Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :)
Rok szkolny sie zaczął. Wreszcie. Jednak dojdzie ganianie dzieci do szkoły, lekcji... No nic, ale przynajmniej jakiś czas w ciągu będę sama z JEDNYM dzieckiem, a to w sumie prawie jak wakacje...

Życzę zdrowia wszystkim chorym, wracajcie szybko do zdrowia, szkoda ostatnich ciepłych dni :)

Jagoda
no masz podobną sytuację domową, to łatwiej rozumieć w czym rzecz :) Miewam dość... Dom to nie muzeum, fakt, ale przyjemniej spędzać czas w miłym otoczeniu, niż z bałaganie. Mnie to jakoś rozprasza i nerwowość powoduje :)
Jestem urodzona bałaganiarą, więc narzucam sobie tu jakiś reżim, żeby nie popaść w niebyt....

żoo
pogadamy, jak Ci Twoi Panowie dadzą w tym względzie kiedyś w kość :)))
Masz racje, że nieporządek to nie tragedia i są poważniejsze problemy. Ale takie drobiazgi po prostu irytują i jak się dokładają do reszty niemiłych rzeczy, to się wszystkiego robi już za dużo. I o dobry humor też trudniej...
Jakoś tak to jest, że "syty głodnego nie zrozumie".
To nie chodzi o stojącą miskę, bo sama je czasem zostawiam. Tylko sama je potem sprzątam, w tym tkwi różnica.
A tu szanowny mąż wciąż chce mieć porządek i nas wszystkich próbuje ganiać, a sam co? Ja nie mam po prostu ochoty czuć się w domu służbą, a na to wychodzi - bo od reszty o wymaga, a od siebie nie... Tego nie znoszę. Łatwiej jest, jak każdy sprząta po sobie, wtedy nikt nikogo nie musi za bardzo obsługiwać. Tego uczę moje dzieci, na razie z różnym skutkiem - ale światło w tunelu jest, bo jak ktokolwiek przychodzi to jest zaskoczony, ze u nich jest jakiś porządek. Tylko zobaczymy co będzie za czasów starszego nastolatka....
Masz szczęście, że Twój mąż sam ogarnia.

No wszystkich "kurzydełek" tez nie lubię. Wszelkie takie usuwam z widoku, jak juz nie moge z jakichś względów wyrzucić, to lądują w witrynie.
W kuchni żadnych chlebaków na wierzchu, noży w bloku na blacie, itp - wolę to mieć w szafkach i szufladach. Bo i tak zawsze coś zalega na blatach, więc po co więcej bzdurek do układania i sprzątania ....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ależ ja Was świetnie rozumiem, zwłaszcza jak się za dużo różnych tematów nazbiera i się potem ulewa.
Chciałam tylko napisać żebyscie się nieprzejmowały bo się wszystko ułoży.
Napisałam o kolezankach bo widzę na co dzień jak świetnie są zorganizowane a też ciągle narzekają.
Jak dla mnie rodzice z trójką dzieci to mistrzowie logistyki. Niestety tak jest, że jak same się nie pochwalicie to nikt inny tego nie zrobi. Więc głowa do góry. Jesteście najlepsze. I powtarzajcie sobie to co rano.

Z facetami to akurat mam takie podejście, że już się wychować nie da.
Widziały gały co brały. Wielokrotnie próbowałam zmienić coś w małżonku ale to nie działa. I owszem odkurza co tydzień dom ale żeby odkurzył pod kanapą to już muszę nad nim stać.
Dla mnie takie sprzątanie jest do kitu, wolę rzadziej a dokładniej. Dlatego nie komentuję, cieszę się, że co tydzień jest ogarnięte przy czym raz na jakiś czas czyszczę dom do żywego. I wtedy czasem mi pomoże a czasem uslyszę parę przykrych słów. Bo przecież po co myć okna albo sprzątać w szafkach.
Ale fakt już wolę tak niż jakbym miała słyszeć, że nie posprzatane a księciunio by palcem nie kiwnął.
Ja jestem straszną balaganiarą ale taką zewnętrzną, w kątach mam poukładane. I czasem do pracy muszę mieć porządek. I mój mąż też to akceptuje bo zasada widziały gały...działa w obie strony:))) A razem jesteśmy 15 lat i nie udało nam się wychować nawzajem. Jedynie ustaliliśmy zasady rozejmu.

A Syncio, mam nadzieję, że uda nam się gdzieś znaleźć złoty środek.
Tzn jeżeli chodzi o porządek w domu bo jeżeli chodzi u ustawianie życiowych priorytetów to oboje mamy to opanowane.

Odnośnik do komentarza

Ps
Mój małżonek. w swoich rzeczach ma idealny porządek bo jest mega minimalistą i wszystko co niepotrzebne wyrzuca. Ale za to części wspólne go nie dotyczą. W kuchni i pralni może panować mega syf i on tego w ogóle nie widzi.
Ale już się nie czepiam, traktuję to jako męską ułomność.
Mam za to regularnie placone rachunki (w tym temacie ja jestem całkowicie ułomna)

Odnośnik do komentarza

żoo
święta racja z tym "widziały gały co brały", facet raczej może tylko się "zepsuć", z moich obserwacji wynika, ze nie naprawia sie i nie staje się lepszy.

To macie staż jak i my :)

Mój ogólnie jest kochany, miewa tylko takie jakieś wyskoki - jak każdy z nas, no czasami w gorącej wodzie kąpany jest. Ale jako, że "ja po przejściach, a on z przeszłością" to potrafimy się tak dogadac, żeby kwasu nie było. Co nie zmienia faktu, że czasem mnie wnerwia.... Ale wolę nie gadać wtedy mu za duzo, bo po co.
Natomiast kiedyś też sprzątał, a teraz mysli, ze to krasnoludki robią chyba... No a ja sama nie mam zamiaru, bo nie daję rady, więc pomaga nam czasem Pani i już. I tak mój dzien wygląda tak, ze od rana do nocy wciąz drepczę i cos robie, czasami trzy rzeczy na raz.

Ha - mój miał kiedyś młyn w szafie, ale z latami sie poprawił, zabawne... Ale jak zagląda do moich półek i szuflad czasem, to pluje jadem (żartuję....) bo mam za porządnie poukładane dla niego....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

U nas zdychania ciąg dalszy. Najważniejsze że mała osłuchowo czysta, z resztą damy radę:-)

Z tym sprzątaniem to u nas raz na jakiś czas wybucha wojna. Generalnie nie układamy wszystkiego jak w pudełeczku, ogarniamy dom wspólnie, ale jak znajde u męża w torbie kanapkę z zeszłego tygodnia, w stanie rozkladu i owoce, ktore same chcą sie wydostać, no to robi się gorąco.
Ostatnio szydzę z mężulka,że chyba uczy brudne ubrania magicznych sztuczek, bo rzuca je pod pralkę i czeka aż same wejdą. Puki co nie wchodzą:-) No ale nie mogę narzekać, bo bardzo mi pomaga:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

U nas noc pod znakiem walki odzwyczajania od cycka co dwie godziny. Zdecydowałam, ze mam dość takich nocy, mały zjada na kolacje tyle, że na pewno nie jest głodny, budzi się z przyzwyczajenia. Popełniłam taki błąd przy najstarszym, potem nie chciał cycka, ale wciąż chciał popić.
A ja mam już dość ciągłych pobudek, wciąz chodze niewyspana. Wiem, ze parę nocy trudnych przede mną. Dziś była wojna od 2 do 4, jednak przegrał i poszedł sam wreszcie spac - aż do 6.45. Więc można....

Poranek pod znakiem dwóch cycków i przysnął do 8.50. Potem wstał i nocnik pełen siuśków i wieeeelka kupka. O tyle mniej roboty ze zmianą pieluchy.

Skakanka
dołączam się do prośby żoo :)
A może choć chciałabym się dowiedzieć, jak nauczyć wskakiwania rzeczy do kosza na brudy, to juz byłoby nieźle. Małżonek zazwyczaj wkłada brudy, tylko czasami sie zapomina, ale ma głupi zwyczaj rzucania domowych ubrań na podłogę obok kosza na brudy. Ze złości mu piorę wszystko i wtedy biedak poszukuje...

Halo, halo, jest tu ktoś na sali??? Wszyscy chorzy, czy do szkoły poszli?
Zdrowi życzę :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
U nas wszyscy zdrowi i nikogo do szkoły nie odstawiamy to jesteśmy.
U nas 2 ostatnie nocki pod znakiem imprezki to aby imprezowicza wyciszyć to kp. Przynajmniej nie mam wtedy tej dlugaśnej przerwy w kp w nocy to i cycki od razu lepiej pracują. I w efekcie chłopak dostał wczoraj na próbę kaszę na mm bo nie musiałam poganiać cycków.

Co do nocnika to Wasze osiągnięcia robią wrażenie ale na nas kupa czeka już gotowa rano. Musiałabym wstać przed małym i pilnować aby go posadzić jak tylko się obudzi.
Bez szans, dla mnie każda minuta snu rano jest na wagę złota.

Mam dość polowania na syna przy przewijaniu. I kupiłam pieluchomajtki zobaczymy czy będzie łatwiej je założyć? Jak macie jakieś przetestowane firmy to piszcie.
Ja kupiłam babydream i o dziwo 4 są w miarę cienkie bo wcześniej przez pomyłkę kupiłam 5 i były dość grube.

Skakanka
Mam nadzieję, że Wasze plany wakacyjne dojdą do skutku. Najodujcie się na cały rok.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Dziękujemy:) na szczęście dzisiaj już trochę lepiej.
Taaa... i jeszcze potem prasować i układać równiutko w półeczce ;)

Peonia
Mój ma podobnie z tymi domowymi rzeczami, czasami ze 3 pary dresów leżą w łazience, a On przyjdzie i po pracy ubierze czwarte :)
My wstajemy co 3 godziny w nocy na mleczko, normalnie jak a czasów noworodka, ale szczerze mówiąc to nie bardzo mam pomysł, jak to zmienić. Jak jej nie dam, i jakimś cudem po godzinie darcia uśpię ją na rekach, to za 15 minut znowu pobudka i powtórka z rozrywki. No to się wtedy poddaje :)

Kiedyś któraś z Was pisała o słoiczkach z samym mięsem. One są dostępne w Polsce? Gdzie je można kupić? Bo mam plan na wycieczce gotować Małej zupki, ale nie będę tam miała dostępu do swojskiego mięska, więc szukam alternatywy.
Z ciekawszych rzeczy, to lekarz wczoraj stwierdził, że Małej idą 3 zęby. Jak sobie przypomnę jaki sajgon był przy jednym, to aż mnie słabi, jak pomyśle co nas czeka przy trzech.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Z tym nocnym karmieniem to jest tak, że jak mały podskakuje zamiast spać to najłatwiej kp uspokoić. Trochę się teraz boję, że wpadnę w tą pułapkę co Ty i będę musiała wstawać w nocy regularnie. Ale może nie, bo raczej przesypia noce, imprezki są sporadyczne a dodatkowo nie mam pomysłu co zrobić z podskakujacym dzieckiem w nocy. Nie uleży, nie usiedzi tylko wstaje w łóżku i skacze.

Macie pomysły co z nim zrobić bo mi tylko cycek do głowy przychodzi.
Przecież nie wezmę go do zabawek.

Odnośnik do komentarza

A jeszcze spytam o sloiczki:
Czy któraś z Was widziała duże słoiczki z rybą. Są Hippa 220 g makaron z rybą morską i brokulami i jakieś babydream ale tam jest panga to jakoś mi nieleży.
Te 190 są dla mojego za małe i szukam większych.
Mięsne i jajeczne ma gotowane ale rybne podaję ze słoików. Teraz nie ma świeżej ryby bo jest okres ochronny (z wyjątkiem flądry)

Odnośnik do komentarza

żoo
nikt by mnie nie zmusił, do wstawania na "łapanie" kupy... Bardzo dobrze Cię rozumiem. Wolałabym pospać. Ale ciesze się, ze moje dziecko daje się złapać, bo mi jest łatwiej umyć nocnik, niż tyłek wiercipięty :)

Co do "impezek" w nocy to mój mąż jest tu nieugięty, bo ja bym pewnie odpuściła i cycka wyjęła. U nas to też cycek najlepiej działa na sen. Ale ilez mozna.....
On synka jednak potrafi przetrzymać. Mówi - nic mu nie jest, tylko Cię terroryzuje. No prawda.... Mam nadzieję, że to potrwa parę nocy i odpuści nam wreszcie.

A mąż pamięta jak długo trzeba było wstawac do takiego najstarszego przyzwyczajonego do pojenia....

Nie wyjmowałabym go z łóżeczka celem urozmaicenie czasu imprezki. Noc jest od spania, musi do tego chyba przywyknąć. pewnie maluchy cos wybudza jak i nas i ni potrafią zasnąć, ale lepiej im nie dodawać bodźców, bo zapomną o spaniu. My zostawiamy "imprezowicza" w łóżeczku, nie zapalamy lampki etc. Sprawdzamy tylko, czy wszystko ok - czy np. nie zaklinował się jakoś, albo czy pielucha nie doskwiera.

Skakanka
te słoiczki o których pisze żoo są w marketach Gerbera indyk i kurczak (większych) i w Rossmannach (tu tez wołowina). Używam ich do tej pory. Warzywom odpuściłam, kupuję na straganie, ale mięsko ze słoiczków podaję.

Pewnie córcia jest bardzo kumata i wie, że mamusia sie ugnie... No czasami twardy tatuś się przydaje, no i nie pachnie mlekiem z cycka, wtedy jest łatwiej.... I my nie usypiamy wtedy na rękach, tylko w łóżeczku, bo efekt był właśnie taki jak u Ciebie.
To nie działa od razu, ale po jakims czasie młody nauczył się zasypiac odkładany do łóżeczka. No poza nocnymi "imprezkami", gdzie domaga się cycka....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
W zeszłym roku w Międzyzdrojach chcieliśmy kupić rybę u rybaków i nic świeżego nie mieli. Wszystko mrożone.
W sezonie świeża ryba nad morzem to tylko flądra. Reszta ma w tym czasie sezon ochronny.
Ryba świeża z Biedronki ma na opakowaniu napis, że jest rozmrażana.
Zresztą wszystkie ryby na czas transportu są wrzucane do lodu czyli tak jakby mrożone.
Koleżanka z miedzyzdrojów mówi, że coś takiego jak świeża rybą nie istnieje bo rybacy mają obowiązek ryby oddawać do chłodni.
Tyle wiem.
W sumie co ja mogę o rybach powiedzieć, ja z W-wy.
Ale wolę podać rybę ze sloiczka.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Jak mała się drze w nocy, to nie ma siły żeby jej nie wyjąc i nie utulić, bo mam wrażenie że całe osiedle ją słyszy :) No a do tego zarówno ja jak i mój mąż nie mamy serca, żeby leżała sama i krzyczała jakby ją ze skóry obdzierali. W sumie puki co to wtawanie nocne tak bardzo nam nie przeszkadza, gorzej jak wrócę do pracy... No nic, może jak Tobie się uda to się zmotywuję :)

Z tymi rybami to rzeczywiście jest tak, że świeżą bardzo ciężko kupić. Jest tylko kilka miejsc nad morzem przy portach rybackich, gdzie faktycznie można taką kupić, i to nie zawsze, ze względu właśnie na okresy ochronne.
W nadmorskich smażalniach np. króluje dorsz, a przez całe wakacje, do końca sierpnia, nie można go łowić, więc siłą rzeczy podają mrożonego. Łowić go mogą tylko małe kutry ( do 8 metrów), a takich jest bardzo mało, dlatego kupno świeżego graniczy z cudem ;/

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

żoo
może i się nie zemści :) przecież każde dziecko inne. Ja wiem, że na moje najlepiej działało pozostawienie w spokoju.
Ale tyle jest teorii.. A co mama to inny pomysł. Trzeba wypracować sobie najbliższy, z własnych doświadczeń i rad innym mam może "ulepisz" coś dla Was odpowiedniego?

Tu w zasadzie nie ma żadnej uniwersalnej reguły. Mąż dziś wygrał z młodym w nocy. Ale nawet nie wiesz, jak czekałam na malucha rano, żeby sie do mnie przytulił i przyssał. Gdyby tylko dziecko znalazło tzw. "złoty środek"... Np. budziło sie tylko raz na mleko w nocy, około 4.... Ale pewnie zbyt wiele bym chciała....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej! Hej! Noo dziewczyny co Wy chcecie od facetów, przecież odłożenie ciuchów na miejsce jest niepotrzebne, co innego narzędzia w garażu. Sam zostawia bałagan i pyta czemu tutaj nie posprzątane? He, he ja już swojego 28 lat uczę i klapa.

Właśnie nakarmiłam moje nowe dziecię. Kurcze on chce jeść co godzinę 30 ml. Nie wiem jak się dzisiaj wyśpię:) Jasiek zazdrosny, próbował go za nóżki ściągnąć z moich kolan jak karmiłam. Jak ja podchodzę do wózka, to Kapsel "biegiem" i przy moich nogach wstaje. Oj będzie przeprawa

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, my spędzamy weekend na wsi. Młody zapoznał się dzisiaj z psem. Radochę miał straszną :) Byliśmy też na kontroli u pediatry. Mały zdrowy, po katarze nie ma śladu. Przy okazji dowiedziałam się, że idą mu górne jedynki i szykuje nam się sajgon. To by wyjaśniało gorsze spanie. Klusek waży już prawie 10 kg.
skakanka
Dużo zdrówka i udanego wyjazdu.
bamcia
Ty to masz zdrowie kobieto. Dwa takie maluchy obsłużyć to wyzwanie. Podziwiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...