Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia Renia
Ja kupuję w smyku tylko i wyłącznie na wyprzedaży gdzie podkoszulek kosztuje 7-10 zł, a spodnie po 10 zł nie kupuję droższych bo mi szkoda kasy wiadomo zaraz poplamione po domu też mamy inne ciuchy niż na zewnątrz więc nie jest mi szkoda no na pepco kilka razy nacięłam się, ale to większe rozmiary na 3-4 latka bo niższe roxmiary rzadko miałam jakieś " wtopy", ale wolę dać 10zł w smyku niż w pepco ot co :-)))) i nie neguję pepco bo jak Julka była młodsza to tam robiłam zakupy - Milena zdziera ubrania po starszej i jej sporadycznie coś kupuję :-)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Zapomniałam napisać, że u nas króluje Masza i niedźwiedź - razem z mężem nieraz się uśmialiśmy oglądając.

A ja całą wyprawkę do żłobka zrobiłam w pepco. I nie żal mi jak codziennie przynosimy coś poplamionego. Ze Smyka lubię body bo nie są takie szerokie.
Dla Małej kupuję body tylko na zakładki, bo często zdarzały jej się taaakie kupy,że sciągałam w dół a nie przez głowę ;-)

A Lidlowe rzeczy to giganty. Też mam pajacyka kupionego rok temu, który jeszcze jest za duży a niby rozmiar 80.

Odnośnik do komentarza

mm3
Zapomniałam napisać, że u nas króluje Masza i niedźwiedź - razem z mężem nieraz się uśmialiśmy oglądając.

A ja całą wyprawkę do żłobka zrobiłam w pepco. I nie żal mi jak codziennie przynosimy coś poplamionego. Ze Smyka lubię body bo nie są takie szerokie.
Dla Małej kupuję body tylko na zakładki, bo często zdarzały jej się taaakie kupy,że sciągałam w dół a nie przez głowę ;-)

A Lidlowe rzeczy to giganty. Też mam pajacyka kupionego rok temu, który jeszcze jest za duży a niby rozmiar 80.


Michaś też robił takie kupy jak był tylko na kp, prawie za każdym razem wypływały z pampera na plecy, jak tylko skończył czwarty mc dodałam my do diety marchew i problem zniknął :)
W lidlu nie kupuję bo mam dość daleko, i zawsze tam jest wojna jak są fajne rzeczy. Nie lubię takiej atmosfery.
Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :-)
Ooo temat garderoby i u nas dziś króluje:-) Sprzątałam dziś szafę Julki, spakowałam cienkie rzeczy, powyciagalam zimowe. U nas pepko i smyk sprawdza się bardzo. Chyba z 80% Julkowych rzeczy jest z tych sklepów. Czasem coś 5.10.15 czy cocodrilo kupie, ale to na promocji.
Buty zimowe kupie w tym tygodniu, Julka sobie wybrała kozaki z kotem w daichmanie, tyle że nie zechciała ich zmierzyć, wiec pewnie kupie na oko, najwyżej będę wymieniać. Śniegowce mamy po sąsiadce, zobaczymy czy tej zimy wogóle będą potrzebne :-)

Mm3
My też uwielbiamy Masze, czasem oglądamy po rusku :-)

Zakropkowana
Może zapisz się do wszystkich trzech specjalistów, oby któryś pomógł. Oj rwa potrafi uprzykrzyc życie..
A Rysiu na co chory?
Powodzenia i zdrówka

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

No fakt, dostępność sklepu to kolejne plusy/minusy :-))
Do Smyka mi nijak nie po drodze i daleko, kupuję praktycznie tylko przy okazji i na wyprzedażach. Podobnie H&M. W Next kupuję praktycznie tylko pizamki już teraz, mam do nich sentyment od starszaków, ot co... No i są w znanych mi modelach niezawodne.
Moje dziecko chude nie jest, jednak większość Smykowych ciuszków jest za szeroka, tu lepiej wychodzi u nas H&M a najlepiej Pepco, ale wszędzie śledzę co jest szczupłe w fasonie.

Też nie znoszę zakupów w formie wydzierania więc Lidl sporadycznie jak coś trafię czasem. Kurczę, odkąd zmieniłam pieluchy to nie pamiętam już kiedy w Lidlu byłam, bo też mi nie po drodze :-))

A jedno Pepco mam spacerkiem przy domu, dwa inne w stałych punktach zakupów no i w tym cała wygoda tych zakupów :-)) poza innymi zyskami :-))

Mój mąż lubi z kolei kupować w Mayoralu a jego ulubione jeansy młodego są z Zary... No ja do tego bardziej przyziemnie podchodzę ... Buty zimowe mu kupił z Adidasa, drugie Emela, obie pary fajne, to co mu będę się wtrącać... :-))

Hmmm... U nas żadne bajki nie królują, młodego tv zupełnie nie obchodzi, czasem tylko na chwilę. No może i dobrze. Choć czasem chciałoby się go na jakieś pół godzinki jakoś"sprzedać" :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia dzięki za zaproszenie, ale chyba nie damy rady :(. Standardowo, nie wyjechaliśmy o czasie, a tu jeszcze tankowanie nas czeka. No i Rysiek nadal gorączkuje... w sensie po przeciwgoraczkowych nie, ale nadal mimo antybiotyku.

Antybiotyk dostał, bo lekarz na doraźnej stwierdził, że skoro ma gorączkę od 3 dni i po przeciwgoraczkowych nadal ma ok 38st to raczej jest to inf bakteryjna. Gardło, uszy i płuca czyste miał. A mi ta gorączka tez się nie podobała, bo u nas gorączka nawet przy zapaleniu płuc i uszu była slabsza. No chyba, że to miała być bostonka, ale teraz pewnie po antybiotyku nie dojdziemy.

Rwa trochę (odpukac) opuściła, termofor daje rade na razie. A wybiorę się chyba do ortopedy i może jakieś ćwiczenia dostane to się poprawi, bo leków w ciąży brać nie chcę.

Zoo- no to teraz tylko czekać aż zacznie wołać, że chce na nocnik ;)

Odnośnik do komentarza

Oligatorka - u nas Rysiek ma AZS smarujmeny na codzień balsamem Bioderma Atoderm Intensive (z tego co pamiętam Kaisuis tez polecała, bo u nich też się sprawdzał), a do kąpieli dodajemy olejek arganowy.

Co do salmonelli to mam nadzieje, że wszystko wyjdzie ok.

A co do psa to uznali, że chyba to była jedyna droga zarażenia, bo cała rodzina zdrowa, a mała z psem się dużo bawiła. Ale w sumie nie wiem, czy próbkę kału od psa sanepid też brał ;)

Piszę na raty, bo co chwila zasięg gubię ;)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
U nas z temp też tak było u Julki utrzymywała się kilka dni - nam lekarka kazała zrobić morfologię i wyniki wskazały na inf bakteryjną i w badaniu posiewowym wyszła bakteria, a w ogólnym było czysto, a poza tym może lekarz nie trafił z antybiotykiem u nas zadziałał po dwóch dawkach aczkolwiek piwtarzamy badania i jak coś będzie nadal brała antybiotyk

Peonia
U mnie pepco nie po drodze :-)))
Oj mnie się zdarzyło kilka dni takich, że byłam sama w domu no coś takiego było w tym nadzwyczajnego :-)) kuruj się

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Ja aby dojechać do Pepco muszę pojechać w mocno korkowe rejony więc mi się nie chce.
Bliżej mam do Kika. Jeszcze muszę potestować od nich większe rozmiary bo wszystko podobnie jak w Pepco jest wąskie.

Ha, nam też się udało w ciszy i spokoju wypić kawę w łóżku. Nawet kot się załapał na normalne pogłaskanie.

Niestety wieczór już taki nie będzie bo po południu małżonek rusza do Łodzi na koncert i zostanę z dwójką w najbardziej operacyjnym czasie.
Muszę wyciągnąć chustę bo maluch zazwyczaj od 19 do 22 jest bardzo płaczliwy i nie da się go odłożyć do łóżeczka.

A od środy już całkiem sama zostanę.
Koniec dobrego....

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
postanowiłam dzis konsekwentnie się lenic przynamniej pół dnia :)) niestety potem trzeba rodzinę nakarmić, a po południu wywiadówka....
w domu L4 nie przysługuje....

Renia
spec został odłozony, uświadomiłam małzonkowi, że jak nie chce mnie ukatrupić, to musimy to odłozyć na jakis czas - bo ja od 20 listopada zaczynam 2 tyg rehabilitacji kręgosłupa, a on w listopadzie w odstępach 2 tygodniowych będzie miał przeszczepy soczewek, więc też czeka go przestój.
gdzie tu więc miejsce na dodatkowy wysiłek, nie było szans, ale jak wiadomo mężczyźni mistrzami logistyki nie są. musiałam mu to w konkretnej wymianie zdań na ostro wyłuszczyć, bo miał wielki problem ze zrozumieniem, że to nie jest w stylu "on się stara, a ja nie doceniam"....
no ja zwyczajnie nie rzucam się z motyką na księżyc... :)))) wszystko ma swój czas, nie a co przesadzać, bo się nie ogarnie.

mam nadzieję, że moje dziecko jeszcze długo nie pokocha tv, laptopa itp. na razie go to zupełnie nie obchodzi.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
w Kiku to ja nawet jeszcze nie byłam, co tam mają fajnego? to cos jak Pepco? widziałam ten sklep w jakimś CH, ale nie wchodziłam, to zupełnie nie znam asortymentu.
W sumie jak dotąd Pepco mi wystarcza, to nic nie szukałam innego....

A pamietam trudy organizowania sensownego odzienia w rozsądnej cenie dla starszaków, to było trudniejsze, niz teraz jednak.

Ty to masz cierpliwość. Chyba bym nie zdecydowała sie małzonka łaskawie w takiej sytuacji na koncert wypuścić. Zreszta chyba sam by się nie zdecydował.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Kik to takie Pepco. Mydło i powidło ;)

Koncerty to taka cena za dobre małżeństwo. Puściłam dwa dni przed ślubem, trzy dni po ślubie i w różnych innych sytuacjach.

Teraz nie planował, wyszło przypadkiem bo kolega miał wolny bilet na Queen do golden circle.
Nie mogłam nie pozwolić.

Tak, mężczyźni i logistyka ;)))) to się nie łączy.

U nas też z tym koncertem miałam decydować tuż przed porodem.
Oj, ciężko było zrozumieć, że po pierwsze nie wiem kiedy urodzę i nie wiem jak.
Całe szczęście urodziłam szybko i bezproblemowo to dostał zgodę.
Ale w pewnym momencie miałam wrażenie, że czeka na poród tylko po to aby jechać na koncert.
Ha, ha męskie priorytety.

Odnośnik do komentarza

U mnie zaczynało się od godziny, po dwóch dniach 2 godz.
Chyba lepiej, aby maluch rodziców nie widział i dac szanse Paniom, aby same go zajęły. U nas pierwszy tydzień był problemem, potem juz było coraz lepiej.
Ale może tu sa fachowcy w tym temacie, to podpowiedzą?

Wolałabym nie mieć dylematów typu puszczać-nie puszczać na koncert.
W normalnym trybie uważam, że niech sobie małżonek polata, w końcu małżeństwo nie nie więzienie. Ale przy kilkudniowym maluchu i starszaku to juz inna sprawa. Jestem wdzięczna mojemu, ze nie musiałam takich rzeczy rozstrzygać, bo on po prostu w takich sytuacjach sam sie z akcji tego typu wycofuje, nawet mi o tym nie mówi, że cos tam mógłby wykombinować, czasem po dłuższym czasie sie dowiadywałam, ze coś tam mógł, ale się wycofał w przedbiegach, żeby mnie samej nie zostawiać.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

~Eleonora
Sorry ale męża który zostawia mnie z parodniowym noworodkiem żeby isc sobie na koncert pogonilabym w cholere. Toż to egoizm w czystej postaci. Współczuję.

Uuuu... emocjonujący temat nam się tu wywiązał.

żoo
w sumie to na ostrzej napisane to, co ja napisałam na miękko.
No każdy zrobi co uważa, bo To Wasze małżeństwo i nikomu z nas nic do tego, sami zdecydujecie.

Ale fakt, dla mnie takie zachowanie męża akurat nie byłoby akceptowalne, byłoby mi cholernie przykro, ze koncerty sa ważniejsze od rodziny, no w tej sytuacji ja chyba bym mu "nakopała w tyłek", że w ogóle wpadł na taki pomysł. Nawet pomoc rodziny nic by tu dla mnie nie załatwiała.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

A teraz gorące informacje z frontu rodzinny.
Rudasek po kilku spotkaniach z rodzicami i siostrą. Szokiem było jak na siebie zareagowali, tak się tulili i mały ją całował, jakby wiedzial, że to jego biologiczna siostra. Trafi do bardzo fajnej rodziny. Myślę, że będzie z nimi szczęśliwy, bo rodziców też akceptuje. Tuli się do nich, chętnie się z nimi bawi.
Serce mi pęka, ale jak się sędzia spręży, to pod koniec przyszłego tygodnia może trafić do własnego domu, w najgorszym razie do końca miesiąca nas opuści.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...