Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia
Ten smok ma kształt jak lovi ale jest cały wypełniony silikonem. Jest twardy.
Jak dla mnie nie do przegryzienia.
Dwa dni mu tłumaczyłam, że jest za duży na starego smoka.
Ssał 2 sekundy i mi oddawał i bardzo negocjował.
Ponieważ sama nie jestem przekonana co do zabierania mu całkiem smoka to tak działam dwutorowo.

A dzisiaj trochę ponegocjował ale umiarkowanie.
Efekt jest taki, że śpi bez smoka ale czy w ogóle go ssał to nie wiem bo zasypia sam w pokoju.

Sama w sumie nie wiem co na ten temat myśleć.
Jedno jest pewne, ssać się nie da ale smok jest ;))))

Zakropkowana
Nie daj się jesiennej depresji ;)

Ja myślę, że cisza przed burzą chociaż jak jestem w dobrej formie to mogę jeszcze trochę w tej ciąży pochodzić ;)
Nawet nie sadziłam, że dojdę na końcu do takiego stanu.

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Pełnia jak na listopadówkach donoszą ma być jakoś pojutrze.
To chyba nie zdążę ;)

Są tego plusy bo będzie luz na porodówce.

Poprzednio rodziłam jakoś w pełnię i było jak na taśmie.

Zdrówka dla Julci. Idź może jutro do innego lekarza, chyba że będzie super poprawa.

W sumie sama jestem podziębiona i już od prawie 2 tygodni nie mogę się wykaraskać.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!Czuję się wywołana do tablicy przez zoo.U nas z tą mową słabo. Jest tylko mama ,tata i tam.I to nawet nie wiem czy jest to aby napewno używane z sensem. Z racji że kiedyś mówił jak robi Kotek,piesek i sowa i mu się zapomniało tak wisi nad nami widmo autyzmu.Strasznie mi z tym źle. Mały wszystko rozumie,wykonuje polecenia ,pokazuje palcem.Ale niestety poklepuje tak dziwnie rączkami ,niewiem co to będzie. We wtorek będzie oglądany przez fachowca jak się zachowuje w domu ,podczas zabawy.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Zielona
wg mnie to brak mowy to jeszcze nie jest droga do autyzmu. Gabryś ćwiczy teraz widać tzw mowę bierną więc nie jest źle. Mój też nie gada a psycholog i neurologopeda jeszcze nie diagnozują problemu, mówią że jest ok. Mój najstarszy zaczął gadać około 3 rż a teraz mówi i pisze bardzo dobrze, jest jednym z najlepszych uczniów w szkole i żaden z niego autystyk. Myśl optymistycznie :-)

żoo
u nas smok bywa zatyczką do dziecka... A czym go zatkam jak się odzwyczai? Może przeczekam obecny okres awantur i wtedy kupię tego difraxa... :-)

Skakanka
zdrówka!! Oj Was te choroby ukochały... U nas raz mucosolvan szybko zahamował infekcje ale był podawany na przemian z nebudem i innym sterydem p-obrzękowo działającym, młody nawet gorączki nie miał tylko krtaniowy kaszel go zaczynał brać.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peoniu ,w domu mówimy po polsku .Jednak mały ma kontakt z angielskim w sklepie,na podworku,wpadają też obcojęzyczne znajomi.Napewno ma mix w głowie przez to.Jednak skoro wcześniej coś tam naśladował zwierzątka a od maja przestał to zostało to nazwane regresem przez moją pielegniarke. Do tego trzepotanie rączkami. Ciekawa jestem kto to wogole przyjdzie małego oglądać,dostałam list z datą,godzina i imieniem i nazwiskiem jakiejś pani.Oby była to osoba która mi pomoże.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Skakanka
Kurcze, znowu pelnia I znowu twoja mala chora... Moj poki co zdrowy, nie wolno teraz mu chorowac.

Bylam u swojej gin prywatnie, dala mi maks dwa tygodnie do rozpakowania, juz spokojnie czekam. Chcialabym probowac rodzic sn po cc, oby sie udalo

Ciekawe, jak tam Mokka z synkiem...

Odnośnik do komentarza

Kurcze Zielona, trzymam kciuki za fałszywy alarm. Kiedy macie wizytę specjalisty?

Wstałam i chyba mam lepszy humor jak wczoraj, ale nocka ciężka, chyba przez tę wietrzną pogodę i świsty w oknach.

Ogólnie byliśmy wczoraj w Trójmieście pozałatwiać parę spraw i kupić parę rzeczy (z listą w ręku) w IKEI ;). I jak wyszliśmy stamtąd to uznałam, że zrobią chyba sobie nasze zdjęcie i powieszą na wejściu z napisem 'tych Państwa nie wpuszczamy'. Rysiek przez pół sklepu marudził niemiłosiernie (czytaj - darł się w niebogłosy), a przy kasach to już przechodził sam siebie. Jak wsiedliśmy do auta to musieliśmy kwadrans odczekać, aż my się uspokoimy, bo atmosferę można było ciąć. W drodze powrotnej nie było lepiej. Luby wieczorem się na chwilę zawinął pod pretekstem sprawdzenia czegoś w pracy, a ja standardowo zostałam (na szczęście już z bawiącym się dzieckiem) w domu.

Nie mam już powoli pomysłu na te Ryśkowe zachowania. Ostatnio jak świrował mi w centrum miasta to musiałam go wziąć pod pachę (bo inaczej by mi okopał brzuch), bo bałam się, że mi się wyrwie na pasach.

A w sklepach to już złapałam się, że Rysiek marudzi, ludzie się patrzą, a ja się wyłączam na to wszystko, oglądając, co mają ciekawego przy kasach ;)

Pocieszam się, że na tym etapie ciaży z Ryśkiem byłam już po jednej hospitalizacji i siedziałam w domu z nakazem leżenia, a teraz to przynajmniej mogę funkcjonować normalnie.

A w weekend się nie odzywałam, bo był nalot dziadków i wydawać by się mogło, że leżałam z brzuchem do góry, a w rzeczywistości było więcej roboty niż zawsze.

No to limit marudzenia wyczerpany ;)

Idę teraz opierniczyć starego, że włączył dziecku bajkę (po wczorajszym przekazałam dziecku, że przez tydzień nie będzie). A stary chyba lekki kac, bo wczoraj jeszcze się załapał na pępkowe u sąsiada ;)

Odnośnik do komentarza

Zielona
Wiem jak się czujesz bo ja jakiś czas temu też zastwnawiałam się czy moja Zośka nie ma autyzmu. Byliśmy już u neurologa, psychologa, neurologopedy a ostatnio mieliśmy takie łączone spotkanie psycholog-pedagog. Mimo moich podejrzeń żaden z tych specjalistów nic nie wspominał o autyzmie. Wazne czy macie z Gabrysiem kontakt wzrokowy, czy reaguje jak go wołacie i czy nie denerwuje go dotyk (np.czy da się przytulic)
Zośka mówiła mama, baba, am. Aktualnie już nie używa tych zwrotów za to na wszystko mówi kaka. Więc u nas z gadaniem jeszcze gorzej niż u Was.
Nam jeszcze zalecono badanie słuchu i wczoraj właśnie byłyśmy ale okazało się, że Zośka ma tak zaczopowane uszy, że musimy wybrać się do laryngologa na czyszczenie. Pani audiolog stwierdziła, że dziecko na pewno dobrze nie słyszy przy tak zawalonych uszach. Liczę, że po tym czyszczeniu coś ruszy z mową. Może u Was jest podobnie?
Nie martw się, Gabryś na pewno jest zdrowy. Zobaczysz, że będzie dobrze:-)
Zakropkowana
Moja Zośka to też diabeł wcielony. Czasami już mi cierpliwości brak. Do tego dalej nie śpi w nocy. Z soboty na niedziele jak się obudziła ok. 1.00 to zasnęła dopiero o 6.00 a o 6.45 już wstała :-(

Odnośnik do komentarza

Kaisuis - u Was widzę się dużo działo :(. U nas chociaż nocki znośne. Nie śpi w dzień, ale w nocy w miarę, najwyżej ląduje u nas w łóżku, przytula się i zasypia. Także tyle dobrego. Ty bez kawy to chyba nie jesteś w stanie funkcjonować?

A co do zachowania, jakiś czas temu myślałam, że nie może być gorzej, a teraz się zastanawiam, czy jeszcze gorzej też może być? ;)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
Ja też się zastanawiam czy może być gorzej ;) Dzisiaj mnie ugryzł w kolano tylko już nie pamiętam za co ;)
A już wiem, nie pozwoliłam mazać po książce.

Ale wczoraj mieliśmy sukces bo wzięłam go na spacer na ulicę za rączkę i się umówiłam, że idziemy do konkretnej bramy i wracamy.
I ryczał, wił się po ulicy ale po dość krótkiej chwili dał rączkę i wróciliśmy do domu. Oczywiście jeszcze później długo płakał ale zrobił to na co się umówiliśmy.

Oj, nie jest lekko, ja jeszcze dwa dni temu bym z nim nie wyszła na ulicę bo kondycja ciążowa kiepska ale ponieważ lepiej się poczułam to chcę jeszcze przed porodem wykorzystać.

A wczoraj zajrzałam na wątek o małej różnicy wieku i tam ktoś opisywał, że młodsze karmił w wózku a w tym czasie starsze w chodziku było przywiązane do kaloryfera :))))

Więc jeszcze wszystko przed nami.

Kaisuis
A psycholog nie mówiła co zrobić z tym spaniem? Ja bym nie wytrzymała. Uciekłabym z domu jak nic, najlepiej w Bieszczady aby mnie nikt nie znalazł.

Oligatorka
Bardzo brakuje tu Twoich wpisów.

Odnośnik do komentarza

Mamy chłopaków!
Polecam Wam książkę pt Dzikie stwory.

Sztuka wychochowyeania chlopcow w wieku od 2 do 22 lat. Wydanie espe.

Myslalam, ze bedzie o trudnych chlopcach, a jest o moim Bartku! ;)

Jest latwym, przyswajalnym jezykiem napisana z wieloma przykladami.
I fajnir jakby tatusiowe tez zerkali do niej... bo wspolpraca i myslenie w tum samymnkierunku przy wychowywaniu chlopcow jest bardzo istotny.

Polecam!!!

Odnośnik do komentarza

Strrrunka
To czekam :)

Peonia
Dziś 15 minut afery o starego smoka.
Nie wiem czy gra warta świeczki. Chyba lepiej zabrać i tyle....
Ja już odwrotu nie mam, albo zaakceptuje, albo nie będzie żadnego.

Wczoraj wyparzałam smoka dla malucha, ale śmieszny mały rozmiar.
Ciekawa jestem czy jakby Tuniek dostał teraz takiego malutkiego smoczka to potraktowałby go jak tego drifaxa czy by mu się spodobał.
Pewnie z raz ukradnie to się okaże ;)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
No u nas ciągle coś...ale przynajmniej wyszło z tymi uszami. Sama w życiu bym na to nie wpadła. Oczywiście uszy Zosi myje ale przecież jej w środku nie grzebie;-)
Żoo
Jak byłam pierwszy raz z Zośką u psychologa, to było lato, Zosce akurat wychodziły trójki i miała katar. Babka problemy ze snem zwaliła na karb upału i zębów a na ostatniej wizycie nawet nie poruszałyśmy tego tematu.
Zielona
Jeszcze mi sie przypomniało, że jak chodziłam do podstawówki to do sąsiadów przyjeżdżał wnuk, który też trzepotał rączkami. Jak się później okazało wyrósł na geniusza. Poza tym, wiesz... Einstein zaczął mówić w okolicach 4 r.ż więc chyba jest coś na rzeczy;-))) Mój mąż ciągle mówi, że Zośka jest za inteligenta na robienie niektórych czynności; -)))
A najważniejsze to nie porównywać dzieci do innych, bo można popaść w obłęd. Znajomi mają córeczkę starszą o 4 msc. Mówi bardzo wyraźnie całymi zdaniami, potrafi nawet liczyć pokazując na palcach. Moja Zośka wygląda przy niej jakby była upośledzona albo co najmniej rok do tyłu:-//

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny. Jakby to moja mama powiedziala, wasi synowie sa normalni i co od nich chcecie ;) i ksiazka, ktora polecilam to potwierdza.
Chlopcy inaczej sie rozwijają niz dziewczynki, a za wszytko sa odpowiedzialne hormony. Dziewczynki maja wiecej serotoniny, a facetami testosteron rzadzi.

Bartek jest aktywnym dzieckiem o niespozytej energii. Od malego byl ciekaw swiata co objawialo sie wieloma guzami, siniakami, a czasem innymi kontuzjami.
Trzeba miec do niego mega duzo cierpliwości, ktorej czasem brakuje.
Ale widzę różnice w jego zachowaniu i widze, ze to ja jako rodzic mam duzy wpływ na to, jak on sie zachowuje. Plus do tego trzeba zrozumienia, skad u niego takie, a nie inne zachowanie. Plus ciagle tlumaczenie, negocjacje, ktore przy drugirj probie argumentu rozszerzanego skutkuje tym, ze poslucha itp.

Popelniam błędy, ale ciągle die ucze. Książka o dzikich stworach spowodowała, ze wyluzowalam. Choc czasem cierpliwości brak. 1/2

Odnośnik do komentarza

Jak do tej pory moge powiedziec, ze mlody potrzebuje stymuacji, duzo ruchu. Zabawa polaczona z ruchem. A najlepiej gdy widze, ze wymyśla cis co moze mu zaszkodzic, kieruje go tak, by bawił sie w cos co jemu i otoczeniu nie wyrzadzi krzywdy.
A jak zdarza sie, ze jest nieposluszny, to wymyślam zabawy np wyścigi (jest na etaoie, ze mysi byc piwreszy), okrazenia, fiołki, ćwiczymy rowerki, nozyce, pajace itp.

Jeszze jedna rzez - tak jak Zoo zrobiła. Bardziej slucha gdy mowie mu o kolejnych czynnościach niz gdy wymagam, ze ma cos zrobic.

Np. Bartek, jak skoczymy czytac bajke to idziemy sie myc i spac. Czasem dopowiadam jakie zynnosci w toalecie musimy wykonac.

I to skutkuje tym, ze nie ma nerwów, bi nir chce dalej czytac książki, bo on chce bajke. Bo wie co potem ma nastapic.
Wspolpraca jest lepsza. Czasem zanosi sie na placz, bo on cos tam chce jeszze, ale wtedy musze znow mozg gimnastykowac przy eymyslaniu realnych argumentów.

Nie zawsze jest różowo. Ale wtedy siegam do ksiazki czy o poradę innych i staram sie zmienic to, co jest nie tak.

Najważniejsze by ruch mu zapewnic. I to staram sie kazdego dnia organizować. 2/2

Odnośnik do komentarza

Strrrunka
Ale z facetami to tak zawsze. Najpierw trzeba uprzedzić, że coś będziesz wymagać.
Tak mam z mężem i jak planuję coś extra (a ciągle planuję) to już się nauczyłam, że najpierw muszę anonsować.

Miałam też takiego kolegę w pracy i tu już było gorzej bo wszelkie niezaplanowane czynności powodowały, że rokładał bezradnie ręce.

A co do ruchu to akurat moje dziecko wybiegane i też właściwie tylko patrzę aby zabawy nie skrzywdziły jego lub innych.
Jak kopie dół dużą łopatą to niech sobie kopie ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...