Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość strrrunka

Mamawczesniaka,
Jeszcze jedna rzecz. Mamy marcoweczke, ktora rok po roku miała cc i wiesz co? To co ona wyprawia i jak ogarnia dwójkę dzieci to bardzo ją podziwiam. Świetnie,daje sobie radę. Po cesarce drugiej szybko już śmigała. Dla mnie jest super mamą bohaterką. Wiadomo, że obowiązków przybylo, ale mimo to jest mega w moich oczach. I ogarnia wszystko! Takze nie ma co wyobrażeniami zyc (szkoda zycia i nerwów) tylko na bieżąco brak życie za rogi i isc do przodu! Sytuacja bieżącą sama zweryfikuje jak będzie! :)

Odnośnik do komentarza

Ponoc jesli czujemy ze bedziemy mdlec trzeba popatrzec w gore i wyterzyc wzrok, jakby sie chcialo cos daleko przed soba dojrzec. Moze sie komus przyda. Znajomemu przy pionizacji po operacji pielegniarki tak kazaly, jak mial zamiar mdlec i zaraz mu przeszly takie zamiary.

Mialam jedna cc, po dlugiej probie sn, ale ogolnie dobrze sie po niej czulam. Ja bym juz nie chciala probowac sn.

Na marcoweczkach byla taka zuzia ona miala okolo 2 lata (chyba niecale 2lata) odstep miedzy cc i przy obu szybko doszla do siebie. A i ona miala cc po probie sn przy obu ciazach.

Mysle ze jesli nie ma przeciwskazan do sn, a ktos chce sn po cc, to przy kontroli blizny mozna probowac. W ciazy ogladalam program o porodach chyba z UK i jedna z poloznych powiedziala, ze ryzyko pekniecia blizny po cc przy porodzie sn to 1% i ona radzila probowac sn.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, gratuluję chłopaczków!!!! :)))

Peonia
Starszaki na medal! Brawo.
Moi synowie też dobrze się uczą, nie mogę narzekać. Starszy zawsze był w pierwszej trójce, teraz w technikum trochę gorzej, ale średnia 4 z jakimś kawałkiem będzie. To jest technikum elektroniczne, pierwsze w kraju, ciężko tam, syn często siedzi do 1 w nocy i się uczy, ale robi to co mu się podoba. Jest na profilu informatycznym, dłubie w komputerach i to go kręci, najważniejsze że właśnie z przedmiotów technicznych ma dobre oceny. Mam nadzieję, że nie zostanie nadętym informatykiem z koralikami na szyi, chociaż mój mąż lubi takie pierdołki :)

Młodszy syn też umysł ścisły, bierze udział w olimpiadach i zajmuje wysokie miejsca, oby tak zostało. Ewidentnie oboje wrodzili się w ojca, bo mi zawsze było szkoda czasu na naukę, wolałam inne zajęcia :)

Mamowcześniaka
Ja pierwsze dziecko urodziłam sn, potem dwie cesarki. Szczerze powiem, że teraz szybciej doszłam do siebie po cesarce niż po porodzie sn, gdzie tak mi nacięli krocze, że przez półtora tygodnia sikałam na stojąco do wanny, bo nie mogłam usiąść. Teraz dwa dni po wyjściu ze szpitala zostawiłam małą z mężem i jechałam sama samochodem do lekarza bo dostałam zapalenia pęcherza, lekarka była w szoku jak się dowiedziała, że jestem świeżo po cesarce. Będę dobrze...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Ja już po wdrożeniu tzn nie do końca bo jeszcze jutro muszę podjechać.
Nastroiło mnie pozytywnie bo jednak lubię tą robotę ;)

Jeśli tylko nie padnę fizycznie to może będzie dobrze.

MamoWczesniaka
A ja się zastanawiam czy nie chcę cesarki. Poprzedni poród sn zakończony vacum po 1,5 h fazie nieskutecznych partych. Chociaż ogólnie jestem przeciwnikiem cesarki tzn ogólnie wolałaby sn ale nie wiem czy gdyby poród miał przebieg taki jak poprzednio to czy chcę ryzykować zdrowie młodego.
Ale w końcu doszłam do wniosku, że nie będę się nakrecać i na nic nastawiać. Zobaczymy jak się będzie rozwijać sytuacja. W końcu poród porodowi nierówny.
Cięcie krocza w ogóle mnie nie przeraża. Poprzednio pękłam w sposób niekontrolowany, miałam dużo szwów a po 2 tygodniach wsiadłam na rower. I dopiero na leśnych korzeniach poczułam, że to chyba nie był najlepszy pomysł ;)

Odnośnik do komentarza

Rodziłam trzy razy. Dwa pierwsze sn a ostatnie cc. Po pierwszym sn potrzebowałam doby do powrotu do formy i to raczej dlatego że rodziłam w nocy i zwyczajnie byłam zmęczona. Po drugim sn po kilku godzinach było ok. Natomiast cesarka to akurat dla mnie była masakra. Po trzech dniach musiałam ogarniać dzieciaki i dom. Dałam radę choć łatwo nie było. Tyle, że ja lekko rodzę to dla mnie cc jest ostatecznością. Pewnie po traumatycznym porodzie inaczej się myśli.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda
Też po dwóch tygodniach od cc musiałam jechać do lekarza z zapaleniem pęcherza. Też sama samochodem. Nawet nie zastanawiałam się czy to nie za szybko. :-))

Nadęty charakter to przypadłość raczej wrodzona i pewnie niezależna od koralików :-))
Skoro synowie mają zacięcie do nauki to tylko się cieszyć. Naganianie do nauki nie należy do przyjemności.
Elektronik został najlepszym technikum w Polsce. Dlatego w nagrodę budujemy tam nową salę gimnastyczną.
Tylko pogratulować syna, skoro tak dobrze tam sobie radzi.

Mój najmłodszy chyba pójdzie w moje ślady bo wciąż wącha kwiatki :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

nie pamiętam która z was miała problem ze znalezienie bucików dla dziecka, bo ma małe stópki, ale byłam dziś przypadkiem w tkmax i tam jest dużo rozmiaru 18/19, przynajmniej w tym w Katowicach. Tak pomyślałam, ze może się przyda informacja :).

Odnośnik do komentarza

Jak tak się zastanowiłam to chyba ty to odcewnikowe zapalenie pęcherza po cc miałam wcześniej... Tyle że po cc tak mnie wszystko w brzuchu bolalo że dopiero po kilku dniach się zorientowałam jak zaczęło naprawdę konkretnie boleć przy sikaniu :-) a że zawsze po porodzie sikałam prawie non stop to ten efekt mnie nie zaniepokoił.

Dziś zakupiłam regał na zabawki i likwidujemy jutro młodemu matę w salonie. Będzie i tak roznosił po domu zabawki ale będą miały gdzie wrócić bez efektu śmietnika u mnie... Poza tym schowane będą odkrywane na nowo ;-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ja w dniu wypisu ze szpitala od rana czułam silne parcie na pęcherz, ale głupia nikomu nie powiedziałam bo bałam się, że jeszcze mnie dłużej zatrzymają. Męczyłam się strasznie dwa dni, potem od lekarki dostałam receptę na Monural, antybiotyk którego bierze się tylko jednorazową dawkę. Pomogło od razu, ale co się głupia namęczyłam to się namęczyłam, szczególnie że jeszcze trzeba było takie maleństwo obsługiwać. Dowiedziałam się, że to najprawdopodobniej od cewnika, a myślalam że to przez chodzenie bez skarpetek...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Ja też bałam się drugiego cc. Ale dzięki dziewczynom z forum :-* podeszłam do tego inaczej i było ok. Tak jak po pierwszym błyskawicznie doszłam do siebie. W 8 dobie za każdym razem jechałam sama na zdjęcie szwów.
Duża zasługa tutaj szybkiej pionizacji i tego, że faktycznie dużo starałam się ruszać jak tylko zaczęłam odzyskiwać czucie, a potem dużo chodziłam tak żeby się 'nie zastać '. W szpitalu codziennie przychodził też fizjoterapeuta i razem ćwiczyliśmy co pewnie też pomogło.
Także jak trzeba cc, to na pewno dacie radę!!!

Odnośnik do komentarza

Jagoda
a gdzie rodziłaś? W Bizielu był taki tłok że wypisywali po cc jak po sn bez komplikacji :-)

Mm3
mnie te pętelki od szwu odcięła w domu położna. U nas trend że pacjentki mają sobie to same wykonać. :-)

Moje dziecko jest zdziwione nową organizacją swego pokoju i ułożenia zabawek :-) a ja jestem zachwycona odzyskaniem salonu. :-) muszę się zebrać i wyprzedać kojec, matę, kosz Mojżesza i inne przydasie...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
Ja się z porodu boję tylko jednej rzeczy, ponownego vacum. Bo jest to jednak zabieg obarczony największym ryzykiem dla dziecka.
A ja się lepiej lub gorzej ale pozbieram ;)
Za pół roku i tak nie będę pamiętać.

MamoWczesniaka
Teraz rozmawiałam z koleżanką, która ma ciężko upośledzoną córkę i młodszego tylko o 1,5 roku syna. Jak ona dała radę to ogarnąć to każdy da.

Peonia
Gratuluję odzyskania salonu.
Może odkupiłabym od Ciebie kosz mojżesza. Możesz podesłać jakieś bliższe info?
Wcześniej miałam pożyczoną kołyskę. Muszę się zorientować czy nadal będę mogła ją pożyczyć i jakby się okazało, że nie to bym się zastanowiła nad koszem mojżesza.

Jagoda
To Cię natrzymali. Ja byłam przyjęta w środę, we czwartek wywoływali poród a w niedzielę wyszłam. I to było stanowczo za długo jak na moją cierpliwość ;)
Dziewczyna po cc, która urodziła w piątek rano w sobotę była wypuszczona.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

Jakiś czas mnie nie było bo mąż miał urlop i chciałam spędzić z nim czas bez gapienia się w telefon. A żeby mnie nie korciło pisać, to też Was nie czytałam:-)
Nigdzie niestety nie wyjezdzalismy bo nagromadziło nam się tyle spraw, że nie było kiedy. No ale i tak było fajnie. Mąż bardzo fajnie zajmował się Zosią i byłam pod wrażeniem tego jak się wspólnie bawią. Niestety mieliśmy problemy ze spaniem u mojej panny. Ostatnie dni to jakiś koszmar. Spaliśmy po 4 max 5 godzin. Nie wiem czy to przez zęby (widać jedną trojkę która się jeszcze nie przebiła) czy upał daje się dziecku we znaki. Po otwarciu w nocy okna w sypialni śpi jakby lepiej.
Byliśmy też u neurologa. Pani doktor zbadała i chwilę poobserwowała Zoske i doszła do wniosku, że wszystko jest ok. Zasugerowała, że powinnismy to tluczenie głową skonsultować z psychologiem, choć według niej, Zosia ma taki sposób na otrzymywanie tego co chce dostać. Mamy nie reagować. "Przyczepiła" się
też do tego, że Zosia mało mówi. Stwierdziła wręcz, że ma opóźnioną mowę. Zaleciła abyś nie oglądali TV przy dziecku a najlepiej, to jakbyś zapisali ją do żłobka. Mielismy nawet plan żeby zapisać ją na 3 godzin dziennie ale u nas w miescie nie ma prywatnych żłobków a w miejskich nie chcą się zgodzić. No więc tylko co mogliśmy, to całkowicie zrezygnowalismy z oglądania TV i staramy się jak najwięcej ćwiczyć z nią mówienie. Na razie efektów brak.
No i neurolog zapisała nam syropek Eye Q. Nie wiem czy to zasługa tego suplementu ale Zosia jakby się uspokoiła, potrafi się sama pobawić i skupić uwagę na jednej czynności.
Na dzień dziecka dostała takiego konika:
https://e-littletikes.pl/kon-na-biegunach-little-tikes-plastikowy-czerwony-916.html
Bardzo się jej podoba choć dlugo na nim nie posiedzi;-)))
Byłam też na kriolipolizie brzucha. Oczekuje efektów które mają się pojawić do 5 tygodni. Mam już dość tego wielkiego brzuchola i obwisłych cycków:-(( Może jestescie w stanie coś polecić na sflaczały biust?

Zakropkowana
Serdeczne gratulacje!

Żoo, Mamowczesniaka
Gratuluje kolejnych chłopców:-)

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Tak myślałam, że się urlopujecie.
Szkoda, że nie udało się wyjechać.

Na sflaczały biust to bym Ci podała sposób ale on niestety powoduje rozrost brzucha ;)

Daj znać jak kriolipoliza. Miałam się Ciebie pytać jak fale radiowe ale rozumiem, że efekt nie za bardzo skoro próbujesz dalej.
Ja się po ciąży mam w planie ostatecznie rozprawić z moimi udami. Już mam dosyć kompleksów z ich powodu. A może nie tyle kompleksów ile uwzględniania ich rozmiaru przy wyborze ubrań ;)
Więc jestem ciekawa efektów.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Nie mogę powiedzieć, że po falach radiowych nie było żadnego efektu bo jakiś jednak były tyle, że przy tak wielkim brzuchu prawie nie widać różnicy. No i umówy się, płaski brzuch to ja miałam ale jakieś 10 lat temu;-) Przed ciążą też nie był idealny ale nigdy taki, żebym się go wstydziła. W tej chwili, to już sama nie wiem co robić żeby się go pozbyć. Wygladam naprawdę fatalnie a wieczorem to jak baba w 7 miesiącu ciąży; -)))

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,
Kaisuis - dzięki :).
W domu czasem lepiej pobyć. Ja po wyjazdach to czesto jestem bardziej zmęczona, jak po kilkudniowym lenistwie w domu :). Zastanawia mnie o co chodziło neurolog odnośnie mowy Zosi? Rysiek mówi głównie tata, czasem w płaczu mama. Ogólnie chodzi i coś tam się 'pepla' pod nosem po swojemu i tyle. Miesiąc temu potrafił powiedzieć jeszcze jak robi kura, ale z czasem mu przeszło.

My dzisiaj po wizycie u laryngologa. 3h czekania, uczucia mam mieszane. W jednych uchu nadal zapalenie. Kolejny antybiotyk. Za tydzień kontrola i znowu kolejka... na pytanie o badanie słuchu, laryngolog powiedział, że nie widzi potrzeby. Za to ewentualnie jak ten antybiotyk nie pomoże to napomknął coś o nakłuciu... :(
Chyba przejdę się po inną opinię prywatnie...

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
Zosia do tej pory mówiła: mama, baba, am. W tej chwili mówi tylko pierwsze dwa które wymieniłam.
Neurolog napisała informacje dla pediatry, że dziecko ma opóznioną mowę i zalecana wizyta w poradni pedagogicznej. No wk.....a mnie ta opinia. Owszem, mówi mało ale wszystko rozumie i naprawdę fajnie się rozwija. Wykonuje wszystkie polecenia i dużo pamięta. Jak przychodzimy ze spaceru, sama ściąga buty i chowa do szafki (przy okazji też moje) ubrania odnosi do szafki a ostatnio jak ją wzięłam do toalety na moje siku, to mi nawet papier toaletowy urwała i podała:-)))
Mąż stwierdził, że nigdzie nie będziemy szli bo nam wariata z dziecka zrobią;-)))

Odnośnik do komentarza

Jagoda
to ja już wole Biziela i szybkie wyjście :))
Strasznie długo Cie tam trzymali.

Kaisuis
nie przejmowałabym sie brakiem gadania Zosi. Co prawda niby dziewczynki szybciej mówia, ale czy muszą? mój najstarszy zaczał gadac w zasadzie dopiero po ukończeniu 3 rż, wczesniej to głównie piszczał.... za to od razu gadała bardzo ładnie, nigdy nie było konieczności wizyty u logopedy, teraz wysławia sie lepiej, niże niejeden dorosły....

najmłodszy praktycznie nic konkretnie nie gada. nie zamierzam się przejmować. przyjdzie czas, to zacznie. za to ostatnio nas zaskoczył, bo gwizdał sobie w najlepsze, no ja nie potrafię wcale gwizdać....

co do brzucha - to po prostu nie wierzę, że masz taki problem z brzuchem :)) na zdjęciach nie widać :))
a ja mam ten sam problem, nie mam jakos zacięcia do ćwiczeń... dziś od rana wyglądam jak w 5 mcu...
a pamietam, że mnie na zmniejszenie brzucha dobrze zadziałała elektrostymulacja, po wzmocnieniu bocznych mięśni ogólnie wciagnął się przód.

co do cycków, to poza plastyką to nic Ci nie pomoże osiągnąc oczekiwanego efektu. taka prawda. fakt, że za jakiś czas będzie lepiej, u mnie po około roku od zakończenia kp zazwyczaj wracał do względnej normy, ale nieadekwatnej do czasów sprzed ciąż.

co do żłobka to nic im do tego, jak długo dziecko w nim będzie. u nas jedyna dyscypliną jest, że trzeba być do 8.30, ale nikt nie dyktuje, kiedy dziecko odebrać. może pomyslicie o takim rozwiązaniu?

żoo
mam taki niebieski z Mothercare, jak z tej aukcji
http://allegro.pl/mothercare-kosz-mojzesza-4-wzory-nowe-stojak-i6762471670.html
w komplecie jest cienki polarowy kocyk w paski z autkiem, ja mam jeszcze własnoręcznie szytą płaska podusię w formie półkola, prześcieradła pod kolor itp.

zakropkowana
ja bym szukała jeszcze jednak innej opcji lekarza. chyba Twój leczy jakoś po omacku, choć ja sie na tym nie znam za bardzo... u Was często jakieś choroby.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis - jak chodziliśmy z asymetrią Ryśka na rehabilitację to mieliśmy spotkanie z logopedą i babeczka mi mówiła, że do 2rż Rysiek powinien sklecać zdania typu 'mama daj am' 'nie chcę am' itd. Więc na razie podchodzę do kwesti mowy ze spokojem. Widzę, że jest bardziej obserwatorem i woli pokazywać i my mamy nazywać. Lubi czytać i słuchać bajek, więc wychodzę z założenia, że wszystko w swoim czasie.
A Zosia to już ładne ma nawyki. U nas ostatnio kupione nowe buty i tak je polubił, że jeszcze po spacerze pół godziny musi w nich po domu dreptać ;)

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Ja też bym się nie przejmowała. Takie szukanie na siłę.
Ostatnio byliśmy u znajomych, oni mają trójkę dzieci i najmłodszy dwulatek wydawał z siebie tylko piski. Więc jak widać przykład innych dzieci nie działa.
U nas młody też teraz głównie mówi mama, tata i papa. A w sumie ma sporo słów w repertuarze ale najwyraźniej chwilowo mu niepotrzebne. Nawet "dać" nie mówi a był czas, że było to jedyne używane przez niego słowo.

Peonia
Zorientuję się co z kołyską i dam znać.

Zakropkowana
Współczuję chorób. Jakaś masakra z tymi antybiotykami. Co chwilę zmieniany. Tam się zaraz jakaś lekooporność wyhoduje i taki będzie finał.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że fetysz butów obowiązuje u wielu dzieci :)
U nas młody dziś paradował dumnie w kaloszach :)

A z tymi poradniami to trochę tak jest, że jak się wpadnie w ich szpony to nie puszczają. My chodzimy do chirurga. Młody urodził się z wodniakiem jądra po którym już dawno nie ma śladu. Ale na kontrole co pół roku mamy chodzić i końca nie widać. A to prywatna przychodnia z kontraktem z nfz więc trzymają pacjenta.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Brzucha pod ubraniami aż tak nie widać hehe.
Z tym żłobkiem, to naiwnie myślałam, że jak zapłacimy, to przyjmą Zoche. Okazuje się, że miejskie tego nie praktykują. Można dziecko zapisać ale trzeba swoje odczekać w kolejce i w tym roku nie ma szans.

Zośka wszystko co chce, to
nam pokazuje. W ten sposób się z nami komunikuje. My już wiemy o co jej chodzi, w żłobku musiała by się bardziej postarać :-))
Ja już nie mam takiego ciśnienia no to jej gadanie. Najważniejsze, że neurologiczne wszytsko wporzadku.

Kalae
Już kiedyś sprawdzałam czy nie mam tego roztępu ale nie wiem czy dobrze to zrobiłam. Dzięki za filmik, jutro obejrzę :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...