Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

skakanka, ciężko określić, z biustonoszy mialam Kostar, Gaia, Ava i one wychodzą rozmiarowo podobnie. natomiast Gortex wg mnie trzeba brać rozmiar większe. Czasem pisałam maila żeby mi podali wymiary to zawsze pomierzyli i wysyłali wymiary. Oni mają jeszcze jeden sklep avaro, też ok.

Odnośnik do komentarza

Lea79
Znikopis, tego mi brakowało :))))
Czasem coś pomaże, może bez entuzjazmu ale głównym problemem jest to, że kredki i długopisy głównie obgryza.

Nie ma to jak ponarzekać na własne dziecko. Dziś sielanka.
Młody uparł się, że wejdzie w kałużę. Powiedziałam, że musi mieć kalosze. Więc poszedł do domu i założył kalosze. No i musieliśmy wrócić do kałuży :))))))

Odnośnik do komentarza

Żoo
Ja w ciąży kupiłam kulki gejszy, użyłam że dwa razy i rzuciłam w kąt. Chyba nie umiem tego używać :-))

Lea
Super że się odezwałaś :-) a co Malutkiej się dzieje z oczkami?
Znikopis chyba też kupie :-)

Peonia
U nas średnio 2 razy w tygodniu są takie przedlugawe niewiele wznoszące spotkania w robo. Mega mnie wkurzają, wiec się migam jak tylko mogę :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
To raczej nie byłam ja a na temat minecrafta na pewno by ze mną nie pogadał bo to nie moje klimaty ;)

Skakanka
Chcemy małej przebadać wzrok bo obydwoje z mężem chodzimy w okularach a na dodatek mąż jak był mały to miał zeza dopiero jak był duży to miał zabieg. Ola jak się urodziła to miała lekkiego zeza ale często dzieci po urodzeniu zezują więc poczekaliśmy trochę, teraz według nas czasami lekko jedno oko jej ucieka ale lekarka która ja widział to nas trochę uspokoiła i powiedziała ze według niej ona nie ma zeza ale zobaczymy co pokażą badania. Jak coś to wolimy to teraz już zacząć leczyć a nie czekać aż się pogorszy. Jutro idziemy na badania więc trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok i przede wszystkim żeby Ola dała się zbadać ;)

żoo
Ja czuję się cały czas zmęczona i jak tylko coś zrobię to muszę usiąść bo jest mi słabo ale to pewnie przez to ze cały tydzień siedzę sama z małą w domu a przy niej nie da się odpocząć a do tego noce też są ciężkie bo męczy ją kaszel więc się wybudza a przy okazji nas. Za tydzień w piątek idę na połówkowe więc może w końcu dowiem się kto tam siedzi w brzuszku :)

Odnośnik do komentarza

Lea
O rety, już połówkowe, jakoś cudza ciąża jest krótsza niż własna ;)
Mi się najbardziej chciało spać na początku. Wracałam z pracy i kładłam się z młodym na podłodze bo nie byłam w stanie nic zrobić.
Teraz też o 18 czekam z utęsknieniem na męża.

Nie jest łatwo z takim maluchem, który wymaga 100% uwagi a do tego jeszcze dość dużo się go nosi.

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Zoo
Ja tez wygladam meza kolo 18 I odrazu zwijam sie do sypialni, tylko ze synek ryczy pod drzwiami "mama mama". Jak to bedzie z dwojka?
A jaka twoja historia kp? Tunio odrazu zakumal o co chodzi? Ile czasu trwalo jedno karmienie?Jak czesto jadl na poczatku?
U nas poczatki byly trudne ze wzgledu na wczesniactwo I nawet dokarmialam mm, ale pozdniej to jadl 10-12 razy na dobe po 20 min kazdego cycka.

Odnośnik do komentarza

Mamowcześniaka
Ja dwójkę dzieci wykarmiłam piersią i jadąc z trzecim na cc byłam pewna siebie i spokojna o kp, kto mi, doświadczonej matce, może dawać jakieś rady czy wskazówki, przecież ja wszystko doskonale wiem... i co ? i dupa... pokarm od razu mi się nie pojawił, mały dostał butelkę w szpitalu, bo był głodny, a ja nie miałam mleka, potem mleko mi się pojawiło ale on nie umiał zassać, po powrocie do domu zaczął się nawał pokarmu, cyce miałam jak pamela, aż po pachy twarde jak kamień, mały całą noc płakał, cycka nie chciał tknąć, mąż szukał czynnej apteki w środku nocy, bo nie kupiłam butelki ani mm, cyrk normalnie. Już chciałam wziąć leki na zatrzymanie pokarmu, ale jeszcze spróbowałam jeden dzień powalczyć o kp, i się udało, powoli, powoli mały uczył się jak chwytać pierś a ja uczyłam się cierpliwości w leżeniu prawie cały dzień w sypialni... Teraz ma prawie 1,5 roku i nie może rozstać się z piersią :)

Odnośnik do komentarza

MamoWczesniaka
Mnie właśnie obudził ból kręgosłupa. Chyba zaczynają się kiepskie noce.

U mnie kp też nie zaczęło się szczęśliwie. W szpitalu nie miałam laktacji. Po wyjściu ze szpitala na szybko kupowaliśmy mm i podgrzewacz. Ale pierwszej nocy po szpitalu laktacja mi ruszyła. W sekundę zaczęło mnie trząść i zalało mnie mleko.
Za to mały od początku dobrze ssał. Zresztą pierwsze dwa dni w szpitalu dzielnie ssał bo się nie zorientowałam, że tego mleka jest za mało. Bo niby po naciśnięciu brodawki coś tam leciało. W końcu młody dostał mm.

Za to później w domu z młodym nigdy nie miałam problemu. Z brodawkami też nie.
Jedyny problem jaki miałam to to, że jak mały długo spał to mi od razu robiło się mniej mleka więc jak spał za długo to ja laktatorem ściągałam. I potem w zależności od sytuacji albo to mleko mroziłam albo dawałam młodemu jak się okazało, że cycki strajkują.
Później się zorientowałam, że strajkują przy okresie (pierwszy miałam 3 miesiące po porodzie)
Młody jadł w dzień co 3 godziny w nicy co 4 godziny. Ale dość szybko spał w nocy 6 godzin i wtedy musiałam ściągać.

Teraz na nic się nie nastawiam. Poprzednio byłam nastawiona pozytywnie a wyszło jak wyszło.

Ja się nie boję jak będzie z dwójką. Mnie bardziej wkurzają ograniczenia ciała teraz w ciąży. Żal mi, że mały jest teraz przesłodki a ja nie mogę z nim pobiegać czy poszaleć.
Jak mąż wraca to z zazdrością patrzę na ich wariacje.
Ale od 20 to już ani ręką ani nogą nie mam siły ruszać.

Więc jak odzyskam ruchomość to powinno być dobrze.
Jedyne czego się obawiam to niewyspanie bo wtedy mogę być zła ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

U mnie ostatnio urwanie głowy, więc nie pisałam, ale czytałam na bieżąco :).

MamoWczesniaka- chyba nie ma czegoś takiego jak bezproblemowy start w kp ;). U nas np. okazało się, że Rysiek przez tydzień chodził głodny, bo miałam zastój w piersiach, a on żółtaczkę fizjologiczną i słabiej przez to ssał. A przyczyną tego była wizyta położnej na 6 dobę po porodzie (minus wychodzenia w Nowy Rok, który akurat przypadł w piątek), mój brak wiedzy w tym temacie i słuchanie 'autorytetów rodzinnych'. Także dziecko domagało się cyca co chwile, bo było głodne, a ja myślałam, że po prostu to jest cwana bestia i sobie ze mnie robi smoczek. A że sutki poranione, to mu tego cyca odmawiałam i próbowałam zająć czymś innym. Potem było ściąganie i dokarmianie butelką z moim mlekiem, żeby zaczął przybierać na wadze, a żeby znowu zaczął ssać pierś to poszliśmy do poradni laktacyjnej. W ostateczności cycoch był straszny i rok i 4msc się karmiliśmy i gdyby nie ciąża to chyba by tak nasza przygoda z kp trwała i trwała ;)
Teraz się nastawiam tylko na kp, bo przy Ryśku z tak silną alergią na BMK robienie mleka modyfikowanego absolutnie nie wchodzi w grę. No i obawiam się, że stres i ciągłe myślenie o pokarmie pewnie nie pomoże w tej materii. Ale zobaczymy :)

Żoo - u mnie kręgosłup najbardziej doskwiera i od leżenia na lewej stronie, najbardziej boli miejsce nad lewym pośladkiem. I nie ma też znaczenia, czy leżę czy chodzę, bo na koniec dnia i tak daje się we znaki.

Lea - ja połówkowe mam we wtorek, także mamy chyba blisko siebie terminy porodu :))))

U nas kredki IKEowskie jak już to są w użyciu, ale chyba jeszcze nie ten czas, bo wyzwania ruchowe są na razie na piedestale ;). Z nocnikiem podobnie - jest bo jest, ale o co w nim chodzi?- nie ma na to czasu ;).

Odnośnie zakupów, to o dziwo wózek wiedzie prym ostatnio. Jak wychodzimy na spacer to domaga się posadzenia w wózku i grzecznie siedzi, dzielnie znosi zakupy (no chyba, że jest długa kolejka ;)), do momentu wypuszczenia na placu zabaw. Potem jest tajfun ;). Ale dobre chociaż to, że matka w spokoju może się przejść po Biedronce ;).

Z gadania to jak mówił na wszystkich tata, tak nawet do taty się zwraca teraz 'mama'. I zaczął mówić 'nie ma' i chodzi i co chwilę mówi 'mama nie ma'. Oprócz tego 'pepla' sobie coś pod nosem, więc czekamy na rozwój sytuacji :).

Po za tym od paru dni Rysiek spędza czas (nie wiem jak nazwać mojej kuzynki córkę- chyba też kuzynka?) Z 4 letnią kuzynką i jak na nich patrzę, to czasami żałuję, że nie mogę go puścić do żłobka. Bardzo fajnie się bawią, ganiają i tulą do siebie i bardzo się cieszę, że za jakiś czas będzie podobnie z młodszym bratem :)

No i z 'rewolucji', to Rysiek spróbował ostatnio pierwszej słodyczy ze sklepu. W rossmannie są krówki na bazie mleka i cukru kokosowego (chwała za wegan ;)) i ostatnio po zabawie ze swoim kuzynostwem, dzieci zawołały, że chcą coś słodkiego i siedzieli na ławce i wcinali. A ja prawie się popłakałam, że już nie muszę dziecku odmawiać i tłumaczyć, dlaczego nie może zjeść cukierka :)) ale to może też były hormony ciążowe ;)

Odnośnik do komentarza

Hej :-)

MamoWczesniaka
U mnie z kp było marnie w szpitalu, Julka dostawała dużo mm, mimo że cały czas wisiała na cycu. Ja chciałam jej dawać tylko moje ale cały czas płakała z głodu, a po mm spała jak po soku z gumijagód:-) wracając ze szpitala, załamana kazałam mężowi kupić puszkę mm, i tej puszki nigdy nie otworzylismy. Laktacja się rozkręciła,Julia ssała średnio co 2 godziny, ale króciutko po 7-8 minut. A po około miesiącu już co 3 godziny. Nawał był w czwartej dobie, pomogła kapusta i laktator :-)
Zapachu tej kapusty nie zapomnę nigdy :-)

Zakropkowana
Krówki wymiatają :-)

A ja się muszę pochwalić moim dzieckiem :-) nauczyła się rysować jajo i kreskę, i naprawdę dobrze jej to wychodzi :-)
Dziś rano wychodząc do pracy chciałam jej dać buziaka, a ona się tak mocno we mnie wtuliła i powiedziała " moja mama", serio chciałam zgłosić uż na dziś, żeby z nią zostać:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Ha, ha wychodzi na to, że bezproblemowa laktacja to tylko u Hafiji ;))

Zakropkowana
Tak nad pośladkiem to rwa kulszowa.
Mnie jakoś w połowie ciąży ciągnęło aż do stopy włącznie z brakiem czucia.
A potem ból rozłożył się równomiernie na obie strony a teraz boli mnie bardziej lewa strona ale mimo wszystko odkąd nie chodzę do pracy jest dużo lepiej bo nie mam drętwienia.

Ale teraz już boli mnie kręgosłup od lordozy, ta rwa nie jest aż tak dokuczliwa jak była.

Skakanka
Julcia przesłodka. Fajnie, że tak sobie radzi z rysunkami.

Ja na razie czekam na znikopis i zobaczymy. Bo młody coś tam próbuje rysować ale zajmuje mu to kilka sekund a potem zaczyna biegać z kredką czy długopisem i obgryza.
Znikopis trochę trudniej ugryźć ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie przy pierwszej dwójce było bezproblemowo. przysysały sie od razu i prawidłowo, mleko było od razu.więc ne tylko Hafija i inne takie :)))

najstarszy nieco nadwerężył brodawki, jednak szybko im przeszło. mleka zawsze było tyle, ile potrzeba, a nawet wkładki laktacyjne były mi zupełnie zbędnym sprzętem.
przy córce zero problemów.
no i myślałam, że skoro bez problemu wykarmiłam dwoje dzieci, to trzecie tez raczej mnie nie zaskoczy :)

no i sie pomyliłam.... musiałam sie przeprosić z nigdy nie uzywanymi silikonowymi osłonkami, bo trafił mi sie egzemplarz z syndromem barakudy (okreslenie doradczyni laktacyjnej), który mimo prawidłowego przyssania sie boleśnie kąsał mnie dziąsłami przez jakieś 6 tygodni, potem mu przeszło. a doszło do tego, że pociłam sie ze strachu przed przystawieniem małego... więc poszedł w ruch silikon...

i na dodatek dowiedziałam się, co to są kryzysy laktacyjne. młody był chyba bardzo żarłoczny, na szczęście poza kryzysami naprodukowywał zawsze tyle, że nie zabrakło.

pamiętam, jak neonatolog po porodzie spojrzała na mnie, na tego sporego chłopczyka i stwierdziła, że muszę pomyśleć o dokarmianiu, bo on taki duży ze może mu mleka brakować... myślałam, że się przesłyszałam....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...