Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

skakanka
Zapobiegliwa byłaś :)
Ja przed ciążą mówiłam, że jak zaciąże to będę sobie pozwalać na wszystko i wreszcie będę sobie mogła pofolgować. Jak przyszło co do czego to miałam wyrzuty sumienia i ciągle towarzyszyła mi myśl, że karmię nie tylko siebie ale i dziecko. Skończyło się na tym, że w życiu zdrowiej nie jadłam. Druga sprawa, że na zwolnieniu miałam dużo czasu na przygotowywanie posiłków. Jedyną zachcianką był popcorn, który chłonełam przez cały ostatni trymestr.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

U nas gorączka wczoraj nareszcie odpuściła, mała zasnęła o 19 i wstała o 8 rano bez żadnych pobudek, chyba musiała odespać te wszystkie dni. Niestety dzisiaj miała gorszy humor niż przy gorączce, nie dało się z nią wytrzymać, już dawno nie miałam tak złego dnia ale widzę że to nie tylko u mnie taki zły dzień. Może to dzisiaj dzień marudy.
Dobrze że dzień się już kończy, mała śpi i mam nadzieję że jutro wstanie w lepszym humorze bo mąż wyjechał na cały weekend i jak jeszcze dwa dni tak da mi popalić jak dzisiaj to chyba zwariuję.
Spokojnej i przespanej nocy dla wszystkich i grzeczniejszych dzieci jutro.

Odnośnik do komentarza

Mamowczesniaka
Często śpi całą noc ale nie tak długo jak wczoraj, przeważnie idzie spać o 19,30 i wstaje po 6. Czasami muszę kilka razy do niej wstawać bo zgubi gdzieś smoczka i nie potrafi znaleźć ale potrafi tez zrobić imprezę w nocy i nie spać przez 4 godziny. Ostatnio jak kładliśmy się spać o 22 ( mała śpi w naszym pokoju) to obudziła się i zrobiła nam imprezę do 2 w nocy.
Jeżeli dobrze pamiętam to od 5 miesiąca przestała się budzić na jedzenie w nocy, teraz dostaje butelkę mleka z kaszka do picia o 19 i do 6-7 spokojnie wytrzymuje.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny
Nie wiem czy to marudzenie to nie przez pogodę. Ja jestem strasznym meteopatą i miałam dziś dwa poważne zjazdy. I w czasie drugiego młody też dał mi nieźle popalić.
Więc może coś jest na rzeczy.

Ja z przerażeniem czytam o nocnych wyczynach waszych dzieci. Teraz pod tym względem mam wersję demo ale aż się boję co będzie u drugiego.

Zdrówka dla tych co jeszcze chorują.

Odnośnik do komentarza

żoo
Peonia
Sumamed w organizmie jest ok 7 dni
Trzymam kciuki aby temperatura spadła.

no wiem,ze podajesz 5 dni a działa 7.
i niestety częsty skutek uboczny to problemy brzuszkowe, pewnie stąd ten totalny brak apetytu.
gorączka troche odpuszcza, bo sa coraz większe przerwy pomiędzy lekami, ale na razie nie chce odejść na dobre.

niestety babcia to totalna panikara i miłośnik szpitali, więc boję się żeby tam młodego bez sensu nie zatargała, bo to do niej podobne :((
więc jak mam jechać, to wolałabym, zeby gorączki nie było. jeszcze nie wiem co zrobię. jutro się okaże.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Dziewczyny
Nie wiem czy to marudzenie to nie przez pogodę. Ja jestem strasznym meteopatą i miałam dziś dwa poważne zjazdy. I w czasie drugiego młody też dał mi nieźle popalić.
Więc może coś jest na rzeczy.

Ja z przerażeniem czytam o nocnych wyczynach waszych dzieci. Teraz pod tym względem mam wersję demo ale aż się boję co będzie u drugiego.

Zdrówka dla tych co jeszcze chorują.

ja też meteopata :((

a co do nocek, to mój najmłodszy był w tym względzie najlepszy "artystą" :)) tzn był najgorszy, a nigdy nie imprezował az tak jak maluchy koleżanek, dał się też po czasie ogarnąc z pobudkami na cyca, więc wcale drugie nie musi dać Ci popalić :)

w sumie od jakiegoś czasu w nocy budzi się raz - około 5-6 rano, potem zasypie znów - teraz nawet też - popije albo tylko się przytuli i spi dalej, do około 9. trudniej jest tylko jak go gorączka wybudzi, bo musi się pożalić, ale to zrozumiałe w sumie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!U nas dziś dzień całkiem niezły,nocka też. Mały je raz w nocy tak koło 5 ,zasypia 20-20:30 a wstaje koło 8 .Czasami trafi się imprezka ,no ale cóż poradzić jak coś dziecku nie daje spać. U nas nadal pada,to już chyba drugi tydzień,a może i trzeci.Takie uroki.Zoo jedz na zdrowie ,najlepszy czas żeby sobie pofolgowac.Ja w ciąży nawet raz nie wymiotowalam,zrobiło mi się tylko raz niedobrze jak minęła mnie w pracy pani mocno wypachniona.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Tyle się naczytałam o chorobach waszych maluszków, ze aż się "zaraziłam". Oboje i Rudasek i ja wylądowaliśmy na antybiotyku z początkami zapalenia oskrzeli. Dzięki Bogu leki trafione, bo już jest dobrze. Dzisiaj mieliśmy być na kontroli, ale zachorowała nasza pediatra, a w naszej przychodni nikt inny nas nie przyjmie. Żoo, Mamo wcześniaka jak ja bym chciała być w takim stanie jak Wy. Uwielbiałam być w błogosławionym stanie. Całe szczęście , że trafiają do nas szkraby, to mam namiastkę macierzyństwa.

Odnośnik do komentarza

co do obżarstwa ciązowego, to ja się w sumie ciesze, że cukrzyca mnie w ostatniej zastopowała. bo u mnie karmienie działa otłuszczająco, podczas gdy zazwyczaj raczej odchudzająco, więc po dwóch pierwszych dłuuugo wracałam do jakiejś formy.
z pierwszym przybrała az 20 kg :))

w żadnej ciązy nie wymiotowałam, w pierwszej i drugiej raz zrobiło mi się niedobrze, w trzeciej wcale.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
Gratuluję dobrego zakupu! Szkoda że ten blat nie jest zdejmowany, miałabym gotowy produkt z pozytywną opinią do zakupu. Zazdroszczę!

Zakropkowana
U nas też łóżeczko córki przez jakieś 10 miecięcy parzyło, nawet w dzień w nim nie spała. Potem nagle coś jej się odwidziało i drzemki w ciągu dnia zaczęła przesypiać u siebie. Nocki natomiast zawsze są wspólne, po pierwszej, drugiej pobudce mała ląduje u nas.

Mamowcześniaka
Ja też bym się dwa razy nie zastanawiała. Jeśli tak źle się czujesz po idź na zwolnienie. Po co się męczyć? Ja podczas trzech ciąż wymiotowałam tylko ze dwa razy i to w pierwszej. Potem tylko lekkie zawroty głowy miałam, ale gdybym źle się czuła to bym szła na L4.

Jeśli chodzi o zachcianki w ciąży to w pierwszej wcinałam zapiekanki, frytki i hamburgery, poza tym purre ziemniaczane z boczkiem i cebulką z paczki!, to było silniejsze ode mnie! W drugiej takie chrupki Flipsy, nawet nie wiem czy jeszcze są, o smaku czekoladowym - saaamo zdrowie. W trzeciej różnie, ochota przychodziła na różne rzeczy. W każdej natomiast jadłam ciastka - murzyny - duży biszkopt z kremem budyniowym, ze skórką pomarańczową, oblany czekoladą :)

U nas też mamoza. Wieczorami usypia małą mąż. Od paru dni są takie krzyki i płacz, że serce mi pęka i wkraczam do akcji. Mała od razu przestaje płakać. Wczoraj mąż zauważył, że ona płacze, ale bez łez, to taki bardziej płaczliwy krzyk i podczas tego krzyku co chwilę spogląda na drzwi do pokoju. Mama nie wchodzi to pokrzyczy dalej. Mama się pojawia to od razu spokój. Mała cwaniara? Czy to już jakiś szantaż?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

A to widze, że nie tylko u nas często młody czeka, az wreszcie mama go weźmie. I wtedy własciwie już w locie do mnie zamyka oczy i odpływa....
Nie jest to tak często, przy mężu albo cioci chrzestnej prawie wcale, ale już inni (babcia czy inne ciocie) to raczej go moga wziąć do spania tylko jak mnie w poblizu nie ma.
Ostatnio tuli sie do najstarszego brata, siostre trochę omija, ale i ona nie ma do niego takiego serca jak brat.

W nocy było juz tylko raz 37,5, a rano bez temperatury i się nie pojawia. Poza osłabieniem, wynikającym pewnie z niejedzenia - w miarę normalne dziecko, jak zazwyczaj. Chyba mogę zacząć sie jednak pakować, może już to choróbsko odpuściło...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

jak piszecie Waszych "wyczynach" w kwestii jedzenia w ciąży, dochodze do wniosku, że zachcianki to mnie w zasadzie prawie ominęły :)

w ciązy z najstarszym tylko wciąz najbardziej mi smakowała papryka i ... słodka cebula :)) a że bylismy w Grecji wtedy, to wyobraźcie sobie ze tę cebulę przywiozłam z wakacji, bo nie mogłam sie z nią rozstać... a u nas takiej wcale nie było :))

no a w ciązy z córką polubiłam wszystko co czekoladowe. wcześniej czekolada (od dziecka....) mogła dla mnie w zasadzie nie istnieć.

a w trzeciej to już nic takiego nie było. natomiast przez diete cukrzycową poznałam wiele nowych smaków i produktów, zapałałam miłością do zdrowego trybu odzywiania i powoli przestawiłam na niego rodzinę :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia, Mokka
No mi średnio uśmiecha się to wieczorne marudzenie małej, bo uważam że ojciec chociaż wieczorem mógłby się wykazać.

O ciążowych zachciankach - żona kolegi wysłała go o g. 23 na zakupy do Tesco. Biedny stał w kolejce, wszyscy o tej godzinie na taśmę wykładali piwo, wino i tego typu rzeczy, a on? - Kopiec kreta dla żony :))))

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Już nie piszcie o tych zachciankach bo już się ślinię na Flipsy czekoladowe. Są u mnie w sklepie osiedlowym.
A jak tak będziecie pisać to coś jeszcze mi przyjdzie do głowy.

A w ogóle to nie mam dla Was dziś czasy bo prace ogrodowe w pełni :)

A młody jak mu coś nie pasuje to podchodzi do mnie i mnie gryzie w udo. Już mam siniaka.

Odnośnik do komentarza

U nas też dziś wiosna w pełni :) Zaliczyłyśmy 3 godzinny spacer, zainspirowana Wami, wzięłam Julcię na plac zabaw, ale tylko huśtawka się nadawała dla takich maluchów.
Julka w butach zupełnie nie chodzi, jak ma je na nogach, nie zrobi ani kroku, a bez butów popyla ostro. Zastanawiam się o co chodzi, czy u Was też tak było? Może powinnam wymienić te buty na inne?

Dobra, biorę się za sernik Daises, bo mam gości jutro :)
A właśnie... Daises gdzie jesteś?? :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Wiosną parę koleżanek nam zniknęło. ;-)

U mnie też cebule wyłażą ale zakwitną pewnie jak wrócę. No i dobrze:-)) przynajmniej sobie na nie popatrzę. Porządki zrobiłam w poniedziałek bo wyjazd i potem praca znacznie takie prace by wykluczały.

Dziecko nie gorączkuje i zjadło calkiem porządnie obiad to raczej mogę jechać. :-) dziadki dadzą radę.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Mnie ten sernik też przypasował:-) zwłaszcza czas jego wykonania:-)
Ja robie taki sos z mrożonych jagód, porzeczek i malin, lekko kwaśny wychodzi i idealnie pasuje do tego sernika. Baaaardzo mnie męczy że trzeba czekać aż wystygnie:-)))

Cieszę się że Ignaś już dobrze, inaczej pewnie zamiast się zrelaksować, to byś się zamartwiała.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
U nas z chodzeniem w butach było tak samo w domu śmigała w miękkich kapciach ale jak zakładałam buty ( zimowe takie za kostkę) to nie umiała na początku nawet w nich wstać, teraz już jest lepiej umie już w nich chodzić ale tylko za rączkę bo jak ją puszczę to zaraz się przewraca. Myślę że Twoja mała musi się do tych butów trochę przyzwyczaić. W domu w czym chodzi...kapcie, skarpetki, buty?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...