Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

U nas kolejna nieprzespana noc. Już sama nie wiem, może to wcale nie zęby?

Jo
A Twój Krasnal nadal zgrzyta? Wychodzą jej aktualnie jakieś zęby czy macie spokój?

Truskawka,

Nie przejmuj się, mojemu mężowi też brakuje duuużo do ideału w opiece nad dzieckiem.
Też niestety wychodzi z niego egoista. W weekend po ciężkiej nocy, rano już nie pytam czy weźnie Zoske. Po prostu przynosze ją do łóżka, kładę obok niego i odwracam się plecami. Wtedy małżonek nie bardzo ma wybór, bo wcześniej jak pytałam czy ja zabierze, to albo udawał, że nie słyszy albo marudził, że chce spać.

Odnośnik do komentarza

Mokka,

U nas póki co sześć zębów. Cztery u góry i dwa na dole☺
Mam wrażenie, że wychodzą jej dolne dwójki ale sama już nie wiem...może tylko mi się tak wydaje. Jak problem spania nie rozwiąże się do końca tygodnia, to w piątek pójdę do lekarza.
No nie może tak być, że ona budzi w środku nocy i nie śpi przez kolejne dwie godziny.

A u Was jak ze spaniem?

Odnośnik do komentarza

kaisuis
Wow, to Zosia ma już sporo zęboli:)
A u nas ze spaniem to tak:
zasypia zwykle bez problemu (ostatnio dwa razy był lament), śpi ładnie jakieś 3 godz, przebudza się 2,3 razy co jakiś czas mniej więcej godzinę, ale wystarczy dać smoka i przytulić i śpi dalej, w końcu następuje przebudzenie kiedy zaczyna płakać i już nie mogę go odłożyć. Wtedy biorę go do nas, pokreci się i śpi do rana.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Hej:) Dziękujemy za gratulacje:)

Peonia ani się obejrzysz, a Twój maluszek się rozhula:)

Skakanka - brawo dla Julki:)!

Mokka u mnie tez by się taki pracowity weekend przydał:) Dom sam się już prosi o gruntowne porządki.

Kaisuis mój małżonek w ogóle nie rozumie i nie wie co to znaczy opieka nad dzieckiem. I wcale nie kwapi się, aby cokolwiek ogarnąć i wcale już na to nie liczę. Jakiekolwiek rozmowy dają tylko chwilowy efekt. O cokolwiek go poproszę, to wszystko robi ( o ile robi) z fochem i nerwem. Szkoda mi tylko mojego szkraba, który patrzy na niego tymi swoimi ślepkami z taką miłością, a tatuś ma go gdzieś.. Przez dwa tygodnie urlopu nie znalazł dla nas czasu. Bo biedny "zapracowany" i zmęczony. A ja przecież tylko siedzę w domu na urlopie macierzyńskim, więc "odpoczywam" - jak to na urlop przystało.. Ehhh dość tego biadolenia. Też chyba przestanę mówić, a po prostu małego podsunę mu pod nos i wyjdę. Zobaczymy czy to coś da.
Dzisiejsze nocka spokojna. Mały zasnął o 21.30 i wstał o 7.

Zielona1 moja teściowa również nadaje się w kaftan. To co wyrabia i wygaduje to ludzkie pojęcie przechodzi. Podam tylko przykład:
kiedyś, pilnując dzieci własnej córki, uderzyła je kilka razy, a później się tym chwaliła.. No i oczywiście rodzice nie uwierzyli dzieciom, które mówiły, że babcia ich bije. A ta franca przy córce udawała niewiniątko, a innym opowiadała z uśmiechem co zrobiła. Bo jak twierdzi nikt jej nie będzie mówił jak się dziećmi ma zajmować, bo już nie jedno wychowała. Z tym "wychowała" to bym się kłóciła.. Właśnie teraz wychodzą skutki jej metod wychowawczych. Ogólnie jeszcze napiszę, że jest to osoba ordynarna i nie mówi, tylko krzyczy. Obgaduje swoje własne dzieci i "napuszcza" jedno na drugie. A najbardziej interesuje ją to ile kto ma na koncie. Ot taki egzemplarz.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jd8qe32bl.png

Odnośnik do komentarza

Żoo,

Ja mojego męża w tygodniu jak pracuje, też staram się oszczędzać ale w weekend już taka dobra nie jestem. Jak słyszę w sobotę rano, że on chce się wyspać to mnie krew zalewa☺
Nie mogę też tak narzekać, bo nigdy nie robi problemu jak muszę/chcę gdzieś wyjść, choć z drugiej strony, chyba żadna łaska, że zostanie z własnym dzieckiem...
Najlepsze jest to, że jak Zoska sie urodziła, to robił dosłownie wszystko, wstawał ze mną nawet na karmienie, żeby mi potowarzyszyć.

Truskawka,

Bardzo Ci współczuję takiej sytuacji w domu. Wiem, że to marne pocieszenie, ale nie tylko Twój mąż się tak zachowuje.
Ja na moim też dużo muszę wymuszać ale u nas przynosi to jakiś efekt.

Dziewczyny, czy nadal Wam wypadają włosy?

Odnośnik do komentarza

Skakanka
super postepy :) i zazdroszczę wakacji w ten ukrop :) fajnie, ze odpoczeliście, teraz może większe zapasy sił na nowe wyzwania :)

Też zaważyłam, że moje maluchy więcej się uczyły w towarzystwie, dzieci mają silną potrzebę naśladownictwa w pewnym okresie.

Zielona
kieł czy dwójka - wygląda podobnie jak sie wyrzyna, miejsce tylko inne i łatwo omylić, tyle że mnie zdziwiło bo to dośc późne ząbki, a nasze maluchy raczej na nie za małe.
Tylko tu nie przywieźcie tego deszczu od Was :) Nie pamiętam tak pięknego września w Polsce jak w tym roku.

Truskawka
rozumiem, jak Ci przykro patrzeć, że mąż nie oddaje takiej miłości dziecku, jak ono jemu. A może nie potrafi? Tak bywa u mężczyzn.

Nieraz faceci dopiero z takim bardziej kumatym dzieckiem, np. dopiero kilkulatkiem nawiązują fajną więź. mam kolegę, który tak miał, jego syn teraz ma kilkanaście lat i on wciąż żałuje, ze kiedyś zaniedbał tę więź w niemowlęctwie syna.
A może rzeczywiście pomogłoby takie zostawienie ich razem, nieraz właśnie dłuższe przebywanie z maluchem i prawdziwa opieka nad nim budzi miłość. Tak czy owak próbuj i życzę z całego serca powodzenia.

Z tego co piszesz o teściowej to zgroza wychodzi...
Na szczęście moja matka jeszcze maluchów nie lała, ale kto wie co by było, gdyby nie nasza szybka reakcja. Tyle, że ja uwierzyłam moim dzieciom, bo bez zająknięcia powtarzały tę samą historię wspierając się nawzajem, nie uwierzyłabym, żeby ściemniały. Jak po nie przyjechaliśmy, to siedziały zamknięte w pokoju jak dwa wystraszone ptaszki.
A matka... Cóż, obrażona, próbowała gadać, że mój syn kłamie. Bo przecież ona jest wprost kryształowa....
Córce zdarza się konfabulacja, ale mój syn nie ściemnia bo i nie potrafi, zaraz widać było, że coś kręci i od dawna już tego nie robi. Najwyżej nie wszystko powie. Ale jak już mówi to nie wymyśla bzdur.

Jakoś jednak wolę, żeby dzieci części dziadków cale nie miały, niz jak mają sie ich bać.
Ostatnio z kontekstu rozmowy wyszło pytanie, czy chcą jechać do tej babci. Az sie wzdrygnęły...
No i od czasu tej afery, musimy od razu określać, do której babci sie wybieramy, bo jesli tego zabraknie, to od razy jest pytanie "do której?" Bo do mojej matki nie chcą jechać :(

żoo
w Rossmannie większość artykułów dla dzieci jest dośc droga, poza ich własnymi markami. Ale ja mam go najbliżej, chodzę tam z wózkiem i jak czegos brak, to nie czekam na większe zakupy, które robimy w markecie. Choć fakt, że staram sie mieć zapas, nie lubię przepłacać :)

no musze przestudiować te skoki rozwojowe, może znajde jakieś wytłumaczenie dla siebie... moze coś pasuje do układanki...

u nas tatuś zajmuje się dziećmi, ale takiego komfortu w weekendy jak Ty to ja nie mam. Fakt, że bez szemrania zabiera młodego rano, żebym mogła odespać, zawsze "łapie" rano kupę na nocnik - ale może to zadanie porównywalne do rozbrajania bomby i dlatego to robi?:) no nie wnikam, cieszę się, że robi.

Mokka
to gratuluję roboty :) Nam jakoś wciąz sie nie składa... Choć parę rzeczy takich większych wykonałam :)
Sobote spędzilismy na działce u przyjaciółki, był u niej wnuk, bo córka z zięciem na wesele pojechali. Wiecie co? wstyd przyznać, ale ja chyba mam dośc dzieci w domu, jakoś nie tęsknie za zwiększaniem ich ilości w otoczeniu... Jakoś bardzo mnie umęczyło ganianie za tym rocznym maluchem...

A może Twój maluch słabo śpi jak i większość tutaj... może to taki efekt upodobniania sie do otoczenia :)
ja w każdym razie bardzo ze swoim walczę, że by wyszedł na prostą ze spaniem. Naprawdę podziwiam Kaisuis, że tak cierpliwie znosi nocne "zabawy z córeczką", chyba bym już padła trupem.

Nasz pada sam zasypiając w łóżeczku wieczorem około 20- 21, potem próbuje się wybudzać około 24 - 1 w nocy, ale ogarniamy go wtedy smokiem. Potem budził się około 3-4 na mleko, dziś ominął tę pobudkę i mleka chciał dopiero przed 6 rano, potem spał do około 7.20 u nas. Ciekawe, czy to tylko wyjątek, czy tak mu zostanie.

Czy dzieci mam karmiących kp też już traktują mleko w zasadzie tylko jako "popitkę" ?
Mój się napił około 6, potem około 7.30 a o 9 głodny na maksa, wciągnął miskę kaszy z owocami.
Co mnie ucieszyło, bo ostatnie kilka dni marudzi, że głodny, a cyrk przy karmieniu robi, zje parę łyżek, potem marmoli, znowu parę i marudzi. Głodny a jeść nie chce, nawet tego, co zazwyczaj bardzo lubił.
Smaruję mu dziąsła przed karmieniem, trochę pomaga, może to właśnie zęby....

Kaisuis
no naprawdę musisz mieć duży zasób cierpliwości z tymi nockami. Wiem, czasami po prostu się nie da inaczej, ale chyba sama przestałabym oszczędzać małżonka. I tak gratulacje za weekendowe oddawanie poranków tatusiowi :) Czasami nie ma co gadać, tylko działać. Bo oni nieraz wcale nie słuchają.

Ciekawe, czy pediatra coś Ci powie.

Moja jeszcze nie doradziła mi nic, czego sama bym nie wiedziała :( Ale przynajmniej jest miła, nie gada głupot, a jak cokolwiek podpada to od razy skierowanie do specjalisty, więc i tak nie narzekam.

No sporo ząbków ma Zosia.
U nas dolne jedynki wyszły dokładnie w dniu ukończenia 6 miesiąca. I cisza....
Fakt, że gryzie wszystko zapamiętale i wyraźną ulgę sprawia mu smarowanie dziąseł, ale żadnych nowych zębów nie widzę.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Mi włosy wypadały strasznie jakies 4, 5 miesięcy temu, ale kupiłam sobie Vitapil-mama, to są witaminy specjalnie dobrane dla kobiet karmiących, którym wypadają włosy, mi bardzo pomogły.

Jak już tak mowa o teściowych to moja mogła by być moją babcią, późno urodziła mojego męża i jej rady są mocno przestarzałe, ja jednak wolę jej podejście do dzieci niż mojej mamy. Teściowa jak rzuca swoje mądrości to krótko ucinam, że teraz już tak się nie robi. Ale co jak co - podejście do dzieci ma cudowne! Pomimo swoich prawie 80 lat potrafi położyć się na podłodze i bawić się z wnukami, zawsze dla nich ciepła, serdeczna, kochana. Moja mama nie ma podejścia do dzieci kompletnie! Nie wiem jak ona mnie wychowała? Jest zimna, oschła, nawet gdy się stara to widać, że to sztuczne. Nie muszę mówić którą babcię wolą moje dzieci? Moja mama zawsze mnie krytykowała, porównywała z innymi, zawsze byłam gorsza, robi to do tej pory. Nigdy nie powiedziała że mnie kocha, ja jestem zupełnie inna w stosunku do moich dzieci niż ona. Wchodzi i od progu rozkazuje, krytykuje itp. Stale kłótnie, sprzeczki, wszystko robię nie tak, ona wie lepiej, w kwestii wychowania dzieci także, a miała tylko mnie jedną. Teściowa jak ma/miała dać coś do jedzenia to wszystko co przygotowałam było dane, a moja mama nawet się nie starała tylko było hasło - nie chcieli nic... Teraz gdy muszę z kimś zostawią małą to najpierw pytam teściową, mama jest w ostateczności. Starszaki też wolą teściową bo im jakąś atrakcję zawsze wymyśli, a moja mama daje telefon do ręki lub włącza tv i ma ich z głowy. :(

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda, cieszę się że się odezwalas, bo już myślałam że od nas też strajkujesz:))

No to mamy podobne matki,większość z Twojego opisu pasuje jak ulał. Ale może i tak u Was mimo wszystko lepiej, bo jednak kontakt jest. Moja obcej osobie powiedziała, że "z premedytacją nie chce poznać najmłodszego wnuka" i dotąd nie wiem co nią tak naprawdę kieruje, ale pytać nawet nie będę. Pewnie to i tak coś nie do pojęcia dla większości ludzi :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Moja matka też nie jest idealnym rodzicem. Zawsze obiecałam sobie, że jak bedę miała dzieci, to nie będę taka jak moja mama.
Też nigdy nie powiedziała mi, że mnie kocha i bynajmniej nie pamiętam żebym była przytulana jako dziecko. Pamiętam za to częste wyzwiska i czepianie się o wszystko. Jak miałam 13 lat, ogarniałam już cały dom, łącznie z zakupami, robieniem obiadu i zawożeniem go tacie do pracy. A moja mama po powrocie z pracy potrafiła mnie wzywać od brudasów, bo np. w zlewie był jeden nie umyty talerzyk albo na podłodze w kuchni leżały okruszki z chleba. Mama oczywiście tłumaczy to w ten sposób, że było nas czworo i nie miała czasu się z nami cackać. Często też wypiera się niektórych rzeczy jak jej przypominam co wyprawiała.
Nigdy nie zapomnę też jak w wakacje zatrudniłam się przy sprzedaży okularów. Miałam 15 lat i zamieszkałam u kuzynki, bo akurat jej mąż był moim szefem i rano razem jeździliśmy do pracy. Chciałam sobie nazbierać pieniądze, żebym mogła się odkupić do szkoły wiec nie wybierałam kasy aby jej przypadkiem nie wydać. No moja mama wpadła wtedy na genialny wręcz pomysł. Zjawiła się u kuzynki pod moją nieobecność i zażądała aby ta jej te pieniądze wyplaciła. Kuzynka nieświadoma niczego pieniądze wydała a ja tym samy zostałam bez grosika. Nawet na bilet autobusowy nie miałam. Ach...szkoda gadać.
Wiem, że moja mama się przy nas nacharowała ale pewnych jej "wybryków" nie potrafię usprawiedliwić.

Jagoda,

Nie wiedziałam, że są witaminy na włosy dla karmiących. Dziękuję za info☺

Peoniu,

Ty to jak nikt inny potrafisz mnie zrozumieć i pocieszyć☺
Ja to jestem z tych marudnych które ciągle potrzebują dobrego słowa☺

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny okropnie mi przykro jak czytam o Waszych toksycznych relacjach rodzinnych. Az się włos na głowie jeży, jak sobie myślę że własna matka potrafi się tak podle zachowywać. Okropnie Wam współczuje. Mnie też nigdy nikt nie przytulał w dzieciństwie, ale przynajmniej mam kontakt z rodzicami, a na mamę wiem, że zawsze mogę liczyć. Z ojcem relacji raczej nie mam, no ale jeżdżąc do mamy, chcąc nie chcąc czasem się mijamy. Mam nadzieję, że dziadkiem będzie lepszym, niż był ojcem.
Nie rozumiem też facetów, których trzeba namawiać do kontaktu z ich własnymi dziećmi, to dopiero jest przykre... Rozumiem, że nie każdy musi uwielbiać zmieniać pieluchy, albo mieć cierpliwość karmić zupką przez 40 minut, ale kurka to są ich własne dzieci!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny

Po pierwsze bardzo bardzo gratuluję nowych osiągnięć dzieciaczków sama wiem jak to cieszy :) moja też już dupkę odrywa i na klęka lub stoi :)

Mokka
u mnie też przydał się gruntowny porządek chociaż mamy bardzo mało" pierduł" na wierzchu nie lubię, ale kurzy się i pasowałoby to ogarnąć :))

żoo
ja wierzą w te skoki rozwojowe przynajmniej u starszej sprawdzały się przy Milenie aż tak bardzo się nie zagłębiałam
kaszka bobovity w carfuerze kosztuje 4.99 (bez mleczna) a w biedronce ponad 7 zł tylko tam jest 270 g :)

Mokka
u nas spanie wygląda podobnie :) tylko jeszcze w łóżku kręci się, ale to wstanie też mnie wykańcza u nas przważnie karmienie o 2, 5 i o 7 starsza córa mnie budzi brrr a ja oczy na zapałkach jak mąż chce przejąć nie to mamusia musi byc ehhh, ale nie powiem tata też się zdarza :)

u nas jeden ząbek,który przebił się dwa temu

dokończę później bo mała obudziła się

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

*dwa dni temu*

mhm ja w zasadzie nie mogę narzekać na męża jak jest teraz taka pogoda to my siedzimy na placu zabaw tak od 16 mąż jak tylko wróci z pracy po 17 zawsze przychodzi do nas i siedzimy tak do 18.30 ( ja w piątek z Mileną zwinęłam się) a on został z Julka do 19 zrobi kolacje, wykąpie w sumie ogarnia dziewczyny mogę isć kiedy tylko chce bo zostanie z dziewczynami ( tylko tutaj siedzi i bawi się wiem, że nie posprząta) :)) tylko jest jeden zgrzyt jak mnie starsza budzi rano i chce tylko mamy :) to jestem zła bo ledwo oczy otwieram a ona piciu mi się chce :)

dokończę póżniej

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Peoniu
Nie strajkuję od forum, po prostu zalatana jestem stale, ale wszystko czytam :)
Co do karmienia piersią to ja też mam takie wrażenie, że mała już tylko nim się bardziej napija niż najada, bo spokojnie chwilę po karmieniu mogę jej zafundować obiadek lub owoce i chętnie je. Dlatego też od niedawna, gdy w końcu przekonała się do jedzenia innych rzeczy niż tylko cycuś podaję jej trzy posiłki, bo po prostu mam wrażenie że jest głodna. Mam z tym problem, bo kaszka jej nie wchodzi za Boga, wiec rano owoce, czasami są z jogurtem, czasami z twarożkiem, w południe obiadek, a wieczorem podaję jej kisiel lub chlebek, który bardzo lubi, no nie mam pomysłów...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry
My już po pneumokokach, mam nadzieję, że obejdzie się bez dodatkowych atrakcji.
Mały przez. 2 mies nie przybrał nic na wadze i ma 9900 g i urósł 2 cm do 73 cm.
Wychodzi na to, że dobrze że mu zwiekszyłam porcje do 220g. On wszystko spala.
U nas mleko jako pełna porcja na pierwsze śniadanie i kolację. Reszta to faktycznie jako zapitka.

Straszne rzeczy piszecie o agresji w rodzinie. Ja bym od razu ucieła kontakt.
Mi wystarczyło, że się dowiedziałam gdy byłam w ciąży, że moją teściowa uzależniła się od opioidów przeciwbólowych i od razu nasłałam na nią męża i zapowiedziałam, że do babci cpunki nie będę z dzieckiem przyjeżdżać. Teraz moją teściowa dzielnie walczy. A najgorsze jest to, że w to uzależnienie wprowadzili ją lekarze psychiatrzy.
Ale z agresją nigdy nie miałam do czynienia.
Mam za to kolegę że zdiagnozowaną naturą narcystyczną. Rzekomo z tym walczy tylko, że mam wrażenie, że psychoterapia ją pogłębia. Aktualnie zastanawiam się czy nie zrezygnować z tej znajomości bo kolega krytykuje absolutnie wszystkich. Na każdego ma jakiś epitet. Same przyjemne: debil, idiota, prostak. Sama słodycz.

Odnośnik do komentarza

A co do mężów podpisuję się pod tym co pisze Skakanka. Ja rozumiem, że większość mężów woli odchowywać starsze dzieci. I co z tego, ja też wolę to co to mam teraz porzucić.
Teraz te dzieciaki potrzebują uwagi i a potem kontakt z ojcem będzie procentował.
Dlatego jak się nie da inaczej to trzeba wręczyć dziecko małżonkowi i tyle. I najlepiej nie komentować jego działań bo się zrazi.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż bardzo kocha Zoske - widzę to. Tylko on chciałby się nią zajmować wtedy kiedy mu pasuje, a nie kiedy jest taka potrzeba. W sumie, to każdy by tak chciał☺

Moja Zosia dziś marudna. Widzę, że już chyba na dobre zrezygnowała z drugiej drzemki w ciągu dnia...

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy za gratulacje :)
U nas dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem noszenia na rękach. Normalnie nawet prania nie mogłam rozwiesić. Na szczęście Mała się chyba sama znudziła tym marudzeniem i zasnęła przy kolacji, więc ja ją siup do łóżeczka i mam wolny wieczór :) sasasasa ;)

Mokka
Jak by mi się przydały takie porządki to nie masz pojęcia, za każdym razem gdy wyciągam coś zza kanapy, to sobie obiecuje że ogarnę, a potem nie mam czasu. Eh...
U nas tylko jeden ząb na wierzchu, a 3 podobno w drodze:)
Kaissius
U nas tez ze spaniem gorzej, ostatnio już ją na prawie całą noc zgarnęłam do łóżka, żeby coś pospać. Na razie zwalam to na zęby :) A kudły to mi garściami wypadają, a "głasku głasku"robione przez moją córkę, też im nie pomaga;/ Dobrze że zima idzie, będę łysinę czapką przykrywać:)
Peonia
Oj pogoda to nam się udała bardzo. W ogóle to stwierdziłam, że dopóki Jula nie pójdzie do szkoły to będziemy na wakacje jeździć we wrzeniu. Zero tłumów, korków, bublowni itd.
Jagoda
Zainspirowałaś mnie tym kisielkiem, i też dziś zrobiłam Małej malinowy- smakował, ale dopiero z mojego talerza:)
U nas kasza, to jedyne co wchodzi zawsze i wszędzie! A robię zwykłą mannę z bananem albo gotowanym jabłkiem.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Nasze dziecko bawi się moją twarzą. Wczoraj wkładał mi palce do ust i chichotał jak go gryzłam a dzisiaj w moich ustach lądowała sprężynka do robienia baniek. A najśmieszniej było jak sprężynka upadła na podłogę:) A później testował jak będę śpiewać piosenkę z zatkanym nosem. Naciskał nos na różne sposoby i słuchał.
Śmieszny jest bardzo:)))))))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...