Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Co do chudnięcia.
U nas (mąz i ja) sprawdza sie jedynie regularne jedzenie (co 2,5 - 3 godz.), zbilansowane, z duża ilością warzyw, duzo wody.
Jak jem rzadko (np. 3 posiłki) od razu tyję, bo metabolizm zwalnia i organizm magazynuje tłuszcz, zamiast zużywać energię na bieżąco.
Słodycze na szczęście mnie nie ciągną, odzwyczaiłam sie w w ciąży i tak mi zostało, no i na siłę wracać nie będę :)))

Ale to też wynik wieku, bo około 30 - stki takiego problemu nie było, a już wcześniej to zupełnie nie musiałam patrzeć co i jak jem...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mała zasnęła, gorączka spadła, zobaczymy co dalej...

Co do wagi to ja także wróciłam do tej sprzed ciąży, u mnie największą rolę odgrywa karmienie piersią, po każdej ciąży szybko wracałam do formy. Nie mam też czasu na jedzenie, właśnie dokończyłam jeść śniadanie, a tu już pora obiadowa. Wszystko robię w biegu niestety. Z jędrnością ciała już gorzej. Śmieję się, że jak zdejmę majtki to pośladków szukam na podłodze he he. Teraz gdy karmię już mniej to biust nie jest już taki obfity jak na początku i widzę już, że kiepsko z nim będzie jak skończę karmić, oj kiepsko. Nie mam jednak kompletnie czasu na ćwiczenia i strasznie dołowały mnie wpisy poprzedniej ekipy forum, nie wiem jak one dawały radę, a relacje z ich ćwiczeń były dość obszerne. U mnie to niemożliwe. Pocieszam się trochę, że jak na trzy ciąże to wyglądam jeszcze nie najgorzej :).

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u była masakra. Mały od 9 wymiotował cztery razy. W tym dwa ostatnie to już samą wodą. Pierwszy raz zaraz po zjedzeniu jajka, potem po 15 minutach drzemki a potem dwa razy po wodzie z glukozą. Skończyło się to czterokrotną zmianą ubrań, plus raz zmiana moich ubrań, kąpielą, praniem pościeli, materaca i dywanu. Godzinę temu dałam mu pół porcji mleka zrobionego z połowy zalecanej dawki mieszanki, bo strasznie płakał i był wyraźnie głodny. Narazie jest ok i wreszcie zasnął. Na 16:30 mam umówionego lekarza, ale jeśli nie zwróci to chyba odpuszczę. Co myślicie?

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda,

Ja jak Zosia była całkiem mała, to coś tam cwiczylam ale tylko jak mąż był w domu i się nią zajął. Moja panna wcześniej w dzień w ogóle nie spała a ja do 5 msc ciągle ją kp (srednio co godzine) Nie wiem jak inaczej miałabym jeszcze wygospodarować czas na jakąś aktywność fizyczną. No a Ty, przy trójce dzieci to już w ogóle sobie nie wyobrażam.
Mnie tylko wkurza takie głupie gadanie typu, że jak się chce, to się zawsze znajdzie czas.

Odnośnik do komentarza

peonia
Ja dawałam cały pojemniczek viburcolu. Nic małemu nie było, ale szczerze to raz pomagało raz nie. Teraz to od razu daje paracetamol jak widzę, że go zęby bolą. Zwykle na noc.
Co do wagi to ja w ciąży przytyłam 10 kg i już dawno je zgubiłam. Brzuch jednak już nie ten, a i z jędrnością reszty ciała nie najlepiej. Piersi też mi się wydają bardziej obcisłe choć karmiłam tylko miesiąc. Raz w tygodniu chodzę na trampoliny i bardzo polecam. Człowiek łapie pozytywną energię, no i odrywa się całkowicie od myślenia o domu.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Nie mam aż takiego zacięcia żeby ćwiczyć w domu. Zawsze znajdzie się coś innego do roboty.
żoo
Czyli jednak nie tak bezobjawowo te zęby. Ale i tak Artur łagodnie przechodzi. Tylko pozazdrościć.

Któraś z dziewczyn pytała o dermatologa. Lekarka stwierdziła, że to rogowacenie mieszkowe i nic nie da się zrobić. To genetyczne i ma to po mnie. Z tym, że ja mam tylko na ramionach. Moja mama i brat też mają. Te ramiona to mi zupełnie nie przeszkadzają, martwię się jego buzią. Jest nadzieja, że z wiekiem mu zejdzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
malutkie dzieci często tak wymiotuja "seriami". pewnie nic poza osłabieniem mu nie jest. Płyny podawaj, ale w małych porcjach, bo podrażniony wymiotami żołądek może ponownie dawac odruch wymiotny. Najlepiej nie od razu mleko, tylko dopiero jak przyjmie jakieś inne płyny. Dobrze, że to mleko to raczej wodniste dałaś.
Może jak sie przespi to już będzie ok. Mój po dłuższym snie wracał do normy.

Dziewczyny, ja przy moim zakresie obowiązków nawet nie mysle o regularnym ćwiczeniu, bo jestem wykończona po codziennych obowiązkach....
Niby jak sie bardzo chce to mozna, ale czasami naprawdę trzeba sobie cos odpuścić, aby nie zwariować.
Przy najstarszym miałabym na to czas i siłe, był naprawdę dzieckiem typu "do rany przyłóż". Przy pozostałych juz nie, także rozumiem Was Jagoda i Kaisuis - nie zawsze się da. Bo to trzeba sporo energii i jednak spokoju.

Z doskoku to sobie można tu na forum coś naskrobać w ramach rozrywki...

Ten dryl poprzedniej ekipy do ćwiczeń nieraz mnie drażnił, ale sobie odpuściłam, bo przecież nie każdy musi :)) Zresztą to były głównie bardzo młode osoby, to może i sił więcej. Teraz tu jednak trochę bardziej dojrzałe grono.

Ale te trampoliny Mokka to mnie zaciekawiły.

Skakanka
no nie pociesze Cię w kwestii biustu. Po dziecku to już raczej nigdy nie będzie jak wczesniej. Pocieszające jest, ze jednak po jakims czasie od karmienia wraca do względnej jędrności, u każdego to zajmuje inny czas. Najgorzej jest pierwsze kilka miesięcy po zakończeniu karmienia, mnie sie za każdym razem normalnie płakać chciało, ale po jakimś pół roku było w miare ok, juz nie był to efekt wiszących pustych woreczków...

No i mnie akurat karmienie dodało rozmiaru :) Przed ciążą 65 B, po dzieciach tak miedzy 65 D do F, w zalezności ile ogólnie przybrałam, albo czy brałam środki antykoncepcyjne.

U mnie to i nawet nie tłuszcz chodzi, tego to nie mam specjalnie, raczej za duzo skóry zostało.... ciało takie niespecjalnie jędrne... No fakt, miałam świadomośc dewastacji po dziecku, ale i tak to zawsze boli :))

No ale moich szczęść z powodu tych przewidywanych dewastacji to bym sobie nie odpuściła :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mój dzisiaj daje do wiwatu. Zrobił się naręczny i na wszystko jest nain używane zgodnie z kontekstem. I to nawet nie o zęby chodzi tylko ogólnie maruda. A poszliśmy sobie na długi spacer i myślałam, że potem zje obiad i padnie. Ależ skąd. A jak w końcu padł to coś się spierdzieliło w domofonie i zaczął wyć. To mały też. Teraz w końcu śpi. Może wróci mój słodki synal.
I tak sobie myślę, że Kaisuis jak Ty masz tak absorbująco codziennie to ja bym chyba na weekendy zostawiała małego z ojcem a sama bym się do hotelu wynosiła:) Nie wiem czy na stałe dałabym radę.

Mokka
Może na początek podaj kilka łyżek kleiku ryżowego na wodzie.
Dobrze, że nie poszłaś bo pewnie zaraz będzie dobrze a tak by przyniósł jakąś zarazę.

Odnośnik do komentarza

Spróbuję nadrobić zaległości:

Prasowanie - generalnie nie prasuję. Tzn. koszule czy inne ubrania 'wyjściowe', które tego wymagają, to i owszem prasuję, ale bezpośrednio przed wyjściem. Ubrania Młodej prasowałam też chyba do 2 miesiąca. Koszulki, spodnie, ubrania codziennego użytku staram się dobrze rozwiesić po praniu do przeschnięcia.

Spanie - u nas w nocy dziś tylko 2 albo 3 pobudki. Przyznam, że już nawet nie liczę, bo totalnie na śpiocha wstaję i obsługuję Młodą (często zasypiam z nią na kanapie). Gorzej u nas ostatnio z zasypianiem. Wczoraj padł rekord i dzieć zasnął nam o 22.40!! Nie wiem o co chodzi. Przesunęliśmy kąpiel i to rozwiązało problem na chwilę. Teraz po kąpieli ona dostaje kolejne życie i z tym nie wiem co zrobić. Czekamy z kąpielą, aż zacznie się zintensyfikowane ziewanie i tarcie oczu. W kąpieli jeszcze lekka zamułka, ale już po wyjęciu z wanny zaczyna się bonanza. Dziecko trzeba łapać, bo golas ucieka z łazienki. Z trudem można jej ubrać pieluchę i piżamę, bo ona wszędzie raczkuje i to na mega przyspieszeniu (nawet w dzień tak nie szaleje) - jakbyśmy się bawili w ganianego. Śmiesznie, ale do czasu. Ja o tej godzinie już nie mam siły na taką szajbę.

Drzemki - to też nam się posypało. Pewna jest tylko drzemka nr 1 między 10 a 11. Później długo, długo nic. Dopiero koło 17/18 zaczyna trzeć oczy. Tylko z tego tarcia oczu nic nie wynika, bo jak tylko sprowadzam ją do parteru, to Młoda wyraźnie protestuje i nagle ożywa (jakby jej szkoda było czasu na sen).

Słodycze - dla mnie temat rzeka. Łasuchem byłam i będę, ale po porodzie to jest jakaś masakra. Nie wiem czy to nie kwestia kp, ale moje uzależnienie od słodyczy teraz to jakieś kuriozum. Oczywiście mój stomatolog się cieszy, jestem stałym klientem - ale to też kwestia słabego uzębienia, które odziedziczyłam po rodzicach. W ciąży wyleczyłam wszystkie zęby, z dużym zapasem. Dwa tygodnie po porodzie, wylądowałam na pogotowiu stomatologicznym z zapaleniem miazgi, no i jak zwykle skończyło się leczeniem kanałowym.

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze wrócić do klimatu gdzie można o tej porze roku wyjść na zewnątrz w samej bluzie a i dziecka nie trzeba opatulać aż tak :)

Znów wam się włączyły dopalacze i naprodukowałyście tyle, że ciężko nadążyć.

Któraś z dziewczyn pytała czy po wyjściu zębów poprawiło się spanie u Krasnala. Ja co prawda nie zastanawiam się za bardzo czy częste pobudki w nocy i marudzenie to przez zęby, skok rozwojowy czy co tam jeszcze do głowy przyjdzie. W dodatku ostatnio często zdarza się u nas katar więc tym bardziej jest powód nocnych jęków. Ale póki co, ostatnie nocki są ok, zdarza się jedna lub dwie pobudki. Z resztą to nawet nie pobudki tylko na śpiocha Krasnal jęczy, wierci się i wspina na mnie, staje na głowie i takie tam. Chyba z miesiąc temu jeszcze było trochę gorzej, włączała jej się syrena co godzinę.

U nas też zabawki i "zabawki" porozrzucane po całym domu. Czasem, jak już Krasnala spać położę, to zbieram i wszystko pakuję do kosza ale czasem mi się po prostu nie chce. Mnie to jakoś szczególnie nie przeszkadza, że w drodze do łazienki mam tor przeszkód.

Ja tak jak skakanka nie znoszę prasowania. Rzeczy małej pasowałam tylko przed porodem, swoje prasuję jak na prawdę wyglądają niewyjściowo ale większość może obejść się bez tego procederu.

Moje dziecko wczoraj nawet nie
zmrużyło oka w samolocie, zajęta była szczerzeniem się do wszystkich w koło. Była też ulubienicą obsługi :)

wrz u nas po kąpieli jest to samo. Jeszcze podczas wyciągania z wanny niby taka śpiąca a jak tylko przejdziemy do sypialni to przypływ energii. Skacze, biega, przewraca się chichrając się przy tym głośno.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko też po kąpieli dostaje drugie życie. Dlatego często je dwie kolacje, bo energię z kolacji przed kąpielą zużywa przed położeniem się spać :)

Mnie jakoś nasz zmienny klimat nie przeszkadza, nawet to lubię. W tym roku jeszcze nawet nie zdążyłam wyciągnąć cieplejszych okryć, bo w sumie jest wciąz dość ciepło.
Ja się nie nadaję do życia poza Polska, jakoś mieszkając poza krajem zawsze czułam sie obco więc ostatecznie i tak wracałam.

Mokka
to dobrze, ze u Was już spokój. Pewnie to tylko jajko.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ dziękuję za wszystkie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Jak zwykle jesteście niezawodne.Dziś Gabryś spadł mi z łóżka, myślałam że dostanę zawału, trzęsłam się jak galareta.A lózka są tu cholernie wysokie.Do tego przydzwonił głową o łóżeczko. Na szczęście nic się nie stalo, ma tylko małego siniaka na główce.Chciałam zmienić pieluche i jak już byłam w trakcie to spadła mi na ziemię, schylilam się dosłownie na sekundę a on poprostu w tym czasie usiadł.Materac pod ciężarem się zginął i ze to było z brzegu tak go ściagnelo do tylu.Cholera no przecież byłam obok a tu taka historia. Luby akurat był w domu i do mnie z krzykiem , że jemu to się nigdy nie przydarzyło. Ja mu na to , jak się nie zajmujesz dzieckiem to nie ma jak się wydarzyc.Ja tez nie lubię prasować. Oczywiście jak coś wymaga wyprasowania to nie wychodzę jak fleja tylko biorę się do roboty.Małego ubranka prasuje wszystkie.Luby składa swoje pranie i wkłada sobie do szafy. Nawet nie wiem gdzie co u niego leży. Wszystko ma równo poukladane , dosłownie co do centymetra.Co do wagi to dramat jakiś. Zawsze był problem ale teraz to gruba przesada.W ciazy przytyłam 14 kilo , zrzuciłam chyba w miesiąc po porodzie.Ale od trzech miesięcy tyje i nie wiem o co chodzi, nawet badania robiłam bo nie wiedziałam o co chodzi.Ale poprostu mam mniej ruchu,w pracy ganiałam cały dzień. W domu też ganiam oczywiście ale jest to inny rodzaj ruchu.Wiec chyba tu jest pies pogrzebany.Do tego tez dochodzą późne kolacje.Zazwyczaj jem jak małego położę. Na ćwiczenia nie mam czasu bo zazwyczaj całe dnie jestem sama w domu.Drzemki małego wykorzystuje na gotowanie czy ogarnięcie domu.Na oczko najlepsza sól fizjolocziczna,często trzeba przemywać.Oligatorka to może pdziel się tym przepisem na to mięsko mielone.Ja dziś zrobiłam małemu coś a'la barszcz ukraiński na piersi indyczej.Nawet smakowało.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry!

U mnie znowu nocka ciężka. Mała zasnęła wczoraj o 21 i po 20 minutach była już wyspana. Potem już imprezka do 1 w nocy. Chyba to jednak od zębów bo w nocy ani smoczek ani cycek nie pomagały. Strasznie marudziła.

Mokka
Jak Mały? Już dobrze?

Kaisuis
Mnie też takie gadanie wkurza, że jak ktoś chce to znajdzie wolny czas. Ja tego wolneo mam naprawdę niewiele, a zawsze jest coś do zrobienia typu obiad, jakieś pranie. Natomiast wieczorem po powrocie męża to już na ćwiczenia siły brak.

No, mała się obudziła. To sobie popisałam...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki:)
A u nas dla odmiany nocka, całkiem nieźle minęła. Z tym wieczornym ożywaniem dzieci, to coś ewidentnie jest na rzeczy. Mała jak tylko zauważy że przygotowujemy się do kąpania,to jakiś dziki pawian w nią wstępuję i świruje. Jak to nazywam wytracaniem reszek energii przed spaniem:)
W kąpieli oczywiście zamiast się wyciszyć, jest chichranie, przy ubieraniu również, ale na szczęście przy jedzeniu się zazwyczaj uspokaja, i zazwyczaj zasypia bez problemu.

Zielona
Najważniejsze że nic się nie stało, wielu z nas coś takiego się przytrafiło, i przytrafi się jeszcze nie raz. Nie rób sobie wyrzutów.

Jagoda
Oby zębolek szybko wyszedł i dał spać :)
Myślę że Ty wcale nie musisz ćwiczyć, Ty masz taki tor przeszkód z maratonem na zmianę, że nic więcej nie trzeba :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Witam

Jo
fajnie, że podróż udana :-))) Krasnal to będzie podróżniczką :-))

Zielona
To były zwykłe klopsiki bez cudów tak jak przy mielonym dałam jajko, bułkę tartą, cebulę i przyprawy czosnek, tymianek, koperek troche pieprzu i chyba tyle uformowałam kulki obtoczyłam w mące i wsadziłam do żaroodpornego naczynia podlałam wodą i wsadziłam do piekarnika na godz po godz sos zagęściłam dosypałam koperku i wsadziłam jeszcze na 5- 10 min i tyle nie przyprawiałam mocno mnie to nie przeszkadza :-)

Peonia
Podałaś mi linka na tartę, przeoczyłam??

Milena w nocy dostała katar, ale to chyba zęby bo nie pozwoliła odłożyć się do łóżeczka i wzięłam ją do łóżka i nawet spała :-))
My mamy ustalone pory snu tzn o 9 rano, 13-14 i 19-20 i jak na razie nie ma problemów, ale musi mieć zgaszone światło od razu przytula się do mnie i usypia, a jak tylko światło pali się czy coś ją rozprasza to tak zaczyna bzikować :-))) odchyły od drzemek są wtedy gdy jest starsza lub w weekendy, a jak jesteśmy same to tak u nas wygląda

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam.

Moje dziecko dziś po raz pierwszy przespało w zasadzie całą noc. Pierwszy raz położony wieczorem wstał około 5.30. wiec to wyczyn. Zrobiłam tylko błąd, bo dałam wtedy porcje z jednego cycka, a trzeba było dać ominiętą porcje z drugiego, to poszedłby na dobre spać na dłużej, a tak wybudził się po 6 na kolejną. Ale i tak nie ma co narzekać, jakby tak zostało, bo poszedł spać znów i spał do 8 rano.

Jo_
dobrze, że Krasnal lubi podróżować, to ułatwienie jednak. nieraz widzę maluchy w samolocie, które to mocno przezywają i płaczą i cała drogę.
Moje maluchy też nigdy w podróży nie sprawiały problemów. Chyba też lubia podrózować. Wyjątkiem był samochód, w którym córka urządzała awantury i w zasadzie jeszcze do tej pory wciąz sa pytania "daleko jeszcze". No ale w samolocie i na lotnisku tyle ciekawych rzeczy, ze podróżuje sie ciekawiej :))

Oligatorka
no zapomniałam, bardzo przepraszam, napisze Ci, na pewno, ale potem, bo musze wychodzić - lecę do lekarza. Zakręcona głowa w tym nadmiarze zajęc :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...