Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia
żoo
To o odczynie zapalnym to prawda :)

Natomiast leczenie bakteryjnego kataru sterydem to prosta droga do narobienia sobie problemów. Steryd hamuje stan zapalny i wtedy bakterii i grzybów nic nie trzyma w ryzach.

Ale za to mamy szybki efekt... rodzic zadowolony lekarz ma sukces ;)
Jak moje ulubione pulneo.

A poważnie to tak jak pisałam, na końcu leczenia ma to sens. Nigdy na początku

a to nie jest tak, że odczyn zapalny (np. alergiczny, czy innego pochodzenia) powoduje osłabienie błon śluzowych i w efekcie kolejne nadkażanie? może o to chodzi?

pulmunolog powiedziała, że błona śluzowa nosa potrzebuje 4 tygodni na regeneracje.

u nas z wymazu wynika, że nie ma nadkażeń, a Tosia miewa zielony i żółty katar. Z tym, że wygląda to tak, rano zielony wieczorem biały lub przeźroczysty. A wydaje mi się że przy nadkażeniu to cały czas zielony powinien być.

Odnośnik do komentarza

wiecie co, każdy ma inne "patenty"...

jedni jedzą to, co innego by "zabiło"...

jedni ginekolodzy zakładają wkładki, inni nie...

jedni twierdzą, ze leki to zbędna chemia, ortodoksi chodzą tylko znachora, albo lecza sie wyłacznie naturalnymi sposobami, inni leczą sie "konwencjonalnie"...

znałam takich, co nie poszli na operacje nowotworu "bo jak rusza to się rozpapra" juz ich nie ma wśród nas.... i znam takich, co zapomnieli, że nowotwór mieli, przeszli terapię i cieszą sie zyciem, takim jakby zupełnie nowym...

jedni szczepią, inni nie i chodza na "ospa party"...

a my na cos musimy sie zdecydować i każdy podejmie inny wybór, zgodnie z tym co czuje :) każdy ma swoją rację.

jakaż róznorodna ta nasza planeta... :))))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

napisali że gronkowca nie ma, to chyba bakteriologiczny, miałam skierowanie. Wyszła tylko dwoinka zapalania płuc, ale nieliczne, pediatra powiedziała ze nieistotne.

Tak, Peonia, w wielu rzeczach się różnimy i mamy różne podejście do różnych spraw, ale wydaje mi się, że dzięki tym różnicą jest o czym rozmawiać :D i można dowiedzieć się nowych rzeczy itd

Odnośnik do komentarza

Raczej w tym wszystkim chodzi o to, że wiele lekarzy i rodziców lubi mieć szybki efekt. Nikt nie robi diagnostyki bo kosztuje.
Lepiej dać leki z szybkim efektem niż porządnie zbadać ucho.

Skutki uboczne są na dalszym planie.

Jak błona śluzowa goi się 4 tygodnie to trzeba poczekać. Do tego muszą się wygoić zakończenia nerwowe. Oczywiście steryd poprzez hamowanie stanu zapalnego może skrócić ten czas ale z drugiej strony przyspiesza rozpad białek więc docelowo zmniejsza ilość kolagenu w tkankach.

I niestety mnie określenie "żłobkowy katar" nie zadowala....
Chociaż pewnie wielokrotnie sama go użyję ;))))

Odnośnik do komentarza

Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z określeniem"żłobkowy katar" tutaj, no ale coś w tym jest. Julka ma wciąż gluta w żłobku a niby zdrowa. Ignacy praktycznie kataru nie miewa.

Czy większość lekarzy i rodziców jest nastawionych na szybki "efekt". No może. Nie wiem. U nas badanie jest dokładne, jak są wątpliwości odsyla umiejętnie do specjalisty.
Dlatego wolę chodzić do niej, niż do popołudniowych zsstepczych lekarek, bo tam to loteria...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

" Żłobkowy katar", albo " katar od zębów" -oj setki razy to słyszałam, raz dopytalam :-)Pediatra mi wytłumaczyła że podobno są szczepy bakterii typowe dla zbiorowisk dziecięcych, które zazwyczaj żyją w ich noskach, nie powodując poważniejszych chorób, dopóki są tylko w nosie. Jedną z nich jest właśnie dwoinka zapalenia płuc, a której pisała Kalae. Julia też ją posiada na stanie:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
Jak tam grudka? Zniknęła?
U mnie na ogół pomagało rozmasowywanie pod ciepłym prysznicem. Za pierwszym razem, jak mi się zrobiła, nie wiedziałam jak się z tym obchodzić, to wychodowalam zapalenie.

Peonia
Mąż był zszokowany że jeszcze nie umiera :-) wogóle lekarz potraktował go jak wymuszacza zwolnień, i dopiero jak powiedział że nie chce L4 zaczął z nim normalnie gadać :-)

Płukanie zatok- jestem w szoku, że tak można samemu z domu :)

Dobra , pędzę do lekarza ze swoją tchawicą:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Heh, przeczytałam artykuł mimo, że na początku jest napisane, że 'nie dotyczy astmatyków' ;)

No u nas sterydy wziewne na katar i duszności warszawskie nadal w użyciu. Tak to unikamy, czemu dziwią się inni (np. lekarze na doraźnej), że astmatyk bierze tylko Montelukast, bez sterydów. No ale coś za coś. Jeździmy rzadko po znajomych i rodzinie, do dziadków sporadycznie, bo niestety w obcych miejscach była swego czasu tragedia (np. po 2 h duszność), no i żłobek odpada. No ale to było właśnie wtedy, kiedy nie był zdiagnozowany, a ja się słuchałam wszystkich dookoła, że oni swoim dzieciom nigdy sterydów nie podali, a mój dostał już w 7msc życia i w takim razie coś jest nie tak z naszym pediatrą. Dopiero jak trafiliśmy do Bydgoszczy na diagnostykę na naszą prowadzącą alergolog to zaczęłam się jej słuchać. Na tyle, że nie wyobrażam sobie teraz innego alergologa dla Ryśka :).

W ogóle wczoraj na zakupach przy kasie ekspedientka zagadała a propo brzucha, że to już niedługo termin i mówię, że równo za miesiąc. To zrobiła oczy i mówi, oj to chyba urodzi Pani szybciej ;). W kolejce do lekarza podobna sytuacja. Sama piguła jak mnie zobaczyła to chciała mnie wołać na KTG, a ja na to, czy w 35tyg już robią. No to się zdziwiła ;)
Także zobaczymy jak to będzie ;)

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę Wam tych zaufanych lekarzy, ja jakoś nie mam do nich szczęścia. Niby Julki rodzinna jest ok, ale do niej takie kolejki, że tydzień wcześniej trzeba się zapisywać. Jak potrzebuje wizyty z dnia na dzień, to zapisują nas do pierwszego lepszego wolnego lekarza:-(

Przeczytałam artykuł o sterydach, otworzył mi oczy na rzeczy o których nie miałam pojęcia. U nas rzeczywiście było tak jak w tym artykule- 2tygodnie kaszlu-> berodual -> kaszel znikął-> tydzień później wylazło że to zapalenie płuc.

A ja dostałam drugi antybiotyk:-( Na szczęście na tydzień, więc może coś zaszaleje w Sylwestra :-))

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Do mojej pediatry też wiecznie kolejki i jak chce na bloczek conajmniej dwa dni muszę czekać, ale jak coś poważnego dzieję się to zawsze idę przed godziną przyjęć tzn jak jest od 13 to ja jestem o 12.40 - jak tylko wchodzi do gabinetu to pytam czy nas przyjmie i nie było problemu, ale wiesz z tym katarem to głupio mi tak latać

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Skakanka
U nas pediatra podał prawie identyczną definicję żłobkowego kataru.

Ostatnio czytałam jakąś dyskusję na jednym z forów fb i tam wielokrotnie padło stwierdzenie, że kolor kataru a jego pochodzenie to mit i nie należy się tym sugerować.

Nam raz zalecono nebud i berodual razem z antybiotykiem w celu rozszerzenia oskrzeli i ułatwienia odkrztuszania wydzieliny ale to jak Maja była mniejsza. Jak dziecko starsze i więcej się rusza to mu łatwiej odkasłać.

A swoją drogą to nie wiem,czy to teraz jakaś moda na sterydy? Ja byłam alergikiem ale nie astmatykiem i nie pamiętam żebym dostawała sterydy. Antybiotyki owszem i to pewnie w nadmiarze, ale u mnie większość katarów kończyła się zapaleniem oskrzeli. Rano katar, wieczorem już oskrzela.

A druga rzecz, to mam wrażenie, że wszyscy lekarze zakładają, że każdy ma w domu inhalator. A jak ktoś nie ma, to nie umieją leczyć.
Nie twierdzę, że inhalacje są złe czy nie pomagają ale tak jakoś też mam wrażenie, że to trochę moda. I te sterydy też są przecież do nebulizacji.

Nie wiem, nie znam się na tym aż tak, więc mam dużo rozterek.

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Pomiędzy 13 a 14 zazwyczaj obaj śpią.
Maluch zazwyczaj wstaje o 14 i potem do wieczora marudzi, do 20.30 chciałby być przy cycku. Za to od 20.30 ma ostre kolki z prężeniem i wtedy już ląduje z nim w łóżku. Masakra....
Ale już się przyzwyczaiłam, dałam na luz i czekam aż minie 12 tydzień i będę wprowadzać swoje rządy ;)
Przede wszystkim muszę go przenieść ze spaniem do jego łóżka bo póki co pół nocy śpi w kołysce a drugie pół u nas. Od 5 zaczyna produkować kupę gdzieś do 7 więc gdyby spał u siebie to bym z nim siedziała a tak ja jestem w takim półśnie.

Tunio reaguje coraz lepiej, do płaczu się przyzwyczaił. Problemem jest tylko ten ryk o 20.30 bo dokładnie o tej porze Tunio zasypia i go to wybudza. Wtedy wychodzi z łóżka a potem zasypia na podłodze.

Ale ogólnie maluch jest humorzasty. Zupełnie inny niż starszak.

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Ja też tak czasem robię jak mi zależy na naszej pediatrze, ona też mi nigdy nie odmówiła, ale zazwyczaj wiąże się to z 2-3 godzinami czekania.

Żoo
Jeszcze chwila i będzie po kolkach. Wieczorem przy usypianiu zawsze Twój mąż jest w domu, czy musisz sama duet ogarnąć? Ja przy trybie zasypiania Julki, nie wiem jak bym miała ogarnąć dziecko numer dwa :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...