mam termin na 29 ale jakos tego nie widze...... :\

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...