Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :)
Gratulacje dla wszystkich dzieciaczków, które zdobyły nowe umiejętności :) Widzę, że niektóre nadrabiaja w mega wielkim tempie :)

Bamcia, to super ze Rudasek tak fajnie się rozwija. Serce się raduje jak dzieciaczki są wesołe i zadowolone.
Tez z chęcią zobaczyłabym wszystkie nasze forumowe dzieciaczki na jednej imprezie :) Zapewne byłoby ciekawie.

A my byłysmy dziś w laboratorium na pobraniu krwi i musze przyznać że byłam mile zaskoczona bo Julcia okazała się mega dzielna :) Mam tylko nadzieję że wyniki będą ok.

Dziewczyny ile na raz potrafią zjeść obiadku lub kaszki wasze maluchy?

Ja również mam nadzieje że forum przetrwa czas kiedy będziemy już chodziły do pracy. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby ucichło na stałe :)

Co do porządków to kiedys mialam w szafach wszystko na tip top ale kurcze coś się popsułam w tej kwestii i teraz jakoś mnie te porządki parza :) Ciężko jest się zebrać i ruszyć do boju ale jak już się uda to czuje się mega usatysfakcjonowana :) Z układaniem rzeczy to jeszcze dam sobie radę, gorzej wyleczyć się z chomikowania... No, poprostu nie potrafię, a potem narzekam, że wszędzie brak miejsca i półki wypchane po same brzegi :/

My smoczek używamy praktycznie od początku. Julka z nim zasypia ale często w nocy jej wypada i spi bez. Czasem za nim krzyczy, a czasem sama wypluwa :) Odstawieniem go na razie się nie martwię, przyjdzie czas i na to :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

janka
Młody wypija 230 ml mm, zjada kaszkę zrobioną na 180 ml wody i zazwyczaj obiad ze słoika 190 gram (czasem niewiele zostawi).
żoo
U nas smok jest w użyciu od trzeciego tygodnia życia. Zawsze do spania. W domu raczej nie używany. Czasem w samochodzie albo na spacerze. Jakoś się tym smoczkiem nie przejmuję. Przyjdzie czas to pójdzie w odstawkę.

Mamy dzisiaj zębową masakrę. Młody taki marudny, że już mam serdecznie dość. Dobrze, że chociaż mąż wrócił.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
U nas też zębowe marudzenie. Wczoraj przez pół nocy było lulanie, teraz chodzę jak zombi, a dziś wcale nie zapowiada się lepiej...
Po raz pierwszy rozważam zakup Viburkolu...
Janka
U nas porcje raczej małe, około pół szklanki na raz. Czasem zje całe jabłko i całą marchewkę na raz , a tak to nawet mały jogurt je rzez 2 dni. Mleko około 100 ml na porcje.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Dziś wreszcie odebraliśmy kartę dużej rodziny. Musze przestudiowac znizki.
Zrobiliśmy te i nasza miejską celem obniżenia opłaty w żłobku i darmowe ubezpieczenia zdrowotne od naszego ubezpieczyciela.

żoo
my mamy te niebiesko-granatowe, bo te baranie takie mało widoczne w łózeczku dla mnie były. Najczęsciej w uzyciu jest granatowy nawet jak nie świeci w miare łatwo go widzę.

Mądre ksiązki rózne rzeczy promują. Gorzej z praktyką.... Tu juz róznie. No ale odessał się od cycka? Jak nie, to raczej i smoka nie porzuci łatwo.
Mój najstarszy odessał sie sam ode mnie, ale nie od smoka.... Na rybach nie był, a smoka sie pozbylismy, więc sie nie martw, Tunio go tez kiedyś porzuci :))

Mokka
u nas poza "atrakcjami" zębowymi młody nie może spać z wrażenia, ze może przemieszczać się sam... Uff.... Dziś sam sobie stawał, bez podparcia, no nie, jak on chce zacząć chodzić to będzie dopiero "meksyk"...
A mąż bezuzyteczny....

Janka
mój w kwestii śniadania i kolacji jest nieprzewidywalny. Zjada między 150 a 250 ml gęstej kaszki.
Na pierwszy obiad słoik 190. Nawet gotowane przez mnie wkładam do słoika, bo wiem ile zjada wtedy. rzadko coś zostawi. Na drugi obiadek słoik około 130.
Niestety często dojada drugą, mniejszą kolację i od kilku dni dostaje drugie śniadanie - najczęściej jakieś owoce. Bo pozmieniał pory spania i musiałam się przestawić ze spacerem, obiadu by nie zjadł jeszcze, a bez drugiego sniadania byłby głodny i spacer do kitu :(

Jej, ze mnie tez straszny chomik....
Jagoda, tez kiedys myslałam o powrocie mody zachowując ubrania, ale to niestety zawsze jak wraca to juz inne zupełnie- -ciut inne szczegóły, materiały.... Te zachowane zawsze będa "trącić myszką". Co nie zmienia faktu, że mam wieeeelkie problemy z pozbywaniem sie ubrań.... Mądrości ida w las....

U Was tak jak i u nas ze smokiem. Syn nosił długo i namietnie i problemów zebowych brak. Córka nie chcała wcale, a mesodiens skutecznie jej skrzywił jedynke i dwójkę. Juz ciut mniej zrotowane są, na razie czekamy, ale nie wiem, czy bez aparatu sie obędzie.

Kaisuis
no daj babci czasem się poczuć dobrze, niech coś zapłaci, a potem dorobisz sobie te zakupy, najwyżej będziesz miała pretekst, zeby bez Zosi gdzies się urwać :))
Mi nawet durne zakupy dobrze robią po całym dniu z młodym....

Ja to bym nawet chciała, żeby czasem ktoś mi coś kupił czasem... Nie mam takich przywilejów :(

Rozumiem, ze takie najazdy moga irytować.
Ale w sumie to chyba dobrze, ze z Wami tęsknią, że chcą kontaktu z wnuczką.
Wiem, ze z rodzicami kontakt masz gorszy, moze teściom pozwól trochę za rodzinę porobić :)) Ja nie mam wyboru, rodziców brak, teściowie mają wyskoki, ale do ogarnięcia :))

Ale Ty masz wymagania:)) No pościel z szafy beee jest :))

U nas co prawda nie w nocy, ale kup zdecydowanie wiecej. Na szczęście praktycznie zawsze na nocnik. Pewnie zęby....

Zainteresowałaś mnie tymi legginsami. A z czego one są uszyte? dzianina matowa, czy taka błyszcząca? Najbardziej lubię trykotowe, tych akurat nie widziałam.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ Dziś zważyliśmy Gabrysia ,10kg i 400 gram.Ubranka nosi na 86.Mleczka wypija 180-210 ,na pierś juz się całkiem obraził.Tyle co ściągnę i mu z butli dam.Ale juz bardzo mało tego mojego mleka.Obiad je dwudaniowy przed spacerem 250 i po spacerze tez 250.Zjada wszystko,rzadko kiedy zostawi.Smoczek potrzebny przy zasypianiu,potem wypluwa.Ale jak zaczyna się kręcić w nocy to mu wkładam spowrotem.Na spacerze tez jak zaczyna marudzić to go zatykam smoczkiem albo przekąska. Cały dzień dziś leje.Spacer pod folią i z parasolem ale zalicżony,prawie 2 godziny.Wczoraj nie było prądu przez 4 godziny , powiem wam dziewczyny armagedon.Światła brak,ogrzewania brak, prysznica nie weźmiesz. Dobrze ze chociaż kuchenka na gaz to mogłam wodę na mleko ugotować.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Cześć!
Dzisiaj dostałam (dla Kapsla radosną, a dla nas Hiobową wieść) Już w czwartek może być decyzja sądu i Kapsla zabiorą rodzice. Pytacie jacy są, wydają się bardzo fajni, zapatrzeni w malucha, siostrzyczka też nie może się go doczekać. Myślę, że bardzo dobrze trafił, a życie to zweryfikuje. Zresztą chyba dobrze świadczy to, że przyjeżdżają co drugi dzień, bodaj na 2 h , chociaż mają do domu 100 km. Jutro po południu mam dostać informację, czy już w czwartek czy dopiero we wtorek się rozstaniemy.
Peonia masz rację z tą odległością, bo ja mieszkam 30 km od morza, a wiele z Was to stoliczne dziouchy.

Odnośnik do komentarza

Bamcia
To w sumie świetne wiadomości chciaż dla Was będzie to trudny czas. Cały czas ściskam cieplutko.

Ze stolycy to z tych ujawnionych to chyba jesteśmy we dwie. Chyba że o czymś nie wiem.
Zresztą wybrzeże też długie.

Zielona
Dobrze, że pierwsza napisałaś ile Gabryś je bo mi głupio.
U nas rano i wieczorem kp ale chyba mało.
Śniadanie kasza na ok 160 ml wody do tego rozdziabdziany owoc. Dziś duży plaster mango i pół kiwi.
Zupa ok 250 ml
Warzywa gotowane - spora miseczka 200 ml na pewno
Jogurt lub serek z owocami ok 200 ml.
Czasem jakiś wafel ale staram się już niedokładać.
Zresztą bardzo długi czas nie przybierał na wadze a rósł. Teraz muszę zważyć.

Ale w sumie te nasze chłopaki to latawce więc mają gdzie spalać:))))

Odnośnik do komentarza

Kaisuis

Mnie teściowa przeważnie pyta co nam kupić jak będziemy w odwiedzinach i często nie bierze kasy, a mnie też jest strasznie głupio choć już powoli się przyzwyczajam :-)))

Mhm a moi rodzice przyjeżdzają na obiad i najgorsze jest to że im weszło to w krew tzn tata widzę, że mu głupio a mama jakby jej się należało nawet o 15 przyjedzie bez obiadu nie chce żeby to zabrzmiało, że wypominam, ale jest to troche męczące bo są często. a sami nie zapraszają

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witajcie : )
Dziś moje dziecko w nocy się wierciło, więc rano olałam bóle uszkodzonego małżonka, tym bardziej że ostatnie dni mam młodego wciąż na głowie.
Zabrał go grzecznie i mogłam trochę odespać. Inaczej bym chyba padła.

Oligatorka
widocznie bardzo smaczne obiady robisz :)) No i samemu nie trzeba myśleć co ugotować, stać przy garach... No wygodne.
Ale Ty masz niezły młyn, mogłaby mama czasem sama coś zorganizować, ja Cię rozumiem. To na dłuższą metę może być naprade irytujace. Muszę przyznać, że teściowa to czasami nawet męzowi jakąs zupe dla nas poda :)

Ale np. starsza siostra męża NIGDY nie zaprosiła nas na cokolwiek, poza okazjami typu urodziny czy komunia swojego syna. Na święta, owszem, wszędzie sie wciśnie - czy u nas, czy u teściów - zawsze z pustymi rękoma. Ale my nigdy w jakikolwiek świąteczny dzien u niej nie byliśmy, a znamy się już jakieś 14 lat. Podobno raz zrobiła Wigilię (ze znacznym udziałem teściowej) jak my kiedyś bylismy u moich rodziców, to było z 10 lat temu.

No tak to bywa.

Jak widze, ile maluszki żoo i Zielonej jedza, to sie uspokoiłam. Mój chyba trochę inaczej, bo czesto, ale jednak nie tak duże porcje. Ale mają chłopaki apetyt :))

żoo, ja nawet nie bardzo wiem, kto tu jest skąd :) Ale tak mi sie wydaje, ze rozsiane po całej Polsce jesteśmy i nie tylko.

Bamcia
daliście super start Kapslowi. Z całego serca życzymy mu powodzenia na dalsza droge z nowymi rodzicami, a Tobie ukojenia w tęsknocie za maluszkiem. Oby chłopak był szczęśliwy w zyciu i trudne początki poszły w zapomnienie.

Nie wiem, czy możesz nam zdradzić, ale co sie stało, ze obaj chłopcy do Was trafili? Rodzice sie wymiksowali, czy cos innego sie zadziało?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
Ja dziś z postulatem feministycznym.
Właśnie obserwuję rozpad dwóch związków. Dwie siostry z rozbitego domu ale mimo wszystko z dobrymi relacjami z ojcem i z matką. Obie wykształcone, obie po rozwodach. Wydawało by się, że silne baby, które nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać bo już raz męża pogoniły. U obu związki wydawało się, że szczesliwe trochę panowie mało przystosowani do życia w rodzinie ale nie wydawało się to problemem.
A tu teraz okazało się, że u obu zadziałał ten sam mechanizm. Ukryta przemoc psychiczna, umniejszanie inteligencji i wykonywanych zawodów. Całkowity brak wsparcia emocjonalnego. Mało tego obie tych facetów w dużej mierze utrzymywały.

Dlatego pls, przeanalizujcie swoje związki i pomyslcie czy gdzieś za bardzo nie ustępujecie facetom. Czy w związku jest równowaga zarówno emocjonalną jak i finansowa. Tzn. chodzi mi o to czy któraś nie słyszy, że mąż zarabia więcej w związku z tym ma więcej praw i np. może się nie zajmować dzieckiem.

Trzepnęła mnie ta informacja po całości. I oczywiście mam ochotę obu gościom nawtykać po całości. Ale te dziewczyny też są winne bo same na to pozwoliły.

Odnośnik do komentarza

żoo
popieram Twój apel.
Niestety często kobiety udają, ze czegoś nie widzą, mimo, że je to boli. A potem zonk. Bo facet raczej wykorzysta, niż doceni starania :(
Smutna prawda, ja niestety nie wierzę w inną.... Takie doświadczenia.

Mój pierwszy mąż skutecznie mnie oduczył podległości rodzajowi męskiemu. Też próbował sztuczek, o jakich piszesz, choć były bez pokrycia. Po latach musze stwierdzić, że to po prostu słaby człowiek. Ale ja byłam bardzo młoda, więc próbował wykorzystać swoją przewagę, choćby wieku.

W porę się opamiętałam. Teraz likwiduję jakiekolwiek zarzewie prób dominacji. Jak tę jakiś tydzien temu. Szybko dociera i wraca na tory.
Choć nie moge narzekać, nie mogłabym powiedziec, że mąz nie traktuje mnie po partnersku. Nieraz nawet widzę, jak docenia to, w czym jestem od niego lepsza. Przecież każdy jest dobry w czyms innym :)
W drobiazgach to mu nawet czasem odpuszczę, jak ma gorszy dzień, puknę sie w czoło za jego placami, coś warknę pod nosem i tyle.
W poważnych sprawach i tzw. ogóle interakcji nie odpuszczam, wiem, jak to sie kończy....

A ja bym czasami chciała, żeby ktoś mnie zaprosił (vide szwagierka...) , a ja mogłabym chocby powiedzieć, że "nie będe sie pchać z moim licznym inwentarzem, ale przyjdź do nas z czymś". No ja czasami mam dość karmienia wszystkich i robienia wciąż za gospodynię :(
Mam tyle obowiązków, ze chciałabym i ja być czasami wsparta...
Co z tego, że im najbardziej smakuje u mnie. Ja tez czasem chcę byc tylko gościem :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Witam,

U nas noc imprezowa. Nie spaliśmy od ok. 23.00 do prawie 3.00. O 6.00 moje dziecko uznało, że jest wyspane i dopiero teraz udało się na drzemke.
Jakby tego było mało, to jakieś 2 godz. temu uderzyła glówka o stolik i w efekcie ma guza na łuku brwiowym. Nawet zastanawiałam się czy nie iść z nią do lekarza bo naprawdę się wystraszyłam. Mąż stwierdził żeby nie panikować więc podmarowałam jej to miejsce maścią z arniką. Kurde, mam nadzieję, że nic jej nie będzie.
Rano jak szykowałam jej kaszke, to ta mała gwiazda wciągnęła sobie moją koszulkę nocną do łóżeczka, nałożyła ramiączka ktore są z gumki na szyję i tak stanęła. W efekcie ma cały czerwony kark. No masakra. Ja już nie wiem czy jestem taką beznadziejną matką ale nie jestem w stanie jej po prostu upilnować. Moje dziecko wygląda jak ofiara przemocy domowej. Normalnie mi się płakać chce:-(

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
dzieci sa nieprzewidywale w pomysłach. Pomimo, ze rodzice próbuja je ochronić, to jest niewykonalne, a i nie do końca ok, bo jak się nie nauczy, z emozna nabić sobie guza, to nigdy nie stanie sie ostrozne.

Odpuść sobie trochę, wszytsko jest ok :)) Nie musisz byc perfekcyjna, bo takich matek nie ma :))
Chyba wciąz nad Toba krązy widmo surowej matki, zapomnij o tym, bo tego już nie ma. A Ty kochasz swoje dziecko i jesteś dla Zosi najlepsza mamą :)

Wiesz, ile takich przypadkó za każda z matek??? To tak jest. i tyle.
Pamietam, jak córka biegnąc rozbiła łuk brwiowy o miseczkę wyciąganą przez męza z lodówki - na SOR-ze dopytywali się co i jak, a on czuł sie jak oprawca :))

Eeeee.... żoo, a tylko tatuś był w domu? :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Takiego łobuza to i ja mam w domu. Wczoraj wrzucił do toalety najpierw rolkę papieru toaletowego (poluje na niego bo to świetna zabawka) a potem jakąś szmatę roboczą zostawioną przez małżonka w miejscu dostępnym.

Tyle dobrego, że małżonek w końcu chyba zrozumiał, że trzeba wszystko chować a klapą ma być zamknięta.
Tym samym synuś stracił źródełko:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...