Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Chocovanilla położna w szkole rodzenia mówiła nam że nie ma czegoś takiego jak słaby pokarm. Jak miałam kryzys laktacyjny teściowa mówiła mi że mały się nie najada, nie dałam sobie tego wmówić i często go przystawiałam. Dzień dwa i było ok a mały przybierał jak na sterydach :) zdarza się że przez stres całkowicie zanika. Ale musisz wierzyć że będzie dobrze, to połowa sukcesu :)
Aha. Kilka dziewczyn pisało że pokarm był jak woda, to całkowicie normalne, mleko kobiece nie jest białe. Wierze że się nam uda :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17lqncj105.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hqw46db0j.png

Odnośnik do komentarza

Welka- bo tak jest z tym pokarmem. Ponoć wszystko tkwi w głowie no i takie czynniki jak stres. Przy jakimkolwiek kryzysie nalezy jak najcześciej przystawiać do piersi. Dziecko jest najlepszym laktatorem.
Mi przed cc mówili że mogę nie mieć pokarmu przez kilka dni. Żebym się nie stresowała. Ja nie dałam sobie tego wmówić. Niewyobrażalne dla mnie było jak to mogę nie karmić piersią. W ogóle nie brałam pod uwagę innej opcji. Jak mi małą przystawili to ssanie miała tak wielkie że nie dała się oderwać od cyca bo zaczynala ryczeć tAK, że caly oddział slyszal. I tak z nią 12h leżałam. Może dzięki temu miałam od razu pokarm.
Po prostu nie można się poddawać. Niektórzy pediatrzy na wizycie kontrolnej w 3mż a potem po 6mż małej wręcz mówili że już można przejść na mm. Co wpuszczalam jednym uchem a wypuszczalam drugim.
Zresztą kp jest super sprawą. Zawsze na miejscu, zawsze na czas, zawsze cieplutkie.
Mam nadzieję, że tym razem też tak szybko będę mieć pokarm.

Odnośnik do komentarza

Madzia02 u mnie było trochę inaczej bo mimo że w szpitalu ciągle przystawiałam małego pokarmu było mało. Ale walczyliśmy razem i się udało. Karmiłam 15 miesięcy do czasu jak w tamte wakacje zaszłam w ciążę.
Powiem szczerze że nie podobało mi się jak w szpitalu rano na drugi dzień po cc położna przyniosła mi synka, bo gdy ją poprosiłam żeby mi go pomogła przystawić powiedziała że itak nie będzie jadł bo dostał butlę. Ja nie mogłam jeszcze wstać bo wieczorem miałam cc i jeszcze nie czułam nóg, ale jakoś się udało i mały od razu złapał za cyca :) mam nadzieję że teraz też mi się uda karmić.
Madzia02 a Ty będziesz miała cc?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17lqncj105.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hqw46db0j.png

Odnośnik do komentarza

Welka ja na razie tez nie mam wskazań, bo ciężko powiedzieć jak się dzidziuś ułoży. Ponadto mój lekarz jest zwolennikiem porodów sn, bo to zdrowsze i dla dziecka i dla matki. I namawiał mnie na sn.
w drugiej połowie ciąży, mówił że mam duży wpływ. A jeśli mam to chyba wybiorę cc.
Nie to że się boje sn, bo nie wiem jaki to jest ból. Znam tylko to z opowiadań :) Ale już tak naprawdę przechodziłam cc, a łatwiej jest wejść w coś co się przechodziło i zna.
Zresztą mam jeszcze trochę czasu. Choć jakoś nie sądzę, żebym się przekonała do sn.

Odnośnik do komentarza

Ja 3 tygodnie walczylam żeby karmić piersią... przystawialam mała ale u mnie dochodziła wada małej było ciężko chwytać, do tego mało jadła, ściągalam dużo laktatorem elektrycznym żeby pobudzić ta laktacje.. siedziałam godzinami z tym laktatorem i dosłownie kropelka na 5 minut.. do tego woda.... wydaje mi się ze po 3 tygodniach mleko powinno mieć już jakikolwiek kolor chociaż lekkie zabarwienie... dziecko się już męczyło nie przybieralo.. dla mnie to był ciężki okres chciałam a nie mogłam... Walka z mlekiem modyfikowanym tez nie była kolorowa... jedno złe drugie złe dopiero za trzecim się udało. . W między czasie ciągły płacz małej bo miała potworne kolki.. cały czas na espumisanie.. teraz z perspektywy czasu nie powiem ze poszłam na łatwiznę bo sztuczne mleko wcale nie jest wygodne... nie miałam wyboru.. teraz też nie wiem jak będzie bo mam leki na padaczkę których nie będę mogła odstawić ale to już neonatolog zdecyduje..

https://www.suwaczki.com/tickers/m3sx0dw4fdkoafyo.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ja jestem mocno nastawiona na poród sn i karmienie piersią i tego się trzymam!
Trudno mi spać w nocy o co chwile się budzę, a potem przysypiam cały dzień.... Też tak macie?
W ten weekend targi happy baby już nie mogę się doczekać, mam nadzieje ze dam rade chodzić pól dnia bo nie chce niczego przegapić :)
Gdzieś wcześniej dziewczyny pisały o kolorowankach, ja też koloruje! Uważam ze to super odprężające zdjęcie :) ja mam królestwo zwierząt..... Piękne obrazki:)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3oskjoreeriec4.png

Odnośnik do komentarza

Chocovanilla czasem tak już jest, że nie można kp mimo ogromnych chęci i prób. Może tym razem się uda. Badz dobrej mysli. Wiele mam za szybko się poddaje albo mają inne przekonania co do karmienia.
Mycha-ar ja też spać nie mogę. Na początku miałam jakby zespół niespokojnychyba nóg. Potem mi to przeszło, a teraz w ogole nie mogę zasnąć i tłukę się z boku na bok. Jak zasne to też już mam sen bardzo czujny. Co chwila muszę wstawać do córki, która się roskopuje w nocy. Śpi w swoim pokoju więc trochę się nachodze. I tak to właśnie jest z moim spaniem. Ale jak to się mówi: to se ne wrati.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) Dwa dni mnie nie było i już godzina nadrabiania :)

Mama Ameli gratuluję obrony doktoratu i z całego serducha trzymam kciuki za Twoją psinkę.

Jula1918 - trzymaj się cieplutko - na pewno jesteś pod dobrą opieką i wszystko dobrze się skończy.

Kasia 300 u mnie też już 7 miesiąc - jak ten czas leci :)
ps. natchnięta Twoją chałką rozpoczełam szał wypieków drożdżowych - mąż musi do pracy zanosić bo nie nadążamy z jedzeniem (przedwczoraj były mini drożdżówki z dżemem morelowy i borówkami :) )

Ja jestem po kolejnej wizycie i mała rośnie jak na drozdżach :) USG wykazało,że jest tydzień starsza niż wg terminu, a do tej pory zawsze wykazywało, że tydzień młodsza :P Także nadrobiła dwa tygodnie w ciągu ostatniego miesiąca ;) Póki co ułożona jest główką do góry i dlatego ciągle dostaje kopniaki po szyjce ;)
Nasza Oleńka nie jest jakoś bardzo aktywna - kilka kopniaczków rano, później koło 13 i koło 22-23. W nocy albo śpi, albo ja jej nie czuję. Trochę się martwiłam, ale lekarz mnie uspokoił, że może po prostu ma mniejszy temperament - pewnie po tatcie, bo po mnie na pewno nie ;p Także jeśli to prawda, że po porodzie dziecko ma takie same pory aktywności jak w ciązy to będę mega szczęściarą ;)
A dwa dni temu pierwszy raz usłyszałam przez stetoskop jak jej bije serduszko :D

Co do porodu to też jestem nastawiona na sn, ale podobnie jak już któraś pisała - jeśli będzie trzeba zrobić cc to trudno :) Zamierzam również karmić piersią. Byłam wczoraj na szkoleniu laktacyjnym we Wrocławiu i wyszłam z niego 100 razy mądrzejsza. Szkolenie trwało 3 h, kosztowało 25 zł i jechałam na nie godzinę w jedną stronę, ale moim zdaniem było warto. Kobieta, która je prowadziła jest po kilku kursach i szkoleniach, robi studia w tym kierunku, ma dwoje dzieci, z których młodsze - dwuletnie - wciąż karmi i od 4 lat pomaga innym kobietom. Opowiadała o wszystkim - od przyłożenia dziecka do piersi, poprzez możliwe problemy, gadżety laktacyjne, choroby, leki, karmienie po sn i cc, dietę a nawet o przchowywaniu ściągniętego mleka. Super sprawa - już wiem, że jeśli u mnie pojawią się problemy z karmieniem to na pewno do niej zadzwonię :)

Dziewczyny absolutnie nie przejmujcie się tym co inni gadaja o wielkości brzucha. Ja cały czas słyszę, że chyba mam bliźniaki. A wogóle najwięcej do powiedzenia ma moja szwagierka, która sama dzieci nie ma i żadna z jej znajomych też jeszcze nie ma, także ciążowych brzuszki to widziała głównie w tv ;) Ja sama jestem w pierwszej ciąży i wcale się nie zastanawiam czy mam mały czy duży brzuch - jest mój i noszę w nim moją kruszynkę, dlatego jest najwspanialszy i najpiękniejszy. I kropka :)

A co do wyprawki dla dzidzi - 5 bodziaków, 3 śpioszki i 3 kaftaniki, jeden gryzaczek, jedna butelka, i cztery sztuki pieluszki dada rozmiar 4 - oto wszystko co mam ;) Najbliższy miesiąc zapowiada się mocno zakupowy :)

Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/0wpvjtv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/83pe5qi.png

Odnośnik do komentarza

Hej!
Dołączam do grona osób które chcą rodzić SN. Swoją drogą u mnie w rodzinie i mama i siostra rodziły przez CC ale ja jakoś nie wyobrażam tego sobie. Jedynie to najbardziej boję się nacięcia. Podobno gorzej się goi niż jak się pęknie... Zobaczymy co będzie...

A z innej beczki mam pytanie do doświadczonych mam:
Otóż dostałam ubranka od szwagierki i siostry i są na nich żółte plamy. Czytałam dużo w Internecie, że bardzo skuteczny i niedrogi jest do ich usuwania odplamiacz OXY z Biedronki. No i chciałam się zapytać czy jak najpierw ubranka potraktuję odplamiaczem a potem wypiorę normalnie w np. Loveli i dam na podwójne płukanie to może wystąpić jeszcze reakcja alergiczna. roszę o odpowiedź!

Odnośnik do komentarza

Pestkatwo wydaje mi się że spokojnie możesz tak zrobić. A jak nie się boisz to spróbuj najpierw mydełko odplamiające, jak dla mnie daje zaje... rezultaty. Bez większych problemów schodzi tłuszczu, marchewka, wtarta ziemia czy jabłko. Czasem trzeba powtórzyć, ale nie zdarzyło mi się żeby coś nie zeszło. Dr beckerman czy jakoś tak.
Jeśli chodzi o poród to ja w pierwszej ciąży nawet przez sekundę nie pomyślałam że mogę mieć cc. Bardzo chciałam rodzić sn, ale czasem życie idzie w innym kierunku. W każdym razie nawet przez sekundę na żałowałam, dzięki temu mój skarb jest cały i zdrowy :)
Calipsoo jeśli chodzi o laktator ręczny ja mam bodajże z akuku. Jak dla mnie wystarczy, ale używałam go sporadycznie, bo nie miałam potrzeby.
Calina84 i Marsta88 moja mała jest bardzo aktywna, taki sam łobuziak jak braciszek :)
Madzia02 masz rację nie na wszystko mamy wpływ. Ważne żeby próbować, bo wtedy wiemy że choć się nie udało walczyłyśmy.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17lqncj105.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hqw46db0j.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, czy Wam tez co raz cześciej brzuch twardnieje? Kurczę leżę i twardnieje, po chwili puszcza.
Najgorzej jak idę, to wtedy muszę tiptopkami zasuwać, bo zle sie idzie. Jak miała, sie wczoraj do diabetologa wdrapać na 2 piętro, to tak twardnial, a ja jak starsza pani co jeden stopień, przerwa. Zdyszalam sie jak koń po westernie.
Biorę nospe forte, magnez, ale nie wiem, czy to pomaga do końca. Oooooo i znów twardnieje. Najcześciej właśnie wieczorem i na noc. Czy tylko ja tak mam? W ciagu dnia był spokój.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3c6edrizt1m7g.png

Odnośnik do komentarza

Tina ja mam nakaz leżenia przez twardnienie brzucha jestem w 29tc.Brzuch mi twardnieje przy zmianie pozycji jak ide twardnieje i puszcza lekarz mówil ze trzeba kontrolować bo takie twardnienie prowadzi do skracania szyjki oraz rozwarcia. wzięłam to na poważnie i odpoczywam bo jak do tej pory to bylam w ruchu. A co Twoj lekarz na to?

Odnośnik do komentarza

pestkatwo ja na plamy używam Frosh (taki z zieloną żabką) On jest w sprayu. Psikasz na plamę i normalnie można prac. JEst na bazie naturalnych i roślinnych składników, więc jak dla mnie super. I spiera wszystko.
Calipsoo ja mam laktator ręczny Avent. Bardzo go sobie chwalę. Mało tego, ma fajny smoczek przypominający pierś. Kiedy musiałam zostawić małą pod opieką, to zostawiałam ściągnięte mleko i moja szybko załapywała, bo była głodna. Potem własnie kupowałam butelki ze smoczkami aventu.
Tina_jg ja nie mam na razie takich problemów z twardnieniem brzucha. Ale może zadzwon do swojego lekarza. Ja tak robię, jak mnie coś niepokoi. Dowiesz się od fachowca, czy w Twoim przypadku jest to normalne, czy masz się niepokoić. Gorzej jest siedzieć i się zamartwiać.
Mnie znowu dokucza kłucie w prawym boku. Jak chodzę na spacery zaczyna mi doskwierać ten ból. Ponoć to więzadła.

Ja natomiast dziś byłam na glukozie. Powiem szczerze, że bardzo szybko mi czas zleciał. Dużo szybciej niż przy pierwszej ciąży. Może też dlatego, że miałam 2h wolnego od mojej córki :) która jest bardzo absorbująca. A teraz chyba czuje że coś się zmieni (przyjdzie na świat brat) i zaczęła być straaasznie "mamusiowa". Mam nadzieję, że to jej minie, bo jest to okropnie męczące.

Odnośnik do komentarza

Od wtorku tak tez robię. Leżenie, mycie, jedzenie i tak w kółko. Jutro musi mnie maż na chwile na uczelnie zawieść, abym mogła dokumenty zawieść i wracam do domu. Nawet jeździć autem juz sama nie chce. Dobrze ze chłop mnie wspiera.

Ściskam mocno. Musi byc dobrze :) a jak te twardnienia bedą mnie bardziej dokuczliwe (mam je w sumie od 20tc) to jadę ma SOR .

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3c6edrizt1m7g.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...