Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Oligatorka
Ja jak odbieram Julka ze żłobka, zwłaszcza jak są na ogrodzie, to też często mnie olewa. No czasem podbiegnie i pociągnie za rękę, ale tylko po to żeby pomóc się jej wspinać na zjeżdżalnie:-)

Co do zakupów to u mnie mąż często nie zauważa że coś nowego mamy, podejrzewam że mogłabym wszystkie meble wymienić, i by się nie zczaił. Jak go pytam o zdanie, to tak jak mąż Żoo zazwyczaj nie widzi różnicy:-) a jak jedziemy razem do sklepu, to zakupy trwają max 15 minut, bo przecież wszystko takie samo. Kiedyś wystąpił Julke w piżamę do żłobka, bo myślał że to zwykle porteczki :-)

Podziwiam dziewczyny za chęć studiowania, mi by się już chyba nie chciało. Leń ostatnio jestem:-)
Tyle że mi się żadne moje studia do niczego w życiu się nie przydały, robię coś zupełnie innego, i może dlatego mam taki a nie inny stosunek do studiowania. O zmianie pracy też coraz częściej myślę, tylko chyba troche brak mi odwagi, ale korpo mnie wykańcza psychicznie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Studiujcie dziewczyny jak są chęci. Mnie już nikt żadną silą by do nauki nie zagnał. No ale w sumie już nie muszę, skończyłam dwa fakultety które intensywnie wykorzystuję w pracy. No i spróbowałam trzeciego, który mi nie podszedł to zrezygnowałam.

Oligatorka
Etaty w urzędach rozchodzą się najczęściej pod ladą. Nieraz nie, zwłaszcza jak się szuka specjalistów bo ich niełatwo znaleźć ale szeregowe stanowiska rozchodzą się jak ciepłe bułeczki :-)

Kaisuis
Mnie wciąż swędzi głowa. Zupełnie nie wiem czemu...

żoo
Twoje adhd trzeba jednak trochę ograniczyć. Pamiętaj że nie jesteś sama. Odpocznij trochę.

Zakropkowana
A Ty gdzieś z okolic moich i Jagody?
Chyba przy takiej alergii też bym sie bala. Ale w sumie widzę że w naszym żłobku mają w grupie na tablicy opisane tego typu ograniczenia maluchów i ich pilnują. Pewnie to da się ogarnąć.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku szkolenia to konieczność.
Mogę jeździć na konferencje ale w pewnym momencie tematy mi się powtarzały. Albo mogę od początku do końca zrealizować plan studiów, gdzie w cenie studiów są też konferencje.

Chętnie bym sobie postudiowała coś z zakresu psychologii. Ale to już na prywatny użytek chociaż wiadomo w pracy też się przydaje zwłaszcza jak ma się kontakt z klientem.

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Co by nie powiedzieć o korpo to przynajmniej jest w nich szanowane prawo pracy. Pewnie, że czasem siedzi się po godzinach i jest ciśnienie na wynik ale i tak socjal jest dużo lepszy niż w prywatnych "warzywniakach"

Małżonek pracował w kilku takich firmach i to był dramat.
W jednej mieli obiecane premie po czym właściciel premie cofnął a za to w garażu pojawiło się nowe bmw :)
Zresztą na tym moim zleceniu też niewiele lepiej. Niby miła atmosfera ale czuć ciśnienie.
Mi na razie to wisi bo nie dla kasy tam poszłam ale chyba nie chciała bym tam pracować dłużej.
Ale w korpo też nie ;)

Odnośnik do komentarza

Żoo
No spodnie eleganckie;-)Rozumiem, że buty mają się podobnie?

A ja na podyplomowe bardziej z konieczności niż z chęci. Mam tak beznadziejną sytuacje zawodową, że muszę coś zrobić. Nie wiem czy te studia coś poprawią ale mam ogromną nadzieje, że tak.

W korpo to chyba zależy gdzie i na jakim stanowisku hehe.
Ja pracowałam niecały rok i jak bym została tam dłużej, to jestem przekona, że musiałabym się leczyć psychiatrycznie. Dla mnie ciśnienie i większość ludzi niedozaakceptowania.
Mój mąż też w korpo i aż tak nie narzeka. Tzn. mówi, że go ludzie wkurzają ale nie ma tak, że idzie do pracy z jakąś niechęcią. Tyle, że on lubi to co robi i też ma inny charakter niż ja.
Ja chyba wole jednak takie mniejsze firmy. Wiadomo, że warunki złodziejskie i o wszystko trzeba się prosić ale jak dla mnie atmosfera dużo lepsza. Ja bynajmniej odżyłam jak zmieniłam prace.

Zoska obudziła się dziś o 4.30. Później zasnęła o 6.30 i wstała o 8.00. Coś czuję, że popołudniowej drzemki dziś nie będzie.
A mnie boli strasznie pod łopatka. Coś "strzeliło" jak Zośka podnosiłam i baaardzo boli.

Odnośnik do komentarza

oligatorka
U mnie nie ma przyjęć już od dłuższego czasu, conajmniej rok. Reforma w skarbówce skutkowała zmniejszeniem ilości etatów. Wypchneli wszystkich w wieku emerytalnym i tych, którzy nie przeszli lustracji. Jeśli w jakimś urzędzie było bardzo dużo takich osób to może i będą przyjmować. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale jak startowałam w konkursach 7 lat temu to było po 100 i więcej osób na jedno miejsce. Może dlatego, że miasto studenckie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Witam
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi

zoo
U nas też burzowo

Kaisuis
Jak czujesz, że powinnas iść to idź ;-) a na jaki kierunek??

Milena dużooo lepiej śpi ;-) pierwszy raz obudziła się o 5 zjadła mleko i o 6 usnęła ponownie ;_) wstała o 8 z bardzo dobrym humorem, a teraz ma drzemkę no, ale żeby mnie nie było za dobrze to wczoraj Julcia usnęła w aucie mężowi jak wracali ze sklepu o 19 no i obudziła się o 2 i usnęła o 3 ;-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Do mnie dzisiaj bez kija nie podchodź.. ;)

W rossamnie z kartą jest promocja na mleko hippa, pantsy pampers i ichnie pieluchy.

Dziewczyny,
Któraś używała otulaczka? Nie wiem czy teraz nie kupić.
Rożek mnie wkurzał, wolałam owijać pieluchą flanelową więc może taki otulaczek to dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
Współczuję bólu, te spod łopatki są wybitnie nieprzyjemne bo ciężko nie używać ręki.

A masz wybrany jakiś kierunek? Może warto pomyśleć nad stanowiskiem i sprawdzić w ogłoszeniach jakie mają wymagania.
Ja teraz myślałam, że zarządzanie projektem jest fajne i pewnie ma to sens tylko, że niekoniecznie w moim przypadku. Ale są też studia w tym kierunku a podobno wiele firm szuka takich osób.

Co ciekawe na szkoleniu byłam 2 tygodnie temu a nadal nie mam informacji kiedy ma być egzamin. Miał być od ręki ale wtedy odwołali i cisza.

Odnośnik do komentarza

Ja też bez humoru. Boli mnie strasznie i jeszcze okres dostałam (wiem, fascynujące) Zoska spać nie chce a ja jestem głodna i nie mam jak sobie ugotować obiadu.

Tak jak pisałam, nie wyobrażam sobie powrotu do pracy biurowej bo nie ma w niej nic, co by mi się podobało (no może poza godzinami pracy)
Ostatnio jak sobie pomyślałam, że mam tak pracować jeszcze 30 lat, to ogarnęło mnie przerażenie.
Ze względu na to, że od zawsze fascynował mnie wpływ żywienia na osoby zdrowe /chore to postanowiłam pójść na dietetyke. Zobaczymy co będzie "po" Zrobiłam wcześniej mały rekonesans i jakieś tam zapotrzebowanie jest. Zastanawiam się tylko czy ta wiedza z podyplomowych będzie wystarczająca żeby podjąć prace w zawodzie.

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Zazdroszczę, że Milena tak ładnie pije. U nas Zosia rzadko sama się upomni. Zwykle to jej 3 razy podstawie pod buzie butelke a dopiero za 4 się napije.
I tak mamy sukces, bo drugi dzień pije z bidonu. Jak bym już chciała, żeby wreszcie odzwyczaiła się od tych butelek ze smoczkiem...

A Wasze dzieci z czego piją rano mm?

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
A to jest fajny pomysł. Bo to daje konkretny fach.
A ilo letnie te studia.
Kiedyś dietetyka była w policealnych dwuletnich studiach. Koleżanka tak chodziła ale w międzyczasie zmienili dietetykę z policealnej na licencjat i musiała robić studia uzupełniające. Ale z tego co mówiła to te dwa lata w miarę wyczerpywały temat a potem te uzupełniające to były takie przedmioty zapchajdziury.
Potem jeszcze dodatkowo skończyła magisterskie na technologi żywności a potem wylądowała w IPN ;)

u nas kubek lovi360

Odnośnik do komentarza

Żoo
No właśnie trwają tylko rok. Jeszcze myślałam o jakimś kursie dodatkowym choć i tak uważam, że człowiek najwięcej uczy się już pracując;-)
Z tego co czytałam, to na pełnych studiach maglują ciagle te same tematy. Ja w sumie po licencjacie na magisterskich też niczego nowego się nie dowiedziałam.

O takim studium jak kończyła Twoja koleżanka, to myślałam po skończeniu szkoły średniej. No ale tak wyszło, że musiałam iść do pracy i pomysł umarł śmiercią naturalną.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Rocznikowo byś pasowała do tej zmiany przepisów i finalnie byś kończyła studia.
Im całą szkołę przenieśli na akademię medyczną.
Trochę kiepsko w trakcie się dowiedzieć, że zamiast 2 lata musisz kończyć szkołę 3 letnią.
W tej dwuletniej chyba było tak, że pierwszy rok to była teoria a drugi rok praktyki w różnych miejscach.
A potem uzupełniająco jej doszła np. filizofia :)

A w pociągu leci Nirvana, chłopaki na wakacje jadą :)

Odnośnik do komentarza

Żoo
Ja zawijałam w taką dużą pieluszke flanelową złożoną na 2, albo 4.
To prawda że w korpo prawo pracy jest respektowane, ale moja firma niszczy ludzi. Od lipca dostałam do zespołu na najniższe możliwe stanowisko dziewczynę, która długo była naczelnikiem w kadrach. Teraz są cięcia, wiec oddelegowują ludzi właśnie zgodnie z kodeksem na 3 m-ce do niefajnej pracy, w nadziei że się sami zwolnią. Rozdają na prawo i lewo porozumienia zmieniające i plany naprawcze, wielu ludzi nie wytrzymuje tego psychicznie. Chciałabym tam przetrwać jeszcze drugą ciążę, ale zobaczymy jak będzie.

Julka w nocy i wieczorem pije mm z butelki że smoczkiem, i narazie nie zamierzam z tym walczyć, a w dzień ze słomki.

Dobry fach w ręku to super sprawa, wtedy można na pewnie nawet trzeba ciągle się douczac nowych rzeczy. Ja to mogą zazdroszczę ludziom którzy mają konkretne umiejętności i uprawnienia, i nie muszą się martwić o przyszłość zawodową.

Julka wczoraj w żłobku zrobiła tacie autko w ramach laurki, mąż wyciągnął to autko do góry nogami i myślał że to jego podobizna:-))) mocno mnie tym ubawił wczoraj:-))

monthly_2017_06/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_58601.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
Jak cudownie jest nie być chorym. Faktycznie zeszłe dwa tygodnie mi dokopały fizycznie.
Dziś się czuję super więc walczę z gabinetograciarnią.
Nie jest łatwo zlikwidować takie pomieszczenie.
To jednak wygodne mieć "pusty" pokój.

No nic, lokator coraz bardziej dokazuje, musi mieć miejsce :)

Skakanka
Fajnie jest mieć jakieś konkretne uprawnienia. W razie czego można z nich nie korzystać.
Wczoraj mój brat jak się dowiedział o moim ostatnim szkoleniu zaczął mi gadać jakie to potrzebne, super i nie wiadomo co tam jeszcze. A ja mam do tego szkolenia podejście jak wiecie dość luźne. Może powinnam faktycznie docenić.

U nas jak kogoś zwalniali to się dostawało porozumienie i dyscyplinarkę. Na każdego zbierają papiery.
Teraz jest inaczej bo przy likwidacji firmy już nie bardzo im wypada takie metody stosować.

Niestety w korpo trzeba pasować do exela i jak im coś tam poza wytyczone ramy wystaje to tną bez sentymentów.

Obrazek boski :)

Odnośnik do komentarza

Mój mąż pracuje w korpo i jest bardzo zadowolony. Co roku podwyżka, wypasiony socjal i dział hr myślący o tym jakby tu pracownika dopieścić żeby innym mówił, że fajnie się pracuje. Taka jest branża IT, chuchają i dmuchają żeby im tylko doświadczeni pracownicy nie uciekali, bo i tak ciągle mają deficyt.
Małżonek pojechał wykładać do Poznania, a ja z młodym u dziadków. Młody spędzi dzień na powietrzu, dziadki się pocieszą, ja może trochę odeśpie. Ostatnie kilka nocy mały strasznie się wierci i łatwo się wybudza. Nie mam pojęcia o co chodzi. Może piątki wychodzą...
żoo
Syndrom wicia gniazda się włączył :)
skakanka
Fajny samochodzik, eh zazdroszczę żłobka.
peonia
Nie daj się!

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
Branża IT ma się dobrze. I chyba jako jedyna dba tak naprawdę o pracowników. Ale na pewno tylko o specjalistów.
U nas nawet specjalistów nie szanują. Tzn. nie szanowali bo już garstka nas została więc wszystko jest postawione na głowie. Taka dziwna atmosfera jest. Cześć się czuje wylotowo, część kończy swoje prace a część sprząta.
Ale ogólnie panuje luz przerywany czasem intensywną pracą ;)

Raczej antysyndrom bo ostatnio weszłam do sklepu obejrzeć otulaczki (chciałam obejrzeć póki jeżdżę do pracy bo mam duży sklep po drodze).
I nawet już trzymałam w ręku śpiworek ale odłożyłam. Jakoś się przestraszyłam, że za wcześnie.

A co do porządków to miesiąc temu przyszły mi trzy duże regały i zalegały na środku. I już mnie trafiało bo wszędzie pierdolnik.

Ale już bliżej niż dalej. Dwa już na miejscu, trzeci do łazienki czeka na wmontowanie pod blat. Ale to pewnie za dwa tygodnie.

Peonia
Chyba poszło na ostro, trzymaj się tam.
A jak tam plany wakacyjne, gdzieś wysyłacie dzieciaki?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...