Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Kaisuis
Twoja teściowa jest niezastąpiona, jeśli chodzi o podnoszenie na duchu...

Ale nawet z tego, co tu na forum przeczytasz, to widzisz, że nieprawdę gada i tyle. Każde dziecko inne, moj tez w nocy sie budzi, ale żadne z moich tak długo imprezek w nocy jak Twoja Zosia nie robiło. Najstarszy sporadycznie, córka wcale.

A synek żoo spi cała noc, czasem tylko imprezka.
A moja sasiadka - ma 5 miesięcy i przesypia juz od jakiegoś czasu całe noce.
Więc nie każde dziecko imprezuje w nocy.
Co ona sie tak na Ciebie zaparła??

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
kaszka mleczna wielozbożowa owocowa, kaszka jabłkowa bezmleczna - maltodekstryna w składzie. tez cukier, choć lepiej przyswajalny, może bardziej przyjazny?
gdzie teraz brak cukru w takich? nigdzie chyba.
Z tych co mam/miałam tylko owsianka z Bobovity, ich brązowe kaszki po 4 m-cu i jaglanka z Hippa na pewno nie ma...innych już nie próbowałam...

no kleiki z Bobovity nie mają, ale z Nestle kleiki mają tez maltodekstrynę.

Na dzis mam chyba dość rozpracowywania kaszek... ot, katarek u dziecka i dociekliwość u matki...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Co jak co, ale teściowa na duchu podnieść potrafi☺Szczególnie jak mówi mi, że takie niespanie u dzieci to trwa do drugiego roku zycia-oczywiście wg. jej koleżanek z pracy które mają aktualnie małe dzieci. Bo moja teściowa lubi porównać Zoske z innymi dziećmi ( tak jakby swoich nie miała i nie wiedziała jak to jest) Zawsze podaję mi przykład jakiegoś Wojtusia ( rzecz jasna syn koleżanki) który ma już ponad rok a w nocy nie śpi prawie wcale. I jak np. mówię, że Zoska obudziła się w nocy pięć razy, to ta mi mówi, że Wojtuś miał osiem pobudek. Wtedy mam jej ochotę jakoś niegrzecznie odpowiedzieć. Coś e stylu, że g...o mnie jakiś Wojtuś obchodzi.
A może teściowa po prostu ma do mnie o coś pretensje? Pewnie o to, że jeszcze jej wnuczki nie ochrzciłam...Oni są bardzo kościelni i mam wrażenie, że jest im wstyd, że Zoska już taka duża i nie ma tego chrztu.

Odnośnik do komentarza

Co do kaszek z Nestle, to nie do końca się zgodzę. Ja długo dawałam tą z lipą i skład ma całkiem przyzwoity.

Składniki:

mąki zbożowe 96,6% (pszenna częściowo zhydrolizowana, pszenna, jęczmienna, żytnia, kukurydziana, owsiana), oligofruktoza, inulina, ekstrakt kwiatu lipy w proszku 0,5%, węglan wapnia, witaminy (C, E, niacyna, B1, A, B6, kwas foliowy, D), fumaran żelazawy, aromat, kultury bakterii Bifidobacterium lactis, siarczan cynku, jodek potasu

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
a może to gadanie nie wynika z niczego innego, jak ze zwykłej chęci zaistnienia?

Moja też wciąż gada, np. zakładam małemu czapkę, bo chłodniej - słyszę: '"no jak tez juz myslałam, że trzeba załozyć", zmieniam bluzę na grubszą - "no własnie miałam powiedzieć, że juz chłodno i tzreba go ubrać" - a wszytsko to z podtekstem, ze ona wie najlepiej i mnie "pilnuje" :) Na Boga, niech sie zlituje, mam po 40-stce a to moje trzecie dziecko....
Ale nawet nic jej nie mówie, ona nie zdaje sobie zprawy, ze to jest niefajne i nigdy tego nie pojmie, bo w jej mniemaniu to leci z dobroci serca :)
pamiętam, jak jej sie wyrwało przy najstarszym - mieliśmy pójśc do sklepu, poszliśmy bez niego bo miał chyba z miesiąc, ale sie nie obyło bez tekstu "no ja bym was upominała, jakbyście go do sklepu brali..." Upominałaby nas... Byliśmy mocno dorosli i odpowiedzialni...

Chyba niektóre matki/teściowe juz tak mją, że bez ich rad nic by sie nie odbyło.

Tez miałabym Wojtusia gdzieś.... :)) Wojtus to nie Zosia.
No i powiedz jej może, że Cie to nie obchodzi. Ja ostatnio mojej też powiedziałam, ze ma na jakiś równie chory temat przestać gadać, bo to ponad moje możliwości nerwowe i się wreszcie uciszyła, choć ze zbolała miną...

A mąż jej nie może trochę "ogarnąć"?

A to wcale nie jest reguła, ze dzieci tak źle śpią do 2 roku życia. Jedne tak mają i już, a inne źle spią z np. powodu jakichś błędów rodziców.

U nas wreszcie chrzciny za miesiąc...
A Ty wcale nie zamierzasz chrzcic, czy tylko tak jak i mnie Wam sie jakoś "nie składała"?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Przekonałaś mnie, kupię Nestle z lupą a Bobovity z maltodekstryną nie.
Znajomy kucharz mówi, że ta matrodextryna to syf. A poza tym trąci oszustwem bo powinni pisać, że cukier a nie jakieś trudne nazwy wymyślać. Przecież zwykły cukier też ma nazwę chemiczną i jakoś sacharozy w składzie nigdzie nie ma.

Kaisuis
Przestań szukać winy w sobie. Za dobrą jesteś i dla męża i dla teściowej.
Lepiej pogoń małżonka do wstawania w nocy to poleci poskarżyć się mamusi i od razu teściowa zmieni front jak problem zacznie dotyczyć jej syna.
A ja bym o Wojtusiu tak powiedziała...
I niestety podejrzewam, że problem jest w tym, że w ogóle jesteś. Po prostu teściowa nie toleruje konkurencji.

Odnośnik do komentarza

Żoo,

W kleiku Nestle też jest maltodekstryna, ale jakieś śladowe ilości bo mniej niż 0,1%. Fakt, niepotrzebnie jest dodawany ale myślę, że przy takiej zawartości w stosunku do reszty składników nie powinno to jakoś negatywnie wpłynąć na zdrowie Naszych dzieci. Poza tym Nestle przekonało mnie tym, że ma w składzie kultury bakterii.

Peonia,

No nam ewidentnie nie składa się z tymi chrzcinami. Jakoś ciężko jest nam się zabrać za organizację, chyba brakuje po prostu chęci.

Myślę właśnie, że gadanie teściowej jest właśnie takie żeby coś powiedzieć. Chyba chce pokazać, że i ona ma jakiś głos w sprawie wychowania wnuczki.
Męża też irytuje gadanie teściów i wtedy zwykle sprowadza ich na ziemię. Zazwyczaj mamy później na jakiś czas spokój.
Z drugiej strony teście to naprawdę dobrzy ludzie tylko to ich gadanie takie bezsensowne...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, u nas intensywny weekend, nie bardzo było jak pisać.
Wróciliśmy właśnie ze spaceru, nie wiem czy u was tak samo, ale u nas piździ niemiłosiernie.
Muszę małżonka swojego pochwalić, bo w ten weekend się wykazał. W sobotę przyjechali z warszawy znajomi ze studiów i zrobił nam się mały zjazd. Jako, że niektórzy z dziećmi to impreza zaczęła się o 17. O 20 mąż zabrał młodego do domu, wykąpał i uśpił. A jako, że wróciłam do domu o 1,to w niedzielę od 6 obsługiwał małego. Aż się wyspałam czyli do 9. Zapewne niedługo się dowiem, że on idzie na jakąś imprezę, ale pal licho i tak się chłop spisał.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
dobrze żoo pisze, że po prostu za dobra jesteś. Mój też w nocy coś marudził, że musi do pracy wstawać, że ma spotkanie, że za kierownicą zaśnie, takie tam...
młody z katarem wiadomo, że źle spał.

No to zapytałam, czy z powodu kataru syna tak na mnie burczy i czy zajmowanie się dzieckiem jest mniej odpowiedzialną pracą od prowadzenia samochodu i gadania z kontrahentem...
Efekt był taki, że zamilkł i wstawał na zmianę ze mną.

Wiesz co, przestań wreszcie faceta oszczędzać, bo inaczej nigdy nie doceni Twoich wysiłków.

żoo
a z ciekawości - powiedział, dlaczego to syf i czy to gorszy syf niz cukier?

Co do kupowania z cukrem/maltodekstryną etc. kaszek - to chyba owocowe maja wszystkie jakiś cukier, nie znalazłam tu wyjątku.

Czyli jak nie chcesz żadnego cukru w kaszce, pozostaje mi dodawanie owoców, bo bezmleczna bez teg nie wejdzie...

Sinlac itp też sa dosładzane.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Młody złapał katar niestety. Nie jakiś duży, bo jak mu ściągam katarkiem to raz coś wyjdzie a innym razem w ogóle. Tylko, że charczy tak dziwnie jakby mu coś w gardle siedziało. U was dzieci też tak mają przy katarze? Byliśmy dziś z samego rana u pediatry, bo mnie to charczenie przestraszyło, ale osłuchowo czysty i lekarka stwierdziła żeby się nie przejmować. Przy okazji obejrzała te zęby co niby już czwarty tydzień idą. Ponoć dziąsła rozpulchnione no to czekamy.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Kaisius
Temat teściów i innych złotych doradców, był już tyle razy wałkowany, i za każdym razem wnioski były takie same- olewać ciepłym moczem! Wiem ze bywa trudno, ale nie można jakichś kretyńskich i nieadekwatnych pseudo rad brać do siebie. Ewidentnie jestes za dobra, a może zastrajkuj tak jak Jagoda kiedyś? :)

Ile ja się dowiem od Was:) O kaszkach, o białku- ja to karmię dziecię intuicyjnie, nic nie ważę, nie odmierzam, bo Julka i tak zje to co będzie chciała i ile będzie chciała; )
U nas odchodzą takie piski dzisiaj, że mąż kazał okna pozamykać, zeby ktoś MOPSu nie wezwał.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

]http://czytamyetykiety.pl/maltodekstryna/]

Ogólnie mówił, że niepotrzebny wypelniacz cukrowy.

Mokka
Fajnie, że mąż się sprawdził ale chwalić nie będę. Ciebie za takie zachowanie nikt pewnie nie chwali codziennie.

Kaisuis
Ja też nie zwracam uwagi na komentarze, co mogę to zlewam a jak mnie ktoś akurat naprawdę akurat to niestety usłyszy albo ostro albo ironicznie.
Na teksty teściowej to z reguły kiwam głową i przytakuję bo one rodem z telewizji śniadaniowej to nawet mi się nie chcę polemizować.
A moja teściowa wierzy, że świat tak wygląda jak tam pokazują.

Odnośnik do komentarza

Mokka,

Zanim zdecydowaliśmy się na zakup czegokolwiek, to teściowa pożyczła na weekend od znajomej taki fajny zabudowany rowrek do pchania. Niestety mojemu dziecku i to nie przypadło do gustu:-( ale jest jakieś światełko w tunelu bo wczoraj na spacerze była spokojna. Dziś miałam z nią wyjść ale od rana jest marudna i płacze z byle powodu więc dam sobie spokój, spróbuje jutro.

Skakanka,

U nas też dzień jęczenia. No ale wiadomo - zęby☺
Wiem, że glupie gadanie należy olewać ale obok niektórych komentarzy ciężko przejść obojętnie.
Myślę, że jeśli chodzi o karmienie to żadna nas nic nie waży☺ Wystarczy zdowy rozsądek.

Peonia,

Ta ze śliwką ma nieco gorszy skład.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Znajomi w piątki wprowadzili dzień dla mamy. Wtedy koleżanka mogła odespać albo zabalować.
Ojciec wtedy cały wieczór i noc zajmował się małą. Karmił ściągniętym mlekiem.
Myślę, że u Ciebie też by się coś takiego przydało.
Dodam, że kolega dyrektor w jednym z banków, wiecznie też na studiach podyplomowych więc też zapracowany.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Kaisuis, jestem, jestem :) Dawno sie nie odzywalam ale czytam Was praktyczne codziennie, tylko ostatnio nie mam głowy do pisania, zreszta do czegokolwiek innego również.. Niedawno spadła na nas przykra wiadomość - poważna choroba w rodzinie i taki mamy teraz trochę trudny czas :( Ale nie bede Wam tutaj smucic dlatego może opisze co u mojej córki słychać. 
Otóż Julcia ma już 5 ząbków i cały czas idą jej następne. Ostatnio mamy wieeeeeelki problem z zasypianiem. Po awanturze, jękach i z wielkimi bólami zasypia przeważnie między 22.00, a 23.00. Noc jest względnie spokojna, tylko czasami budzi się z przerazliwym płaczem i krzykiem. No i od ok 2 tyg znów je w nocy. Trochę mnie to zdziwiło bo przesypiala mi noce bez mleczka odkąd skończyła 3 miesiące. Wogole to nie ma u nas żadnej reguły - je o różnych porach, drzemki również bez jakiegoś porządku, no ale cóż, tak samo jak Wy, wszystko tłumacze sobie tym że idą zęby :)
Gratuluje Wam dziewczyny i trochę  zazdroszczę tych nowych umiejętności u Waszych dzieciaczków. Moja jest chyba pod tym względem na końcu. Jakos nie kwapi sie do próbowania nowych umiejętności. Z tego powodu nasz pediatra zalecił nam kontrolę u neurologa. Mam nadzieje że jednak moje dziecię poprostu potrzebuje więcej czasu, bądź ewentualnie jakiejś stymulacji w postaci ćwiczeń, bo ogólnie rzecz biorąc to jest bardzo ruchliwa, tylko tak jakby nie ma pomysłu jak tu wykombinować żeby np. usiąść samodzielnie. Jak ją posadze i trzymam to siedzi ale sama nie potrafi utrzymać równowagi i leci na wszystkie strony. Na brzuszku też nadal nie lubi leżeć, jak tylko może przekręca się na plecki. Chyba nie pojęła jeszcze, że leżąc na wznak nie da się tak łatwo usiąść :/

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o mężów/facetów to mój w niczym nie odbiega od Waszych i tego o czym pisalyscie :) Najchętniej zajmował by się mała wtedy kiedy jemu by to pasowało. Większość czasu z córką spędzam ja. Mój mąż wie, że ja jestem typem domatora i zawsze zajmę się córka. On za to wręcz przeciwnie, często ma jakieś wychodne. Ale to też moja wina bo mu na to pozwoliłam - chyba za dobra jestem :) A jak już ja gdzieś się wyrwe to czuje się wręcz nieswojo.

Peoniu chciałam wspomnieć też o Twojej znajomej. Od początku bardzo kibicuje jej i całej jej rodzinie. Poruszyła mnie ta historia i tym bardziej cieszy fakt, że jest spore grono ludzi o dobrym sercu, którzy chcą pomóc :) Oby ona w końcu się obudziła i mogła sama zajmować się córeczka. 

Żoo fajny ten poradnik żywienia niemowląt ale kurcze, niestety coś go pobrać nie mogę :(

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

A co do jedzenia w dzisiejszych czasach to czasami się zastanawiam jak ono będzie wyglądało np za 30 lat. Co będziemy jeść, może obiad w tabletkach? Tyle chemii wszędzie jest ładowane, a potem dziwota skąd tylu chorych ludzi się bierze. Smutne to. Ja pamiętam smak swojskiego masła, mleka czy serka bo dziadkowie prowadzili gospodarstwo. Wtedy kręciło się nosem, że znów na śniadanie swój serek, a dzis ile bym dała żeby móc zjeść go chodź raz w miesiącu :) Wielu ludzi nie ma jeszcze nawyku sprawdzania etykiet, wierzą w reklamy i jedzą to co im serwują producenci. Chociaż musze przyznać, że chyba zmierza to jednak w dobra stronę bo coraz więcej osób jednak uczy się zdrowego odżywiania. Oby tylko zawsze była możliwość wyboru zdrowiej żywności, żeby nie okazało się że do wszystkiego jest coś dodawane. 

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...