Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia
Niech kombinują, teraz mają na to czas. I pewnie myślą, że tego nie widzisz ;)

Po ostatniej cudownej pogodzie liczę straty. Przemarzły dwa rododendrony, glicynia nie ma ani jednego liścia. O magnolii w pełnym rozkwicie już nie wspomnę.
Kloniki trochę podmarzły ale może jakoś dojdą do siebie. Dwa lata temu spaliło je słońce a teraz podmarzły.
Też złotokapowi się dostało.
Nawet bagno grenlandzkie ma podmrożone listki. Przykro patrzeć.

Odnośnik do komentarza

bamcia
Te wasze dzieciaczki już na starcie mają pod górę. Przykro czytać. Już kilka razy pisałam, że podziwiam za serce i zaangażowanie wkładane w pracę z takimi maluchami. Emocjonalnie musi całą rodzinę sporo to kosztować, ale pewnie satysfakcji i radości też jest nieporównywalnie więcej niż w zwykłej pracy.
żoo
U nas młody zdrowy. Nie chcę zapeszać, tfu tfu ;)
skakanka
Dawno się już nie odzywałaś? znowu transfer Ci zjadło? Co tam u Was?

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Peonia
Niech kombinują, teraz mają na to czas. I pewnie myślą, że tego nie widzisz ;)

Po ostatniej cudownej pogodzie liczę straty. Przemarzły dwa rododendrony, glicynia nie ma ani jednego liścia. O magnolii w pełnym rozkwicie już nie wspomnę.
Kloniki trochę podmarzły ale może jakoś dojdą do siebie. Dwa lata temu spaliło je słońce a teraz podmarzły.
Też złotokapowi się dostało.
Nawet bagno grenlandzkie ma podmrożone listki. Przykro patrzeć.

Ja mieszkam w trochę zimniejszej "strefie" więc jeszcze tak dużych strat nie ma, ale magnolia też już ma przyczernione lekko kwiaty, ciekawe czy w ogóle rozkwitnie. Mi bardziej szkoda czereśni, kwiaty za chwilę się otworzą a owadów ani widu ani słychu.

Odnośnik do komentarza

Peonia
żoo
u mnie nie jest tak źle ze zniszczeniami z powodu przymrozków. Ale widzę że pędraki chrabąszcza urządziły sobie ucztę i z tym będę musiała zawalczyć...

U nas wegetacja rusza później a i przymrozki nie były chyba zbyt mocne.

U nas z pędrakami rozprawiły się jakieś kawki czy coś, działka mamy wygląda jak przekraglowana.

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry
To już chyba ostatnie podrygi forum. Cisza tu straszna. Część dziewczyn przeniosła się na marcówki (nie dziwie się) a reszta już w ogóle zrezygnowała z pisania.

Truskawka
Moja panna już coraz rzadziej i krócej śpi w dzień a w nocy przesypia 10 godzin z przerwami.

Peonia
Mój małżonek mówi do Zosi Bubuś albo Buba;-) W ogóle mąż bardzo kreatywny w wymyślaniu tego typu nazewnictwa;-)

U nas pogoda depresja. Zimno i pada albo śnieg albo deszcz. No weekend majowy nie zapowiada się ciekawy. A szkoda.
W piątek mamy ostatnie szczepienie i oby obyło się bez sensacji zdrowotnych.

Odnośnik do komentarza

Renia
A Ty pomierzyłaś sobie w końcu ten cukier? ;-))
Ja w piątek dostałam skierowanie na konsultacje do diabetologa w mojej przychodni i w środę się wybieram. Zobaczymy co wymądrkuje. Na razie zrobiłam sobie samą glukoze na czczo w nadzieji, że krzywa mnie jednak ominie.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Zaglądam sobie do marcówek. Odzywam się też na ciąży.
Ale to nie to samo. Na ciąży pomalutku się rozkręca, zobaczymy bo brakuje gaduł. A na marcówki zaglądałam tak z doskoku.
Tu coraz mniej osób pisze.
Jednak wolałabym aby coś się działo, tu na grudniówkach. Ale nikogo do pisania nie zmuszę;)

Chyba trochę też jest tak, że dzieci powyrastały, przeszłyśmy już ten najbardziej burzliwy okres to i tematów mniej.

Odnośnik do komentarza

My w czwartek w końcu szczepimy MMR.
Wisi mi ta szczepionka już bardzo długo.
Mam nadzieję, że młody nie dostanie kataru.

A w ogóle to już mam dosyć latania po lekarzach. Jak nie z sobą to z młodym.
W zeszłym tygodniu byłam dwa razy, w tym tygodniu trzy. W przyszłym tygodniu też mam wizytę. A w następnym chyba kolejne dwie.
A jeszcze muszę młodego umówić na szczepienia spoza programu pneumokoki, ospę a nad resztą jeszcze myślę.
I jeszcze niedługo mnie czeka krzywa cukrowa.
Do tego dojazdy do pracy i walka z pkp. Pracuję teraz w takim miejscu, że wszędzie mam daleko. Na stację z uwagi na remonty też mam dobry kilometr dalej niż normalnie (normalnie 600 m) i czasem niewiele trzeba żeby się okazało, że przeszłam 7 - 8 km. Naprawdę jestem zmęczona.
Dobrze, że małżonek staje na wysokości zadania i w weekendy mogę porządnie odpocząć.
Niby mogłabym na stację jeździć samochodem ale nigdy tak nie robiłam. Zawsze ten spacerek wykorzystywałam jako kondycyjny.
Ale chyba mam dość i do tego ta pogoda mnie rozwala. Tyle że pod grubymi ubraniami nie widać ciąży więc w pracy jeszcze nie wiedzą.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!Tata czuje się lepiej,wstawili mu tą sprężynke .Jutro ma kontrolę więc zobaczymy co i jak.Zważylam dziś mojego Gabrysia,12.200 ważył rano mój golasek.Rozmiar ubranek 92.Prawdziwe tornado z niego,niewiem skąd on bierze tyle energii.Wrocilismy z Polski w piątek i pierwsze co to musieliśmy ogarnąć ogród. Posialiśmy warzywa w tym roku,ciekaw czy coś się uda wyhodować.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
O tym samym pomyślałam, że chyba po prostu tematy się pokończyły.
Ja bym tylko chciała żeby od czasu do czasu, mamy które rzadziej się odzywają dały znać, że u nich wszystko dobrze. Bo ja naprawdę się martwię.

Zielona
U nas też tornado nad którym nie potrafię zapanować. W sobotę potłukła mi dwie miseczki ceramiczne. Dzięki Bogu się nie pokaleczyła.
Już nie mogę się doczekać aż wyrośnie z tego wyrzucania wszystkiego z szafek bo krew mnie już zalewa.

Dobrze, że z tatą już lepiej:-)

Żoo
A wyobraź sobie, że ja Ci tych spacerów szczerze zazdroszczę...
Ja przed porodem bardzo dużo chodziłam a teraz większość dni kisze się w domu.

Odnośnik do komentarza

Zielona
Super, że z tatą już dobrze.
Ja jak sobie obejrzałam filmik z operacji to byłam w szoku, że to takie nieskomplikowane.

Kaisuis
Ja też chodząca. Całe życie rezygnowałam z autobusów i chodziłam.
Ale teraz jak mam do pociągu 20 minut a miałam 7 do biurowca wysiadałam z metra i byłam a teraz muszę gdzieś chodzić. Tak samo lekarza miałam obok.
A teraz jak mi się z całego dnia nazbiera a potem jeszcze mam iść gdzieś z huraganem to mi się odechciewa.
Wolałabym poświęcić tą energię i czas na małego a nie na pracową logistykę.

Odkryłam, że mały ma słuch wybiórczy. Słyszy wszystko z wyjątkiem "nie" ;)

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Rano na czczo sobie mierzyłam i jest ok, a po posiłkach ciągle zapominam.
Może zaglądaj też na marcówki jak Żoo i Peonia, no i ja, tu są inne tematy i tam inne, zawsze fajnie sobie pogadać o tym i owym, nie trzeba tylko o dzieciach. Ja mam głównie czas wieczorem jak młody zaśnie, bo w ciągu dnia jak siadam do laptopa to młody albo chce ze mną koniecznie naciskać albo złośliwie biega po kanapie.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, u mnie coś ostatnio znów forum szwankuje ale ja jestem tutaj cały czas i się nigdzie nie wybieram. Odzywam się rzadko ale tak naprawdę w wiekszosci to mam czas zeby cos napisac tylko wieczorami o ile mała w miarę wcześnie pójdzie spać.
U nas w miarę ok, katarek mały jest cały czas i zaczynam myśleć czy to aby nie alergia. Często mała ma też jakieś wysypki, ostatnio na szyji i się drapie. Nic nowego nie wprowadziłam, nic nie zmieniłam. Chyba będę musiała wybrać się do alergologa.
Byliśmy pierwszy raz z mala w dalekiej podróży, pojechaliśmy do cioci 350 km i co się okazało? Ze mała ma chyba chorobę lokomocyjną. Pod koniec podróży strasznie nam wymiotowala. Poza tym nic jej nie jest. Wiecie może co podać takiemu maluchowi na podróż żeby nie zwracał?
A co do wody to chyba jednak na razie jeszcze zostane przy przegotowywaniu :)
Żoo, spiworek kupiłam trochę inny ale dziękuję za odpowiedź. Jest to jednak dobra rzecz, przynajmniej jestem spokojna ze mi się nie wykopie i nie zmarznie :) Nie dziwie się Tobie ze jesteś zmęczona, ja na początku ciąży to tylko bym spala, nie miałam siły na jakąkolwiek aktywność wiec tym bardziej podziwiam Cię ze ogarniasz tyle spraw :) Ale może czas żebyś trochę odpoczela? :)
Zielona, ciesze się ze z tata juz lepiej i oby było jeszcze lepiej.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Janka
Cieszę się, że pomogłam. U nas już chyba czwarty czy piąty śpiworek. Miałam grubsze i taki cieniutki na upały.
I szczerze mówiąc jakoś nie wyobrażam sobie młodego pod kołdrą. Co najwyżej obok ;)

Zielona
U mnie szpinak już kiełkuje, dziś zasialiśmy rukolę. Jeszcze będą ogórki i pomidory ale to kupimy gotowe flance jak już będzie cieplej.
I oczywiście szczypiorek, pietruszka ale te przetwały zimę i są właściwie całoroczne ;)

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście bywa tu cicho. Może ekscytacja macierzyństwem ucichła. Powroty do pracy niekoniecznie powodują ciszę, jakoś my z żoo tu trwamy. Skakanka nam zaginęła, albo internet zeżarło, albo tak jak pisała - w pracy za duzo na głowie?

Kurcze, na szczęście młody nie robi mi remanentu w szafkach, szag by mnie trafił, jakby mi wywalał z nich cokolwiek. W sumie wywala tylko swoje zabawki, czasami szuflade w szafce nocnej męża.

Nigdy nie miałam śpiworka, jakoś mnie nie przekonały one. Zawsze miałam wrażenie, że w takim "worku" dziecko może byc skrepowane. ale może nie mam racji. Moj specjalnie się spod kołdry nie wykopuje, zreszta ostatnio dzieki czwórkom i tam wstaje do niego jak do noworodka, więc mam kołdre pod kontrolą.....

Brakuje mi gleby na moje prawdziwe królestwo. Dopóki nie będzie mnie stac na dom z ogrodem, to chyba musze sobie sprawić działkę ROD.... mam takie dosłownie za rogiem, może cos sie tam znajdzie. Będę siac kwiatki do wazonu i warzywa - no troszke, typu pomidory, sałaty,zioła....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Witam

Renia
Dziękuję -przemyslę;-)

Moja Zoska strasznie się rozkopuje. Teraz śpi z nami więc nie ma problemu bo przykrywam ją na bieżąco. Wcześniej też tych spiworków trochę przerobiliśmy i efekt był taki, że w żadnym nie chciała spać. Kopała i się darła. Moje odczucie było takie, że ona właśnie czuję się skrępowana.

Peonia
U nas od samego rana tylko otwieranie szafek. Nie jestem w stanie niczym zainteresować Zoske. Wspolne zabawy/zabawki ma gdzieś. Na okrągło wywala wszystko z szafek. Z jednej posprzatam a w między czasie z drugiej już wywala. I tak cały dzień.

Któraś z dziewczyn polecała jakiś drogi specyfik na obwisłe cycki. Mogę prosić o nazwę?
Ostatnio strasznie mi te cycki przeszkadzają:-(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...