Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

My właśnie na spacerze. Młody zasnął i teraz śpi w cieniu, a ja zajadam pączka z różą:) takie małe szaleństwo...
kaisuis
Mój zaliczył z rana tylko pół godziny drzemki, a zwykle ma ponad godzinę. Wyspały się dzieciaki.
żoo
Przypomniał mi się jeden temat. Twój mały był mierzony po krzywdzące? Nurtuje mnie to, bo pisałaś że zmieniasz ubranka na 86 a mały ma 73 cm. Mój jakieś półtora miesiąca temu mierzony przez pediatre po krzywiznach miał 80cm. Teraz ma pewnie więcej, a nosi 80. Czasem 86, ale tylko niektóre ciuszki są dobre. Może w sumie głupie pytanie, bo nie wiem czy dzieci się w ogóle mierzy na prosto.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

My zjedliśmy obiadek na balkonie a teraz Zosia ładnie śpi☺
Pewnie macie racje, dziecko wyspało się w nocy, to i w dzień śpi zwyczajnie mniej. Oczywiście wole krótsze drzemki w dzień byle tylko w nocy normalnie spała.

Mokka,

Ale mi smaka tym pączkiem narobiłaś☺ A w domu nie mam nic słodkiego...

Nic, ide smażyć placki z cukinii.

Odnośnik do komentarza

Mokka
Też mnie zastanawia numeracja ubrań. Moj był mierzony na prosto. Z ubraniani na 80 jest tak, że spodnie są dobre, z pajacy na 80 z wszystkich wyrósł natomiast bluzki i body to zależy albo dobre albo ciasne.
Myślę, że w spodniach na 80 to jeszcze kilka tygodni albo miesięcy pochodzi.
Poza tym mój musi mieć zapas na brzuch:))
Myślę, że też wpływ mają proporcje bo syn znajomych prawie 2 lata a też nosi ubrania na 80 i widać, że jest wyższy.

My też na dworzu:) super pogoda trzeba korzystać

Odnośnik do komentarza

Mokka
To dlugaśny ten Twój Syncio.
U nas jest tak, że tułw jest długi a nogi krótkie. Teraz widzę, że te proporcje się zmieniają i np. body, które ma dziś na sobie z c&a na 80 już jest naciągnięte na długość i właściwie za krótkie. Bluza z H&M na 80 jest z rękawami na styk. W pajacach z mother care wypychał palce. A w pajacach na 86 mu się majtają nogawki ale używam jako piżamy. Wczoraj wyciągnęłam bluzkę z pepco na 80 nową o której zapomniałam i chyba w niej nie pochodzi bo jest trochę przyciasna. Taki grubszy pajac z H&M na 86 jest idealny. Co firma i ubranie to inny rozmiar.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny;)

U nas znowu fatalna noc, najpierw wymioty, a potem ze 100 pobudek, padam na twarz! Jeszcze dzisiaj miałam sporo załatwień,a jeszcze jedno mi zostało. Dziecko się wyspało w samochodzie, więc na wspólną drzemkę nie mam co liczyć:(
No to tyle marudzenia:) u nas piękny dzień, taki letni :)

Mokka, Kaisius
Zazdroszczę nocki:)

U nas w przychodni mierzą tylko na prosto, przykładają dziecię do linijki i już :) Dostałam ostatnio od znajomych ubranka na 86, takie one duże mi się wydawały, że śmialiśmy się z mężem, że Jula chyba do szkoły w nich pójdzie, a Wasze dzieciaczki już takie noszą:)

Za te wszystkie syfiaste relacje rodzinne może rzeczywiście odpowiadać zupełnie inne podejście do wychowywania dzieci. Ktoś mi kiedyś pokazywał taki poradnik dla rodziców, chyba z lat pięćdziesiątych, gdzie było napisane ile razy w tygodniu można wziąć dziecko na kolana, żeby go nie rozpuścić... No ale pewnych rzeczy nie da się niczym wytłumaczyć. Najważniejsze to wyciągnąć wnioski i nie pozwolić niszczyć siebie i swojej rodziny.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie Mamy.
My staramy się korzystać w pogody i cały dzień (z małymi przerwami) spędzamy w ogrodzie. Inna sprawa, że Młoda bardzo lubi przebywać na świeżym powietrzu - w deszczowe dni mamy w domu niezłą bonanzę.
Te ciężkie noce zwiastowały jakieś zmiany rozwojowe chyba, bo: Młoda zaczęła raczkować, dzienne drzemki ograniczyła z trzech do dwóch (po 30 min). No dobra zmiana po prostu, hehe. Ale tak na poważnie, to ciężko mi się przystosować do nowych realiów - teraz to dopiero żarty się skończyły i oczy dookoła głowy trzeba mieć.

Odnośnik do komentarza

No długi jest. Wszyscy mi to mówią. Ostatnio w sklepie zaczepiła mnie jakaś babcia z pytaniem jak rozmiar mały nosi, bo jej wnuczek taki sam i ona chce mu kupić kurtkę. Potem z rozmowy wyszło, że jej wnuczek ma półtora roku :)

U nas w bloku wczoraj nieciekawa historia. Na przeciwko nas jest mieszkanie do wynajęcia, aktualnie puste. No i wczoraj mieli włamanie. Zamki wyłamane na chama, zniszczone drzwi. Najciekawsze, że stało się to kiedy byłam na spacerze. Musieli mnie obserwować. Brr nieciekawe uczucie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Hej, hej. A ja tak zupełnie z innej bajki :) Czy często widujecie rodziców pchających wózek, których dziecko jest całe osłonięte pieluszką tetrową, zaczepioną na budkę wózka? Ja bardzo często, tyle że nie wiem czemu to ma służyć? Bo ja rozumiem, że słońce świeci - ok, ale czemu te dzieciaki są zasłonięte w całości, tak że ani kawałeczka ich nie widać i moim zdaniem nie mają przepływu powietrza?! Może jestem jakaś dziwna, ale mam wrażenie, że one się tam duszą... Nie można tego dziecka zakryć do połowy? Przecież nawet nie widać co się z nim dzieje...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Kanon, których dzieci zaczynają raczkować a mają trochę miejsca polecam trampolinę ogrodową. Teraz jeszcze nie ma obawy o stawy bo dzieciaki jeszcze nie skaczą a przy niskiej wadze membrana słabo się odbija. Dziecko wtedy bezpiecznie może ćwiczyć ewolucję.
Ja mam taką 2,5 m czyli najmniejszą z siatką wewnętrzną. Super sprawa, mały ma tam zabawki, jest bezpieczny.
I małżonka łatwiej zmusić do opieki bo wchodzą razem i albo się bawią albo małżonek śpi a mały po nim łazi:)))
Podpatrzyłam u znajomych.
Oczywiście jak zaczną się podskoki to ją złożę.
A w czasie deszczu można przykryć i też korzystać z dworu.

Mokka
Niefajnie z tym włamaniem. Najgorzej, że musieli Cię obserwować.
Pal licho z rzeczami....

Odnośnik do komentarza

Co do rozmiarówki, to oczywiście co sklep to te ubranka różnie wypadają (no i kwestia fasonu też, bo). Generalnie wypada to podobnie jak z rozmiarówką dorosłą. Swoją drogą, ktoś mógłby pokusić się kiedyś o stworzenie przelicznika rozmiarówkowego między sieciówkami.
My już od dawna większość ciuchów w rozm. 80 cm, chociaż w lipcu na szczepieniu Młoda mierzyła 68 cm. Ona jest na prawdę Kluseczką i mniejsze rozmiary uciskały te fałdki - rączki i nóżki są trochę za krótkie na ten rozmiar, zwłaszcza rączki i rękawy musimy podwijać.
Co do rodziców, to na swoich złego słowa powiedzieć nie mogę. Teraz, kiedy sama jestem mamą (i serce mi strasznie zmiękło), bardzo ciężko jest mi czytać Wasze historie..
Jeżeli miałabym dorzucić swoje trzy grosze, to oczywiście mogę ponarzekać na teściową. Mamy dość rodzinną sytuację mieszkaniową i naszymi najbliższymi sąsiadami jest siostra męża, której najmłodszy syn (ur. luty 2015)jest pod opieką babci - czyli mojej teściowej. Dlatego też moja teściowa bardzo często do nas zagląda, czym mnie powala na łopatki. Może później napiszę więcej. Właśnie przed chwilą zajrzała do nas, żeby podrzucić nam nasz list (okazało się, że list jednak nie nasz), no ale jak już jest to pogadamy. No i standardowo babcia źle się czuje, jakby miała umierać. Ja już nawet przestałam się przejmować, bo teściowa co chwilę wynajduje sobie nowe choroby i co chwilę ma inne objawy - a na prawdę jest okazem zdrowia, lat 65. Ale najlepsze przy tym jest to, że teściowa po tym jak powiedziała, że słabo się czuje, ledwo widzi na oczy, pyta się mnie, czy może mi zabrać Małą do siebie. Ja mówię, że nie no po co, tu fajnie się bawimy, siedzimy, po co Młoda ma iść do domu obok. Na to teściowa, że coś sobie porobię, no to jej mówię, że łazienki już sprzątnęłam, odkurzałam i myłam podłogi wczoraj, pranie zaraz się kończy - ja już dzisiaj nic nie zamierzam sobie robić. No ale ona dalej ciśnie i 'czy może ją wziąć?' Ja dalej 'nie'. i Skończyło się na 'chodz na ręcę' i 'no to biorę'. I teściowa poszła z Młodą na dobitkę do opieki nad półtorarocznym wnukiem. Strasznie mnie to denerwuje.. dam sobie jeszcze chwilę na wstrzymanie i tam idę.

Odnośnik do komentarza

Moi rodzice dają nam bardzo dużo swobody. Z resztą tak nas też wychowywali, na samodzielnych i biorących wszystko na klatę. Moja teściowa za to, uwielbia pomagać swoim dzieciom. Nieważne czy jest taka potrzeba, ona musi pomagać.. Kuriozum było swego czasu, jak się spinałyśmy o obiady. Nie wiedzieć czemu moja teściowa wkręciła sobie, że będzie za mnie robić obiad. I wyglądało to tak, że kiedy się widzieliśmy, to teściowa oznajmiała nam, że przygotowała dla nas zapas zupy no i kotletów (przy naszej dwójce to zapas dosłownie na tydzień). A ja na to, że niepotrzebnie bo my obiad mamy ugotowany w domu, to niech ktoś inny weźmie. Na to teściowa zawsze, że to mój obiad mogę sobie zamrozić.
Oczywiście my się przy tym nie kłócimy, ale aż mnie zżera od środka. Na szczęście z Młodą babcia przystopowała i z dobrymi radami.. ale też się boję ją zostawiać, ostatnio na spotkaniu rodzinnym babcia chciała poczęstować wnuczkę serniczkiem. Spytała się mnie czy może dać Młodej ciasto, żeby zachować pozory, bo już widziałam, że Młoda zabiera się do jedzenia. A jako ciekawostkę powiem, że nasza Kluska jest wnukiem nr 7, a w sumie to wnucząt 8.

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Nie narzekam, świadomie podjęliśmy taką decyzję bo mieliśmy swoje mieszkanie. Ale jakoś tak mnie wychowali, że sobie trzeba pomagać.
Teraz mój kuzyn 42 lata chce przebudować dom tak aby zająć się swoją babcią i ciotką, która nigdy nie miała swojej rodziny. Nie musi ma mieszkanie i działkę. Ma się czym rządzić.
Moi dziadkowie po wojnie wyjechali do Wrocławia, druga część rodziny do Gliwic i nie wytrzymali. Wszyscy wrócili i kupili pół ulicy.
No jakoś tak mamy..

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mam chwilę spokoju...

Czasami mam wrażenie że cały dzień usiadłam tylko na kiblu. No a dziś dodatkowo na wywiadówce...

Nowa wychowawczyni córki jakoś nie wywiera dobrego wrażenia. Sama nie wiedziała dziś o czym chce z rodzicami rozmawiać. Mam nadzieję że to jakoś się ułoży.

A jutro to usiądę na kawie u księdza... Chrzciny wreszcie robimy w październiku. Nie mam pojęcia dlaczego proboszcz z bylej parafii męża na kawę nas zaprasza. Chrzcimy tam z sentymentu bo starszaki też tam były chrzczone.

Ciekawe jaka noc przed nami.

wrz, a ja czasami tęsknię, żeby ktoś mi choć na trochę młodego podebrał. No tak my kobiety miewamy, chcemy czego nie mamy :)
No ale rozumiem doskonale jak potrafi być irytująca sytuacja tego typu. Sama nie proszę w zasadzie o pomoc teściowej bo ona też wciąż jest "bardzo chora" ale z chęcią "resztkami sil" pomoże... :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,

Jak tam nocka u Was?
U nas standardowo: od 3.00 prawie do 5.00 Zoska nie spała, a o 5.50 pobudka na dobre. Kurde, kiedy to się skończy?

Ja też niekiedy marzę żeby ktoś wziął mi dziecko na trochę, ale jak przyjeżdżaja teście i chcą ja zabrać na spacer, to niechętnie się zgadzam. Martwie się i tęsknie później przez cały ten ich spacer.
Wrz, także doskonale Cię rozumiem. A Twoja teściowa, to ma chyba w ogóle jakąś dużą potrzebę asymilacji z wnukami z tego co piszesz☺

Peonia,

Ty masz chociaż ten komfort, że możesz w spokoju na kiblu siąść. U mnie wszystko w biegu, bo jak włoze tylko Zoske do kojca i wyjdę, to ta zaczyna ryczeć.

Żoo,

Ja tam lubię Twój ciężki dowcip...☺

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...