Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Kaisuis
u mnie ubrania brzucha nie kryją....
ale ja mam własnie rozstęp mięśni, fizjoterapeuta pokazał mi ćwiczenia, ale brak mi zacięcią...

Kaisuis
ja to mam wrażenie, że Panie w żłobku go bardziej rozpieszczaja, niz ja... brak mowy w dogadywaniu nic im w tym nie przeszkadza :)

żoo
mój jak chce na dwór, to od razu nam buty przynosi :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

u mnie na brzuchu to przede wszystkim tłuszcz(yk) robi swoje. Jakby jego odciąć to nie byłoby źle, tylko, że ze mnie się żarłok zrobił, a najlepiej mi się je na noc :( i nie umiem tego zmienić.

rozstępu brzucha raczej nie mam, a do ćwiczen też mam słomiany zapał,

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny !No tak z tymi butami to coś musi być bo Gabryś też ostatnio w kaloszach po domu chodził tak mu się podobały.Z tą mową to i ja się trochę niepokoje bo coś słabo mu to idzie ,ale pani pielęgniarka mowiła, że jeśli dziecko ma kontakt z więcej niż jednym językiem to może tak być. Chociaż wcześniej więcej gadał a teraz znowu prawie wcale.Widac ,że rozumie (chociaż słowa NIE)już niekoniecznie,ciągnie za reeke i pokazuje co chce.Ostatnio był ryk w sklepie bo koniecznie chciał piłkę, kupiliśmy ale nie tą co chciał, No i z tego powodu urządził dziką aferę. Ma swoje zdanie i już ciężko go oszukać.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Ja brzucha nie mam wcale, jest płaski, samo zeszło, aż się dziwię kiedy i gdzie, ale biust pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo po każdej ciąży tyłek robi mi się coraz bardziej płaski, śmieję się że jak zdejmę majtki to pośladków szukam na podłodze ;) Mogłabym go trochę ujędrnić ćwiczeniami, ale siły i ochoty brak. Mam też rozstępy na biuście i pośladkach, po pierwszej ciąży usuwałam je laserowo, efekt był w miarę zadowalający, ale po kojejnych stwierdziłam że nie warto, zrobiły się jasne, nie są aż tak bardzo widoczne a itak z każdą ciążą pojawiały się jakieś nowe, mimo moich ogromnych starań...

Kalae
Ja mam też największy apetyt wieczorami. Zaczęłam z mężem pić koktajle owocowo - warzywne, pakujemy w nie wszystko co się da, robimy mieszanki wybuchowe ;) są bardzo pożywne, smaczne, syte i zdrowe. Polecam.

Kaisuis
Ty sama wiesz ile Zosia potrafi, z tego co piszesz świetnie sobie ze wszystkim radzi, potrafi się z Wami komunikować, to najważniejsze. Wkurza mnie takie książkowe podejście do dziecka, jedno robi coś teraz, drugie za chwilę... Moja mała mówi dużo, ale pojedyncze słowa, reszte pokazuje. Gada też dużo po swojemu. Potrafi odpowiedzieć nam ze zrozumieniem, że coś chce - tak, lub gdy czegoś nie chce - nie, ale tą umiejętność nabyła ze dwa tygodnie temu, wcześniej kiwała głową. Wszystko w swoim czasie. Nie martw się.

Dziś wieczorem mieliśmy akcję poszukiwania smoczka, żadnego nie było, wszystkie zniknęły. Na noc muszę mieć przygotowane ze dwa, bo mała zawsze je gdzieś posieje. W końcu znalazły się wszystkie - w śmietniku :)))) Może córka chce mi powiedzieć, że ma ochotę na pożegnanie ze smoczkiem, chociaż nie sądzę...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Ostatnio oglądałam Jo Frost (czy jak sie ta superniania nazywa?) I był dwulatek, który nie mówił a właśnie wszystko pokazywał.
Rada była taka aby po kilka razy powtarzać nazwę pokazywanej rzeczy i przestać reagować jak tylko pokazuje a nie nazywa.
Nasze dzieci jeszcze za małe aby wszystko mówić ale ja zaczęłam powtarzać nazwy po kilka razy. I widzę, że mały coś tam sobie zaczyna gulgotać ;) wczoraj bardzo chciał powiedzieć "wafelek"

Odnośnik do komentarza

A w ogóle to muszę pochwalić małego bo ostatnio dostał komplement od ojca trzylatka, że lepiej chodzi po schodach niż jego syn.
Ale w sumie nie ma co się dziwić u nas wędrówki po schodach po kilka razy na dobę. Ja go musiałam nauczyć schodzić bo nie mogę za bardzo nosić, babcia też nie ma siły. To i się musiał nauczyć.
A tamten chłopiec blokowy to i taka umiejętność mu niepotrzebna ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, u nas nadal szał pał i brak czasu. Wesele, imprezy integracyjne, urodziny męża, a w ten weekend jedziemy na chrzciny.
Mały od kiedy siedzi z nianią zdrowy i łobuzuje na całego. Niania ok, choć bez rewelacji. Myślałam, że wykarze się większą inicjatywą, a to my musimy wymyślać zajęcia typu lepienie z plasteliny i mówić niani żeby to razem robili. No nic, najważniejsze że zdrowy. Staramy się trochę wynagrodzić małemu brak atrakcji żłobkowych i często gdzieś go zabieramy. Zresztą młody nie lubi siedzieć w domu i ciągle pokazuje, że chce na dwór.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Witam

Żoo
No pomysł na biznes niby dobry ale mi jakby brak cierpliwości do wiekszej ilości dzieci. Ba! niekiedy to mi brak cierpliwości do mojego dziecka ;-)))

U nas jak nie damy Zosi tego co pokazuje to jest mega histeria. Tak się drze, że ją chyba pół osiedla słyszy. Pomysł z powtarzaniem nazwy przedmiotu bardzo mi się podoba.

My zawsze jak wracamy ze spaceru, to Zoska sama próbuje wchodzić po schodach sama. Trzyma się balustrady i wchodzi. Śmiesznie to wygląda ale nikt jej tego wczesniej nie pokazywał.

Mokka
Ja w sumie też nie mam pomysłu na zapewnienie atrakcji mojej pannie. Mało kteatywna jestem jak niania Mikołaja; -)) Ostatnio kupiłam w Rossmanie puzzle dwuelementowe dedykowane dzieciom od 18 msc. Zupełny brak zainteresowania ze strony Zosi. Powtykała je pod łóżko i tyle było z układania.

Peonia
Pamiętam jak pisałaś o tej elektrostymulacji. Nawet sobie zakładkę w telefonie zrobiłam żeby nie zapomnieć nazwy:-)) A zabieg chyba małoprzyjemny, co?
Liczę pocichu, że ta kriolipoliza mnie "wyleczy"
Tam gdzie właśnie byłam na krio, mają w ofercie zabieg regenerujący piersi po laktacji. Polega na tym, że lekarz wstrzykuje kwas hialuronowy. Niby wszystko fajnie ale taka przyjemność kosztuje 10 tyś. Nie na moją kieszeń:-))Mają też coś tańszego: karboksyterapie. Tyle, że tylko na górną część piersi i zabieg jest dość bolesny.

Kalae
Mi pewnie cwiczenia by pomogły i nawet się nad tą opcją zastanawiam tyle, że nie wiem jak mądrze ćwiczyć brzuch żeby sobie szkody nie narobić. No i nie wiem na ile mi zapału i czasu starczy. Jak sprzątam (też jakaś aktywność;-) ) to zakladam pas neoprenowy i po ściągnięciu go skóra jest spocona. Czyli coś tam chyba działa.

Jagoda
A może faktycznie mała ma chęć pożegnać się ze smokiem:-)
My akurat nie mamy tego problemu ale za to nie potrafimy się uwolnić od butelek ze smiczkiem. Już było tak, że przez pare dni piła z kubeczka lovi albo przez słomke i znowu wróciliśmy do punktu wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
Jak to nie pokazałaś? Czyli sama wlatujesz? ;)
A do dzieci byś miała pracowników a sama zajęła się administracją. Di tego na żłobki chyba można dostać dotację.

Mamy żłobkowiczów
Podeślijcie pomysły na stacjonarne zabawy. Mi się wydaje, że na plastelinę to za wcześnie. Mokka zastrzeliłaś mnie tą informacją. Jakoś nie widzę mojego huragana ale może się mylę;)

U nas puzle dwuelementowe sam bardzo fajnie chowane do pudełka ;)

Ja mam w planie zainwestować w plastykę biustu. I teraz chcę w tym celu odkładać kasę ze zlecenia. (ha, ha to pewnie z 10 lat mi się zejdzie)
Mam duży biust i będzie się składał na pół. Już pomijam wygląd ale to się musi zaparzać.

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
A Ty chociaż raz zostawiłaś histeryzującą Zosię samą sobie. Wyszłaś np z pokoju?

Ja nie lubię tak robić ale parę razy musiałam.
Teraz histerie nadal są ale mniej przeraźliwe i krótsze.
I ostatnio nie wali głową o podłogę chociaż wrócił do gryzienia.

W ogóle moje dziecko przy dziadkach grzeczne, przy mnie zmienia się w histeryka.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Zośka wchodzi po schodach bokiem, trzymając się szczebelków od balustrady. No ani ja, ani mąż tak nie wchodzimy ;-)))

Ja z cyckami jestem jeszcze ostrożna bo niby ostatni raz karmilam Zosie 1.06 ale pokarm jeszcze mam. Zastanawiam się kiedy ruszyć z jakimś zabiegiem i kiedy zaniknie u mnie całkowicie laktacja.

Odnośnik do komentarza

żoo
Mamy kredki, plasteline i farby. Mały coś próbuje i baaardzo to lubi. Wiadomo, że efekt marny, ale liczy się radość dziecka. W żłobku dzieci robiły wszelkie prace manualne łącznie z wyklejaniem. Chyba tylko nożyczek w rękach nie miały.
Często jak wychodzimy na dwór to zabieramy krede, młody uwielbia.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
O karboksyterapii ostatnio czytałam, że odchodzi się od niej bo jest mało skuteczna.

Ten zabieg z kwasem hialuronowym to chyba taki doraźny bo potem kwas się wchłonie.

Ja jak nie znajdę zabiegu o potwierdzonej skuteczności to wolę zainwestować w plastykę.
Nadmiar skóry to nadmiar skóry, trzeba wyciąć i mieć z głowy;)
Ale czekam na info o kriolipolizie bo może bryczesy zlikwiduje?

Mi się teraz zabiegi odroczyły to może coś uciułam ;)

Odnośnik do komentarza

Wiadomo, że dziecko w żłobku lepiej współpracuje przy tego typu zabawach. Dzieci się naśladują i prościej nad tym zapanować.
Jak byliśmy w tej poradni neurologicznej, to był taki dwuletni chłopiec z którym Zosia się bawiła. On naśladował to jak ona tańczy a ona za nim małowała wspinanie się na krzesełko.
My planowaliśmy kupuć Zosi kredki ale pewnie byłyby zjedzone;-))

Mokka
A Wy tej niani zostawiacie "pomoce naukowe" czy ona ma przynosić swoje?

Żoo
Mi się też wydaje, że ten kwas hialuronowy to tylko na jakiś czas przynosi oczekiwany efekt. Chyba, że to jakiś nowoczesny kwas który się nie wchłonie;-))
O karboksyterapii czytałam natomiast same dobre rzeczy i podobno wlasnie się do niej wraca. Jak faktycznie jest, to nie wiem.
Zobaczymy jaki efekt przyniesie kriolipoliza. Planuje jeszcze 4 zabiegi.

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
To jak będziesz robić to melduj :)

Ja mam nadmiarowy kilkucentymetrowy fałd skóry to chyba zabiegi doraźne nie dadzą rady.

Natomiast bryczesy to inny temat bo to taki bardziej defekt estetyczny i tu mogę się bawić metodami mniej drastycznymi.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Ja póki co, planowałam powalczyć domowymi sposobami aby te moje dwa naleśniki ujędrnić;-)))No i oprócz tego skóra na piersiach zrobiła mi się taka cienka, wiotka. W sumie prawie przez cały okres karmienia nie było najgorzej. Problem zaobserwowałam jakieś 2, 3 miesiące temu.

Dziewczyny które przestały kp, napiszcie kiedy Wam skończył się pokarm od momentu odstawienia.
Niektóre źródła podają, że może to trwać nawet rok. Jest to prawda?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...