Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

szpangatanga
to dobrze, że wiesz na czym stoisz. Tylko dla sądu to głownie papierki i dowody sie liczą.
Mam nadzieję, że świadkowie to osoby pewne i nie wycofają sie, jak im przyjdzie zeznawać w sądzie. Sąsiedzi, jak żoo radzi, byliby chyba bardzo wiarygodni, takie wezwania policji to byłoby niezłe.

Dobrze byłoby, jakby gośc był na tyle nierozsądny, aby zawyżyć swe dochody (no bo niby lepsze warunki dziecku zapewni), skoro pracuje u rodziców :) Wtedy może wyższe alimenty by sąd zasądził.

Jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że sądy głownie matkom powierzają opiekę nad dziećmi.

Tylko żeby on nie nękał was tymi awanturami, odstawiac dziecko na siłę od piersi to po prostu okrutne jest. Co za wredna baba z tej teściowej, ze mu takie rzeczy podpowiada...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. U nas dziś dzień marudy. Mała przestawiła sobie drzemki w ciągu dnia i wczoraj zasnęła mi na drugą drzemkę o 17.30 a obudziła się o 19.30. W rezultacie na nocny sen znów z bólem poszła po 23.00. W nocy kilka pobudek bo coś jęczy i steka. A pobudka na dobre o 7.15. Normalnie tęsknię juz za nocami kiedy spala ładnie i "łącze się w bólu" z mamusiami, które też tak mają.
Jo współczuję kataru, niby nie groźne chorubsko ale jak sama napisałaś upierdliwe i męczące. Oby szybko Krasnalowi przeszło.
Szpangatanga bardzo współczuję Wam sytuacji w której się znajdujecie. Az nie chce się wierzyć że najbliżsi potrafią być tak okrutni. Ja tak jak dziewczyny pisały napewno nie dałabym dziecka takiemu ojcu. Powinnaś zbierać wszelkie dowody na jego zachowanie, nagrywać rozmowy albo rozmawiać z nim przy świadkach. Dobry ojciec to z niego nie będzie, a dziecko jest dla niego tylko karta przetargowa. Znam mame ktora byla w podobnej sytuacji i niestety nie skończyło się to dla niej dobrze. A co jeśli on któregoś dnia nie odda Ci małej? Ja potwornie bym się bała i nie pozwoliłabym na jego kontakt z dzieckiem. Policja tez powinna mieć zgłaszane każde jego agresywne zachowanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Szpangatanga
Powinnas dążyć do zabrania mu praw rodzicielskich inaczej o wszystko się będziesz musiała z nim użerać.
Pisałam tu już o sytuacji gdy po rozwodzie ojciec nie zgodził się na wystawienie córce dowodu osobistego.
A matka mieszkała za granicą i tym samym córka przemieszkała kilka lat u babci ( przecież nie i ojca bo nie o dobro dziecka chodziło tylko o męską ambicję) sprawa sądowa o zgodę na wystawienie dokumentu bardzo długo się ciągneła.
A bez dowodu to nawet na wakacje za granicę nie wyjedziesz.

Odnośnik do komentarza

Szpatanga
Dziewczyny dobrze piszą, o tych prawach rodzicielskich, wiem że piałaś że nie chcesz ograniczać ojcu kontaktu z dzieckiem, ale przemyśl to jeszcze raz. Każdą decyzje, każdy wyjazd, każdą pierdołę będziesz musiała z nim ustalać. Będzie mógł zabierać Małą, a Ty będziesz się zadręczać, czy na pewno odda tak jak się umawialiście. Jak będzie to prawnie usankcjonowane, to i Ty będziesz spokojniejsza i córeczka bezpieczniejsza...

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Przepraszam Szpangatanga bo nie wyjaśniłam. Ta mama była za dobra, nie utrudniala ojcu kontaktów z dziećmi, zalezalo jej żeby dzieci miały dobry kontak z ojcem ale one były starsze niż Twoja córeczka. Wyszlo na to że były zastraszone przez niego i same wybraly że zamieszkaja z ojcem. Efekt był taki że matka nie widziała ich przez kilka lat bo podobno dzieci nie chciały do mamy przyjeżdżać. Historia tez trudna i ciężka i nie da się opowiedzieć tego w kilku słowach. Wspominając o tej mamie chodziło mi tylko o to zeby nie dać się zastraszyć. Jeżeli on nie potrafi uszanować twojej prośby czy zdania i zachowuje się w taki sposób to dlaczego Ty miałabyś liczyć się z nim i z jego zdaniem?

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

szpangatanga współczuję bardzo, chyba bym zwariowała gdyby po ustalonych 3 godzinach moje dziecko nie wróciło do domu.
Nieraz tata Krasnala pyta kiedy będzie mógł ją zabrać na cały dzień albo kilka godzin ale mnie się nie śpieszy do tego wcale. Nie ufam człowiekowi, dla którego nie jest problemem wypicie piwa a później prowadzenie samochodu z dzieckiem w środku. I nie obchodzi mnie, że prawo w UK dopuszcza ileś tam w wydychanym powietrzu. Z resztą jak widzę jak wyglądają jego wizyty u małej to się zastanawiam właściwie po co on ją chce na cały dzień. Zwykle gdy przyjeżdża to pierwsze co włącza tv i albo ogląda albo siedzi z telefonem od czasu do czasu tylko zawołał Krasnala i na tym koniec. Jak ją weźmie na ręce to też na tym się kończy, że siedzą we dwójkę i się wgapiają w pudło.
Mnie kiedyś też zależało, żeby Krasnal miał kontakt z nim i wkurzałam się gdy długo nie odwiedzał jej ale odpuściłam już bo nie widzę nawet sensu jego wizyt.

żoo wpuszczane Krasnala samopas do łazienki to nawet dłużej niż 10 sekund :) W sumie to ona się sama sobą zajmuje cały dzień, potrafi już nawet iść sobie do innego pokoju i znaleźć tam jakieś zajęcie (grzebanie w torbie z zabawkami). Co do zabawek to najfajniejsze są takie pudełeczka co się jedno w drugie wsadza albo drewniana grzechotka. To takie bardziej tradycyjne zabawki a z tych mniej tradycyjnych to karton po tychże pudełeczkach, butelka oleju migdałowego wytargana z łazienki no i przycisk na Xboxie :)
A propos tego garnuszka na klocuszek to ostatnio na profilu fb mataja.pl było właśnie o zabawkach edukacyjnych dla niemowląt, które uczą że trójkąt ma trzy kąty itp.
Ja nie kupuję praktycznie w ogóle żadnych zabawek, zwłaszcza tych świecąco-grająco-buczących bo ich walory edukacyjne uważam za dyskusyjne ale za to niewątpliwie są irytujące dla otoczenia. Tym sposobem zamiast garnuszka na klocuszek mamy motylka z otworami na klocki w różnych kształtach.

Mokka też najpierw testowałam to na sobie :) Moje dziecko się nie drze ale nie jestem w stanie jedną ręką trzymać jej wszystkie kończyny, którymi macha i głowę a drugą odciągać.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Szpangatanga
Myślę, że powinnaś dążyć do jak największego ograniczenia jego władzy rodzicielskiej.
Jeżeli udowodnisz mu, że stosuje przemoc względem Ciebie to jest duża szansa, że będzie ją stosował w stosunku do małej.
W Polsce wszystko zależy od sędziego i w sumie co Ci szkodzi próbować zadbać przede wszystkim o swoje i małej interesy a może się uda.
Ja bym się nie poddawała na starcie.

A jak będzie chciał to bez względu na wyrok sądu może być dobrym ojcem.
Ale myślę, że będzie żonglował dochodami jak mu tam będzie wygodniej.

Odnośnik do komentarza

Najgorsze jest to, ze on niespecjalnie sie mala interesował jak byliśmy razem. Budzil ja jak mu wygodnie, straszyl mnie ze jesli nie znajdę mu spodni, to ja obudzi- a ciężko bylo mu ja uśpić. Jak karmilam to miałam przestać bo on głodny. Pod klimatyzacje ze spoconym dzieckiem tez można, bo on tez się moze zaziębić itp. Juz jak mala miala 3 tyg to nie chcial żebym karmiła piersią...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgl6d84lgb8gff.png

Odnośnik do komentarza

Jestem zdania, że lepszy brak ojca, niż ojciec, który może zrobić krzywdę.
Robiłabym wszytsko, żeby sie odczepił, ale to może być trudne. To chyba taki zawzięty typ. Jezu, szpangatanga, a wczesniej nic Cię nie zaniepokoiło?
Z pierwszym męzem rozwiodłam sie własnie dlatego, że obserwując co się dzieje, bałam sie z nim mieć dzieci, a dla mnie rodzina bez dzici nie byłaby szczęśliwa.
No ale róznie w zyciu bywa, nie na wszytsko mamy wpływ, niestety. Szkoda, ze Ci tak przykro sie sprawy potoczyły, musi Ci być naprawde ciężko...

Własnie tak sądziłam, że odebranie praw rodzicielskich nie jest za bardzo realne.

Też nie przepadam za grającymi zabawkami, ale dzieci dostają prezenty i nie zawsze mam wpływ na to, co dostanie...
Garnuszek owy był prezentem, bardzo lubianym przez dzieci, a nie bardzo przez mnie....
sama właśnie kupiłam też ten sorter w kształcie motylka Fisher Price.
Jednak - walory edukacyjne walorami edukacyjnymi, ale czasem po prostu dzieci coś lubia i trudno, trzeba się też z tym pogodzić, zabawki sa też przecież i do zabawy, nie tylko do nauki.

Jedyne co mnie wciąz kusi z tych irytujących grająco-świecących to hula-kula, bo może za nią sie ruszy do raczkowania, ale jakoś nie moge zdecydowac sie na to co świeci i buczy... i wkurza....
Co prawda mam takie bale, które trącone odtaczają sie i mały próbuje do nich ruszyć, ale chyba za mało do to kusi. No nic, pomedytuję jeszcze nad kula....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Witam,

Ja tak krótko, bo Zoska nie daje mi dziś żyć.

Szpangatanga

Ten Twój mąż, to (przepraszam za wyrażenie) zwyczajny debil. Jak można zachowywać się w ten sposób w stosunku do swojego dziecka i żony. Naprawdę Ci zależy aby Twoja mała miała kontakt z kimś takim? Przecież on sam mentalnie jest jeszcze dzieckiem.
Tak jak dziewczyny piszą, przede wszystkim za każdym razem jak się awanturuje, to wzywaj Policję. Powinni Wam założyć Niebieską Kartę ( o procedurach przeczytasz w Internecie. Do pomocy powinnaś też otrzymać pracownika socjalnego. No i czas pomyśleć o złozeniu wniosku o zabezpieczenie alimentów.

Z zabawek u nas sprawdza się Szczeniaczek- Uczniaczek. Zoska jest po prostu zakochana☺

Odnośnik do komentarza

Peonia, ja też mam alergie na ten garnuszek, no ale Julka potrafi się nim bawić z pół godziny. Sama bym go jej pewnie nie kupiła, ale jak już dostała, to jej przecież nie zabiorę tylko dlatego że mnie wkurza. Ale przyznam że są zabawki z których wyciągam baterie...
Szczeniaczka Uczniaczka też dostała- a jakże, ale na razie się go boi, podobnie jak takiej "uciekającej biedronki", która ma zachęcać do raczkowania. Ogólnie jak byłam w ciąży, to zarzekaliśmy się z mężem, że Julka to się będzie bawiła co najwyżej drewnianymi klockami, i żadne śpiewająca- grająco- świecące wyjce, nie wchodzą w grę... No jasne... Dziecko ma 10 miesięcy, i wannę zabawek, przy czym od nas ma może ze 3...

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

szpangatanga
Przykro czytać co facet wyprawia. Przychylam się do wszystkiego co dziewczyny napisały. Myślę, że warto byłoby pójść na policję i pogadać co można zrobić z taką sytuacją. Jak pisała Kaisuis zapewne zaproponują założenie niebieskiej karty. Potem trzeba za każdym razem wzywać policję, a oni będą to wszystko odnotowywać. Prócz tego, że przyda się w sądzie to może i męża przystopuje. A teraz nieco inny pomysł, może odbiegający nieco od standardów. Nie masz kogoś kto by go mógł postraszyć? Jakiegoś zaprzyjaźnionego policjanta albo kogoś kto wzbudziłby niepokój? Wiem, że to nie jest fair, ale on też tak nie postępuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Szpangatanga
Trzymaj się, dasz radę a potem już będzie lepiej

He, he
My też się zarzekaliśmy, że żadnych grająco świecących zabawek nie będzie.
I mamy chyba z 10, wszystkie dostane albo po kimś.
W użyciu zwykle 2 lub 3 resztę chowam. Ale chciałabym kupić mu coś extra. Tylko te zabawki wydają mi się wszystkie podobne. Szukam inspiracji.

Mój do dyspozycji ma dom i ogród a czasami muszę go usadzić w domu na jego placu zabaw i wtedy nie jest łatwo bo jak to tak więzić dziecko. I wtedy muszę dać coś extra.
W domu to oczywiście kuchnia i łazienka rządzi. Najfajniej jest wejść do zmywarki albo pouczestniczyć w pralkohipnozie. Wszędzie mu rozkładam dodatkowe przeszkody: puste pudełka, butelki po płynie do prania i co tam mam.
No i często można spotkać jakiegoś kota.
Dzisiaj biegał po trawniku między 12 a 15. Rozprawił się z krzakiem hortensji, jadł z krzaka owoce goi, pobył niezależnym konsultantem przy koszeniu trawnika. Mnóstwo pracy miał a dzień się jeszcze nie kończy:)))-

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...